sobota, 1 lutego 2025

Mimo wszystko, tańcz…

 



 

… Już wiele razy na blogu zwierzałam się Wam z moich fascynacji oraz muzycznych wzruszeń.  I znowu to robię, ponieważ od kilku dni słucham pewnej piosenki, która nie daje mi spokoju, gdyż bardzo mocno porusza moje emocje. Nucę ją sobie gotując obiad, sprzątając, robiąc zakupy (czym pewnie wywołuję zdziwienie na twarzach napotkanych ludzi), nucę też w myślach, gdy obudzę się w nocy i czekam na kolejną falę snu. Jednak absolutnie nie narzekam na owo opętanie utworem muzycznym. Wręcz przeciwnie. Lubię ten stan, gdy mocno coś odczuwam, mając wrażenie obcowania z czymś wspaniałym i ponadczasowym. I cieszę się, że we współczesnym świecie przesiąkniętym bylejakością, nijakością, płytkością i męczącym, pozbawionym sensu hałasem udającym muzykę udaje się odszukać coś naprawdę wartościowego, coś będącego kawałkiem prawdziwej sztuki.

   A co mnie tak zauroczyło tym razem? Jest to piosenka śpiewana przez Dawida Kwiatkowskiego i Kayah pt. „Proszę, tańcz”. Są też oni współtwórcami tekstu a muzykę wymyślił Dawid Kwiatkowski, Dominik Buczkowski-Wojtaszek oraz Patryk Kumór.

   Utwór opowiada o tym, że mimo bólu i smutku po odejściu kogoś bliskiego życie trwa i powinno trwać nadal. Życie zwycięża ze śmiercią, bo istnieje mimo wszystko. A manifestacją siły życia może być taniec i śpiew, marzenie i wspomnienie, zachwyt nad pięknem wschodu i zachodu, wzruszenie, zrozumienie i ciepło, gdy przytuli nas ktoś bliski, wybaczenie czegoś sobie i innym, a wreszcie głębokie westchnienie, uśmiech i pogodzenie z tym, co jest i będzie.

   I cieszę się jeszcze, że w moim zachwyceniu tym utworem nie jestem sama. Miło jest wszak móc dzielić z kimś swoje fascynacje…Od kiedy tę piosenkę opublikowano w połowie stycznia zyskuje ona coraz większe grono oczarowanych nią słuchaczy. A co więcej – oglądaczy, bowiem utworowi towarzyszy niezwykły teledysk, do którego zaangażowano przejmująco odtwarzającą w nim rolę wdowy, Dorotę Chotecką.

   Czytam komentarze pod owym utworem na YT. Niektóre są niezwykle przenikliwe, pełne mądrości, wrażliwości oraz silnych emocji, ponieważ pieśń owa dotyka czegoś, co prawie każdy z nas już odczuwał, czegoś, z czym każdy prędzej czy później będzie się musiał zmierzyć. Żałoby po kimś bliskim…

Poniżej najpiękniejszy moim zdaniem komentarz:

Martadorota9782 napisała: Podobnie, jak większość tu dzielących się - piosenka rozłożyła mnie na emocjonalne łopatki. Podzielę się swoją interpretacją - starsza Pani (uosobienie śmierci) na pogrzebie zajęła miejsce na szczycie stołu, jak królowa. Królowa śmierci w dniu swego święta. W końcu właśnie kogoś zabrała. P. Dorota patrzy w jej oczy i nagle rozumie, że to spojrzenie wciąga i ją. Wtedy młoda dziewczyna - uosobienie życia, zapłakała. Nagle jednak wdowa decyduje się wybrać inną drogę. Zaczyna tańczyć, najpierw jakby z utraconym mężem, a następnie sama - ten taniec wyraża radzenie sobie z jego odejściem. Najpierw nie może rozstać się ze wspomnieniami, następnie uczy się żyć samodzielnie. Młoda dziewczyna (życie) wstaje, podchodzi do wdowy, patrzy na nią. Wdowa na twarzy wypisany ma lęk, bo nie wie, czy życie przyjmie ją na nowo, bo przecież cząstka niej właśnie została pochowana. Wtedy dziewczyna(życie) ją przytula i całuje, to gest akceptacji i radości z powrotu do niej. Reszta dołącza. Wtedy starsza Pani (śmierć) zakłada płaszcz i wychodzi. Nic tu już po niej. Ludzie żyją dalej, nie zabierze ze sobą nikogo więcej. Bo życie toczy się dalej, a ludzie zdecydowali się nim żyć. Czy ktoś interpretuje to podobnie?”

 

   Zobaczcie i posłuchajcie zresztą sami...


