środa, 26 września 2018

Przyszła jesień…






   „Przyszła jesień by do serc i do ogródków ponapuszczać melancholii oraz smutku. A smuteczek gdy nieduży, lecz w sam raz równowagi nie zaburzy naszej w nas” nucili kiedyś Jeremi Przybora i Jerzy Wasowski w „Kabarecie starszych panów”. Zawsze o tej porze roku przypomina mi się ta piosenka oraz inne, pełne ciepłej nostalgii utwory tego nieodżałowanego duetu. I nucę sobie, nucę, zamyślam się, uśmiecham, wzdycham, w dal zamglonym wzrokiem się wpatruję. Jestem tu, tam, płynę z nurtem wspomnień, nowych myśli i  dziania…



   Tak, jak obiecałam dwa miesiące temu, gdy znacznie ograniczyłam czas poświęcony blogowaniu zawiadamiam wszystkich wiernych czytelników „Karczmy na rozstaju dróg”, że wznowiłam pisanie tej opowieści a dzisiaj zamieściłam na poświęconym jej blogu nową, trzydziestą ósmą już jej część zatytułowaną „A żyć trzeba dalej”. Mam nadzieję, że jesienna pora pozwoli mi na spokojną kontynuację tej toczącej się w czasie drugiej wojny światowej historii.




   Za nami pracowite, długie lato. Gros czasu poświęciliśmy przetwarzaniu naszych obfitych zbiorów owocowych, ale mocno zajmowało nas także kilkukrotne przygotowywanie drewna na zimę. W spiżarni i drewutni mamy teraz wielkie zapasy i mamy nadzieję, iż dzięki nim zima, jakakolwiek by nie była, nie będzie nam straszna.



   Popatrzcie na naszą spiżarnię. Tak przedstawia się dzisiaj. Nadal pęka w szwach od ogromnej ilości słoików i butelek, mimo tego, iż udało mi się wysłać w Polskę prawie dwieście przeróżnych przetworów!:-)
   Gdyby ktoś z Was reflektował na któreś z moich przetworów nadal jestem chętna na podzielenie się nimi!:-) To dotyczy wszystkiego poza winami, albowiem one choć nadal pracują i bulgoczą, to nie rokują raczej szans na poprawę smaku. Kwaśne są bowiem jak ocet siedmiu złodziei i nie sądzę, by miało się im polepszyć! Trudno! Nie zawsze się wszystko człowiekowi udaje. Nie ponosi wszak ryzyka tylko ten, kto nic nie robi!:-)



   Ostatnie dni lata spędziliśmy na zbieraniu wrotyczu, głogu i kaliny, na rowerowych wycieczkach po okolicy, na leśnych spacerach i zabawach z psami, na  smażeniu powideł śliwkowych, na zamykaniu w słoikach dorodnych gruszek i jabłek, na sprzątaniu ogrodu, na  spokojnym odpoczynku. Pogoda dopisywała, dlatego chciało się nam jak najwięcej czasu spędzać na zewnątrz.

































   A w górach już jesień… Zaczyna się wspaniały spektakl płomiennych barw, mgieł unoszących się falami, sennych, tajemniczych oddali i dróg wiodących w magiczne ostępy. Marzy nam się tak jak zeszłej jesieni jednodniowy wypad w Bieszczady. Jeśli jednak nie uda się nam to w tym roku, to przecież i u nas jest pięknie i u nas można się kolorami oraz niezmierzonymi przestrzeniami pogórzańskimi zachwycić.



„A w górach już jesień,
Królestwo niczyje.
A w górach już jesień,
I kruche motyle.
A w górach już jesień,
Śpią w słońcu kałuże.
Świat żyje przez chwilę,
Nie krócej, nie dłużej...”

( piosenka autorstwa Janusza Kondratowicza i Piotra Figla, śpiewana przez Jadwigę Strzelecką.)






