piątek, 1 lutego 2013

Wyniki konkursu i pierwszy wiersz emigrantki


   Drodzy nasi czytacze i podczytywacze!

   Wczoraj minął termin przysyłania odpowiedzi na nasz konkurs z Australią w tle. Dostaliśmy niewiele odpowiedzi na nasze konkursowe pytania a tylko dwie spośród nich były prawidłowe.
Zatem te dwie osoby zajmują równorzędne, pierwsze miejsca i to one otrzymają od nas nasze fotograficzne nagrody.
   Są to Mirka z bloga "Samoyed i ja" oraz Ataner. Serdecznie dziękujemy Wam dziewczyny za udział w tej zabawie oraz za wnikliwe przeczytanie wszystkich części naszej noworocznej opowieści. Była to opowieść - rzeka, a więc potrzeba było świętej cierpliwości oraz czasu do odszukania odpowiedzi na wszystkie nasze pytania. Gratulujemy Wam wytrwałości oraz spostrzegawczości!

   Obie laureatki prosimy o przesłanie na e-maila Cezarego swoich adresów, abyśmy jak najszybciej mogli wysłać Wam obiecane nagrody.

A oto pytania wraz z odpowiedziami na nie:


  1. Ile czasu trwała nasza podróż noworoczna? - dokładnie osiem dni (wyjechaliśmy we wtorek a wróciliśmy do Melbourne w środę)
  2. W ilu stanach Australii byliśmy? - w dwóch oraz wAustralijskim Terytorium Stołecznym, którego stolicą jest Canberra
  3. W jakiej miejscowości spotkaliśmy malarza? - w Lake Entrance
  4. W jakiej miejscowości zwiedziliśmy mokradła (wetlands)? - w Pambuli
  5. Które z odwiedzonych przez nas miejsc znane jest z corocznego przypływania tam wielorybów? - miasteczko Eden
  6. Jak nazywa się  miejscowość nadmorska, gdzie strumień wypływa z ciemnoróżowych skał? - Merimbula
  7. Gdzie zamierzaliśmy spać podczas nocy sylwestrowej w Sydney? - na plaży Bondi Beach
  8. Jaka legenda wiąże się z trzema strzelistymi skałami w Blue Mountains? - legenda o Trzech Siostrach
  9. Jak nazywało się jezioro, które fotografowaliśmy w drodze z Adaminaby do jaskiń w Parku Narodowym im. T. Kościuszki? - Eucumbene Lake
  10. Jak nazywają się konie, które żyją w australijskim Parku Narodowym im. T. Kościuszki w stanie dzikim? - konie Brumby
  11. Skojarzenia z jakim książkowym monstrum miałam zwiedzając jaskinie Glory Cave w Parku im. T. Kościuszki”? - z Gollumem
  12. Jakie australijskie miasteczko górskie kojarzy się Polakom z Zakopanem? - Thredbo
  13. Za odkrywcę jakich minerałów w Australii uważany jest P.E. Strzelecki? - odkrył złoto, srebro i węgiel
  14. Jaka wielka rzeka przepływa przez Snowy Mountains? - Snowy River
  15. Jaką najwyższą temperaturę pokazywał nam nasz termometr w jeepie podczas naszej wyprawy? - 43 stopnie Celcjusza
  16.  
                          Gorąco dziękujemy za Wasze zainteresowanie i udział w konkursie! 
     
       I jeszcze na koniec dla Was wszystkich mój stary wiersz o Australii. Pierwszy wiersz napisany tam po niespełna miesiącu pobytu, gdy jako świeżo przybyła emigrantka zachwycałam się tym krajem, lecz wciąż czułam się w nim dziwnie obco... 
     
Jak zapisać...?


Jak mam zapisać tę Australię?

Gdzie znaleźć dla niej wzruszenie?

Czy ono błyska na tafli morza?

A może muska tę ziemię?

Jak się doszukać głębi w obcości?

Jak ją przeniknąć choćby na moment?

Czy eukaliptus tańczy z radości?

A palm zrozumieć jak mowę?

Wącham, smakuję, oczy przymykam

Może to sen jest jakiś szalony?

O mil tysiące trwa wciąż daleka

Ta Australia - kontynent złoty

Oczy otwieram - jej szept wpływa we mnie

Wabią przestrzenie nieskończoności

A mewy krzyczą wciąż nieprzyjemnie

A fale biegną w przypływie złości

Biorę do ręki piasek - jest ciepły

I przesypuję go tak, jak w Polsce

Tyle podobieństw, tyle obcości

Ale to samo wciąż świeci słońce

Jemu jak zwykle jest wszystko jedno

W jak dziwnym się mówi w dole języku

Wąż - snake pełznie niteczką zwiewną

W zachodnim, czułym promyku...



A ja na plaży patrzę przed siebie

W ten cichy czas zamyślenia

Na australijskim, bezchmurnym niebie

Słońce już barwę odmienia

Piękno - to chyba właśnie ono

Jest do wszystkiego tu kluczem

Fale złocistym oranżem płoną

Ubrane w klejnoty wzruszeń...



