…Jak zapewne większość z nas widzi, słyszy i czuje luty
przyniósł znacznie ochłodzenie a nawet mróz. Trza się nam zatem koniecznie czymś
rozgrzewać, odporność wzmacniać, co by nie osłabnąć i nie zachorzeć. Jak bowiem
donoszą media przychodnie pękają w szwach i cudem jest dostanie się w ciągu tygodnia
do doktora, albowiem tak ogromnie obecnie ludziska kwękają, kaszlą, smarkają i gorączkują
wirusem jakowymś albo inną bakterią pokonani. A jeśli już komuś się choróbsko
przytrafiło i na własne siły jest zdany z luksusu pomocy lekarskiej nie mogąc
skorzystać, tenże musi przypomnieć sobie sposoby naszych mam i babek, które dobrze
wiedziały jak radzić sobie z przeziębieniami i innymi tego typu dolegliwościami.
I o tym napiszę w następnym poście, dzieląc się moimi sposobami na domowe
kuracje. Będę tam Was także prosić o podzielenie się Waszymi sprawdzonymi
metodami na poradzenie sobie z przeziębieniowymi infekcjami i grypopodobnymi nieprzyjemnościami.
Ale póki co
napiszę o pewnym niezawodnym sposobie na błyskawiczną rozgrzewkę. Nie polecam go wprawdzie, tym niemniej wiem,
iż jest on niezwykle skuteczny i coraz więcej rodaków go stosuje, niechcący
podnosząc sobie ciśnienie i temperaturę ciała, popadając w stan nagłego wzburzenia,
niepohamowanej irytacji lub też szyderczego chichotu. Wystarczy bowiem odpalić z
rana Internet, poczytać co tam media donoszą by od razu poczuć, iż krew człowiekowi
o wiele szybciej krąży w żyłach. Dodam jednak, że ponieważ metoda kontaktu z budzącymi
nerwy newsami zdrowiu bynajmniej nie służy zatem stosować ją należy jak
najrzadziej i tylko w ograniczonej ilości a co ważne - w ostateczności. To trochę tak jak z golnięciem
sobie czegoś mocniejszego, jak człowieka zimno telepie. Na chwilę i w małych
ilościach tenże trunek może i pomoże, jednak na dłuższą metę i obfitszych
dawkach w jeszcze gorszy stan wpędzi.
Oto zatem poniżej
cztery przykłady dzisiejszych wiadomości, które mnie jakoś poruszyły. Dodam
jeszcze, iż ułożyłam je w kolejności nieprzypadkowej. Zaczynają się one od tych
najmniej, moim zdaniem, denerwujących, choć mocno idiotycznych a kończą
wiadomością, która w skali absurdów plasuje się na najbardziej zaszczytnym,
bo medalowym miejscu.
1. Gdzie wyrzucić dziurawe majtki i skarpetki? Oto wiekopomne pytanie, które dręczy obecnie nieszczęsną ludność zmuszoną do rozwikłania tajemnej logiki właściwej segregacji śmieci.
Otóż okazuje się, że nie wolno
nam już wrzucić tychże zużytych części garderoby do odpadów zmieszanych (za
wykrycie takowych - sroga kara!). Coraz
mniej jest także specjalnych kontenerów za tego typu tekstylia. Owszem, znaleźć
można czasem pojemniki sygnowane przez PCK albo przez Urząd Gminy czy Miasta.
Jednak tam wkładać należy odzież w dobrym stanie, nadającą się jeszcze do
użytku a nie jakieś zniszczone dziadostwo. Co począć zatem z owymi starymi
majtasami, rozwalającymi się butami i innymi tego typu szmatami? Otóż najlepiej
zgromadzić ich większą ilość a następnie starannie spakowane odwieźć samemu do
najbliższego Punktu Selektywnego Zbierania Odpadów Komunalnych (w skrócie
PSZOK). Np. w mojej gminie taki punkt znajduje się kilkanaście kilometrów od
mojego miejsca zamieszkania.
