niedziela, 8 kwietnia 2018

Wiosna jak lato!:-)




   Ledwie prawdziwa wiosna nastała a już nas do ciężkiej pracy zagoniła. Ogromna góra drewna pod kuchnię, które nam przed świętami przywieźli i na trawnik przed domem zwalili mokła tam i czekała na lepszą pogodę oraz nasze natchnienie do roboty. Po świętach wszystko przyszło. Robota aż nam w rękach furczała i w niecałe trzy dni opróżniwszy pierwej z grubszego drewna miejsce pod wiatą przewieźliśmy tam nowe, pocięte w pasujące do kuchennego pieca drewienka. Trochę nam grubszego buka po zimie zostało. Przyda sie ono do palenia na ciepłą wodę oraz do ogrzewania domu wieczorami, bo przecież chłód nie odszedł jeszcze na dobre. Pewnie zdarzą się jeszcze jakieś przymrozki. Wkrótce trzeba będzie zacząć gromadzić większą ilość drzewa na przyszła zimę. I pomyśleć, że dopiero co to robiliśmy! Piec centralnego ogrzewania pracował właściwie od września i zeżarł  prawie cały przygotowany dla niego opał. I znowu będziemy musieli zostać drwalami, łupaczami, taczkowymi i układaczami. Kołowrót powtarzalnych prac kręci się bez ustanku!



   Ale cudownie ciepła pogoda cieszy. Już sami nie wiemy, czy to wiosna czy to lato, bo na termometrze mamy dwadzieścia parę stopni i wypadałoby już koszulki z krótkim rękawkiem wdziać, by się nie pocić w ostrym słonku. A słonko owo sprawia, że w try miga teraz wszystko kiełkuje, zieleni się i kwitnie. W stawie żabiska złożyły masy skrzeku i nadal uprawiają tam bezwstydnie swe amory, dając nam wieczorami tak wspaniałe koncerty, że aż się nie chce do domu wracać.




   Nieliczne, pozostałe w naszym gospodarstwie kury przebywają całe dnie w ogrodzie i choć to wiekowe staruszki, to nieobce są im ponętne kręcenia kuperkami oraz umizgi kogucie. Drze się to towarzystwo radośnie, dżdżowniczki wydziobuje i jajka dzielnie znosi w ilości sztuk trzech każdego dzionka. Dla nas to w sam raz!





   Strasznie szybko nam ten tydzień przeleciał. Czujemy go w obolałych mięśniach i w kościach. Dostrzegamy upływ czasu w zmianie barw i światła na dworze. Na większości drzew widać już nabrzmiałe pączki, bazie albo kotki. Na trawnikach kwitną stokrotki i podbiały. Zakwitł również jedyny niezdeptany przez żywiołowo biegające psy – krokusik! Nastał czas przygotowywania ziemi pod zasiew, siania,  sadzenia krzewów, naprawiania płotków, sprzątania pozimowych zaległości i wielu innych koniecznych czynności.



   A w lesie? Też tam człowieka ciągnie! W lesie wszystko pachnie, do słońca się wdzięczy, zielenią się listki w poszyciu, kwitną kwiateczki rozmaite. Ponad tydzień nas tam nie było i widzimy, że przemiany zaszły ogromne. Pani Wiosna tańczy i śpiewa ostatecznie chyba pożegnawszy swą starszą siostrę – Zimę. Śmiejemy się do niej z ufnością, czując, że i ona obdarza nas serdecznym uśmiechem. A niebo nad nami pełne jest błękitnej życzliwości!












   Pieski doczekać się nie mogły na wyjście do lasu, na szalone biegi po łąkach. Widać było jak uszczęśliwione dzisiejszym spacerem gnały po ścieżkach i chaszczach wwąchując się w nowe zapachy, tarzając w starych liściach i młodej trawce, kąpiąc się w kałużach i błotach, goniąc się gdzieś między drzewami a potem znowu wracając do nas, by napić się przepysznej, zimnej wody z gliniastych kałuż. Do domu wróciły brudne jak nieboskie stworzenia. A maleńkie kleszcze łaziły im po sierści i tylko szukały miejsca, gdzie by się mogły wgryźć. Na szczęście, na białym kolorze futer psich świetnie je było widać, więc większość udało nam się zdjąć. Co do niezauważonych przez nas mamy nadzieję, że napiwszy się psiej krwi szybko odpadną zatrute. Zakropiłam bowiem nasze cztery kochane sierściuchy nowym specyfikiem przeciwkleszczowym i przeciwpchelnym. Mam nadzieję, że to coś pomoże i uchroni je przed prawdziwą inwazją tych ohydnych pasożytów!











