sobota, 3 lutego 2018

Lutowy powrót Królowej…





   Od wczoraj znowu zima włada naszym Pogórzem! Po południu Królowa Śniegu powróciła w całej swojej urodzie i mocy. Na początku niewinnie i delikatne poprószyła pojedynczymi płatkami śniegu jak gdyby przeciągając się z rozkoszą i przytupując w miejscu do wielkiego balu się szykując. Dopiero wieczorem rozhulała się na dobre! Zawirowała, roztańczyła się, największe gwiazdki śniegowe z kieszeni wyciągnęła i posypała nimi szczodrze podwórko, drzewa, pola i lasy. Rozszumiały się jej taftowe suknie i muślinowe halki. Zalśniły srebrem lodowe pantofelki. Zaświeciły kryształowe oczy dumnej władczyni. A ja wyszłam przed dom i przystanąwszy nieśmiało na progu rozglądałam się i w niemym zachwycie słuchałam cichego szelestu śniegu opadającego na tę omalże wiosenną do niedawna rzeczywistość.





- Spójrz! Oto ja i moja moc! Oto moje królowanie! Jeszcze mam trochę siły, jeszcze mi się chce zaświstać, zaprószyć, zakołysać, zamalować świat na biało! Jeszcze pokaże na co mnie stać! Jeszcze zdążę porządnie świat roztańczyć i po swojemu rozśpiewać  zanim  na dobre zawita w te strony pani Wiosna! – zawołała Królowa stojąc zarazem blisko mnie i daleko, łaskocząc moją twarz ogromnymi płatkami śniegu, wdzierając się chłodnym powiewem pod niedopięte poły kurtki.  Spojrzałam w górę. Czarne niebo sypiące w krąg białym konfetti  jawiło mi się niby strop balowej sali w pałacu. A mgliste zasłony nad łąkami podnosiły się i ukazywały jakieś tajemne korytarze oraz niewyraźne sylwetki gości z dalekich stron i z czasów minionych na bal zimowy podążające….




   Potem nagły podmuch wiatru sypnął śniegiem prosto w moją twarz a ja zrozumiałam, że Królowa nie chce abym podglądała jej poczynania. Miała swoje sekrety i czary, które zastrzeżone były tylko dla jej gości oraz duchów nocy i  pogórzańskich sióstr: wichrzycy, dujawicy i śnieżycy. Wycofałam się więc posłusznie do ciepłego wnętrza domu, gdzie krzątając się w kuchni zupełnie zapomniałam o dziwach i czarach dziejących się na zewnątrz…



   Następnego poranka okazało się, że zimowy bal trwał przez calutką noc a Królowa bawiła się wspaniale i wzniecając tumany śnieżnego puchu wywijała dziarskie hołupce radośnie przy okazji upiększając rzeczywistość! Nic przed jej wzrokiem i magią nie umknęło. Nawet zrobiony przez Cezarego domek dla ptaków i kurzy wigwam, nawet sztachety w płocie, sznurki na pranie i skrzynka na listy. 






   Stareńka lipa odziana w swą najbardziej uroczystą szatę spoglądała w cichym zamyśleniu na leżące się u jej stóp dziewiczo białe kobierce dróg, na zamarznięte, srebrzyste oczko stawu, na śpiące w mięciutkich pierzynkach jabłonie, na dach naszego domu ustrojony w grubą, puszystą czapę, na ginące w mlecznej mgle okoliczne lasy i wzgórza. Tyle już zim w swoim prawie trzystuletnim życiu widziała, ale i tak każda kolejna zachwycała ją na nowo…A psy ujrzawszy ten bielusieńki raj wybiegły olśnione i pełne energii na podwórko aby gnać w kółko, gonić się w radosnym szale oraz tarzać w świeżutkim śniegu…Lipa zerkała na nie uśmiechając się serdecznie i psotnie posypując szczęśliwe psiska śnieżnymi kaskadami…





  

