sobota, 6 grudnia 2014

Inny świat…






Wiedz o tym – jest inny świat
Ten wymarzony sen
Gdzie wkraczasz w mięciutką szadź
I wnikasz w najczulszą mgłę
Tu przynależysz zupełnie
Wita Cię łąka i las
A Ty tylko chłoniesz w siebie
Powietrze, przestrzeń i czas

Wiedz o tym – jest inny świat
Tu, całkiem blisko, za cieniem
Gdzie cisza się ściele, gra wiatr
Najsłodszym, ufnym nuceniem
Tam przynależysz prawdziwie
Wzruszenie Twe z mgłą się łączy
I idziesz przed siebie bez lęku
Że coś się nagle zakończy

Wiedz o tym – jest świat poza dzianiem
Mgła koi, oddala Twe żale
To Twojej duszy mieszkanie
Tu możesz siebie odnaleźć...






   Tu, na moim Pogórzu, na wysokości mniej więcej 420 m nad poziomem morza,  naprawdę jest inny, niezwykły świat. Tajemnicza mgła i szadź ozdabia trwajacy w ciszy, skupieniu i czystości grudniowy dzień. A wystarczy zejść zaledwie kilkadziesiąt metrów w stronę wsi by śladu nie było po tych cudach. Tam, w dole jest całkiem zwyczajnie. Z kominów unosi sie bury dym. Tam o niczym nie wiedzą. I chyba nawet nieciekawi by zobaczyć. Przecież w domu tak ciepło...Po co się szwendać po lodowatych bezdrożach? Po co się męczyć i guza szukać?A poza tym tyle jest obowiazków, problemów, frustracji, niemożności. Tyle obaw i smutków. Uwięzione w nich jak w pajęczynie tkwią domy, domki, chatki i dusze ludzkie... A tymczasem tutaj czary trwają ufnie i niewinnie, delikatnie malując wszystko misterną koronką mrozu i lodu...A tymczasem magiczne tchnienie zimy tworzy proste, czyste piekno. Na wszystkim co zwykłe i znajome. Na oddalach i bliskościach. To wszystko czeka i trwa przez parę grudniowych, cichutkich chwil...








   A po zmroku...? Komu by się chciało nos z ciepłych pieleszy wychylać by zaglądać w tę mroźną ciemność...? Lecz nocą, tuż za progiem domu świat jeszcze dziwniejszy, jeszcze bardziej nierzeczywisty. Czarodziej mroku przechadza się niewidzialnie po nadal mglistych, ciemnych przestrzeniach i tańcząc między płatkami śniegu , napełnia wieczorny, grudniowy ogród swymi tajemniczymi westchnieniami...


   Kochani! Te widoki, ten czar mgły oraz szadzi jest skarbem i darem dla mojej duszy, dla oczu. Mieszkam na Pogórzu Dynowskim już ponad cztery lata a jeszcze takich cudownosci nie widziałam! Każda zima zresztą przynosi mi tutaj coś nowego. Nowe zachwycenia, olśnienia, wzruszenia...Z nadzieją, że i Wam się to wszystko spodoba dzielę się tą magią z Wami! To taki mój prezent dla Was...Na Mikołaja!:-))*

44 komentarze:

  1. Cudowny prezent- dziękuję Olu, bo u nas puściutko jeszcze, tylko parę szroników na najwyższych gałęziach sosny...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I do Ciebie Basieńko zimowe cuda dotrą. Może już jutro gdy rozsuniesz rano zasłony zobaczysz cudowną baśń!:-))

      Usuń
  2. Rzeczywiście olśnienie, cudowności, dar przemiły! I Twój wiersz, Olgo, i te zdjęcia, i Twoje wrażliwe postrzeganie świata wokół Ciebie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę Gosiu, że moje zdjęcia i wiersz wywołują żywy oddźwiek w Twym sercu! Jesli chodzi o rzeczy, które są mi potrzebne do szczęścia to jestem minimalistką. Ale bez takich widoków, bez kontaktu z natura, bez poezji i zachwyceń światem trudno byłoby mi zyć!:-))

