piątek, 18 lutego 2022

Historia kołem się toczy…

 

                                                                             protesty przed parlamentem w Ottawie (fot. z Internetu)


 

   Niestety, sprawy w Kanadzie nie wyglądają w tym momencie dobrze. Rząd kanadyjski na czele z Justinem Trudeau postanowił spacyfikować pokojowy protest truckerów. I robi to w sposób zdecydowany, bezlitosny oraz wyjątkowo perfidny. Wprowadzono tam stan wyjątkowy i choć musi go jeszcze zatwierdzić parlament, to służby policyjne już działają zgodnie z prawami takiego stanu nadzwyczajnego. Zaczęto od zabierania truckerom benzyny, drewna na opał i jedzenia, aby zniechęcić ich do protestów w głodzie i chłodzie. Nie wahano się zamrozić prawie 20 mln dolarów zgromadzonych na kilku serwisach prowadzących zbiórki finansowe od darczyńców z całego świata. Co więcej, banki zajmują konta protestującym oraz firmom, do których należą ciężarówki. Towarzystwa ubezpieczeniowe zawieszają im ubezpieczenia. A od wczoraj zaczęły się w Ottawie aresztowania osób biorących udział w protestach.

   Nadal w kanadyjskich środkach masowego przekazu mówi się o tym, że protestujący są terrorystami, faszystami i osobami ogromnie niebezpiecznymi dla otoczenia. I mimo tego, że coraz więcej osób jest świadomych tego jak jest naprawdę owa kłamliwa narracja nasila się. Ma to sprawić, aby zmalało moralne poparcie dla owych protestów i aby zniechęcić ludzi do przyłączania się do nich oraz jakiegokolwiek pomagania kierowcom ciężarówek oraz innym buntownikom.

   (Jeśli chcecie poczytać o tym więcej, to na końcu posta umieszczam linki do stron z wiadomościami na ten temat.)

 

                                                                                    protestujący na ulicach Ottawy,  fot. z Internetu

   To wszystko co dzieje się teraz w Kanadzie budzi przygnębienie, sprzeciw a nawet gniew u wszystkich ludzi miłujących prawdę i wolność, walczących z totalitaryzmem władz poszczególnych krajów. Protest truckerów kanadyjskich dał bowiem ludziom nadzieję, że da się odwrócić bieg rzeczy, że jeśli ów protest rozleje się na cały świat, uda się wygrać z siłami zła. Bo dobro jest silniejsze niż zło i prędzej czy później wygrywa. Aby tak się stało potrzeba jednak czasu, wytrwałości, cierpliwości i zrozumienia dla mechanizmów rządzących światem i ludzkimi zachowaniami. Domyślać się też można, iż zwolenników sanitaryzmu, segregacjonizmu oraz wyznawców religii covidiańskiej wiadomości o rządowych atakach na Konwój Wolności cieszą i zapewne tryumfują teraz widząc, iż uciszani są owi bezrozumni według nich awanturnicy oraz bezczelni wichrzyciele, terroryści, foliarze i bandyci. 

   Popatrzcie na poniższy filmik i oceńcie sami czy protestujący na ulicach Kanady pokojowi, przyjaźnie nastawieni do wszystkich, zjednoczeni wspólną, szlachetną ideą wolności ludzie rzeczywiście zasługują na powyższe miana.



   Cóż.W życiu tak jest, że raz pod wozem, raz na wozie. Nic nie trwa wiecznie – co z jednej strony rzecz jasna pociesza a z drugiej smuci…Smuci, bo to, co dobre też się kiedyś kończy. A pociesza, bo historia kołem się toczy. I tak jak spacyfikowano i stłamszono kiedyś polski ruch oporu w czasach Solidarności, tak kilka lat potem odrodził się on, dając początek rewolucyjnym przemianom na całym świecie, doprowadzając do obalenia muru berlińskiego oraz socjalistycznego ustroju w Polsce oraz innych demoludach. Zapewne podobnie będzie i tym razem. Kanadyjski Konwój Wolności, który wyruszył do stolicy z pragnieniem wynegocjowania zniesienia restrykcji pandemicznych stał się czymś znacznie większym. Stał się rewolucyjnym zaczynem zmian społecznych na całym świecie. Buntem przeciwko władzy elit i korporacji. Przeciw zdehumanizowaniu pracy ludzkiej. Przeciw odbieraniu praw zwykłym ludziom i nakładaniu na nich coraz większej ilości obowiązków, podatków i mandatów. I choć teraz wydaje się, że autorytarne rządy póki co są górą, to świadomość niesprawiedliwości oraz sprzeciw ludu wobec niej rośnie. I będzie rósł, póki nie znajdzie ujścia i póki nie rozpocznie się wielkie odrodzenie takich idei jak, poszanowanie godności ludzkiej, solidarności, jedności i wolności. Przede wszystkim wolności.