 
   W związku z tym, że tyle mamy teraz różnych zajęć w ogrodzie pewnie nieco rzadziej będę pisała na swoich blogach i odwiedzała Wasze. Wszystko ma swój czas, jak napisałam tu kiedyś. Najważniejsze to działać zgodnie z rytmem pór roku i potrzebami serca. A serce rwie się teraz do działania, do zieleni, przestrzeni i słońca. Tak długo na to wszystko czekało!




   Oboje z Cezarym oraz naszymi czterema pieskami: Zuzią, Jacusiem, Hipcią i Misią pozdrawiamy Was serdecznie i do napisania!:-))
   
P.S.
W zeszłym tygodniu wysłałam paczki do wszystkich osób wyróżnionych w jaworowym konkursie. Do części z nich przesyłki doszły już w piątek. Do części dotrą pewnie w przyszłym tygodniu. Tylko Pantera będzie musiała poczekać na swoją nagrodę nieco dłużej, bo mieszka w Niemczech a poczta polska zaiste dziwnymi i niepojętymi drogami paczki tam przesyła. W sobotę jej paczka była już w Szczecinie i prawdopodobnie przekroczyła granicę, natomiast w niedzielę paczka zawędrowała nie wiadomo po co do Warszawy! Mam nadzieję, że pomimo tych dziwactw przesyłka dojdzie do Pantery cało, i że stanie się to zanim lato nastanie! Trzymajcie proszę za to kciuki!:-))

52 komentarze:

  1. Kochani, aż oczami wyobraźni widziałam Wasze uśmiechnięte twarze. Wprawdzie prace wszelakie Was czekają ale to nie umniejsza tej wiosennej radości. Troszkę zasmuciłam się, że rzadziej będę miała do poczytania... jednak wybaczam wiosna ma swoje prawa. Inaczej jest u mnie blokowej mieszkanki. Cieszcie się tymi zjawiskami. Myślę, że wiosna będzie łaskawsza dla nas, czego Wam życzę. A sierściuszki jak zwykle szmeram za uchem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak taki ogrom słonca, ciepła i powietrza człowiek w siebie na raz wchłania, to jakby go do kroplówki z wodą życia podłączyli! Energia wraca, radosc razem z nią i nawet sporo odzyskanej znowu młodosci z sobą wiodą. Piękny to czas, choc bardzo pracowity. Cała przyroda rwie sie do życia a my razem z nią!
      Dobrego tygodnia, Oleńko!:-))

      Usuń
  2. Letnia wiosna i u nas. Pięknie tam u Was, tyle przestrzeni. Nie przemęczajcie się i cieszcie wiosną.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak to sie już od kilku lat porobiło, że wiosna bardziej do lata jest podobna, niz do znanej nam z dzieciństwa chłodnej, powoli zmieniajacej wszystko wiosny. Co dnia teraz widać jakieś zmiany na dworze.
      Człowiek patrzy i zachwyca sie nawet ciezko pracując!:-))

      Usuń
  3. Pięknie jest!
    I bardzo lubię żaby :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, pięknie! Żab u nas dostatek! Ten nasz maleńki stawik to dla nich prawdziwy raj, bo w pobliżu nie ma chyba innych zbiorników wodnych. A u nas żaby, szuwary,tataraki i ważki!:-)

      Usuń
  4. Az sie chce czlowiekowi zyc! Po tej przydlugiej zimie, jej burosci i paskudnosci, nastaly sloneczne dni, a przyroda nareszcie eksplodowala. Caly weekend spedzilam bardzo aktywnie, naswiezym powietrzu, oczywiscie z Toyka i gdyby nie ten obowiazek smyczy, szczescie byloby pelne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie! Aż sie chce życ, z domu wyjsć, sycić oczy nowymi barwami a płuca powietrzem. Cudnie jest i niech to trwa! Toyka, mimo że na smyczy, też pewnie szczęsliwa!:-))