   I my z Cezarym oczarowani pięknem poranka natychmiast złapaliśmy za aparaty fotograficzne i poszliśmy do ogrodu a potem na drogę aby uwiecznić te cuda zimowego Pogórza ofiarowane nam przed szczodrą Królową Śniegu…



52 komentarze:

  1. Nieźle gromniczna Królowa potańcowała!! Ale, z drugiej strony - dlaczegóż by nie? W końcu luty - szykuj buty ;) środek zimy, a nie początek wiosny. Do niej jeszcze 1,5 miesiąca.
    Macie naprawdę wspaniałe widoki, chociaż ja wolę oglądać je na zdjęciach ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ona nie zamierza przestać tańcować! Dzisiaj jest dwa razy tyle śniegu, co wczoraj. No lekki mrozik doszedł. Pięknie, no istna Laponia - tylko reniferów brakuje i sań!:-))

      Usuń
    2. Psy możecie do sań zaprzęgnąć i hajda w las ;)
      U nas śnieg popadał dzisiaj - a jakże, ale prawie stopniał.

      Usuń
    3. Już kiedyś próbowałam zaprząc psy do pozyczonych sanek - nic z tego! Znarowiły sie i odmówiły wszelkiej współpracy! Przecieraliśmy dzisiaj szlaki, brnąc w śniegu do kolan przez las. Ale daliśmy sobie do wiwatu!:-))

      Usuń
  2. Jak pięknie! Tobie się przypomina "Królowa śniegu" a mnie taka stara rosyjska bajka o dwunastu miesiącach i sierotce, którą macocha wypędziła po kwiatki. Pamiętam bieganie po śniegu i całodzienne zjeżdżanie na sankach, do utraty sił. Zawsze mi się przypomina to dawne podniecenia, kiedy widzę takie cuda. Ale Wam cudną niespodziankę zrobiła natura. A u nas wczoraj wróżono ze świstaka, ma być 6 tygodni zimy. Zimno, ale najważniejsze, że jest słońce.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest jeszcze piekniej niż wczoraj, bo śniegu przybywa i mrozu. Uch, ależ szaleje Królowa!
      Och, pamiętam bajkę o sierotce i dwunastu miesiacach. Lubie zimowe bajki, może dlatego, że urodziłam sie zimą.I zabawy na śniegu w dziecinstwie były wspaniałe. Mały człowiek w śniegu utytłany, z gilami zwisającymi z nosa, rumiany i spocony w szale zabwy z dzieciakami!I bardzo przy tym sczęśliwy!
      Jeszcze szesć tygodni zimy? Świstak Phil chyba się nie myli! ("Bardzo lubie film "Dzień świstaka")!:-))

      Usuń
  3. Bajkowo, a sznur do suszenia prania w takiej postaci tylko dla Królpwej Zimy. Opis karnawałowego tańca też piękny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciekawa jestem, czy ten sznur przetrzyma tę zimę. Bo nie dosć, że śniegu na nim mnóstwo to jeszcze zlodowaciały!A Królowa tańczy i tańczy, sniegiem sypiąc obficie!Ech, co ona nam tu jeszcze wytańczy?!:-)