Oboje z Cezarym pozdrawiamy Was serdecznie i pięknej jesieni życzymy!:-))

45 komentarzy:

  1. Jakie cudne zdjęcia z dyniami i pieskami!
    Karczmę nadrobie sobie nadal w tym dole z rozbita głową leżę. :)
    U nas zimno jak diabli kaloryfery nie grzeją ale koty grzeją za to :)
    Pozdrowienia serdeczne! ❤

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dynie wyrosły nam w tym roku bardzo! Aż cięzko taką dynię unieść! Ale we dwoje jakos dajemy radę!:-)Unosimy i dzielimy na osiem części. Z jednej takiej części (wraz z dodatkami)powstaje potem pyszny gar zupy dyniowej!Reszta ląduje w zamrażarce i czeka na swoją kolej!:-)
      Co do "Karczmy", to myslę, że jak będziesz miała czas i nastrój to hurtem nadrobisz lekturę.
      U nas też chłodno, ale przynajmniej dzień był słoneczny. Zaczynamy już powoli piecu palić!
      I my pozdrawiamy Cię serdecznie, Kocurku!Niech się dobrze w roli grzejników Twe kotki sprawują!:-)♥

      Usuń
  2. Świetne zdjęcie Królowej Dyń!
    A my przesyłamy Ci na nadchodzącą jesień piosenkę Ryszarda Rynkowskiego "Pięknie żyć" https://www.youtube.com/watch?v=xd7Vu-ALZ2s
    , bo jest w niej jakieś światełko...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A w górach już jesień
      A w duszy wciąż wiosna.
      Choć mija już wrzesień
      Wciąż jestem radosna
      A w górach już jesień
      I wnet przyjdzie zima
      To smutek się długo
      Mej duszy nie trzyma.
      I biorę pokornie,co życie przyniesie.
      I cieszę się życiem, choć w górach już jesień...

      Usuń
    2. Królowa Dyń serdecznie dziękuje za piękną piosenkę Rynkowskiego oraz za jesienny wiersz!:-))

      A w górach już jesień, przybyła z ochotą
      Zawiała, zalała, strąciła z drzew złoto
      I rzecze, że nastrój tak jak pora roku
      Może byc przerózny, gra w nim srebrny spokój
      Potem znów się zrywa wichura, huragan
      Przyroda i człowiek pełne cięzkich zmagań
      Za chwilę magicznie ucicha to wszystko
      I znów błyszczy radość, nadzieja lśni iskrą
      Na wszystko jest miejsce, tyle barw jest w duszy
      Która się potrafi to zmartwic, to wzruszyć
      Roztańczyć, rozśpiewać, gdy smutki przeminą
      A potem ucichnąć, odetchnąć, odpłynąć
      Cztery pory roku obecne codziennie
      Które tworzą życie i budują pełnię...



      Usuń
  3. Myślę, że początek jesieni ma w sobie coś niezwykle klimatycznego. Dzięki zdjęciom mogłam się przenieść choć na chwilę do Waszej krainy, pełnej słońca, zapachu jesiennych roślin, szczekania psów. Wiesz, to są niesamowicie miłe chwile :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W tym roku jesień zestroiła sie z kalendarzem i dokładnie w pierwszym dniu jesieni oznajmiła: "Oto jestem! Patrzcie, niosę z sobą wiatr, deszcz i chłód.Ubierajcie ciepłe swetry i buty. Pijcie gorące herbatki z konfiturami. Dom zaprasza do schronienia się w jego ciepłym wnętrzu a park i las do spacerów. Spójrzcie! Maluję świat w najpiękniejsze kolory, upojne zapachy, głębokie smaki, magiczne nastroje". Dla każdego znajdzie się coś dobrego!:-)

      Usuń
  4. Witam. :) Ja tak bardzo cieszę się jesienią i marzę o wspinaczce górskiej, bo latem nie udało się z powodu upałów, z którymi się nie lubię. hehe Macie wspaniałe zapasy na zimę, aż chciałoby się wejść do Waszej spiżarni i cosik tam zjeść. :D