     

13 komentarzy:

  1. Gratulacje dla zwyciezcow konkursu.
    Wiersz dobrze oddaje rozterki emigranta na obczyznie. U Ciebie byla jeszcze kwestia egzotyki, innych krajobrazow, oceanu, niespotykanych w starej ojczyznie zwierzat i roslin.
    Niemcy to nudny kraj, podobny do Polski, moze bardziej czysty.
    Jednak poczucie wyobcowania, zagubienia, niepewnosci jutra, nieznajomosc jezyka, brak pracy na poczatku, dopadaja nas wszedzie. Ehhh, daleka przeszlosc...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I mnie się wydaje, że to było już tak dawmo temu a jednocześnie niedawno. Człowiek potrafi w końcu przyzwyczaić się do wszystkiego i ze wszystkim się oswaja. I nie ma tu nic do rzeczy, jak pięknie i egzotycznie by nie było wokół. To trochę jak z tym dowcipem o przypalonej, mamusinej zacierce, za którą pewien facet tęsknił latami, podczas gdy jego żona serwowała mu wykwintne frykasy...
      Wszędzie na początku jest straszliwie obco i człowiek często myśli o sobie, jak o starym drzewie, które za późno przesadzono. Potem, na szczęście to mija. Ale tęsknota za krajem, za językiem, za swojskością nie mija nigdy...

      Usuń
    2. U mnie juz minela. Tesknie jedynie za rodzicami, a kiedy ich zabraknie, nic mnie z tym krajem nie bedzie laczylo. Niechetnie tam jezdze, za to chetnie wracam tutaj, do domu.
      Moj maz natomiast bardzo chcialby wrocic.
      Dla mnie Polska stala sie po przemianach ustrojowych bardzo obca.

      Usuń
    3. To są trudne tematy, a wszystko bardzo indywidualne. Życie w rozkroku czasem boli. A jak się umie przejsć zdecydowanie na jedną stronę i nie pragnąc tamtej, wtedy jest spokój duszy - rzecz najcenniejsza pod słońcem. A Polska jest inna. Momentami dziwna. Momentami niezrozumiała. Ale nasza...

      Usuń
  2. Oleńko przepiękny wiersz o Australii . Oddałaś klimat, tej ziemi .A słońce jednakowo grzeje . Nie wzięłam w końcu udziału w konkursie , ja czytam i wracam do tej pięknej dla mnie przygody jaka przeżyliście z Cezarym.Miałam zaproszenie do Australii mam tam bliska koleżankę, ale bała się sama wybrać w tak daleka podróż.Ona mieszka w Perth. W tamtym roku była w Polsce. Gratuluję zwyciężczyniom. A dla Was serdeczności i buziaczki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też sie bardzo bałam, gdy pierwszy raz tam leciałam, ale wszystko można znieść i wszystkie bariery w sobie przełamać w imię wyzszych celów, w imię realizacji prawdziwych marzeń.A Perth jest najbardziej oddalonym od innych miast miastem australijskim.Nie byłam tam nigdy, ale na pewno warte jest zobaczenia.
      Uściski w samo południe zasyłam!:-)

      Usuń
  3. Hurrra! Myslalam, ze uplasuje sie gdzies na szarym koncu. Dziekuje Wam bardzo za swietna zabawe jaka byl udzial w konkursie o Australii, dzieki Waszym szczegolowym opisom z podrozy poglebilam swoja wiedze o tym pieknym kontynencie i przez moment poczylam sie jakbym tam byla.

    Wiersz piekny i mam wrazenie, ze czesto do niego wracasz z pewna nostalgia.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ataner kochana! Gratulujemy Ci z całego serca! Jesteś bardzo uważną czytelniczką.A najwazniejsze, że chciałaś wziąć udział w tej naszej zabawie.Poświęciłaś nam czas i uwagę. Dzięki gorące!
      Czekamy na Twój adres.No chyba, że nie chcesz zdjęć...?
      A wiersz jest moim zdaniem trochę nieporadny, jakby dziecinny, ale ja tam na początku czułam sie jak dziecko we mgle, albo jak w pieknym lecz dziwnym śnie...
      Pozdrawiamy ciepło!:-))

      Usuń
    2. Jasne, ze chce zdjecia, ale mam inny pomysl na odbior nagrody.
      Juz wysylam e-mail do Was:)

      Usuń
  4. I ja się cieszę, bo dzięki konkursowi czytałam ze zrozumieniem :)))
    Bo czasami czytam, jednym uchem wpadnie, drugim wypadnie.
    A teraz sporo w pamięci zostało, no i piękne fotografie dopełniały wszystkiego.
    U mnie już było tak ładnie, a znowu sypie śnieg :( Dwa dni prawie wiosny i już śnieg jest niemile widziany.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem czy będąc poza krajem przestałabym tęsknić, ale chyba nie.
      Chociaż pewnie wszystko by zależało w jakiej sytuacji tam bym była, co bym tutaj zostawiła. Z kim bym pojechała ... i czy byłoby mnie stać na przyjazdy do Polski.
      Wiersz piękny, taki po przeczytaniu którego różne myśli zaczynają się kłębić w głowie.Przynajmniej w mojej :)

      Usuń
    2. Mireczko kochana! Oboje z Cezarym z całego serca gratulujemy Ci wygranej (byłaś długo, długo pierwsza i jedyna!!!).Bardzo się cieszymy, że wzięłaś udział w naszym konkursie.Fajnie, ze można na Ciebie liczyć i razem sie pobawić!:-))
      Czekamy na Twój adres.Zdjęcia już czekają na wysłanie...