      Usuń
  5. Piękne zdjęcia wyszły, uśmiechałam się na widok skrzeku i żab, ale na widok zawilców zachciało mi się płakać. Zatęskniłam strasznie za polskim lasem i pierwszymi kwiatkami. Czy płakał ktoś kiedyś na widok zawilców?
    Fajnie, że udało się Wam wszystko uprzątnąć. Prawdziwe życie jest ważniejsze, po tak długiej zimie na pewno z przyjemnością zajmujecie się ogrodem i przyległościami. Na szczęście są świty:) Oleńka wstaje wcześnie, a na zewnątrz jeszcze wyjść nie można, więc trochę czasu dla nas się znajdzie. Pozdrawiam gorąco.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Żabiego skrzeku oraz żab z każdym dniem wiecej.Pieski lubią wysiadywać przy stawie i próbować złapać żabki do stawu skaczące. Ale gdzie tam! Żabki są szybsze!
      Zawilców teraz w lesie mnóstwo i fioletowych kwiatków żywca i niebieskich przylaszczek i zółtych ziarnopłonów oraz pierwiosnków. To najlepszy dla kwiatków leśnych czas, bo drzewa nie mają jeszcze lisci zatem do poszycia leśnego dociera mnóstwo słonca. Nie dziwie Ci sie Eulampio, że zatęskniłaś za polskim lasem. Ja tez w Au tęskniłam. Ale pomyśl, że tam u siebie masz z kolei takie roślinki, których nie ma tutaj. I moze kleszczy tez nie masz. A to naprawdę u nas plaga!
      Drewno uprzątniete, pod wiatę przewiezione. Teraz przed nami ciag dalszy ogrodowych prac. Podobno przez cały tydzień ma być cudna pogoda!
      Tak, o wczesnym poranku dobrze jest sobie usiąść z kawą przed komputerem i poczytac cos w spokoju, czy też popisać do zaprzyjaźnionych osób!:-)
      I ja pozdrawiam Cię z serdecznym uśmiechem, Eulampio!:-))

      Usuń
    2. Tak to juz jest, że można mieć w swoim ogrodzie egzotyczne kwiatki i krzewy, a rozkleić się na widok skromnej polskiej roślinki. W zeszłym roku byłam w UK, jak tam swojsko było, bzy i kwitnące kasztany, kiedyś widziałabym tylko różnice. Europa jest bliska i nic jej zastąpić nie może.

      Usuń
    3. Tak, czasem człowieka jakaś mała rzecz rozklei i trudno wrócić na normalne tory...Na szczęście wkróce nowe dzianie, nowe marzenia i plany zasypują ten dziwny ból duszy. I znowu zycie potrafi być piękne!:-)

      Usuń
    4. Właśnie tak, smutek zastępuje coś innego. Ale lubię te małe wzruszenia i zadumania, mocniej czuję wtedy życie:)

      Usuń
    5. Tak, nagłe wzruszenia, małe tęsknoty, jakieś smutki, nostalgie, poruszenia serca, zapatrzenia i odpłynięcia w dal...To wszystko też jest wazne. Dodaje smaku i prawdziwosci zyciu. A przede wszystkim - głębi!:-)

      Usuń
  6. No i wreszcie wiosna w Jaworowie, aż miło popatrzeć. Rozczulił mnie widok tego krokusika tak dzielnie wybijającego się do słońca. Pieski ubłocone, ale szczęśliwe. No cóż wiosna to okres pozimowych porządków, ale jak coraz cieplej i słońce świeci, to i praca chociaż wymagająca wysiłku jakaś znośniejsza się wydaje. No i to powietrze pachnące zapowiedzią coraz cieplejszych dni i lata.
    Cieszcie się tak długo wyczekiwaną wiosną, ciepłem, słońcem ile tylko się da!
    Marytka ☺***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, nareszcie prawdziwa wiosna!:-)Krokusików oraz żonkili było kiedys u nas mnóstwo, ale piesuńki lubia sobie po rabatkach biegać i ostał sie tylko ten jeden krokusik - sierotek!:-)
      Dzisiaj ciąg dalszy porządków. Samych psich kupek będzie parę wiader do zebrania z trawników!:-))
      Pogoda piękna od rana. Zapachów przeróznych na dworze mnóstwo, słodkich i przypominających coś z dzieciństwa. Nic, tylko sie cieszyć życie m idziałać, ile sił w mięśniach!:-)
      Buziaki serdeczne zasyłamy Ci Marytko i dobrego tygodnia życzymy!:-)***

