niedziela, 7 lipca 2013

Eurykleja





Są ludzie, których nie ma
Na codzień tkwią w niebycie
Nieważni, przeźroczyści
Spędzają tak swe życie
Coś robią i coś mówią
Są bardziej tłem niż treścią
Wydają się, jak proza
A inni są poezją
Lecz czasem jest ich chwila
Z niebytu głos przemawia
Są świadkiem i są słowem
Co zmienia zdarzeń bieg
Jak skromna Eurykleja*
Odysa znak poznawszy
Dała mu prawo istnienia
I ukoiła lęk

Każdego czeka moment
Gdy z chóru, jak solista
Wystąpi i wyśpiewa
Własny, odmienny ton
A potem wróci w mglistość
Jak gdyby nigdy nie istniał
I tylko ciszę muśnie
Cichnących wspomnień dzwon…



                                                                                                                                      *Eurykleja - stara piastunka Odyseusza

   Choć tętniący życiem i kolorami lipiec króluje za oknem, mnie ostatnio smutek czarnym skrzydłem okrył duszę. W ubiegłym tygodniu umarła moja najbliższa, bardzo dobra sąsiadka. Bardzo dobra, skromna i mądra kobieta. Wrazliwy, uczciwy, pracowity człowiek. Była mi przyjaciółką. Była...
Historia życia tej kobiety stała się dla mnie jedną z inspiracji przy pisaniu "Jadwigi z Modrzewiowej doliny". 

26 komentarzy:

  1. Odchodzi to doswiadczone i madre pokolenie, wychowane w innych wartosciach od tych dzisiejszych, gdzie bozkiem jest pieniadz, a zasady narzuca kosciol.
    Przykro mi, Olenko, ze straciliscie bliska sasiadke, ktora byla dla Was rowniez przyjacielem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziekuję Panterko za madre słowa. Była prawdziwym, cudownym człowiekiem, jakich teraz naprawdę coraz mniej na świecie. Ze szczerego serca podarowała nam mnóstwo sadzonek kwiatów. Kwitną cudownie i w następnych latach będą kwitnąc i przypominac zawsze o niej.
      Serdecznie pozdrawiam.

      Usuń
  2. Oleńko bardzo Ci współczuję, kila dni temu zmarła koleżanka , która pisała na naszym Portalu poetyckim , moja imienniczka.Kilka lat wcześni4ej mąż i synek zginęli pod lawiną , która osunęła się na ich samochód jak jechali. Ona leżała w śpiączce, potem uczyła się wszystkiego na nowo. Okazało się,że miała nieoperowany krwiak , którą ją zabił. Miała tylko 42 lata. Płakałam cały wieczór.
    Ja też jestem smutna a wiersz który dzisiaj napisałam nie na blogu ale w zapiskach

    Daremny głód

    czas zatrzymał się dla niej
    pozostała ciemność i łzy

    tęsknota jak głód
    ściskała w dołku

    fala świadomości
    eksplodowała z całą siłą

    wątła zasłona
    oddzielała ją od samounicestwienia

    chciała umrzeć wraz z nim
    tak bardzo bała się żyć

    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cięzko sie pogodzic ze śmiercia przyjaciół. Jak to wydarzenie zrozumieć? Ktoś był dopiero co a teraz go nie ma...Czy jest w tym sens i jakies przesłanie dla nas, zyjących?
      Dziekuję Ci Alinko za piękny, przejmujący wiersz i za słowa współczucia.
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  3. Jak zawsze, zdejmuję kapelusz z głowy i pochylam się nad słowami wiersza. Przykro mi ogromnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jednak wszyscy jestesmy tu po coś, choc wydajemy sie tacy niewazni. Chcę w to wierzyć!
      Dziękuję Jaskółko za Twoje współczujące słowa.
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  4. Bardzo mi przykro Olga, ale przy okazji zazdroszczę, ze miałaś szczęscie poznac tak fascynującą i wartościową osobę. Tulę mocno...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moja zmarła sąsiadka była jednym z prototypów Jadwigi z Modrzewiowej doliny. Jest jeszcze w drugiej wsi druga Jadwiga, której część losów zawarłam w mojej opowieści - na szczęście zyje, chociaz choruje juz coraz bardziej.
      Dziękuję za Twoje ciepłe słowa Sznupciu i pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  5. ...wyrazy współczucia...
    Pamiętaj, Jadwiga będzie żyć, w Twoich opowiadaniach...powinnaś je wydać, ku Jej pamięci!
    Przytulam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Postaram sie rozbudować moją opowieść o Jadwidze i wydać ją kiedys jako powieść, bo masz racje - słowo pisane ocala w duzym stopniu wspomnienia a ta osoba zasługuje na tę pamieć jak najbardziej.
      Dziekuję za słowa współczucia.
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
    2. ...zasługuje z pewnością!

      Usuń
  6. Nie wiem, jak Cię pocieszyć - strata bliskiej osoby zawsze mocno boli.
    Serdeczności Olgo
    Przytulam mocno.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, boli a wszystko mi ją przypomina. Kwiaty w ogrodzie, które mi podarowała rosną teraz bujnie na przekór smierci.
      Dziękuję za ciepłe słowa Zofijanko.
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  7. Odpowiedzi
    1. Ilonko! Dziekuję, że przyszłaś z przytuleniem.
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  8. Olu, bardzo mi przykro. Kochajmy ludzi, tak szybko odchodza........

