środa, 16 listopada 2016

Sypialnia w pełni umeblowana – czyli rozmowa jaworowa...




Olga i Cezary piszą...

   “Daj mi rękę, tylko z Tobą chcę znów budzić się…”, piosenka autorstwa Oli leci właśnie z sąsiedniego komputera. Kto śpiewa? Ola i Cezary! Śpiew to jest ostatnia rzecz, której bym spodziewał się po Cezarym. Nawet ja słyszę zafałszowane nutki, ale… Trzeba w życiu próbować wszystkiego, bo nigdy nie wiemy, w którym kierunku jesteśmy uzdolnieni. Podobno ludzki umysł ma zakodowane wszystkie opcje odnośnie predyspozycji, jednak nie wszystkie są dostępne w czasie obecnie teraźniejszym. Ładnie napisało się „obecnie teraźniejszy” – to prawdopodobnie odmyka się coś, co do tej pory było niedostępne. Ponawianie prób śpiewu i tym podobnych rzeczy ma sens, nigdy nie wiemy, kiedy nastąpi szczytowanie zdolności manualnych czy intelektualnych...

- Oluniu, moja Ty… pamiętasz, kiedy dawaliśmy sobie rękę? Ile to już lat przeminęło w ściskających się serdecznie dłoniach…?
- Nie tak dużo, ale i nie tak mało… Jednak zobacz, ile spraw się od tamtego czasu wydarzyło, ile się zmieniło?
- Rzeczywiście nie możemy narzekać na brak „atrakcji”.  A zaczęło się od jednego komentarza na starym blogu. Początek czegoś szalonego, wielkiej niewiadomej. Czy wtedy wiedzieliśmy, że dotrwamy do dzisiaj w ciągle rozrastającym się afekcie?
- Nie, czuliśmy tylko w sobie moc i zew by iść za głosem serca. I robimy tak do tej pory, nigdy się na swych sercach nie zawiódłszy… Nadal szaleni, dziecinni… Ale przecież nie można działać przeciw sobie, bo potem się to na człowieku odbija czkawką, żalem, goryczą…
- Czyli „daj mi rękę” i dodałbym „ daj mi serce”, że o ciele nie wspomnę, pracuje dla nas. No, no, ale przecież noga to też część ciała i to właśnie miałem na myśli.
- A moja noga, jedna i druga (swoją drogą dobrze, że nie jestem stonogą!) taka obolała. Jak i reszta ciała, zresztą! Oj, dajemy sobie popalić chłopie z tymi remontami ostatnio. Zamiast siedzieć na zapiecku i w błogości grzać stare kości zachciało się nam kolejne pokoje tego naszego ogromnego domiszcza doprowadzić do jakiejś normalności. Nawet w dzień naszej rocznicy – kruca fuks!
- Jasna doopa, wychodzi z Ciebie ślońska dziewucha. Wodziankę już polubiłem i cierpliwie czekam na inne regionalne posiłki. Ciągle obiecujesz modrom kapustę i karminadle i co?
A odnośnie remontu, przecież każdej jesieni coś się robi! Jedyna pora roku do roboty, bo w lecie za ciepło i takie tam inne. Ty mnie chyba już nie tego! Każdego roku potwierdzam, że remont jest przewidziany na dziesięć lat. Tak, co roku… potwierdzam.
- Jaka tam ślonska, jaka modra i karminadle? Przecież ja jestem Kresowianka po mieczu a Zagłębianka po kądzieli! Co najwyżej mogę nam ulepić grzybowików, o ile Ty pomożesz mi je smażyć. I zrobić żurek, czyli zalewajkę po naszemu. Suszonych prawdziwków przecież mamy a mamy! A póki, co przegryźmy chlebka ze śledzikami w occie… Nasza przyjaciółka zza lasu Eulalia dała nam ostatnio słój tych pyszności wiedząc, że zapracowane tygrysy takie rzeczy lubią najbardziej-rzecz jasna, w przerwie miedzy kolejnymi, wiekopomnymi remontami! Ale jak nie ma śledzi, to i zupki chińskie dobre….