    Wspaniale mi się ogląda zdjęcia. Normalnie chciałoby się Was odwiedzić. Wasze psiaki mnie wzruszają. Mają tak radosne pyszczki, są tak urocze, że zatrzymuję się na każdym ich zdjęciu zdecydowanie dłużej i wpatruję się w ich radość. Myślę, że mój Timmi, by się z nimi zaprzyjaźnił. :)

    Pozdrawiam Was bardzo serdecznie i życzę wspaniałej jesieni. No i życzę, by udała się wycieczka w Bieszczady. :) <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I ja witam Cię z serdecznym uśmiechem, Agnieszko!:-)
      Ja też lubię jesień. Zresztą, każdą chyba porę roku lubię. W każdej z nich mozna znaleźc przecież coś dobrego.Tak, jak w ludziach.
      W naszej spiżarni same smakołyki! Już teraz podjadamy sobie konfitury i powidła, bo kuszą, że hej!:-)
      Nasze psiaki są ze sobą bardzo zżyte. To rodzina i zarazem stado. Bawia sie razem i dokazują a czasem i kłócą albo boczą na siebie. A niech no tylko jakis obcy pies pojawi sie za płotem. Zaraz stają jak jeden mąż i szczekają gromadnie, głośno oznajmiając do kogo nalezy ten teren.A obce psiaki szczekną parę razy, że to niby takie odważne a potem zwiewaja, gdzie pieprz rośnie!:-)
      Bieszczady są i czekają. I jak nie w tym roku, to może w przyszłym sie doczekają!:-)
      Wszystkiego dobrego życzmy Ci Agnieszko!:-))

      Usuń
  5. A ja się dzisiaj tylko do Ciebie Oleńko przytulę i do Waszych kochanych futrzaków. I do tych traw, drzew i liści, i tych niebieskich kwiatków, i nieba, bo bardzo tego potrzebuję:-)*

    Marytka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze, Marytko. Cieszę się, że zajrzałaś do mnie, że odezwałaś się, wrażliwa duszo. Przytulam Cię serdecznie i uśmiecham sie do Ciebie łagodnie!:-)*

      Usuń
    2. Oleńko, wciąż zapominam napisać Ci o piosence z serialu Leśniczówka, śpiewanej przez Edytę Górniak. Ta piosenka tak mnie urzekła, test, muzyka, wykonanie i tak mi się kojarzy z Wami i Waszym domem.
      "Dom dobrych drzew" (Lyric Video YouTube)
      ~ Świat pozamykał nagle tyle drzwi
      i w niepamięć poszło tyle dni,
      złych dróg, błędnych dróg.
      Jest w zaklinaniu jutra jakiś sens.
      Jeśli czegoś pragnę, czegoś chcę,
      wszystko mi da dobry Bóg.

      Ten dom, właśnie zapisany w las,
      od dziś niechaj będzie tylko nasz.
      Ten dom, pod ochroną dobrych drzew
      i słów co nadają się na wiersz,
      ze snów cały jest.

      Tu być naprawdę sobą, żaden wstyd.
      Lustro zawsze prawdę powie mi
      więc mam czego chcę.

      Tu ptaki ponad głową, ponad lęk
      wypisują wiersze, których sens
      sięga gwiazd, dobrze wiem.

