poniedziałek, 12 lutego 2018

Nadmiar i niedobór...





Nadmiar i niedobór w jednym stali domu
Nadmiar był na górze, niedobór na dole
Nadmiar gruby, spokojny, nie wadził nikomu
Niedobór najdziksze wymyślał swawole

Pragnął zmiany losu szybkiej zapowiedzi
Nie miał końca pretensjom, tęsknotom i żalom
A nadmiar spasiony w fotelu swym siedzi
Wielki brzuch mu rośnie - niepamięć jak balon

Użera się niedobór z dolą swą ubogą
Łata nowe dziury, przesłania biedotę
Inni wszystko mają, inni wszystko mogą
Więc niedobór starą zakłada kapotę

Puka do sąsiada - pomóż mi złociutki!
Pozwól wziąć choć okruch z bogactw twego świata
Podziel się swym szczęściem, zabierz moje smutki
Bycie niedoborem - nie dla mnie posada!

Nadmiar zaś bez słowa zamknął drzwi z łoskotem
I usiadł z powrotem na błogim fotelu
Bo cierpiał nieborak na sporą głuchotę
Oraz niedowidział, jak podobnych wielu

Odtąd się niedobór uciszył, nie gada
Nie nęka nadmiaru, schował swoje żale
I słucha apatycznie chrapania sąsiada
Bo nadmiar śpi głęboko - nie budźmy go wcale!



inspiracją dla powyższego wiersza był znany wszystkim utwór Aleksandra Fredry pt. "Paweł i Gaweł" oraz najnowszy post u Pantery http://swiattodzungla.blogspot.com/2018/02/budzisz-sie.html


16 komentarzy:

  1. Nie ma sprawiedliwosci na tym swiecie, zawsze jest tak ze jeden ma wiecej niz drugi. Po rowno wszystkim to utopia i w pewnym sensie taki podzial tez nie jest sprawiedliwy. Ciezki temat na poczatek tygodnia wybralas droga Olu, mysle ze tegie glowy tego swiata myslaly nad tym nie raz a nadmiar i niedobor zyja nadal obok siebie ramie w ramie i jedyne co mozemy zrobic to przynajmnie starac sie dzielic naszym nadmiarem jesli takowy posiadamy z tymi ktorym gorzej sie dzieje. Temat rzeka i refleksji co niemiara, pozdrawiam Kasia z Irlandii.

    OdpowiedzUsuń
  2. Po przeczytaniu postu u Pantery, trochę inaczej się na Twój wiersz patrzy, Olu.
    Wszystko to jest bardzo skomplikowane. Równowagi na świecie nie ma i chyba długo, długo nie będzie. Nie oznacza to, moim zdaniem, że mamy chować głowę w piasek i udawać, że nic nie wiemy o niewolnikach z firm ubraniowych z Bangladeszu np.
    Czy możemy coś w tej kwestii zmienić? Może trochę tak. Zalani jesteśmy tanią odzieżą, nasza sytuacja materialna jest, jaka jest, ale z drugiej strony - te największe koncerny odzieżowe bogacą się na tej niewolniczej pracy, bo ciuchy najlepszych marek są szyte gdzieś tam, w bardzo biednych krajach.
    Co my możemy?
    Dać jakiś grosz na bezdomne zwierzaki, albo wspomóc kogoś w potrzebie. Nawet tylko dobrym słowem. Albo rozejrzeć się wokół, może niedaleko nas ktoś takiej pomocy potrzebuje. I nadmiar zostanie z tego słodkiego snu obudzony i odchudzony :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Co najmniej dlatego uwazam tamten system, w ktorym sie urodzilam i ksztalcilam, za sluszny. Kazdy mial mniej wiecej tyle samo, nie bylo zawisci, wyzysku, a ludzie byli dla siebie serdeczniejsi. Wszyscy rowno utyskiwali na komune, ale nikt wielkiej krzywdy nie mial.
    I komu to przeszkadzalo?

