niedziela, 20 grudnia 2020

Gdzie nadziei blask…

 



…Chciałabym napisać jakiś optymistyczny, przedświąteczny tekst. Dla siebie i dla Was. Bo przecież pora na to. Bo chyba zawsze coś w tym stylu tu w grudniu pisałam. Chciałabym ożywić w sobie dziewczynkę, która po prostu cieszy się życiem, bo widzi je w jasnych barwach, bo wplata w nie nitki dobrych wspomnień, niewinnych marzeń i delikatnej magii. I to jest jej tarczą i ochroną oraz nieusuwalnym jądrem. Taką siebie lubię, do takiej się uciekam, ale coraz trudniej mi taką być w czasach, które niby ciemna chmura napierają zewsząd, przerażają zapowiedziami groźnych zdarzeń oraz zjawisk, duszą złymi wieściami, odstręczają ilością zmartwień i zagrożeń oraz towarzyszących im kłamstw, matactw, manipulacji czy nawarstwiających się niejasności. Na nic zakrywanie oczu i uszu. Na nic bagatelizowanie. Na nic ucieczka w świat książek, filmów i muzyki. Na nic wędrówka po polach i lasach. Na nic kuchenne czary. To natrętne bzyczenie jakiegoś uporczywego insekta wwierca się w serce i zakłóca normalność...


 

   Wyłapuję z tej kakofonii dźwięków poszczególne, nie dające się odegnać złowróżbne słowa – klucze: pandemia, choroba, śmierć, lockdown, obostrzenia, restrykcje, godzina policyjna, maseczki, szczepienia, wielki reset, bankructwa, samobójstwa, przymus, niepewność, obcość, niezrozumienie, zmartwienie, oszustwo, samotność, rezygnacja, tęsknota, lęk, bezradność…Jednak przeciw nim mam w zanadrzu inne słowa i wyrażenia. Próbuję z nich czerpać światło. Równoważyć tamte. Chwytać się ich niczym liny ratunkowej. Te słowa to przede wszystkim:  rodzina, bliscy, przyjaciele, zwierzęta, przyroda, pory roku, piękno, cisza, praca, bezkres, wytrwałość, spokój, dobro, prawda, miłość, nadzieja, uśmiech, zaufanie, poczucie humoru, stoicyzm, przemijanie…I to pomaga. Na krótszą albo dłuższą chwilę. Ale coraz częściej czuję się tym wszystkim ogromnie zmęczona…

 


   Nieraz zdaje się człowiekowi, iż powinien nad wszystkim mieć jakąś kontrolę, że świat powinien być przewidywalny, bo tylko wtedy ma się jakieś poczucie bezpieczeństwa i spokoju. Ale najwyższy chyba czas pogodzić się, że życie zmienia się bezustannie. Staje się niby obca, zbyt nowoczesna maszyna, do której nikt nie dał nam instrukcji obsługi i wszystko trzeba robić po omacku, metodą prób i błędów, małych wygranych i dużych porażek. Albo na odwrót.

 


   I chyba trzeba też pogodzić się z tym, że pewne rzeczy podlegają prawu utraty. Na zawsze. I nie ma w tym nic dziwnego. Tak było, jest i będzie.


 

   Ale coś jednak zostaje. Jakieś cegiełki, z których nadal można budować rzeczywistość. Robić to co się potrafi. Zgodnie ze swoim sumieniem i potrzebami. Wierząc swej intuicji. Mimo wszystko ciesząc się tym, co jest, bo przecież jutro i tego może nie być...

 


   A co z nadzieją? Szukać jej trzeba co dnia. Odgruzowywać, jeśli została zawalona przez głazy smutków, wątpliwości i obaw. Człowiek naprawdę wiele potrafi znieść, wiele przetrzymać i cudem jakimś ocalić to, co nadal pozwala mu zwyczajnie istnieć, zapomnieć albo odsunąć od siebie ludzi, sprawy i zdarzenia, które go ranią i odbierają siłę, przerażają, zawłaszczają i tłamszą...

 


   No bo weźmy chociaż Święta Bożego Narodzenia. Ileż już tych świąt było! Ileż pokoleń przed nami obchodziło je w dziwnych, często groźnych i smutnych okolicznościach. Wystarczy przypomnieć sobie opisywane w literaturze wigilie zesłańców, jeńców, więźniów, sierot, bezdomnych albo nędzarzy. Dla tych ludzi ważna była tradycja oraz symbolika tych grudniowych dni i mimo wszelkich dotkliwych braków potrafili czerpać ze świąt pociechę. Bo skądś ją przecież czerpać trzeba…Bo potrzebują jej wierzący i niewierzący. Silni i słabi. Mądrzy i głupi. Prawicowcy i lewicowcy oraz ci pośrodku. Biedni i bogaci. Młodzi i starzy. Wszyscy, którzy trwamy niczym drzewa w lesie zdane na łaskę i niełaskę żywiołów...


