poniedziałek, 30 października 2023

Księżycowa rzeka...

 



   Posłuchajcie piosenki z moim tekstem. Własnie dzisiaj jest jej premiera na YT i Spotify. Jakiś czas temu nawiązała ze mną współpracę pochodząca z mego rodzinnego Śląska aktorka i piosenkarka Magdalena Daniel i to ona jest jej wykonawczynią. Autorem muzyki jest Jakub Dzierżanowski. Cieszę się, że nareszcie ktoś zainteresował się moimi tekstami i wierszami. Od dawna marzyłam o tym, bo ktoś napisał do nich muzykę i zaśpiewał w profesjonalny sposób. I stało się!  A za miesiąc ukaże się kolejna piosenka z moim tekstem. Oczywiście dam Wam znać o tym. A póki co, posłuchajcie "Księżycowej rzeki" i napiszcie, co o niej sądzicie...




Księżycowa rzeka


Gdzieś drogą mleczną rzeka mknie
I chyba o tym wie, że ja
Tu w dole czekam
Jej blask z daleka
Dostrzegam, gdy ona się wije
Wśród gwiazd


Przeminą chwile dobre, złe
Złudzenia znikną hen we mgle
A tajemniczy kot otrze się
Wymruczy imię swe
I zaprowadzi mnie nad rzekę
W jej czar


Gdy srebrny, księżycowy nurt
Ogarnie kiedyś mnie wśród chmur
Spleceni w jedno
Wpłyniemy w ciemność
By za nią się rozlać
W tęczowy snu świat


Przeminą chwile dobre, złe
Złudzenia znikną hen we mgle
A tajemniczy kot otrze się
Wymruczy imię swe
I zaprowadzi mnie nad rzekę
W jej czar…


P.S.
Wszyscy kiedyś odejdziemy...Kiedy? Gdzie? Któż to może wiedzieć. Ale pięknie byłoby, gdyby w to nieznane miejsce, w magię bezkresnej, księżycowej rzeki zabierał nas tajemniczy kot, przy którym czulibyśmy się spokojnie i bezpiecznie...

* Tekst tej piosenki publikowałam kiedyś na blogu w poście pt.Blisko natury 

44 komentarze:

  1. Autorem tekstu jesteś TY, a nie młody muzyk😜

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za zwrócenie uwagi! Już poprawiłam pomyłkę w tekście!:-)

      Usuń
  2. Temat odejścia niełatwy, tak pięknie ujęłaś to wierszem...kiedyś wszyscy odejdziemy...Ale teraz żyjmy z całej siły , która w nas jeszcze drzemie.....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Temat odejścia często pojawia sie w moich tekstach wierszem i prozą. To temat ważny dla mnie, dla każdego z nas, choćbyśmy nie wiadomo jak odsuwali od niego myśli. Ale tak, zyjmy z całych sił, póki żyjemy, bo tak mało mamy przecież na to życie czasu...
      Dziękuję za Twoje słowa i pozdrawiam Cię ciepło, Jolu.

      Usuń
  3. Gratulacje, Olgo!
    Przyjemny głos wokalistki:-)
    Chyba lepiej, że nie wiemy kiedy, ale z przewodnikiem byłoby łatwiej:-)
    jotka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, Asiu.
      Tak, z przewodnikiem byłoby na pewno łatwiej. I kto wie, może każdemu z nas pojawia sie jakis przewodnik? Zawsze to przecież lepiej nie iśc w nieznane samotnie...

      Usuń
    2. może dziś bloger łaskawy,, muzyka łagodzi obyczaje.. Przemiło posłuchać realnej piosenki, to jakby dotknąć realnej osoby, gdy teksty pisane (posty są czesto bliskie sercu). Przeminą chwile dobre i złe, pozdrowienia serdeczne z Kaszub.. Alis niezalogowana. (a może dziś jednak tak, Cudnie, słucham piosenki po raz drugi....

      Usuń
    3. Alis! Miło mi bardzo, że tak Ci sie spodobała ta piosenka. I cieszę się, że zachodzisz do mnie, że sie odzywasz.
      Pozdrawiam Cię serdecznie w słoneczny, listopadowy poranek.

      Usuń




















  4. Gratulacje! Piękny, nostalgiczny klimat tekstu. Świetnie wpisuje się w nadchodzące dni zadumy.
    Pozdrawiam serdecznie ze Śląska.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Tak, ukazanie sie akurat teraz tej nostalgicznej piosenki dobrze koresponduje z klimatem zadumy.
      Pozdrawiam również.