      Usuń
  3. Chyba nigdy w zyciu nie dostalam piekniejszego prezentu na Mikolaja! Bo czymze sa dobra doczesne w obliczu tego naturalnego piekna, tego spektaklu igielkowej bieli, nie do podrobienia przez nawet najbardziej utalentowanych artystow? Czymze najdrozsze koronki w porownaniu z filigranowymi wzorami na szybach, namalowanymi pedzlem Matki-Natury? Placi sie miliony za dziela mistrzow, podczas gdy wystarczy z domu wyjsc, uwaznie sie rozejrzec, sfotografowac i miec wszystko na wlasnosc. Pajecze sieci, mocne i nie dajace sie ciezarowi bialego zamrozu, brazowe liscie wykonczone biala pikotka, wypryskajace z ciemnosci zabielone suche badylki, jak swiateczna dekoracja, a wszystko malowniczo zamazane mroznym welonem mgly.
    Patrze za okno na zielona jeszcze trawe, na nagie galezie drzew, na stojace wokol budynki, na to grudniowe miasto, w listopadowej jeszcze szacie i zalewa mnie jakas bolesna tesknota za widokami, ktore dla Ciebie sa codziennoscia. Chyba nie dozyje dnia, w ktorym moj widok za oknem bedzie w stanie mnie tak zachwycic...
    Sciskam mocno i jeszcze mocniej zazdroszcze :***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cudny, niezwykle poetycki komentarz napisałaś Aniu! Pieknym prezentem dla mnie są tak pełne ciepła, wzruszenia i zachwytu słowa. I z radością widze, że uzyłaś słówek tak rzadko w polszczyźnie uzywanych a przeciez bardzo trafnych i mile brzmiących dla ucha - zamróz, pikotka!:-))Dzięki, kochana!***
      Cieszmy sie darami Matki Natury, bo one są wszędzie! trzeba tylko wyjśc z domu, rozejrzeć się, poszukać, kucnąc, głowę przez okno wychylić.
      Anuś!Jak tylko spadnie u Ciebie śnieg, to i widok za oknem będziesz miała inny, delikatniejszy, niewinniejszy, pełen cichego wzruszenia. Zima wszędzie potrafi być przepiekna!
      Gorące całusy zasyłam z zamglonej samotni górskiej!:-))***

      Usuń
  4. Mrozik bajkowy....zimy się zachciało aż :))
    Pozdrawiam ciepło w mikolajkowy dzień.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zima gdzieniegdzie juz jest a gdzieniegdzie dopiero przyjdzie! Przyniesie ze sobą cudne widoki i zimno prawdziwe. Starajmy sie w niej widzieć więcej dobrego i pieknego, niż utrudniającego zycie czasu. Niech sie dzieciństwo i zabawy na sniegu przypomną!
      Aldio!Pozdrawiam i ja serdecznie!:-))

      Usuń
  5. Trafilas do mojego bucika !!dziekuje, ja dzis wstalam i coz widze dachy domow w szronie i ptaki ktore szybuja od drzewa do drzewa siadaja na galeziach wysoko ,wysoko -pomyslalam zimno!!i tak jest -4, pamietam piekna zime i mnie biegnaca do pracy z dwujka dzieci na sankach i drzewa oszronione oh jak byl to piekny widok nigdy wiecej nie widzialam takiego zjawiaska(co jeszcze zwrocilam uwage na nazwe Twojego bloga wiesz co powiedzialam 27-lat temu jak wysiedlismy na nowej ziemi NO COZ NIEBO TAKIE SAME !!wypowiedzialam to z zadarta glowa )sciskam pozdrawiam p.Gosia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo niebo wszędzie to samo (tylko gdzieniegdzie konstelacje widać nocą inne!:-)) I my wszędzie jestesmy takie same - ludzkie, zwykłe, prawdziwe i czujące tak samo, jak inni.
      Zima jest moja ukochana pora roku. Moze dlatego, ze sie zimą urodziłam a moze bo ulubione moje basnie wlasnie zimą sie działy i najpiekniej wówczas opowiadały. Szadź, szron, dopelki, przerózne rodzaje śniegu, chrzęst mrozu, diamenty lsniace na polu...Ach, tyle tych bezcennych skarbów! Nie do zapomnienia, nie do przeoczenia!I Ty, widziałaś cudne zjawiska zimowe 27 lat temu i dotąd pamiętasz!
      Tak tajemniczo i pobudzająco moją ciekawosc napisałas Gosiu, o tej nowej ziemi. Jestes jak Kolumb...A gdzie ta nowa ziemia?!:-))
      Pozdrawiam ciepło!:-))*

