niedziela, 7 lipca 2024

Wędruję po łące…

 



 

Wędruję po łące, ziół dostrzegam mnogość

Zioła znaczą zdrowie a łąka to wolność

Więcej nic nie trzeba w ten czas południowy

Niźli iść przed siebie poprzez łan ziołowy










Mieć nad sobą niebo pogodnie lipcowe

A do tego wolną od trosk wiernych głowę

Zbierać do koszyka dziurawcowe kwiecie

Wędrując przed siebie w tym łąkowym świecie








Rzadko się odczuwa taki cud istnienia

Gdy się w jedno splata dusza, niebo, ziemia

Gdy nie parzy dotyk lipcowego słońca

Chce się iść w czar łąki, choćby i bez końca…















45 komentarzy:

  1. Olu, widzę Cię, jak idziesz przez te łąki w swej błękitnej sukience 💙💚

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moja romantyczna sukienka...Ach, dawno nie miałam jej na sobie, ale miło ją wspominam.
      Po łące, żeby mnie owady nie pokąsały, no i żeby kleszcze nie miały dostępu, musze chodzić w spodniach, gumowcach i koszuli z długim rękawem.Praktycznie i nie romantycznie. Przynajmniej w ubiorze, bo w duszy pełne rozmarzenie!:-)
      Ściskam Cię serdecznie, Krystynko!:-)♥

      Usuń
  2. Pięknie, kwitnąco, owadzio - brzęcząco, lipcowo. :-D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo taki właśnie jest i taki powinien być lipiec...

      Usuń
  3. Olgo, piękne i zdjęcia i rymy przednie, niczym modlitwa dziękczynna za cudowności przyrody!
    Tu na szlakach tez łąki, owady, ptaki i cisza...
    Pozdrawiam burzowo!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, Jotko! Wędrujmy, dostrzegajmy, cieszmy się tym, co oferuje nam natura.
      Pozdrawiam o poranku!:-)

      Usuń
  4. Przepiękne te Twoje łąki i wzruszająco o nich piszesz.
    Przytulam najserdeczniej.
    Stokrotka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, Stokrotko. Mam tu obok wiele łąk. Jakże sie nimi nie zachwycać.
      Pozdrawiam Cię równie serdecznie!:-)

      Usuń
  5. Lekki, letni wiersz jakpowiew wiatru w upalny dzień, piękne zdjęcia, na jednym złoty motyl przysiadł na błękitnym kwiatku. Też mamy takie, no może nie takie piękne, ale podobne łąki na naszym osiedlu i rośnie na nich wiele z tych kwiatków co na Twoich zdjęciach.
    Teraz nie "goli" się u nas wszystkich trawników na łyso. Pozostawiają nam podgolone tylko z zewnątrz kwietne łąki i jest ich sporo, a jak pachną cudnie. Najbardziej lubię miodowy zapach takich małych, żóltych kwiatków, które mój faterek nazywał miodunkami. Pozdrawiam Oluś miodunkowym zapachem naszej osiedlowej łąki 🌼🌿🌳🌾
    Hanka C.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Owadów na łace ogrom. Kolorowych, zachwycających. Trudno je sfotografować, bo są płochliwe i wciąz zmieniają miejsce. Ale jak człowiek będzie miał wystarczajaco duzo cierpliwości i wytrwałości, to doczeka sie właściwego momentu do zrobienia dobrego zdjęcia.
      Łąkę trudno fotografować, bo strasznie dużo tam plątaniny, róznorodności tworzącej chaos. Dlatego dobrze jest skupić spojrzenie na jakimś wybranym szczególe. Wyróznić go, wyeksponować. Pojedyncze kwiatki, owady, a wokół zielony, brzęczący ocean...
      Miodunki...Nie wiem, czy znam te kwiateczki. Pewnie znam, ale teraz nie kojarzę.
      Ściskam Cię serdecznie, Hanusiu!:-)*♥