    OdpowiedzUsuń
  4. Różnice zawsze były i będą. Jedynie dysproporcje są różne.

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak tylko zobaczylam tytul to juz wiedzialam, ze inspiracja do tego posta jest post Pantery.
    Bardzo przykre jest, ze zyjemy w tak mocno niesprawiedliwym swiecie, gluchym i slepym na krzywde innych. Tak jak napisalam u Pantery tak i tu powtorze.
    Bardzo czesto o tym mysle i mam wrazenie, ze z wiekiem co raz bardziej mnie boli swiat i jego niesprawiedliwosci:((

    OdpowiedzUsuń
  6. Skomentowałam u Pantery. Cóż, chyba tylko wiara w wedrówkę dusz dałaby wyjasnienie dlaczego los tak niesprawiedliwie rozdziela gdzie komu przypadnie się urodzić.

    OdpowiedzUsuń
  7. Genialny wierszyk.... temat pieniedzy i zamoznosci jest ponadczasowy. Zawsze tak bylo ze jedni mieli wiecej inni mniej. Czy to karma, czy przeznaczenie, czy system w ktorym zyjemy zawsze sa i beda podzialy. Ostatnio wiecej rysuje, glownie kury.... sprobuje machnac ilutracje do tego wierszyka :) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  8. Za komuny różnice też były, wierchuszce niczego nie brakowało. Może mniej to było drastyczne bo się nie bardzo afiszowali z nadmiarem. Ludzie są różni i jednym się uda drugim nie, jedni się podzielą inni wykorzystają, a świet dalej się toczy bo taki już jest.

    OdpowiedzUsuń
  9. Muszę to na spokojnie przemyśleć...

    OdpowiedzUsuń
  10. Hm...od tysięcy lat są tacy, co mają dużo albo za dużo i tacy co mają mało albo nic. Jako ludzie wciąż jesteśmy tacy sami, zmieniają się tylko dekoracje, a bieda i okrucieństwo przybierają bardziej wyrafinowane formy. Czemu to ma służyć? Od tysięcy lat wciąż zadajemy sobie to pytanie i wciąż nie znajdujemy ostatecznej odpowiedzi.
    Są tacy, którym wystarczy minimum posiadania i tacy, których rajcuje jego maksimum. Dlaczego? Któż to wie? Może tylko Stwórca?
    Wciąż próbujemy coś z tym zrobić stąd te rewolucje, zrywy biednych przeciwko bogatym i co? No właśnie co?
    Dać wszystkim po równo. Tak już prawie było nie tak dawno, a i tak jeden drugiemu zaglądał do talerza, bo pomidorowa tego drugiego jawiła mu się na lepszym mięsie ugotowana, na ładniejszym talerzu podana. Przykłady można by mnożyć.
    Dopóki nie zmienimy samych siebie, taaa...tylko czy to jest możliwe? Pachnie utopią.
    Świat już tak jest urządzony, że mamy dualność wszystkiego - dzień i noc, dobro i zło, zdrowie i chorobę, miłość i nienawiść, bogactwo i ubóstwo. TEN, który wie dlaczego i czemu to ma służyć milczy, a my miotamy się nie znajdując odpowiedzi.
    Marytka

    OdpowiedzUsuń
  11. Ksiądz Twardowski napisał, że gdyby wszyscy mieli po cztery jabłka, gdyby wszyscy mieli to samo, to nikt nikomu nie byłby potrzebny. Na Ziemi, na której dokonuje się rozwój osobowości człowieka według jego wolnej woli ten dualizm jest niezbędny, żeby była możliwość wyboru i zdobywania doświadczeń. Może bogaty chciwiec, który do śmierci pomnaża ziemski majątek pod koniec życia żałuje, że nie wykorzystał go dla dobra innych i w następnym wcieleniu klepie biedę, żeby sam na sobie odczuć swoją dawną nieczułość? Myślę, że pomimo wszystko wyczuwamy głębszą sprawiedliwość tego świata, ale jest ona dla wielu trudna do przyjęcia, jeśli zaprzeczymy naszym poprzednim inkarnacjom. W końcu sam Jezus nauczał, że "co zasiejesz, to zbierzesz", ale w jednym krótkim życiu nie zawsze byłoby to możliwe. Ja wierzę w to, że dobro i zło, które nas w życiu spotyka, nie jest nagrodą i karą, ale skutkiem własnych zapatrywań i czynów każdego człowieka, którego życie doprowadzi w mądry, łaskawy, lecz surowy sposób do sytuacji potrzebnych mu po to, by mógł stać się lepszym. Bez takich "bodźców zewnętrznych" ludzie nie mogliby się rozwijać i nastałby zastój.

