sobota, 1 lutego 2025

Mimo wszystko, tańcz…

 



 

… Już wiele razy na blogu zwierzałam się Wam z moich fascynacji oraz muzycznych wzruszeń.  I znowu to robię, ponieważ od kilku dni słucham pewnej piosenki, która nie daje mi spokoju, gdyż bardzo mocno porusza moje emocje. Nucę ją sobie gotując obiad, sprzątając, robiąc zakupy (czym pewnie wywołuję zdziwienie na twarzach napotkanych ludzi), nucę też w myślach, gdy obudzę się w nocy i czekam na kolejną falę snu. Jednak absolutnie nie narzekam na owo opętanie utworem muzycznym. Wręcz przeciwnie. Lubię ten stan, gdy mocno coś odczuwam, mając wrażenie obcowania z czymś wspaniałym i ponadczasowym. I cieszę się, że we współczesnym świecie przesiąkniętym bylejakością, nijakością, płytkością i męczącym, pozbawionym sensu hałasem udającym muzykę udaje się odszukać coś naprawdę wartościowego, coś będącego kawałkiem prawdziwej sztuki.

   A co mnie tak zauroczyło tym razem? Jest to piosenka śpiewana przez Dawida Kwiatkowskiego i Kayah pt. „Proszę, tańcz”. Są też oni współtwórcami tekstu a muzykę wymyślił Dawid Kwiatkowski, Dominik Buczkowski-Wojtaszek oraz Patryk Kumór.

   Utwór opowiada o tym, że mimo bólu i smutku po odejściu kogoś bliskiego życie trwa i powinno trwać nadal. Życie zwycięża ze śmiercią, bo istnieje mimo wszystko. A manifestacją siły życia może być taniec i śpiew, marzenie i wspomnienie, zachwyt nad pięknem wschodu i zachodu, wzruszenie, zrozumienie i ciepło, gdy przytuli nas ktoś bliski, wybaczenie czegoś sobie i innym, a wreszcie głębokie westchnienie, uśmiech i pogodzenie z tym, co jest i będzie.

   I cieszę się jeszcze, że w moim zachwyceniu tym utworem nie jestem sama. Miło jest wszak móc dzielić z kimś swoje fascynacje…Od kiedy tę piosenkę opublikowano w połowie stycznia zyskuje ona coraz większe grono oczarowanych nią słuchaczy. A co więcej – oglądaczy, bowiem utworowi towarzyszy niezwykły teledysk, do którego zaangażowano przejmująco odtwarzającą w nim rolę wdowy, Dorotę Chotecką.

   Czytam komentarze pod owym utworem na YT. Niektóre są niezwykle przenikliwe, pełne mądrości, wrażliwości oraz silnych emocji, ponieważ pieśń owa dotyka czegoś, co prawie każdy z nas już odczuwał, czegoś, z czym każdy prędzej czy później będzie się musiał zmierzyć. Żałoby po kimś bliskim…

Poniżej najpiękniejszy moim zdaniem komentarz:

Martadorota9782 napisała: Podobnie, jak większość tu dzielących się - piosenka rozłożyła mnie na emocjonalne łopatki. Podzielę się swoją interpretacją - starsza Pani (uosobienie śmierci) na pogrzebie zajęła miejsce na szczycie stołu, jak królowa. Królowa śmierci w dniu swego święta. W końcu właśnie kogoś zabrała. P. Dorota patrzy w jej oczy i nagle rozumie, że to spojrzenie wciąga i ją. Wtedy młoda dziewczyna - uosobienie życia, zapłakała. Nagle jednak wdowa decyduje się wybrać inną drogę. Zaczyna tańczyć, najpierw jakby z utraconym mężem, a następnie sama - ten taniec wyraża radzenie sobie z jego odejściem. Najpierw nie może rozstać się ze wspomnieniami, następnie uczy się żyć samodzielnie. Młoda dziewczyna (życie) wstaje, podchodzi do wdowy, patrzy na nią. Wdowa na twarzy wypisany ma lęk, bo nie wie, czy życie przyjmie ją na nowo, bo przecież cząstka niej właśnie została pochowana. Wtedy dziewczyna(życie) ją przytula i całuje, to gest akceptacji i radości z powrotu do niej. Reszta dołącza. Wtedy starsza Pani (śmierć) zakłada płaszcz i wychodzi. Nic tu już po niej. Ludzie żyją dalej, nie zabierze ze sobą nikogo więcej. Bo życie toczy się dalej, a ludzie zdecydowali się nim żyć. Czy ktoś interpretuje to podobnie?”

