środa, 17 czerwca 2015

Takie jest życie...





Takie jest życie – czas się pogodzić
Szepcze rozsądek, dojrzałość szepcze
Nie możesz przecież stale się wznosić
Bywa - zastygasz lub we mgle drepczesz

Takie jest życie - trze, nie rozpieszcza
Wszystko odczuwasz na własnej skórze
Z trudem nabierasz haustu powietrza
Obojętności zazdrościsz chmurze 

Takie jest życie - w ciężar obrasta
Wspomnień i przeczuć bezsennych mrowie
Gubi się lotki, ciało jak z ciasta
Klapnięte serce, zakalec w głowie

Takie jest życie - ciągle do przodu
Nowe wybory, decyzje, czyny
Jeden brzemienny dotykiem chłodu
Inny nieznośnym piętnem winy

Takie jest życie – wyciągasz wnioski
Na spraw bez końca codziennej smyczy
W wirze szalonym kraczą wciąż troski
A gdzieś daleko świat dobrej ciszy

Bociany ufnie po polu kroczą
Poziomki pełne ciepłej słodyczy
A świat wciąż goni, nie daje spocząć 
Maszyna dziania chrzęści i ryczy

Takie jest życie – powiedział anioł
Gdy się przebudził w ciele człowieka
Wciągnął skarpetki, teczkę swą zapiął
I w rzeczywistość zwykłą odjechał...



46 komentarzy:

  1. Ty to umiesz napisać, Olu ......
    Serdecznie pozdrawiam :*****

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasem trzeba tak właśnie napisać, Lidusiu, bo zycie i takie bywa.
      I ja pozdrawiam Cię serdecznie***

      Usuń
  2. Olenko, zacytuje slowa z Pamietnika Cioci Ani...
    "...zostawiam to bez odpowiedzi, bo i zycie konczy sie bez odpowiedzi.
    Czlowiek przez cale zycie uczy sie, a umiera jako zwyczajny proch.
    Taki to juz stan rzeczy"

    Pozdrowienia serdeczne - dziekuje za sliczne zdjecie bocianow :***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciocia Ania ma rację, Orszulko. A zanim do stanu prochu dojdziemy tak się miotamy - bez sensu.
      Bociany co roku wiosną po polach okolicznych spacerują i pozują. Cicho tu i spokojnie a na skoszonych łąkach żab i innych zyjatek pełno. Bocianom w to graj.
      Pozdrowienia serdeczne***

      Usuń
  3. O tak takie jest życie... i u mnie dziś będzie coś z bociankiem.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze, ze bociany co roku powracają i mają miejsca, gdzie czują sie spokojnie i bezpiecznie.
      Pozdrawiam!

      Usuń
  4. dobrze kiedy wyciąga wnioski.

    Takie jest życie, a nam nikt nie obiecał, ze będzie piękne i proste.
    Wstałam dzisiaj z bolącą głową po bardzo ciężkim dniu w przychodni, z myślą czy ja aby na pewno idę dobrą drogą. Nie wiem, moze to zmęczenie materiału :-)

    ps pięknie napisałaś, dziękuję Ci za ten wiersz

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasem stoi sie w takim punkcie, ze człowiek zmęczony jest wszystkim i sam sobą też. Ale to jest ludzkie przecież. Nie da sie stale fruwać.
      Graszko, ściskam kciuki bys poczuła sie lepiej i znalazła promień, który da odrodzenie i nowe siły
      Pozdrawiam Cie ciepło***

      Usuń
  5. Olu, mam nadzieję, że nic się nie stało złego.
    Wiersz lekki jak chmurka, ale z dużym bagażem mądrości.
    Piękny!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gosiu, w człowieku tyle sie dzieje róznych rzeczy...Mozna to chować i przemilczac. Mozna wylac z siebie jak ropę z rany. Nie martw się, kochana. Skoro sie wylało tym wierszem, to juz jest lepiej.
      Ściskam Cię gorąco***

      Usuń
  6. Odpowiedzi
    1. I takie właśnie bywa...Trudno.
      Pozdrawiam, Jaskółko!*

      Usuń
  7. Olenko, czuje gorycz i bol istnienia, slepe poddanie sie rzeczywistosci, jakis bezwlad i bezsilnosc. To nie Ty, zawsze pelna optymizmu i zmieniajaca w szczescie wszystko, czego sie dotkniesz. Osoba, dla ktorej szklanka zawsze jest do polowy pelna.
    Co sie dzieje? Czy moglabym Ci jakos pomoc?
    Sciskam bardzo, bardzo mocno :*****