      Pragnęłam powietrza, pojawił się wiatr.
      Pragnęłam przestrzeni i mam cały świat~

      Buziaki!:-)***
      Marytka

      Usuń
    3. Dziękuję Marytko za podesłanie mi tego tekstu. Jest piękny i wzruszajacy a sama piosenka magiczna. Właśnie słucham jej sobie po raz kolejny na you tube!:-)
      Nie oglądam tego serialu w TV, wiec nie miałam nawet pojęcia, że pochodzi z niego tak nastrojowy utwór. No i charakterystyczny głos i śpiew Edyty Górniak też bardzo tu pasuje - pełen wrazliwości i prawdy. W pewnym momencie parę nut ten piosenki przypomina mi utwór nieodżałowanej Whitney Huston " I Will Always Love You".
      Dziękuję Ci kochana i pozdrawiam serdecznie z samego rana!(a za oknem lekki przymrozek!):-*♥

      Usuń
  6. Pięknie to wygląda. Widzę, że zima nie będzie Wam straszna. Ja już zjadłam jeden słoiczek nutelli ze śliweczkami, jest pyszna, drugi słoiczek zawiozę siostrze. U nas trochę przymroziło, ale dzień ładny słoneczny. Sierściuszki jak widzę zadowolone i to najważniejsze. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ostatnio była u nas sąsiadka.Zajrzała do spiżarni i orzekła, że sklep moglibyśmy otworzyć!:-) Lubie patrzeć na te kolorowe, pełne róznorodnych przetworów półeczki. I dumna jestem, że zrobiliśmy to wszystko sami!
      Nutellę też bardzo lubię, ale ostatnio zajadam sie powidłami!:-)
      U nas jeszcze mrozu nie było, ale noce zimne. Pieski zadowolone z życia. Śpią sobie teraz wokół mnie.Niewiniątka!:-)
      Pozdrawiam Cię ciepło, Oleńko!:-)

      Usuń
  7. Śliczna spiżarnia, ziółka też pięknie się suszą, ale u Was musi być smacznie i aromatycznie...:) Słodkie psiaki.:) Pozdrawiam serdecznie!:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta spiżarnia to moja duma, dlatego tak chętnie ją tutaj pokazuję!:-) Ziółka suszą sie wisząc na strychu, ale chyba długo jeszcze tam powiszą, bo z tego zimna jakos wcale nie chcą schnąć!:-)
      Serdecznosci zasyłam Ci Lenko!:-)

      Usuń
  8. Na pierwszych zdjęciach widziałam tylko trzy pieski, więc pomyślałam, że może jeden znalazł przyjazny dom, ale patrzę dalej, są cztery ... uff! dobrze, że są razem:-) ja dopiero zaczęłam śliwkowe i jabłkowe przetwory, moje odmiany są późniejsze, a śliwki węgierki same spadają z drzew, pomarszczone przy ogonku i słodkie; dziś przymrozek zwarzył mi paprykę i szparagówkę, a samochód rano musiałam ostro skrobać, żeby pojechać w dolinę do sklepu; o mało nie dotknęła nas katastrofa, koparka rozwaliła łyżką stary gazociąg trochę poniżej nas, było ostre pogotowie wśród służb, a gwizd z upustu ciśnienia w rurze było słychać do następnej miejscowości, i wszechobecny smród gazu, dobrze, że nie wybuchło; do popołudnia uporali się z awarią:-) pozdrawiam serdecznie zza Sanu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie, że są cztery psiaki! Nie miałabym serca ich rodzielać, nawet gdyby znalazł sie idealny kandydat na opiekuna któregos z nich. One są z sobą i z nami tak zżyte, tak bliskie i kochane...Jak rodzina. A rodziny sie przecież nie oddaje!:-)
      Ty dopiero zaczęłaś Marysiu śliwkowe i jabłkowe przetwory? Och, ja sie cieszę, że ten ogrom pracy juz za nami. Mamy jeszcze troche gruszek do przerobu i chyba dzieło przetwornicze na ten rok będzie ukończone.
      U Ciebie juz był taki przymrozek, że aż auto musiałaś skrobać?! No patrz! Niby mieszkamy blisko siebie, ale u mnie jeszcze przymrozków nie było. Ty jednak masz domek blizej Bieszczad niż ja i chyba dlatego klimat u Ciebie ostrzjeszy...
      Oj, dobrze, że nie stała sie jakaś tragedia z powodu tego rozwalonego gazociągu.
      Pozdrawiam Cię serdecznie, Marysiu - sąsiadko!:-)