 

   Potrzebujemy też jakiegoś sacrum. Czegoś pięknego dającego wytchnienie i schronienie przed codziennością. Odrobiny magii. Krztyny ciepła w porze chłodu. Prostej niewinności w czasach zdziczenia obyczajów, korupcji polityków wszelkiej maści, płynącej zewsząd indoktrynacji, fałszu i obietnic bez pokrycia. 


 


   Święta powinny być niby cudowna, niepodległa czasowi, przynosząca radość czarodziejska, szklana kula, w której zawsze sypie śnieg, łąka skrzy się milionem lodowych diamentów a dzieci nigdy nie przestają być szczęśliwymi dziećmi. A ponieważ święta nie mogą być takie, często wolelibyśmy by ich wcale nie było. I zdaje się nam, że stały się nam obojętne, niepotrzebne, irytujące czy może budzące emocje, których wolelibyśmy uniknąć. Tak. Ogromnie boimy się własnych uczuć. Bo święta mogą obudzić żałość serca, tęsknotę nie do ukojenia, jątrzący a schowany na co dzień w najtajniejszym zakamarku serca, brak. I znów przypomina mi się wers z wiersza Baczyńskiego: ” Jeno wyjmij mi z tych oczu szkło bolesne, obraz dni…”


 

   Niezależnie jednak od tego co sobie o świętach myślimy, czy ich chcemy, czy nie chcemy one przychodzą jak co roku. I należy stawić im czoła. A nawet spróbować odnaleźć w nich jakąś nową nadzieję, bo przecież to nie śnieg, choinka, prezenty, wigilijne potrawy i zwyczaje, ale właśnie nadzieja powinna być ich najgłębszą treścią, obietnicą i przesłaniem. A któż dzisiaj nie potrzebuje nadziei…?

 




   Kierując się powyższą myślą jakiś czas temu napisałam swoje słowa do świątecznej piosenki wykonywanej niegdyś przez zespół Boney M. Melodia jest prosta i wpadająca w ucho, więc nucę ją sobie często. Może więc ktoś z Was też zechce ją sobie zanucić? Jeśli tak, to poniżej zamieszczam słowa oraz link do podkładu muzycznego. 

 

         Nadziei blask   („When a Child is born”)

 

Wysoko gdzieś coś nieśmiało lśni 

To gwiazda gwiazd chce rozświetlić dni 

Czeka cały świat na ten dobry czas 

Gdy zrodzi się znów nadziei blask

 

Życzenia chcą wreszcie spełnić się 

Odwrócić bieg spraw co giną w mgle 

Dawną ufność mieć w jutra jasną moc 

Uwierzyć że, zniknie troski noc

 

Samotność też minie jak zły sen 

Bo tylu z nas pragnie zbudzić się 

Poczuć w pełni że, można razem żyć 

Bez lęku tkać codzienności nić

 

Jesteśmy tu z tylu różnych stron 

Pełen jest słów wirtualny dom 

Chociaż każdy sam, czuje bliskość dusz 

Co pragną by mrok się skończył już

 

By każdy mógł poczuć w skrzydłach wiatr 

I wzlecieć w dal, w kolorowy świat 

Który ciągle trwa, nie przestanie trwać 

Muzyką serc będzie wolnych grać

 

Wysoko gdzieś coś cudownie lśni 

To gwiazda gwiazd chce rozświetlić dni 

Czeka cały świat na ten dobry czas 

Gdy zrodzi się znów nadziei blask

 


 

 Kochani! W imieniu swoim i Cezarego życzę nam i Wam spokojnych, zdrowych, a przede wszystkim niosących nadzieję Świąt Bożego Narodzenia!


 

63 komentarze:

  1. Kiedyś pracodawca powiedział mi - pani Grażyno, nie denerwujemy się na coś, na co nie mamy wpływu.
    Olgo kochana zamęczysz się tymi analizami. Wpadniesz w depresję i zapewniam ciebie, że wiem o czym piszę, bo do niedawna podobnie myślałam jak TY.

    Życzę Wam wewnętrznego spokoju :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też sobie to często próbuje przetłumaczyć w ten sposób. Raz działa a raz nie. Zawsze miałam skłonności do rozdzielania włosa na czworo i tak mi zostało! Do wspominek, rzewnych smutków i wzruszeń. Ale też do cieszenia sie byle czym. I to tak na zmianę.Więc nie martw sie o mnie, kochana Graszko!Jakoś sobie z tym wszystkim radzę.Dziękuje Ci w każdym razie za troskę i ciepło!*
      Wam także życzę spokoju i zdrowia przede wszystkim!:-)

      Usuń
  2. Zaśpiewałam Oleńko,wypowiedziałam dobre słowa, telewizji nie oglądam i cieszę się każdą dobrą chwilą.
    Niech Wasze serca wypełni Miłość i blask Piękna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że zaśpiewałaś, Basieńko! Pisząc to wyobrażałam sobie, że pięknie byłoby gdybyśmy mogli wszyscy sobie to razem odśpiewać i usłyszeć sie wzajemnie, rzecz jasna. Pięknie by było!
      Telewizji też nie oglądam. Wiedzę o tym, co sie dzieje czerpię głownie z Internetu i od znajomych.
      Dziękuję za Twoje życzenia i także życzę Ci wszystkiego, co dobre i piękne!:-)

      Usuń
    2. Niech Wasze serca radują się drobiazgami.

