Żyjemy, działamy
jak to na wiosnę zawsze u nas bywa. Za nami sporo prac ogrodowych. Nadal zmagamy
się z górą bali bukowych czekającą na pocięcie, połupanie i zwiezienie pod
wiatę. Wprawdzie sukcesywnie się ona zmniejsza, ale wciąż przed nami sporo
roboty z drewnem. Ostatnio jednak musieliśmy zwolnić tempo, bo obojgu nam
przytrafiły się małe wypadki przy pracy. Najpierw ja skaleczyłam się mocno (piłą
elektryczną!) we wskazujący palec u lewej ręki a kilka dni potem Cezary ciachnął
się (sekatorem elektrycznym) w mały palec także lewej dłoni. Połączeni
bliźniaczymi dolegliwościami codziennie nawzajem zmieniamy sobie opatrunki, bo
palce są silnie ukrwione i w związku z tym trudno się goją. I choć pewnie śmiesznie to brzmi, bo rzecz dotyczy tylko
pojedynczych palców, okazuje się, że wyłączone z użycia ograniczają znacznie możność
wykonywania pewnych czynności. Dźwigania, krojenia, mycia się i ubierania, obierania
warzyw, zawiązywania sznurówek w butach, zapinania psom obroży, kopania w ziemi
a nawet sprawnego pisania na klawiaturze komputera czy telefonu. Naprawdę
człowiek nie docenia tego, gdy wszystko działa mu bez zarzutu i nie musi się zastanawiać
jakie dziwaczne ekwilibrystyki wykonać by móc normalnie i bez bólu coś zrobić. Czekając
aż się nam wszystko porządnie wyleczy robimy co się da (bo przecież nie
będziemy siedzieć bezczynnie) i rzecz jasna podziwiamy postępy wiosny w naszym
otoczeniu. Pokażę Wam na poniższych fotografiach jak to się u nas zmieniało od
marca do kwietnia. Bo wiosna, jak to wiosna działa po swojemu. I mimo
chwilowych ochłodzeń nadal robi swoje. Tańczy po ogrodach, polach i lasach.
Kręci się w upojnych walcach od świtu do zmierzchu. Wprawia w ekstazę ptaki,
owady, wszystko co żyje i chce żyć. I niech tak będzie nadal. Pozdrawiamy Was
serdecznie (bo zdrowie rzeczywiście najważniejsze!) i do napisania!:-)
Twoje zdjęcia jak piękne obrazy.
OdpowiedzUsuńTeż się porządnie skaleczyłam w duży palec lewj ręki, robię to systematycznie tak co miesiąc 😉
Wszystko ładnie, gdyby nie ta susza...
Ciachnięć współczuwam, jeszcze tak synchronicznie - ! I prawda, szlachetne zdrowie...
OdpowiedzUsuńZdjęcia przecudne, jak napisała Basia - piękne obrazy.
Oraz psów jest trzech? Czy dwóch??? Nie doliczyłam się:)
Widomo, gdzie robota, tam nie trudno o urazy!
OdpowiedzUsuńOby wszystko się dobrze goiło.
Mój mąż kiedyś, na działce teściów, odciął sobie koniuszek palca siekierą.
Palec się zagoił dzięki doświadczonej pielęgniarce, ale wyobraź sobie miny teściów, gdy zastali działkę po tym zdarzeniu, a siekiera jeszcze leżała na pieńku!
Klimat twoich zdjęć jest niesamowity!
Oleńko, żeby kózka nie pracowała, toby palca nie skaleczyła, ale gdyby nie pracowała toby smutne życie miała! Tez zauważyłam, że palec wskazujący i kciuk najważniejsze są i one niestety najczęściej są kontuzjowane.
OdpowiedzUsuńI się powtórzę za poprzedniczkami bo rzeczywiście zdjęcia są jak obrazy. Zapadające w pamięć. Przytula Was i zdrowia życzę.
Bardzo rozumiem problemy z palcem. Sama mam juz prawie od roku problem z malym palcem u lewej dloni i wiem jak sie z tym ciezko zyje. Niby maly palec, niby nie powinnam odczuwac jego braku, a jednak daje sie we znaki.
OdpowiedzUsuńNajczesciej wlasnie przy pisaniu na komputerze, bo ja sie nauczylam stukac wszystkimi dziesiecioma palcami i teraz brak tego malego powoduje, ze mi wychodza jakies cuda niewidy, ktore musze ciagle korektowac.
U Was zawsze jest przepięknie i to niezależnie od pory roku i od pory dnia. Także brak słońca i duże zachmurzenie ma u Was urok. Na dodatek kochacie swoje miejsce na Ziemi. Mówię/piszę to szczerze.