      Usuń
  7. Przepięknie u Was. Nie mogę się nadziwić, ze tak szybko w lesie pojawiły się zawilce :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawilcom wystarczy parę dni z temperaturą powyżej 10 stopni by sie pojawiły i zakwitły. Jak i innym kwiatkom leśnym, których u nas dostatek. Nawet pierwsze grzybki leśne już sie pojawiły (np. czerwony uszak bzowy!:-)).

      Usuń
  8. Zazdroszczę Wam tej bliskości z naturą.
    Całe życie mieszkam w największym polskim mieście i chociaż darzę je wielkim uczuciem to najlepiej mi w lasach, ogrodach i na polach. Na szczęście mam działkę poza miastem na którą mogę już jeżdzić, bo przyszła wiosna.
    A z kwiatków to o tej porze najbardziej lubię stokrotki.
    Pozdrawiam pięknie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myśmy przedtem też z męzem w miastach mieszkali i całkiem to sobie chwaliliśmy, jednak gdzieś w sercu tkwiło marzenie za domkiem pod lasem, za czystym powietrzem i życiem zgodnym z porami roku. I mamy to. Ale nie mamy wielu rzeczy dostępnych mieszkańcom miast - lekarzy blisko, kin, teatrów, ksiegarń itp, itd. Nigdy nie można mieć wszystkiego...
      A stokrotki w naszym ogrodzie pięknie kwitną , Stokrotko!:-))

      Usuń
  9. Ta zima trwala jakos wyjatkowo dlugo, albo moze mnie sie tak wydaje:) Jest ladnie, drzewa zaczynaja sie zielenic, owocowe kwitna jak najete, ptaki spac nie daja wyspiewujac koncerty nie wiedziec po co od 5tej rano:))
    U nas jeszcze chlodno i w sumie mnie to cieszy, niech wiosna trwa jak najdluzej, bo jak przyjdzie lato to znow bede nie do zycia:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też mi sie zdaje, że a zima długa była i dośc dotkliwa, ze względu na śnieg i mrozy. Zdaje sie jednak, że odeszła na dobre. I tylko nam sie z tego cieszyć.
      U Ciebie chłodno? To i dobrze.Wiosna powinna powoli sie rozkręcać a nie tak od razu przechodzic w lato. U nas w słońcu juz momentami jest upalnie. Już się dzisiaj do cienia musiałam chować!A dopiero co za słońcem tęskniłam!:-))

      Usuń
  10. I znów wiosna nadeszła, tak szybko, jakby niepostrzeżenie zapukała do naszych drzwi.
    I aż ciągnie człowieka do natury, do posiedzenia na słoneczku, do pogrzebania w ziemi, chociaż pracy na wiosnę jest ogrom, to jednak słońce i przyroda wokół dodaje sił i radości.
    Zdjecia piękne, aż miło popatrzeć na radosne psy, na pierwsze wiosenne kwiaty.
    Cieszmy się więc Olu, z każdej chwili, z kazdego promienia słońca, z pierwszych kwiatów.
    Przesyłam serdeczne uściski

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kolejna wiosna w naszym życiu...Ile tych wiosen juz za nami? Ile przed nami? Wszystk osie powtarza a mimo to za każdym razem jest inne, bo i my sie zmieniamy i na wiele rzeczy inaczej patrzymy.
      Tak, trzeba sie cieszyc tym, co jest, tym, że mozemy widzieć, chodzić, czuć....Radością naszych piesków sie cieszyć.Czymkolwiek, póki jestesmy!
      Pozdrawiamy cię serdecznie, Amelio!:-))