      Usuń
    3. Dziękuję, Basieńko i pozdrawiam Cię serdecznie w ostatnim dniu tego roku. Maz rację w tym co tu napisałaś, bo przecież to głównie z drobiazgów życie się składa....

      Usuń
  3. Napisałaś tekst optymistyczny - udało się.
    Życzę Wam optymistycznych Świąt.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Udało się? Fajnie, że tak to odbierasz. Dziękuję, że mi o tym napisałaś, Agniecho!
      Tobie i Twym bliskim także wszystkiego dobrego życzę!:-)

      Usuń
  4. Pięknie Olgo....chociaż smutno bardzo....
    Najserdeczniej Ci dziękuję za to smutne piękno...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Długo zastanawiałam sie nad tym, co chcę właściwie napisać. Miałam na zmianę mętlik w głowie albo pustkę. Aż w końcu usiadłam do klawiatury i słowa popłynęły same. Napisałam prosto z serca od Waszych serc.A że trochę smutno...? Cóż, nie mamy zbyt wesołych czasów.
      Wszystkiego dobrego, Stokrotko!

      Usuń
  5. Czasami chciałabym przespać ten czas snem głębokim i zimowym, jak niedźwiedź w gawrze, i obudzić się w nowej rzeczywistości, ale czy jest jakaś nowa rzeczywistość? i czy lepsza? bezpieczniejsza? spokojnych Świąt, Olu, i zdrowych; pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też bym tak chciała, Marysiu. Obudzić sie i stwierdzić, że całą ta rzeczywistosć, w której teraz żyjemy tylko mi sie przyśniła. Zbyt to wszystko jest dziwne, szokujące, szalone, chore. Właściwie gdzies tam na dnie serca, cały czas tli mi sie nadzieja, że sie w koncu z tego obudzimy i będzie dobrze, normalnie.Oby tak sie stało!
      Serdeczne uściski zasyłam Ci Marysiu i dużo życzliwości!:-)

      Usuń
  6. Oleńko, zamknij na chwilę oczy... A teraz popatrz ☺ Podjechały już sanie Mikołaja. Spod kopyt reniferów sypią się diamentowe skry. Dźwięczą dzwoneczki janczarów. Granatowe, usiane gwiazdami niebo otula osypany śniegiem świat. W domach świecą się lampki na choinkach, rzucając ciepły blask w ciemną noc. Słychać gwar radosnych rozmów, śmiech dzieci, szczękanie talerzy i sztućców, odgłosy kolęd, poszczekiwanie psów. Roznosi się zapach świerkowego igliwia, smarzonego karpia, barszczu z uszkami. Ktoś właczył płytę z piosenką Czerwonych Gitar - Dzień jeden w roku, ktoś inny Kulig Skadów. A pod choinką prezenty owinięte czerwonymi i złotymi wstążeczkami, a w nich : radość, szczęście, przyjazne słowa, ciepły dotyk. A w tym największym, najpiękniejszym, obwiązanym wielką kokardą - MIŁOŚĆ. Otwierasz to piękne pudełko, a ONA rozlewa się na cały świat, wypełnia każdy jego zakamarek, każde ludzkie serce, rozświetla Ziemię ferią tysięcy świateł! ☺
    Cieszysz się i śmiejesz radośnie jak dziecko, chłonąc sercem te piękne chwile ☺
    Takiej Wigilii, Takich Świąt, Wam i nam wszystkim życzę !☺
    A ja, wpadnę do Was na chwilę, uściskać, złożyć życzenia, pośmiać się z Wami, posmakować świątecznych specjałów, zajrzeć do prezentów, pośpiewać kolędy, potarmosić pieski. Spojrzeć przez okna na świąteczny świat. Przywitać miłość, nadzieję i radość. Zaprosić je do naszego życia mimo wszystko...mimo wszystko ☺☺
    Przytulam mocno ☺***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ma być "smażonego" oczywiście, a nie "smarzonego" :-))
      To sobie strzeliłam błędem w komentarz:-)))***