    OdpowiedzUsuń
  12. Kochani! Serdecznie dziękuję za wszystkie Wasze komentarze, za wspólny namysł, za drążenie pytań bez odpowiedzi oraz za próbę odnalezienia tych odpowiedzi - mimo wszystko.
    Wyjątkowo nie będę odpowiadać na każdy komentarz z osobna, bo każdemu musiałabym odpowiedzieć to samo - że wiem, że nic nie wiem, ale wciąz próbuję cokolwiek zrozumieć, bo wciąż jak dziecko nie umiem sie pogodzić z tym, co jest...
    Niech zatem moją odpowiedzią będzie poniższy wiersz.

    Pytania

    Czy pytać, jeśli nigdy nikt nie odpowiada?
    Kogo? Przeszłość, przyszłość, powietrze bezkresne?
    Gdy wciąż boli życie i gdy cień się wkrada
    Gdy się miotasz, płaczesz, a wszystko to śmieszne?

    Pogodzić się z rzeczami nie do pogodzenia?
    Zasłonić uszy, oczy, chronić święty spokój?
    Hodować swe miazmaty, podlewać złudzenia?
    I zaprzeczać belce, która tkwi wciąż w oku?

    Czy potrafisz istnieć, gdy ktoś blisko cierpi?
    Albo i daleko, ale ból ten czujesz?
    Czy umiesz zapomnieć o okrutnej głębi
    Gdzie przepada światło, tylko strach się snuje?

    Gdzie jest sprawiedliwość, czemu się wciąż chowa?
    Czy jest gdzieś kraina, gdzie każdy się stara
    Żyć uczciwie, mądrze, w czyny przekuć słowa
    I nabiera mocy zwykła, prosta wiara?

    Świat już wszystko widział, przywykł do wszystkiego
    Jest jak jest i ciesz się, mogłeś trafić gorzej
    A ty wciąż jak dziecko, nie rozumiesz tego
    Znów próbujesz rozbić ten najtwardszy orzech

    … Niech płyną pytania, choćby nikt nie słuchał
    Bo szukanie sensu jest konieczne, ludzkie
    I choć w odpowiedzi tylko cisza głucha
    Pytaj, szukaj, badaj zaprzeczając pustce!


    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pięknie to ujęłaś w wierszu, Oleńko! Dodam tylko niezbyt zgrabnie:
      Żyć, odczuwać, pomagać,
      nie chować się w "święty spokój".
      Niech pozostanie po nas, choćby diamentu okruch,
      nie tylko sam popiół...
      Marytka

      Usuń
    2. No właśnie! Odczuwać! Nie chować się w święty spokój, zadawać najbardziej nawet naiwne pytania, robić cokolwiek, żeby chociaż malusieńki diamencik pozostał!
      Dziękuję, Marytko!:-)*

      Usuń
  13. Nawet przy dzisiejszym święcie jest to ważny temat. Walentynki, świętowanie,.,. A są biedni i bogaci właśnie pod tym względem... pusto w sercu ale pełno w portfelu...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak Kocurku, nadmiar i niedobór występuje w każdej dziedzinie życia. Jedni mają pełnię, drudzy próżnię. I na rózne sposoby sobie tę próznię wypełniają a ona nadal jest.Miłości i przyjaźni niczym sie nie zastąpi...

