niedziela, 10 sierpnia 2014

Międzysłowie...






  Niekiedy nastaje ta pora bez wiersza 
Ale to nie pustka, lecz pełni aksamit
Bo między słowami życie się umieszcza
Oddycha głęboko prozą, uczuciami

Niewypowiedziane bywa najcenniejsze
Bo ma swoje światło i spokojność swoją
Nie dla igrzysk wszystko a więc milczą wiersze
I grzeją się w milczeniu, które im ostoją

Zapada na chwilę cisza bez pisania
Gdy zdarza się wiele, słowa niepochwytne
Dreptanie codzienne nie łaknie nazwania
A życie się toczy tak proste i zwykłe

Tak dużo w nim kroków, zmęczenia i westchnień
Czasu zgonionego, ciepłych chwil wzruszenia
Dłoni na podołku, gdy przysiadam wreszcie
Sierpień migotliwy, nie do pochwycenia

Wtulam się w międzysłowie, w to półmgliste trwanie
I wsłuchuję  w myśli łagodne bębnienie
W chmury się wpatruję, w uczuć falowanie
Oddycham pełną piersią i idę przed siebie...




22 komentarze:

  1. To, co innych mierzi, zmeczeniem napawa,
    powszednie czynnosci, znane do znudzenia,
    gdy pot przelewaja w swych wiejskich enklawach,
    staje sie motorem Twojego natchnienia.

    Z deszczu, zimna, blota - tworzysz poematy,
    slonce mimochodem samo rymy sklada,
    slowa jako malwy zasiedla rabaty,
    w uszach pozostanie swierszczy jeremiada.

    Widziec wszedzie piekno - rzadkie to talenta,
    ubrac piekno w slowa - jeszcze rzadsze przecie.
    Trafne rymy warto sobie zapamietac,
    by z piesnia na ustach wedrowac po swiecie...

    A tak mi sie jakos ulozylo... Moze nie powinnam, bo w koncu gdzie mi do Ciebie, Olenko, ale nie moglam sie powstrzymac.
    Buziaczki! :***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No i szczeka mi opadła!!! I kto tu ma talenta, i to takie niepoznane, w kąciku drzemiace i z nagła sie ujawniające???!
      Aniu - jesteś niesamowita! To prawie jakis hymn pochwalny na moją cześc! I ciesze sie i wstydze jednoczesnie czytajac tak piekne słowa...A przecież mój wiersz o trwaniu w spokojnym, pełnym dziania milczeniu. Tymczasem słowo znowu tryumfuje!
      Ale dziękuję Ci kochana! Fajnie, ześ sobie porymowała. To taka niewinna przyjemnosc, prawda? Wprawdzie świat wysmiewa sie dzis z rytmów i rymów, ale skoro są tacy, którzy to lubia i którym to sprawia frajde, to nie ma co sie przejmować i po prostu rymować. No chyba, ze akurat człowiek ma inne rzeczy do roboty a może dokucza weny brak, czy ochoty.
      Anusiu!
      Całusów przesyłam siarczystych miliony
      I składam z podziwem najnizsze ukłony!:-))***

      Usuń
    2. Aleście se popoetykowały. :)

      Usuń
    3. To własnie to, co tygrysy lubia najbardziej!:-))

      Usuń
  2. I ja Cię podziwiam
    choć rymów unikam
    sercem cię ogarniam
    tęsknotą przenikam:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale rymowanie też Ci sie udaje
      Bo to jak śpiewanie, czy upojny taniec
      Może czasem trzeba tak zatańczyc słowem
      By oddalic prozę i rozjaśnić głowę?

      Czasem trudno czas znaleźć pośród szumu zdarzeń
      Ty jednak odwiedzasz mnie miła Basieńko
      Ja uśmiecham się czytając Twoje komentarze
      W sercu tak swojsko, rodzinie i miękko...!:-))

      Usuń
  3. Śliczne wszystkie wiersze :)! Zachwycam się :)...!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W pewien sposób natchnełaś mnie Abi do napisania tego wiersza. Dzis zastanawiałam sie nad znaczeniem tytułu Twego bloga i zrozumiałam, ze milczenie zawiera w sobie skarby nieprzebrane a dzieje sie w nim czasem znacznie więcej, niz w mówieniu.A człowiek ma potrzebę milczenia, by nabrać siły przed dzianiem albo by zrozumieć coś, co zwykle zakłóca mówieniem.
      Ciesze się, że podobają Ci sie moje wiersze. Cenie sobie Twoją opinię Abi i dziękuję za nią z całego serca!:-))

      Usuń
    2. Tak czułam, że mam w tym swój mały udział... Nawet pomyślałam, że wiersz jakby zadedykowany dla mnie :D... :)...
      :).. W Twoich wierszach jest coś na wskroś prawdziwego... no i melodia :).