      Usuń
  9. Świetne zdjęcia a co do jesieni,to ma swoje uroki i trzeba na to patrzeć pozytywnie 😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło mi, że zdjęcia sie podobają!:-) Tak, sądzę, że jesień ma wiele uroków. Trzeba tylko umieć je zauważyć!:-)

      Usuń
  10. Zasoby spiżarni powalają :) Uwielbiam patrzeć na pełne spiżarnie, lato zamknięte w sloikach, które zima będzie można otworzyć i cieszyć się jak dziecko. Ja w tym roku ze względu na ograniczony czas zrobiłam tylko soki malinowe ale mam to szczęście, ze moi Rodzice uwielbiają robić przetwory i się ze mną podzielili. Oleńko, zdjęcia piękne zwłaszcza te z psiakami i dyniami - bardzo lubie ten ich pomarancz, osobiście używam dyń do dekoracji, postawie tu i tam i jest pięknie :) Dzisiejszy dzień tak mnie zadziwił ciepłem ( gorącem wręcz) ze chodziłam w krótkim rękawku jak i większość innych ludzi, a wczoraj była zimnica, taka nagła zmiana pogody bardzo migrenowo na mnie wpływa ale jutro już będzie dobrze. Dziękuje za piękne zdjęcia dóbr natury z Waszego siedliska i nie tylko. Takie widoki naprawdę sprawiają mi radość ;) Serdecznosci dla Was ❤️

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spiżarnia to bardzo ważne miejsce w wiejskim domu, z którego daleko do wszystkich sklepów. A poza tym w sklepach tych smakołyków sie przecież nie dostanie!:-) Taki swojski sok malinowy bardzo sie zimą przydaje, gdy człowieka zaczyna cosik łamać albo w nosie kręcić.
      Uzywasz dyń do dekoracji? Nie dziwię się, bo to rzeczywiscie urodziwe warzywa a poza tym mogą długo leżeć i nie psują się.My nasze zjadamy, bo oboje uwielbiamy zupę dyniową. Jest prosta, smaczna, zdrowa a na dodatek bardzo szybko sie ją robi!:-)
      Miałaś gorący dzień? Ale fajnie! U nas też było słonko, ale do gorąca wiele brakowało. Ta zmiana pogody wpływa na mnie tak, że mam ataki senności w dzień. Padam wiec i odsypiam wszelkie zaległosci!:-)
      Bardzo siecieszę, Orszulko, że podobają Ci sie zdjecia z naszego siedliska i okolic. Fajnie, że mam je komu pokazywać i że spotykaja sie z tak pozytywnym odzewem.Dziękuję z życzliwe słowa!:-)
      Dobrego dnia, Orszulko kochana! Uściski przyjazne zasyłam!:-)♥

      Usuń
  11. Czyli zima Wam nie straszna, spiżarnia pęka w szwach i jakie pyszności których wszyscy mogą pozazdrościć.
    Zdjęcia przecudne, ciepłe, słoneczne, pięknie jest na PD.
    Teraz należy się Wam zasłużony odpoczynek, więc ahoj przygodo i w Bieszczady!

    Psinki mają u Was raj na ziemi, moc uścisków przeysłam:)



    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zima mimo wszystko zawsze napełnia człowieka lekkim niepokojem. Bo nigdy nie wiadomo, jaka będzie. Czy śniegi i lody nie odetną nas od cywilizacji? Czy na pewno wystarczy drewna? Miejmy nadzieję, że to nie będzie bardzo ostra zima - choć coraz częściej czytuje prognozy zapowiadające długie i siarczyste mrozy. Oj, będzie sie ostro w piecu hajcować!
      Cieszę się, Renatko, że spodobały Ci sie zdjecia z naszego Pogórza. Okolice są naprawdę malownicze,a na pewno mniej ludne niż szlaki w Bieszczadach! Ale Bieszczady tak czy siak przyzywają!:-)W końcu jesteśmy wędrowcami - choć osiadłymi!:-)
      Psinki pełne energii od rana. Wiatr radośnie powiewa pióropuszami ich ogonów!:-)
      Buziaki serdeczne ślemy Ci Renatko!:-)♥

