piątek, 17 maja 2013

Ballada o głazie





Ten stary, omszały głaz widział w swym trwaniu już wszystko
Przepływał dokoła czas, ktoś palił, ktoś gasił ognisko
Na złotej, bezkresnej polanie głaz prosto w twarz słońcu spogląda
Promieni znów zaczął się taniec i serce głazu chce ognia
Bo tysiąc lat tu spoczywa ten świadek cudzego życia
A jego dusza prawdziwa też rwie się do światła, do bycia
Rozkwity codzienne, spektakle, romanse tęczowe, dramaty
Uczucia tętniące, snów żagle a on wciąż sam, wokół światy
Czy ktoś wysłucha kamienia? Czy jeszcze mu coś przeznaczone?
Czy jest sens życie odmieniać, gdy wszystko już ułożone?
Lecz głaz ma dość swej martwoty, niech przyjdzie wreszcie odmiana
I z głębi tej twardej istoty westchnienia uniosła się fala
Szept dotarł do błyskawicy i pani szalona ta, boska
Zebrała największe swe iskry, głazowi je w darze przyniosła
I pękł kamień z bolesnym jękiem, a słońce zajrzało mu w serce
A był tam diament maleńki, schowany we łzy kropelce
Lśnił  długo nocą obietnic aż gwiazda go srebrna dojrzała
I promień zesłała niebieski i wzięła go, pokochała
Może czasami nie wierzysz, że w dali gdzieś czeka odmiana?
I trwasz tak, jak głaz ten leżysz w bezsenną noc, aż do rana?
Tymczasem Twój los trwa na straży z zastępem błyskawic i iskier
By spełnić to, o czym marzysz, byś wreszcie naprawdę mógł istnieć!

                                                                                                        zdjęcie z Internetu*

16 komentarzy:

  1. Dość filozoficznie...czasami wiara słabnie, wnętrze czeka na grom, na przebudzenie, na emocje...nieważne jakie, ważne, aby wstrząsnęły, wybiły ze stanu marazmu, bym móc znowu, na nowo, na powrót poczuć...głębiej, mocniej, piękniej...
    Serdeczności!
    Miłego weekendu!:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Każdy czasem jest jak ten kamień i trzeba mu błyskawicy, by poczuć smak życia!:-)

      Usuń
    2. ...dokładnie!
      Miłego wieczorku:)

      Usuń
  2. Jeśli pozwolisz, to ostatnie cztery wersy dedykuję wszystkim, którzy nie mogą się pozbierać!
    PRZEPIĘKNY WIERSZ, BALLADA

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A na każdego czasem ta niemoc kamienna spływa.
      Dzięki za uznanie Dorotko!:-)

      Usuń
  3. No i zatchnęło mnie z zachwytu nad opisem dzieła pioruna:)I 7 ostatnimi wersami. Na początku nic nie zapowiadało takiego zakończenia:) Mistrzostwo:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawet głaz ma chyba prawo do życia, miłości i innego, poza trwaniem sensu!:-)

      Usuń
  4. Moim gromem ,który mnie obudził była choroba nowotworowa i ....był diament. W każdym z nas on jest ,tylko tak mało ludzi w to wierzy.
    Posiadamy olbrzymią siłę ,ona jest w nas w środku nieraz bardzo głęboko,trzeba sie do niej dokopać i olbrzymim wysiłkiem wydobyć na powierzchnię.
    Bardzo lubię kamienie mam ich w domu sporo ,był taki okres ,ze je zbierałam i zwoziłam do domu z różnych stron Polski.
    Piękny wiersz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wow! Przepięknie napisane, Olu!
      Ta ballada opisuje również moje życie....Dzieki.

      Usuń
    2. Tak Mario i Livio! Jest w nas moc, o której nie wiemy. Potrafimy ją z siebie wydobyć i zadziwic siebie. Nadac zyciu nieoczekiwany sens a cierpienie przekuć w mądrość zyciową i pogodę ducha.
      I ja lubię kamienie. Pełno ich w moim ogrodzie.Ułożonych, wkomponowanych w zieleń i czekajacych jeszcze na swoje miejsce.
      Obie Was dziewczyny serdecznie pozdrawiam!:-)

      Usuń
  5. Olu! Wiem komu dedykujesz ten utwor. Nam wszystkim, dziekuje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak Ataner! Jest właśnie tak, jak piszesz! Zawsze jest nadzieja!:-)))

      Usuń
  6. Od razu mi się przypomniała adaptacja "Lalki" i scena z kamieniem i Wokulskim w roli głównej

    http://smuglerold.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lubię ten motyw kamienia w "Lalce". I w ogóle całą "Lalkę".
      Kamień, głaz - niemy świadek przemijania, odchodzenia pokoleń, goryczy zmarnowanych uczuć. Kamień, będący przesłaniem do przechodniów, by zastanowili się choc przez chwilę nad sensem, nad uczuciami, nad trwałoscią i przemijalnością uczuć, myśli i spraw...