      Usuń
    2. Hi! OLU !!ZDAJE MI sie ze nie uwaznie przeczytalas moja notke albo ja pokracznie pisze ? hi,hi27-lat temu my bajkowi rodzice Jas i Malgosia )ucieklismy od zlej Baba -Jagy !!!!!!!!!!!z dwujka Cudakow DO CIOCIOW I WUJKOW na wyspy po wdrapaniu sie na brzeg zadarlam glowe do gory i wydusilam z siebie NO COZ NIEBO TAKIE SAME DLatego zwrocilam uwage na twojego bloga ,bo nazwa zblizona hi,hi a przygoda z oszronionymi drzewamy dziala sie wczesniej -i w pamiec zapadla!!sciskam lapke do nastepnego pisania))))))pGosia

      Usuń
    3. A to namotałam!:-)) Już teraz rozumiem wszystko. Wczoraj chyba byłam już zbyt zmęczona czyając Twój komentarz Gosiu i stąd moja gapowatosć. 27 lat temy wyjechaliście na wyspy a takie cudne widoki zimowe miałaś moznosc podziwiać dużo wczesniej. Ok!Przepraszam!:-))
      Do napisania zatem i uwaznego czytania ze zrozumieniem, oczywista! Hi, hi!;-))
      Łapke sciskam serdecznie u usmiech nieco zawstydzony zasyłam!:-))*

      Usuń
  6. Ktoś, kto teraz ogląda te zdjęcia i się zachwyca pewnie myśli - "ale Ty masz dobrze, jak pięknie u Ciebie". Ja też się zachwycam. Ale też myślę, że za wszystko w życiu trzeba zapłacić. Ty za te widoki zapłaciłaś. I nie były to pieniądze, bo tymi jest zapłacić najłatwiej i najprościej. Cały czas pamiętam Twoje posty opisujące ciężką pracę wiosną i latem i niektóre zgryzoty przebijające się między wierszami.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda Różo! Nic w tym zyciu nie ma za darmo. Doczekałam wreszcie wytęsknionego, upragnionego czasu wytchnienia, odpoczynku od tego straszliwego zabiegania, przesilenia, nieustannego zaabsorbowania natłokiem mysli i cięzkich fizycznie prac. Zima była mi bardzo potrzebna...Ale zime zawsze kochałam! nawet gdy mieszkałam jeszcze w mieście i nie musiałam jej wygladać jako synonimu odpoczynku od harówki. Po prostu ta pora roku ma dla mnie najwiekszą magię. Budzi w mej duszy cos prostego, niewinnego, dziecięcego.I chociaż martwimy sie z męzem teraz, czy drewna nam starczy (pewnie nie!), nadal mamy co robić (bo przecież mam zwierzeta a w domu remonty) i nadal jest pare dręczących dusze zmartwień, to zima i jej cuda koją i łagodzą stresy, obawy, niepokoje, zmęczenie...
      Pozdrawiam Cię ciepło Różo, dziękując za pełen wrazliwosci i zrozumienia komentarz!:-))

      Usuń
    2. Olgo, nie mogę się do końca zgodzić ze stwierdzeniem Róży. To że ciężko pracujesz latem, to Twój wybór. Porzuciłaś inny świat dla tego w którym żyjesz. Ja tak to odbieram :-)

      Zdjęcia przepiękne, u Nas nie ma takiej zimy a szkoda,

      Usuń
    3. To, ze tak cięzko pracuję latem jest z jednej strony moim wyborem a z drugiej koniecznościa. Jesli ma sie ziemie, to marnotrawstwem byłoby jej nie wykorzystywac. Trzeba ciezko pracować, bo ziemi sie to nalezy. I zwierzetom i całemu gospodarstwu. Ta praca w bliskosci natury jest pełna sensu i znoju a także prostego piekna. Czasem jednak ma sie tylko wrazenie, ze to wszystko człowieka troche przerasta. Zreszta sama dobrze wiesz Graszko czym jest naprawdę ciezkie, fizyczne zmęczenie, wieczne zabieganie.Dlatego ciesząc sie zyciem tutaj a jednoczesnie doświadczajac przeróznych trudów dnia codziennego po prostu tęsknię nieraz za beztroskim odpoczynkiem, za spokojnym chodzeniem bez celu, bez czasu, bez niepokoju, ze powinnam coś robic a nie tak sobie łazić...I zima mi to własnie daje! A że i kozy uwielbiają spacery, to łącze przyjemne z pozytecznym zabierajace je ze sobą. i Zuzie oczywiście też!:-))