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu, niektóre sprawy potrafia człowieka zamęczyć. Szczególnie jak sie wloką i jak nie widać pozytywnego rozwiązania, albo to pozytywne rozwiazanie mrzonką tylko jest. A ten wiersz pisałam przez parę tygodni. Nie myslałam, ze go opublikuję, ale jednak...Przeżywa sie rózne stany w zyciu - także zwątpienia i smutki. Ale to przeciez ludzkie. Kazdy tak ma. Ja nie zyję pod kloszem przeciez. Czasem i dla mnie ta szklanka jest do połowy pusta.
      Ale nie martw się, kochana. Pomocy mi nie trzeba, dziekuję. Czas, tylko czas leczy smutki i niweluje wyboje na drodze. A potem w końcu lotki odrastają i znowu sie frunie nowych wybojów tak wyraźnie nie czując.
      Ściskam Cię z ogromną serdecznością!***

      Usuń
  8. Wiersz piękny, ale pełen bólu... Współczuję decyzji :(... Mocno przytulam, choć wirtualnie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziekuję Ci Abi. I ja przytulam. Mocno i serdecznie:***

      Usuń
  9. cała prawda... pięknie Olu; pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Każdy chyba czasem tak czuje, Basiu. Przytłoczony, bezradny, pusty. Potem, na szczęscie, znowu lotki odrastają. I wracają sensy.
      Pozdrawiam serdecznie::-)*

      Usuń
  10. Tak, Oleńko, tak. Pięknie napisałaś.
    Może można jakoś dobrem wynagrodzić zło, jeżeli nie da się przed nim uciec ...
    Nie wiem czy o "tym" pisałaś, ale tak pomyślałam, że może. Znam to uczucie dobrze, zbyt dobrze.
    Ściskam kochana!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "To" też Madziu...ja ten wiersz od kilku, czy nawet kilkunastu tygodni pisałam. Przez ten czas nowe sprawy sie dołozyły.I nowe linijki wiersza.
      Dobrem wynagradzać...Tak! I w dobro wierzyć zawsze i mimo wszystko! Ono jest ponad wszystko. Dziekuję Ci za ten promyk i zrozumienie! I ściskam mocno!***

      Usuń
  11. Oj zycie, zycie. Czasami nas zasmuca, czasami zachwyca, no coz zycie. Pieknie napisalas:)
    Niczeogo nikomu nie zazdroszcze, jednak zdjecie z bocianami mnie oczarowalo i zazdraczam tak szczerze i z tesknota.

    Trzymajcie sie Kochani, bo w milosci i wierze sila, buziaki:)


    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bociany paradują tutaj często na świezo skoszonych łąkach. Wracają co roku, bo im tu dobrze i bezpiecznie. (Dobrze, że wracają, bo czytałam, że w Libii strzelaja do nich masowo, dla sportu i przyjemności. Nasze piekne, polskie bociany gina tam masowo!).
      Życie ma rózne odcienie. Także i takie, jak napisałam. Każdy chyba miewa chwile, że czuje się jak w jakiejś studni, prawda Ataner? Potem chwyta sie w końcu jakiegoś promienia słońca i wydobywa sie na powierzchnię.
      Pozdrawiamy Cię gorąco, kochana czarownico!***

      Usuń
    2. Dno studni znam doskonale Olu, chyba jak kazdy z nas.Wazne jest to, aby sie uniesc i wyplynac.
      Czerpac lapami i nogami zycie, prawda?

      Buziaki:)

      Usuń
    3. Prawda!
      Buziaki dla Ciebie, Mądra Wiedźmo!:-))***

      Usuń
  12. Mam okres zwątpienia w Ludzi. A Ty piszesz, ze któryś z nich może być Aniołem....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno wśród ludzi jest mnóstwo aniołów. Poukrywanych pod zwykłymi problemami i szarym ubraniem codzienności, wciągnietych w wir trudnych spraw. Ale są! Mogą sie odrodzić, gdy znowu uwierzą w dobro i sens. Ach, jakże cudownie jest rozpoznać w czyichś oczach, słowach, usmiechu taką wzruszajacą, bezinteresowną dobroć i głęboką mądrość.Wówczas i nam skrzydła urastają znowu i wraca wiara, siła, blask...I trzeba przekazać ten blask, tę dobrą chwilę dalej. Prostym, szczerym słowem . Zrozumieniem. Empatią,
      Pozdrawiam Cię serdecznie, Alis!:-))*

      Usuń
  13. Ten Anioł miał widocznie dużo obowiązków. Aniołowie tak mają:-) I choć życie ciężkie, to obecność tych pod różnymi postaciami, Aniołów, dodaje nam sił. Kolejny piękny wiersz Oleńko!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Żeby aniołowie mogli naprawdę zrozumieć ludzi muszą stać sie ludźmi. Żeby syty mógł wczuć sie w głodnego musi pogłodować. Żeby odbić się od dna, trzeba najpierw na to dno opaść.
      Pozdrawiam ciepło, Basieńko!*

      Usuń
    2. Tak, jeśli czegoś zakosztujesz, możesz o tym mówić, pisać...