      Usuń
  4. Niezmiennie piękna w swojej bieli i czerni ta zima. U nas też spadł snieg, ale to było rano i już go nie ma:-)
    Nie muszę patrzeć w okno żeby zobaczyć rano czy spadł śnieg.
    Kiedy w nocy spadnie go dużo, to rano budzą mnie odgłosy wymiatania go z chodników przez naszych dozorców. Takie charakterysyczne szurganie drewnianych łopat do śniegu. Automatycznie włącza mi się wtedy piosenka A. Rosiewicza - "Zenek blues", a konkretnie refren :
    ...Rusz się Zenek, śnieg na dworze,
    mówię: wstań, bo będzie gorzej!
    Zenek wstan, bo ci przyłożę,
    wstań Zenek, wstań!
    Dzisiaj szurgania nie było, a piosenka uruchomiła mi się z atomatu po obejrzeniu Waszych zimowych zdjęć:-)
    Piękna zima, ale za taką w mieście nie tęsknię, już wolę obejrzeć ją na Wasżych zdjęciach:-)
    Pozdrawiam serdecznie! <3
    Marytka:-)*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pamiętam z dawnych moich, miejskich czasów, że też budził mnie o poranku ten dźwięk szurania łopatą.
      Teraz ja sama szuram, że hej! Wczoraj tak ochoczo poszurałam, że dzisiaj ramiona ledwo unoszę!Będę musiała się potem rozruszać podśpiewujac sobie na własny uzytek przerobioną piosenkę Rosiewicza: Rusz się Olu, snieg na dworze!Ol, wstań!:-)u, wstań, bo będzie gorzej! Olu wstań, bo ci przyłoże! Wstań Olu, wstań!:-))
      A śniegu od wczoraj multum napadało. Trzeba będzie nowych zdjęc narobić i utrwalić to piękno!
      Pozdrawiam Cię z uśmiechem, Marytko!:-))

      Usuń
    2. Tak sobie myślę Oleńko, że ta zima obdarowuje Was swoją urodą w nagrodę za piękne, pełne poezji posty o niej, no i za ten piękny portret. Najwyraźniej musiał jej się spodobać, byle nie przesadziła z tą ilością białego puchu i nam Was nie zasypała:-))
      Niedzielne cmokasy, takie jeszcze nie rozespane pomimo dwóch kaw :-)*
      Marytka:-)

      Usuń
    3. Może rzeczywiście zima, czy też Królowa Śniegu doceniła moją sympatię i podziw dla niej? Krzywdy nam przeciez nijakiej nie czyni a tylko pięknie nam świat wokół maluje.Prąd mamy, jeść mamy co i drzewa jeszcze na opał nie brakuje, ani też dobrych humorów - nie zginiemy nawet zasypani tu nawet przez dwa tygodnie!:-)
      Marytko!Pozdrowienia zasyłam ci serdecznie ze śnieżnej krainy!:-)

      Usuń
  5. Odpowiedzi
    1. A dzisiaj jeszcze piekniej, bo śniegu przybyło mnóstwo!:-)

      Usuń
    2. A ile to piesków u Was biega? Bo cosik się doliczyć nie mogę :D

      Usuń
    3. Piesków u nas sztuk cztery( Zuzia, Jacuś, Hipcia i Misia), ale na powyższych zdjęciach widać ino trzy. Misia nie zmieściła sie w kadrze!:-)

      Usuń
  6. Alez sobie Królowa zaszalala :). Taki krajobraz to najpiekniejszy obraz zimy.
    Popros tylko Królowa, zeby sie tak lokciami nie rozpychala i ograniczyla nieco swoje wybuchy radosci, bo nocne minusy w grajdolku zupelnie nie sa zabawne, a takimi nam groza caly przyszly tydzien :(.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do tej pory zima była raczej łagodna, więc nie możemy narzekać. A Królowa ma swoje prawa i przywileje. To w koncu jej czas! Niech sie wyszaleje teraz, ile wlezie, byleby już w marcu sobie odpuściła!:-)

      Usuń
  7. Widoki w rzeczy samej przepiekne, ale i straszne dla mnie, z moim strachem przed slizdawica. Dobrze, ze to tylko na obrazku, nas na razie Pani Zima oszczedza, ale mamy luty, wiec wszystko moze sie jeszcze zdarzyc. A tak mi teskno do wiosny...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tutejsze zimowe piękno sie nasila i umacnia! Śniegu jeszcze więcej i mrozik zaczyna działać. Wczoraj odśniezyliśmy bramę i wyjechaliśmy do miasteczka na zakupy, wiedzac, że przez kilka następnych dni ta sztuka nam sie nie uda. Mamy zapasy a wiec przeżyjemy my i nasze zwierzaki! Zakopani jesteśmy kompletnie w ciszy i wszechogarniajacej bieli królestwa śniegu!:-)