      Usuń
  11. Tutaj aż czuć wiosnę w powietrzu! A nasza kochana Poczta Polska... Ach, czasami brak słów

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiosna wędruje po całym kraju. Pięknie maluje rzeczywistosć na nowe, optymistyczne barwy.
      A co do paczki do Panterki, to z tego co widzę juz jest w Niemczech. Jest szansa, że dotrze do niej w tym tygodniu!
      Pozdrawiam ciepło, Karolinko!:-)

      Usuń
  12. Roboty Wam nie zazdroszcze, ale z to ciepelka juz tak, bo wlasnie zebami dzwonie. Az sie wierzyc nie chce, ze termometr z trudem do 13º dobija, a w nocy jakies 4-5. Brrrr... :(.
    Psinki tak radosne, ze az by sie chcialo je popiescic :).

    Buziaki serdeczne i nie zaharujcie sie za bardzo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, Moniko! Ciepło u nas coraz bardziej.Pierwsze burze przechodzą juz nad krajem. Momentami panuje upał! Można sie spocic, można opalać. Podobno to najcieplejszy kwiecień od lat! Do Ciebie ciepełko też zawita i pewnie też od razu zrobi sie gorąco.
      Psinki radosne od samego rana, pełne energii i ochoty do brykania!:-)
      Uściski serdeczne Ci zasyłamy!:-)

      Usuń
  13. Pisałam wczoraj komentarz, pisałam pisałam i jak kliknęłam "opublikuj" - znikł. Złośliwość rzeczy martwych... My tez dzisiaj w podskokach gnaliśmy po obrożę przeciwkleszczową, bo zrobiło się porządne lato z tej zimy :) Nareszcie :) Buziaki dla całej ekipy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, też miewam problem ze znikajacymi komentarzami. Jakieś licho złosliwe je porywa i do swego tajemnego skarbca zanosi!:-)
      Tak, zrobiło sie porządne lato z tej zimy. Kleszcze mają raj! I całą przyroda też, której wszystko jedno co to pożyteczne stworzenia a co pasożyt. Wszystko chce życ i wszystko ma prawo do zycia. Szkoda tylko, że jak w przypadku kleszczy, komarów, gzów czy much - naszym kosztem!
      Buziaki słoneczne zasyłamy ci Gabrysiu!:-)

      Usuń
  14. widze, ze tez dokumentujesz kazdy objaw wiosenny w przyrodzie, myslalam, ze tyle razy to robilam, to moze wystarczy, ale tez w koncu uleglam urokowi budzenia sie przyrody i zachwycam sie kazda zielonoscia.
    A z kleszczami to jakas katastrofa, nie pamietam by tak bylo za mojej mlodosci, przeciez sie wychowalam w lesie, mialam psy, jakos o kleszczach nie bylo mowy, a sama z bracmi wloczylam sie po chaszczach i nigdy nic nie zlapalismy. A teraz co chwila jakis sie przytrafi...a jak Wy sie bronicie przed tymi krwiopijcami? pozdrawiam serdecznie Olu!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co roku człowiek ulega tej fascynacji wiosną i nie ma co sie przed tym bronić, bo i po co? Człowiek potrzebuje zachwytów, wzruszeń i olśnień. Przez to życie nabiera blasku.
      A z kleszczami tragedia! Co roku próbujemy róznych specyfików i co roku okazuje się, że nie ma na nie mocnych. Podobno spryskanie sie naparem z czystka pomaga i naparem z cebuli oraz mięty albo z wrotyczu. Co roku nowe rewelacje a kleszczy coraz wiecej, niestety! Trzeba uważać i po powrocie lasu dokładnie sie oglądać a najlepiej od razu zdjac z siebie wszystkie ciuchy, wziać prysznic i przebrać sie w cos nowego!
      Pozdrawiam serrdecznie, Grażynko!:-)

