środa, 19 lutego 2014

Dyktatura dobrych manier





                                            
             Dyktatura dobrych manier, poprawności politycznej
         Pokaz siły, która każe mówić głośno coś, lub milczeć
Tym się plotą ludzkie dzieje, co jest piękne, co faux pas
Świat się śmieje, świat truchleje, toczy co dzień się ta gra
 
    Wychowanie i tradycja różne niosą obostrzenia
Dziś jest normą hedonista, jutro purytańskie pienia
A zwyczaje ciągle zmienne, od zakazów do wolności
Człowiek w sieci kindersztuby, w pętach ograniczoności

Kiedyś panie w długich sukniach smukłe nóżki zakrywały
Biusty unosiły mocno, w koafiurach weszki miały
Potem przyszły nowe wzorce, swobodniejsze obyczaje
Ale człowiek stale w klatce, to wypada, tamto wcale

W Niemczech festiwale piwa, swobodnego pierd-bekania
W Singapurze żując gumę godzien jesteś ukarania
Wymagana depilacja dziś na plażach i basenach
Dyktatura? Demokracja? Jeden czort! Wolności nie ma!

Ktoś wymyśla coś dla masy, co się zaraz staje modą
Dla dziwaków jest ostracyzm, iść na drzewo sobie mogą
Jutro może ktoś nakaże, coś co dziś jest awangardą
Świat zasady swe narzuca, zdania swego mieć nie warto



Za zasłoną swoich okien własne chcesz zachować normy
I oddychać trochę głośniej, pozbyć się przyciasnej formy
Gdy wychodzisz, zaraz wdziewasz sztucznych zasad garniturek
Nagość prawdy w sobie chowasz za pozorów grubym murem

Nie wypada się przyznawać, to do tego, do owego
Wstydź się człecze i udawaj, bądź poprawny, jak klon, echo
Albo osiądź gdzieś przy lesie, by w natury słodkim bycie
Nie krępować się niczego i wieść proste, zwykłe życie…



Pretekstem do napisania powyższego wierszyka był post pt. "Hmmm..." na blogu  Anny Marii P."Świat to dżungla".  
Serdecznie dziękuję Ci Panterko za inspirację!:-))


41 komentarzy:

  1. Boooskie! Jednak nie zmienie swojego zdania na pewne tematy, bo to zdanie jest moje, a nie spowodowane moda. Nie lubie i juz!
    Buzinki :***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. (!Za szybko opublikowałam posta i poszło z dziwacznym błędem, brakiem. Już poprawiłam i chyba wszystko OK.)

      Każdy może swoje zdanie mieć, jasne. Ciekawie tylko wiedzieć jak dużo już było tych ciągle zmieniających sie obowiązujących norm!I że nawet nieświadomie sie im podporządkowujemy dlatego, ześmy wychowani w takiej a nie innej kulturze.
      Całuski gorące!***

      Usuń
  2. Co zrobić, jak dla dziwaków świat zawsze przyciasny i nijak się w ramkach nie mieszczą...
    Pozdrawiam gorąco!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety, od większosci zalezy co jest odbierane jako dziwactwo a co jako norma. A czasem dziwacy są po prsotu prekursorami czegos nowego, lub ludźmi nie wstydzącymi sie byc sobą!
      I ja pozdrawiam Cie serdecznie Zosiu!:-)

      Usuń
    2. Tak mi się przypomniało, że przed wojną (mam na myśli drugą światową) jakiemuś młodemu mężczyźnie z tzw. dobrego domu, wypsnęło się donośne prrr w obecności panny. Zajście to wpędziło go w taką rozpacz, że popełnił samobójstwo.
      Przyznaje się szczerze i to wszem i wobec, że ja osobiście nie znoszę przerostu formy nad treścią. Fizjologia jaka jest, taka jest i szybko się nie zmieni, jesteśmy ludźmi a nie eterycznymi aniołami ;) Wydaje mi się, że życie jest zbyt krótkie aby udawać kogoś kim się nie jest, prawda? Ja dla swojego Ślubnego nigdy nie chciałam być tajemniczym wampem ani nie pragnęłam aby on był rycerzem na piedestale, może dlatego jak któreś z nas choruje to drugie nie jest przerażone stanem chorego i pielęgnuje go jak może, a choroba wiadomo rzadko kiedy jest ładna, pachnąca i pociągająca ;) Jestem człowiekiem i nic co ludzkie nie jest mi obce ! ! !
      Ściskam Cię Olgo mocno!