      Usuń
    4. I za to Ciebie podziwiam. Mimo cięzkiej pracy, a wiem jak ona smakuje, robisz zdjęcia, piszesz, czerpiesz radość

      Usuń
    5. Bo dusza tego łaknie, jako dopełnienia, jako wyrażenia ogromu uczuć, pełni człowieczeństwa. Na robienie zdjęć, na pisanie musi byc czas, choćby nie wiem co!:-))

      Usuń
  7. Bardzo się wzruszyłam czytając wiersz, jest prawdziwy najprawdziwszy.
    Tak jak prawdziwe są cuda takie zwykle cuda, gdy wyjdzie się na zewnątrz z zaplatanych słów w głowie.
    Dzięki kochana. Dobrego dnia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiersz wczoraj urodził sie w mojej głowie, gdy tak wędrowałam sobie w mgle. Wyciszyłam sie zupełnie i odetchnełam głeboko. Bardzo sie ciesze, Eluniu że wiersz obudził w twym sercu wzruszenie. Ten wiersz i te zdjęcia tworzą całosc. To kawałek tego co wewnątrz mnie i tego, co na zewnątrz...
      Tule Cię gorąco i ciepłe mysli wieczorem zasyłam!:-))

      Usuń
  8. Jejku, aż mi się zachciało tam być. Zdjęcia cudne. Patrzę w tę drogę do lasu. Wejść, zniknąć w ciszy. Patrzę na "kałużę" ze wzorem, jaki nosi salamandra, na te igiełki, lodowe paprocie. Piękne....
    Dzięki za wzruszający mikołajkowy prezent:)

    Pozdrawiam z równie zamglonej i oszronionej Cieszyńskiej:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No własnie! Nie wiedziałam z czym kojarzy mi sie wzór na kałuzy i przypomniałaś mi, ze to ma cos wspólnego z salamandrą! Bardzo sie cieszę, że podobają Ci sie moje fotografie Jaskółeczko! Jesteśprzecież mistrzynią cudnych ujęc i kadrowania cudów natury. Z Twoich ust takie pochwały mają dla mnie duże znaczenie!
      Ciepłe mysli i pozdrowienia zasyłam niezwykłej mieszkańce Ziemi Cieszyńskiej!:-))*

      Usuń
  9. A ja przede wszystkim dziękuję za wiersz. Poruszył coś, co jest bardzo, bardzo w mojej duszy. Okoliczności przyrody mamy podobne, ale ja też przez większość czasu kulę się przy ogniu w domu, ale nie przeżuwam niemożności. Dziergam rozmaite cuda i snuję myśli. Zwijam je na motki i składam. Cała szafka pięknych, mądrych myśli z tego wychodzi. Czasem z Moim jedziemy do lasu i chodzimy sobie po różnych ścieżkach, codziennie robię rundę po ogrodzie, a jak policzyć, to daje z kilometr co najmniej hi hi hi. Chłoń ten czar i dziel się nim, to taki skarb!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No własnie, Jagodo! Dobrze, że tak mądrze ubrałaś w słowa to, o czym ja zapomniałam w swym poscie napisac.Ludzie w swych domach robią przeciez także piekne, pozyteczne rzeczy a nie tylko martwia sie czymś i wikłają w niemozności. Zajmują mysli i serca cudnymi ideami, marzeniami, wspomnieniami. Ciepło domowe i magia ich miejsc są niewidoczne dla otoczenia. Z daleka widać czasami tylko bury dym unoszacy sie z kominów. A w środku tymczasem zgromadzeni są szczęsliwi, ciepli, spełnieni ludzie.
      Nie wiedziałam, że mieszkamy w podobnych okolicznościach przyrody! Daleko od siebie jestesmy a przecież widokami za oknem i wrazliwosciaduszy jakże blisko!
      A to, że przechadzasz sie po swoim pieknym ogrodzie wcale mnie nie dziwi! Masz tam tyle cudów na miejscu! Nie musisz nigdzie daleko chodzić by doświadczyć wzruszenia i zachwytu!
      Ciepłe mysli zasyłam Ci Jagodo i dziękuję za Twoje madre słowa!:-))*