      Usuń
    2. Dziękuję Ci kochana Marytko za tę piękną wizję świąteczną! Ach, jakże ona rozmarza, rozrzewnia, ociepla serce, rodzi feerię kolorów w duszy a do tego mnóstwo dobrych wspomnień i skojarzeń.
      Tak, MIŁOŚĆ przezwycięża wszystko i jest ponad wszystko.W każdy czas. I tylko światłem miłości, dobra, nadziei można przezwyciężyć mrok.
      Wpadaj do naszego blogowego domku Marytko kiedy tylko chcesz. Jestes zawsze mile widzianym gościem, wnoszącym do naszych serc uśmiech, wrażliwosc i delikatność, ciepło i jasność.
      Pozdrawiam Cię serdecznie w imieniu nas obojga a od siebie zasyłam jeszcze tkliwe przytulenia i uśmiechy!♥

      Usuń
  7. Kochana Olu, i tego wam zycze: Milosci, Radosci, Nadziei - i znajdywania jej pod kazdym listkiem, w kazdym pierniczku, w przelatujacym ptaku i szczekajacym radosnie psiaku. A najwiecej w sercach Waszych i ludziach, ktorzy Was otaczaja z bliska i z daleka. Wesolych , zdrowych i pelnych milosci Swiat , jak co roku Olu💝🎄💝⭐️💝🎄💝

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana Kitty! Z całego serca dziękuję za Twoje cudne życzenia!
      Dużo uścisków i zyczliwych myśli Ci zasyłam!
      Spokojnych, zdrowych, dobrych Świąt!:-)♥

      Usuń
  8. Myślę, że trzeba układać cegiełki swojej własnej rzeczywistości rzeczywistości, bo jutro nas może nie być, a świat zostanie. Czas na przywołanie dawnych marzeń, małych i wielkich, zaopiekowanie się nimi i sobą. Swiat książek ifilmów ratował mnie w życiu wielokrotnie, a teraz jak nigdy mogę mieć dostęp do wszystkiego. Dobrze jest pamiętać pomarańcze tylko na święta, lata osiemdziesiąte i puste połki, bo jasno widać, że było dużo gorzej. W taki czas możemy sobie wyobrazić co czuli ludzie w czasie sześciu długich lat wojny i znowu wychodzi, że nie jest najgorzej. Hiszpanka, która przetoczyła się przez świat nawet przy najlepszej opiece medycznej zabijała1/3 chorych .
    Uważam, że przypisywanie świętom nadzwyczajnej magii, a więzom rodzinnym wyjątkowej mocy, po protu od lat unieszczęśliwia ludzi. Jesteśmy w te dni jeszcze bardziej samotni, bo ani rodzina nie jest tak kochająca jak na ekranie, ani umęczenie przygotowaniami nie sprawi, że ktoś nas doceni i bardziej pokocha. ale wierzymy wciąż i staramy się, żeby było wyjątkowo. Aż przychodzi spokojna pewność, że żadnej magii nie ma i trzeba spędzić czas milej niż zawsze.Nucę Twoją piosenkę, ale tylko w myślach, żeby wiewiórki nie pouciekały:)
    Kochana Olu życzę Ci optymizmu, młodzieńczej ufności i mimo przeciwności cudownej atmosfery świąt.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Otóz to, Marylko! Chwile przelatują, świat robi co chce a my nadal musimy budować swoją rzeczywistość po swojemu.W tym naszym mały, domowym światku. W tym czasie, który nam pozostał.
      Też dużo czytam (ostatnio mam nastrój na XIX wieczne powieści rosyjskie) i oglądam filmy.Zima w ogóle jest dobrą porą po tym względem, bo daje nam czas na takie przyjemności, którym możemy sie oddawać bez wyrzutów sumienia, że powinnyśmy to albo tamto.
      Oczywiście, że bywały gorsze niż obecne czasy. A wiec przetrwamy także to, co jest teraz.Mam nadzieję, że przetrwamy.
      Tak, w świeta o wiele bardziej czuje się samotność, niż na co dzień. Dlatego m.in. napisałam w poście o tej żałosci serca.Na szczęście świeta przyjdą i pójdą, jak co roku. Bo wszystko mija. I to dobre i to złe. I to, co pomiędzy. I znowu przychodzą zwyczajne dni. Oby w nadchodzącym roku dane nam było cieszyć się zwyczajnoscią.
      Cieszę się, że nucisz tę piosenkę. Oj, ta melodia przyczepia sie do człowieka i nie odpuszcza. Ale to fajnie tak sobie coś ponucić razem, nawet jak jest sie od siebie tak daleko...
      Dziekuje za Twoje życzenia, Marylko droga i ściskam Cie mocno też wszystkiego najlepszego na teraz, jutro i na potem życząc!:-)*♥

      Usuń
  9. Bardzo dziękuję za pokrzepiający wpis. Wszystkiego dobrego dla Was, zdrowych, spokojnych świąt Bożego Narodzenia, błogosławieństwa Bożej Dzieciny oraz pomyślności w nadchodzącym nowym roku. Uściski dla Was i głaski dla piesków.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się Lenko, że uważasz ten mój tekst za pokrzepiający!
      Z całego serca dziękuję za Twoje piękne życzenia.
      Wszystkiego dobrego, kochana Lenko!:-)*