 

   Zobaczcie i posłuchajcie zresztą sami...


Proszę, tańcz

 

Każdy jak król
Pragnie nowej ziemi, choć świat już ma u swoich stóp
Dobrze nam tu, jak u siebie

Wynajął nam Bóg
Coś więcej niż dwa metry i miłość, choć przynosi ból
Kochamy znów, jak umiemy

To dom na chwilę
Na drodze przystanek dla dusz

Kiedy przyjdą zabrać mnie w ostatnią podróż
Słowo daj, że będziesz stać blisko przy mnie
Musisz być przy mnie
(Proszę tańcz)

Do białego rana, za nic mamy strach
Nikt nie może przestać grać, a Ty bądź przy mnie
Musisz być przy mnie
I proszę tańcz

Czuję głód
Bo czasu tak niewiele i trzeba będzie nam zdać klucz
A nas mi wciąż jest za mało
(Tak mało, za mało)

Jestem tu
Więc do dna wypiję Ciebie, na zawsze będziesz we mnie już
Dwa serca, choć jedno ciało

Kiedy przyjdą zabrać mnie w ostatnią podróż
Słowo daj, że będziesz stać blisko przy mnie
Musisz być przy mnie
(Proszę tańcz)

Do białego rana, za nic mamy strach
Nikt nie może przestać grać
A Ty bądź przy mnie (Przy mnie)
Musisz być przy mnie (Olé!)

A Ty tańcz (A Ty tańcz)
Zapomnij, co zabrał Ci czas (Zabrał czas)
I kiedy przyjdzie sen (I kiedy przyjdzie sen)
Znowu zobaczysz mnie (Proszę tańcz)

A Ty tańcz (A Ty tańcz)
Zapomnij, co zabrał Ci czas
I kiedy przyjdzie sen (Oh)
Znowu zobaczysz mnie
I proszę tańcz
Proszę tańcz


42 komentarze:

  1. Piękna piosenka, intersujący klip!
    Kiedyś przeczytałam mądre zdanie, że życie toczy się wśród żywych, a nie na cmentarzu!
    Obserwuję koleżankę, której zmarł mąż niedawno. Uczy się żyć na nowo.
    Nie pogrążyła się jednak w rozpaczy, ma dla kogo żyć, bo są wnuki, ma piękne wspomnienia, a i sama nie jest jeszcze gotowa, by przejść na tamtą stronę.
    Pierwszy raz u Ciebie zapoznałam się z tą piosenka, dotąd nie było okazji.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się Jotko, że i Tobie podoba się ten utwór oraz towarzyszący mu klip. Tak myslałam, że jest to piosenka która nie pozostawia człowieka obojętnym, że warto o niej napisać...
      Żałoba po czyjejś śmierci ma rózne oblicza, rózne etapy. Każdy po swojemu musi sie z tym zmierzyc. Nie da sie tu niczego przyśpieszyc ani wyprzeć się własnych uczuć. Najczęściej faza rozpaczy w końcu przemienia sie w fazę smutku i pogodzenia. Bo życie przecież trwa...

      Usuń
  2. Dawno już tak dobrego teledysku nie widziałam. Doskonały w całości:)
    M

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uważam podobnie. Ten teledysk to po prostu dzieło sztuki! To rzecz, która zdarza sie bardzo rzadko a tym bardziej jest bezcenna.

      Usuń
  3. Dzięki za podzielenie się tą muzyką. Podoba mi się :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To bardzo silny emocjonalnie utwór. Nie da się wobec niego pozostać obojętnym!:-)

      Usuń
  4. Dziękuję Oleńko że podzieliłaś się tym teledyskiem. Wysłuchałam kilka razy i wypłakałam mnóstwo łez, teraz muszę się nawodnić. Przypomniałam sobie, że zapytałam siostrę dzień przed jej odejściem, co by chciała powiedzieć synom gdyby miała umrzeć, a ona odpowiedziała „ żeby żyli pełnią życia”. Zwróciłam uwagę na ten sam komentarz pod teledyskiem zanim zobaczyłam go w Twoim poście. Będę śpiewała z Tobą przez najbliższe dni. Iwona🎼🩰⏳