      Usuń
  10. Piękny prezent, podzieliłaś się czymś, czego nie znajdę sama. Dziękuję ślicznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie możemy być wszędzie i widzieć wszystkich cudów, jakie zima ma nam do pokazania! Dlatego własnie chciałam pokazać to, co jest blisko mnie. Pewnie u Ciebie Alis są inne cuda warte zachwycenia! A w duszy ludzkiej zawsze najwięcej tych skarów bezcennych, delikatnie lsniących i tylko dla niektórych wtajemniczonych widocznych!:-))

      Usuń
    2. Przyjemnie u Was przysiąść w ten zimowy, grudniowy wieczór
      skarbów poszukam.... :)

      Usuń
    3. A szczery usmiechi dobre słowo najwiekszym jest skarbem!:-))

      Usuń
  11. Oleńko cudowny prezent na Mikołajki. Zdjęcia niezwykłej urody. Masz talent i potrafisz uchwycić to piękno w kadrze. Tobie się udało, za co Ci dziękuję.
    Pozdrawiam cieplutko :)))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na Podkarpaciu jest pieknie o każdej porze roku, ale zima to szczególny, magiczny czas. Pogórze wręcz zamienia sie w baśń! Jakże więc nie fotografować tego?! Jakże ludziom tych cudów nie pokazywać?!
      Pozdrawiam serdecznie Alinko!:-)))

      Usuń
    2. Patrzysz sercem dlatego te zdjęcia jeszcze piękniejsze. Miłej niedzieli. U nas szaro buro bez słońca. :)))))

      Usuń
    3. U nas też niedziela była zachmurzona, ale szadź nadal utrzymuje sie na drzewach a ponieważ mzy, to jutro będę pewnie obserwować nastepne cudne zjawiska. A drogi będą jak szklanki!
      Całusy Alinko zasyłam i podziękowania za serdeczność!:-))

      Usuń
  12. Prezent przepiękny, czytam, patrzę i podziwiam, ze wzruszeniem.... :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I ja wzruszam się Abi, jesli w Twym serce wzruszenie obudziłam.Dziekuję za to wspólne przezywanie cudu natury!:-))*

      Usuń
  13. Wspaniała jest natura, co by nie rzec niedościgniona... ale Ty Oleńko, tak pięknie uchwyciłaś w kadrze jej urodę, że oglądałam już trzy razy zdjęcia i obejrzę jeszcze raz, jak tylko skończę pisać komentarz :)))
    Ściskam Cie mocno i buziaki zasyłam! :)***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ach, oglądaj sobie moja kochana!Póki co na blogu, a moze kiedys na własne oczy!♥
      Całusy gorące zasyłam o poranku!:-))***

      Usuń
  14. dziękuję za cudowny prezent ...
    dlatego właśnie kocham gory... za ich magię...
    Całusy Olguś posyłam na Twoje Pogórze :******

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę sie ogromnie, że trafiłam z moim prezentem do Twojego serca Emko. Nie wiele mogę dac, bo niewiele mam. Tylko kawałek tego, co widzą moje oczy. Tylko kawałek swego serca...
      Ściskam gorąco i usmiech niedzielny zasyłam z pełnego marznącej mżawki Pogórza!:-))***

      Usuń
  15. Dziękuję za niespodziewane obdarowanie! Takie obrazy trafiają mi od razu do serca.
    Pięknie u Was i Ty przepięknie patrzysz Oleńko! W Twoich fotografiach jest pewien niepokój, który pociąga myśli dalej i dalej ....
    Buziaki serdeczne!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam na co patrzeć, mam co czuć, mam gdzie marzeniami i wyobraźnia wybiegać. Kocham zimowe widoki i po raz kolejny zauważam, że o wiele bardziej wzruszają one moje serce, niż te letnie, pełne kolorów i ekspresji. Własnie ta ograniczona ilosc barw(choć biel i szarosc ma odcieni tysiące) mnie zachwyca. i te drobne szczególiki krajobrazu niewidoczne o innych porach roku albo nie mające w sobie takiego uroku.
      "Niepokój, ktory pociąga mysli dalej i dalej...." Dziekuję!Ciekawe i niezwykłe jest to, jak odczuwasz moje fotografie Madziu!:-))*

      Usuń
  16. Moje oczy też to widziały ale mój aparat tak nie potrafi jak Twój. Ale zaświadczam - tak było !!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak było Krystynko jeszcze wczoraj! A dzisiaj juz śnieg dośc grubią pierzynką pokrywa wszystko. I mgła nadal sie unosi.Pieknie!:-))

      Usuń
  17. Odpowiedzi
    1. Ciekawa jestem, jaka będzie zima tego roku. czy tez uda mi sie zrobić śnieżne zdjęcia...?