      Usuń

Serdecznie dziękujemy za Wasze opinie i refleksje!

Etykiety

Aborygeni afirmacja życia agrest apel apel o pomoc asymilacja Australia autoanaliza bajka bal ballada baśń Beksińscy Bieszczady blackout bliskość blog blogi bór cenzura Cesarzowa Ki Cezary chleb choroba ciastka czarny bez czas czerwiec człowieczeństwo człowiek czułość Dersu Uzała deszcz dieta dobro dom dorosłość drama drama koreańska drewno droga drzewa trawiaste Dubiecko Dwernik Kamień dwudziestolecie międzywojenne dystopia dzieciństwo dzikie bzy ekologia elektryczność erotyk eutanazja fajka fantazja film flash mob fotografie fotoreportaż glebogryzarka głodówka głód gospodarstwo goście góry Góry Flindersa grass tree grill grudzień grzyby Gwiazdka historia historie wędrujące horror humor humoreska idealizm ideologia II wojna światowa informacja inność inspiracja internet jabłka Jacuś Jacuś. gospodarstwo Jacuś. lato jajka Jane Eyre Jawornik Polski jesień jesień życia kalina Kanada kanały kangury kastracja kiełbasa klimat klimatyzm koala kobieta koguty kolędy komputer komunikacja konfitury konflikt koniec świata konkurs konstrukcja kosmos kot koziołek kozy Kraków Kresy kryminał kryzys książka kuchnia kulinaria kury kwiaty kwiecień las lato legenda lektura lęk lipa lipiec lis listopad literatura los ludzie luty łąka maciejka macierzyństwo magia maj malarstwo maliny mantry marzenie maska metafora mgła miasteczko odnalezionych myśli Michael Jackson Mikołaj miłość Misia mit młodość moda mróz mróż muzyka muzyka filmowa nadzieja nalewki nałóg natura niebezpieczeństwo niezapominajki noc nowoczesność Nowy Rok obyczaje ocean odchudzanie odpowiedzialność odrodzenie ogrody ogród ojczyzna opowiadanie opowiastka opowieść Orzeszkowa osa Osiecka owoce pamięć pandemia Panna Róża park pasja patriotyzm pejzaż pierniki pies pieski pieśni pieśń piękno piosenka piosenki pisanie płot początek podróż poezja pogoda Pogórze Dynowskie polityka Polska pomidory pomysł poprawność polityczna porady postęp pożar praca prawda prezent protest protesty przedwiośnie przedzimie przemijanie Przemyśl przepis przetrwanie przetwory przeznaczenie przygoda przyjaźń przyroda psy psychologia ptaki radość recenzja refleksja relatywizm remont repatriacja reportaż rezerwat Riverland rodzina rok rośliny rower rozmowa rozrywka rozum rymowanka rzeka samotność San sarny sąsiedzi sens życia siano sierpień silna wola siła skróty słońce słowa słowa piosenki słowianie smutek solidarność South Australia spacer spiżarnia spokój spontaniczność spotkanie stado starość strych susza susza. upał szadź szczerość szczęście szerszeń śmiech śmierć śnieg świat święta świt tajemnica tekst piosenki teksty piosenek tęsknota tragikomedia trauma truskawki uczucia Ukraina upał urodziny uśmiech warzywnik wędrówka wędrówki węgiel wiatr wierność wiersz wierszyk wieś wigilia Wilsons Promontory wino wiosna wiosnaekologia wirus woda wojna wolność Wołyń wrażliwość wrotycz wrzesień wschód słońca wspomnienia wspomnienie współczesność Wszechświat wychowanie wycieczka wypadki wypalanie traw zabawa zabawa blogowa zachód słońca zapasy zaproszenie zbiory zdjęcia zdrowie zielarstwo zielononóżki zielononóżki kuropatwiane zima zioła zmiany zupa Zuzia zwierzęta zwyczaje żart życie życzenia Żydzi żywokost