      Usuń
  5. moje gratulacje !!! podzielam Twoją Radość sąsiadka zza górki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, sąsiadko. Cieszę się, że podzielasz moją radość!

      Usuń
  6. Bardzo nastrojowy utwór. Gratuluję!

    OdpowiedzUsuń
  7. Gratulejszony Olu, mła jest bardzo za. Ciesze się jak i Ty że ktoś zinterpretuje Twoje wiersze. Co do kota przewodnika to mła bardzo czuje temat. ;-D Twój poprzedni o betonowaniu post natchnął mła do prac ogródkowych, mam gryplan kamienny. Nie wiem czy teraz uda się zrealizować bo mam na głowie Szpagetke i Cio Mary ale może cóś tam ruszy. :-D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, Tabaazo. Okazuje się, że nigdy nie jest za późno na spełnianie marzeń.
      Koci przewodnik...Cudownie by było Ach, może tak właśnie będzie? Może nasze wyobrażenia i pragnienia mają siłę kształtowania przyszłosci?
      Co do prac ogródkowych, to nadal jest dobry dla nich czas, bo ciepło na dworze. Tylko, że pogoda w kratkę. Trzeba tak te prace planować by deszcz nie zepsuł niczego.

      Usuń
  8. Cieszę się Oleńko Twoją radością i tym, że spełniło się Twoje marzenie ❤️💐🥂
    Piosenka, spokojna, nastrojowa, pani śpiewająca ma miły, aksamitny głos, a podkład muzyczny snuje swoją melodię jak rzeka swoje wody i perkusista fajnie "myzia" te talerze, dają taki nastrojowy odgłos.
    No i niech Ci się spełni ciąg dalszy marzenia 😘

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, Hanusiu!♥
      Ja wiele razy wspominałam tu na blogu o tym, że chciałabym by ktos napisał muzykę od moich wierszy. Żeby zyskały jeszcze drugie zycie poza blogowym. I bardzo sie cieszę, że wreszcie cos zaczęło sie w tym temacie dziać.
      A ta melodia, choc niełatwa, to moim zdaniem ma w sobie coś magicznego. I pani Magdalena śpiewa delikatnie i nastrojowo.
      Tak. Cudownie by było gdyby ciąg dalszy marzenia też doczekał sie spełnienia. Teraz mam podstawy by wierzyc w to odrobinę bardziej, niż do tej pory...

      Usuń
    2. Po każdym kolejnym przesłuchaniu tej piosenki odkrywam coś co tylko wyczuwałam słuchając jej po raz pierwszy.
      To nie jest żaden pospolity hicior, który szybko chwyta i równie szybko wypuszcza ze swoich objęć. To piosenka, która przylega do duszy, spaja się z jesiennym widokiem za oknem, jest czystą nutą tekstu płynącego z duszy i serca. Mogłaby by być przewodnią nutą do dobrego filmu. Jest jak taki powiew, który budzi przy słuchaniu uśpione przez hałaśliwą muzykę pop najdelikatniejsze tony naszego odczuwania muzyki.
      To bardzo ładna całość, Twój tekst Oluś, muzyka, wykonanie. To spokojna refleksyjna zaduma ...

      Usuń
    3. A wiesz, Hanusiu - mam podobne odczucia do Twoich. Im częściej słucham tej piosenki, tej melodii, aranżu i pełnego ciepła głosu piosenkarki, tym wiecej zauważam w tym wszystkim smaczków, tym więcej głębi. To jest jak wchodzenie w zamglony, a jednak przepełniony tajemniczym blaskiem las. Kolejne wiodące jeszcze dalej ściezki, schowane w gąszczu polany, a gdzieś tam za drzewami coś, co lśni i kusi by iśc przed siebie...

      Usuń
  9. Ojej, to miłe usłyszeć swój tekst w piosence, bardzo nastrojowa, może nie na wielkie, ludne koncerty, a raczej dla wysmakowanego odbiorcy. Tak mi się kojarzy z małą sceną w eleganckim lokalu, piosenkarka z lokami spływającymi na ramiona, lejąca suknia ze złotej lamy, mikrofon w starym stylu ... ech, naoglądałam się tych filmów, to i skojarzenia takie:-) gratuluję Olu i pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, Marysiu.
      Tak, piosenka ma niełatwą melodię. Trudną do zanucenia, ale mimo to bardzo mi się podoba.
      I ja mam podobne wyobrażenia, co do miejsca w którym piosenkarka mogą śpiewać ten utwór. Przedwojenny lokal, ubrani elegancko panowie i eteryczne, piękne panie...Zresztą to zdjęcie powyżej, będące okładką singla też jest w takim właśnie klimacie. Wszystko to razem składa się w nastrojową całość.
      Pozdrawiam Cię równie serdecznie, Marysiu.

