niedziela, 14 stycznia 2024

Ptaszek na gałęzi…

 


 

Przysiadam sobie z boku, ja - ptaszek na gałęzi

Nie ruszam się, nie ćwierkam, spoglądam co się święci

Kto dziś odwiedza karmnik? A kto się czai z dala?

Kto jeszcze stroszy piórka a kto się przeżyć stara?

Jak sobie radzą inni, gdy śnieży, mrozi, wieje?

Skąd czerpią pewność siebie, swój upór i nadzieję?

A może głowy w śnieżek puszysty pochowali?

Bo lepiej nic nie wiedzieć? Niejedni tak przetrwali…

***

Znów gile, choć na chwilę zlatują się gromadnie

Nie dają szans bogatkom, zjadają co popadnie

Nikogo nie obchodzi brak wróbli w okolicy

Tak, były lecz zniknęły – dzisiejszy dzień się liczy

Czmychają  kowaliki – wolą się nie narażać

Modraszki przybywają, czy nic im nie zagraża?

Dzięcioły skrzeczą głośno, wszak w stadzie mają rację

Nikt nie śmie pisnąć nawet,  zagłuszyć ich narrację

Na słupie siedzi jastrząb i kot się czai w krzewach

A sójki – rozbójniczki już krążą z prawa, z lewa

Od rana aż do zmroku trwa ptasie poruszenie

Codziennie się powtarza ta walka o istnienie

Choć mógłby ktoś ją nazwać beztroską grą, zabawą

To rządzą tu sprytniejsi a siła znaczy prawo…  

***

Ja cenię mą osobność, niewinne incognito

Choć wiem, że ci tam z dołu się dziwią: po co ci to?

Nie lepiej być w karmniku, gdzie sypią pyszne ziarno?

Bezpieczniej wszak jest w tłumie, najciemniej pod latarnią

I chociaż mnie tam mają co najmniej za dziwaka

To jest na świecie miejsce i dla takiego ptaka

Co w dali chce posiedzieć, popatrzeć na świat wokół

Nie śpiewać tak jak inni, odnaleźć w sercu spokój

Ja – ptaszek na gałęzi, tak myślę trwając w ciszy

W gałęzi splot schowany, gdzie nikt mnie nie usłyszy

Aż wreszcie głód – dyktator dumania me ukróci

I każe mi w pokorze do ptasiej braci wrócić…

 





















33 komentarze:

  1. Ależ piękna kolekcja kolorowej ptaszyny. Miałaś farta tyle sfotografować. A wiersz aż na głos sobie przeczytałam,
    tak mi się spodobał. U mnie na balkonie jest stołówka ale jakoś w tym roku słabo korzystają z niej. Prawdopodobnie sroki rządzą, bo jest ich na podwórku multum. A wieczorem na nocleg przylatują kawki. Pozdrawiam, ciepełka życzę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, Olu za pochwałę!:-) Codziennie obserwujemy przez okno nasze ptaszki i próbujemy robić im zdjęcia. Specjalnie tak ustawiliśmy karmnik, by było to możliwe. Ale ptaszki są płochliwe. Często zanim ustawi sie w aparacie ostrość, juz ich nie ma. Dlatego spośród wielu fotografii, trzeba było wybrać kilka, z których jako tako jesteśmy zadowoleni. Mamy nadzieję, że do końca zimy uda sie zrobić jeszcze ptaszkom trochę dobrych zdjeć.
      U nas dla odmiany nie ma srok. Widocznie nie lubią terenów górzystych!:-)
      Miło mi, że spodobał Ci sie wiersz!:-)
      Pozdrawiamy Cię serdecznie i wielu okazji do wędrówek z aparatem fotograficznym życzymy!:-)

      Usuń
  2. Wspaniała ptasia stołówka i cudne zdjęcia. Pozdrawiam milutko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, Lenko!:-) Karmnik jest dziełem Cezarego. Specjalnie postawił go w pobliżu okna kuchennego, żebyśmy siedząc przy stole mogli sobie na ptaszki popatrywać!:-)
      Pozdrawiamy serdecznie!:-)

      Usuń
  3. Ptaszarnia przesympatyczna, zaś wiersz nasuwa skojarzenia z alegorią bajek mistrza I. Krasickiego. Cudownych ptasich, niewinnych i barwnych i igraszek za oknem. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ptaszków u nas dostatek. Mamy wrażenie, że co dzień to jest ich więcej. Pewnie pocztą pantoflową przekazują sobie informację o naszej gościnnej stołówce!:-) Ale wystarczy, że sie ociepli, - od razu znikają nie wiadomo gdzie. Powracają gromadnie z kolejną falą mrozu i śniegu.
      Również pozdrawiam!:-)

      Usuń
  4. Ach te Twoje mądre wiersze! Ach te Twoje cudne zdjęcia!! Ach ta Wasze szczęśliwa górka!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Krystynko! Pisanie wierszy daje mi oddech i oderwanie od tego, co męczy albo niepokoi. Gdy piszę wiersze, gdy czytam, słucham muzyki albo gdy fotografuję jestem właśnie takim ptaszkiem na gałęzi!:-)