Proszę, tańcz

 

Każdy jak król
Pragnie nowej ziemi, choć świat już ma u swoich stóp
Dobrze nam tu, jak u siebie

Wynajął nam Bóg
Coś więcej niż dwa metry i miłość, choć przynosi ból
Kochamy znów, jak umiemy

To dom na chwilę
Na drodze przystanek dla dusz

Kiedy przyjdą zabrać mnie w ostatnią podróż
Słowo daj, że będziesz stać blisko przy mnie
Musisz być przy mnie
(Proszę tańcz)

Do białego rana, za nic mamy strach
Nikt nie może przestać grać, a Ty bądź przy mnie
Musisz być przy mnie
I proszę tańcz

Czuję głód
Bo czasu tak niewiele i trzeba będzie nam zdać klucz
A nas mi wciąż jest za mało
(Tak mało, za mało)

Jestem tu
Więc do dna wypiję Ciebie, na zawsze będziesz we mnie już
Dwa serca, choć jedno ciało

Kiedy przyjdą zabrać mnie w ostatnią podróż
Słowo daj, że będziesz stać blisko przy mnie
Musisz być przy mnie
(Proszę tańcz)

Do białego rana, za nic mamy strach
Nikt nie może przestać grać
A Ty bądź przy mnie (Przy mnie)
Musisz być przy mnie (Olé!)

A Ty tańcz (A Ty tańcz)
Zapomnij, co zabrał Ci czas (Zabrał czas)
I kiedy przyjdzie sen (I kiedy przyjdzie sen)
Znowu zobaczysz mnie (Proszę tańcz)

A Ty tańcz (A Ty tańcz)
Zapomnij, co zabrał Ci czas
I kiedy przyjdzie sen (Oh)
Znowu zobaczysz mnie
I proszę tańcz
Proszę tańcz


Etykiety

Aborygeni absurd afirmacja życia agrest apel apel o pomoc asymilacja Australia autoanaliza bajka bal ballada baśń Beksińscy Bieszczady blackout bliskość blog blogi bór cenzura Cesarzowa Ki Cezary chleb choroba ciastka czarny bez czarny humor czas czekolada czerwiec człowieczeństwo człowiek czułość Dersu Uzała deszcz dieta dobro dom dorosłość drama drama koreańska drewno droga drzewa trawiaste Dubiecko Dwernik Kamień dwudziestolecie międzywojenne dystopia dzieciństwo dzikie bzy ekologia elektryczność erotyk eutanazja fajka fantazja film flash mob fotografie fotoreportaż glebogryzarka głodówka głód gospodarstwo goście góry Góry Flindersa grass tree grill grudzień grzyby Gwiazdka historia historie wędrujące horror humor humoreska idealizm ideologia II wojna światowa informacja inność inspiracja internet jabłka Jacuś Jacuś. gospodarstwo Jacuś. lato jajka Jane Eyre Jawornik Polski jesień jesień życia kalina Kanada kanały kangury kastracja kiełbasa klimat klimatyzm koala kobieta koguty kolęda kolędy komputer komunikacja konfitury konflikt koniec świata konkurs konstrukcja kosmos kot koziołek kozy Kraków Kresy kryminał kryzys książka kuchnia kulinaria kury kwiaty kwiecień las lato legenda lektura lęk lipa lipiec lis listopad literatura los ludzie luty łąka maciejka macierzyństwo magia maj malarstwo maliny mantry marzenie maska metafora mgła miasteczko odnalezionych myśli Michael Jackson Mikołaj miłość Misia mit młodość moda mróz mróż muzyka muzyka filmowa nadzieja nalewki nałóg natura niebezpieczeństwo niezapominajki noc nowoczesność Nowy Rok obyczaje ocean odchudzanie odpowiedzialność odrodzenie ogrody ogród ojczyzna opowiadanie opowiastka opowieść Orzeszkowa osa Osiecka owoce pamięć pandemia Panna Róża park pasja patriotyzm pejzaż pierniki pies pieski pieśni pieśń piękno piosenka piosenki pisanie płot początek podróż poezja pogoda Pogórze Dynowskie polityka Polska pomidory pomysł poprawność polityczna porady postęp pożar praca prawda prezent protest protesty przedwiośnie przedzimie przemijanie Przemyśl przepis przetrwanie przetwory przeznaczenie przygoda przyjaźń przyroda psy psychologia ptaki radość recenzja refleksja relatywizm remont repatriacja reportaż rezerwat Riverland rodzina rok rośliny rower rozmowa rozrywka rozum rymowanka rzeka samotność San sarny sąsiedzi sens życia siano sierpień silna wola siła skróty słodycze słońce słowa słowa piosenki słowianie smutek solidarność South Australia spacer spiżarnia spokój spontaniczność spotkanie stado starość strych susza susza. upał szadź szczerość szczęście szerszeń śmiech śmierć śnieg śpiew środowisko świat światło świeta święta świt tajemnica tekst piosenki teksty piosenek tęsknota tragikomedia trauma truskawki uczucia Ukraina upał urodziny uśmiech warzywnik wędrówka wędrówki węgiel wiatr wierność wiersz wierszyk wieś wigilia Wilsons Promontory wino wiosna wiosnaekologia wirus woda wojna wolność Wołyń wrażliwość wrotycz wrzesień wschód słońca wspomnienia wspomnienie współczesność Wszechświat wychowanie wycieczka wypadki wypalanie traw wzruszenie zabawa zabawa blogowa zachód słońca zapasy zaproszenie zbiory zdjęcia zdrowie zielarstwo zielononóżki zielononóżki kuropatwiane zima zioła zmiany zupa Zuzia zwierzęta zwyczaje żart życie życzenia Żydzi żywokost