wtorek, 7 października 2014

Losy...









Tak się losy, plany, nitki poplątały
Żale i marzenia, gonitwa za cieniem 
W sercu brak dotkliwy, ten cierń wiecznotrwały
I ścieżka do nikąd, za błędnym płomieniem 
Tyle słów za Tobą, tyle tego dziania
Myśli pogubione, stare fotografie
Te konfiguracje, zetknięcia, spotkania
I nic nie zostało, to jak sny już prawie

I nagle na ścieżce zjawia się ta pewność
Wtedy wiesz, że wszystko do tego zmierzało
Nic nie było zbędne, nic nie nadaremno
W rozsypanych puzzlach coś się poskładało
Twoje losy kręte wpasowane w pejzaż
Co w dziwnym natchnieniu był namalowany 
Patrzysz z bliska, z dala i czujesz, dowierzasz
Że wszystko nareszcie ma swój sens i ramy...


P.S. Bardzo dziękuję wszystkim anonimowym dotąd czytelnikom, którzy tak pozytywnie odpowiedzieli na moją nieśmiałą prośbę i odezwali się w komentarzach pod poprzednim postem. Kochani! Jestem tym faktem ogromnie wzruszona, niezwykle zaskoczona i po prostu wdzięczna! 
Wam, którzyście tak odważnie wychynęli  do mnie z tej internetowej mgły oraz  wszystkim moim wiernym, bliskim sercu czytelnikom dedykuję powyższy wiersz!***

39 komentarzy:

  1. Hmm... jak się nastrojowo zrobiło.... pięknie :)
    pozdrawiam serdecznie
    http://niekoniecznie-perfekcyjnej-dolcevita.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakoś ciepło i wyjatkowo spokojnie zrobiło się teraz w mym sercu a jesień wraz z jej cudnymi kolorami współbrzmi z nastrojem mojej duszy...Doceniam wiec tę chwilę jak mogę i dzielę sie z nią, pragnąc by i Wam choc na moment udzielił sie ten spokój, to poczucie odnalezionego sensu...
      Pozdrawiam Cię serdecznie Aalex!:-))

      Usuń
  2. Ale piękna jesień :)
    A wiersz - no cóż, jak zawsze trafiasz w sedno, Olu. Oby każdemu z nas te ścieżki się wyprostowały, puzzle wskoczyły na swoje miejsce i każdy z nas odnalazł sens istnienia.
    Pozdrawiam serdecznie wszystkich :******

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I ja życzę tego wszystkim z całego serca! Bo to piekne uczucie, gdy odnajduje sie wreszcie sens.Gdy zaginiony kawałek klocków w końcu odnajduje swoje miejsce.
      Ale nic nie jest na stałe. My ludzie tak jestesmy ukształtowani, ze po cudownej fali spokoju, znowu napadaja nas wątpliwości, lęki, zgryzoty. Odnalezione sensy sie gubią we mgle. I znowu tęsknimy, szukamy...Dlatego, jesli pojawi sie taki dobry moment spokoju duszy i poczucia, ze jest sie własnie tam, gdzie miało sie byc, to trzeba zauwazać tę chwile, dopieszczać ją, cieszyc się. Bo ona piekna jak najbarwniejszy motyl i jak on, niestety, bywa płochliwa...
      Ściskam Cię serdecznie kochana Lidko!:-))*

      Usuń
  3. Odpowiedzi
    1. Z całego serca odwzajemniam się Emko ogromem zyczliwosci i ciepłych mysli dla Ciebie!***♥♥♥

      Usuń
  4. Dziękuje Olu za ten wiersz...
    Tak często wątpimy, a przecież wszystko ma swój sens...
    Dopiero po latach okazuje się po co i dlaczego...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasem trzeba bardzo długo czekać na ten moment.bezcenny. Wierzyć mimo wszystko, ze to wszystko co nam los zsyła jednak do czegos konstruktywnego zmierza. jakos nas buduje. Bywa jednak, ze ten moment przychodzi i odchodzi. I znów szukamy pełni tęsknoty za tym poczuciem spokoju, pełni i sensu...
      Pozdrawiam Cie ciepło, Basienko!***

