poniedziałek, 25 maja 2015

Świat mroku i pajęczyn...



Świat mroku i pajęczyn
Szept niepochwytnych wierszy
Niteczek snów zagubionych
I wspomnień srebrzysty blask
Piosenek, które wiatr słyszy
Gdy całkiem podda się ciszy
W sekretnym zapachu uczuć
Zaklęty cieniem czas
Świat mroku i pajęczyn
Westchnień, zamyśleń bezpiecznych
Ucieczki przed natłokiem
Świateł i sensu dnia
Schowane w kurzu złotym
Śpią skargi, lęki, kłopoty
A pająk - cichy władca sieć swoją tka i tka…





















 * Wszystkie zdjęcia zrobiłam na strychu budynku gospodarczego, który jest ulubionym miejscem kotów a niegdyś i kur. Kotów? To zrozumiałe, wszak one gustują w takich tajemniczych kryjówkach. A kur? Och,kokoszki uwielbiały zakradać się tam aby wić sobie sekretne gniazda i sprawiać, iż przypadkowo natykałam się w słomie na przemyślnie schowane kopce jaj. Na szczęście, zielononóżki już chyba na dobre wyrosły z takich psikusów. Wykorzystując najlepszy swój czas w roku, korzystając z dobrej pogody i dostępności traw oraz ziół znoszą obecnie w kurnikach tyle jaj, że z trudem mieszczę je w naszej wielkiej lodówce..
Nieraz, napełniwszy wory sianem dla kóz a potem przysiadłszy sobie tam na moment słyszę jak intensywne życie toczy się na dole. Kury entuzjastycznie gdaczą, kozy marudnie pomekują, Zuzia znudzona spokojem poszczekuje, Cezary coś naprawia, piłuje, rąbie drewno albo rozmawia z sąsiadem paląc z lubością papierosa a ja? Ja zastygam w tym cienistym, strychowym świecie i przez chwilę mnie nie ma...

42 komentarze:

  1. Niektóre Twoje zdjęcia przyprawiają mnie o dreszcze grozy .....chociaż z drugiej strony fajnie usiąść sobie w takiej kryjówce i posłuchać ciszy wokół i odgłosów życia z daleka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie, że takie zdjęcia mogłyby być ilustracją do jakiejś opowieści grozy. Ja mam jednak inne skojarzenia, bo lubię ten mój ciemny strych. I w ogóle lubię robić zdjęcia dziwnym miejscom, czy przedmiotom. Popatrzeć na nie inaczej, głębiej.
      Pozdrawiam ciepło, Lidusiu!:-))

      Usuń
  2. W tej scenerii brakuje bezszelestnych lotow malenkich nietoperzy. :)))
    Sciskam :***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasami i nietoperze sie zjawiają, ale coraz ich już mniej. A szkoda!
      Serdecznie ściskam Anusiu i ja!:-))***

      Usuń
  3. Lubię takie miejsca. Słucham w ciszy własnego serca, przywołuję Tych, co szli przede mną.
    Piękny wiersz Oleńko, zawiera całą prawdę o życiu.
    Marzę o Twoim tomiku...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I ja lubię wszelkie strychy, ciemne schowki, komóreczki pełne starych przedmiotów, dziwnych rzeczy, kurzu i pajęczyn. Tam jest kawał historii i mnóstwo innego spokoju oraz...inspiracji do pisania!
      Cieszę się Basiu, że Ci ten wiersz przypadł do gustu i że lubimy podobne rzeczy.
      Pozdrawiam Cie ciepło!:-))***

      Usuń
  4. Olgo kochana, ja lubię strychy, ale takie bardziej zaadaptowane - nienawidzę pająków, pajęczyn również, dlatego na Twój strych za worek złota bym nie wlazła:)
    ale zadumać się lubię:*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Światynie dumania mogą byc wszędzie - niekoniecznei na strychu pełnym pajeczyn i mrocznych zakamarków. Grunt rzeczy mieć takie swoje zaciszne miejsca, gdzie sie dobrze myśli albo i nie myśli, ale nabiera sił przed kolejnym dzianiem.
      Pozdrawiam Cie serdecznie, Beatko!:-)*

      Usuń
  5. Brrrrrrrrrrrrrr... pająki, myszy i szczury.... ble:( Żartuję:) Strychu to krainy tajemnic, nietoperzy i krasnoludków. A ja za krasnoludkami przepadam:) Masz tam swoje krasnale?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chciałabym mieć! A jesli gdzieś na terenie mojego gospodarstwa byłoby ich tajemne schronienie, to chyba własnie tam. Na razie jednak chyba krasnoludki są niczym śpiący rycerze. Czekają pewnie na jakiś wazny moment przebudzenia. Jeszcze nie dostrzegam sladów ich działalnosci, ale może niedługo...?
      Ściskam serdecznie Jaskółko!:-))