- To już wiem skąd te skośne oczy u mnie… czy na to też się umiera? Bo na coś trzeba…, ale popatrz, będziemy mieć trzecią sypialnię z prawdziwym łóżkiem i umeblowaną… no może nie do końca… napiszemy karteczkę na drzwiach „Sypialnia w pełni umeblowana” żeby nie było wątpliwości. I co najważniejsze… jest na parterze.
- A propos! Na parterze powinna być też ubikacja i prysznic – czekam na to już od niepamiętnych czasów i wciąż wspinam się na górę, do tej zimnicy… Zresztą, może być i prowizorka – byleby zdrowie i było, spokój oraz… szczęśliwe psy!
- Przecież grzejemy całą chałupę! I to na darmo przyczyniając się do podgrzewania klimatu, egoiści! Stanowczo stawiam na „ciepło”… właśnie kończę petycję do rządu z żądaniem sprowadzenia do naszego obecnego kraju klimatu australijskiego. Niech będzie na plusie ze czterdzieści cały rok.
- Tę temperaturę mogą nam dać nie jakieś petycje, ale… właśnie nasze własne, czarodziejskie psy! Marzy mi się mieszkanie w jaskini, w przytuleniu, w jednym chrapaniu, przez całą zimę. Nic, tylko my i nasze piesunie. No i po co nam ta wymuskana sypialnia? Hę!?
- No, no… ale trzeba by było ściągnąć skórę z niedźwiedzia, bo spanie pod puchową „kordłom” w jaskini nie przystoi… a nie chciałabyś tego zrobić, wiem, wiem. Zawsze można dogadać się z nietoperzami, niech zastąpią nam skóry i „kordły”… jak pierwotnie to idziemy na całość.
- Ja tam mogę iść na całość. Przecież od początku naszej znajomości działaliśmy nietypowo i odważnie. Ślub na plaży w australijskim listopadzie? Czemu nie? A teraz tu… Zima…. I ciepłe psie ciała obok a za oknem śnieży i mrozi. A wiesz, że Misia umie już prosić o wysikanie na dworze? Jaka to kochana, mądra psinusia!
- Tak, pamiętam ten dzień… słoneczny, błękit nieba w odbiciu zmarszczonego oceanu. Powiew chłodzący rozgrzane policzki i wysuszający łzy wzruszenia… Warto było zrobić wszystko by doprowadzić do połączenia rąk, tak różnego losu… na zawsze. W naszym przypadku obiegowe powiedzenie ma się nijak. Tak samo warto było utrzymać przy życiu Misię. Wyrośnie na wspaniałą psinę.
- Dam jej patyczka do pogryzienia, bo widzę że ząbki ją świerzbią. I Hipcię też. Jacuś i Zuzia śpią jak zabici. A my… Może napijemy się wina z czarnego bzu? Tyleśmy się go w sierpniu nazbierali…
- No to zdrowia, … resztę mamy…
-  Kruca fuks! Poczekaj na mnie z tym toastem, bo widzę, że Hipcia się zsikała…Trzeba pieski wypuścić na dwór...



41 komentarzy:

  1. Jesteście niesamowici :))
    Wszystkiego najlepszego z okazji rocznicy :)) Niech się kolejne sypią - po kolei ;)
    A remonty - cóż ... zawsze pozostaje satysfakcja z dobrze zrobionej pracy.
    No i umeblowana w pełni sypialnia.
    :***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Och, Liduś! Serdecznie dziękujemy Ci za życzenia! Jest w nas mimo wieku sporo młodzieńczego wariactwa, napadów energii i chęci podejmowania nowych wyzwań, ale jest też spokój, refleksyjność ,wyciszenie a bywa, że i chęc odseparowania sie od całego świata.Ot, taka dziwaczna mieszanka...
      Czasem mam tych remontów potąd (bo chyba do konca zycia z nich nie wyjdziemy) a czasem myslę, że rzeczywiscie przynosza one nam sporo satysfakcji, uświadamiają, na ile nas stać i że takie drobne rzeczy też potrafia ucieszyć człowieka, a już na pewno odsunąc choć trochę jego mysli od tego, co boli...
      Pozdrawiamy gorąco!***

      Usuń
  2. Witajcie,fajnie się Was czyta pozdrawiam ciepło.