      Usuń
    3. Tak Basiu, a doświadczenie osobiste czegoś zwieksza potem empatię, zrozumienie, bliskośc z innymi podobnie odczuwajacymi....

      Usuń
  14. Tyle rozważań na podstawie Twojego wiersza Oluniu:
    Anioł zanim stal się Aniołem przeżył życie jako człowiek i to niejedno, dlatego wyrosły mu skrzydła a w sercu gości miłość, współczucie i empatia, uczucia nieznane jeszcze wielu ludziom ale i oni je odkryją kiedyś, wtedy staną się Aniołami bo anielskość w sercach my ludzie mamy wpisaną od początku drogi, na zakończenia której rozpościeramy skrzydła.
    Odkryć Cel życia swój własny cel to jest wyzwanie a po drodze tyle tajemnic i dobra, trzeba brać i czerpać garściami, swoje rozdawać nie pytać czy potrzebne rozdawać i tylko tyle.
    Czasem wpadam na dno studni i myślę: tyle tu nas jest na tym dnie, trzeba wracać gdzie światło i staram się wrócić, czasem szybciej czasem wolniej ... Jestem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I to jest paradoks - niby duzo nas na dnie studni a każdy czuje się tam tak samotny i bezradny...
      W koncu jednak skrzydłą odrastają, nawet bardzo poranionym aniołom i znowu lecą by czynić dobro, bo tylko po to warto żyć przecież.
      Jesteśmy Elu i działamy, każdy jak może. I wspinamy się ku światłu, które jest nawet wtedy, gdy osleplismy albo zdaje się nam, że całkiem znikło. Trzeba w nie wierzyć, bo ta wiara przegania w końcu naszą slepotę.
      Serdeczne mysli zasyłam Ci Eluś o poranku!***

      Usuń
    2. Dziękuje Elusiu i odwzajemniam♥♥

      Usuń
  15. Takie z nas Anioły nieanielskie.
    Przypomniała mi się zwrotka wiersza bardzo dawno przeczytanego, nie pamiętam autora ale zapadł mi w pamięć. Jakoś tak to szło:
    Nie jesteśmy aniołami ani trochę
    ale Ty nas Panie właśnie takich kochasz.
    Z naszym lękiem i naszymi słabościami
    i tęsknotą strasznie wielką za skrzydłami.
    Dużo ciepła i radości przesyłam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Piekny wiersz, Krystynko! Dziekuję Ci bardzo za niego i za Twoje ciepło!***♥

      Usuń
  16. Często czuję się jakbym pływała w kisielu... Niby płynę, ale każdy ruch przysparza bólu i kosztuje tyle wysiłku. A jednak pomimo tego nadal płynę ... Olgo jakże piękny jest Twój wiersz. I smutny. Ale płyńmy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Płyńmy, Andziu - nie ma rady. Często wszak, mimo wszystko, bywa pieknie!:-)*

      Usuń
  17. Końcówka wiersza - kwintesencją....
    Ściskam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba tak...Czasem trzeba stulić skrzydłą i pogodzic się z losem. A czasem usmiech, spojrzenie, jakaś piosenka wystarczy by te skrzydłą znowu załopotały radośnie i swobodnie.
      Ściskam i ja serdecznie Tupajko!

      Usuń
  18. Anioły mają wiele tutaj na ziemi di zrobienia, czasami muszą odjechać do bardziej potrzebujących.
    Puenta bardzo dobra jak i cały wiersz Oleńko.
    Dawno u Ciebie nie byłam, ale tak to bywa,że i czasu niewiele mam ostatnio.
    Myslę o Tobie i jak mam wolną chwile zaglądam.
    Serdeczności zostawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A jest tylu potrzebujących, wiec nie dziwota, że czasem i one nie nadążają.
      Niech Ci sie dobrze wiedzie, Alinko! Zdrowia, pogoddy ducha, nowych marzeń i ich spełnień zycze Ci serdecznie!