      Usuń
    2. Oluś, miodunki są, ale te kwiatki, które ojciec nazywał miodunkami, to chyba jakaś odmiana jaskra polnego. Małe, żółte kwiateczki na długich, wiotkich łodyżkach wydzielające taki miodny, słodki zapach. Pełno ich na naszych trawnikach, a mają dość silny miodowy zapach, bardzo go lubię.
      No i już chyba pozostanę z tą niewiedzą, bo przeszukałam net w te i we w te, i nie znalazłam co to za kwiatki. Wszędzie gadulą o wyglądzie, a nic o zapachu. Buuu...
      Buziakuję serdecznie 🥰
      Hanka C.

      Usuń
    3. Hanuś, chciałabym Ci pomóc w kwestii tych miodowo pachnących, żółtych kwiateczków. I myslę, że mogłabyś spróbować na dwa sposoby:
      1. Zrobić zdjęcie tym kwiatkom i wykorzystać na googlu opcję rozpoznawania roślin za pomocą fotografii.
      2. Przesłać mi na maila to zdjęcie, żebym wiedziała o czym myślisz. Wtedy może bym rozpoznała rzeczony kwiatek albo spróbowała dojśc do tego, co to jest...
      Uśmiech zasyłam serdeczny!:-)*

      Usuń
    4. Dziękuję Oluś 💚 faktycznie zapomniałam o takim sposobie, spróbuję, zobaczę, co z tego wyjdzie 😊 Jeśli mnie leń letni nie dopadnie , uuu, wiem nieładnie, ale jak podziwiam kolory i zapachy to jak nic leń techniczny mnie dopadnie . Łatwiej wzdychać, że buuu i że nie wiem jak to to się nazywa jak odłożyć kulę inwalidzką, wózek zakupowy czy siaty i wyciągnąć z torebki telefon, odblokować i sfocić to to żółte pachnące 🤭😏😅 To się nazywa " leń w natarciu" 😏😁

      Usuń
    5. P.S. Leń leniem, ale nie udało mi się sfocić tych kwiatuszków, bo już nie kwitną. Poszwendałam się dzisiaj tędy siędy, bo miałam kilka spraw w różnych zakątkach naszego osiedla i nie ma już tych kwiatków. Pewnie znowu zakwitną jesienią jak co roku. One kwitną wiosną j jesienią. Z wyglądu, z opisu i pory kwitnienia jawią mi się jako jaskry ostre, taką to chyba mają nazwę.
      Od tego dzisiejszego chodzenia, to już odnóży nie czuję. Ha, ha a to mi się "sucharny" dowcip przypomniał: " Już nóg nie czuję!
      - To powąchaj moje! 🤭😏
      Pozdrawiam, miłego odpoczynku wieczornego życzę, przytulasy serdeczne posyłam 😘
      Hanka C.

      Usuń
    6. No widzisz! Było, minęło. Szybko wszystko przekwita, po to by następne zakwitło...Moze jesienią jak znowu pojawią sie Twoje tajemnicze kwiateczki dasz radę je sfotografować i ostatecznie rozpoznać. Ale mogą też pozostać słodką tajemnicą. Kwiatkiem snów i marzeń. Niepochwytnym, zamglonym, zaczarowanym...
      Pozdrawiam cię ciepło Hanusiu i dobrego dnia życzę (jakiegoś chłodnego miejsca do odpoczynku, bo zapowiadają upał, że hej!)Buziaki!:-)*♥

      Usuń
  6. Wspaniały spacer Olu. Bardzo lubię polne kwiaty i zioła, dziurawiec mam w ogródku. Pozdrawiam Was milutko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, było mi na tej łące wspaniale. Dziurawca u nas w tym roku jest bardzo dużo. Mogłam go sporo ususzyć. Mogłam tez zalac jego kwiatki olejem. Powstanie z tego leczniczy olej dziurawcowy.
      Pozdrawiam Cie serdecznie, Lenko!:-)