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest piękna piosenka Tomasz Łotoczko Miłość ma cztery łapy, może też wzruszyć do łez🐶, warto posłuchać💚🩷

      Usuń
    2. Ech! Śpiewajmy Iwonko, śpiewajmy prosto z serca. Wyspiewujmy z siebie swój ból, swoją tęsknotę i rozpacz, wzruszenia i westchnienia. Dzielmy sie swoimi uczuciami, bo czujemy tak podobnie. Bo dzieląc się zbliżamy się do serc innych ludzi, przełamujemy osobność i samotnosć. A to jest chyba w życiu najwazniejsze. W tym życiu, co tak krótko trwa a jest tylko chwilową przystania dla dusz...
      Posłuchałam piosenki Tomasza Łotoczko. Piękna, głeboka. Budzi wspomnienia. Wyciska z oczu łzy. Kawałek ważnej prawdy o tym, czym jest miłość...Dziekuję!♥

      Usuń
  5. Nie znałam tej piosenki. Dziękuję, ze się nią z nami podzieliłaś. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że tak niezwykłymi piosenkami trzeba sie dzielić, bo ttak rudno wyłuskać dzisiaj spośród nadmiaru wszystkiego coś naprawdę wartosciowego.
      Pozdrawiam Karolinko.

      Usuń
  6. Fajne nutki i fajny tekst, lubię takie klimaty. Dobrze że coś nas jeszcze Olu porusza, czasem czuję się jak ten głuch pień wśród zgiełku, który nijak nie układa mła się w muzykę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I muzyka i słowa - wszystko moim zdaniem współgra, do serca mocno przemawia. No i ten teledysk - coś niesamowitego.
      Tak, dobrze, że cos nas jeszcze porusza, Tabo. Że potrafimy i chcemy czuć mocno. Że nie zobojętniałyśmy albo nie popadłyśmy w marazm. Tam gdzie czucie, tam jest prawda o nas. Uczucia czasem bolą, ale i ten ból jest ważny i potrzebny...

      Usuń
  7. Nie znałam tej piosenki. Piękna, wymowna, nic dziwnego że chodzi Ci po głowie. Teraz będzie i mnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlatego właśnie chciałam o niej napisać, bo rzadko zdarza sie słyszeć cos tak pięknego i tak sie przy tym wzruszać...

      Usuń
  8. Rozpłakałam się i nie mogę powstrzymać łez...
    Nie mogło być inaczej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, Stokrotko, rozumiem...Tyle w człowieku tego bólu, żalu i smutku siedzi i chyba musi się czasem to wylać....

      Usuń
  9. Olu, wysluchalam najpierw tej piosenki patrzac na ten teledysk i powiem ci, ze czulam kompletny dysonans , obrazy rozjezdzaly mi sie z trescia, ani nie rozumialam co slysze, ani nie rozumialam co widze... Wylaczylam. A teraz posluchalam tej piosenki jeszcze raz , bez obrazu, same slowa i dzwiek - i wydaje mi sie, ze rozumiem przeslanie i ze nie jest ono zgodne z zadnym komentarzem powyzej ... Odbieram je zupelnie inaczej. I moze to jest sila tych slow . 💖 Kitty

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kitty! Każdy odbiera to po swojemu, bo każdy ma inne doświadczenia i skojarzenia, rózne zyciowe meandry. Tak to jest...Tym niemniej to niezwykła piosenka, te słowa i ten teledysk nie pozostawiają człowieka obojętnym. Coś w nim otwierają, pomagają sobie coś uświadomić...
      Tulę Cię serdecznie!♥