      Usuń
  6. Takie tajemnicze miejsca byłyby również i moim ulubionym schronieniem, gdyby nie mały szkopuł: boję się pająków:)).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja lubię takie miejsca od dzieciństwa. drzemie w nich tajemnica, moc, to pole do wyobraźni. Zresztą i nasz ulubiony poeta - leopold Staff miał z nimi dobre skojarzenia. pamietasz Errato wiersz "Dzieciństwo"? Na poczatku było tam tak:

      "Poezja starych studni, zepsutych zegarów,

      Strychu i niemych skrzypiec pękniętych bez grajka,

      Zżółkła księga, gdzie uschła niezapominajka

      Drzemie - były dzieciństwu memu lasem czarów..."

      Usuń
  7. przysiadam w milczeniu z przyjemnością. I pamiętam takie miejsca :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło mi, ze przysiadasz z przyjemnościa w takim miejscu. One istnieją schowane w swoich bezpiecznych mrokach, w pajęcyznach i cichych myslach. Daja wytchnienie i oderwanie.
      Alis, Pozdrawiam Cie porannie z deszczowego Podkarpacia!:-))

      Usuń
  8. Tak, albo jeszcze "lepiej" wyglądał nasz strych, po kupnie domu. Pająki są do dziś, ale... "szczęśliwy do, gdzie pająki są". Pozdrowienia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, tak! Strych naszego domu też wyglądał podobnie. Wysprzątaliśmy go ale dzisiaj znowu zarasta gratami i pajęczynami. I dobrze! Muszą istniec takie miejsca gromadzenia róznych dziwnych rzeczy, wspomnień i mysli...
      Pozdrowienia, Gaju!:-)*

      Usuń
  9. Gdzie wtedy jesteś, Olu, kiedy Cię nie ma na strychu?
    Nie boję się pająków, pajęczyn, biorę je do ręki i wynoszę z domu.
    Parafrazując powyższe przysłowie Gai, u mnie to wygląda tak: "Szczęśliwa chałupa, gdzie pająków kupa" :-)
    Pozdrawiam serdecznie Sąsiadów zza rzeki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tym, gdzie wówczas jestem mówi powyższy wiersz!:-)
      I ja nie boję sie pajaków i nie szaleje ze sprzataniem ich pajęczyn. Staram się ich nie zabijać, choć zdarzają sie tu wielgachne takie monstra, że aż mam skojarzenia z pajęczycą z "Władcy pierścieni!!:-))
      Pozdrawiamy Cię ciepło, Marysiu!:-))*

      Usuń
  10. Kojący, uspokajający wierz. Mógłby być kołysanką.
    Niestety nie mam budynków gospodarczych ze strychami. Mam strych domowy, totalnie zagracony. Mieszkają tam, oprócz pająków, nietoperze, różne ptaki. Lubię tam rozmawiać przez telefon :)
    Znam to uczucie, bycia poza. Jeżeli sama je wywołuję, to bardzo lubię być obserwatorem (słuchaczem) toczącego się z boku życia.
    Uściski!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Otóż to - uczucie bycia poza, oderwania i poczucia nieistnienia wywoływane przez siebie jest trochę magicznym stanem.To taka umiejętnosc znalezienai sie na niewidzialnej wyspie. Oby tylko nie pozostawać na niej zbyt długo, bo od tego mogą sie zacząć dziwne stany...
      Kołysanka, czemu nie...*:*-)
      Sciskam serdecznie Magduś♥

      Usuń
  11. Lubię usiąść spokojnie w ciszy, tylko patrząc jak świat się dzieje. Czuć słyszeć i tylko być nic więcej. Tak siadam na działce w ciszy wieczoru, w godzinie mocy. Cudowny czas.
    Ciepłego słońca potrzebuję, masz go może troszkę? Podeślij odrobinę. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Bo gdy sie milczy, milczy, milczy, to apetyt rośnie wilczy na poezję, co być moze drzemie w nas..." Jak pisał Jonasz Kofta. Dobrze, ze mamy take miejsca spokoju, oderwania, dobrej ciszy.
      Elusiu, też u mnie słonka ani za grosz. Od kilku dni pada a dzisiaj nawet leje i mocno wieje. Ale serce Ci posyłam, w nim zawsze duzo ciepłych uczuć!:-))♥