      Usuń
  12. Piekna ta Wasza jesien, ja na moja jeszcze musze poczekac, ale w polowie pazdziernika pewnie i do mnie przyjdzie. Bardzo lubie jesien, wiec czekam cierpliwie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To dopiero początek jesieni - preludium do koncertu barw i zmian pogody. Mysle, ze i u nas dopiero w październiku jesień pokaże pełnię swych mozliwości!:-)
      Uściski serdeczne zasyłam Ci Marylko z bardzo wietrznego dzis Pogórza!:-)♥

      Usuń
  13. U mnie dopiero dziś poprawa pogody. Ostatnie wietrzne dni nie zachęcały do wyjść...
    Z taką spiżarnią zima nie straszna :)
    Cieszę się, że wróciłaś do pisania :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tego, co widzę w prognozach, to pogoda ma być stale zmienna, ale nawet w październiku zapowiadaja miłe ciepełko. To dobrze, październik to przecież tak wielobarwny, fotogeniczny miesiąc.
      Wróciłam do pisania, ale spokojnie, rozważnie, żeby na inne rzeczy też dużo miejsca zostało!:-)
      Pozdrawiam Cie ciepło, Wietrzyku!:-)

      Usuń
  14. Witaj Olgo, z przyjemnością czytam Waszego bloga, ale nie komentuję. Dziś do odezwania się skłoniła mnie wzmianka o wrotyczu. Czy mogłabyś napisać jak go stosujecie, a może zrobiłabyś wpis na blogu dla większej liczby czytaczy. Pozdrawiam serdecznie całą Gromadę Marysia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witak Marysiu. Miło mi, że czytasz naszego bloga i że zdecydowałas sie odezwać. To dla mnie zawsze ważne, gdy ktos dotąd tylko cichutko czytajacy wychodzi z tego milczenia i daje mi znak, że jest!:-)
      Chciałąbyś bym napisała o wrotyczu? Fajny pomysł. Dziękuje Ci za podpowiedź. Pomyslę wobec tego o tym i jak sie uda, napiszę.
      Pozdrawiamy Cie z serdecznym uśmiechem!:-)

      Usuń
  15. Na zdjęciach jak nastolatka, a serce takie dojrzałe...
    Dopisuję się do prośby o wrotyczu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nastolatka? Och! Miło mi, że tak mnie widzisz, Basiu, ale naprawdę daleko mi do nastoletniego wyglądu. To chyba tylko dusza wciaz młoda, która czasem przebija sie na zewnątrz i aż na zdjęciach ją wtedy widać!:-)
      Też interesuje Cię wrotycz? Ok! Pomyslę wobec tego o tym temacie!:-)

