sobota, 17 grudnia 2016

Złudzenia...









Wszystko to złudzenia, wszystko to jest zamiast
Słowa, słowa, słowa, argumentów armia
Wszystko to niepewne, wszystko to ulotne
Wymyślone zamiast wyjrzeć teraz oknem
Za prawdziwym oknem zapomniane sprawy
Właśnie ktoś tam płacze, ktoś pragnie zabawy
W tle para staruszków wciąż w siebie wpatrzonych
Sąsiedzi zerkają, drżą lekko zasłony

Jakiś ptak kulawy skacze wciąż po śniegu
Dzieciak lepi kulę, którą toczy w biegu
Dalej idzie człowiek, co grzebie w śmietnikach 
Dzień się właśnie kończy i światło zanika
Właśnie gwizd czajnika głośno przypomina
Wstawaj! Zrób herbatę i życie zaczynaj....


32 komentarze:

  1. Odpowiedzi
    1. Jednakże to, co widzimy, postrzegamy i jak w danej chwili sie czujemy najwięcej chyba zalezy od naszego nastawienia i nastroju.To, co dzisiaj zdaje sie wegetacja jutro może być ŻYCIEM.Taką mam przynajmniej nadzieję...

      Usuń
  2. Jesteś jakaś zadumana,smutna czyteż zniechęcona? Co się dzieje? Pozdrawiam i pogody ducha. Wiersz choć smutny lecz realny i mnie się podoba.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Refleksyjna raczej Krysiu i wyciszona. Czasem tak własnie trzeba...
      Pozdrawiam Cie serdecznie.

      Usuń
  3. Calym sercem jestem z Wami, kazdy z nas codziennie dokonuje wyborow i ma do tego pelne prawo. Jestescie madrymi, wrazliwymi ludzmi i za to Was bardzo cenie.
    Sciskam Was serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  4. Jaki świat kreujesz używając słowa
    I czy to potrzebne, ta długa rozmowa
    Czy ten czas stracony do czegoś prowadzi
    Czy ludzi połączy, czy tez bardziej zwadzi
    Rozum wciąż bryluje, miłość w kącie drzemie
    Ego się rozpycha jak żmijowe plemię
    Rośnie wieża Babel choć dawno zburzona
    Dziś serc zatwardziałych już nic nie przekona

    Armia argumentów wciąż bitwy wygrywa
    Człowiek stoi, słucha, łzy z policzka zmywa
    Gdy patrzy na ptaki, trochę im zazdrości
    Że choć niepozorne, to czerpią z wolności
    A gdy spojrzy w niebo, w środku się prostuje
    I znów swe codzienne życie podejmuje...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niasamowity wiersz - niezykle adekwatny i przenikliwy a przy tym po prostu dobry. Dziękuję Ci, Iwonko! Twoja poezja porusza.
      P.S. Ciekawa jestem, czy pisałaś go w odpowiedzi na mój wiersz, czy moze wcześniej pojawiły Ci ise tak podobne do moich refleksje? A moze już kiedyś dawno myslałaś o czyms podobnym? We wszystkich przypadkach chylę czoła!***

      Usuń
  5. Samo życie...Zakończenie niesie nadzieję.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo zawsze powinna być nadzieja, bo przecież to od nas samych ona w dużej mierze zależy.

      Usuń
  6. Tak, czasem za dużo tych słów, niestety ...
    Olu, czytałam poprzednie posty, ale nie komentowałam, bo sił mi zabrakło - tak ogólnie, nie tylko na Twoje posty ;)
    A dowiedzialam się, że pewna rodzina z mojego miasta, ma dwie kozy, które normalnie na działce trzymają, ale zimą przenieśli je do komórki i na spacery do parku z nimi chodzą :) Od razu się mi z Wami skojarzyło :)
    Pewnie są jedyni u nas, tak, jak my z naszym kotem na sznurku ;)
    Pozdrawiam Was serdecznie :***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak Lidko...czasem te słowa pozerają nas, zawłaszczają, kręcą nami w kółko aż w koncu stajemy sie niczym wąż, który zjada własny ogon...
      Pokrewni nam widocznie duchem owi ludzie z kozami z twego miasta. Uśmiecham sie dowiadując o takich. Usmiecham do Ciebie wyobrażajac sobie, jak biegniesz z podskakujacycm na sznurku Bonusem!:-)
      I my pozdrawiamy Cie serdecznie!***

      Usuń
    2. Może kiedyś ich w parku zobaczę, chociaż rzadko tam chodzę.
      A z Bonusem czasem biegamy, ale przeważnie kręcimy się między samochodami, bo kotu lubi obwąchiwać przody i tyły, oraz koła i czyni to z wielką namiętnością :)) A czasem obchodzimy jakiś samochód kilka razy haha ...

