poniedziałek, 20 października 2014

Prosto...





Popatrzeć na rzeczy prosto
Tak, jak uczyła mnie mama
To można a tego nie wolno
Lecz zawsze trzeba się starać

By skarbu wielkiego nie zgubić
Spokoju, co rzadkim jest kwiatem
A siebie doceniać i lubić
By w zgodzie żyć z losem i światem

I iść, iść przed siebie z pogodą
A przy tym szanować i deszcze
I duszę mieć wolną i młodą
A życiu wciąż wołać: jeszcze!

By wreszcie usiadłszy w ogródku
(Wędrówką też męczy się tramp)
Popatrzeć za siebie bez smutku
Tak prosto, jak Forrest Gump

I piórko swe w locie pochwycić
Bo po coś je przywiał tu wiatr
I znowu się świtem zachwycić
Tak prosto, jak Forrest Gump...



45 komentarzy:

  1. bo życie jest jak pudełko czekoladek :)
    piękne.... ♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I nigdy nie wiadomo, jakie będzie w środku nadzienie...:)
      Ciepłe mysli zasyłam Emko!♥♥♥

      Usuń
  2. Fantastycznie Olu, właśnie tak trzeba, musimy się starać by było prosto i pięknie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tyle, że to co najprostsze czasem jest najtrudniejsze do zrozumienia, osiągnięcia. Lecz mimo wszystko trzeba sie starać żyć z całych sił, póki zycie trwa i wiatr przywiewa nam nowe piórka!
      Uściski serdeczne Basieńko!***

      Usuń
  3. Rzeczy proste są najtrudniejsze do wykonania
    Polubić siebie ........to proste w napisaniu
    Piękny wiersz
    Ps Ostatnio rozmawiałam o Tobie z Bogumiłem, powinnaś zacząć pisać książkę o swoim życiu . Noce i dnie Olgi :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No własnie, cięzko polubić, zaakceptować siebie. Dla siebie samych potrafimy być przecież najsurowszymi krytykami...
      Może i kiedys napiszę taką ksiązkę, ale pewnie jeszcze trochę lat musi minąc bym do pewnych spraw zdołała nabrac koniecznego dystansu.
      Dziękuję Graszko, za Twoją zyczliwosć i pamięć!*
      Serdeczne mysli Ci zasyłam i dobrego tygodnia zyczę!:-))*

      Usuń
  4. Każdy jest książką ważne by ci którzy nas otaczają otwierali kolejne kartki z uśmiechem, razem - "by znowu się świtem zachwycić" "_
    Wiersz Olu prosto sięgający dna dusz.
    Dobrego dnia. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, każdy jest ksiązką i jak w prawdziwej ksiązce znaleźć tam mozna rózne nastroje i zdarzenia. Nie zawsze pogodne, kolorowe i wyzwalające w nas spokojne, beztroskie myśli. I to jest naturalne, bo nie jesteśmy przecież wiecznie usmiechniętymi laleczkami Barbie. Mysle, że najbardziej chodzi tylko o to, by umieć nie przejmować się zanadto czymś na co i tak nie mamy wpływu. Umieć osiągać jakis stan stoicyzmu i pozycji widza, obserwatora a nie uczestnika zdarzeń. Nadwrazliwcom jednak trudno taki stan osiągnąć. Dlatego tak mocno przezywaja ulgę i radośc, gdy uda im się otrząsnąc z przygnębienia i niemocy.Och, poczuć się nagle spokojnie i radośnie jak Forrest Gump. i wszystko przyjmowac z prostotą i ufnością. Być dzieckiem wszechświata i czuc sie w nim bezpiecznie...
      Ściskam Cię mocno Elusiu!:-))

      Usuń
  5. '...i znowu się światem zachwycić..." pięknie i każdego dnia ;-) pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Och, gdybyż to było mozliwe kazdego dnia! Nie zawsze jednak jest, dlatego doceniam takie świty, które potrafią swym pieknem dotrzeć do czegoś głebokiego w duszy i zniwelować stare lęki, smutki, frustracje. Przychodzi olsnienie, wzruszenie, poczucie spokojnej przynalezności do świata i jedności z nim. Wtedy jest sie jak Forrest - człowiek prosty i po prostu szczęsliwy.
      Pozdrawiam Cię serdecznie, Basiu!:-))

      Usuń
  6. W pełni posiadłaś tę umiejętność, Oleńko:)).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, nie! Ja sie tylko staram czasem mam przebłyski ducha Forresta w sobie. Ale on jak jakiś zajaczek na scianie. czasem pobłyszczy, potańczy, serce uraduje a kiedy słonce zajdzie znika...
      Pozdrawiam ciepło Errato i zycze Ci jak najczęstszego odnajdywania Forresta w sercu!:-))