 * * *

 Póki co jednak jest, jak jest. Trwa nagonka na osmielających się wyrażać swoje zdanie ludzi. Na odważne jednostki, które nie schylają pokornie głów i z roli przedmiotów, numerków pesel, do których spychają ich rządzący znowu chcą wejść w rolę podmiotów, osób mogących świadomie i odpowiedzialnie decydować  o sobie, swoim życiu, o wychowaniu swych dzieci.

   Ważny to czas, pełen sprzecznych emocji, nadziei mieszającej się z rezygnacją i bezradnością, poczuciem solidarności międzyludzkiej z poczuciem podzielenia, skłócenia i wrogości. Trzeba jednak przejść przez ten etap, wierząc, iż musi być gorzej zanim stanie się lepiej. I że ludzi dobrej woli jest więcej...

  

                                            Tamara Lich, jedna z gł. organizatorek Konwoju Wolności (fot, z Internetu)

 Mnie najbardziej zasmuciło internetowe, pożegnalne wystąpienie jednej z głównych organizatorek Konwoju Wolności Tamary Lich, która spodziewając się rychłego aresztowania zwróciła się z pełnym emocji apelem do uczestników oraz sympatyków owego konwoju.  Mówiła o tym, jak bardzo dumna jest ze wszystkich osób, które poparły Konwój Wolności, jak bardzo wierzy w jego idee i w to, że dobro w końcu zwycięży. Ze łzami w oczach szepnęła, że w tym momencie więcej zrobić nie może, ale prosi wszystkich by nadal pokojowo walczyli o zwycięstwo, by nie załamywali się, by wierzyli, że we wszystkim co robili do tej pory jest głęboki sens i że muszą to robić nadal.  Bo ważą się losy świata. I to od nich, od nas – zwykłych, prostych, nie dających się podzielić ludzi, od nas odważnych kobiet i mężczyzn zależy jego przyszłość.

 


   Nazajutrz po owym internetowym wystąpieniu Tamara została aresztowana.

 


Niestety, nadal bardzo dziwny jest ten świat…

 

 

 Linki na temat aktualnej sytuacji w Kanadzie:

 pacyfikacja Konwoju Wolności

terror w Kanadzie 

18 komentarzy:

  1. Jestem pelna podziwu dla wszystkich, ktorzy biora udzial w Konwoju Wolnosci, dla wszystkich, ktory ten Konwoj wspieraja roznymi sposobami. Tamara Lich... drobna kobieta z ogromnym sercem i odwaga. Mam chyba za ubogie slownictwo, zeby wyrazic co czulam ogladajac jej wypowiedzi, co czuje widzac jak poddaje sie aresztowaniu...
    To jest kobieta ktora zasluguje na najwyzszy szacunek...
    Co do tych, ktorzy slepo poddaja sie nakazom, ktorzy slepo wierza w "dobro nauki"... no coz jak nam sie nie uda to pamietajcie po was tez przyjda... wszystko po kolei i w swoim czasie...
    Tylko nad wami juz nikt nie zaplacze.........

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I ja jestem pełna podziwu dla protestujących, ale teraz przede wszystkim współczucia oraz smutku. Ludzie mający jako jedyne oręża swoje serca, wiarę w dobro o i pokój stanęli naprzeciw zła w czystej postaci. Zło nie zna litości, zrozumienia, współczucia. Zna tylko przemoc, krzywdę, tyranię, manipulację...Bardzo boli to, co sie tam teraz dzieje...