      Usuń
    2. Dodatek do Twojego serduszka - ♥ :))

      Usuń
    3. Dziękuję bardzo, Elusiu!:-))*

      Usuń
  12. Witaj Olgo, piekny wiersz :) ze zdjec najbardziej mi sie podoba to ktore pokazuje caly strych a zblizenie pajeczyny troche przeraza, z pajakami w miare sobie radze lecz mimo to przechodza mnie ciarki jak o nich mysle! pozdrawiam cieplutko! :)**

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dużo wierszy zaczęło składać sie w mojej głowie właśnie na tym strychu i o ile ich nie zapomniałam, o ile dały sie pochwycic, to potem je spisałam.
      Pająki są straszne, ale też bardzo pozyteczne- zjadają przecież muchy i komary!
      Pozdrawiam Cię Maju z deszczowego Podkarpacia!:-))**

      Usuń
    2. Pozyteczne sa, dlatego nauczylam sie nie zabijac tylko grzecznie wyprowadzam na dwor, niech sobie zyjatko zyje, tylko po mnieszkaniu niech mi nie lazi! Usciski z deszczowej Szkotlandii! :)**

      Usuń
    3. Dobrze, ze pajakom krzywdy nie czynisz!
      Czy i u Ciebie powróciło słonko Maju? Bo u mnie jest od wczoraj cudnie, czego i Tobie z całego serca życzę!:-))**

      Usuń
  13. Piękny wiersz o takich zwykłych rzeczach, które dzieją się cały czas wokół nas.
    Masz niesamowity talent do układania słów w cudowne wiersze...

    Serdeczności :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Muszę mieć odpowiedni nastrój do składania mysli i słów w wiersze. Miejsce też ma oczywiście znaczenie.
      Bardzo mi miło wiedzieć, że Ci się taka poezja podoba. Dziękuję serdecznie Sylwio!:-))

      Usuń
  14. Na strychach niby blisko ale daleko. Inaczej widać przez okienka, szpary i pajęczyny, inaczej słychać z oddali. Świat jak z książki czy filmu, znany ale tajemniczy. Idealny do przemyśleń, zamyśleń, wzruszeń ...
    Podobnie mi się siedzi pod wiatą winną, otulona zielonością, niewidzialna i niesłyszalna ale widząca i słysząca. Uściski Olu :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Codziennie jestem na tym strychu, wiec to moja oswojona, bliska rzeczywistość. Tylko moja, bo Cezary prakrycznie to nie wchodzi - przykrótka drabina nie zachęca do wspinaczek!:-)
      Dobrze sobie posiedziec w spokoju i oderwaniu. Gdzie bądź.Wyobrażam sobie, jak siedzisz spokojnie pod swoja wiatą. Królowa zaczarowanego ogrodu. Jego dobra wrózka.
      Ciepłe mysli zasyłam Krystynko!:-))*

      Usuń
  15. Piękny wiersz :)!... Lubię takie miejsca :D. Może mam coś z kota..., albo z kury :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A pewnie, że masz, jako i ja mam - potrzebę schowania się na jakiś czas, odetchnięcia inną atmosferą, zaczerpnięcia oddechu przed dzianiem. No i ta aura tajemniczości oraz sekretu...Marzycielom i poetom dobrze to służy!:-))*

      Usuń
  16. Zapraszam do siebie w wolnej chwili po odrobinę refleksji.
    Pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Serdecznie dziękuję za odwiedziny. Postaram sie zajrzeć do Ciebie. Pozdrawiam.

      Usuń
  17. Lubie swiat mroku i pajeczyn, tam tez toczy sie zycie :) Mozna wiele ciekawych chwil uchwycic :) Mozna posiedziec na schodkach, po ktorych chodzili moi dziadkowie, mozna popatrzec na stare okna, ktore kiedys otwierali...Mozna podumac w ciszy i poczuc przyplywajaca energie :)
    Olenko, pozdrowienia serdeczne dla Was :***


    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, Orszulko - dobrze mieć takie miejsca spokojnego zadumania i oderwania. Podrózować tam do chwil przeszłych, znajdować sens tego, co jest i koić się przemijaniem oraz nieistotnością obecnych problemów, gdy porówna się je do tego, co było, do przeżyć i doświadczeń tych, co przed nami zyli i byli w tym samym miejscu.
      Pozdrawiam Cię ciepło, Orszulko serdeczne myśli Ci śląc!***