      Usuń
  16. Jesień i we mnie budzi jakąś taka nostalgię, zastanowienie, dziwną tęsknotę. Uwielbiam ją, podobnie jak wiosnę ale jesienią inne towarzyszą mi emocje. Uwielbiam zimowe zaśpiewy sikor,które się już od kilku tygodni daje słyszeć, wzmożony ruch w lesie i w parkach, bo kowaliki, sikory i raniuszki zaczynają się łączyć w grupki.
    Aleś tych przetworów narobiła. Bardo dużo. Ja szukam syropu z mniszka. Podobno jest rewelacyjnie zdrowy i podnosi odporność.
    Niezmiennie zachwycam się Twoimi psiakami, są takie wesołe i piękne. Lubię duże psy. Też chodzi mi po głowie powrót do powieści ale brak czasu. Bo jak zacznę pisac to nie będę nic innego tworzyć, poczekam jeszcze.
    Pozdrawiam.
    Wspaniałe dynie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jesień to pora roku budząca wiele róznych nastrojów w człowieku: od zachwytu, do przygnębienia i wielu innych pośrednich. Czujemy to my, ludzie, ale czuja i zwierzęta. Widzę po moich psach zmianę w ich zachowaniu. Ty dostrzegasz to u ptaków.
      Syrop z mniszka? Nie robiłam go nigdy, choc też duzo dobrego na jego temat słyszałam. Strasznie duzo trzeba nazbierać kwiatków mlecza by go zrobić!:-)
      Pisanie jest ważne, ale rzeczywiscie niekiedy zupełnie zawłaszcza człowieka. Trzeba umieć to wszystko wypośrodkować a nie zawsze sie to udaje.
      Pozdrawiam Cię ciepło Luno w ten wietrzny, lecz cudownie słoneczny poranek!:-)


      Usuń
  17. Ależ piękna Twoja spiżarnia, Olu :)) Mam trochę przetworów w piwnicy na półce, ale to nie to samo.
    Patrzę na radosne zdjęcia Waszych psiaków, te ich uśmiechnięte pycholki są cudowne :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To moje pomieszczenei na spiżarnie powinno byc co najmniej dwa razy większe, bo mnóstwo przetworów musiałąm wynieść do innego pomieszczenia, gdy zw tej mojej malutkiej spiżareczce sie nijak nie mieszczą!:-)
      Też uważam, że moje pieski pięknie sie uśmiechają!:-)
      Uściski serdeczne ślę Ci Lidko!:-)

      Usuń
  18. Pięknie i pracowicie spędzacie czas na tej swojej wsi.
    Ja teraz jestem w Beskidzie Sądeckim i spaceruję, wędruję i napawam się pięknem krajobrazu i ciszą i kolorami i cudami tej ziemi.
    Pięknej Jesieni życzę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Życie na wsi jest pracowite i nieraz ciezkie, ale wyjscie o poranku do pełnego barw ogrodu albo spojrzenie na okoliczne lasy i pola rekompensują wszelkie trudy!:-)
      Miłego wypoczynku w Beskidzie Sądeckim, Stokrotko! Niech Ci pogoda i humor dopisują!:-)

      Usuń
  19. przy dzwiękach piosenki i ja serdecznie pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za Twoje pozdrowienia, Alis i życzliwe myśli zasyłam Ci w ten chłodny poranek ostatniego dnia września!:-)*

      Usuń
  20. Przypomniałaś mi, że życie się toczy. Zatrzymało mi się i znikło na tydzień. A ono się jest. Wracam.
    Spiżarnia imponująca:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ano właśnie Aniu, dziwnie jest z tym życiem. Choćby nam sie czasem zdawało, że zamarło bo w nas cos zamarło, że powinno zniknąć, stanąć, wstrzymać swój bieg skoro my stanęliśmy, to ono mimo wszystko nadal sie leci naprzód, bo ma swoje plany, bo jest ponad tym wszystkim, co nas cieszy i smuci. A my chyba jesteśmy częscia tego planu, częścią wschodów i zachodów słońca... Przypomniała mi się piosenka "Starego, dobrego małżeństwa" - "Opadły mgły, wstaje nowy dzień...", A ziemia toczy, toczy swój garb uroczy. Toczy, toczy sie los..."

      Usuń
  21. Jakie cudne dynie! Piękne zapasy na zimę. Przeniosłam się do Ciebie czytając post i tak fajnie mi się zrobiło... jak bym z Wami na tych spacerach byla :)
    pozdrawiam :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo lubimy zupę dyniową a te wielkie dynie starczą nam na wiele pysznych zup!:-)
      Uściski serdeczne, Agatko!:-)

      Usuń

Serdecznie dziękujemy za Wasze opinie i refleksje!