      Usuń
  5. Tak, Olu, tak!
    Dokładnie tak wyglądało - wygląda - moje życie...
    I pozwalam sobie wziąć ten wiersz, bo już się poprawiłam i wychynęłam z niebytu... czyli ujawniłam się na seansie spirytystycznym ;-))
    A teraz zasiadam w sadku, ciepło odziana, bo wiatr dzisiaj, i oddaję się lekturze Twojego bloga od samego początku ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Życie każdego z nas pełne jest tego poszukiwania sensu. Mało jest takich, co znalazłszy potrafią to docenić, złapać na dłuzej.Czasem to mamy, a nie zauważamy i dopiero straciwszy, żałujemy...
      Jeszcze raz dziękuję Ci Inkwizycjo, za Twoje cudnie zyczliwe ujawinienie się i serdeczny, pogodny usmiech zasyłam Ci ciesząc się, na nasze przyszłe, wzajemne odwiedziny i fascynujace odkrywanie bliskości!:-))

      Usuń
  6. Odpowiedzi
    1. Oby, Łucjo kochana! Niech to, co przynosi nam radosc i spełnienie bedzie sensem naszego zycia i skutecznie wygania z niego smutki, zwątpienia i mroki!
      Ściskam Cie gorąco!:-))

      Usuń
  7. Dziękuję Olu za piękny wiersz bo wszystko ma sens wszystko jest ze sobą powiązane i nie ma przypadków.
    A my i Wy się spotkaliśmy raz jeszcze, chociaż zapewne nie po raz pierwszy i nie ostatni.:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też tak czuję Elu, ze wszystko jest ze soba jakos powiązane i nic nie dzieje sie bez głębszego sensu! Żmudna nieraz jest droga odkrywania tych sensów, ale jakze bezcenna chwila, gdy nagle dochodzi do nas wymowa pewnych rzeczy, gdy odkrywamy znaczenie!
      Wrazliwe, bliskie sobie dusze jakims cudem odnajdują sie po wielekroć w mgle wszechrzeczy. A to jest naprawdę budujące i piekne!
      Całusy, Elu!:-))♥

      Usuń
  8. Patrze Olenko na piekna zlota aleje drzew i sciezke...Podazam nia, z pokora przyjmujac wszystko co przyniesie los.
    Przytulam :***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo lubię tę moja bukową aleję...Co roku odbywa sie tam cudowny spektakl barw i świateł. Wkraczam na nią powoli, przystaje często i napawam sie tym pieknem i spokojem. Uwielbiam ten stan duszy. I zycze Ci go Orszulko z całego serca
      .Podązajmy razem tą aleją, ufajac w mądre zamierzenia losu!:-))***

      Usuń
  9. Wszystko ma swoj sens tego jestem ewna!
    Serdecznosci
    Judith

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A pewnośc ta napełnić potrafi serce cudownym spokojem, ufnością i siłą, Nawet gdy los nie szczędzi zgryzot i cierpienia...
      Pozdrawiam Cię serdecznie Judytko!:-))***

      Usuń
  10. Powialo melancholia... Zapachnialo suchymi liscmi... Zaszumialo intensywnym powiewem wiatru...
    Ehhh... aby do wiosny! Choc zdjecia jesienne sa urocze, ale to jednak nie dla mnie...
    Buzinki :***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Panterki juz tak maja, ze za jesienia nie przepadają, ale same piekne zdjecia jej pstrykają, wiec niech na nia za bardzo nie narzekają!
      Całusy serdeczne zasyłam Ci Anusiu!:-))***

      Usuń
  11. Odpowiedzi
    1. Uwielbiam tę swoją bukową aleję! Co roku o tej porze jest tam tak pieknie, że aż prosi sie o zrobienie nastepnych, prawie bliźniaczych zdjęć!
      Cieszę sie Alis, że piszesz!*
      Ściskam Cię gorąco!:-))

