poniedziałek, 23 czerwca 2014

W tej samej chwili...




   A w tej samej chwili, na tej samej ziemi
   Ktoś krzyczy ze szczęścia, ktoś inny z żałości
   I tak będzie zawsze, to się nie odmieni
   Radość i udręka - dwójka pewnych gości

   I siedzą przy stole - walczą o nakrycia
   Wzajem wyrywają co tłuściejsze kąski
   A my, między nimi szarpiemy coś z życia
   Pragnąc wciąż stałości, oddechu beztroski

   A w tej samej chwili płacze ktoś samotny
   I patrzy ponuro w światła obcych okien
   Tam ktoś inny tańczy swój taniec zawrotny
   Ze swą drugą połówką, wyczekanym bogiem

   I tak jest i będzie - huśtawka zaklęta
   Tak to urządzone - dla każdego różnie
   Czy to przeznaczenie, karma, dola święta?
   Jedni mają pełnię, drudzy mają próżnię

   No a ci pośrodku, nie patrzą na boki
   Wolą iść przed siebie, nie zadawać pytań
   Cieszyć się czymkolwiek, słońcem, co do okien
   Zagląda co rano, cicho szepcząc: Witaj..


47 komentarzy:

  1. Przed zajrzeniem na Twój blog, Olu, w części zgadłam o czym będzie ten wpis. A Ty ładnie i zgrabnie ujęłaś to wszystko w wiersz :)
    Radość i udręka, niczym dwoje na różnych huśtawkach i co z tego, że wolę środek?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, Lidko.Wiekszośc z nas woli środek - ten spokój i stabilizację, ale los wciaz huśta nami i husta...

      Usuń
  2. I tak jest i bedzie, hustawka zakleta...
    Witaj Olu, Twoj wiersz to prawdziwy obraz nas i naszego zycia. Dziekuje Ci za poranna chwile przemyslen... bardzo cennych.
    Serdecznie pozdrawiam


    .






    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I ja dziękuję Orszulko, ze przyszłaś, przemyslałaś, westchnełaś razem ze mna!:-)

      Usuń
  3. Chciałabym zaliczać się do tych pośrodku.
    Mądry, piękny wiersz.
    Słoneczko wprawdzie się skryło za chmurkami, ale dzień będzie dobry. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasem sie pewnie zaliczasz Gosiu, bo każdy ma takie chwile pełni i spokoju, któe nastepują ni stąd ni zowąd. Jak pogoda, jak przejrzyste powietrze. Ale potem znowu nadciąga mgła i nowa turbulencja...

      Usuń
  4. Ja do tych z ostatniej zwrotki się zaliczam- tak życie mnie uczy...Jak się głową muru nie przebije, to lepiej patrzeć prosto przed siebie..., choć czasem na boku różne piękności rosną..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To dobrze Zofijanko. Spokój ponad wszystko i umiejętnosc cieszenia sie chwilą to najlepsze, co moze być!:-)

      Usuń
  5. A ci pośrodku cieszą się z każdej chwili nie oglądając za siebie. Taka już im w udziale przypadła rola. Bardzo mi się podoba Twój wiersz Oleńko. byłam 10 dni w Londynie na promocji mojego tomiku, antologii, niestety wróciłam chora i leże w łóżku. Bogu dziekuje, że udało mi się dolecieć , miałam gorączkę.
    Przez tę chorobę niestety umknęło mi kilka dni, zaplanowane zwiedzania nie udało się tak do końca.
    Pozdrawiam i serdeczności zostawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No widzisz, Huśtawka i w Twoim przypadku nie spoczywa ani na chwile. Byłaś w Londynie po radosć, sukces i usmiech a wróciłaś z choroba. Tak to sie dziwnie w zyciu przeplata. Mam nadzieje, że juz czujesz sie lepiej, Alinko!:-))

      Usuń
    2. Dzisiaj pierwszy dzień, kiedy czuje się lepiej, jutro pewnie wyjdę z domu. Zapowiadali deszcz, a może nie będzie padać. Miłego weekendu życzę.

      Usuń
    3. Ja akurat chciałabym deszczu, bo na grządkach wciaz roslinki o wodę wołają!
      Trzymaj sie Alinko i nie daj sie juz żadnej chorobie. Wszak piekne lato sie zaczęło. Czas na cieszenie sie przyrodą i zwiedzanie pięknych miejsc.
      Pozdrawiam Cie ciepło!:-)

      Usuń
  6. Jak zawsze bardzo trafne i świetnie ubrane w poezję:) Pozdrowienia ze słonecznego cieszyńskiego:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! I ja Ciebie serdecznie pozdrawiam Jaskółko!:-))

      Usuń
  7. Innymi słowy, gorące krzesła. Nie dla każdego tych samych rzeczy wystarczy. Wieczna rotacja dóbr. Życie na zakładkę, na kredyt, który nigdy się nie kończy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak. Nie ma nic pewnego. Każda chwila mija. I ta dobra i zła. To jest pocieszeniem, ale i zmartwieniem. Pozostaje tylko cieszyc sie chwilą, tym momentem zatrzymania...