      Usuń
    3. Jak ich zobaczysz, to pozdrów ode mnie!:-) Bonus to kot automobilista? No patrz LIduś, jakie ludzkie upodobania mogą mieć zwierzęta!:-))

      Usuń
    4. Na pewno pozdrowię :))
      Tak, automobilista i mechanik :)) Nie pozwalamy mu wchodzić pod samochody, ale pod zderzak tak, zadziera wtedy łebek do gory, jakby chciał sprawdzić, czy nie ma pod maską jakiejś usterki :)) Wygląda to bardzo śmiesznie :))

      Usuń
  7. HI !!Olu mila prosze czas na usmiech!
    SCISKAM SERDECZNIE LAPKI p.Gosia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ależ prosze bardzo, Gosiu! Uśmiecham sie do Ciebie serdecznie i ściskam mocno obie łapki!:-))

      Usuń
  8. lubię teksty, lubię blogi....
    i ludzi wspaniałych


    ..... blogosfera rządzi się swoimi prawami, nie wszyscy podzielają poglądy autorów....
    porady tych, którzy już z tym się zetknęli- bezcenne.
    Pozdrawiam wesoło z uśmiechem, trzymam kciuki, blog nie znikinie w odmętach sieci :)

    Alis

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A wszystko jest po to, by wyciagnąć jakieś nauki na przyszłosć. I ja lubie blogi. To kosmos w którym mieszka dobro i zło, refleksja i usmiech, bliskosć i nienawisć, szept i krzyk...Prawie wszystko. A jednak to przecież nie jest to prawdziwe, dotykalne zycie, które czsto, coraz częściej ustepuje pola internetowemu...
      Pozdrawiam Cie Alicjo serdecznie!*

      Usuń
  9. Tobie, Cezaremu, Waszym bliskim i wszystkim czytelnikom bloga na nadchodzący zimowy czas życzę wszystkiego najlepszego:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziekujemy Ci miła Arteńko! I z wzajemnością wszystkiego dobrego!:-)

      Usuń
  10. Jak sie dobrze zastanowic to nie tylko zycie internetowe, ale tez to realne jest zludzeniem, mgnieniem oka... Tak naprawde to mamy tak niewielki wplyw na to co sie dzieje, ze chyba z rozpaczy i bezsilnosci probujemy sobie za wszelka cene cos podporzadkowac, cos ulozyc w/g wlasnego widzimisie:)))
    I co gorsze potrafimy sie o to klocic :)))))
    A serio jestesmy pylkiem kurzu na planecie Ziemia, ktora z kolei jest niewielka kropka Wszechswiata... a nam sie wydaje, ze potrafimy gory przestawiac.... ech... zludzenia... zludzenia....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiscie, zgadzam siez Tobą Marylko, że wszystko jest złudzeniem,a my marnym pyłkiem tylko przez nas wyolbrzymianym po to by dodać sobie ważnosci. Bo tak boimy sie nicości, tego, ze bez nas wszystko nadal będzie sie toczyć ,jak wczesniej. Jakby nas nigdy nie było. Kłótnie, uparte udowadniania swych racji, pomagają chyba niektóym o tym zapomnieć, znaleźc maleńkie ziarno satysfakcji, podwyższyc poziom adrenaliny by to życie chociaż na chwilę nabrało wyrazistego smaku, by odgonić choć na chwile ten lęk.Ale nadal nic to na dłuższą metę nie pomaga...
      Pozwól, że zacytuje tutaj tekst jednej z moich ulubionych piosenek z Piwnicy pod Baranami:

      "Naprawdę nie dzieje się nic

      Czy zdanie okrągłe wypowiesz,
      czy księgę mądrą napiszesz,
      będziesz zawsze mieć w głowie
      tę samą pustkę i ciszę.
      Słowo to zimny powiew
      nagłego wiatru w przestworze;
      może orzeźwi cię, ale
      donikąd dojść nie pomoże.
      Zwieść cię może ciągnący ulicami tłum,
      wódka w parku wypita albo zachód słońca,
      lecz pamiętaj: naprawdę nie dzieje się nic
      i nie stanie się nic - aż do końca.
      Czy zdanie okrągłe wypowiesz,
      czy księgę mądrą napiszesz,
      będziesz zawsze mieć w głowie
      tę samą pustkę i ciszę.
      Zaufaj tylko warg splotom,
      bełkotom niezrozumiałym,
      gestom w próżni zawisłym,
      niedoskonałym.
      Zwieść cię może ciągnący ulicami tłum,
      wódka w parku wypita albo zachód słońca,
      lecz pamiętaj: naprawdę nie dzieje się nic
      i nie stanie się nic - aż do końca..."