      Usuń
  10. Gratulacje Olu, Twoja przepiekna poezja zostala doceniona i zauwazona, bo jakze by nie? Niech sie spelnia Twoje marzenia i niech Twoje slowa ida w swiat 😍Kitty

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, Kitty♥
      Bardzo sie cieszę mogąc usłyszeć piosenki ze swoimi słowami. Do tego z tak niezwykła linią melodyczna i w tak nastrojowym wydaniu.
      Ech! Tyle już napisałam tekstów, wierszy i słów piosenek, że wielu nawet nie pamiętam! I czasem czytam sobie coś ponownie a czuje się jakbym pierwszy raz to czytała. Ot, dobrodziejstwa sklerozy!:-)

      Usuń
  11. Pozdrawiam, Alis niezalogowana

    OdpowiedzUsuń
  12. Moje zdanie, nie ma tu najmniejszego znaczenia, ważne, że spełniłaś swoje marzenie. Ważne, że dokonałaś tego. Gratuluję

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lubię sie dzielić z moimi blogowymi czytelnikami tym, co dla mnie ważne, tym ,co w duszy gra. Po to takze jest ten blog. Dzielę się tu moimi refleksjami, marzeniami, troskami, radościami,zachwyceniami albo lękami...Próbuję patrzeć na sprawy cudzymi oczami. Poszerzam tym samym swoje widzenie. A do tego sądzę, że znacznie lepiej jest przeżywać coś z innymi, niż samemu.
      Dziękuję za Twój komentarz, Graszko.

      Usuń
    2. Olgo, ale ja tego nie kwestionuję. Rozumie kwestie dzielenia, smutków i radości, Między innymi dlatego prowadzę swój kanał. Znam to uczucie "wyrzucenia" z siebie tego co cieszy i trapi.
      Napisałaś tekst piosenki, i najważniejsze, że sprawiłaś sobie tym faktem wiele pozytywnych emocji. Że zawsze o tym marzyłaś i to się sprawdziło, ważne, że tego dokonałaś.
      Pytanie "czy nam się podoba" jest, moim zdaniem - niepotrzebne. Kiedyś zadawałam go na swoim kanale bardzo często, i staram się go już nie zadawać.
      Pytasz czy podoba Wam się piosenka? A jeśli nie podoba? Jeśli ktoś będzie szczery- Tobie będzie przykro,

      Kiedyś zadałam takie pytanie u siebie. Byłam w tym czasie dumna szczęśliwa, wprost urosły mi skrzydła. I byłam pewna, że wszyscy to tak odbiorą. Pomyliłam się. Dostałam taki komentarz, który przeciągnął mnie po podłodze. Jeden, który spowodował, że bardzo źle się poczułam. Takich komentarzy się nie zapomina. Nie jestem zła na tamtą panią. Zapytałam, dostałam odpowiedz. Szczerość jest przereklamowana. Niby chcemy otrzymywać zdanie innych, a kiedy je otrzymamy nie wiemy co z tym zrobić. Olga nie chodził mi o prowadzenie bloga, a o to jedno zdanie. Lubię ciebie, jesteś wrażliwą osobą, po co masz przechodzić, przez to co ja przeszłam. Pozdrawiam z Warminskiej wsi