      Usuń
  2. Jest źle i będzie gorzej, terror będzie się nasilał, ale pamiętajcie, że najciemniej jest zawsze przed świtem :)
    Wprowadzenie stanu wyjątkowego, aresztowanie Tamary i blokada prywatnych kont bankowych spowodowały, że ludzie dotychczas bierni zaczęli się budzić i aktywizować. Na razie rząd odnosi skutek odwrotny od zamierzonego. Kanadyjczycy zaczynają masowo wybierać gotówkę z kont, a poparcie dla Dżastina spadło na pysk i osiągnęło poziom 16% czyli dno.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, jest źle i będzie jeszcze gorzej - co widać,gdy sie popatrzy na filmiki pokazujące skale przemocy i terroru w Kanadzie. Te filmiki widzą ludzie na całym świecie (mimo, że telewizje oficjalne niczego nie pokazują) i wyciągają wnioski. Wybuchają kolejne protesty w innych częściach Kanady. Ludzie maszerują w ogromnym pochodzie w Toronto. W głowie im sie nie mieści, że zło mogłoby wygrać z dobrem. I miejmy nadzieję, że nie wygra. Że to ,co sie dzieje poruszy na tyle dużo ludzi (a byc moze członków tamtejszego parlamentu, może wojsko kanadyjskie?!),i że się karty jeszcze odwrócą. Oby!

      Usuń
  3. Ten mur między arogancką i wszechwładną władzą a Narodem musi runąć, wystarczy go tylko co i raz nadgryzać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wyrwij murom zęby krat
      Zerwij kajdany, połam bat
      A mury runą, runą, runą
      I pogrzebią stary ład...

      Usuń
  4. Podobne sytuacje miały miejsce na naszych protestach w różnych okolicznościach, podobnie reagowały nasze władze, pałowano kobiety, aresztowano młodych, tańczących na ulicach.
    Smutne jest to, ze nadal znajdują się ludzie, którzy popierają taka władzą, bo rząd odejdzie, ale poplecznicy zostaną!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, to bardzo smutne, że nadal mnóstwo jest ludzi, którzy popierają taka autorytarną władze, którzy nie widzą i nie chcą widzieć, że głos ludu jest dla rządzących niczym, że liczy sie dla nich tylko władza i kasa, kasa i władza...

      Usuń
  5. Ech,,,
    Pozdrawiamy Was cieplutko!
    U nas strasznie wieje, jak się tam trzymacie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas też wczoraj strasznie wiało. Dzisiaj spokojnie. Tylko w Kanadzie coraz gorzej...Ech!
      Też Was pozdrawiamy serdecznie!

      Usuń
  6. Świetny tekst Olu, dziękuję za te wszystkie informacje:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Duzo sie tam dzieje, Marylko i dzieje sie niestety, jak sama wiesz coraz gorzej. Bardzo mnie to boli...

      Usuń
  7. Nie wygląda to dobrze ... ale tak, jak piszesz, Olu - nic nie trwa wiecznie. Może dzięki temu, obudzi się jeszcze więcej ludzi, którzy w końcu zrozumieją, że psychopaci to psychopaci i zbytnia uległość wobec nich i tak nic nie da.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oby tak właśnie było, Lidko! Oby inni ludzie widząc ten terror, którzy ma teraz miejsce Kanadzie przejrzą na oczy masowo powstaną przeciw dyktaturze. Serce boli przecież, gdy widzi się to tratowanie ludzi końmi, te brutalne, masowe aresztowania, te pogróżki, że zabiorą im dzieci i zwierzęta domowe, ten pełen bezradnosci i rozczarowania płacz skrzywdzonych a tak do niedawna pełnych wiary i optymizmu ludzi....

      Usuń
  8. Globalisci chcą w taki sposob rządzić całym światem .Ale ludzie w wielu krajach już się budzą . Mam nadzieje ze nas wystarczy, żeby temu przeszkodzić .Obserwuję z nadzieją protesty w Kanadzie.Możemy chociaż je nagłaśniać.Pozdrawiam Lila

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Możemy a nawet powinniśmy nagłaśniać informacje o protestach w Kanadzie, bo mainstreamowe media tego nie robią. Mają swoje tematy wiodące a o innych, tych niewygodnych dla siebie, milczą.To globalna manipulacja.
      I ja Cię pozdrawiam Lilu.