      Usuń
    3. O tym młodym męzczyźnie, który ze wstydu popełnił samobójstwo pisała zdaje się Magdalena Samozwaniec w "Marii i Magdalenie"!
      A fizjologia jest jaka jest. Ludźmi tylko i aż jesteśmy. Chociaż tutaj, w Internecie takie dziwne z nas byty eteryczne. Jedno kliknięcie i znikamy.
      Dla mnie w związku małżeńskim ważna jest pełna naturalnosc i brak wstydu. Bo rzeczywiście choroba łamie wszelkie tabu i fizjologiczne sekrety. Ale czy to zmniejsza szacunek i miłosc dla ukochanego człowieka? Wręcz przeciwnie!
      Dziekuję Ci Zosiu za szczerą wypowiedź i ciepłe myśli Ci zasyłam!:-))

      Usuń
  3. "Wolność Tomku, w swoim domku" czy jakoś to tak, jako echo mam prawo przekręcić nawet znane powiedzenie. Jednak to co mówimy o tym co w tym domku robimy, to świadczy właśnie o ... Tomku i kulturze w naszym domku ... czy jakoś tak. Hmmmm (czyt. prrrr)... :)) i brrr.
    (Przeczytałam gdzieś ostatnio, że człowiek puszcza takie bezwonne oddechy około 10 razy na dzień często bezwiednie. Fizjologia, bakterie, oznaka dobrego funkcjonowania organizmu... Problem zaczyna się gdy wonność zmienia jakość na mniej estetyczną dla otoczenia. Wtedy wkracza kultura :))) Brrrr ... i hmmmm :))).
    ps. Fajny komentarz do Hmmmm. :))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wolnoć Tomku w swoim domku! No własnie - bo domek domem ma być a nie salonem pełnym figur woskowych. A propos prrrrr, to jak mówi ludowie przysłowie, "gdyby nie ten dech, to by człowiek zdechł"! A co z biedną kutura? Toż to rzecz umowna. I jesli sie jakaś rodzina umówi, że jej naturalne zachowania odgłosy nie wadza, to tylko jej rzecz.
      Miałam kiedys do czynienia z człowiekiem straszliwie w tej i paru innych sferach poblokowanym. Bardzo źle wpływał on na otoczenie sztywnoscią swoich zachowań, surowościa ocen i udawaniem iż jest sie ponad to! Och, jak by wszystkim ulzyło i nastawiło neco przychylniej do tego hrabiego, gdyby sobie porzadkie, po ludzku kiedys ulżył! Jednak myslę, iz ten biedak ze wstydu i rozpaczy popełniłby sepuku lub inne harakiri!!!
      Cieszę się Echo, że komentarz do "Hmmm" uważasz za fajny!:-)))