      Usuń
  8. Ta Królowa coś Was lubi :) U nas jej się nie podoba, czy jak? :)Piękne zdjęcia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Królowa świetnie czuje sie na naszym Pogórzu! Bywały już u nas takie zimy, że przez kilka dni wszelki ruch samochodowy ustał i na piechotę sie do miasteczka chodziło!Kto wie, czy i teraz nie szykuje sie u nas taka Syberia?!:-))

      Usuń
    2. Chyba usłyszała, bo dzisiaj przyszła i do nas ;)

      Usuń
    3. Sprawiedliwa z niej widać Królowa!:-)

      Usuń
  9. Lubię takie zdjęcia z płatkami śniegu w powietrzu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też lubię!Robiłam te zdjęcia w ciemności, tylko z lampą błyskową i dlatego te płatki widać tak wyraźnie, jakby były gwiazdami spadajacymi z nieba!:-)

      Usuń
  10. Och jak cudownie, tego widoku mnie brakuje, już zwątpiłam, że moje miasteczko utuli się w biały puch. Wczoraj wprawdzie padało całe 5 minut. Dobrze, że mogę napatrzyć się na Wasze zdjęcia i nacieszyć oczy. Pozdrawiam serdecznie i wracam do oglądania zdjęć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widocznie południowy wschód Polski ma troche inny klimat niż reszta naszego kraju! Nie musimy nawet jechać gdzieś daleko by sie na zimowe krajobrazy napatrzec, bo u nas teraz jak w Bieszczadach!Pewnie dzisiaj wybierzemy sie na następną sesje fotograficzną, bo śniegu dwa razy tyle, co wczoraj!
      Pozdrawiamy ciepło, Olu!:-))

      Usuń
  11. zime lubie tylko na tak pięknych fotkach.U nas na mazurach szaro i brudno:)Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widocznie Zima wie o tym, że nie przepadasz za nią Ulu i dlatego Twoje strony omija, u nas na całego szalejac, bo my i nasze psy lubimy jej piękno, chociaż gdy trwa ono za długo, to i nam marzy sie odmiana - choćby po to by dało sie stąd wydostac samochodem!:-)

      Usuń
    2. Olu piekne sa spacery zima i to co ona maluje z bratem mrozem jest cudne ,ale ja od jesieni niedomagam, mam klopot z kregoslupem i snieg kojarzy mi sie z odsniezaniem a u mnie nie ma komu ,wiec musze brac kogos do tej roboty:(:(.Lekarz zabronił ciezikch prac a kobieta ma i tak wiele obowiązków taki nasz los.Pozdrawiam słonecznie :)

      Usuń
    3. No tak, odśnieżanie to bardzo cięzka robota!To bezustane schylanie, podnoszenie raz po raz cięzkiej łopaty daje człowiekowi popalić. Własnie to zrobiłam, i jeszcze mi dłonie dygocą - taki to wysiłek!Jeszcze dajemy radę odśnieżać sami, ale lata lecą, kręgosłupy też sie coraz częściej odzywają. Nie wiem, jak to będzie za parę lat...Ech, a zima taka piekna!
      Pozdrawiam Cie serdecznie, Ulu!:-)

      Usuń
  12. Ale bajkowe widoki :)
    U nas raz słonko, raz deszcz i tylko błoto z tego jest.
    I wszystkie łąki zalane bo taki wysoki poziom wody w Noteci. Takiej wysokiej wody już dawno nie było :(
    Serdecznie pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No zobacz, jaka rózna jest zima w róznych częściach Polski. A wydawałoby się, że to mały kraj. Pewnie na wiosnę skończy sie to w Waszych stronach jakimiś powodziami! Nam to na górce raczej nie grozi.Śnieżyce coraz większe. I mrozy sie na dodatek zaczynają!Zdaje się, że zima dopiero sie rozkręca!
      Pozdrawiam serdecznie, Mirko!:-)