Mój komentarz? – Może byłoby
to i sensowne rozwiązanie, gdyby nie to, że ludziom raczej nie będzie się chciało
wozić gdzieś daleko worów niepotrzebnych szmat. Obawiam się, że pozbędą się ich
w znacznie łatwiejszy sposób wyrzucając je np. do pobliskiego lasu. Przecież nikt nie zobaczy. No może tylko niebo, ale ono zazwyczaj milczy...
2. Resort środowiska po wielu miesiącach niecierpliwego
czekania na jego ostateczną decyzję w końcu raczył zezwolić na użytkowanie w
celach energetycznych (tzn. na spalanie w kotłach grzewczych) trocin, wiórów i
zrębków.
Mój komentarz - Naprawdę był
taki problem? Ktoś musiał zadecydować o tym najbardziej logicznym i normalnym zużytkowaniu
drewnianych odpadków? Wszak od zarania dziejów tak z nimi postępowano. Gdyby
się ich do tej pory nie spalało, to ludzkość tonęła by dzisiaj w hałdach wiórów
i trocin. I z całą pewnością nie starczyłoby szaletów miejskich na wysypanie
trocinami ścieżek przy nich (tak podobno zrobiono w naszej stolicy z wybudowaną
ostatnio za ponad sześćset tysięcy toaletą miejską!). A wracając do meritum. Bez
zgody resortu środowiska doprawdy nie wiedziałabym i nie próbowałabym nawet
palić w moim piecu pozostałymi po obróbce drewna trocinami. Stałabym pośród
nich maleńka i bezradna niczym Hamlet zadając pytanie niebiosom – „Palić albo
nie palić? Oto jest pytanie!”
3. Obejrzałam na YT filmik zatytułowany „Unijne
gestapo niszczy polskich rolników”. Rzecz o rolniku, który doświadcza nagłego najazdu
policji wraz z inspektorami pragnącymi sprawdzić, czy rolnik ów hoduje
niezarejestrowane nigdzie stado kóz i co gorsza czy aby nie sprzedaje od nich
mleka? Jakiś życzliwy sygnalista doniósł bowiem organom władzy, iż w tymże
gospodarstwie ma miejsce owa wielce przestępcza działalność. Rolnik dzielnie się
bronił i wysuwał mnóstwo logicznych argumentów w kontrze do urzędniczych
oskarżeń, pokazując ich absurdalność i nonsens.
Mój komentarz? – Dzisiaj nastały
takie czasy, że wszystko musi być pod ścisłą kontrolą. Wszystko powinno być policzone,
zbiurokratyzowane, ujednolicone, podporządkowane unijnym procedurom. Ktoś, kto
próbuje żyć zgodnie z tradycją i zdrowym rozsądkiem, ten okrzyknięty jest jako osobnik
łamiący prawo. A kto to prawo wymyśla i po co? No właśnie! I chyba dobrze się stało, że nie hoduję dziś
kóz ani kur. To, co kiedyś było dla mnie przestrzenią wolności i nieskrępowanego
niczym kontaktu z naturą, dziś stałoby się zapewne utrapieniem, mordęgą
naszpikowaną częstymi wizytami ludzi z Sanepidu, agencji rolniczej i innych uzurpujących
sobie prawa do kontrolowania mojej działalności biurokratów. No i sygnaliści
mieliby ogromne pole do popisu…
4. Artykuł na Wirtualnej Polsce opisujący
sprawę aresztowania 66 – letniej emerytki, która na FB, podpisując się jako „Iza-Izabela”
w ostry sposób wyraziła się o szefie największej organizacji charytatywnej w naszym kraju.
