środa, 27 lutego 2013

Skrawek nieba




Gdy muzyka świata otoczy, zagarnie
Gdy się zgubisz w tłumie, jak w lawinie kamień
Gdy ten chaos, tumult wciska się do wnętrza
Ty zrób krok do tyłu - nie musisz być pierwsza

Nie musisz być w nurcie - poza nim wytchnienie
Chrupka piętka chleba - z dzieciństwa wspomnienie
Szłaś sobie malutka a świat wokół wieczny
Wtedy był jak ogród jasny i bajeczny

A Ty szłaś szczęśliwa z chlebkiem w drobnej dłoni
Jak mały Robinson, co ten świat oswoi
Obdarte kolana, niebieska sukienka
Szedł mały wędrowiec, przed nim droga piękna

Odszukać tę drogę i dalej nią kroczyć
Marzysz o tym stale zamykając oczy
Wtedy znów zgiełk myśli, daremne starania
Męczą podróżnika, co się patrzeć wzbrania

Otwórz oczy dziewczyno! Ugryź piętkę chleba!
I odgarnij chaszcze - zobacz skrawek nieba...

21 komentarzy:

  1. Coś dla mnie, coś na mój dzisiejszy nostalgiczny nastrój. Powrócić do czasów niewinności...Ech..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasem udają się takie powroty - niekoniecznie do tamtych lat, ale do tamtych nastrojów, poczucia swobody i zadowolenia z życia - jak najbardziej!:-)

      Usuń
  2. ...wiersz prawdą życia malowany!
    Serdeczności ślę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Każda z nas ma chyba w sobie taką dziewczynkę z odrapanymi kolanami, której wiele do szczęścia nie trzeba było poza tą odrobiną nieba właśnie...!:-)

      Usuń
    2. ...http://megg68.blogspot.com/search/label/Dom%20rodzinny

      Usuń
    3. Byłam u Ciebie Meg i przeczytałam wszystko ze Skrzyneczki wspomnień. Piekne, wzruszające, otwierające i w moim sercu jakąś szufladkę Twoje wspomnienia...Dziękuję!:-))

      Usuń
  3. Piękny ten wiersz, piękny. Dzięki Olgo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzieciństwo jak ogród. Czasy gdy małe rzeczy tak bardzo cieszyły...

      Usuń
  4. Ani nie moge czytac, ani zastanawiac sie nad trescia. Nie dzisiaj. Wybacz.

    OdpowiedzUsuń
  5. łał...dwunastozgłoskowiec... pycha:))))Same mistrzostwo:))) Echa dzieciństwa?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło się czasem wraca do wspomnień.I dobrze w sobie obecnej odnaleźć znowu tamtą dziewczynkę! No i jeszcze jakieś wierszydełko przy okazji sklecić:-))

      Usuń
  6. Napisałaś Olgo, że to były czasy gdy małe rzeczy cieszyły.
    Teraz też będziemy szczęśliwe gdy w drobiazgach dostrzeżemy urok.
    Że ta sukienka i skrawek błękitnego nieba, i pajdka chleba, i kawka z kimś miłym sercu wypita ,i rozgdakane kury i pies przy nodze ... to wszystko ważniejsze niż wszystkie cuda świata :)
    I Twoje makowe, chrupiące ciasteczka ... czyż więcej nam do szczęścia potrzeba :)))
    Dzisiaj u nas pogoda cuuudowna. Słońce świeci od rana, wszystkie ptaszory tak śpiewają, że chciałoby się okna pootwierać i słuchać.
    Tylko, że w cieniu już zimno. Ale wiosna już blisko,teraz będzie już tylko lepiej :)
    Całuski dla Wszystkich

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, teraz też, jako dorosłe kobiety potrafimy w małych rzeczach znaleźć szczęście. Te małe rzeczy są właściwie najwazniejsze, bo z nich składa się nasza codzienność.
      Niekiedy za duzo obowiązków na siebie biorę i nie daję rady...Czasem za bardzo przejmuję się tym, co sie na świecie wyrabia albo problemami moich bliskich czy znajomych. Zawsze sobie jakies zmartwienie wynajdę, niestety albo to zmartwienie wynajdzie mnie...I znika gdzies na chwile ta beztroska dziewczynka.
      Ale słońce potrafi rozwiać pochmurne mysli i przypomnieć o tym, że świat potrafi być tak samo piekny, jak kiedyś.I tylko od nas zalezy, czy dany dzień będzie pochmurny czy słoneczny.
      Tak, ciasteczka z makiem, spacer z psem, radość wschodzącego słońca - to wszystko bezcenne.
      Dziekuję Ci za ciepłe słowa, Mirko! I cieszę sie, ze juz coraz cieplej na dworze. Ale nie ma sprawiedliwości, bo u nas, na górze lezy jeszcze pełno sniegu podczas gdy na dole wiosne już od wczoraj mają!
      Tak czy siak kurki sobie już dzisiaj trawkę skubały!
      Serdeczne mysli zasyłam!:-))