      Usuń
  10. Olenko, moje zdanie znasz, wiec nie bede tego poruszac. Tak czy inaczej swieta beda, a moje osobiste wlasnie dobiegaja konca i ciesze sie, ze byly. Mimo wszystko byla radosc i duzo smiechu, przytulania i czulosci bo tego brak najbardziej w obecnych czasach i z tego nikomu nie sobie zabrac, obecnosc moich bliskich to najwazniejsze co sobie cenie.
    Zycze Wam wszystkiego najlepszego i wiem/wierze ze mimo wszystko u Was tez bedzie pieknie i radosnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cudownie, że Wasze przyśpieszone święta tak dobrze sie udały, Marylko!I z tego co piszesz zawierały w sobie to, o co w świętach nam wszystkim chodzi: ciepło rodzinne, czułość i dobry nastrój.Cieszę się Waszą radością!
      Bardzo dziękuję za Twoje życzenia i uśmiech serdeczny zasyłam!:-)*

      Usuń
  11. Pani Olgo! Bywam u Pani raz po raz. Zawsze z wielkim zaciekawieniem czytam i oglądam. Jest pięknie! Ale dzisiaj, mistrzostwo świata! Czytam, podziwiam fotografie i naprawdę jestem wzruszona i oczarowana. Pani refleksje dotyczące aktualnych trudnych czasów i zbliżających się świąt są tak bardzo mi bliskie. Ma Pani wierne czytelniczki, do których i ja chcę dołączyć.
    Z okazji zbliżających się Świąt Bożego Narodzenia życzę Pani dużo spokoju i radości, a Nowy Rok niech wszystkim nam przyniesie uwolnienie od wszelkich trosk o zdrowie zarówno nasze jak i najbliższych.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam Cię serdecznie na moim blogu, Miramoran!I cieszę się, że sie odezwałaś i że to, co pisze jest Ci bliskie. To dla mnie ważne, by wiedzieć, że trafiam swym pisaniem do ludzkich serc, że inni patrzą na wiele spraw podobnie. Podobieństwa sie przyciągają. Wrażliwi ludzie jakoś sie odnajdują wzajemnie. I to jest piękne!
      Miło mi, że chcesz dołączyć do grona mych stałych czytelników.Zapraszam serdecznie w progi tego wirtualnego domku pod lasem!:-)
      Dziekuję za Twoje życzenia, Miramonan.Odbieram je całym sercem i Tobie także wszystkiego dobrego życzę a przede wszystkim dobrego, zwyczajnego, spokojnego jutra!:-)*

      Usuń
    2. Dziękuję za miłe zaproszenie. Domek cudowny, las i okolica bajeczne,a słowa tak miłe, że ach i och... Naprawdę cieszę się i dziękuję. Bardzo, bardzo... To do następnego razu...

      Usuń
  12. Jedynym lekarstwem na to wszystko jest nie wdawać się w krążące na językach konfabulacje i życie koniecznie ponadto, czym się obecnie straszy nas na całym świecie. Mieszkasz w tak pięknym miejscu, że przyjdzie Ci to łatwo. Ciebie to może w ogóle nie dotyczyć. Trzymaj się, żyj w zdrowiu, dbajcie tam o siebie niezmiennie, a wszystko będzie dobrze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest tyle sprzecznych informacji płynących zewsząd, że człowiek sie juz w tym gubi. Czasem mi sie nawet zdaje, że ta dezinformacja tworzona jest specjalnie - byleby ogłupić i podporządkować ludzi. Tym niemniej nie da sie zupełnie odciąć od wiadomości. Nawet tu, w górskim domku pod lasem. I nie da się nie mysleć o innych. Żyjemy w tym kraju, na tym świecie i jesteśmy systemem naczyń połączonych a wiec wszystko dotyczy nas w równym stopniu. Poza tym nawet jeśli coś nie boli mnie osobiście, to odczuwam ból i zmartwienie innych.
      Tak, zdrowie jest teraz ( i zawsze) najważniejsze. Dbamy o siebie jak tylko się da i będziemy dbać.
      Pozdrawiam Cie serdecznie, Aniu i spokojnych świątecznych dni życzę!