      Usuń
  7. I ja łąki kocham! Podobnie nam w duszach gra 💗.
    Pozdrawiam serdecznie i zapraszam do siebie 😘

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak tu łąk nie kochać, jak tyle w nich życia, kolorów, dzikosci, zapachów a przede wszystkim piękna i wolności!
      Pozdrawiam Cie ciepło i dziekuję!:-)*

      Usuń
  8. Pięknie i majestatycznie na tej Waszej łące. Aż miło po takiej pochodzić. Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No pięknie! Wszystko tam kwitnie i żyje swoim odwiecznym rytmem. To osobny, wspaniały mikrokosmos.
      Pozdrawiam i ja serdecznie!:-)

      Usuń
  9. Aż się czuje zapach tej nagrzanej słońcem łąki, a cykanie owadów po prostu jest ogłuszające! Cudnie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak! Cudnie jest teraz na łąkach. Ale niestety w czas południowy już tam dla człowieka teraz za gorąco. Miło jest tylko o poranku i wieczorem. Jednak zioła najlepiej zbierać w południe....

      Usuń
  10. Jak pieknie, ziolowo, kwitnaco i pachnaco 😍Ach ile bym dala, aby znalezc sie znow na " swojej" lace , tej z czasow dziecinstwa🌾🌾🌾Taka byla piekna jak Twoja ... i jeszcze gdzieniegdzie pozostaly jej kawaleczki , nieulepszone reka unijnego czlowieka-biurokraty . Powycinali, udeptali, osciezkowali i zmienili ten piekny dziki zakatek w promenade donikad ... Dzieki Olu za przepiekne zdjecia i wrazenia ...Wy nadal zyjecie tak, jakby czas cofnal sie o 50 lat ... w pieknym naturalnym swiecie, w waszej cudnej enklawie. Buziaki Kitty💝

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na szczęście jest jeszcze mnóstwo wspaniałych łąk. A nawet jest ich coraz więcej, bo wiele gruntów rolnych stoi odłogiem, wiec z czasem przekształcają sie one w takie właśnie łąki...Podobno w miastach też nie ma teraz szału na częste koszenie, wiec i tam mozna mieć namiastkę takich łąk.
      Mój dom otaczają łąki, więc jest co podziwiać, jest gdzie chodzić. Byleby tylko upał tak nie męczył. U nas teraz straszne upały! Jakos to trzeba przetrzymać!
      Kitty! Uściski najserdeczniejsze zasyłam ci z gorącego Podkarpacia!:-))*

      Usuń
    2. Dziekuje , och zamieniłabym się z Tobą , u nas nadal ponuro i zimno , pewnie nawet nie zauważę jak wejdziemy w jesień... Twoje posty to balsam dla spragnionej lata duszy :) Buziaki Kitty

      Usuń
    3. Dziwaczne jest to angielskie lato. Miejmy nadzieję, że wreszcie sie cos w nim przełamie i znormalnieje.
      A co do tutejszego upału, to on z każdym dniem narasta. Gorące noce, gorące dnie. Muszę poczytac o tym jak Arabowie radzą sobie w taki skwar. W koncu kto jak kto, ale oni mają doświadczenie w tej kwestii!:-)
      Ściskam Cię bardzo gorąco!:-)*

      Usuń
    4. U nas raczej lata juz nie bedzie, ciesze sie jak przez chwile nie pada, i jak jest powyzej 16-tu stopni🤣A co do upalow to sa rozne sposoby , zaczynajac od spania nago , chodzenia na boso, zaslaniania okien od slonecznej strony, wietrzenia od polnocnej, picia napojow o temp. pokojowej nie zimnych ( Arabowie pija goracy czaj , ale goracego pewnie nie wypijesz?:) ),itp. zimne oklady na kark , przewiewne chalabije a nie dzinsy itp itd . No i przydalby sie ktos z wachlarzem , wachlujacy cie lezaca w cieniu pod drzewkiem :)) I lody , duzo lodow 😍 Dobrze, ze nie musicie jezdzic do biura i jakby co , to mozecie zastosowac metode z wachlarzem albo wiatrakiem :)) ☀️😉☀️Kitty