      Usuń
  7. Takie wspomnienia rozrzewniają. Pamiętam jak jeździłam do takiej przybranej babci na wieś , mieli mały dworek a wujek pięknie grał na skrzypcach. Babcia piekła dla mnie takie pachnące bułki i zawsze siedziałam na schodkach , jadłam te bułki i piłam zimne mleko. chłodzili wtedy w studni.Do dzisiaj pamiętam ten smak i zapach. Pozdrawiam Oleńko

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cudne bywają wspomnienia z dzieciństwa, o ile było ono beztroskie i ciepłem rodzinnego domu otulone.
      Och, ta wolnośc, ta wszechmoc młodości!:-)

      Usuń
  8. A gdzie to Olusia ? Piękny wiersz napisała i zniknęła..

    OdpowiedzUsuń

Serdecznie dziękujemy za Wasze opinie i refleksje!

Etykiety

Aborygeni afirmacja życia apel apel o pomoc asymilacja Australia autoanaliza bajka bal ballada baśń Beksińscy Bieszczady blackout bliskość blog blogi bór Cesarzowa Ki Cezary chleb choroba ciastka czarny bez czas czerwiec człowieczeństwo człowiek czułość Dersu Uzała deszcz dieta dobro dom dorosłość drama drama koreańska drewno droga drzewa trawiaste Dubiecko Dwernik Kamień dwudziestolecie międzywojenne dystopia dzieciństwo dzikie bzy ekologia elektryczność erotyk fajka film flash mob fotografie fotoreportaż glebogryzarka głodówka głód gospodarstwo goście góry Góry Flindersa grass tree grill grudzień grzyby Gwiazdka historia historie wędrujące horror humor humoreska idealizm II wojna światowa informacja inność inspiracja internet jabłka Jacuś Jacuś. gospodarstwo Jacuś. lato jajka Jane Eyre Jawornik Polski jesień jesień życia kalina Kanada kanały kangury kastracja klimat klimatyzm koala kobieta koguty kolędy komputer komunikacja konfitury konflikt koniec świata konkurs konstrukcja kosmos kot koziołek kozy Kraków Kresy kryminał kryzys książka kuchnia kulinaria kury kwiaty las lato legenda lipa lipiec lis listopad literatura los ludzie luty łąka maciejka macierzyństwo magia maj malarstwo maliny mantry marzenie maska metafora mgła miasteczko odnalezionych myśli Michael Jackson Mikołaj miłość Misia mit młodość moda mróz mróż muzyka muzyka filmowa nadzieja nalewki nałóg natura niebezpieczeństwo niezapominajki noc nowoczesność Nowy Rok obyczaje ocean odchudzanie odpowiedzialność odrodzenie ogrody ogród ojczyzna opowiadanie opowiastka opowieść Orzeszkowa osa Osiecka owoce pamięć pandemia Panna Róża park pasja patriotyzm pejzaż pierniki pies pieśni pieśń piosenka piosenki pisanie płot początek podróż poezja pogoda Pogórze Dynowskie polityka Polska pomidory pomysł poprawność polityczna porady postęp pożar praca prawda prezent protest protesty przedwiośnie przedzimie przemijanie Przemyśl przepis przetrwanie przetwory przeznaczenie przygoda przyjaźń przyroda psy psychologia ptaki radość recenzja refleksja relatywizm remont repatriacja reportaż rezerwat Riverland rodzina rok rośliny rower rozmowa rozrywka rozum rymowanka rzeka samotność San sarny sąsiedzi sens życia siano sierpień silna wola siła skróty słońce słowa słowa piosenki słowianie smutek solidarność South Australia spacer spiżarnia spontaniczność spotkanie stado strych susza susza. upał szadź szczerość szczęście śmiech śmierć śnieg świat święta świt tajemnica tekst piosenki teksty piosenek tęsknota tragikomedia trauma truskawki uczucia Ukraina upał urodziny uśmiech warzywnik wędrówka wędrówki węgiel wierność wiersz wierszyk wieś wigilia Wilsons Promontory wino wiosna wiosnaekologia wirus woda wojna wolność Wołyń wrażliwość wrotycz wrzesień wschód słońca wspomnienia wspomnienie współczesność Wszechświat wychowanie wycieczka wypadki wypalanie traw zabawa zabawa blogowa zachód słońca zapasy zaproszenie zbiory zdjęcia zdrowie zielarstwo zielononóżki zielononóżki kuropatwiane zima zioła zmiany zupa Zuzia zwierzęta zwyczaje żart życie życzenia Żydzi żywokost