      Usuń
  15. Przychodzi wiosna, ciepłe słoneczko i energia w człeka wstępuje. Budzi się nadzieja na obfitość zieleni i kwiecia, co daje słodką motywację do działania. Nie pojęte, skąd się ta moc bierze, że się chce.
    U Was wszystko wcześniej, zawilce, ziarnopłon czekają. Na Mazurach królują przylaszczki, powolutku błękitnieje w sadzie cebulica syberyjska.
    Serdeczności z Mazur przesyłam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, u nas wszystko wcześniej w tym roku, to niesamowite, bo dopiero co śnieg leżał na polach i w lesie. Przyroda śpieszy sie do zieleni, do zakwitnięcia kolejnych roślinek. Wszystko chce żyć.
      Pozdrawiam serdecznie Mazury i Ciebie Jolando!:-)

      Usuń
  16. Wiosna niesmiało zagląda równiez do Suwałk. Dużo słońca ale chłód całkiem zimowy.Drzewa i krzaki bez listków,z rzadka jakiś krokusik wyłazi,ale to biegun zimna,więc wszystko z poslizgiem. Pięknie tam u Was,i psia gromadka z uśmiechami na twarzach!Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kwiecień ten jest podobno najcieplejszy od kilku lat! Wiosna szczodrą ręką rozdaje swe dary. Dociera powoli wszędzie, malujac rzeczywistość w nowe barwy.Żaden biegun zimna jej niestraszny!:-)
      Pozdrawiamy serdecznie!:-)

      Usuń
  17. Olgo, no jak u nas!!!! Do nas też przywieźli drzewo, nie buk, ale grab i tak się zawzięlismy, że w 3 godziny wnieślismy 3 kubiki do stajni.Psy szaleją, las piękny, wszystko ćwierka i śpiewa. Niestety moja najukochańsza kotka jest bardzo chora, więc mało we mnie radości Olgo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Grab i buk to najlepsze drewno na opał! Pięknie jest na wiosnę w lesie i na polach.Optymistycznie i kolorowo. Ale smutki i choroby nadal chodzą po świecie, nie zważając na wiosnę.Biedna Twoja kiciunia.Wspólczuję, przytulam i trzymam kciuki by wyzdrowiała!***

      Usuń
    2. Agnieszko to jak u nas, wiosna, ptaki, działka u babci, ale... Amber choruje i we mnie jest tylko deszcz. Żadna tam wiosna...

      Usuń
  18. Piękne, wiosenne migawki opublikowałaś. :) Ja też w ogrodowe sezony więcej w ogrodzie, niż na blogu spędzam. :) Pozdrawiam ze słońcem w tle.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiosna tyle nam z siebie daje!Trzeba to zauważać, doceniać świeżą zieleń, każdy kwiatuszek i pączek. By częścią tego odrodzenia!:-)
      Katarzyno!Pozdrawiam Cię wieczornie podczas pięknego, czerwonego zachodu!:-)

      Usuń
  19. Przymrozki będą niebawem, wszak tarnina zbiera się do kwitnienia:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miejmy nadzieję, że nie, bo i drzewa owocowe zaraz wybuchną kwiatkami!Na dworze jest pogoda lipcowa!:-)

      Usuń
  20. HI ! WIEM ZE te pory roku zabiora Was ,dadza zajecie, obowiazki -to jest zycie .PSY sa w dobrej kondycji to widac na zdjeciach sciskam lapeczki do nastepnego pisania p.GOSIA

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiosna z każdym dniem coraz piekniejsza, coraz bardziej kolorow i zajmującaa!:-)
      Serdecznie ściskamy Twoje łapeczki, Gosiu!

      Usuń
  21. W lesie i Ty miałaś radość, bo były wiosenne kwiaty i pieski na spacerze, bo się wyszalały. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, najfajniej jest jak kilka radości mozna połaczyć w jedną wielką!:-))

      Usuń
  22. Oderwałam się od motyki i napisałam o twoich konfiturach. Pisałam w takim pośpiechu, że wyszło na to, że mieszkacie z Cezarym w Krakowie, ale dodałam wyjaśnienie, mam nadzieję, że bardziej nie namieszałam. Pozdrawiam Was pracusie i sama pędzę do remontów i grządek.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Od wielogodzinnej roboty z motyką czy łopatą, to człowiekowi ma prawo sie coś pomieszać!Wiem z własnego doswiadczenia! Na szczęście moje konfitury dobre są na wszelkie pomieszania i przepracowania! Zwłaszcza z lodami. Mniam!
      Buziaki bzowe zasyłamy Ci, Łucjo!:-)*

      Usuń
  23. Świetnie napisane. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń

Serdecznie dziękujemy za Wasze opinie i refleksje!