      Usuń
    5. Wachlujem się, polewam, mrozim...Wszystko co sie da. A i tak człowiek potem spływa co chwilę i znowu prysznica chłodnego pożąda! Lodów - niet, bo zapalenia gardła byśmy sie nabawili. Mamy do picia zimne zioła - dobre!
      Jakoś przetrwamy, jako i reszta oblanej gorącem Polski.Chętnie połowę tego upału Tobie bym przesłała, droga Kitty!:-))*♥

      Usuń
  11. Łąkowa Oleńko, tym postem dotykasz najczulszych strun mojego serca bo i ja jestem zakochana w łąkach. Upały u nas też ogromne, choć to nie słońce dokucza, a wysoka wilgotność i duchota. Ale wolę nawet takie upały niż zimno ( pomyśleć, że urodziłam się w lutym:-) Nasze łąki są mniej ukwiecone, ale też cudowne... Pozdrawiam Oleńko , tym razem łąkowo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, najgorsza jest teraz duchota i wilgotność. Człowiek bezustannie oblewa się potem i szybko się męczy. Gdyby było gorąco i sucho, łatwiej by sie znosiło ten upał.
      Ale łąki sobie radzą a nawet czują sie wspaniale w taki gorący czas. Nic nie wysycha, dzięki częstym burzom i ulewom. Kwitnie wszystko cudownie i owady mają swój raj.
      Pozdrawiam Cię Basieńko, rzecz jasna gorąco!:-)))

      Usuń
  12. Witaj upalnym lipcem Olgo
    Oj zanurzyłabym się teraz w takiej pięknej łące.
    Nawet nie wiesz jak zazdroszczę Ci, że masz taką w pobliżu. Wiem, że to doceniasz.
    Pozdrawiam oczekiwaniem na ochłodzenie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj w gorący poranek, Ismeno!
      Oczywiscie, że doceniam fakt, że mam tak piękne łąki obok domu. Tylko wyjść i iść. Patrzeć, wąchać, wsłuchiwać się w brzęczenie owadów, zdjęcia robić. Cudnie, tylko w tym upale za długo nie mozna tam wytrzymać. Człowiek łaknie cienia a i w cieniu teraz gorąco.
      Z prognoz pogody wynika, że na razie marne są szanse na ochłodzenie. Trzeba będzie uzbroic sie w cierpliwość, no i doceniać to co jest, pamiętając o zimowych chłodach i o naszej zimowej tęsknocie za ciepłem!
      Pozdrawiam serdecznie!:-)

      Usuń
  13. Odpowiedzi
    1. Już go znalazłam w spamie!:-)

      Usuń
    2. Dziękuję.
      Pozdrawiam uciekającą letnią chwilą i życzę Tobie i chyba też sobie też, abyśmy pokochały naszą codzienność

      Usuń
    3. I ja pozdrawiam cię serdecznie Ismeno z mojego lipcowego przysiółka pod lasem!:-)

      Usuń
  14. Obecnie większość łąk jest koszona raz i dzięki temu więcej na nich różnorodności. Najpiękniejsze są łąki niekoszone w zupełności, bo tam może wzrastać też swobodnie roślinność szkodliwa dla zwierząt. Takich nieużytków jest niestety coraz mniej przynajmniej w mojej okolicy.
    Tak łąki są piękne, a stada gryzących ślepaków, które nad nimi krążą, są już niestety obrzydliwe, no ale równowaga musi być:)
    M

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A niektóre łąki są wcale nie koszone. Pojawia sie tam wiele ciekawych roślin a niekiedy siewki drzew, które sprawią, że za jakis czas łąka zamieni sie w las...
      A gryzące bzykadła strasznie są dokuczliwe w tym roku. Gdy i komary najgorsze.
      Tym niemniej jest pięknie!:-)

      Usuń

Serdecznie dziękujemy za Wasze opinie i refleksje!