Mój komentarz? – Państwo nasze
ośmiesza się błyskawicznie łapiąc niczym groźnego terrorystę jakąś schorowaną
kobiecinkę a w tym samym czasie pozwalając na o wiele większe występki i przewinienia,
nie widząc ich albo nawet nie chcąc widzieć by nie ująć rzeczywistych przestępców, choćby nawet paradowali tuż przed oczami. Pewni swego, silni i butni niczym byki. Cóż. Jak zawsze
są równi i równiejsi. A biednemu, a małej mróweczce zawsze wiatr w oczy…
Ad.1 Pojemników na ubrania u nas jest mnóstwo, z różnych organizacji, więc jest gdzie wrzucać, są także kontenery na elektrośmieci.
OdpowiedzUsuńNa tekstylia maja pojawić się osobne pojemniki, na razie nie ma.
Ad.3 czytałam książkę, w której opowiedziano, jakim rygorem, także sanitarnym objęta jest hodowla bydła i trzody w krajach skandynawskich, nasi rolnicy oburzyliby się strasznie!
Ad. 4 łatwiej ścigać maluczkich, gdy ściga się polityków, to nie jest to łatwe i wielki medialny szum się robi. A swoją drogą, takie starsze panie potrafią być wredne!
Straż miejska słynie z tego, że wlepia mandaty za niesprzątanie po psach, ale właścicieli drogich aut się nie czepia, bo a nuż mafioso jakiś się trafi i strach.
Olgo, najlepiej uciekać w przyrodę i pić pyszne herbatki, na wiele sytuacji i tak nie mamy wpływu, a media nie sa obiektywne, co widać po relacjach w mediach ogólnopolskich i lokalnych.
jotka
Hym... mła ostatnio olała śmieciologię, nie zamierzam pisać z niej doktoratu, złośliwie wrzuca, wszystko poza metalem i plastikiem do czarnego pojemnika. Jak mam segregować surowce wtórne to niech odbierają moje śmieci za darmo, bo wykonuję przy tym pracę, którą powinni wykonywać ludzie lub maszyny w sortowniach. Za surowce wtórne się płaci, niech więc państwo ruszy dupę i wreszcie zacznie płacić obywatelom za odzyskiwanie surowców wtórnych albo wywozi te odpady za friko.
OdpowiedzUsuńJak będzie zimno a prund, gaz i olej będą drogie, wungla nie będzie to ludzi będą palić czym popadnie. Zielona energia jest cóś droga o czym właśnie przekonują się na własnej skore Niemiaszki.
Na własne potrzeby to sobie można hodować i uprawiać co się chce Olu ale wprowadzenie do handlu to już inna sprawa. Nikt nie chce pozdrowień od salmonelli, która w domowych kurniczkach też się potrafi zagnieździć. Norma HACCP obowiązuje nawet przy zbieractwie i to wcale nie jest tak głupie jak się może wydawać, vide problemy z jakością amerykańskiej żywności dopuszczanej do handlu i tym co obecnie dzieje się z jakością żywności w UK. Zwierzęta rejestrujesz nie tylko ze względu na handel ale też z tego powodu że można kontrolować ich dobrostan, co akurat popieram, bo na tym świecie mnóstwo zwyroli pozbawionych empatii.
Nadgorliwość gorsza niż faszyzm, tym razem problem nie tyle w samych rzundzacych co w ludziach w policji i prokuraturze. Czynowniki jak się patrzy, jak władza każe to będo ścigać za nieistniejące groźby karalne i to bez przesłuchania niby zagrożonego a jak wiaterek powieje z innej strony to będo pałować kobiety na demonstracjach robionych w imię ich praw.