      Usuń
    3. Graszko! Masz wiele racji w tym, co tu napisałaś. Tak, to prawda, że nie zawsze potrafimy sobie poradzic z cudzą szczerością. Niekiedy potrafi ona zaboleć. Wiem o tym dobrze, bo i ja przeżywałam wiele razy podobne sytuacje. Nie tylko tu, na blogu.
      Jednak publikując na blogu swoją twórczość - wiersze, piosenki, opowiadania - sama wystawiam sie na ocenę. I rozumiem, że nie wszystko wszystkim musi sie podobać albo mieścic sie w zakresie jego zainteresowań. Bo przeciez każdy z nas jest rózny. Mamy prawo lubić albo nie lubic czegoś. I krytykować coś, co nam się nie podoba. Istnieje też przeciez cos takiego, jak konstruktywna krytyka. Czyli napisanie komuś w sposób kulturalny i przemyślany tego, co sie myśli po to, by spróbować pomóc temu komuś coś zrozumieć, czy może nawet poprawić.
      Ja powyżej nie zapytałam, czy ta piosenka sie Wam podoba, ale co o niej sądzicie. Bo byłam ciekawa jak to odbieracie. Bo i dla mnie to nowość, wszak jestem debiutantką w temacie współtworzenia z kims piosenek. I wyznam Ci, że ja sama po pierwszym wysłuchaniu tej piosenki miałam bardzo mieszane uczucia. Bo przyzwyczajona byłam do lubienia innego rodzaju twórczosci. Do prostej linii melodycznej, łatwej do zanucenia. A tu nie. Tu trzeba było inaczej podejsc do tego. Posłuchać wiele razy. Dojrzeć. Zauwazyć głębię. I po jakims czasie to mi sie udało. Dostrzegłam wreszcie niezwykłą urodę tego utworu i poczułam radosć, że jestem jego współtwórcą. I mysle, że nie zabolałoby mnie, gdyby ktoś szczerze tu napisał, że piosenka nie bardzo przypadła mu do gustu. Właśnie dlatego, że ja sama na początku czułam podobnie.
      A poza tym, co innego, gdy ktoś nieznany albo przypadkowy negatywnie coś oceni, a cos innego, gdy zrobi to ktoś znany, ktos kogo cenimy, lubimy, mamy choć trochę zaufania. Pełno jest przecież czystej złośliwości i jadu w Internecie. Mało kto z nas, twórców, ustrzegł sie przed tym i mało komu nie sprawiło to przykrości, choćbyśmy nie wiem jak sie tego wypierali.
      Graszko, bardzo sie cieszę się możemy na ten temat pogadać. Na jakikolwiek temat. Bo i ja cenię Twoją wrażliwośc i otwartość.
      Z podkarpackiej wioski zasyłam ci pozdrowienia o słonecznym poranku!***

      Usuń
  13. Temat odchodzenia jest mi bardzo bliski, taki "na czasie" tylko ten kot - przewodnik??? No nie wiem, nie wiem ale cos mi mowi, ze moj stosunek do kotow nie zmieni sie nawet po tamtej stronie:)) Wyglada na to, ze pojde bez przewodnika....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Temat odchodzenia chyba wszystkim nam jest bliski. Nie tylko teraz, w czas listopadowej zadumy, ale zawsze, choc staramy sie go odsuwać, zagłuszać innymi sprawami. Każdy z nas kogos stracił. I nas ktoś straci kiedyś. Nie da sie przed tym uciec. A co do przewodnika...Każdy powinien mieć takiego, jaki budzi w nim zaufanie, spokój, westchnienie ulgi. I może ma, któż to wie? Wszystko się okaże. Albo i nie...

      Usuń
  14. Ach Ilu jak się cieszę, że spełniło się Twoje marzenie. Gratuluję kochana z całego serca🌹💕❤️ Życzę Ci, żeby to był był początek pięknej współpracy. Ściskam mocno. Maria.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, Marylko. ♥ Cieszę się, że te moje wiersze zyskują drugie zycie. I mam nadzieję, że cos wiecej sie z tego urodzi. Bo okazuje się, że życie potrafi także miło zaskakiwać.

      Usuń
  15. Piękny utwór. Dziękuję, nie znałam go wcześniej. Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, Karolinko i również serdecznie Cię pozdrawiam.

      Usuń
  16. Hi !!OLenko jestem dumna ze spotkalam Ciebie !gratuluje sciskam mocno ,najmocniej .p.Gosia

    OdpowiedzUsuń
  17. Witaj typowym listopadem
    Dobrze się słucha tego utworu w taki deszczowy, osnuty jeszcze wspomnieniami dzień.
    Pozdrawiam ciepło i życzę jak najwięcej promyków słońca

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj, Ismeno.
      W listopadowy czas snuje się w powietrzu pajęczyna melancholii i nostalgii...I nie dziwota. Wszak z drzew opadają liście, a to obraz przemijania, myśl o końcu czegoś...I tego typu piosenki wplatają się między te pajęcze niteczki, tworząc z nimi jedną materię.
      U mnie dzisiaj słonecznie, ale charakterystyczny nastrój listopada wyczuwa się i w słońcu i w deszczu.
      Pozdrawiam Cię ciepło.