    OdpowiedzUsuń
  3. No właśnie wszystkiego dobrego na kolejne lata.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ot, takie sobie luźne małżeńskie pogaduszki, gdy sterane dłonie nie miały już siły na taszczenie mebli czy przenoszenie paczek z kafelkami. Czasem trzeba koniecznie odetchnąc i da sobie czas na zwykły usmiech...
      Pozdrawiamy Cię serdecznie Krysiu i dziękujemy za Twoje zyczenia!:-)

      Usuń
  4. Z przyjemnoscia przeczytalam to Wasze przekomarzanie sie...badzcie tacy zawsze, przeciez nie musze o tym Wam pisac, Wy wiecie ,ze tak bedzie....niech Wam dalej tak mile uplywa czas no i sypialnia z prawdziwym lozkiem no i lazienka i ubikacja na parterze...to wszystko niech sie stanie..sciskam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lubimy sie przekomarzać, to prawda. Lubimy cieszyć sie zwykłością,powtarzalną codziennością, małymi sukcesami na naszą miarę. A człowiek uświadami sobie jeszcze wyraźniej, jak to wszystko jest bezcenne, gdy dotknie go ból utraty.
      A ubikacji na parterze wyglądam z wielką tęsknotą!Wspinanie sie w nocy, zimową porą do lodowatej łazienki na piętrze nie należy do przyjemnosci.
      Dziękujemy za Twe ciepłe słowa i pozdrawiamy Cie serdecznie, Grażynko!:-)

      Usuń
  5. Niech to szczęście bycia razem trwa wiecznie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I my tego pragniemy Basiu, choć jak mówią słowa jednej z moich ulubionych piosenek Anny Jantar - "nic nie moze przecież wiecznie trwać".Lecz póki trwa cieszmy sie tym, ogrzewajmy rzeczywistośc naszymi sercami i dzielmy się tym ciepłem...
      Dziękujemy za Twoje zyczenia, Basiu!:-)

      Usuń
  6. Drodzy Jubilaci,serdeczne gratulacje z okazji Waszej Rocznicy,życzę Wam abyście dalej szli przez życie trzymając się mocno za ręce,zawsze razem,zawsze uśmiechnięci,zawsze pewni swoich uczuć♥♥

    Wasze zdjęcie ślubne przepiękne i świetny tekst,uwielbiam te Wasze rozmowy:))
    Pozdrawiamy serdecznie,życzymy szczęśliwej drogi do kolejnych Jubileuszy i miłego wieczoru.Ściskamy i buziaczki♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lubię to zdjęcie slubne. Wszystko tam do siebie pasuje - ciepło serc i ciepło nadoceanicznej plaży listopadowej. Bo tam to przecież wtedy była cudna wiosna!
      A rozmawiać ze sobą trzeba jakkolwiek. Najgorsza jest cisza, obraza, osobnosć i niezrozumienie.
      Jaworowi jubilaci są wzruszeni Twymi zyczeniami, Elżbietko i ocierajac łezkę posyłają Tobie oraz Twemu Miłemu serdeczny, szczery usmiech z nadal białego Jaworowa!♥♥

      Usuń
  7. Odpowiedzi
    1. Serdecznie dziękujemy Grazynko i Wam takze tego zyczymy!:-)

      Usuń
  8. Gratulacje i wszystkiego co najlepsze w dalszej drodze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Serdecznie dziękujemy Ci Ewo za gratulacje i miłe zyczenia!:-)