      Usuń
  7. Mama uczy jednego, a w praniu okazuje sie, ze nic nie jest proste, ani oczywiste.
    A zycie jest do d... do niczego. :(
    Buziaki :***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nauki matczyne, choć wydaja sie nieraz naiwne i bez zastosowania w zwykłej rzeczywistosci wcale takimi nie są. To głęboka, filozoficzna mądrość.Tylko trzeba umieć ją wdrozyć, odrzucając swój pesymizm, fatalizm, lęk i nieufnośc. I zauważ Aniu, ze gdy uda nam sie te rzeczy odrzucić (albo los nam w tym pomaga, stawiajac na naszej drodze pozytywnych, przyjaznych nam, wrazliwych l i pomocnych udzi), to jesteśmy bardzo bliskie osiagnięcia radosnej jedności ze światem i docenienia, ze dane jest nam na nim zyć, bo zycie wówczas cudem się wydaje...Wiadomo, ze żaden stan nie trwa wiecznie. Raz ogarnia nas rezygnacja i poczucie, że wszystko jest do chrzanu a innym razem, że jednak damy radę a zycie potrafi naprawdę piękne.
      Całusy i głaski serdeczne zasyłam czarnej Panterce, niepoprawnej czarnowidzce!:-))

      Usuń
  8. Żeby w życiu wszystko było takie proste jak w Twoim pięknym wierszu Olu ?? Lekkim, jak piórko..

    Miejsce piękne, zauroczyło mnie.
    Ściskam...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sa rózne chwile i rózne pogody. Nic nie trwa wiecznie. Ważne by nie dać sie zachmurzyć na stałe, podczas gdy słonko stara się jak może wygnać cienie z naszej duszy!

      Tak, Zofijanko! Miejsce piekne! Musisz zobaczyc ciąg dalszy tej trasy! Koniecznie!Całuję serdecznie i czekam na kolejny raz!:-))
      P.S.
      Ciekawa jestem jak Ci wyszły zdjęcia?

      Usuń
    2. Tylko pogoda się nam psuje, ale wierzę, że jesień nie powiedział ostatniego słowa i zrealizujemy to małe marzenie...
      Trasa trasą, ale towarzystwo !!!!
      Wszystko, ale to wszystko było wielką miłą niespodzianką !!!
      Zdjęcia ??? Niewiele ich...
      Buziaki wielkie dla OCA.

      Usuń
    3. Mysle, ze będzie jeszcze sporo pieknych, jesiennych dni. A jesli nie jesiennych, to zimowych, bo w zimie, w bieli widoki tamtych miejsc zapieraja wprost dech w piersiach!
      Do ponownego zobaczyska, kochana! Całusy dla Was slemy gorące!:-))♥

      Usuń
  9. Myślę, że nasze życie mogłoby być proste, ale zbyt wielu stara się by je nam skomplikować... a i my sami zaplątani w zawiłości życia im pomagamy...
    Oleńko droga, buziaków moc zasyłam i spokojności życzę!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie! Żyjemy pośród ludzi a nie na pustyni i ich sprawy mają na nas wpływ. Trzeba umieć zachować w duszy odrobinę dystansu do tego i poczucia spokoju. Ocalić dziecko w sobie...Mimo wszystko!
      Zosieńko droga! Za całusy dziękuję i odwzajemniam sie serdecznymi buziakami!:-))

      Usuń
  10. Kazdego dnia sie staram. Kazdy dzien doceniam.
    Lapie piorka, a kazda czekoladka z pudelka ma inny smak...
    Cieple mysli zasylam Ci Olenko z wielkiego miasta :***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Orszulko z wielkiego miasta! Robisz to intuicyjnie nawet, bo czujesz, że zycie trzeba doceniać i ...kochać jego smaki. Nawet te gorzkie! Wszystko przecież jest po coś.Wytrwale zmierzamy do jakiegoś celu, ale nie tylko ten cel jest wazny. Może sama droga jest najwazniejsza? Dlatego starajmy się isć z pogodą i bez lęku. Mimo wszystko. Tak po prostu lepiej sie idzie!
      Ciepłe mysli Ci zasyłam i ogrom zyczliwosci!:-))*

      Usuń
  11. Jak to nie wiadomo , jakie nadzienie? To najlepsze. W zasadzie, jak masz już czekoladkę, to już sam fakt, że słodka jest cudowny:) A nam życie daje całe pudło:):) Brać i nie marudzić. Smak od nas zależy, jak jesteś pesymistą, to nawet ta likierowo- orzechowo- marcepanowa będzie gorzka.
    Pozdrowienia z cieszyńskiej