      Usuń
  13. Tak pięknie ubrałaś w słowa to, co wielu z nas czuje i myśli.
    Nie bójmy się uczuć, wzruszeń, łez, są nam potrzebne jak wentyl...szukajmy tych pięknych momentów, by przetrwać te mniej piękne.
    Z jednych i drugich składa się życie, a jaki będzie bilans, w dużej mierze od na zależy.
    Samych pięknych więc chwil, spotkań i myśli wam życzę, bo w życzeniach tylko dobre być musi!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, Asiu!:-)
      Myślę, że w każdym z nas jest cała masa sprzecznych uczuć, że gubimy sie w nich, a tęsknimy za prostotą zwyczajnego życia i spokojem serc. Oby było nam to dane.Obyśmy przetrwali bez szwanku ten czas sztormu.I by jutro powitało nas piękne słonce, błękit nieba i spokojna tafla oceanu życia.
      Dziękuję za Twoje życzenia! Zasyłam Ci ze swojej strony dużo serdeczności!:-)

      Usuń
  14. Dziękuję Ci Agnieszko i wzajemnie też tego życzę!:-)

    OdpowiedzUsuń
  15. Ach, pisałaś razem Z Duszą ;)
    Jakiś czas temu zdałam sobie sprawę, że muszę się nauczyć żyć w strumieniu życia. Nie uciekać, nie wypierać, nie walczyć, nie okłamywać się. Pogodzić się ze zmianą, przeżyć ją, nauczyć się czegoś. I tak jak mój maż układa puzzle, tak z kawałeczków rozsypanych w moim świecie, ułożyć swoją ścieżkę. No i tak powolutku się uczę. Tworzę swoje sacrum i profanum ;) Jak ty i każdy z nas.
    Ola, wszystkiego dobrego WAM na ten czas świąteczny, spokoju, zdrowia i zgody z tym co przychodzi. Wszak pobyt na Ziemi to nie koniec przygody ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba rzeczywiście z Duszą!:-)
      Całe życie uczymy sie życia i siebie. Raz robimy malutkie kroczki a raz wielkie. Raz zdaje nam się, że coś już wiemy a innym razem, że nie wiemy nic. Ech, życie! Jakie jestes takie jesteś, ale uparcie i skrycie kocham Cię życie nad życie!Razem z Twoimi jasnymi i ciemnymi stronami.A co po tym życiu? Okaże sie dopiero. Albo i nie!:-)
      Dziękuję za Twoje życzenia, Aniu. Serdeczne uściski Ci zasyłam i przyjazne myśli!:-)

      Usuń
  16. Olu a ja myślałam że zrobiłam ładne zdjęcia oszronionego świata :-))) Twoje są bajeczne.
    Będzie lepiej bo właśnie wczoraj nadeszła Era Wodnika. We mnie to budzi nadzieję.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ach, w dniu kiedy robiłam te zdjecia najpiękniejsze były zamarznięte kałuże. No istne dzieła sztuki z domieszką baśni. No i te łąki siwe, skrzące w słońcu. Potem to wszystko stopniało, znikło jakby nigdy tego nie było. A na następny dzień nowa odsłona magii.Biele i błekity dookoła w ilościach niepomiernych i zachwycajacych. Ech, tu na górce naprawdę zima pokazuje cudne oblicze, jest co fotografować, o czym często przekonuje się, gdy zjedziemy na dół a tam szaro-buro.
      Wkraczamy w Erę Wodnika. Tak, Krystynko droga. Oby to coś zmieniło na lepsze w świecie. Oby nadzieja rosła co dnia!:)

      Usuń
  17. Właśnie w nowym moim wpisie na blogu piszę o nadziei... A pandemia...? Hmm polecam sobie i każdemu z dystansem do tego podejść mimo że brzmi to dziwnie... Pięknych Świąt dla Ciebie i bliskich! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nadzieja jest dzisiaj każdemu potrzebna. Wszyscy to czujemy, wszyscy jej pragniemy. Niechże więc wniknie w nasze serca i nas nie opuszcza.
      Pozdrawiam cie serdecznie, za życzenia dziękuję i także spokojnych, pięknych Świąt Ci życzę!:-)

      Usuń
  18. Miejmy nadzieję, bo jeżeli jej zabraknie, zabraknie też naszej ostatniej deski ratunku, Olgo.
    Życzę Ci wszystkiego co najlepsze z okazji świąt oraz dużo pomyślności w kolejnym, 2021 już roku.
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, bez nadziei popadamy w stan przygnębienia, smutku, poczucia osaczenia. Trzymajmy zatem tę wątłą niteczkę nadziei i nie pozwalajmy by pękła.
      Serdecznie dziękuję za Twoje życzenia, Karolinko i również życzę Ci wszystkiego, co najlepsze!

      Usuń
  19. Bardzo mądry post. To wcale łatwo nie jest - odnaleźć w sobie dziecko. Teraz czasy są niełatwe i wirusy szaleją ( i nie wiadomo co jeszcze ). Chociaż moja matka chrzestna mówi, że :" czasy są te same, tylko ludzie się zmienili". To też prawda, ale człowiek zmienia się pod wpływem czegoś lub kogoś. A te gry polityczne do niczego dobrego nie prowadzą. Trzeba żyć swoim życiem i do przodu iść !
    Dla Was życzę dużo ciepła i jeszcze więcej miłości !!! Radosnych Świąt !!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A mnie się zdaje, że w tych dziwnych czasach z ludzi wychodzą ich prawdziwe cechy. Widać wyraźnie, co kto ma w środku. Ale to wcale nie są jakieś bardzo ciężkie czasy. Czytałam ostatnio tekst o pierwszej wigilii II wojny światowej: mróz, głód, lęk...Ach, nie ma co porównywać nawet.
      Dziękuje za Twoje życzenia, Ulu i także życzę Ci spokojnych, pełnych miłości i nadziei Świąt!