      Usuń
  13. O nas tej zimy Królowa zapomniała. Pewnie gdzieś bokiem przechodziła, bo kilka razy poprószyło i na tym się skończyło. Ferie na półmetku, a tu śniegu brak :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, to przydałoby się, żeby Królowa sie do Was w odwiedziny wybrała. Przynajmniej na tydzień. No, zobaczymy, jakie ona ma plany! Na razie szaleje tutaj i chyba nie zamierza przestać!:-)

      Usuń
  14. Taka zime lubie!!!jestescie urzywilejowani, zima taka o jakiej sobie marzyc tylko mozna w innych czesciach kraju a Wam tak szczodrze sie daje! I pieski tez taka zime lubia, widac jak je to biale zjawisko cieszy. Ja z Arte wybralysmy sie do Bialowiezy z nadzieja ,ze taka wlasnie zime tak doswiadczymy hmmm ..pierwsze dwa dni byly zimowe ale snieg nie taki obfity i swiezy jak u Was, a potem mzawka, deszczyk i czar prysnal. Sciskam Was szczesliwcow!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Śniegu mamy pod dostatkiem! Moglibyśmy z powodzeniem obdzielic nim inne rejony Polski, al jak to zrobic? Byliśmy dzisiaj z psami w lesie. Przez dwie godziny brnęliśmy w głębokim, dziewiczym sniegu przecierajac szlaki. Ależ to wysiłek!Nogi nam przemokły, bo sie śnieg nam do butów nasypał. Nawet psy wróciły umordowane z tej eskapady!Ale mamy znowu piękne zdjęcia!:-)
      Pozdrawiamy rumiani jak rosyjskie babuszki!:-))

      Usuń
  15. Oj roztańczyła się Królowa Zima u Was w szczególnie piękny sposób. A i u nas dzisiaj sypneło śniegiem a nawet przymroziło -10C.
    Miłego tygodnia Wam żczę:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taniec Królowej trwa! I chyba jeszcze długo potrwa, bo śniegu przybywa a z prognoz nie wynika, by szybko miało sie to skonczyć. Ale nic to - wszak zimowe piękno i chłód jest tym, co warto docenic i cieszyć sie nim, póki trwa. Jeszcze kiedys w czas upału zatęsknimy za nim!:-))

      Usuń
  16. pięknie to przedstawiłaś, aż się uśmiechnęłam....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ot, taka sobie króciutka opowiastka zimowa w baśniowym nastroju!:-)

      Usuń
  17. Zachwycajaco piekna zima,uwielbiam takie klimaty. Chociaz, moj twardo po ziemi stapajacy maz zawsze mi przypomina jak to ostatniej zimy przed wyjazdem do Irlandii marudzilam i przeklinalam, kazdego poranka marznac na przystanku w drodze do pracy. Chyba dopadla mnie tesknota bo patrze na snieg i cieplo na sercu mi sie robi :) Pozdrawiam Kasia z Irlandii.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Śniegu Ci u nas dostatek! I zima coraz piękniejsza.Zupełnie inna niż w mieście. Czysta, dziewicza, biała i bezkresna. Domów tu mało, to i z kominów za dużo brudów nie leci. Jesli nie trzeba jechać nigdzie samochodem, albo stac na przystanku autobusowym, to świetnie, ale przecież pełno ludzi co dzień stoi, albo w stresie przemierza autem zasypane drogi...Zima potrafi mieć wszak rózne oblicza. Nie dziwie się jednak Twojej tęsknocie, Kasiu. Tez będąc w Au tęskniłam za tą bielą...