      Usuń
    3. Bo tak to jest, ze myśli i uczucia krążą miedzy blogami i ich autorami, inspirując sie wzajemnie, zaciekawiając czymś szczególnie. Pamiętam, pisałaś jakis czas temu o swojej przerwie w pisaniu, o źródle, które zanikło. A tymczasem nawet takie wyschłe na pozór źrodło moze być inspiracja. A poza tym to źródełko nigdy na dobre nie wysycha. Ono tylko odpoczywa, sił nabiera i czeka aż fala wezbrana zamieni go w wielki, niepowstrzymany potok, który ma swoją melodię i nową moc.
      Ciepłe mysli Ci zasyłam Abi!***

      Usuń
  4. Ech.... jak zawsze.... bardzo wzruszające i.... no w końcu wydaj ten tomik, te opowiadania, te wiersze, bo mi się już chce mieć to w jednej pozycji i pod ręką.
    Trwając zbyt długo między słowami, można się zagubić, ale Tobie to nie grozi.
    Pozdrowienia z cieszyńskiej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jaskółeczko! Wszak wiersze rymowane są w złym tonie i w ogóle passe! Tak wiec zostaje mi tylko skrobanie ich w zeszycie oraz ujawnianie od czasu do czasu na blogowych łamach, gdzie o dziwo znajduję czasami kiloro ich entuzjastów.
      Miedzy słowami jest ogromna przestrzeń, którą oswaja się i mebluje sie myslami raz dzianiem. Mozna tu nabrac oddechu przed nowym mówieniem czy pisaniem. Można sobie przewartosciować pewne rzeczy.
      Pozdrowienia serdeczne zasyłam i ciepłę myśli dla wrażliwej Cieszynianki!:-))

      Usuń
    2. Niesamowite! Wiersze rymowane są passe???????Komuś trochę się pomyrdało. A poza tym... teraz passe ( nie do wiary) ale za chwilę będą na topie. A w ogóle kto tę wierszową modę dyktuje? Ja nie mówię o "częstochowie", Ty jej nie tworzysz. Ja jestem optymistką i wierzę, że doczekam tomiku z dedykacją:)
      Dzisiaj mokre poburzowe cieple myśli na Pogórze zasyłam:)

      Usuń
    3. Nie wiem, kto dyktuje, ale dyktuje. Pewnie tygodniki literackie przyjmujące od czytelników poezję ich autorstwa z góry zaznaczają, że nie może być rymowana. Ciekawam, jakby sobie w dzisiejszych czasach radzili Mickiewicz, Brzechwa, Jasnorzewska-Pawlikowska? A moze to jest tak, ze prawdziwy talent zawsze sie obroni a ci posledniejsi moga sobie narzekając do szuflady pisać ile tylko dusza zapragnie?!
      Ech, u mnie tez pada. Strasznie mokre to lato.Zeszłego roku narzekałam na susze, ale z dwojga złego była chyba lepsza.
      Pozdrawiam Cię z sympatią Jaskółko!:-))

      Usuń
  5. Mowa jest srebrem a milczenie złotem... trochę lat musiało upłynąć, bym mogła zrozumieć sens zawarty w tym powiedzeniu. Międzysłowie... między jednym słowem a drugim... może się zdarzyć bardzo dużo...
    Pozdrowienia zasyłam i czekam na więcej... :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I zdarza się a czas ten jest każdemu potrzebny by sobie cos w głowie przewartościowac, usystematyzowac, nabrac mocy twórczej. Poza tym miedzysłowiem porozumiewaja sieze soba ludzie nadajacy na podobnych falach. Uwielbiam takie porozumienie bez słów i pamiec o takich chwilach.
      Gorące pozdrowienia sle Ci Zosiu o poranku, zdrowia zycząc, nieprzemijalnego uporu w odchudzaniu i natchnienia do kolejnej fali tworzenia Twych cudnych rękodzieł!:-)))

      Usuń
  6. Delikatny, łagodny, piękny wiersz.
    Olgo i w słowach jesteś i w międzysłowiu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jesteśmy chyba nawet, gdy nas prawie nie ma
      W przedmiotach, wspomnieniach, które wiatr przywiewa
      To ciche półtrwanie jak jesienne drzewa
      Umarłe a zyjące, bliskie ziemi, nieba...

      Ciepłe pozdrowienia zasyłam Ci Madziu!***

      Usuń
  7. ... :))) ... też układam dłonie na podołku ... Jak ja dawno tego określenia 'na podołku' nie słyszałam ... a ile ten gest wyraża!
    W międzysłowiu i w ... milczeniu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To cieszę się Echo, że lubisz takie okreslenia. :-))Bo i ja lubię i pielęguję te tak rzadko uzywane dziś słowa. Zanikające słowa i wyrażenia rodem jakby z dziewiętnastowiecznej literatury. One maja w sobie tyle adekwatnych do odczuc znaczeń, tyle mocy i swojskiej polskości. Trzeba je sobie przypominać, by nie zanikły. I mieć chwilę sposobną by podumać zwyczajnie, bez tych szalonych, wszechobecnych, popędliwych myśli...