      Usuń
  12. "Wszystko ma sens i ramy" Tak!
    Piękny wiersz i zdjęcie jesienne. Buziaki!.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Całe zycie malujemy pracowicie ten nasz pejzaż. Niekiedy wydaje sie, że mylimy sie w doborze farb i pędzli. Cierpimy z braku weny. Czasem chowamy ten obraz za szafę, pełni niemocy i niechęci. A potem przychodzi moment, że znowu malowanie idzie jak z płatka i wyłania sie w koncu cos, co napełnia serce poczuciem spokoju i spełnienia...
      Całusy serdeczne zasyłam Ci Owieczko!:-))*

      Usuń
  13. Próbuję ci uwierzyć, Olu, choć czuję się raczej na ścieżce donikąd...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gosieńko kochana! I ja w swoim zyciu wiele razy tak sie czułam. Bywa, ze znowu mnie to dopada. To takie normalne i ludzkie.Nie ma rady. Trudno a moze i niemozliwe jest bycie bezustannie szczęsliwym i spełnionym. Ale czasem przychodzi ta dobra, cudowna chwila, gdy wydaje się, iz rozumie sie wiecej, gdy dostrzega sie w tej gmatwaninie jakąs logikę. i ogarnia człowieka czysta radosć i spokój. I wówczas wybacza się wszystko losowi...
      Moze tak naprawde nie ma ściezek do nikąd Gosiu? Moze tylko nie umiemy dostrzec powodów tego wszystkiego, tego upragnionego celu oraz wyjścia z mrocznego lasu. A moze ono tuż, tuż?
      Ściskam Cie gorąco i zyczę odnalezienia tego, co nareszcie ześle Ci spokój i poczucie sensu!Choc na chwilę:-)***

      Usuń
  14. Wszystko zawsze ma sens, ale nie zawsze go od razu dostrzegamy....
    Nadrabiam zaległości, spowodowane brakiem prądu w najbliższej okolicy :( Człowiek bez prądu jest jak dziecko we mgle albo Goliat we śnie ;)
    Ściskam i buziaki zasyłam! :)***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tez mi sie tak Zosiu sdaje! Sens jest blisko, tylko nam trudno go dojrzeć, złapac na dłużej!
      Oj, Ciebie tez dopada ten brak prądu? Ciezko bez niego, ale to tez nas czegos uczy. To taki survival, lekcja która nie wiadomo kiedy moze jeszcze nam sie przydać.
      Uściski serdeczne zasyłam Ci Zosieńko i ciepłej, dobrej i oświetlonej pradem elektrycznym codziennosci zyczę!:-))***

      Usuń
    2. Jak widać brak prądu wytrącił mnie z równowagi... bo nie złożyłam Wam życzeń z okazji drugiej rocznicy blogowania. Już się poprawiam i i życzę 100 lat szczęsliwego blogowania!!! :)***

      Usuń
    3. Dziękujemy, kochana Zosiu!:-))
      Oby prąd nie uciekał juz nigdzie A spokój, równowaga i ciepło niech trwają w naszych sercach i domach!I na blogach tez!:-)
      Całusy ślemy serdeczne i uściski gorące!:-))***

      Usuń
  15. Olga Cezary - najlepszego z okazji drugiej rocznicy Bloga..:) oby było ich jak najwięcej!!! Buziaki Kochani Leśni Ludzie..:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Och, jakie fajne okreslenie dla nas - Lesni ludzie! Bardzo mi sie to podoba i inspiruje!
      Sznupeczko droga, dziekujemy za zyczenia, za Twoje zyczliwe odwiedziny i sympatyczną wieź między nami.
      Całusy zasyłamy gorące i życzenia wszystkiego naj, naj dla was obojga!:-))*♥