      Usuń
  20. Oleńko - cudny, prawdziwy wpis. Przytulam Cię mocno - życząc ciepłych, spokojnych i zdrowych Świąt

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, Gabrysiu!:-)
      I ja przytulam Cię mocno, tkliwie, od serca życząc wszystkiego, czego potrzebujesz na ten świąteczny czas!:-)

      Usuń
  21. I ja lece z zyczeniami! niech Wam bedzie zdrowo, szczesliwie, wesolo, niech pieski Wam umilaja zycie, niech bedzie jak sobie zyczycie...sciskam Was serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, Grażynko za Twoje serdeczne życzenia, za miłe, pełne ciepła odwiedziny.
      Ściskamy Cie serdecznie i wszystkiego dobrego życzymy na teraz i na potem!:-)

      Usuń
  22. Do tego wpisu na pewno wroce. Emocje to nasz najwiekszy przyjaciel a jednoczesnie wrog.

    Olu, Cezary, moc serdeczosci swiatecznych Wam przesylamy oby zdrowie nam dopisywalao a z reszta jakos sobie poradzimy. Moc glaskow dla Psiej Rodzinki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda - emocje to nasz przyjaciel i wróg zarazem. Tak trudno o równowagę w nich, o stan spokoju ducha.
      Serdecznie dziękujemy za pamięć i życzenia, Ataner. Pieski cieszą sie z głasków od Ciebie!:-)
      Pozdrawiamy Cię i takze zdrowia przede wszystkim oraz spokoju zyczymy!:-)

      Usuń
  23. Oleńko, jak zawsze cudowny wpis :) Na po Świętach życzę dla Was zdrowia, zdrowia i jeszcze raz zdrowia :)
    I jak to mówią , "że nadzieja umiera ostatnia" ...... więc niech w nas żyje do końca życia i jeden dzień dłużej . Buziaczki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, Mirko za życzliwą pamięć!:-)
      Pozdrawiam Cię serdecznie po świętach i wszystkiego dobrego życzę Tobie i Twej rodzinie!:)

      Usuń
  24. dziękuję Kochana, dobrze przysiąść, poczytać i Twoimi słowami spojrzeć na znajomą codzienność. Chyba piosenkę Stanisławy Celinskiej polecę posłuchać. :D Wszystkiego dobrego dla Was z Cezarym :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się Alis, że odwiedziłaś moje progi i wczytałaś się w te kilka powyższych refleksji. Dziękuję za Twoje życzenia i również życzę Ci jak najlepiej!:-)
      P.S. A o jakiej piosence Celińskiej wspomniałaś?

      Usuń
  25. Cudowny wpis, jak zawsze.
    Dobrego roku Wam życzę. Zdrowia przede wszystkim, spokoju, radości. Dla psiaków tez wszystkiego dobrego! ściskam Was wirtualnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Owieczko Izydorze!:-)
      Tobie także życzymy wszystkiego naj najlepszego. Ech!Na razie Nowy Roczek w powijakach. Niechże sie spokojnie i zdrowo chowa ta dziecina niewinna i niech na jakoweś ladaco nam nie wyrośnie!:-)*

      Usuń
  26. Pierwsze co zauważyłam to przepiękne zdjęcia zmrożonej przyrody, jak by ubranej w najpiękniejsze stroje.
    A potem wczytałam się w słowa, tak pełne żalu jak i nadziei. Fakt coraz częściej mam wrażenie,
    że każdy kolejny dzień miota Nami jak gałązką na wietrze, nie wiadomo w którą stronę ugnie się.
    Widzę, jak często wymykają nam się z rąk wszelkie decyzje.Momentami jesteśmy bezradni, błądzimy we mgle.
    Człowiek człowiekowi staje się wilkiem. Chociaż nic nie mam do tych zwierząt. Sama łapię się na tym,
    że denerwuje mnie widok ludzi beztroskich, ciągle czegoś żądających. Jedno wiem, że coraz częściej brak nam pokory
    poszanowania tego co natura nam daje i dawała. Koniecznie chcemy więcej, ulepszamy to co już jest dobre.
    Stosujemy wszelkie chwyty aby tylko zaspokoić swoje żądze.
    Jednak mam nadzieję, że przyjdzie opamiętanie i powróci jakaś normalność spokój.
    Będziemy jeszcze mogli się spokojnie uśmiechać jeden do drugiego.
    Życzę Wam obojgu takich spokojnych uśmiechniętych i zdrowych chwil w tym nadchodzącym Roku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tamten dzień na zdjęcia był idealny, co poczułam spoglądajac przez okno i widząc szron dookoła oraz zamarznięte kałuże na drodze (bo cuda można dostrzec wszędzie, nawet w kałużach!). Dobrze, że poszłam wtedy przed siebie z aparatem, bo na następny dzien było już zupełnie inaczej.
      Obyśmy mogły Oleńko łapać w tym Nowym Roku dobre chwile w serca a piękne widoki w kadr naszych obiektywów. Starajmy się nie poddawać sie marazmowi, smutkom, lękom, cudzym wpływom. Przecież świat nadal jest i będzie piękny - tylko trzeba to zauważać.To piękno leczy nasze dusze a zarazem ciała.
      Oboje pozdrawiamy Cię serdecznie i zazyłamy mysli pełne zyczliwosci!:-)*