      Usuń
  18. Ależ się rozśpiewała i roztańczyła Królowa:)Ma tę moc,oj ma:)
    Pięknie Olu opisałaś jej taniec.
    Ona całą swoją urodę postanowiła pokazać wybranym:)
    Do nas doleciało z jej podmuchem zaledwie kilka płatków):
    Jestem zaczarowana zdjeciami...czarno biały swiat jest piękny.Mam szczególny sentyment do czarno białych zdjęć:)
    Te nocne...wpatruję się...czy "błyska srebrem lodowy bucik":)
    Mój M zagląda mi przez ramię...".kobieto całkiem dziecinniejesz na starość,gdzie ty tam bucików szukasz???"....a ja...a ja....i tu przytaczam myśli innych(taka mądra to ja nie jestem:):))
    "To nie to,że z wiekiem stajemy się dziećmi
    Wiek po prostu pokazuje,jakimi dziećmi pozostaliśmy"
    A mi całkiem dobrze z tym dzieckiem:):)

    Te śniegowe płatki...jestem w baśni:)Dziękuję Olu:) Basia

    ps. szczęśliwe psiaki,im też podoba sie szczodrość Królowej,oj podoba:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Królowa włada teraz niepodzielnie Pogórzem i każdego dnia dokłada nowych klejnotów i nowych ozdób by jeszcze piękniej tu wyglądało. Bal moze trwać na całego! Wielki, zimowy bal!Królowa tyle czasu na niego czekała, że teraz musi wybawić sie do syta!
      Pieski bawią sie na śniegu prawie przez cały dzień. Uwielbiaja to! Zdjęc zimowych przybywa nam co dzień.No ale jak tu nie fotografować, skoro jest tak pięknie? Jak sie tą urodą zimy nie cieszyć, skoro wokół jest jak w baśni? Jak tu nie być na powrót dzieckiem?
      Dobrze, że dobrze Ci z tym wewnętrznym dzieckiem, Basiu! Niech ono zawsze w Tobie będzie!:-)
      Ściskam Cię serdecznie!:-))

      Usuń
  19. HI !OLGA nie wiem co napisac -ZDJECIA-CUDOWNE czuje ze robilas je i myslalas o mnie :-)HI,HI moglo tak byc ,ale
    nie koniecznie . SCISKAM LAPECZKI-dziekuje

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hi, Gosiu! Cieszę sie ,że zdjęcia Ci sie podobają. Pokazuje je tutaj aby Ci, co mają niedobór białej zimy nasycili sobie nią oczy. A wiec patrz i raduj się, Gosiu! A zdjęcia zimowe na pewno jeszcze nie raz tu pokaże, bo naprawdę jest co pokazywać!:-))

      Usuń
  20. Absolutnie zakochana jestem w tym poście w zdjęciach, jak i w tekście. Cudownie było, wyobrazić sobie bal królowej śniegu. Widziałam piękną śniegową salę, widziałam piękne białe, lśniące suknie. Muzyka grała, tańce były, a śnieg cały czas prószył. Kocham, kiedy pada takimi wielkimi płatkami. Marzy mi się właśnie taka zima. Bajeczne zdjęcia, zatapiałam się w nich. Dziękuję. <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lubie zimę i baśń o Królowej Śniegu. Dla mnie zima jest czasem magii i piekna. Dlatego opisałam ten zimowy wieczór i dzień po swojemu, z domieszką śnieznych czarów...Cieszę się, że Ci sie tekst i zdjęcia spodobały! Pozdrawiam Cię ciepło, Agnieszko!:-))

      Usuń
  21. Olgo, u nas też bal na całego! Ja juz sobie wydeptałam ścieżkę przez las i chodzę codziennie z psami, poza nami nie ma nikogo, cisza aż huczy w uszach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Biało i zimno w Twoich i moich stronach. Coraz zimniej. Nawet moje psy już dzisiaj niezbyt chetnie na dwór wychodzą.A to dopiero początek tego arktycznego ochłodzenia. Trzeba to będzie jakos przetrzymać z nadzieją, że juz wkrótce zrobi sie cieplej a może i wiosenniej!:-)

      Usuń

Serdecznie dziękujemy za Wasze opinie i refleksje!