Olu, a kiedys nam sie wydawalo, ze Mis to parodia absurdow... I popatrz jak sie od nich " uwolnilismy". Absurd goni absurd , o jakim Misiowi nawet sie nie snilo. Ciekawe, prawda? Tylko nie ma tablicy, na ktorej by to mozna bylo wywiesic. Z mojego podworka : w UK wywoz smieci spod domu odbywa sie 1 na dwa tygodnie. Czyli naprzemiennie , jak w jednym tygodniu kartony i plastiki, to w nastepnym zmieszane-bio , po czym znowu kartony itp. Czyli wszystko co zalega w pojemmniku , zalega przez min 2 tygodnie. W lecie daje to ogromny smrod od odpadow bio, a kartony z plastkiem ledwo daja sie upchac po dwoch tygodniach, bo wszystko, absolutnie wszystko sprzedawane jest w plastku. Obled. Ale to jeszcze nie koniec obledu - wlasnie nam oglosili, ze dla " oszczednosci" chca nam wywozic smieci 1 na miesiac! Czyli pojemnik bio- znieszany bedzie stal pod domem pelny przez miesiac i gnil, smierdzial, przyciagal robactwo, a pojemnik kartonowo- plastikowy zapelni sie po dwoch tygodniach. Co mamy zrobic z nastepnymi dwoma do czasu wywozki? Wiesz, jak nas zmusza to tego, to my bedziemy ladiwac w wory i wywozic na wysypisko, ale co zrobia miliony ludzi, ktorzy nie maja mozliwosci, albo im sie nie chce? I tak Anglia jest juz chyba najwiekszym brudasem w Europie, ludzie rzucaja pod siebie wszedzie, w autobusach, pociagach, na ulicach, na dworcach - jak bedzie wygladal ten kraj, gdy jeszcze bardziej ogranicza wywoz smieci, ? Ja sobie nie wyobrazam, po prostu przerazenie ogarnia. Kitty
OdpowiedzUsuńA poza tym widzialam dokument jak to cale sortowanie ma sie do rzeczywistosci,,, Utopia! Z tej calej masy moze 5% jest wykorzystane ponownie na recyckling. Aby plastik czy karton mogl byc wykorzystany ponownie musi byc absolutnie czysty, pozbawiony tluszczu, brudu itp- jak to sie ma do tych ton zatluszczonych pudel po pizzazch, fast foodach, jogurcikach, lodach , daniach gotowych itp - przeciez to absurd! Nikt tego nie myje ani nie sortuje, to jest tylko nastepne cwiczenie owieczek w posluszenstwie stada. A stado jak to stado , lezie za najglupszym osobnikiem w nim sie znajdujacym. Kitty
UsuńPrzytule sie do Ciebie Kitty, bo sie stesknilam:))
UsuńKochana u nas czestotliwosc wywozu smieci zalezy w sumie od wlasciciela domu. Jak bylo nas troje w tym tatek, ktory produkowal smieci masowo to mielismy wywoz ustalony na normalne smieci co tydzien a te do recyclingu co drugi tydzien. Juz dwa lata temu przestawilam to i wywoza smieci co drugi tydzien tak jedne jak i drugie i jest spokoj.
Smierdzace pojemniki? wiem to jest problem, ale tez wiem, ze ludzie tych pojemnikow nie myja to czego sie spodziewac. Nie powiem, ze myjemy je co dwa tygodnie tak jak smieci sa wywozone, ale raz czy dwa razy w ciagu lata czasem trzy;) jak zabiora smieci to myjemy pojemniki.
Bardzo prosta sprawa ktora podpatrzylam chyba gdzies na YT, do pustego pojemnika wlewam troche plynu do mycia naczyn oraz wode i to stoi przez godzine czy dwie (pojemnik zamkniety) nawiasem mowiac zamkniete to one nie smierdza:)))
Po godzinie-dwoch przewracamy pojemnik na bok i wezem do podlewania ogrodka myjemy wnetrze pojemnika. Pozostawaiamy do wyschniecia i pojemnik nie smierdzi.