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację Jaskółko! Nie marudzić, bo sam fakt, że mamy to pudło czekoladek jest cudem!
      Dziękuję Ci za te słowa i bardzo serdecznie pozdrawiam Cieszyniankę!:-))

      Usuń
    2. :D Ja się tak nie bawię, bo...
      1. Nie jestem CIESZYnianką.
      2. Mam alergię na czekoladę i czekoladki.
      3. Nigdy nie chciałam być ... Forrestem Gumpem :( nawet dla zabawy...
      4. Ile można być ciekawym świata, którego się coraz bardziej nie rozumie, gdy nasz świat staje się jakiś taki niemodny...
      5. Z wiekiem wydaje mi się, że kręcimy się w kółko, świat nie jest ciekawy jednostki i jednostka nie jest w stanie ogarnąć świata z jego nadmiarem informacji...
      Ja się tak nie bawię!
      Marudzę? A to marudzenie nie jest ciekawe? Świat i tak się kręci (do czasu) bez względu na to czy się cieszymy czy marudzimy.
      Mimo wszystko, ładny wiersz na jesienny wieczór. :)

      Usuń
    3. No cóz! Echo, ma rózne zabawy w swej cudnej Nibylandii północnej. Gdzie tam moim do Echowych...
      1. Pozdrowienia zasyłam takze dla drogiej Nibylandki oraz wszelkich innych zyczliwych choc tajemniczych postaci i duszków nawiedzających to miejsce!:-))
      2. Nie chcesz czekolady?To i dobrze, bo nie mam na stanie! Ale z radością poczestuję Cię gorącym ryzem z musem jabłkowym!
      3.A chciałaś może być Pippi?!:-)(ona tez ma cos w sobie takiego Forrestowego)
      4.Mozna być ciekawym, mimo wszystko, albowiem ten świat wciaz zaskakuje - nie tylko negatywnie!
      5.Ale to jednostki są najciekawsze właśnie - one są światami, z którymi stykaja sie nasze planety.Pozytywne uczucia ludzkie oraz piekno nieskazonej natury - to są rzeczy, z którymi i Ty masz do czynienia, pohukując po róznych lasach, dolinach i skalistych graniach swej rzeczywistości!
      6. Wniosek? Chyba jednak bawimy sie w to razem - mimo wszystko!
      Marudzisz!? Ach, marudź sobie kochana, przeciez masz prawo. Z marudzenia czasem bardzo dobre rzeczy sie rodza. Wynalazki na ten przykład. Zwaz, ze zadowoleni i zasiedziali w poczuciu błogosci ludzie niczego nie wynaleźli. Tylko ci, którym źle, którzy pytają, szukają, próbują ulepszeń - zmieniają i istotnie przeistaczają rzeczywistosc. A że nie zawsze na lepsze, to juz całkiem inna sprawa!
      Rzecz jasna, dziekuję drogie Echo za miłe słowa o mym wierszyku.
      To co? Jesteśmy w jednej druzynie? Pohukamy razem na głosy?!:-))*

      Usuń
    4. Olu, pohukamy i pohulamy we wspólnej grupie cieszyńskiej bez względu na odmienny stosunek do czekolady :))) i jej stanu posiadania.
      Pippi Pończoszanka to raczej pozostała w odległej dziecięcej krainie buntowniczek... bliższy wtedy był (i jest) mi Eemil ze swoimi rzeźbami w komórce :). Ja chyba jednak wolałam polskie bohaterki Makuszyńskiego czy Małgosi kontra Małgosia, potem podobały mi się bardziej autentyczne postacie z półświatka twórczego Krakowa, szczególnie okresu młodopolskiego. (Raz tylko chciałam być Kmicicem, raz Jagienką, raz Danuśką i raz Anną Jagiellonką).
      Z odkrywaniem z ciekawością świata, masz zupełną rację, do czasu konfrontacji z młodszym pokoleniem i jeszcze młodszym od młodszego :)))
      Serdeczne pozdrowienia z 'Niby' - Echo