      Usuń
  9. Olu, nie tracmy nadziei. Z wielu zrodel idzie informacja, ze Justin jest skonczony. Jego faszystowskie, niedemokratyczne , niehumanitarne i wrecz kryminalne ( jak zajecie ludziom kont bankowych ) metody maja krotkie nogi.
    To sie wszystko odwroci przeciwko niemu, choc wiadomo, ze on to tylko jeszcze jedna z kukielek wystawiona na pokaz ( i w razie czego na odstrzal). On sam o niczym nie decyduje, ale ci co pociagaja za sznurki za jego plecami w koncu tez ten sznurek poczuja...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Droga Kitty, choćby maleńką nadzieję trzeba mieć, nawet gdy chwilowo zdaje się nam, że nie ma nadziei...Teraz jest czas mroku a przecież żaden mrok, chocby nie wiem jak ciemny i przygnębiający, nie trwa wiecznie. W końcu przecież pokaże sie słońce.Pozostaje wypatrywać go i wierzyć, że kiedyś doczekamy jego ożywczych promieni...

      Usuń

Serdecznie dziękujemy za Wasze opinie i refleksje!

Etykiety

Aborygeni afirmacja życia apel apel o pomoc asymilacja Australia autoanaliza bajka bal ballada baśń Beksińscy Bieszczady blackout bliskość blog blogi bór Cesarzowa Ki Cezary chleb choroba ciastka czarny bez czas czerwiec człowieczeństwo człowiek czułość Dersu Uzała deszcz dieta dobro dom dorosłość drama drama koreańska drewno droga drzewa trawiaste Dubiecko Dwernik Kamień dwudziestolecie międzywojenne dystopia dzieciństwo dzikie bzy ekologia elektryczność erotyk fajka film flash mob fotografie fotoreportaż glebogryzarka głodówka głód gospodarstwo goście góry Góry Flindersa grass tree grill grudzień grzyby Gwiazdka historia historie wędrujące horror humor humoreska idealizm II wojna światowa informacja inność inspiracja internet jabłka Jacuś Jacuś. gospodarstwo Jacuś. lato jajka Jane Eyre Jawornik Polski jesień jesień życia kalina Kanada kanały kangury kastracja kiełbasa klimat klimatyzm koala kobieta koguty kolędy komputer komunikacja konfitury konflikt koniec świata konkurs konstrukcja kosmos kot koziołek kozy Kraków Kresy kryminał kryzys książka kuchnia kulinaria kury kwiaty kwiecień las lato legenda lipa lipiec lis listopad literatura los ludzie luty łąka maciejka macierzyństwo magia maj malarstwo maliny mantry marzenie maska metafora mgła miasteczko odnalezionych myśli Michael Jackson Mikołaj miłość Misia mit młodość moda mróz mróż muzyka muzyka filmowa nadzieja nalewki nałóg natura niebezpieczeństwo niezapominajki noc nowoczesność Nowy Rok obyczaje ocean odchudzanie odpowiedzialność odrodzenie ogrody ogród ojczyzna opowiadanie opowiastka opowieść Orzeszkowa osa Osiecka owoce pamięć pandemia Panna Róża park pasja patriotyzm pejzaż pierniki pies pieski pieśni pieśń piękno piosenka piosenki pisanie płot początek podróż poezja pogoda Pogórze Dynowskie polityka Polska pomidory pomysł poprawność polityczna porady postęp pożar praca prawda prezent protest protesty przedwiośnie przedzimie przemijanie Przemyśl przepis przetrwanie przetwory przeznaczenie przygoda przyjaźń przyroda psy psychologia ptaki radość recenzja refleksja relatywizm remont repatriacja reportaż rezerwat Riverland rodzina rok rośliny rower rozmowa rozrywka rozum rymowanka rzeka samotność San sarny sąsiedzi sens życia siano sierpień silna wola siła skróty słońce słowa słowa piosenki słowianie smutek solidarność South Australia spacer spiżarnia spontaniczność spotkanie stado strych susza susza. upał szadź szczerość szczęście śmiech śmierć śnieg świat święta świt tajemnica tekst piosenki teksty piosenek tęsknota tragikomedia trauma truskawki uczucia Ukraina upał urodziny uśmiech warzywnik wędrówka wędrówki węgiel wierność wiersz wierszyk wieś wigilia Wilsons Promontory wino wiosna wiosnaekologia wirus woda wojna wolność Wołyń wrażliwość wrotycz wrzesień wschód słońca wspomnienia wspomnienie współczesność Wszechświat wychowanie wycieczka wypadki wypalanie traw zabawa zabawa blogowa zachód słońca zapasy zaproszenie zbiory zdjęcia zdrowie zielarstwo zielononóżki zielononóżki kuropatwiane zima zioła zmiany zupa Zuzia zwierzęta zwyczaje żart życie życzenia Żydzi żywokost