Etykiety

Aborygeni afirmacja życia agrest apel apel o pomoc asymilacja Australia autoanaliza bajka bal ballada baśń Beksińscy Bieszczady blackout bliskość blog blogi bór cenzura Cesarzowa Ki Cezary chleb choroba ciastka czarny bez czas czerwiec człowieczeństwo człowiek czułość Dersu Uzała deszcz dieta dobro dom dorosłość drama drama koreańska drewno droga drzewa trawiaste Dubiecko Dwernik Kamień dwudziestolecie międzywojenne dystopia dzieciństwo dzikie bzy ekologia elektryczność erotyk eutanazja fajka fantazja film flash mob fotografie fotoreportaż glebogryzarka głodówka głód gospodarstwo goście góry Góry Flindersa grass tree grill grudzień grzyby Gwiazdka historia historie wędrujące horror humor humoreska idealizm ideologia II wojna światowa informacja inność inspiracja internet jabłka Jacuś Jacuś. gospodarstwo Jacuś. lato jajka Jane Eyre Jawornik Polski jesień jesień życia kalina Kanada kanały kangury kastracja kiełbasa klimat klimatyzm koala kobieta koguty kolędy komputer komunikacja konfitury konflikt koniec świata konkurs konstrukcja kosmos kot koziołek kozy Kraków Kresy kryminał kryzys książka kuchnia kulinaria kury kwiaty kwiecień las lato legenda lektura lęk lipa lipiec lis listopad literatura los ludzie luty łąka maciejka macierzyństwo magia maj malarstwo maliny mantry marzenie maska metafora mgła miasteczko odnalezionych myśli Michael Jackson Mikołaj miłość Misia mit młodość moda mróz mróż muzyka muzyka filmowa nadzieja nalewki nałóg natura niebezpieczeństwo niezapominajki noc nowoczesność Nowy Rok obyczaje ocean odchudzanie odpowiedzialność odrodzenie ogrody ogród ojczyzna opowiadanie opowiastka opowieść Orzeszkowa osa Osiecka owoce pamięć pandemia Panna Róża park pasja patriotyzm pejzaż pierniki pies pieski pieśni pieśń piękno piosenka piosenki pisanie płot początek podróż poezja pogoda Pogórze Dynowskie polityka Polska pomidory pomysł poprawność polityczna porady postęp pożar praca prawda prezent protest protesty przedwiośnie przedzimie przemijanie Przemyśl przepis przetrwanie przetwory przeznaczenie przygoda przyjaźń przyroda psy psychologia ptaki radość recenzja refleksja relatywizm remont repatriacja reportaż rezerwat Riverland rodzina rok rośliny rower rozmowa rozrywka rozum rymowanka rzeka samotność San sarny sąsiedzi sens życia siano sierpień silna wola siła skróty słońce słowa słowa piosenki słowianie smutek solidarność South Australia spacer spiżarnia spokój spontaniczność spotkanie stado starość strych susza susza. upał szadź szczerość szczęście szerszeń śmiech śmierć śnieg świat święta świt tajemnica tekst piosenki teksty piosenek tęsknota tragikomedia trauma truskawki uczucia Ukraina upał urodziny uśmiech warzywnik wędrówka wędrówki węgiel wiatr wierność wiersz wierszyk wieś wigilia Wilsons Promontory wino wiosna wiosnaekologia wirus woda wojna wolność Wołyń wrażliwość wrotycz wrzesień wschód słońca wspomnienia wspomnienie współczesność Wszechświat wychowanie wycieczka wypadki wypalanie traw zabawa zabawa blogowa zachód słońca zapasy zaproszenie zbiory zdjęcia zdrowie zielarstwo zielononóżki zielononóżki kuropatwiane zima zioła zmiany zupa Zuzia zwierzęta zwyczaje żart życie życzenia Żydzi żywokost