      A wiersz jest pełen sprzecznych emocji. Wiesz, jakie to dziwne uczucie być tak daleko od Polski i to pierwszy raz w zyciu? Tam ludzie chodza do góry nogami i usmiechają sie wciąż nie wiadomo dlaczego. A człowiekowi na poczatku zdaje się to wszystko niezrozumiałym, przepięknym kosmosem.

      Serdeczności multum zasyłamy!:-))

      Usuń

Serdecznie dziękujemy za Wasze opinie i refleksje!

Etykiety

Aborygeni afirmacja życia agrest apel apel o pomoc asymilacja Australia autoanaliza bajka bal ballada baśń Beksińscy Bieszczady blackout bliskość blog blogi bór cenzura Cesarzowa Ki Cezary chleb choroba ciastka czarny bez czas czerwiec człowieczeństwo człowiek czułość Dersu Uzała deszcz dieta dobro dom dorosłość drama drama koreańska drewno droga drzewa trawiaste Dubiecko Dwernik Kamień dwudziestolecie międzywojenne dystopia dzieciństwo dzikie bzy ekologia elektryczność erotyk eutanazja fajka fantazja film flash mob fotografie fotoreportaż glebogryzarka głodówka głód gospodarstwo goście góry Góry Flindersa grass tree grill grudzień grzyby Gwiazdka historia historie wędrujące horror humor humoreska idealizm ideologia II wojna światowa informacja inność inspiracja internet jabłka Jacuś Jacuś. gospodarstwo Jacuś. lato jajka Jane Eyre Jawornik Polski jesień jesień życia kalina Kanada kanały kangury kastracja kiełbasa klimat klimatyzm koala kobieta koguty kolędy komputer komunikacja konfitury konflikt koniec świata konkurs konstrukcja kosmos kot koziołek kozy Kraków Kresy kryminał kryzys książka kuchnia kulinaria kury kwiaty kwiecień las lato legenda lektura lęk lipa lipiec lis listopad literatura los ludzie luty łąka maciejka macierzyństwo magia maj malarstwo maliny mantry marzenie maska metafora mgła miasteczko odnalezionych myśli Michael Jackson Mikołaj miłość Misia mit młodość moda mróz mróż muzyka muzyka filmowa nadzieja nalewki nałóg natura niebezpieczeństwo niezapominajki noc nowoczesność Nowy Rok obyczaje ocean odchudzanie odpowiedzialność odrodzenie ogrody ogród ojczyzna opowiadanie opowiastka opowieść Orzeszkowa osa Osiecka owoce pamięć pandemia Panna Róża park pasja patriotyzm pejzaż pierniki pies pieski pieśni pieśń piękno piosenka piosenki pisanie płot początek podróż poezja pogoda Pogórze Dynowskie polityka Polska pomidory pomysł poprawność polityczna porady postęp pożar praca prawda prezent protest protesty przedwiośnie przedzimie przemijanie Przemyśl przepis przetrwanie przetwory przeznaczenie przygoda przyjaźń przyroda psy psychologia ptaki radość recenzja refleksja relatywizm remont repatriacja reportaż rezerwat Riverland rodzina rok rośliny rower rozmowa rozrywka rozum rymowanka rzeka samotność San sarny sąsiedzi sens życia siano sierpień silna wola siła skróty słońce słowa słowa piosenki słowianie smutek solidarność South Australia spacer spiżarnia spokój spontaniczność spotkanie stado starość strych susza susza. upał szadź szczerość szczęście szerszeń śmiech śmierć śnieg świat święta świt tajemnica tekst piosenki teksty piosenek tęsknota tragikomedia trauma truskawki uczucia Ukraina upał urodziny uśmiech warzywnik wędrówka wędrówki węgiel wiatr wierność wiersz wierszyk wieś wigilia Wilsons Promontory wino wiosna wiosnaekologia wirus woda wojna wolność Wołyń wrażliwość wrotycz wrzesień wschód słońca wspomnienia wspomnienie współczesność Wszechświat wychowanie wycieczka wypadki wypalanie traw zabawa zabawa blogowa zachód słońca zapasy zaproszenie zbiory zdjęcia zdrowie zielarstwo zielononóżki zielononóżki kuropatwiane zima zioła zmiany zupa Zuzia zwierzęta zwyczaje żart życie życzenia Żydzi żywokost