OdpowiedzUsuńA dolegliwości to każdemu się zdarzają. Zawsze coś musi boleć :-)
Zdjecia przepiekne , jak zawsze Olu chwytasz to niezwykle piekno, ktore was otacza 😍 Zmartwilas mnie tymi waszymi paluszkami, ale mam nadzieje, ze szybko wam sie zagoja. 🤞🤞🤞Te elektryczne narzedzia budza we mnie strach , ale przeciez sa fantastyczna pomoca. Sama ostatnio tez zapragnelam elektrycznego sekatorka , bo moj nadgarstek nie daje juz rady, ale swiadomosc, ze przez nieuwage moge sobie ladnie i rowno odciac pol palca , lekko jezy mi wosy na glowie. :)) Poki co nie odcielam, ale bardzo uwazam. To ustrojstwo tnie nawet calkiem grube galezie jak maslo, bez szemrania😉Buziaki i zdrowiejcie szybko 😘😘😘 Kitty
OdpowiedzUsuńPalce potrzebne wszystkie 10, ile Matka Natura nam dała z rozmysłem.
OdpowiedzUsuńJa już tak mam, że w ziemi dłubiąc, pracujac w ogrodku, nie toleruje rękawiczek, chyba, że pokrzywy miałabym wyrywać, wtedy tak. Dziwną koleją rzeczy miewam malo wypadków.przy tej pracy.
Z palcami idę w nadchodzący piątek do neurologa, bo szczególnie te prawe, od jakiegos czasu odmeldowaly mi się, nie czuje ich. Będzie badał przepływ impulsów. Reszta sama przyjdzie.
Życzę miłej niedzieli w Twej pięknej ojczyznie.
Wracajcie Oleńko do pełnej sprawności, tak, człowiek najczęściej się nie zastanawia nad pewnymi " oczywistościami", jak się okazuje nieoczywistymi !
OdpowiedzUsuńIstny kalejdoskop jak to kwiecień trochę przeplata trochę zimy , trochę lata. Zgodna z Was para jak jedno to i drugie. Tylko w złym kierunku Poszliście. Jak już to życzę jak najszybszego powrotu do zdrowia i sprawności. A fakt jest faktem, że palce bardzo ukrwione są i gdzie tą krew gromadzą. U nas podajże w piątek było z 20 stopni w plusie. w sobotę trochę zachmurzyło się a dzisiaj rano było -5 stopni. I ja już w nocy odczułam to w postaci podwyższonego ciśnienia. Niech ta "matka" natura, atmosfera zdecyduje się, zima czy wiosna, bo na lato jeszcze czas. Pozdrawiam i jeszcze raz zdrowia życzę.
OdpowiedzUsuńWiosna zachwycająca, jak co roku. Podlasie też rozkwita, choć chwilowo dziwnie jest, śnieg, biało i rozkwitłe mirabelki :) Wróciłam z zabiegów kręgosłupowych i też przez jakiś tydzień będę miała ograniczoną ruchomość, bo musi się pogoić to co doktor ponaciskał. Kombinuję, spowalniam się, mam większą uważność na siebie. Czasem Wszechświat daje taki prezent, bo zapominamy o sobie.
OdpowiedzUsuńMoja mama wreszcie poddała się i zamówiła porąbane drzewo. Mój mąż by porąbał, ale jakoś w niej się przełamało. I ogródka już nie zakłada. Można siedzieć bezczynnie, naprawdę :) Nie cały czas, bo się znudzi, ale trochę trzeba nawet. Bo Ziemia jest okrągła, jakby nie zasuwać do przodu i tak wrócimy skąd wyszliśmy ;)
Regenerujcie się zdrowo :)
Ojej, współczuję że tak przy pracy skaleczyliście się i do tego używając elektryczne maszyny (przerażają mnie), dobrze że możecie sobie nawzajem pomagać w różnych czynnościach.
OdpowiedzUsuńZdjęcia piękne i jeszcze zimowe i wiosenne. Bardzo ładnie tam, tak przestrzennie.
Śliczne kudłate stado ! :) I przepiękne zdjęcia.
OdpowiedzUsuńWspółczuję urazów :( Krojenie palców jest bardzo bolesne niestety. A później uniemożliwia pełne funkcjonowanie całej dłoni. Dużo zdrowia życzę!
Olu, na palcach to bardzo dokuczliwe zranienie, wszak palce zginają się i prostują, co się zasklepi, to za chwilę pęka:-) trzeba bardzo uważać przy pracy, nie trzeba było przypadkiem szyć? zagoiłoby się prędzej. Pomagam mężowi przy cięciu pieńków, przytrzymuję je przy piłowaniu i to jest przerażające zajęcie, kiedy zbliża się piła do końca pieńka. Pogoda płata nam figle, w piątek prawie 20 stopni, w sobotę zimny wicher, a w niedzielę biało, no, oszaleć można. Przygotowałam sobie grządki pod zasiew i muszę czekać, aż się ociepli, zresztą ziarno rzucone w ciepłą ziemię szybciej kiełkuje, będzie jeszcze czas, na razie pikuję w domu pomidory i paprykę. A kudłate towarzystwo nie łapie kleszczy? u nas nawet na podmiejskim ogrodzie są, nie mówiąc o Pogórzu, bo tam na mnie i na sukę chyba z nieba spadają:-) Kurujcie się, oszczędzajcie zdrowie, ono najważniejsze; serdeczności ślę.
OdpowiedzUsuń