      Usuń
    2. Dzieki Olgo, ten tekst pasuje idealnie do rzeczywistosci.

      Usuń
    3. I ja tak myśle, Marylko!
      Dobrego dnia, mądra, wrażliwa dziewczyno!:-)♥

      Usuń
    4. Do "bylin"
      Ten z Piwnicy pod Baranami? I ja tak sądzę!:-)

      Usuń
  11. Mnie o złudzeniach przypomniała inna piosenka Czerwonego Tulipana ...

    Jedyne co mam, to złudzenia
    że mogę mieć własne pragnienia,
    Jedyne co mam, to złudzenia, że mogę je mieć

    Pozdrawiam serdecznie, Olu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lubię tę piosenke Czerwonego Tulipana. Dobrze mieć chociaż złudzenia...
      Dziękuję Marysiu za przypomnienie tego mądrego tekstu i pozdrawiam Cię ciepło zza Sanu.

      Usuń

Serdecznie dziękujemy za Wasze opinie i refleksje!

Etykiety

Aborygeni afirmacja życia apel apel o pomoc asymilacja Australia autoanaliza bajka bal ballada baśń Beksińscy Bieszczady blackout bliskość blog blogi bór Cesarzowa Ki Cezary chleb choroba ciastka czarny bez czas czerwiec człowieczeństwo człowiek czułość Dersu Uzała deszcz dieta dobro dom dorosłość drama drama koreańska drewno droga drzewa trawiaste Dubiecko Dwernik Kamień dwudziestolecie międzywojenne dystopia dzieciństwo dzikie bzy ekologia elektryczność erotyk fajka film flash mob fotografie fotoreportaż glebogryzarka głodówka głód gospodarstwo goście góry Góry Flindersa grass tree grill grudzień grzyby Gwiazdka historia historie wędrujące horror humor humoreska idealizm II wojna światowa informacja inność inspiracja internet jabłka Jacuś Jacuś. gospodarstwo Jacuś. lato jajka Jane Eyre Jawornik Polski jesień jesień życia kalina Kanada kanały kangury kastracja klimat klimatyzm koala kobieta koguty kolędy komputer komunikacja konfitury konflikt koniec świata konkurs konstrukcja kosmos kot koziołek kozy Kraków Kresy kryminał kryzys książka kuchnia kulinaria kury kwiaty las lato legenda lipa lipiec lis listopad literatura los ludzie luty łąka maciejka macierzyństwo magia maj malarstwo maliny mantry marzenie maska metafora mgła miasteczko odnalezionych myśli Michael Jackson Mikołaj miłość Misia mit młodość moda mróz mróż muzyka muzyka filmowa nadzieja nalewki nałóg natura niebezpieczeństwo niezapominajki noc nowoczesność Nowy Rok obyczaje ocean odchudzanie odpowiedzialność odrodzenie ogrody ogród ojczyzna opowiadanie opowiastka opowieść Orzeszkowa osa Osiecka owoce pamięć pandemia Panna Róża park pasja patriotyzm pejzaż pierniki pies pieśni pieśń piosenka piosenki pisanie płot początek podróż poezja pogoda Pogórze Dynowskie polityka Polska pomidory pomysł poprawność polityczna porady postęp pożar praca prawda prezent protest protesty przedwiośnie przedzimie przemijanie Przemyśl przepis przetrwanie przetwory przeznaczenie przygoda przyjaźń przyroda psy psychologia ptaki radość recenzja refleksja relatywizm remont repatriacja reportaż rezerwat Riverland rodzina rok rośliny rower rozmowa rozrywka rozum rymowanka rzeka samotność San sarny sąsiedzi sens życia siano sierpień silna wola siła skróty słońce słowa słowa piosenki słowianie smutek solidarność South Australia spacer spiżarnia spontaniczność spotkanie stado strych susza susza. upał szadź szczerość szczęście śmiech śmierć śnieg świat święta świt tajemnica tekst piosenki teksty piosenek tęsknota tragikomedia trauma truskawki uczucia Ukraina upał urodziny uśmiech warzywnik wędrówka wędrówki węgiel wierność wiersz wierszyk wieś wigilia Wilsons Promontory wino wiosna wiosnaekologia wirus woda wojna wolność Wołyń wrażliwość wrotycz wrzesień wschód słońca wspomnienia wspomnienie współczesność Wszechświat wychowanie wycieczka wypadki wypalanie traw zabawa zabawa blogowa zachód słońca zapasy zaproszenie zbiory zdjęcia zdrowie zielarstwo zielononóżki zielononóżki kuropatwiane zima zioła zmiany zupa Zuzia zwierzęta zwyczaje żart życie życzenia Żydzi żywokost