      Usuń
  5. Olgo, zdjęcia i wiersz są cudowne, taki kalendarz chciałabym w domu!
    Lubią was te ptaszki i pozują znakomicie:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo mi miło, Jotko, że tak pozytywnie oceniasz moje wiersze i fotografie. Dziękuję:-)
      A ptaszków na Pogórzu tej zimy mnóstwo. Zimą bardzo potrzebują dokarmiania. Uwielbiają słonecznik i słoninkę!:-)

      Usuń
  6. Piękne zdjęcia, a wiersz - no cóż. Życiowy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, Lidko. A wiersz życiowy, bo samo życie pisze wiersze, ale i prozę...

      Usuń
  7. Nie przejmuj się, mój ptaszku, czasem się najeść trzeba
    Nie musisz w tłumie zostać, pofruniesz w stronę nieba
    I lepiej to dostrzeżesz kiedy już będziesz w górze:
    To całkiem naturalne że walka trwa w naturze!
    A gdy cię głód dopadnie poszukasz pożywienia
    Prócz chwili niepokoju nic nie masz do stracenia...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Maksiuputkowo jakie to ładne. Tak dawno Ciebie nie było, a takie ładne wiersze piszesz. Lubiłam czytać Twoje z Olą wierszowanie.
      Pozdrawiam serdecznie 😊

      Usuń
    2. Bardzo rzadko teraz odpalam laptopa na którym jestem zalogowana, chyba że coś mnie bardzo poruszy, a wiersze Olgi czasem mają taką moc. Dziękuję za uznanie i również serdecznie pozdrawiam. 🦅🦉🧚🏿‍♀️

      Usuń
    3. Dla Maksiuputkowej (z radością, iż znowu się tu objawiła w pełnej krasie):

      Wszak wielu z nas czasami jest ptaszkiem na gałęzi
      Gdy znuży nas już dzianie a hałas świata zmęczy
      Gdy zda się, że nic więcej nie zniosą nasze nerwy
      Pragniemy być daleko, łaknąc od zgiełku przerwy
      Bo dobrze móc odlecieć, gdy naszym wyborem jest powrót
      Gdy wolność dodaje nam skrzydeł i nadal ufamy dobru…

      Usuń
  8. Jakie piękne❤️ Jeszcze wierszyk dostały.

    OdpowiedzUsuń
  9. Odpowiedzi
    1. A u nas z kolei srok wcale nie ma. Za to mnóstwo sójek, sikorek i dzięciołów!:-)

      Usuń
  10. Oluś, piękne te ptaszki udało Ci się sfocić 😊
    A Maksiuputkowa tak ładnie napisała to co ja też chciałbym Ci powiedzieć. Buziaki posyłam 🤭😘

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak, czytam i zębami zgrzytam, bo przez te kłopoty z opublikowaniem komentarza nie dostałaś pierwszego komentarza gdzie piszę o Twoim wierszu, że bardzo ładny, ale smutny. Poddaję sie Oluś , wrócę jak blogger odpuści.

      Usuń
    2. Dziękuję, Hanusiu!:-) Z kilku zdjęć ptaszków i ja jestem zadowolona. A wcale niełatwo je fotografować bo bardzo są płochliwe i ruchliwe.
      A wiersz pisał mi się przez kilka dni. Dobrze mi sie go pisało. Gdy piszę i to pisanie mocno mnie pochłania, wówczas jestem niczym ten ptaszek na gałęzi!:-)Lubie ten stan...
      I ja bardzo sie cieszę, że Maksiuputkowa napisała wierszowany komentarz. I to jak pięknie napisała!:-)

      Usuń
  11. Przepięknie. Obserwacja ptaków jest wspaniałą rozrywką i daje pole dla wyobraźni oraz natchnienia. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, Urocznico!:-) W tym roku mamy mozliwośc obserwowania wielu ptaszków, bo nowy karmnik stoi w pobliżu okna kuchennego, przy którym codziennie siadujemy!:-)

      Usuń
  12. Cudowne masz zdjęcia Oleńko, to nagroda za Twoje dobre serce.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, Basiu. Mogę robic takie zdjęcia dzięki temu, gdzie mieszkam. Bo tu (tak jak u Ciebie) nawet nie trzeba wychodzic z domu by przez okno móc podziwiać cuda!:-)

      Usuń
  13. Jakie barwne towarzystwo! Też dokarmiam. Może kiedyś się pochwalę ? Wspaniale Ci wychodzi to wierszowanie. 💕 Pozdrawiam na nowy, dobry tydzień. Trzymajcie się cieplutko. 🤗