      Usuń
  9. gratuluję i jeszcze wielu wspólnych dni życzę, takich jak teraz - RAZEM na dobre i na złe! i oby tego złego było jak najmniej, najlepiej jak wcale go nie będzie! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziekujemy Ci, Elajo!:-) My też chcielibyśmy tylko dobrego w tym naszym "razem" i poza nami, ale wiadomo, świat jest tak skonstruowany, że wszystko w nim musi być - jasnosc i ciemnosć. Wszystko jest widocznie potrzebne,do zrozumienia wagi, istotności pewnych, zdawałoby się, zwykłych spraw.
      Ale póki co - dobra chwilo trwaj. Jesteś piekna!:-))

      Usuń
  10. Wszystkiego najpiekniejszego z okazji rocznicy slubu. Piekne to Wasze malzenstwo, bardzo mi sie podoba takie naturalne, bez napuszenia, naprawde dobraliscie sie w korcu maku:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziekujemy Ci gorąco, Marylko! Dzięki tej przeżywanej co roku o tej porze rocznicy naszego slubu listopad nie ma dla nas szaroburych barw i nie oblekają go zazwyczaj smutne nastroje. (W tym roku ta listopadowa rocznica oraz nasze zwariowane remonty pomagają mi nie mysleć stale o tym, co boli...). Choć wiem (tak ,jak napisałam powyżej Elai), że te powazne, gorsze chwile w zyciu też są na cos potrzebne, czegoś ucza, do czegos przygotowują.
      Dobraliśmy sie z Cezarym tak dobrze takze i dlatego, że każde z nas zebrało zyjąc osobno swoje trudne doświadczneia zyciowe, wyciągneło z tego wnioski i gdy pojawiło sie światełko w tunelu podązyliśmy za nim, spotykajac sie w pół drogi.A przy tym udanym doborze bywamy zupełnie rózni, majacy odmienne poglądy i stosunek do róznych spraw. Ja od polityki np. zupełnie odchodze a Cezarego interesuje ona coraz bardziej - stąd te jego długaśne komentarze u Ciebie!:-)
      Ściskamy Cię oboje mocno i gorąco!:-))♥

      Usuń
  11. Ja sobie będę zawsze z rana czytała Wasze zapiski, To i cały dzień będzie udany.
    Oby wśród takich Ludzi przebywać, jaki świat byłby fajny. Ja tylko troszkę zimy chciałabym.
    Pozdrawiam i winszuję oby jak najwięcej pięknych lat przed Wami było.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Usmiechnęliśmy sie oboje, przeczytawszy Twoje słowa Olu! Bardzo nas cieszy, że na kogos tak pozytywnie mogą wpływać nasze pogaduszki. Czasem tak niewiele człowiekowi trzeba by rozwiały sie chmury.I my tak samo mamy! Dlatego potrafimy ucieszyć sie byle czym a te nasze niekończące sie remonty dają nam powody do drobnych satysfakcji.
      U nas zima trwa, ale w prognozach zapowiadają ocieplenie. To dobrze, bo trzeba nam sieruszyc z Jaworowa a tymczasem nasze górskie drogi niebezpiecznie oblodzone!
      Serdeczny usmiech zasyłamy Ci Olu i zyczenia by ten listopadowy dzień naprawdę był dla Ciebie zyczliwy i pogodny!:-)

      Usuń
  12. Rozmowa jaworowa - balsam na moja dusze :)
    Zdjecie slubne - urocze, naprawde urocze :)
    Zycze Wam kochani wszystkiego dobrego z okazji Waszej rocznicy slubu, niech Wasze szczescie trwa :***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ponieważ oboje jesteśmy gospodarzami tego bloga a blog stanowi cząstkę naszego domu i pisany jest sercem, toteż naturalnym nam sie wydaje toczenie takich rozmów i dzielenie sie naszymi przemysleniami, radsiciami czy smutkami z wiernymi czytelnikami bloga. I cieszymy sie niezmiernie, że tak pozytywnie nas odbierasz, Orszulko, że udaje sie nam poprawic Twój nastrój!
      Dziekujemy Ci gorąco Orszulko za Twe szczere, przyjacielskie zyczenia! Niech się spełnią!:-))***