    Przytulam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, kochajmy, doceniajmy, dawajmy im swój czas, uwagę i uśmiech póki są. Tylko tyle możemy...
      Dziekuję za przytulenie Ataner.
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  9. Tak dużo śmierci na blogach... Dzięki blogom możemy zapalić więcej świec i więcej razy posłać dobre myśli. Nic nie wiedzielibyśmy o tych ludziach.

    Ona dla swoich bliskich nie była tłem, była treścią.
    A świat, no cóż ... nie zatrzymał się ani po śmierci Gautamy ani Pasteura ani Lennona ani Szymborskiej.
    Jestem człowiekiem tła. Żyję wśród ludzi tła. Tło jest wielobarwne i ma różnorodną fakturę.
    Ściskam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Duzo smierci na blogach, bo smierć jest częścia prawdziwego zycia i nie da sie uniknąc tego tematu, udawać że go nie ma.A blogi są kawałkiem naszej duszy. Często one zostają, gdy już twórcy bloga nie ma.A tam nadal żyje i ma nadzieję...
      Mysle, ze prawie wszyscy jestesmy ludźmi tła.A nasze zycie ma znaczenie tylko dla najbliższych. I choć znikamy jak sen, to wywieramy na innych jakis wpływ naszymi czynami i uczuciami.Jestesmy cegiełką w tej potęznej, nieustającej budowli a nasze uczucia są zaprawą.
      Dziekuję za słowa zamyslenia Magdo.
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
    2. Jeszcze chciałam dodać, że to zdjęcie jest dla mnie wyjątkowe

      Usuń
    3. Myslę, że dobrze to zdjęcie pasuje do tematyki wiersza oraz mojego nastroju.Droga - symbol zycia, droga, która wychodzi nie wiadomo skąd i nie wiadomo gdzie sie kończy...

      Usuń

Serdecznie dziękujemy za Wasze opinie i refleksje!

Etykiety

Aborygeni afirmacja życia agrest apel apel o pomoc asymilacja Australia autoanaliza bajka bal ballada baśń Beksińscy Bieszczady blackout bliskość blog blogi bór cenzura Cesarzowa Ki Cezary chleb choroba ciastka czarny bez czas czerwiec człowieczeństwo człowiek czułość Dersu Uzała deszcz dieta dobro dom dorosłość drama drama koreańska drewno droga drzewa trawiaste Dubiecko Dwernik Kamień dwudziestolecie międzywojenne dystopia dzieciństwo dzikie bzy ekologia elektryczność erotyk eutanazja fajka fantazja film flash mob fotografie fotoreportaż glebogryzarka głodówka głód gospodarstwo goście góry Góry Flindersa grass tree grill grudzień grzyby Gwiazdka historia historie wędrujące horror humor humoreska idealizm ideologia II wojna światowa informacja inność inspiracja internet jabłka Jacuś Jacuś. gospodarstwo Jacuś. lato jajka Jane Eyre Jawornik Polski jesień jesień życia kalina Kanada kanały kangury kastracja kiełbasa klimat klimatyzm koala kobieta koguty kolędy komputer komunikacja konfitury konflikt koniec świata konkurs konstrukcja kosmos kot koziołek kozy Kraków Kresy kryminał kryzys książka kuchnia kulinaria kury kwiaty kwiecień las lato legenda lektura lęk lipa lipiec lis listopad literatura los ludzie luty łąka maciejka macierzyństwo magia maj malarstwo maliny mantry marzenie maska metafora mgła miasteczko odnalezionych myśli Michael Jackson Mikołaj miłość Misia mit młodość moda mróz mróż muzyka muzyka filmowa nadzieja nalewki nałóg natura niebezpieczeństwo niezapominajki noc nowoczesność Nowy Rok obyczaje ocean odchudzanie odpowiedzialność odrodzenie ogrody ogród ojczyzna opowiadanie opowiastka opowieść Orzeszkowa osa Osiecka owoce pamięć pandemia Panna Róża park pasja patriotyzm pejzaż pierniki pies pieski pieśni pieśń piękno piosenka piosenki pisanie płot początek podróż poezja pogoda Pogórze Dynowskie polityka Polska pomidory pomysł poprawność polityczna porady postęp pożar praca prawda prezent protest protesty przedwiośnie przedzimie przemijanie Przemyśl przepis przetrwanie przetwory przeznaczenie przygoda przyjaźń przyroda psy psychologia ptaki radość recenzja refleksja relatywizm remont repatriacja reportaż rezerwat Riverland rodzina rok rośliny rower rozmowa rozrywka rozum rymowanka rzeka samotność San sarny sąsiedzi sens życia siano sierpień silna wola siła skróty słońce słowa słowa piosenki słowianie smutek solidarność South Australia spacer spiżarnia spokój spontaniczność spotkanie stado starość strych susza susza. upał szadź szczerość szczęście szerszeń śmiech śmierć śnieg świat święta świt tajemnica tekst piosenki teksty piosenek tęsknota tragikomedia trauma truskawki uczucia Ukraina upał urodziny uśmiech warzywnik wędrówka wędrówki węgiel wiatr wierność wiersz wierszyk wieś wigilia Wilsons Promontory wino wiosna wiosnaekologia wirus woda wojna wolność Wołyń wrażliwość wrotycz wrzesień wschód słońca wspomnienia wspomnienie współczesność Wszechświat wychowanie wycieczka wypadki wypalanie traw zabawa zabawa blogowa zachód słońca zapasy zaproszenie zbiory zdjęcia zdrowie zielarstwo zielononóżki zielononóżki kuropatwiane zima zioła zmiany zupa Zuzia zwierzęta zwyczaje żart życie życzenia Żydzi żywokost