      Usuń

Serdecznie dziękujemy za Wasze opinie i refleksje!

Etykiety

Aborygeni afirmacja życia agrest apel apel o pomoc asymilacja Australia autoanaliza bajka bal ballada baśń Beksińscy Bieszczady blackout bliskość blog blogi bór cenzura Cesarzowa Ki Cezary chleb choroba ciastka czarny bez czas czerwiec człowieczeństwo człowiek czułość Dersu Uzała deszcz dieta dobro dom dorosłość drama drama koreańska drewno droga drzewa trawiaste Dubiecko Dwernik Kamień dwudziestolecie międzywojenne dystopia dzieciństwo dzikie bzy ekologia elektryczność erotyk eutanazja fajka fantazja film flash mob fotografie fotoreportaż glebogryzarka głodówka głód gospodarstwo goście góry Góry Flindersa grass tree grill grudzień grzyby Gwiazdka historia historie wędrujące horror humor humoreska idealizm ideologia II wojna światowa informacja inność inspiracja internet jabłka Jacuś Jacuś. gospodarstwo Jacuś. lato jajka Jane Eyre Jawornik Polski jesień jesień życia kalina Kanada kanały kangury kastracja kiełbasa klimat klimatyzm koala kobieta koguty kolędy komputer komunikacja konfitury konflikt koniec świata konkurs konstrukcja kosmos kot koziołek kozy Kraków Kresy kryminał kryzys książka kuchnia kulinaria kury kwiaty kwiecień las lato legenda lektura lęk lipa lipiec lis listopad literatura los ludzie luty łąka maciejka macierzyństwo magia maj malarstwo maliny mantry marzenie maska metafora mgła miasteczko odnalezionych myśli Michael Jackson Mikołaj miłość Misia mit młodość moda mróz mróż muzyka muzyka filmowa nadzieja nalewki nałóg natura niebezpieczeństwo niezapominajki noc nowoczesność Nowy Rok obyczaje ocean odchudzanie odpowiedzialność odrodzenie ogrody ogród ojczyzna opowiadanie opowiastka opowieść Orzeszkowa osa Osiecka owoce pamięć pandemia Panna Róża park pasja patriotyzm pejzaż pierniki pies pieski pieśni pieśń piękno piosenka piosenki pisanie płot początek podróż poezja pogoda Pogórze Dynowskie polityka Polska pomidory pomysł poprawność polityczna porady postęp pożar praca prawda prezent protest protesty przedwiośnie przedzimie przemijanie Przemyśl przepis przetrwanie przetwory przeznaczenie przygoda przyjaźń przyroda psy psychologia ptaki radość recenzja refleksja relatywizm remont repatriacja reportaż rezerwat Riverland rodzina rok rośliny rower rozmowa rozrywka rozum rymowanka rzeka samotność San sarny sąsiedzi sens życia siano sierpień silna wola siła skróty słońce słowa słowa piosenki słowianie smutek solidarność South Australia spacer spiżarnia spokój spontaniczność spotkanie stado starość strych susza susza. upał szadź szczerość szczęście szerszeń śmiech śmierć śnieg świat święta świt tajemnica tekst piosenki teksty piosenek tęsknota tragikomedia trauma truskawki uczucia Ukraina upał urodziny uśmiech warzywnik wędrówka wędrówki węgiel wiatr wierność wiersz wierszyk wieś wigilia Wilsons Promontory wino wiosna wiosnaekologia wirus woda wojna wolność Wołyń wrażliwość wrotycz wrzesień wschód słońca wspomnienia wspomnienie współczesność Wszechświat wychowanie wycieczka wypadki wypalanie traw zabawa zabawa blogowa zachód słońca zapasy zaproszenie zbiory zdjęcia zdrowie zielarstwo zielononóżki zielononóżki kuropatwiane zima zioła zmiany zupa Zuzia zwierzęta zwyczaje żart życie życzenia Żydzi żywokost