      Usuń
    2. Ja Ciebie tez Olu 🥰 Tak wlasnie jest ... Kitty

      Usuń
  10. Olu, Ty wiesz, ze trafilas w samo moje serce ta notka i piosenka. Ja wiem, ja doswiadczylam i ciagle sie ucze tanczyc.
    Spedzilam 9 godzin trzymajac reke mojego ukochanego meza kiedy umieral. Odeszlam tylko na doslownie nie dluzej niz 10 min i to tylko dlatego, ze Junior mi wyszeptal ze musze to zrobic "dla mojej psychiki" bo nawet do lazienki nie musialam (przyjechalam przygotowana).
    Moj maz byl najwspanialszym czlowiekiem jakiego znalam i bede do konca wdzieczna losowi, ze dal mi te mozliwosc bycia przy nim w czasie kiedy odchodzil.
    Co mi dalo takie doswiadczenie?
    Przede wszystkim mam zupelnie inne spojrzenie na smierc niz wczesniej, teraz nie tylko wiem, ale jestem przekonana, ze smierc to tylko kolejny etap zycia, przez ktory kazdy z nas musi przejsc. Od tamtego dnia nie boje sie smierci, nie uczepilam sie zycia za wszelka cene, ot wiem, ze to kiedys nastapi i jestem gotowa.
    Przez lata malzenstwa wiele sie od tego mojego Wspanialego nauczylam, ale ostatnie dni jego choroby, decyzja o zaprzestaniu "leczenia" i odejsciu to byly JEGO decyzje. Ja je tylko uszanowalam, nie powiem bolalo, bo wiadomo, ze to musi bolec ale teraz z perspektywy czasu wiem, ze to byl NAJPIEKNIEJSZY i NAJBARDZIEJ WARTOSCIOWY prezent jaki kiedykolwiek od niego dostalam.
    Staram sie uczyc tanczyc, ale to juz nie ta muzyka...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taniec może być metaforą radości życia pomimo straty bliskiej osoby. Inna muzyka też może być piękna. Pozdrawiam też ucząc się tańczyć po raz kolejny w życiu.

      Usuń
    2. Droga Star! To, co przeżyłaś, to co straciłaś pozwoliło Ci spojrzeć na życie i śmierć inaczej. Jesteś teraz trochę innym człowiekiem, wiec i Twoje życie, Twój taniec jest inny...Nie każdy potrafiłby podejść do tego tak dojrzale, tak świadomie, z taką głębią i spokojem.
      Los bywa okrutny i bezlitosny a przynajmniej nam się tak czasem wydaje. Jednak po czasie rozumiemy coś więcej. I widzimy, że nawet najbardziej bolesne doświadczenia były po coś, czegoś nas nauczyły, pozwoliły tez lepiej rozumieć innych, były darem...
      Marylko, tańczmy tak jak umiemy, tańczmy póki się da! Nigdy przecież nie wiadomo, co przyniesie nam jutro...♥

      Usuń
    3. Pozdrawiam Cię serdecznie anonimowa czytelniczko i dziękuję za to, co napisałaś!*

      Usuń
    4. Anonimowa, dziekuje i wiem, ze to metafora. Gdyby bylo inaczej to kto wie czy juz nie popelnilabym samobojstwa. Za kilka miesiecy bedzie trzy lata a ja codziennie niezmiennie tesknie, na szczescie mam wiele radosnych wspomnien, ale tez wiem, ze juz nigdy nic nie bedzie takie samo jak w czasach kiedy on zyl.
      NO coz taki los...

      Usuń
    5. Olenko, dziekuje z calego serca. Ty wiesz najlepiej bo bylas "przy mnie" w tamtym czasie. Codziennie tesknie ale tez staram sie myslec o tym, ze wiele osob nie mialo szczescia przezyc tego co ja tak za czasow kiedy Wspanialy zyl jak w czasie jego choroby, jak i teraz. Doceniam to co bylo i staram sie wyciagnac z tego to co najlepsze. Jakos to idzie... kulawo, bo kulawo ale jednak pomalutku do przodu.
      buziam :***

      Usuń
  11. Ta piosenka wyzwala coś wspaniałego i ponadczasowego w Tobie, bo to Ty jesteś wspaniała i potrafisz pięknie i głęboko przeżywać. Ona to tylko wyzwoliła, bo trąciła odpowiedni klawisz, w coś co znasz, bo to przeżyłaś. Kolejny raz zauważyłam, że opis Twoich emocji jest ładniejszy, bardziej wyrazisty i zrozumiały niż sam utwór. To prawda, Słowa piosenki do mnie nie przemówiły, ale rozumiem przesłanie. Bardzo lubię kiedy dzielisz się swoimi fascynacjami, nie ma nic piękniejszego niż powracające uniesienia, które powodują święto w duszy. Tak jak napisałaś, odbiór jest odbiciem doświadczeń, pryzmatem przez który przepuszczamy swoje wspomnienia i lęki. Przeczytałam i wysłuchałam z przyjemnością. Powracająca z Wietnamu Maria. Ściskam Olu😘