Etykiety

Aborygeni afirmacja życia agrest apel apel o pomoc asymilacja Australia autoanaliza bajka bal ballada baśń Beksińscy Bieszczady blackout bliskość blog blogi bór cenzura Cesarzowa Ki Cezary chleb choroba ciastka czarny bez czas czerwiec człowieczeństwo człowiek czułość Dersu Uzała deszcz dieta dobro dom dorosłość drama drama koreańska drewno droga drzewa trawiaste Dubiecko Dwernik Kamień dwudziestolecie międzywojenne dystopia dzieciństwo dzikie bzy ekologia elektryczność erotyk eutanazja fajka fantazja film flash mob fotografie fotoreportaż glebogryzarka głodówka głód gospodarstwo goście góry Góry Flindersa grass tree grill grudzień grzyby Gwiazdka historia historie wędrujące horror humor humoreska idealizm ideologia II wojna światowa informacja inność inspiracja internet jabłka Jacuś Jacuś. gospodarstwo Jacuś. lato jajka Jane Eyre Jawornik Polski jesień jesień życia kalina Kanada kanały kangury kastracja kiełbasa klimat klimatyzm koala kobieta koguty kolędy komputer komunikacja konfitury konflikt koniec świata konkurs konstrukcja kosmos kot koziołek kozy Kraków Kresy kryminał kryzys książka kuchnia kulinaria kury kwiaty kwiecień las lato legenda lektura lęk lipa lipiec lis listopad literatura los ludzie luty łąka maciejka macierzyństwo magia maj malarstwo maliny mantry marzenie maska metafora mgła miasteczko odnalezionych myśli Michael Jackson Mikołaj miłość Misia mit młodość moda mróz mróż muzyka muzyka filmowa nadzieja nalewki nałóg natura niebezpieczeństwo niezapominajki noc nowoczesność Nowy Rok obyczaje ocean odchudzanie odpowiedzialność odrodzenie ogrody ogród ojczyzna opowiadanie opowiastka opowieść Orzeszkowa osa Osiecka owoce pamięć pandemia Panna Róża park pasja patriotyzm pejzaż pierniki pies pieski pieśni pieśń piękno piosenka piosenki pisanie płot początek podróż poezja pogoda Pogórze Dynowskie polityka Polska pomidory pomysł poprawność polityczna porady postęp pożar praca prawda prezent protest protesty przedwiośnie przedzimie przemijanie Przemyśl przepis przetrwanie przetwory przeznaczenie przygoda przyjaźń przyroda psy psychologia ptaki radość recenzja refleksja relatywizm remont repatriacja reportaż rezerwat Riverland rodzina rok rośliny rower rozmowa rozrywka rozum rymowanka rzeka samotność San sarny sąsiedzi sens życia siano sierpień silna wola siła skróty słońce słowa słowa piosenki słowianie smutek solidarność South Australia spacer spiżarnia spokój spontaniczność spotkanie stado starość strych susza susza. upał szadź szczerość szczęście szerszeń śmiech śmierć śnieg świat święta świt tajemnica tekst piosenki teksty piosenek tęsknota tragikomedia trauma truskawki uczucia Ukraina upał urodziny uśmiech warzywnik wędrówka wędrówki węgiel wiatr wierność wiersz wierszyk wieś wigilia Wilsons Promontory wino wiosna wiosnaekologia wirus woda wojna wolność Wołyń wrażliwość wrotycz wrzesień wschód słońca wspomnienia wspomnienie współczesność Wszechświat wychowanie wycieczka wypadki wypalanie traw zabawa zabawa blogowa zachód słońca zapasy zaproszenie zbiory zdjęcia zdrowie zielarstwo zielononóżki zielononóżki kuropatwiane zima zioła zmiany zupa Zuzia zwierzęta zwyczaje żart życie życzenia Żydzi żywokost