sobota, 29 czerwca 2013

Po zmierzchu



A po zmierzchu, w ogrodzie maciejka rozkwita
Świeca płonie na stole tym, gdzie wiersze piszę
Przepływają myśli, czas skupienia witam
Pachnie chłód wieczorny, cisza mnie kołysze

A komary zmrokiem podniecone
Wprost na ucztę zmierzają w mą stronę
Te wampirki w conocnym zapale
Wyprawiają szalone swe bale...

A wieczorem, w ogrodzie wszystko jest inaczej
Lekki chłód-czarodziej pieści tęskne ciało
Kot zielonym okiem odpływa w świat marzeń
A świerszcz stroi skrzypce, by grac nockę całą


A nocą, w ogrodzie lśnią wzruszeniem liście
Gwiazdy-obietnice migocą wspaniale
I błyszczą dojrzałe, pełne soku wiśnie
A ja odpoczywam po dziennym upale

A komary znów wrażeń spragnione
Wprost na ucztę zmierzają w mą stronę
Te wampirki w conocnym zapale
Wyprawiają szalone swe bale...

14 komentarzy:

  1. Olgo, Ty jesteś naprawdę genialna. Dobrze, że piszesz bloga i choć część tego geniuszu może ujrzeć świat. Pięknie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu droga! To tylko moja uparta nadwrażliwość, skłonność do zamysleń i wzruszeń podpowiadają słowa, składają je w rymy.A jesli komuś się podoba moje rymowanie to strasznie sie cieszę, bom w istocie skromna, niepozorna kobiecinka!Dziekuję za dobre słowo!:-)

      Usuń
  2. ...pięknie...zaniosłaś mnie na skrzydłach swojej poezji do mego ogrodu z dzieciństwa...:)
    Serdeczności:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Pamiętajmy o ogrodach" - napisał kiedyś Jonasz Kofta. Pamiętajmy, pielęgnujmy myslą i czynem oraz obdarzajmy je uczuciami. To przecież nasze małe raje na tym pełnym betonu i hałąsu świecie!:-)

      Usuń
  3. U nas maciejka rozkwita rowniez dniem a pachnie po podlaniu i ... wieczorem... i noca. Komary baluja o kazdej porze dnia wykonujac wampirze, bzyczace piruety. Reszta taka sama :)plus gesta, przylegajaca do ciala niewidoczna w mroku mgielka - tworczyni porannej rosy.
    Uroda lata jest wlasnie taka :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A zapach kwitnącej maciejki i lipy to według mnie najwspanialsze, najsubtelniejsze aromaty świata. Niech sie wszystkie drogie perfumy schowają!
      A komar? Po co toto zyje? Czy ma toto szyję?:-))

      Usuń
    2. Komar nie ma szyi, ma tylko narzedzie do celow wysysania. Ma tez gnat, ktory sobie lamie spadajac z debu :D.
      Ach lipy, zapomnialam zupelnie o lipach i zapachu przewyzszajacym zapach maciejki :)

      Usuń
    3. Alem się usmiała, czytając o komarzym gnacie!:-)
      A o lipie pamiętam i codziennie kwiecie zbieram, bo w tym roku kwiatów ogromna obfitość spowija drzwo jak ogromny, zółty obłok!:-))

      Usuń
  4. I jeszcze świetliki ... nic nie napisałaś o nich, a takie tajemnicze; serdeczności ślę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie widziałam w tym roku jeszcze świetlików. Może w lipcu się pokażą?
      Pozdrawiam ciepło!:-)

      Usuń
  5. Pachnie już latem i komarami... Serdeczności!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A więc chłońmy to lato wszystkimi zmysłami i cieszmy sie nim póki jest!:-)

      Usuń
  6. Ech komar to ci dopiero zgryzota-- jestem alergikiem.

    OdpowiedzUsuń

Serdecznie dziękujemy za Wasze opinie i refleksje!

Etykiety

Aborygeni afirmacja życia agrest apel apel o pomoc asymilacja Australia autoanaliza bajka bal ballada baśń Beksińscy Bieszczady blackout bliskość blog blogi bór cenzura Cesarzowa Ki Cezary chleb choroba ciastka czarny bez czas czerwiec człowieczeństwo człowiek czułość Dersu Uzała deszcz dieta dobro dom dorosłość drama drama koreańska drewno droga drzewa trawiaste Dubiecko Dwernik Kamień dwudziestolecie międzywojenne dystopia dzieciństwo dzikie bzy ekologia elektryczność erotyk eutanazja fajka fantazja film flash mob fotografie fotoreportaż glebogryzarka głodówka głód gospodarstwo goście góry Góry Flindersa grass tree grill grudzień grzyby Gwiazdka historia historie wędrujące horror humor humoreska idealizm ideologia II wojna światowa informacja inność inspiracja internet jabłka Jacuś Jacuś. gospodarstwo Jacuś. lato jajka Jane Eyre Jawornik Polski jesień jesień życia kalina Kanada kanały kangury kastracja kiełbasa klimat klimatyzm koala kobieta koguty kolędy komputer komunikacja konfitury konflikt koniec świata konkurs konstrukcja kosmos kot koziołek kozy Kraków Kresy kryminał kryzys książka kuchnia kulinaria kury kwiaty kwiecień las lato legenda lektura lęk lipa lipiec lis listopad literatura los ludzie luty łąka maciejka macierzyństwo magia maj malarstwo maliny mantry marzenie maska metafora mgła miasteczko odnalezionych myśli Michael Jackson Mikołaj miłość Misia mit młodość moda mróz mróż muzyka muzyka filmowa nadzieja nalewki nałóg natura niebezpieczeństwo niezapominajki noc nowoczesność Nowy Rok obyczaje ocean odchudzanie odpowiedzialność odrodzenie ogrody ogród ojczyzna opowiadanie opowiastka opowieść Orzeszkowa osa Osiecka owoce pamięć pandemia Panna Róża park pasja patriotyzm pejzaż pierniki pies pieski pieśni pieśń piękno piosenka piosenki pisanie płot początek podróż poezja pogoda Pogórze Dynowskie polityka Polska pomidory pomysł poprawność polityczna porady postęp pożar praca prawda prezent protest protesty przedwiośnie przedzimie przemijanie Przemyśl przepis przetrwanie przetwory przeznaczenie przygoda przyjaźń przyroda psy psychologia ptaki radość recenzja refleksja relatywizm remont repatriacja reportaż rezerwat Riverland rodzina rok rośliny rower rozmowa rozrywka rozum rymowanka rzeka samotność San sarny sąsiedzi sens życia siano sierpień silna wola siła skróty słońce słowa słowa piosenki słowianie smutek solidarność South Australia spacer spiżarnia spokój spontaniczność spotkanie stado starość strych susza susza. upał szadź szczerość szczęście szerszeń śmiech śmierć śnieg świat święta świt tajemnica tekst piosenki teksty piosenek tęsknota tragikomedia trauma truskawki uczucia Ukraina upał urodziny uśmiech warzywnik wędrówka wędrówki węgiel wiatr wierność wiersz wierszyk wieś wigilia Wilsons Promontory wino wiosna wiosnaekologia wirus woda wojna wolność Wołyń wrażliwość wrotycz wrzesień wschód słońca wspomnienia wspomnienie współczesność Wszechświat wychowanie wycieczka wypadki wypalanie traw zabawa zabawa blogowa zachód słońca zapasy zaproszenie zbiory zdjęcia zdrowie zielarstwo zielononóżki zielononóżki kuropatwiane zima zioła zmiany zupa Zuzia zwierzęta zwyczaje żart życie życzenia Żydzi żywokost