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak Marylko, na pewno tak jest, iż słowa tej piosenki trąciły we mnie jakiś klawisz, stąd to głębokie rezonowanie...Tak czasem bywa, że coś przemawia mocniej, coś słabiej a coś prawie zupełnie nie. Wszystko zależy od człowieka, od jego osobistych doświadczeń, od usposobienia też.
      Opisuję tu moje emocje, czy też uczucia, bo są dla mnie ważniejsze, niż suche fakty albo zdarzenia. Emocje i uczucia to pieczęcie, które zostają w nas na zawsze a wiec pamięta się je - czy sie chce, czy się nie chce...To dotyczy wysłuchanych piosenek, muzyki w ogóle, obejrzanych filmów i przeczytanych ksiązek oraz odbytych podrózy rzecz jasna. Wszędzie, gdzie zostały uruchomione nasze emocje i uczucia, tam został kawałek naszej duszy, bo dusza odbiła sie tam w jakimś zwierciadle. I to się zawsze pamięta.
      Dziekuję Ci za tyle miłych słów. Kochana jesteś! Cieszę się, że mam dla kogo pisać i to moje pisanie odbierane jest życzliwie. Ale najbardziej sie cieszę, że sie odezwałaś, bo dawno już nic nie pisałaś. Tak myslałam, że podrózujesz. Przecież to kochasz.
      Ściskam Cię z serdecznym uśmiechem!:-)♥

      Usuń
    2. Cała seria podróży była, a już zacieramy ręce na Alaskę. Piękne porównanie emocji do pieczęci odciśniętych w duszy Oleńko. Na każdym etapie zmieniają się fascynacje. Spaliłam swoje pamiętniki, bo się wstydziłam tego jaka byłam. Czasami jakaś książka którą się nosi w sercu okazuje się gniotem. Ważne, że życie jest wciąż bardzo ciekawe. Ściskam😘♥️

      Usuń
    3. Alaska?! Ale fajne plany! To taka pół-dzika jeszcze, wspaniała kraina!
      Spaliłaś pamiętniki? Szkoda...Ale czasem człowiek działa impulsywnie i dopiero po czasie rozumie coś głębiej, inaczej. I widzi jak ważne są owe pieczęcie a co ważniejsze - pojmuje skad sie one właściwie w nim wzięły takie a nie inne. A tu często podpowiedzią są czasy dzieciństwa i wczesnej młodości.
      Nie patrzę na to w ten sposób, że jakaś ksiazka, którą nosi sie w sercu, która kiedys była nam bliska, po latach okazuje się gniotem i nalezy się jej wstydzić. Myślę, że na dany czas, na nasz etap rozwoju wcale taka nie była. Wypełniała wtedy jakąś lukę w sercu. Była kawałkiem zwierciadła. A poniewaz idziemy dalej, rozwijamy się, mądrzejemy potrzebujemy wciaz nowych zwierciadeł. Jednak te stare były również ważne, choć dziś straciły już aktualność.
      Serdeczne usciski wysyłam w Twoją stronę, Marylko!:-)♥

      Usuń
  12. Olu, bardzo przejmująca pieśń i teledysk. Dawid Kwiatkowski taki jeszcze młody, ma w sobie coś - nie wiem jak to ująć - jakby staroświeckie go, w pozytywnym sensie. Wydaje się sympatyczny, serdeczny, i podoba mi się jego głos.
    Super, że znalazłaś ten piękny utwór. Pozdrawiam ciepło💞

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się Basiu, że i Tobie przypadła do gustu ta pieśń oraz towarzyszący jej teledysk. Dawida Kwiatkowskiego słucham od jakiegoś czasu, ale dopiero ta piosenka tak mnie zachwyciła. I fajnie, że Kayah znowu wzniosła sie na wyzyny swojego talentu. Od dawna niczego tak pięknie nie zaśpiewała. Kiedyś bardzo lubiłam jej słuchać. I mam nadzieję, że znowu tak będzie.
      Ja takze pozdrawiam Cię serdecznie, Basiu!♥

      Usuń
  13. Od kilku dni zabieram się do napisania kilku słów komentarza ale tylko łzy mi spływają na klawiaturę, zamiast słów😢

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Och, Krystynko, są takie słowa, takie nuty i obrazy, które mocno cos w człowieku poruszają...Może musiało się coś z Ciebie wylać? Tyle tego w człowieku siedzi przecież...
      Przytulam Cie i uśmiech serdeczny zasyłam z naszej górki pod lasem!♥

      Usuń
  14. piekna muzyka piekne slowa prawdziwe zycie

    OdpowiedzUsuń
  15. Piosenka jest przepiękna. Jestem zasłuchana...