      Usuń
  18. Świetne zdjęcia, udało Ci się uchwycić życie w mroku.Wiersz bardzo dobry. Miałam takie miejsce w domu rodziców, lubiłam tam posiedzieć pomyśleć coś napisać.Moje zapiski z dzieciństwa i młodości niestety spłonęły na strychu babci. Choć boje się pająków lubię patrzeć na misternie utkaną sieć.
    Pozdrawiam cieplutko i zostawiam moc serdeczności.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziekuję Ci Alinko za miłe słowa i za podzielenie sie ze mną swoim wspomnieniem. Pozdrawiam Cię serdecznie i wszystkiego dobrego życzę!:-))

      Usuń
  19. Gdyby ktoś dopisał muzykę byłaby zupełnnie niezła piosenka .

    OdpowiedzUsuń

Serdecznie dziękujemy za Wasze opinie i refleksje!

Etykiety

Aborygeni afirmacja życia apel apel o pomoc asymilacja Australia autoanaliza bajka bal ballada baśń Beksińscy Bieszczady blackout bliskość blog blogi bór Cesarzowa Ki Cezary chleb choroba ciastka czarny bez czas czerwiec człowieczeństwo człowiek czułość Dersu Uzała deszcz dieta dobro dom dorosłość drama drama koreańska drewno droga drzewa trawiaste Dubiecko Dwernik Kamień dwudziestolecie międzywojenne dystopia dzieciństwo dzikie bzy ekologia elektryczność erotyk fajka film flash mob fotografie fotoreportaż glebogryzarka głodówka głód gospodarstwo goście góry Góry Flindersa grass tree grill grudzień grzyby Gwiazdka historia historie wędrujące horror humor humoreska idealizm II wojna światowa informacja inność inspiracja internet jabłka Jacuś Jacuś. gospodarstwo Jacuś. lato jajka Jane Eyre Jawornik Polski jesień jesień życia kalina Kanada kanały kangury kastracja klimat klimatyzm koala kobieta koguty kolędy komputer komunikacja konfitury konflikt koniec świata konkurs konstrukcja kosmos kot koziołek kozy Kraków Kresy kryminał kryzys książka kuchnia kulinaria kury kwiaty las lato legenda lipa lipiec lis listopad literatura los ludzie luty łąka maciejka macierzyństwo magia maj malarstwo maliny mantry marzenie maska metafora mgła miasteczko odnalezionych myśli Michael Jackson Mikołaj miłość Misia mit młodość moda mróz mróż muzyka muzyka filmowa nadzieja nalewki nałóg natura niebezpieczeństwo niezapominajki noc nowoczesność Nowy Rok obyczaje ocean odchudzanie odpowiedzialność odrodzenie ogrody ogród ojczyzna opowiadanie opowiastka opowieść Orzeszkowa osa Osiecka owoce pamięć pandemia Panna Róża park pasja patriotyzm pejzaż pierniki pies pieśni pieśń piosenka piosenki pisanie płot początek podróż poezja pogoda Pogórze Dynowskie polityka Polska pomidory pomysł poprawność polityczna porady postęp pożar praca prawda prezent protest protesty przedwiośnie przedzimie przemijanie Przemyśl przepis przetrwanie przetwory przeznaczenie przygoda przyjaźń przyroda psy psychologia ptaki radość recenzja refleksja relatywizm remont repatriacja reportaż rezerwat Riverland rodzina rok rośliny rower rozmowa rozrywka rozum rymowanka rzeka samotność San sarny sąsiedzi sens życia siano sierpień silna wola siła skróty słońce słowa słowa piosenki słowianie smutek solidarność South Australia spacer spiżarnia spontaniczność spotkanie stado strych susza susza. upał szadź szczerość szczęście śmiech śmierć śnieg świat święta świt tajemnica tekst piosenki teksty piosenek tęsknota tragikomedia trauma truskawki uczucia Ukraina upał urodziny uśmiech warzywnik wędrówka wędrówki węgiel wierność wiersz wierszyk wieś wigilia Wilsons Promontory wino wiosna wiosnaekologia wirus woda wojna wolność Wołyń wrażliwość wrotycz wrzesień wschód słońca wspomnienia wspomnienie współczesność Wszechświat wychowanie wycieczka wypadki wypalanie traw zabawa zabawa blogowa zachód słońca zapasy zaproszenie zbiory zdjęcia zdrowie zielarstwo zielononóżki zielononóżki kuropatwiane zima zioła zmiany zupa Zuzia zwierzęta zwyczaje żart życie życzenia Żydzi żywokost