Etykiety

Aborygeni afirmacja życia apel apel o pomoc asymilacja Australia autoanaliza bajka bal ballada baśń Beksińscy Bieszczady blackout bliskość blog blogi bór Cesarzowa Ki Cezary chleb choroba ciastka czarny bez czas czerwiec człowieczeństwo człowiek czułość Dersu Uzała deszcz dieta dobro dom dorosłość drama drama koreańska drewno droga drzewa trawiaste Dubiecko Dwernik Kamień dwudziestolecie międzywojenne dystopia dzieciństwo dzikie bzy ekologia elektryczność erotyk fajka film flash mob fotografie fotoreportaż glebogryzarka głodówka głód gospodarstwo goście góry Góry Flindersa grass tree grill grudzień grzyby Gwiazdka historia historie wędrujące horror humor humoreska idealizm II wojna światowa informacja inność inspiracja internet jabłka Jacuś Jacuś. gospodarstwo Jacuś. lato jajka Jane Eyre Jawornik Polski jesień jesień życia kalina Kanada kanały kangury kastracja kiełbasa klimat klimatyzm koala kobieta koguty kolędy komputer komunikacja konfitury konflikt koniec świata konkurs konstrukcja kosmos kot koziołek kozy Kraków Kresy kryminał kryzys książka kuchnia kulinaria kury kwiaty kwiecień las lato legenda lipa lipiec lis listopad literatura los ludzie luty łąka maciejka macierzyństwo magia maj malarstwo maliny mantry marzenie maska metafora mgła miasteczko odnalezionych myśli Michael Jackson Mikołaj miłość Misia mit młodość moda mróz mróż muzyka muzyka filmowa nadzieja nalewki nałóg natura niebezpieczeństwo niezapominajki noc nowoczesność Nowy Rok obyczaje ocean odchudzanie odpowiedzialność odrodzenie ogrody ogród ojczyzna opowiadanie opowiastka opowieść Orzeszkowa osa Osiecka owoce pamięć pandemia Panna Róża park pasja patriotyzm pejzaż pierniki pies pieski pieśni pieśń piękno piosenka piosenki pisanie płot początek podróż poezja pogoda Pogórze Dynowskie polityka Polska pomidory pomysł poprawność polityczna porady postęp pożar praca prawda prezent protest protesty przedwiośnie przedzimie przemijanie Przemyśl przepis przetrwanie przetwory przeznaczenie przygoda przyjaźń przyroda psy psychologia ptaki radość recenzja refleksja relatywizm remont repatriacja reportaż rezerwat Riverland rodzina rok rośliny rower rozmowa rozrywka rozum rymowanka rzeka samotność San sarny sąsiedzi sens życia siano sierpień silna wola siła skróty słońce słowa słowa piosenki słowianie smutek solidarność South Australia spacer spiżarnia spontaniczność spotkanie stado strych susza susza. upał szadź szczerość szczęście śmiech śmierć śnieg świat święta świt tajemnica tekst piosenki teksty piosenek tęsknota tragikomedia trauma truskawki uczucia Ukraina upał urodziny uśmiech warzywnik wędrówka wędrówki węgiel wierność wiersz wierszyk wieś wigilia Wilsons Promontory wino wiosna wiosnaekologia wirus woda wojna wolność Wołyń wrażliwość wrotycz wrzesień wschód słońca wspomnienia wspomnienie współczesność Wszechświat wychowanie wycieczka wypadki wypalanie traw zabawa zabawa blogowa zachód słońca zapasy zaproszenie zbiory zdjęcia zdrowie zielarstwo zielononóżki zielononóżki kuropatwiane zima zioła zmiany zupa Zuzia zwierzęta zwyczaje żart życie życzenia Żydzi żywokost