      Usuń
  4. Rany... jeszcze podkład muzyczny i gotowa piosenka kabaretowa... już słyszę Daukszewicza, Gajosa lub młodego Stuhra. fajny wiersz, bardzo trafne wątki:)
    Ja kocham wolność i niekonwencjonalność. Wszelkie pęta i kajdany są mi wrrrrrrrrrrrrrr....nie trzymam się mody, ale...... staram się zachowywać jak należy i być przyzwoita w działaniach:) Lubię luz u siebie i innych, ale też w granicach dobrego smaku. Natomiast wszelkie wyimaginowane"bo tak nie wypada lub wypada" mam często w nosie.
    A w ogóle to żurawie przyleciały:):) Słoneczka na jutro i następne dni:):)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A jak tak sobie czasem siądę i zrymuję...Jak ta Genowefa Pigwa, co bombki pieknie składa!:-))
      Tak jak Ty Jaskółko kocham wolność i nieskrępowanie, chociaz mało kto o tym wie, bo w towarzystwie zachoruję sie bardzo poprawnie, by nie powiedzieć "nudno". Jednak w środku - zywioły! I co sobie myslę to myslę! A co?!
      Jejku! Jak się ciesze z tych żuraw i z bocianówi! One chyba nie powariowały i wiedzą, że to już poczatek wiosny?! A w moim lesie kwiatuszków pełno! One też chyba swą mądrosc mają i w konia nas nie robią?!:-))

      Usuń
  5. W taki ekspresowym tempie napisałaś wierszyk!? Chylę czoła przed taką weną... Świetne i niezwykle trafne:-).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasem pisanie rzeczywiście idzie mi ekspresowo, tylko efekty nie zawsze są zadowalające!Ilez ja potem widzę w tym błędów, ileż rzeczy napisałabym po czasie inaczej!
      Tym niemniej cieszę się ,że spodobał Ci się wierszyk Errato!:-))

      Usuń
  6. Lecz na szczęście w naszym świecie,
    chcę powiedzieć w internecie,
    moc jest kolorowych ptaków,
    i odmieńców i dziwaków,
    (których zapał się nie studzi,
    od spojrzenia innych ludzi.)
    Którzy własną idą drogą,
    bo inaczej już nie mogą.
    Dzięki temu Olgę znam,
    Tą, co mieszka sobie tam,
    pod lasem...
    i skrobnie coś do nas czasem : )



    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ostatnie dwie linijki powinny brzmieć:

      pod swym lasem ...
      i napisze wierszem czasem

      bo skrobnie
      nie brzmi za godnie
      w przypadku Olgi wierszowania
      bardzo zgrabnego, do czytania!

      Usuń
    2. Skrobnie brzmi aż nadto godnie!
      Niech nam będzie tu swobodnie!

      Olgę cieszy wierszowanie
      To słowami, rymem taniec
      A gdy Łucja też wierszuje
      To się Olga świetnie czuje

      Bo to wspólna jest zabawa
      Ślę Ci za to wielkie brawa
      I usmiechy z górskiej chatki
      Za te wierszowane gadki!:-)))

      Usuń
    3. Odpowiedzią, Olgo miła
      bardzo się dziś ucieszyłam.
      Za Twe rymowane słowa,
      me uśmiechy wciąż od nowa,
      dzięki wiatrom, mając nogi,
      pędzą, by paść w Twoje progi : )

      Usuń
    4. Jak sie tutaj nie radować
      Gdy mam siostrę w rymowankach
      A Twe lekkie, jak wiatr słowa
      To mej duszy łaskotanka!:-))

      Pójdź, niech Cię przytulę mocno
      Niech uśmiechy sie splatają
      Ach, weselmy się tą wiosną
      Dobre duchy niech sprzyjają!:-))

      Usuń
    5. Tak, jak obiecałam przecie,
      tylko nie wiem, w zimie..., w lecie..?
      Na Twym progu kiedyś stanę
      i pójdziemy w rymowane ... : )

      Usuń
    6. I w sto koni nie dogonię, na razie
      Amazonek w galopadzie na Pegazie :)
      ( Wyższą jazdą jest pisanie Wasze
      bez prawa na zbędne dodasz e-).
      * e-dodasz = wirtualny komentarz :)
      Pozdrawiam serdecznie i z przyjemnością czytam :)

      Usuń
    7. Łucjo! Kiedyś Cię uściskam mocno
      Latem, zimą albo wiosną
      Potem pobrykamy w łąki
      Dobrych manier rwąc postronki

      Będziem szaleć i chichotać
      (Jesli najdzie nas ochota)
      Albo wianki upleciemy
      I na głowy je wdziejemy

      I jak driady przystrojone
      Pójdziem gdzieś rozweselone
      A świat z dala zostawimy
      Jego dąsy, groźne miny!:-))



      Usuń
    8. Echo! Nie bądź nazbyt skromna, miła!
      Bo i w Tobie wielka siła
      Koń Twój bieży śmielej, hyżej
      A rytm z rymem coraz wyżej

      Lekko nas unoszą słowa
      Echo sie po chaszczach chowa
      Stamtąd śmieje sie radośnie
      Aż ptak przeląkł sie na sośnie!