      Usuń
    5. Och, to widzę, ze coraz bardziej jest o czym hukac, bo wspólnota fascynacji dziecięcymi i młodziezowymi lekturami u nas podobna, ze hej!:-) Ja też Małgosię kontra Małgosie uwielbiałam (oraz Godzinę pąsowej rózy), a do tego Panne z mokra głową, Kmicica i Baśkę Hajduczka. Ile lektur, tyle fascynacji i lotów w inne światy.A duzo tego było, bo dziecinstwo, młodosc i wiele lat dorosłych spędziłam buszując z zapałem w przeróznych bibliotekach! Wyznam Ci, ze dotąd żal mi, iz ledwo rozczytałam sie w ksiazkach M.Terakowskiej ("Ono", "Córka czarownic". "Samotnośc bogów" itd.), pisarka ta odeszła za tęczowy most i nie napisze juz niczego, nie zabierze więcej w światy swej niezwykłej wyobraźni...
      Och, Echo drogie! Przenikają się te nasze Nibylandie, bo sa bezpieczne w nas, ukryte dla oczu niewrazliwych, otwarte dla podobnych nam... Tam sa całe przestrzenie niegasnących marzeń i powrotów do eksploracji czasów sprzed zdziczałej, opętanej hałasem i bezmyslnościa współczesności.
      Niech to trwa i nigdy w nas nie zanika, dając nam mozliwosc wejscia do tajemniczych ogrodów i zaczarowanych krain cudownych wspomnień,wyobraźni i ciepłych snów. Wejścia i odpoczynku, od tego, co przeraża, męczy, zniesmacza, napełnia smutkiem i bezsiłą...
      Serdecznie Cie pozdrawiam Echo, ciesząc sie wspólnym hulaniem po manowcach miłych sercu wspomnień czytelniczych! Jakże miło napotkać Echo, co pohukuje tak biskim sercu głosem:-))*

      Usuń
    6. Krótko (też mnie czas goni, czasem).
      "Córka czarownic" jest mi też bliska, ma cudne przesłanie. :)
      Pogodnego dnia życzę.

      Usuń
    7. Cieszę sie Echo, ze znasz i lubisz "Córkę czarownic". Fajnie odnajdywać nowe, ciepłe niteczki miedzy nami...
      Pozdrawiam i wszystkiego dobrego Ci życzę!:-)

      Usuń
  12. Ech ... jak Forrest Gump ... . Jak trzeci brat z baśni, jak Staszek z Waszego domu .... Zbyt pokręcone są nasze umysły i serca też nie takie czyste. I nie otwieramy ich na oścież z taką łatwością.
    Wielu pięknych, dobrych piórek Wam życzę!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, nie otwieramy serc z taka łatwością jak oni - ci Staszkowie, ci Forreści i braciszkowie ostatni. Ale czasem udaje sie nam odnaleźć ich w sobie i tak po prostu ...piórkiem i świtem sie zachwycić. Och, jak dobrze sie wtedy w duszy robi. To jak powrót do jakiegoś dawno opuszczonego, mitycznego kraju idealnej szczęsliwosci...
      I Tobie Madziu zyczymy znajdywania tych piórek i miłego łaskotania nimi po sercu. Aż do rozesmiania - takiego beztroskiego, prosto z uwolnionej choć na chwile duszy!:-))*

      Usuń
  13. Bardzo lubię Forresta Gumpa, pamiętam swoje zauroczenie tym filmem. Umieć brać z życia i kochać jak on!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przynajmniej raz w roku lubie sobie ten film zobaczyć. Dobrze na mnie wpływa. Tak, jak "Amelia". "Czekolada"i "Jasminum".
      Czasem obejrzenie takiego filmu pomaga. A czasem wyprawa na wieś, innym zaś razem spektakl świtu przez okno widziany sam przynosi uwolnienie i prostą radość!
      Takich dobrych chwil zycze Ci Gosiu z całęgo serca!:-))

      Usuń
  14. Ślicznie jak zwykle... Wszystko co potrzebne na dziś jest w tym wierszu... Dziękuję.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niech więc Ci się przyda ten wierszyk Abi, niech te proste wersy obudzą proste, dobre uczucia!:-)*

      Usuń
  15. Olu jak daleko masz do Babic?? Pozdrawiam Jonatan:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czy chodzi Ci o Babice blisko Przemysla, czy te blisko Strzyzowa? Do tych pierwszych, to mam pewnie ze 40 km. A czemu o to pytasz Jonatanie?
      Pozdrawiam i ja!:-)

      Usuń
  16. Babice obok dubiecka. A tak pytam bo dziewczyne mam z tamtad :D Jonatan:)