      Usuń
  13. Świetnie się dobraliście! Gratuluję rocznicy i życzę wielu udanych remontów!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdaje się, iż wspólne remonty coraz lepiej nam wychodzą! Solidnie i porządnie. He, he! W sumie, to mozna by się pokusić o wynajmowanie się do takich remontów i tak sobie dorabiać ( z tego, co wiem to brakuje takich złotych rączek). Ale nie - mamy dosć swojej roboty i chcemy mieć czas dla siebie! Dziękujemy Ci Alis za gratulacje i życzenia. Buziaki ślemy serdeczne!:-)

      Usuń
  14. Wspaniała z Was para!
    Wszystkiego najlepszego, zdrowia, siły, pogody ducha, szczęśliwych psów, ciepłej łazienki na górze i na dole ... tylko nigdy w życiu... tfu, odpukać i w ogóle ... 40 stopni przez cały rok!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Madziu! Para dziwaków-romantyków, to na pewno, Miewamy takie zrywy pracowitości a potem stagnacji, by nie powiedzieć bezwstydnego lenistwa!A wiec do wspaniałosci nam daleko i nie smielibyśmy nawet pretendować!:-)
      Dziękujemy za Twoje odwiedizny "Pod tym samym niebem", za pamiec i wielce udatne zyczenia! Tak, ciepła łazienka w pobliżu oraz szczęsliwe przy nas - niczego więcej terz nie pragnę (albo prawie niczego!:-)

      Usuń
  15. i ja również najszczersze zyczenia pomyślności zostawiam z usmiechem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A my dziękujemy za Twój uśmiech i szczerosć, miła Alis!:-)

      Usuń
  16. hi !!ah co to byl za slub , i okolicznosci przyrody sciskam Was oboje serdecznie zyczymy dalszych lat w spokoju do zyczen dolaczyl moj maz Jas:-)
    taka zime macie no,no super !
    my tez remontujemy sie juz 3-lata i konca nie widac ale plany sa ambitne hi,hi sciskam lapki p.Gosia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fajny to był slub - chociaż w listopadzie! Ale czas to był wiosenny, optymistyczny i gorącym, romantycznym uczuciom sprzyjający.
      Dziękujemy Gosiu i Jasiu za Wasze serdeczne zyczenia!A co do remontów, to damy jakos radę, i my i Wy. Póki zycia w nas sporo i chęci spełniania swych wizji remontujmy, działajmy i niczym sie nie zrażajmy!
      Ściskamy łapki, gorąco jak zawsze!:-)

      Usuń
  17. Olu i Cezary - ♥♥
    Niech się Wam szczęści i darzy i nigdy gospodarzenie nie znudzi. W tych słowach słychać moje wzdychanie za jajcami zielonymi. :)
    :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziekujemy Ci Eluś za serdeczne życzenia! A co do jajec zielonych, to niestety będzie z nimi coraz gorzej, bo kurek coraz mniej( starzeja się biedaczki i powoli odchodza z tego padołu) a my już nie chcemy ich wiecej rozmnażać.Kurze gospodarzenie w ten sposób naturalnie ulegnie wygaszeniu. Ale nic to, Eluś! Wszak my zyjemy i nie wygaszamy swych ciepłych mysli wobec Ciebie!:-))♥♥

      Usuń
  18. Samych Cudownych Dni...w pełnym zdrowiu do późnej starości ;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mamo Maminka! Serdecznie dziękujemy za piekne zyczenia!:-))

      Usuń
  19. Wielu, wielu takich wspanialych rocznic :). A to serdeczne przekomarzanie najlepiej odzwierciedla Wasze uczucia... (Leciwa)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z serca dziękujemy Ci Moniko za ciepłe zyczenia! Niech dobro i światło trwa, niech zwycięza smutek i mrok żalu!*

      Usuń
  20. Jaka to cudownie czuła i ciepła listopadowa rozmowa jaworowa. Miło ogrzać się przy jej czytaniu i wyobrażaniu sobie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak sobie czasem pleciemy trzy po trzy, albo i cztery!:-) Życie, codzienne, zwyczajne zycie....
      Pozdrawiamy Cię życzliwie, Krystynko!:-)

      Usuń
  21. I ja się dołączam do życzeń:) Trochę późno, ale szczerze:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Serdecznie dziękujemy, Artenko! Co tam, że póżno, skoro szczerze!:-))

      Usuń

Serdecznie dziękujemy za Wasze opinie i refleksje!