Zdaje sobie sprawe, ze jak ktos pracuje to nie zawsze jest to mozliwe, ale... wiem, ze warto. Nasze pojemniki sa ogromne, stoja obydwa z boku przy garazu i w sumie nikomu nie przeszkadza jak sa brudne, no ale jak czlowiek chce cos wyrzucic i otwiera pojemnik a smrod go zwala z nog to troche nie halo:)))
Masz racje z tym myciem i robil to zawsze Wspanialy. Junior sie smial, ze Wspanialy to taki czyscioch, ze nawet smieci myje;)) ale to mialo sens. Tyle, ze sens czy bez sensu nie robimy tego, za to uzywamy juz od lat workow na smieci, ktore minimalizuja zapachy... OK to nie zapach - to smrod:))
Star, my tez myjemy te pojemniki , nawet soda, ale psujaca sie zywnosc absolutnie nie moze zalegac dluzej niz 2 tygodnie. Kiedys wyjechalismy na urlop i przepadl namwywoz. Pojemnik z zarciem i odpadami stal wiec pod domem miesiac... Bylo lato. Lataly muchy. Jak podeszlam raz ze smieciami to odskoczylam! Z calego pojemnika wylazily rojami biale robaki. No jak w filmie Spielberga. Do dzis tego widoku nie zapomne. Tutaj za wywoz smieci odpowiedzialny jest Council, na ktory placimy coraz wyzsze podatki. Znowu podniesli nam ceny , a w nagrode chca nam ograniczyc wywoz do raz na miesiac. Mnie po prostu az trzesie , bo wiem jak bedzie wygladalo niedlugo na ulicach. Malo tego , kiedys mozna bylo samemu wywozic wszystkie odpady na specjalne skladowisko - o nie, teraz aby wyrzucic gruz trzeba im zaplacic ... pompolach i laskach tu wszedzie leza stosy smieci i gruzowiska .. Ludzie nie zaplaca, wola sie pozbyc na dziko. Taka segregacja Usciski - dam ci znac , Kitty
UsuńNo to macie przerabane. My nie myjemy tych pojemnikow tak dokladnie jak to robil Wspanialy, po prostu natychmiast sie je splukuje i wystarczy. Z drugiej strony nie kupuje nic w puszkach czy sloikach wiec nie jest tego duzo. Z wyjazdem faktycznie jest troche gimnastyki ale mam sasiadke, ktora sie sprawdzila juz raz w takiej sytuacji. Mieszka w domu obok wiec to zaden problem dopchnac pojemnik (one maja kolka) do brzegu chodnika i wieczorem przyciagnac je na miejsce. Pierwszy raz jak ja poprosilam to chcialam zaplacic ale mnie wysmiala mowiac, ze ponizej 100 dolarow to jej sie nie oplaca:)))
UsuńNo to dostala butelke wina na Christmas i sprawa zalatwiona. W ubieglym roku jesienia jak wyjezdzalismi do Adirondacks dostala od nas tez troche "plonow" z naszego mini ogrodka i to ja bardzo ucieszylo.
Haha teraz sie dopatrzylam, ze Ty pisalas o myciu pojemnikow na smieci a nie np. sloikow i puszek, ale juz mi sie nie chce poprawiac.
Tez mamy sasiadow, ktorzy w razie czego smieci wystawia, ale cos sie akurat wtedy wydarzylo, ze nie mogli, i tak do dzis przesladuje mnie wizja tych bialych rojacych sie robali :)) Brrr. W miastach uniwersyteckich jest jeszcze fajniej - pojemniki na smieci sa dwa , bez wzgledu na ilosc osob zamieszkujacych dom, wiec tam gdzie mieszka kilku studentow smieci po prostu wylewaja sie na ulice, przyciagaja szczury i robactwo. Ale council nie wywiezie nic ponad te dwa. Naprawde widok w niektorych miastach jest porazajacy. Fuj,
UsuńWitaj zimową szarugą Olgo
OdpowiedzUsuńNiedawno słyszałam w radio, że obecny styczeń był najcieplejszy na świecie od wielu lat. Ciekawe jaki będzie luty?