      Usuń
  16. Oleńko, gratuluję drugiej rocznicy i wspaniałego bloga. A nasz blogowy swiat stał się bogatszy... o Ciebie.
    Spotkaliście się, odnależliście w świecie,Ty i Twój Cezary, jak dwaj wedrowcy, którym dane było się spotkać.
    I nieważne było ,czy to internet, czy też ławka w parku. Ważne,że to co się stać miało, stało się. I to,że byliscie uważni i rozpoznaliscie siebie w tłumie. Tak trudno jest się niekiedy rozpoznać! A Wam się udało. Możecie być z siebie dumni.
    Tak, wszystko ma sens, spotykamy te czy inne osoby, dzieja nam się te a nie inne rzeczy... a brakujace częsci puzzle same wskakuja na własciwe miejsce!
    Właśnie tak, jak to pięknie ujęłaś w swoim wierszu.
    Wierzę, ze jeszcze kiedyś wpadnie mi jakiś Twój tomik wierszy w ręce...
    Wszystko w swoim czasie.
    Serdeczne usciski dla Was Odnalezionych!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To, co nam sie przydarzyło z Cezarym jest jak wygranie głownej wygranej na loterii. Gdyby nie Internet nie mielibysmy na to szans. I zupełnie inaczej wygladałoby teraz nasze zycie a ja pojęcia bym nie miała, ze gdzieś tam zyje ktos jak połówka jabłka.A internet to tak magiczne medium, dajace mozliwosc poznania sie najpierw od strony duszy i w ten sposób oswaja nas z drugim człowiekiem, pozwala budzic wież. I ja doceniam to ogromnie - takze tu, na naszych blogach, gdzie spotyka sie osoby ciepłe, rozumne, wrazliwe i tak podobnie zapatrujace sie na wiele spraw. O wiele trudniej spotkac kogos takiego i rozpoznać w codziennej, dotykalnej rzeczywistosci. Wymaga to specjalnego patrzenia, i obopólnej chęci poznania oraz otwartości i szczerosci. A o to coraz trudniej w tym dziwnym świecie.
      Dzięki blogowi spotkałam Ciebie Amelio, weszłam do Twojego świata, pełnego dobra, spokoju, pracy dajacej satysfakcję, delikatnosci i czułosci dla zwierząt. Dziekuję Ci za to, kochana!:-))
      Cieszę się, że mam dla kogo pisac i to moje pisanie znajduje tak zyczliwych, przyjaznych mi odbiorców, jak Ty. Bardzo, bardzo jestem za to wdzięczna!
      I wierzę, chcę wierzyc, że wszystko, co nam sie przydarza w zyciu naprawde ma sens, czegos waznego nas uczy, do czegos konstruktywnego doprowadza. Do wspaniałych ludzi, do spełnienia się, do odnalezienia swojego miejsca na świecie.
      Kochana Amelio! Zasyłamy Ci duzo ciepłych mysli, uscisków serdecznych i zyczeń wszystkiego dobrego!:-))*♥

      Usuń
  17. Odpowiedzi
    1. Tak, co człowiek, to inna opowieść Zofijanko, Każdy szuka szczęscia po swojemu. Tak łatwo je przegapić, zmarnować..

      Usuń
  18. Oj długo zastanawiałam sie co by tu napisać.Bo jak wiesz pisarka ze mnie słaba i żeby ubrać w słowa to co czuje muszę się nieźle namęczyć.Dar masz niezwykły i potrafisz nawet w krótkim wierszu wiele życiowych prawd zmieścić ,a do tego ubarwić je tak romantycznie.Oglądając sie za siebie wiem,że kilka zdarzeń w życiu,które wtedy nie miały dla mnie prawie żadnego znaczenia po wielu latach okazało się ,że to właśnie one zaważyły na losach mojego dalszego życia,a były one podejmowane ot tak nawet bez powodu.Dzięki jednej z nich też poznałam po 10 latach mojego męża i tak widocznie miało być.Uważam ,że każdy chyba ma gdzieś zapisany swój los bo jakoś dziwnie nieraz toczy sie to nasze życie.Pozdrawiam Cie Olu cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawie każdemu z nas zdarza sie zadawać sobie pytania typu: po co to wszystko?dokąd to wiedzie?czy jest w tym wszystkim jakis sens?czemu wybrałam tę ściezkę a nie inną? co mną kieruje, kierowało?czy wszystko jest kwestia przypadku, czy moze jednak jest w tym jakis niepojęty zamysł?
      A czasem przychodzi jakaś taka błoga, pełna zrozumienia chwila, że nagle wszystko nabiera sensu. Ta chwila wprawdzie ma to do siebie, ze przychodzi i odchodzi, ale póki trwa jest cudownym uczuciem.
      Brydziu! Wszystkiego dobrego, kochana! Niech dobre, spokojne chwile zrozumienia i akceptacj inaszego losu nawiedzaja nas jak najczęściej. Bo te chwile, to po prostu szczęśliwe, najbardziej spokojne chwile, kiedy już nie miotamy się, nie krązymy we mgle, ale nareszcie jasno widzimy.
      Pozdrowienia ciepłe Ci zasyłam!:-))*

      Usuń
  19. Pewnie jakiś sens to wszystko ma ale ja nie wiem co.