      Usuń
  19. Tak piękny i przejmujący prawdziwością naszej ludzkiej egzystencji, że to aż boli. Zwłaszcza, gdy się przeczuwa, jak trudne, a zarazem nieuniknione konieczności za tym się kryją. Wrażliwość ludzka do muru przyparta i w żelazne karby wzięta może jedynie wypłakać się wierszem. Te łzy fizyczne muszą pospiesznie obeschnąć. Zbyt szybko...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Errato!***Uchwyciłaś swym komentarzem sedno tego, co czułam pisząc ten wiersz - "wrażliwośc do muru przyparta przez nieuniknione konieczności..."Takie jest zycie, niestety...I tylko wierszem i tylko milczeniem wyrazić czasem mozna ból.

      Usuń
  20. Takie jest zycie nic dodać nic ująć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Choć każdy dzień dodaje cos kolejnego...Mogłoby powstać miliony nowych wersów....

      Usuń

Serdecznie dziękujemy za Wasze opinie i refleksje!

Etykiety

Aborygeni afirmacja życia agrest apel apel o pomoc asymilacja Australia autoanaliza bajka bal ballada baśń Beksińscy Bieszczady blackout bliskość blog blogi bór cenzura Cesarzowa Ki Cezary chleb choroba ciastka czarny bez czas czerwiec człowieczeństwo człowiek czułość Dersu Uzała deszcz dieta dobro dom dorosłość drama drama koreańska drewno droga drzewa trawiaste Dubiecko Dwernik Kamień dwudziestolecie międzywojenne dystopia dzieciństwo dzikie bzy ekologia elektryczność erotyk eutanazja fajka fantazja film flash mob fotografie fotoreportaż glebogryzarka głodówka głód gospodarstwo goście góry Góry Flindersa grass tree grill grudzień grzyby Gwiazdka historia historie wędrujące horror humor humoreska idealizm ideologia II wojna światowa informacja inność inspiracja internet jabłka Jacuś Jacuś. gospodarstwo Jacuś. lato jajka Jane Eyre Jawornik Polski jesień jesień życia kalina Kanada kanały kangury kastracja kiełbasa klimat klimatyzm koala kobieta koguty kolędy komputer komunikacja konfitury konflikt koniec świata konkurs konstrukcja kosmos kot koziołek kozy Kraków Kresy kryminał kryzys książka kuchnia kulinaria kury kwiaty kwiecień las lato legenda lektura lęk lipa lipiec lis listopad literatura los ludzie luty łąka maciejka macierzyństwo magia maj malarstwo maliny mantry marzenie maska metafora mgła miasteczko odnalezionych myśli Michael Jackson Mikołaj miłość Misia mit młodość moda mróz mróż muzyka muzyka filmowa nadzieja nalewki nałóg natura niebezpieczeństwo niezapominajki noc nowoczesność Nowy Rok obyczaje ocean odchudzanie odpowiedzialność odrodzenie ogrody ogród ojczyzna opowiadanie opowiastka opowieść Orzeszkowa osa Osiecka owoce pamięć pandemia Panna Róża park pasja patriotyzm pejzaż pierniki pies pieski pieśni pieśń piękno piosenka piosenki pisanie płot początek podróż poezja pogoda Pogórze Dynowskie polityka Polska pomidory pomysł poprawność polityczna porady postęp pożar praca prawda prezent protest protesty przedwiośnie przedzimie przemijanie Przemyśl przepis przetrwanie przetwory przeznaczenie przygoda przyjaźń przyroda psy psychologia ptaki radość recenzja refleksja relatywizm remont repatriacja reportaż rezerwat Riverland rodzina rok rośliny rower rozmowa rozrywka rozum rymowanka rzeka samotność San sarny sąsiedzi sens życia siano sierpień silna wola siła skróty słońce słowa słowa piosenki słowianie smutek solidarność South Australia spacer spiżarnia spokój spontaniczność spotkanie stado starość strych susza susza. upał szadź szczerość szczęście szerszeń śmiech śmierć śnieg świat święta świt tajemnica tekst piosenki teksty piosenek tęsknota tragikomedia trauma truskawki uczucia Ukraina upał urodziny uśmiech warzywnik wędrówka wędrówki węgiel wiatr wierność wiersz wierszyk wieś wigilia Wilsons Promontory wino wiosna wiosnaekologia wirus woda wojna wolność Wołyń wrażliwość wrotycz wrzesień wschód słońca wspomnienia wspomnienie współczesność Wszechświat wychowanie wycieczka wypadki wypalanie traw zabawa zabawa blogowa zachód słońca zapasy zaproszenie zbiory zdjęcia zdrowie zielarstwo zielononóżki zielononóżki kuropatwiane zima zioła zmiany zupa Zuzia zwierzęta zwyczaje żart życie życzenia Żydzi żywokost