      Włosy Echa wkrąg rozwiane
      (I my z Łucja rozczochrane)
      Roześmiane wiedźmy trzy
      Ślą promienie poprzez mgły!:-)))




      Usuń
    9. Choć kolano mam kulawe,
      zdaję sobie przecież sprawę,
      że pójdziemy na wyprawę,
      może w śniegi, może w trawę!

      Może inni się przyłączą,
      by gromadą, dużą, rączą,
      przez świat biec,
      światu na przekór
      i tak rzec
      nim minie wieczór:

      czasem się zapomnieć warto,
      żeby zbudzić nutę martwą,
      tą, co dzieciom zawsze gra
      i dorosłym ..... gdy się da : )

      Usuń
    10. Święte słowa! Mościa pani!
      Niosę Ci swój uśmiech w dani!
      Za to dziecko co w Twej duszy
      Nie chce światu dać się zgłuszyć

      Jesli będzie takich więcej
      I podadzą nam swe ręce
      Razem smutki przepędzimy
      I ostatnie chłody zimy!

      Jesli przyjdzie nam we dwie
      Pokonywać mrozy te
      Damy radę! Pokonamy!
      I wnet z wiosną się zbratamy!:-)))

      Usuń
  7. same prawdy wypisałaś w pięknym szyku :)
    rewelacja :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miałam wczoraj dobry nastrój i mysli płyneły jakoś tak swobodnie.
      Dziękuję za miłe słowa Emko!:-))

      Usuń
  8. Wierszyk - mistrzowski :)) Tak myślałam, że się Panterką zainspirowałaś.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo duzo zalezy u mnie od nastroju. A tak sie usmiałam czytajac wiersz Fredry u Panterki, że samej zachciało mi se coś lekkiego, wierszowanego napisac!:-))

      Usuń
  9. Olgo, Twój talent mnie zawsze zachwyca, nieustannie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Ci Gosiu za Twoją pochlebną opinię! Ja sama prawie nigdy nie wiem, czy to co napisałam jest jakoś znośne, czy marne!:-))

      Usuń
  10. Damy z koafiurami miały jeszcze złote narzędzia do tępienia owych żyjątek, malutki młoteczek i kowadełko; tak sobie myślałam, jakim jesteśmy poddawani rygorom, trendom, nakazom, konwenansom; i do tego, co ludzie powiedzą? na tym to mi zależy jak najmniej, powiedzą, co zechcą; chcę "osiąść gdzieś przy lesie i wieść proste, zwykłe życie", Olu, pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już pobyt w Australii nauczył mnie pewnego luzu i nieprzejmowania się zanadto opinią publiczną a zycie w domku pod lasem tylko to wzmocniło! Życie ma sie tylko jedno i trzeba sie nim cieszyć urządzajac je na swój sposób. O ile sietylko da, rzecz jasna! Ale to od nas samych przeciez najwiecej zalezy!
      Wreszcie i Ty kochana osiadziesz w swym domku na Pogórzu, gdzie wszystko będzie po Twojemu!Trzymam kciuki by sie spełniło!
      Marysiu! Ciepłe mysli zasyłam!:-))