Etykiety

Aborygeni afirmacja życia agrest apel apel o pomoc asymilacja Australia autoanaliza bajka bal ballada baśń Beksińscy Bieszczady blackout bliskość blog blogi bór cenzura Cesarzowa Ki Cezary chleb choroba ciastka czarny bez czas czerwiec człowieczeństwo człowiek czułość Dersu Uzała deszcz dieta dobro dom dorosłość drama drama koreańska drewno droga drzewa trawiaste Dubiecko Dwernik Kamień dwudziestolecie międzywojenne dystopia dzieciństwo dzikie bzy ekologia elektryczność erotyk eutanazja fajka fantazja film flash mob fotografie fotoreportaż glebogryzarka głodówka głód gospodarstwo goście góry Góry Flindersa grass tree grill grudzień grzyby Gwiazdka historia historie wędrujące horror humor humoreska idealizm ideologia II wojna światowa informacja inność inspiracja internet jabłka Jacuś Jacuś. gospodarstwo Jacuś. lato jajka Jane Eyre Jawornik Polski jesień jesień życia kalina Kanada kanały kangury kastracja kiełbasa klimat klimatyzm koala kobieta koguty kolędy komputer komunikacja konfitury konflikt koniec świata konkurs konstrukcja kosmos kot koziołek kozy Kraków Kresy kryminał kryzys książka kuchnia kulinaria kury kwiaty kwiecień las lato legenda lektura lęk lipa lipiec lis listopad literatura los ludzie luty łąka maciejka macierzyństwo magia maj malarstwo maliny mantry marzenie maska metafora mgła miasteczko odnalezionych myśli Michael Jackson Mikołaj miłość Misia mit młodość moda mróz mróż muzyka muzyka filmowa nadzieja nalewki nałóg natura niebezpieczeństwo niezapominajki noc nowoczesność Nowy Rok obyczaje ocean odchudzanie odpowiedzialność odrodzenie ogrody ogród ojczyzna opowiadanie opowiastka opowieść Orzeszkowa osa Osiecka owoce pamięć pandemia Panna Róża park pasja patriotyzm pejzaż pierniki pies pieski pieśni pieśń piękno piosenka piosenki pisanie płot początek podróż poezja pogoda Pogórze Dynowskie polityka Polska pomidory pomysł poprawność polityczna porady postęp pożar praca prawda prezent protest protesty przedwiośnie przedzimie przemijanie Przemyśl przepis przetrwanie przetwory przeznaczenie przygoda przyjaźń przyroda psy psychologia ptaki radość recenzja refleksja relatywizm remont repatriacja reportaż rezerwat Riverland rodzina rok rośliny rower rozmowa rozrywka rozum rymowanka rzeka samotność San sarny sąsiedzi sens życia siano sierpień silna wola siła skróty słońce słowa słowa piosenki słowianie smutek solidarność South Australia spacer spiżarnia spokój spontaniczność spotkanie stado starość strych susza susza. upał szadź szczerość szczęście szerszeń śmiech śmierć śnieg świat święta świt tajemnica tekst piosenki teksty piosenek tęsknota tragikomedia trauma truskawki uczucia Ukraina upał urodziny uśmiech warzywnik wędrówka wędrówki węgiel wiatr wierność wiersz wierszyk wieś wigilia Wilsons Promontory wino wiosna wiosnaekologia wirus woda wojna wolność Wołyń wrażliwość wrotycz wrzesień wschód słońca wspomnienia wspomnienie współczesność Wszechświat wychowanie wycieczka wypadki wypalanie traw zabawa zabawa blogowa zachód słońca zapasy zaproszenie zbiory zdjęcia zdrowie zielarstwo zielononóżki zielononóżki kuropatwiane zima zioła zmiany zupa Zuzia zwierzęta zwyczaje żart życie życzenia Żydzi żywokost