      Usuń
  7. Ładny wiersz z oczywistym przesłaniem,uczłowieczyłaś go.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widziałam kiedyś taki głaz i zapadł mi w serce...

      Usuń

Serdecznie dziękujemy za Wasze opinie i refleksje!

Etykiety

Aborygeni afirmacja życia agrest apel apel o pomoc asymilacja Australia autoanaliza bajka bal ballada baśń Beksińscy Bieszczady blackout bliskość blog blogi bór cenzura Cesarzowa Ki Cezary chleb choroba ciastka czarny bez czas czerwiec człowieczeństwo człowiek czułość Dersu Uzała deszcz dieta dobro dom dorosłość drama drama koreańska drewno droga drzewa trawiaste Dubiecko Dwernik Kamień dwudziestolecie międzywojenne dystopia dzieciństwo dzikie bzy ekologia elektryczność erotyk eutanazja fajka fantazja film flash mob fotografie fotoreportaż glebogryzarka głodówka głód gospodarstwo goście góry Góry Flindersa grass tree grill grudzień grzyby Gwiazdka historia historie wędrujące horror humor humoreska idealizm ideologia II wojna światowa informacja inność inspiracja internet jabłka Jacuś Jacuś. gospodarstwo Jacuś. lato jajka Jane Eyre Jawornik Polski jesień jesień życia kalina Kanada kanały kangury kastracja kiełbasa klimat klimatyzm koala kobieta koguty kolędy komputer komunikacja konfitury konflikt koniec świata konkurs konstrukcja kosmos kot koziołek kozy Kraków Kresy kryminał kryzys książka kuchnia kulinaria kury kwiaty kwiecień las lato legenda lektura lęk lipa lipiec lis listopad literatura los ludzie luty łąka maciejka macierzyństwo magia maj malarstwo maliny mantry marzenie maska metafora mgła miasteczko odnalezionych myśli Michael Jackson Mikołaj miłość Misia mit młodość moda mróz mróż muzyka muzyka filmowa nadzieja nalewki nałóg natura niebezpieczeństwo niezapominajki noc nowoczesność Nowy Rok obyczaje ocean odchudzanie odpowiedzialność odrodzenie ogrody ogród ojczyzna opowiadanie opowiastka opowieść Orzeszkowa osa Osiecka owoce pamięć pandemia Panna Róża park pasja patriotyzm pejzaż pierniki pies pieski pieśni pieśń piękno piosenka piosenki pisanie płot początek podróż poezja pogoda Pogórze Dynowskie polityka Polska pomidory pomysł poprawność polityczna porady postęp pożar praca prawda prezent protest protesty przedwiośnie przedzimie przemijanie Przemyśl przepis przetrwanie przetwory przeznaczenie przygoda przyjaźń przyroda psy psychologia ptaki radość recenzja refleksja relatywizm remont repatriacja reportaż rezerwat Riverland rodzina rok rośliny rower rozmowa rozrywka rozum rymowanka rzeka samotność San sarny sąsiedzi sens życia siano sierpień silna wola siła skróty słońce słowa słowa piosenki słowianie smutek solidarność South Australia spacer spiżarnia spokój spontaniczność spotkanie stado starość strych susza susza. upał szadź szczerość szczęście szerszeń śmiech śmierć śnieg świat święta świt tajemnica tekst piosenki teksty piosenek tęsknota tragikomedia trauma truskawki uczucia Ukraina upał urodziny uśmiech warzywnik wędrówka wędrówki węgiel wiatr wierność wiersz wierszyk wieś wigilia Wilsons Promontory wino wiosna wiosnaekologia wirus woda wojna wolność Wołyń wrażliwość wrotycz wrzesień wschód słońca wspomnienia wspomnienie współczesność Wszechświat wychowanie wycieczka wypadki wypalanie traw zabawa zabawa blogowa zachód słońca zapasy zaproszenie zbiory zdjęcia zdrowie zielarstwo zielononóżki zielononóżki kuropatwiane zima zioła zmiany zupa Zuzia zwierzęta zwyczaje żart życie życzenia Żydzi żywokost