      Usuń
  11. Z wyczuciem, z umiarem.
    Gdzieś tam jest cieniutka granica między luzem wynikającym z poczucia nieskrępowania, a chamstwem.
    Między luzem wynikającym z głębokiej, wieloletniej zażyłości, a totalnym lekceważeniem partnera.
    I tak, jak napisała Zosia Samosia, choroby bardzo zmieniają postrzeganie fizjologii własnej i osób bliskich.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście, że to partnerzy powinni wzajemnie wyznaczać granice tego co jest i nie jest dopuszczalne w ich związku.I dobrze by było, gdyby oboje mieli podobne w tej kwestii zdanie. A niedopuszczalne moim zdaniem są wszelkie przymusy, gwałty, epatowanie chamstwem, poniżaniem i lekceważeniem. Miłośc wiele wybacza, ale nie wszystko. Czasem wszak mała, codzienna kropla drązy skałę...
      A choroba, to zupełne zdanie się na druga osobę, ta bezradnośc, bezbronnośc, odsłona intymności i fizjologii prawdziwą miłośc jeszcze bardziej cementuje.

      Usuń
  12. Olu, masz racje- proste, zwyczajne życie daje najwięcej radości. Żyję w małej, ubogiej wiosce i jestem szczęśliwa...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trudno żyć po swojemu, nie poddawać sie presji obyczajów, konwenansów, tradycji i mód. Ale jesli sie bardzo chce, to mozna. Ważne by nikt nikogo tym nie krzywdził, a wręcz przeciwnie - umacniał i wspierał, pozwalając na rozprostowanie skrzydeł w domowej swobodzie i cieple.

      Usuń
  13. Zrobilas konkurencje Fredrze, swietny tekst i do tego z rytmem:) A zycie, dyktuje nam rozne zakazy, nakazy najwazniejsze, to zyc w zgodzie z samym soba.
    Usciski Olu:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasem jak wpadnę w obsesję rymowania, to przez parę dni nie popuszcza! Zresztą może to i dobrze - po co się do prozy spieszyć? I tak, jak napisałaś - nawet tak sobie wesoło rymując zyję w zgodzie ze swoimi potrzebami Bo w zyciu dobre są tylko chwile, ulatują szybko, czasem ledwie błysk po nich zauwazamy...
      Pozdrawiam Cię ciepło z przymrozonego nieco, ale słonecznego Podkarpacia!:-))

      Usuń
  14. Wierszyk rewelacja !!!! Nie źle się ubawiłam czytając.Oj moja Babcia to dopiero pilnowała dobrego zachowania.Jeszcze dzisiaj mam niektóre rzeczy tak wpojone,że aż jestem przerażona.Szczególnie przy babci zaczynam sztywnieć i zachowywać się tak jak 40 lat temu.Straszne to było..tego nie wolno,tego nie wypada,o tym się nie mówi,co ludzie powiedzą.Teraz jestem typową wiejską kobitką i żyję sobie swobodnie z moim Najlepszym i jest nam z tym dobrze,a Babcia wciąż nie może przeżyć,że wnuczka mieszka na wsi i oczywiście o tym w towarzystwie się nie mówi.....
    Pozdrówka zasyłam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, te babcie, ciocie, damy...Dobre były ich nauki, wiele było w nich mądrości. Ale z czasem człowiek zrozumiał, ze nie może sie tak stale we wszystkim ograniczać i potrzebuje wiecej luzu i swobody w zyciu. Jesli tylko ma mozliwośc soba byc (ma partnera, który wspiera), to nikomu tym krzywdy nie czyniąc zyje po swojemu, zgodnie z własnymi potrzebami i priorytetami. Zwłaszcza na wsi, z dala od miejskiej etykiety, obowiązujących min i strojów. Tutaj wdziewasz stary dresik i gumiaki, smieszną czapkę. No i idziesz sobie w pola cieszac sie swobodą i bezludziem!
      Dziekuje Ci za fajny komentarz i pozdrawiam Cię Brydziu ciepło!:-))

      Usuń
  15. Fajne rymowanki wyszły spod Twoich rąk ale i koleżanka jest niezła w te klocki pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, Łucja też ma talent do rymowania - szkoda tylko, że tak rzadko to robi!:-)

      Usuń

Serdecznie dziękujemy za Wasze opinie i refleksje!