    OdpowiedzUsuń

Serdecznie dziękujemy za Wasze opinie i refleksje!

Etykiety

Aborygeni afirmacja życia apel apel o pomoc asymilacja Australia autoanaliza bajka bal ballada baśń Beksińscy Bieszczady blackout bliskość blog blogi bór Cesarzowa Ki Cezary chleb choroba ciastka czarny bez czas czerwiec człowieczeństwo człowiek czułość Dersu Uzała deszcz dieta dobro dom dorosłość drama drama koreańska drewno droga drzewa trawiaste Dubiecko Dwernik Kamień dwudziestolecie międzywojenne dystopia dzieciństwo dzikie bzy ekologia elektryczność erotyk fajka film flash mob fotografie fotoreportaż glebogryzarka głodówka głód gospodarstwo goście góry Góry Flindersa grass tree grill grudzień grzyby Gwiazdka historia historie wędrujące horror humor humoreska idealizm II wojna światowa informacja inność inspiracja internet jabłka Jacuś Jacuś. gospodarstwo Jacuś. lato jajka Jane Eyre Jawornik Polski jesień jesień życia kalina Kanada kanały kangury kastracja klimat klimatyzm koala kobieta koguty kolędy komputer komunikacja konfitury konflikt koniec świata konkurs konstrukcja kosmos kot koziołek kozy Kraków Kresy kryminał kryzys książka kuchnia kulinaria kury kwiaty las lato legenda lipa lipiec lis listopad literatura los ludzie luty łąka maciejka macierzyństwo magia maj malarstwo maliny mantry marzenie maska metafora mgła miasteczko odnalezionych myśli Michael Jackson Mikołaj miłość Misia mit młodość moda mróz mróż muzyka muzyka filmowa nadzieja nalewki nałóg natura niebezpieczeństwo niezapominajki noc nowoczesność Nowy Rok obyczaje ocean odchudzanie odpowiedzialność odrodzenie ogrody ogród ojczyzna opowiadanie opowiastka opowieść Orzeszkowa osa Osiecka owoce pamięć pandemia Panna Róża park pasja patriotyzm pejzaż pierniki pies pieśni pieśń piosenka piosenki pisanie płot początek podróż poezja pogoda Pogórze Dynowskie polityka Polska pomidory pomysł poprawność polityczna porady postęp pożar praca prawda prezent protest protesty przedwiośnie przedzimie przemijanie Przemyśl przepis przetrwanie przetwory przeznaczenie przygoda przyjaźń przyroda psy psychologia ptaki radość recenzja refleksja relatywizm remont repatriacja reportaż rezerwat Riverland rodzina rok rośliny rower rozmowa rozrywka rozum rymowanka rzeka samotność San sarny sąsiedzi sens życia siano sierpień silna wola siła skróty słońce słowa słowa piosenki słowianie smutek solidarność South Australia spacer spiżarnia spontaniczność spotkanie stado strych susza susza. upał szadź szczerość szczęście śmiech śmierć śnieg świat święta świt tajemnica tekst piosenki teksty piosenek tęsknota tragikomedia trauma truskawki uczucia Ukraina upał urodziny uśmiech warzywnik wędrówka wędrówki węgiel wierność wiersz wierszyk wieś wigilia Wilsons Promontory wino wiosna wiosnaekologia wirus woda wojna wolność Wołyń wrażliwość wrotycz wrzesień wschód słońca wspomnienia wspomnienie współczesność Wszechświat wychowanie wycieczka wypadki wypalanie traw zabawa zabawa blogowa zachód słońca zapasy zaproszenie zbiory zdjęcia zdrowie zielarstwo zielononóżki zielononóżki kuropatwiane zima zioła zmiany zupa Zuzia zwierzęta zwyczaje żart życie życzenia Żydzi żywokost