      Usuń

Serdecznie dziękujemy za Wasze opinie i refleksje!

Etykiety

Aborygeni afirmacja życia agrest apel apel o pomoc asymilacja Australia autoanaliza bajka bal ballada baśń Beksińscy Bieszczady blackout bliskość blog blogi bór cenzura Cesarzowa Ki Cezary chleb choroba ciastka czarny bez czas czerwiec człowieczeństwo człowiek czułość Dersu Uzała deszcz dieta dobro dom dorosłość drama drama koreańska drewno droga drzewa trawiaste Dubiecko Dwernik Kamień dwudziestolecie międzywojenne dystopia dzieciństwo dzikie bzy ekologia elektryczność erotyk eutanazja fajka fantazja film flash mob fotografie fotoreportaż glebogryzarka głodówka głód gospodarstwo goście góry Góry Flindersa grass tree grill grudzień grzyby Gwiazdka historia historie wędrujące horror humor humoreska idealizm ideologia II wojna światowa informacja inność inspiracja internet jabłka Jacuś Jacuś. gospodarstwo Jacuś. lato jajka Jane Eyre Jawornik Polski jesień jesień życia kalina Kanada kanały kangury kastracja kiełbasa klimat klimatyzm koala kobieta koguty kolędy komputer komunikacja konfitury konflikt koniec świata konkurs konstrukcja kosmos kot koziołek kozy Kraków Kresy kryminał kryzys książka kuchnia kulinaria kury kwiaty kwiecień las lato legenda lektura lęk lipa lipiec lis listopad literatura los ludzie luty łąka maciejka macierzyństwo magia maj malarstwo maliny mantry marzenie maska metafora mgła miasteczko odnalezionych myśli Michael Jackson Mikołaj miłość Misia mit młodość moda mróz mróż muzyka muzyka filmowa nadzieja nalewki nałóg natura niebezpieczeństwo niezapominajki noc nowoczesność Nowy Rok obyczaje ocean odchudzanie odpowiedzialność odrodzenie ogrody ogród ojczyzna opowiadanie opowiastka opowieść Orzeszkowa osa Osiecka owoce pamięć pandemia Panna Róża park pasja patriotyzm pejzaż pierniki pies pieski pieśni pieśń piękno piosenka piosenki pisanie płot początek podróż poezja pogoda Pogórze Dynowskie polityka Polska pomidory pomysł poprawność polityczna porady postęp pożar praca prawda prezent protest protesty przedwiośnie przedzimie przemijanie Przemyśl przepis przetrwanie przetwory przeznaczenie przygoda przyjaźń przyroda psy psychologia ptaki radość recenzja refleksja relatywizm remont repatriacja reportaż rezerwat Riverland rodzina rok rośliny rower rozmowa rozrywka rozum rymowanka rzeka samotność San sarny sąsiedzi sens życia siano sierpień silna wola siła skróty słońce słowa słowa piosenki słowianie smutek solidarność South Australia spacer spiżarnia spokój spontaniczność spotkanie stado starość strych susza susza. upał szadź szczerość szczęście szerszeń śmiech śmierć śnieg świat święta świt tajemnica tekst piosenki teksty piosenek tęsknota tragikomedia trauma truskawki uczucia Ukraina upał urodziny uśmiech warzywnik wędrówka wędrówki węgiel wiatr wierność wiersz wierszyk wieś wigilia Wilsons Promontory wino wiosna wiosnaekologia wirus woda wojna wolność Wołyń wrażliwość wrotycz wrzesień wschód słońca wspomnienia wspomnienie współczesność Wszechświat wychowanie wycieczka wypadki wypalanie traw zabawa zabawa blogowa zachód słońca zapasy zaproszenie zbiory zdjęcia zdrowie zielarstwo zielononóżki zielononóżki kuropatwiane zima zioła zmiany zupa Zuzia zwierzęta zwyczaje żart życie życzenia Żydzi żywokost