Etykiety

Aborygeni afirmacja życia agrest apel apel o pomoc asymilacja Australia autoanaliza bajka bal ballada baśń Beksińscy Bieszczady blackout bliskość blog blogi bór cenzura Cesarzowa Ki Cezary chleb choroba ciastka czarny bez czas czerwiec człowieczeństwo człowiek czułość Dersu Uzała deszcz dieta dobro dom dorosłość drama drama koreańska drewno droga drzewa trawiaste Dubiecko Dwernik Kamień dwudziestolecie międzywojenne dystopia dzieciństwo dzikie bzy ekologia elektryczność erotyk eutanazja fajka fantazja film flash mob fotografie fotoreportaż glebogryzarka głodówka głód gospodarstwo goście góry Góry Flindersa grass tree grill grudzień grzyby Gwiazdka historia historie wędrujące horror humor humoreska idealizm ideologia II wojna światowa informacja inność inspiracja internet jabłka Jacuś Jacuś. gospodarstwo Jacuś. lato jajka Jane Eyre Jawornik Polski jesień jesień życia kalina Kanada kanały kangury kastracja kiełbasa klimat klimatyzm koala kobieta koguty kolędy komputer komunikacja konfitury konflikt koniec świata konkurs konstrukcja kosmos kot koziołek kozy Kraków Kresy kryminał kryzys książka kuchnia kulinaria kury kwiaty kwiecień las lato legenda lektura lęk lipa lipiec lis listopad literatura los ludzie luty łąka maciejka macierzyństwo magia maj malarstwo maliny mantry marzenie maska metafora mgła miasteczko odnalezionych myśli Michael Jackson Mikołaj miłość Misia mit młodość moda mróz mróż muzyka muzyka filmowa nadzieja nalewki nałóg natura niebezpieczeństwo niezapominajki noc nowoczesność Nowy Rok obyczaje ocean odchudzanie odpowiedzialność odrodzenie ogrody ogród ojczyzna opowiadanie opowiastka opowieść Orzeszkowa osa Osiecka owoce pamięć pandemia Panna Róża park pasja patriotyzm pejzaż pierniki pies pieski pieśni pieśń piękno piosenka piosenki pisanie płot początek podróż poezja pogoda Pogórze Dynowskie polityka Polska pomidory pomysł poprawność polityczna porady postęp pożar praca prawda prezent protest protesty przedwiośnie przedzimie przemijanie Przemyśl przepis przetrwanie przetwory przeznaczenie przygoda przyjaźń przyroda psy psychologia ptaki radość recenzja refleksja relatywizm remont repatriacja reportaż rezerwat Riverland rodzina rok rośliny rower rozmowa rozrywka rozum rymowanka rzeka samotność San sarny sąsiedzi sens życia siano sierpień silna wola siła skróty słońce słowa słowa piosenki słowianie smutek solidarność South Australia spacer spiżarnia spokój spontaniczność spotkanie stado starość strych susza susza. upał szadź szczerość szczęście szerszeń śmiech śmierć śnieg świat święta świt tajemnica tekst piosenki teksty piosenek tęsknota tragikomedia trauma truskawki uczucia Ukraina upał urodziny uśmiech warzywnik wędrówka wędrówki węgiel wiatr wierność wiersz wierszyk wieś wigilia Wilsons Promontory wino wiosna wiosnaekologia wirus woda wojna wolność Wołyń wrażliwość wrotycz wrzesień wschód słońca wspomnienia wspomnienie współczesność Wszechświat wychowanie wycieczka wypadki wypalanie traw zabawa zabawa blogowa zachód słońca zapasy zaproszenie zbiory zdjęcia zdrowie zielarstwo zielononóżki zielononóżki kuropatwiane zima zioła zmiany zupa Zuzia zwierzęta zwyczaje żart życie życzenia Żydzi żywokost