Etykiety

Aborygeni afirmacja życia apel apel o pomoc asymilacja Australia autoanaliza bajka bal ballada baśń Beksińscy Bieszczady blackout bliskość blog blogi bór Cesarzowa Ki Cezary chleb choroba ciastka czarny bez czas czerwiec człowieczeństwo człowiek czułość Dersu Uzała deszcz dieta dobro dom dorosłość drama drama koreańska drewno droga drzewa trawiaste Dubiecko Dwernik Kamień dwudziestolecie międzywojenne dystopia dzieciństwo dzikie bzy ekologia elektryczność erotyk fajka film flash mob fotografie fotoreportaż glebogryzarka głodówka głód gospodarstwo goście góry Góry Flindersa grass tree grill grudzień grzyby Gwiazdka historia historie wędrujące horror humor humoreska idealizm II wojna światowa informacja inność inspiracja internet jabłka Jacuś Jacuś. gospodarstwo Jacuś. lato jajka Jane Eyre Jawornik Polski jesień jesień życia kalina Kanada kanały kangury kastracja klimat klimatyzm koala kobieta koguty kolędy komputer komunikacja konfitury konflikt koniec świata konkurs konstrukcja kosmos kot koziołek kozy Kraków Kresy kryminał kryzys książka kuchnia kulinaria kury kwiaty las lato legenda lipa lipiec lis listopad literatura los ludzie luty łąka maciejka macierzyństwo magia maj malarstwo maliny mantry marzenie maska metafora mgła miasteczko odnalezionych myśli Michael Jackson Mikołaj miłość Misia mit młodość moda mróz mróż muzyka muzyka filmowa nadzieja nalewki nałóg natura niebezpieczeństwo niezapominajki noc nowoczesność Nowy Rok obyczaje ocean odchudzanie odpowiedzialność odrodzenie ogrody ogród ojczyzna opowiadanie opowiastka opowieść Orzeszkowa osa Osiecka owoce pamięć pandemia Panna Róża park pasja patriotyzm pejzaż pierniki pies pieśni pieśń piosenka piosenki pisanie płot początek podróż poezja pogoda Pogórze Dynowskie polityka Polska pomidory pomysł poprawność polityczna porady postęp pożar praca prawda prezent protest protesty przedwiośnie przedzimie przemijanie Przemyśl przepis przetrwanie przetwory przeznaczenie przygoda przyjaźń przyroda psy psychologia ptaki radość recenzja refleksja relatywizm remont repatriacja reportaż rezerwat Riverland rodzina rok rośliny rower rozmowa rozrywka rozum rymowanka rzeka samotność San sarny sąsiedzi sens życia siano sierpień silna wola siła skróty słońce słowa słowa piosenki słowianie smutek solidarność South Australia spacer spiżarnia spontaniczność spotkanie stado strych susza susza. upał szadź szczerość szczęście śmiech śmierć śnieg świat święta świt tajemnica tekst piosenki teksty piosenek tęsknota tragikomedia trauma truskawki uczucia Ukraina upał urodziny uśmiech warzywnik wędrówka wędrówki węgiel wierność wiersz wierszyk wieś wigilia Wilsons Promontory wino wiosna wiosnaekologia wirus woda wojna wolność Wołyń wrażliwość wrotycz wrzesień wschód słońca wspomnienia wspomnienie współczesność Wszechświat wychowanie wycieczka wypadki wypalanie traw zabawa zabawa blogowa zachód słońca zapasy zaproszenie zbiory zdjęcia zdrowie zielarstwo zielononóżki zielononóżki kuropatwiane zima zioła zmiany zupa Zuzia zwierzęta zwyczaje żart życie życzenia Żydzi żywokost