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak! Towarzystwo ptasie tutaj jest kolorowe i róznorodne. Nie spodziewałam się, że tyle ptaszków będzie sie zlatywać do nowego karmnika. Oczywiście MaB, pochwal się swoimi ptaszkami! To ciekawe, jakie ptaszki przylatują w Twoje okolice.
      Cieszę się, że podoba Ci się moje wierszowanie!:-) Bardzo to lubie robić!:-)
      Pozdrawiam Cię z uśmiechem!:-)

      Usuń
  14. Sikorki i dzięcioły widuję ale gile to bardzo rzadko. Zazdraszczam tych coolorów na śniegu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam wrażenie, że w tym roku jest u nas wyjątkowo duzo ptaków. Ale to pewnie dlatego, że Cezary zrobił kolejny karmnik i postawił go w pobliżu okna kuchennego. Mozemy zatem na bieżąco obserwować ptasie kolory i humory!:-)

      Usuń
  15. Piękne. Teraz czekam na wilkary Wasze na tle śniegu :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, Kocurku. Czekamy na słoneczny, ale nie za mroźny dzień by wybrać sie na długi spacer z wilkarami i porobić im trochę zdjeć (jak jest za zimno, to biedactwom marzną łapki!:-))

      Usuń

Serdecznie dziękujemy za Wasze opinie i refleksje!

Etykiety

Aborygeni afirmacja życia agrest apel apel o pomoc asymilacja Australia autoanaliza bajka bal ballada baśń Beksińscy Bieszczady blackout bliskość blog blogi bór cenzura Cesarzowa Ki Cezary chleb choroba ciastka czarny bez czas czerwiec człowieczeństwo człowiek czułość Dersu Uzała deszcz dieta dobro dom dorosłość drama drama koreańska drewno droga drzewa trawiaste Dubiecko Dwernik Kamień dwudziestolecie międzywojenne dystopia dzieciństwo dzikie bzy ekologia elektryczność erotyk eutanazja fajka fantazja film flash mob fotografie fotoreportaż glebogryzarka głodówka głód gospodarstwo goście góry Góry Flindersa grass tree grill grudzień grzyby Gwiazdka historia historie wędrujące horror humor humoreska idealizm ideologia II wojna światowa informacja inność inspiracja internet jabłka Jacuś Jacuś. gospodarstwo Jacuś. lato jajka Jane Eyre Jawornik Polski jesień jesień życia kalina Kanada kanały kangury kastracja kiełbasa klimat klimatyzm koala kobieta koguty kolędy komputer komunikacja konfitury konflikt koniec świata konkurs konstrukcja kosmos kot koziołek kozy Kraków Kresy kryminał kryzys książka kuchnia kulinaria kury kwiaty kwiecień las lato legenda lektura lęk lipa lipiec lis listopad literatura los ludzie luty łąka maciejka macierzyństwo magia maj malarstwo maliny mantry marzenie maska metafora mgła miasteczko odnalezionych myśli Michael Jackson Mikołaj miłość Misia mit młodość moda mróz mróż muzyka muzyka filmowa nadzieja nalewki nałóg natura niebezpieczeństwo niezapominajki noc nowoczesność Nowy Rok obyczaje ocean odchudzanie odpowiedzialność odrodzenie ogrody ogród ojczyzna opowiadanie opowiastka opowieść Orzeszkowa osa Osiecka owoce pamięć pandemia Panna Róża park pasja patriotyzm pejzaż pierniki pies pieski pieśni pieśń piękno piosenka piosenki pisanie płot początek podróż poezja pogoda Pogórze Dynowskie polityka Polska pomidory pomysł poprawność polityczna porady postęp pożar praca prawda prezent protest protesty przedwiośnie przedzimie przemijanie Przemyśl przepis przetrwanie przetwory przeznaczenie przygoda przyjaźń przyroda psy psychologia ptaki radość recenzja refleksja relatywizm remont repatriacja reportaż rezerwat Riverland rodzina rok rośliny rower rozmowa rozrywka rozum rymowanka rzeka samotność San sarny sąsiedzi sens życia siano sierpień silna wola siła skróty słońce słowa słowa piosenki słowianie smutek solidarność South Australia spacer spiżarnia spokój spontaniczność spotkanie stado starość strych susza susza. upał szadź szczerość szczęście szerszeń śmiech śmierć śnieg świat święta świt tajemnica tekst piosenki teksty piosenek tęsknota tragikomedia trauma truskawki uczucia Ukraina upał urodziny uśmiech warzywnik wędrówka wędrówki węgiel wiatr wierność wiersz wierszyk wieś wigilia Wilsons Promontory wino wiosna wiosnaekologia wirus woda wojna wolność Wołyń wrażliwość wrotycz wrzesień wschód słońca wspomnienia wspomnienie współczesność Wszechświat wychowanie wycieczka wypadki wypalanie traw zabawa zabawa blogowa zachód słońca zapasy zaproszenie zbiory zdjęcia zdrowie zielarstwo zielononóżki zielononóżki kuropatwiane zima zioła zmiany zupa Zuzia zwierzęta zwyczaje żart życie życzenia Żydzi żywokost