      Usuń
  18. Spóźniona :)
    Bardzo trafiasz w moje serce :) I taki delikatny jazz, i lekko matowy głos piosenkarki. Od kilku lat słucham jazzu, bossa novy, spokojnych rzeczy. I koty ( bo nie jeden) które spotkam znów :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale ważne, że jesteś, Aniu!:-)
      Lubisz taką muzykę? A ja sie jej uczę, rozsmakowuję sie dopiero. I cieszę się, że wciaz odkrywam coś nowego, co warto poznawać. Muzyka otwiera tyle wspaniałych przestrzeni...A we mnie często pod wpływem niektórych melodii rodzą wiersze. Tu jednak pod wpływem wiersza narodziła sie melodia i piosenka. Niesamowite!:-))

      Usuń

Serdecznie dziękujemy za Wasze opinie i refleksje!

Etykiety

Aborygeni afirmacja życia agrest apel apel o pomoc asymilacja Australia autoanaliza bajka bal ballada baśń Beksińscy Bieszczady blackout bliskość blog blogi bór cenzura Cesarzowa Ki Cezary chleb choroba ciastka czarny bez czas czerwiec człowieczeństwo człowiek czułość Dersu Uzała deszcz dieta dobro dom dorosłość drama drama koreańska drewno droga drzewa trawiaste Dubiecko Dwernik Kamień dwudziestolecie międzywojenne dystopia dzieciństwo dzikie bzy ekologia elektryczność erotyk eutanazja fajka fantazja film flash mob fotografie fotoreportaż glebogryzarka głodówka głód gospodarstwo goście góry Góry Flindersa grass tree grill grudzień grzyby Gwiazdka historia historie wędrujące horror humor humoreska idealizm ideologia II wojna światowa informacja inność inspiracja internet jabłka Jacuś Jacuś. gospodarstwo Jacuś. lato jajka Jane Eyre Jawornik Polski jesień jesień życia kalina Kanada kanały kangury kastracja kiełbasa klimat klimatyzm koala kobieta koguty kolędy komputer komunikacja konfitury konflikt koniec świata konkurs konstrukcja kosmos kot koziołek kozy Kraków Kresy kryminał kryzys książka kuchnia kulinaria kury kwiaty kwiecień las lato legenda lektura lęk lipa lipiec lis listopad literatura los ludzie luty łąka maciejka macierzyństwo magia maj malarstwo maliny mantry marzenie maska metafora mgła miasteczko odnalezionych myśli Michael Jackson Mikołaj miłość Misia mit młodość moda mróz mróż muzyka muzyka filmowa nadzieja nalewki nałóg natura niebezpieczeństwo niezapominajki noc nowoczesność Nowy Rok obyczaje ocean odchudzanie odpowiedzialność odrodzenie ogrody ogród ojczyzna opowiadanie opowiastka opowieść Orzeszkowa osa Osiecka owoce pamięć pandemia Panna Róża park pasja patriotyzm pejzaż pierniki pies pieski pieśni pieśń piękno piosenka piosenki pisanie płot początek podróż poezja pogoda Pogórze Dynowskie polityka Polska pomidory pomysł poprawność polityczna porady postęp pożar praca prawda prezent protest protesty przedwiośnie przedzimie przemijanie Przemyśl przepis przetrwanie przetwory przeznaczenie przygoda przyjaźń przyroda psy psychologia ptaki radość recenzja refleksja relatywizm remont repatriacja reportaż rezerwat Riverland rodzina rok rośliny rower rozmowa rozrywka rozum rymowanka rzeka samotność San sarny sąsiedzi sens życia siano sierpień silna wola siła skróty słońce słowa słowa piosenki słowianie smutek solidarność South Australia spacer spiżarnia spokój spontaniczność spotkanie stado starość strych susza susza. upał szadź szczerość szczęście szerszeń śmiech śmierć śnieg świat święta świt tajemnica tekst piosenki teksty piosenek tęsknota tragikomedia trauma truskawki uczucia Ukraina upał urodziny uśmiech warzywnik wędrówka wędrówki węgiel wiatr wierność wiersz wierszyk wieś wigilia Wilsons Promontory wino wiosna wiosnaekologia wirus woda wojna wolność Wołyń wrażliwość wrotycz wrzesień wschód słońca wspomnienia wspomnienie współczesność Wszechświat wychowanie wycieczka wypadki wypalanie traw zabawa zabawa blogowa zachód słońca zapasy zaproszenie zbiory zdjęcia zdrowie zielarstwo zielononóżki zielononóżki kuropatwiane zima zioła zmiany zupa Zuzia zwierzęta zwyczaje żart życie życzenia Żydzi żywokost