      Siadać z dłońmi na podołku, a z głową w obłokach
      Przez chwilę nie musieć zaraz wstawać, iść
      Bociana pozdrowić, co leci z wysoka
      I sledzić ścieżki mrówek, wiatrem gnany liść..

      Usuń
  8. Olu, jak pięknie, prawdziwie napisałaś o tym, co powinno być, co jest tak ważne dla nas...
    Ściskam Cię bardzo mocno.I wtulam się w Twoją wrażliwość i mądrość. W poezję, która jest w Tobie i wokół Ciebie.
    Oboje Was bardzo ciepło pozdrawiam.
    :***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I my Cię Jolu pozdrawiamy gorąco, wtulając w nasze spokojne, pachnące łąką i lasem międzysłowie!***

      Usuń

Serdecznie dziękujemy za Wasze opinie i refleksje!

Etykiety

Aborygeni afirmacja życia agrest apel apel o pomoc asymilacja Australia autoanaliza bajka bal ballada baśń Beksińscy Bieszczady blackout bliskość blog blogi bór cenzura Cesarzowa Ki Cezary chleb choroba ciastka czarny bez czas czerwiec człowieczeństwo człowiek czułość Dersu Uzała deszcz dieta dobro dom dorosłość drama drama koreańska drewno droga drzewa trawiaste Dubiecko Dwernik Kamień dwudziestolecie międzywojenne dystopia dzieciństwo dzikie bzy ekologia elektryczność erotyk eutanazja fajka fantazja film flash mob fotografie fotoreportaż glebogryzarka głodówka głód gospodarstwo goście góry Góry Flindersa grass tree grill grudzień grzyby Gwiazdka historia historie wędrujące horror humor humoreska idealizm ideologia II wojna światowa informacja inność inspiracja internet jabłka Jacuś Jacuś. gospodarstwo Jacuś. lato jajka Jane Eyre Jawornik Polski jesień jesień życia kalina Kanada kanały kangury kastracja kiełbasa klimat klimatyzm koala kobieta koguty kolędy komputer komunikacja konfitury konflikt koniec świata konkurs konstrukcja kosmos kot koziołek kozy Kraków Kresy kryminał kryzys książka kuchnia kulinaria kury kwiaty kwiecień las lato legenda lektura lęk lipa lipiec lis listopad literatura los ludzie luty łąka maciejka macierzyństwo magia maj malarstwo maliny mantry marzenie maska metafora mgła miasteczko odnalezionych myśli Michael Jackson Mikołaj miłość Misia mit młodość moda mróz mróż muzyka muzyka filmowa nadzieja nalewki nałóg natura niebezpieczeństwo niezapominajki noc nowoczesność Nowy Rok obyczaje ocean odchudzanie odpowiedzialność odrodzenie ogrody ogród ojczyzna opowiadanie opowiastka opowieść Orzeszkowa osa Osiecka owoce pamięć pandemia Panna Róża park pasja patriotyzm pejzaż pierniki pies pieski pieśni pieśń piękno piosenka piosenki pisanie płot początek podróż poezja pogoda Pogórze Dynowskie polityka Polska pomidory pomysł poprawność polityczna porady postęp pożar praca prawda prezent protest protesty przedwiośnie przedzimie przemijanie Przemyśl przepis przetrwanie przetwory przeznaczenie przygoda przyjaźń przyroda psy psychologia ptaki radość recenzja refleksja relatywizm remont repatriacja reportaż rezerwat Riverland rodzina rok rośliny rower rozmowa rozrywka rozum rymowanka rzeka samotność San sarny sąsiedzi sens życia siano sierpień silna wola siła skróty słońce słowa słowa piosenki słowianie smutek solidarność South Australia spacer spiżarnia spokój spontaniczność spotkanie stado starość strych susza susza. upał szadź szczerość szczęście szerszeń śmiech śmierć śnieg świat święta świt tajemnica tekst piosenki teksty piosenek tęsknota tragikomedia trauma truskawki uczucia Ukraina upał urodziny uśmiech warzywnik wędrówka wędrówki węgiel wiatr wierność wiersz wierszyk wieś wigilia Wilsons Promontory wino wiosna wiosnaekologia wirus woda wojna wolność Wołyń wrażliwość wrotycz wrzesień wschód słońca wspomnienia wspomnienie współczesność Wszechświat wychowanie wycieczka wypadki wypalanie traw zabawa zabawa blogowa zachód słońca zapasy zaproszenie zbiory zdjęcia zdrowie zielarstwo zielononóżki zielononóżki kuropatwiane zima zioła zmiany zupa Zuzia zwierzęta zwyczaje żart życie życzenia Żydzi żywokost