    OdpowiedzUsuń
  17. Oleńko i mnie tez zachwyca ten wiersz w swojej prostocie a jakże mądrze napisany. Cieszmy się tym co daje nam życie, każda chwilą bo ulatuje tak szybko ja motyla życie. Potrafić tak kochać życie jak Forrest Gump.
    Jak zawsze u Ciebie można przysiąść i odpocząć, dla mnie to w tym momencie życia bardzo potrzebne.
    Serdeczności dla Ciebie i Cezarego. Piennej niedzieli.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niedziela minęła we mgle otulajacej szczelnie Podkarpacie. Dzisiaj od rana slonecznie, ale mroźno. I mgła i szron cudne tworzą krajobrazy. Codzienne spektakle, które odsłania przed nami natura, dodając uroku codziennemu, prostemu zyciu...
      Niech Ci się Alinko drogi prostują a dobre, optymistyczne mysli nie opuszczają.
      Pozdrawiamy ciepło!:-))*

      Usuń

Serdecznie dziękujemy za Wasze opinie i refleksje!

Etykiety

Aborygeni afirmacja życia agrest apel apel o pomoc asymilacja Australia autoanaliza bajka bal ballada baśń Beksińscy Bieszczady blackout bliskość blog blogi bór cenzura Cesarzowa Ki Cezary chleb choroba ciastka czarny bez czas czerwiec człowieczeństwo człowiek czułość Dersu Uzała deszcz dieta dobro dom dorosłość drama drama koreańska drewno droga drzewa trawiaste Dubiecko Dwernik Kamień dwudziestolecie międzywojenne dystopia dzieciństwo dzikie bzy ekologia elektryczność erotyk eutanazja fajka fantazja film flash mob fotografie fotoreportaż glebogryzarka głodówka głód gospodarstwo goście góry Góry Flindersa grass tree grill grudzień grzyby Gwiazdka historia historie wędrujące horror humor humoreska idealizm ideologia II wojna światowa informacja inność inspiracja internet jabłka Jacuś Jacuś. gospodarstwo Jacuś. lato jajka Jane Eyre Jawornik Polski jesień jesień życia kalina Kanada kanały kangury kastracja kiełbasa klimat klimatyzm koala kobieta koguty kolędy komputer komunikacja konfitury konflikt koniec świata konkurs konstrukcja kosmos kot koziołek kozy Kraków Kresy kryminał kryzys książka kuchnia kulinaria kury kwiaty kwiecień las lato legenda lektura lęk lipa lipiec lis listopad literatura los ludzie luty łąka maciejka macierzyństwo magia maj malarstwo maliny mantry marzenie maska metafora mgła miasteczko odnalezionych myśli Michael Jackson Mikołaj miłość Misia mit młodość moda mróz mróż muzyka muzyka filmowa nadzieja nalewki nałóg natura niebezpieczeństwo niezapominajki noc nowoczesność Nowy Rok obyczaje ocean odchudzanie odpowiedzialność odrodzenie ogrody ogród ojczyzna opowiadanie opowiastka opowieść Orzeszkowa osa Osiecka owoce pamięć pandemia Panna Róża park pasja patriotyzm pejzaż pierniki pies pieski pieśni pieśń piękno piosenka piosenki pisanie płot początek podróż poezja pogoda Pogórze Dynowskie polityka Polska pomidory pomysł poprawność polityczna porady postęp pożar praca prawda prezent protest protesty przedwiośnie przedzimie przemijanie Przemyśl przepis przetrwanie przetwory przeznaczenie przygoda przyjaźń przyroda psy psychologia ptaki radość recenzja refleksja relatywizm remont repatriacja reportaż rezerwat Riverland rodzina rok rośliny rower rozmowa rozrywka rozum rymowanka rzeka samotność San sarny sąsiedzi sens życia siano sierpień silna wola siła skróty słońce słowa słowa piosenki słowianie smutek solidarność South Australia spacer spiżarnia spokój spontaniczność spotkanie stado starość strych susza susza. upał szadź szczerość szczęście szerszeń śmiech śmierć śnieg świat święta świt tajemnica tekst piosenki teksty piosenek tęsknota tragikomedia trauma truskawki uczucia Ukraina upał urodziny uśmiech warzywnik wędrówka wędrówki węgiel wiatr wierność wiersz wierszyk wieś wigilia Wilsons Promontory wino wiosna wiosnaekologia wirus woda wojna wolność Wołyń wrażliwość wrotycz wrzesień wschód słońca wspomnienia wspomnienie współczesność Wszechświat wychowanie wycieczka wypadki wypalanie traw zabawa zabawa blogowa zachód słońca zapasy zaproszenie zbiory zdjęcia zdrowie zielarstwo zielononóżki zielononóżki kuropatwiane zima zioła zmiany zupa Zuzia zwierzęta zwyczaje żart życie życzenia Żydzi żywokost