Ja i tak należę do zmarzluchów, więc rozgrzewajka się przyda:)))
Zdjęcia zachwycają...
Pozdrawiam nadzieją na odrobinę ciszy
Ileż u nas absurdów! coraz trudniej żyć w tej strasznej sieci zakazów i nakazów!
OdpowiedzUsuńNiedługo trunek stanie się podstawowym napojem, bo na trzeźwo ciężko przyjąć wiele spraw!!!
Ogólnie pisząc, moje spostrzeżenia, w wielu przypadkach wielu urzędników z odpowiednich instytucji nie chce się ruszyć zza biurka, żeby we własnym otoczeniu sprawdzić czym się pali, że drewniane odpady, ale tylko drewniane mogą być spalane. Wydając jakiekolwiek zarządzenie o śmieciach powinno być rozwiązane jednocześnie co i jak i w czym składować. Panią co szkaluję tego rodzaju osoby. Wytłumaczyć, co ta organizacja przez te lata zrobiła. Wziąć ją i zaprowadzić chociażby do kilku szpitali, żeby zobaczyła ile sprzętu jest. Za pewne nudzi się nie ma zainteresowań jedynie jak za czasów zapyziałych szkalować sąsiad sąsiad, utopiłby w łyżce wody. Nie ratować innych. Niech wymyśli swój sposób na ratowanie Służby Zdrowia.
OdpowiedzUsuńA wracając do pytania jak się bronić przed przeziębieniami - ja sobie popijam rano wodę z miodem, wieczorem zalewając przegotowaną chłodną wodą łyżkę miodu z pewnej pasieki. Zdrowia i jak najmniej absurdów.
W temacie smieci sie juz wymadrzylam wyzej :)) to teraz podziele sie przepisem na moje osobiste lekarstwo.
OdpowiedzUsuńOczywiscie przepis jest z czasow kiedy Amerykanie glownie leczyli sie domowymi sposobami i to bylo naprawde super no ale jak wiemy, wszystko co super to sie konczy. Magiczna mikstura nazywa sie Fire Cider.
Skladniki: korzen chrzanu, czosnek, cebula, korzen imbiru - to sa podstawowe skladniki.
Jak ktos ma i lubi moze dodac niewielka ostra papryke, korzen kurkumy, ewentualnie jakies ziola (rozmaryn, tymianek, szalwia...
Te podstawowe skladniki siekamy i w rownych ilosciach wrzucamy do sloika, dodajemy te drugorzedne, ktore moga byc w ilosciach, ze tak powiem niekontrolowanych:))) Zalewamy to wszystko octem jablkowym ale takim wytworzonym albo w domu albo przez zaufana firme, ten ocet ma byc metny.
Dodajemy miod oczywiscie z prywatnej zaufanej pasieki. Zakrecamy to wszystko i odstawiamy na 3-4 tygodnie zeby sie przezarlo (??? madrzejsze polskie slowo nie przychodzi mi do glowy, a zerkalam juz do slownika 4 razy wiec mi sie nie chce). Po tym czasie, odcedzamy to wszystko i mamy zdrowe lekarstwo na przeziebienia.
Przechowywany w ciemnej butelce/sloiku oraz w ciemnym pomieszczeniu plyn moze przetrwac dwa lata.
Ja juz w pierwszym roku kiedy to robilam zakupilam sloiki i butelki z ciemnego szkla, dodatkowo mam spizarnie, ktora owszem ma swiatlo ale sie go zaswieca sporadycznie czyli jest doskonalym miejscem do przechowywania takich mikstur. Polecam tak sloiki, butelki jak i miksture.
Jak tylko przychodzi grudzien to ja sobie serwuje duza lyzke takiego plynu przed pojsciem do lozka i zadna cholera mnie nie bierze:))) z drugiej strony na co cholerze dodatkowa cholera:))))