    OdpowiedzUsuń

Serdecznie dziękujemy za Wasze opinie i refleksje!

Etykiety

Aborygeni absurd afirmacja życia agrest apel apel o pomoc asymilacja Australia autoanaliza bajka bal ballada baśń Beksińscy Bieszczady blackout bliskość blog blogi bór cenzura Cesarzowa Ki Cezary chleb choroba ciastka cywilizacja czarny bez czarny humor czas czekolada czerwiec człowieczeństwo człowiek czułość Dersu Uzała deszcz dieta dobro dom dorosłość drama drama koreańska drewno droga drzewa trawiaste Dubiecko Dwernik Kamień dwudziestolecie międzywojenne dystopia dzieciństwo dzikie bzy ekologia elektryczność erotyk eutanazja fajka fantazja film flash mob fotografie fotoreportaż glebogryzarka głodówka głód gospodarstwo goście góry Góry Flindersa grass tree grill grudzień grzyby Gwiazdka historia historie wędrujące horror humor humoreska idealizm ideologia II wojna światowa informacja inność inspiracja internet jabłka jabłoń Jacuś Jacuś. gospodarstwo Jacuś. lato jajka Jane Eyre Jawornik Polski jesień jesień życia kalina Kanada kanały kangury kastracja kiełbasa klimat klimatyzm koala kobieta koguty kolęda kolędy komputer komunikacja konfitury konflikt koniec świata konkurs konstrukcja kosmos koszenie kot koziołek kozy Kraków Kresy kryminał kryzys książka kuchnia kulinaria kury kwiaty kwiecień las lato legenda lektura lęk lipa lipiec lis listopad literatura los ludzie luty łąka maciejka macierzyństwo magia maj malarstwo maliny mantry marzenie maska metafora mgła miasteczko odnalezionych myśli Michael Jackson Mikołaj miłość Misia mit młodość moda mróz mróż muzyka muzyka filmowa nadzieja nalewki nałóg natura niebezpieczeństwo niezapominajki noc nowoczesność Nowy Rok obyczaje ocean odchudzanie odpowiedzialność odrodzenie ogrody ogród ojczyzna opowiadanie opowiastka opowieść Orzeszkowa osa Osiecka owoce pamięć pandemia Panna Róża park pasja patriotyzm pejzaż pierniki pies pieski pieśni pieśń piękno piosenka piosenki pisanie płot początek podróż poezja pogoda Pogórze Dynowskie polityka Polska pomidory pomysł poprawność polityczna porady postęp pożar praca prawda prezent protest protesty przedwiośnie przedzimie przemijanie Przemyśl przepis przetrwanie przetwory przeznaczenie przygoda przyjaźń przyroda psy psychologia ptaki radość recenzja refleksja relatywizm remont repatriacja reportaż rezerwat Riverland rodzina rok rośliny rower rozmowa rozrywka rozum róże rymowanka rzeka samotność San sarny sąsiedzi sens życia siano sierpień silna wola siła skróty słodycze słońce słowa słowa piosenki słowianie smutek solidarność South Australia spacer spiżarnia spokój spontaniczność spotkanie stado Star starość strych susza susza. upał szadź szczerość szczęście szerszeń śmiech śmierć śnieg śpiew środowisko świat światło świeta święta świt tajemnica tekst piosenki teksty piosenek tęsknota tragikomedia trauma truskawki uczucia Ukraina upał urodziny uśmiech warzywnik wędrówka wędrówki węgiel wiadomości wiatr wierność wiersz wierszyk wieś wieża wigilia Wilsons Promontory wino wiosna wiosnaekologia wirus woda wojna wolność Wołyń wrażliwość wrotycz wrzesień wschód słońca wspomnienia wspomnienie współczesność Wszechświat wybory wychowanie wycieczka wypadki wypalanie traw wzruszenie zabawa zabawa blogowa zachód słońca zapasy zaproszenie zbiory zdjęcia zdrowie zielarstwo zielononóżki zielononóżki kuropatwiane zima zioła zmiany zupa Zuzia zwierzęta zwyczaje żałoba żart życie życzenia Żydzi żywokost