      Usuń
  8. Ta równoległa dwoistość życia zawsze mnie zdumiewała... Świetnie to ujęłaś, przeczytałam dwa razy. Pierwszy raz szybko, poganiana przez ciekawość... Drugi raz powoli smakując każde słowo... :))
    Buziaki wysyłam wraz z życzeniami samych radosnych dni :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak, Zosiu! I mnie to zawsze dziwi i szokuje, że w tej samej chwili może dziać sietak wiele. Jedni sie rodza, inni umierają. jedni sie śmieją, drudzy płaczą. Tyle uczuć naszych krązy w kosmosie. Jak w jakiejś ogromnej betoniarce!
      Pozdrawiam Cię ciepło, dobrego weekendu zycząc!:-))

      Usuń
  9. Piękne piękne bardzo.
    Będąc po środku nie masz pragnień i nie oczekujesz czegokolwiek tylko i wyłącznie JESTEŚ. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziekuję Elu!:-)To jednak bardzo trudne do osiagnięcia, by stale trwać pośrodku. Do tego dązą własnie filozofowie, mędrcy, buddyści w medytacji. I pewnie potrafią zachować w sobie wiecej dziecka i jego ufności w dobro i sprawiedliwośc - mimo wszystko.

      Usuń
  10. Odpowiedzi
    1. Tak Abi, to mogłaby być piosenka...Tylko melodii jeszcze brak!:-)

      Usuń
  11. "Cieszyć się czymkolwiek" cieszyć się życiem, każdym jego kawałkiem."Jedni mają pełnię, drudzy mają próżnię.. tak już będzie"....a ja??? A ja chcę kochać życie i nieść dobro..czy mi się to uda????
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno kochasz zycie i niesiesz dobro, Na pewno robisz wszystko, co powinnaś, co w Twojej mocy. Moze oczekujesz od siebie jakichś herkulesowych czynów? A tymczasem te drobne rzeczy są najwazniejsze. Usmiech do kogoś, telefon, pamięć...Wtedy i zycie sie do nas usmiecha!:-))

      Usuń
    2. Cieszą mnie sprawy małe , które nigdy nie są tak naprawdę małe:): I to jest piękne w zyciu...Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
    3. I mnie cieszą sprawy małe, bo z nich właśnie składa się głównie ta cała esencja zyciowa. Tylko czasem jakieś drzazgi w serce wchodzą i zaburzają spokój i poczucie szczęścia. A jak się szybko tych drzazg nie wyciągnie, to łatwo o stan zapalny.
      Ciepłe pozdrowienia zasyłam!:-)

      Usuń
    4. Jakie trafne określenie:):
      Ale na szczęscie każda drzazgę można wyciągnąc...im szybciej tym lepeij..by potem było jak najkrótsz gojenie:)
      Dobego dnia a ja ide dzwonić do znajomych bo powiedziec im chcę ,że ich lubię;):)

      Usuń
    5. Dobro jest w nas, jest wokół jak zioła, które uważamy za chwasty - Dobro trwa i czekacierpliwie by pomóc jak stary, mądry znachor, który nie zraża sie tym, że ludzie nie wierzą w moc ziół.
      Miłe telefony, ciepłe słowa,czyjeś spojrzenie prosto w oczy, zrozumienie, serdeczne komentarze na blogach - to wazne, to czasem nawet pomaga wyjmowaniu drzazg.
      Pozdrawiam Cię ciepło Jolu!:-)

      Usuń
    6. Ciepło pozdrawiam także:):)

      Usuń
  12. Pięknie napisałaś.
    Bardzo trudno uwierzyć, że to, co nazywamy przeznaczeniem, nie przychodzi z zewnątrz. W dużym stopniu jest w nas.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziekuję Madziu!:-) Też myslę, iż przeznaczenie w duzym stopniu jest w nas, bo w dużej mierze zalezy od tego jacy jestesmy, jaka ściezke zycia obierzemy, na kogo natrafimy, kto nam pomoże, kto przeszkodzi, czy będziemy na cos ślepi, czy otworzymy szeroko oczy. Ale jest jeszcze cos takiego jak przypadek, los, dziwne pętle i zaułki, w które nagle wpadamy, jakby właśnie na nas czekały...Dziwne to wszystko i niepojęte.

      Usuń
  13. Witaj Oleńko :)
    I dlatego nie znoszę huśtawek :)
    Olu, czy ten adres poczty Cezarego, na który pisałam przy okazji konkursu o Australii jest aktualny ?
    Bo napisałam do Ciebie ....
    A na stronie nie widzę Waszego adresu mailowego.
    Bardzo serdecznie Was pozdrawiam i całuski przesyłam :) :) :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mireczko!Na maila już odpisałam. W przyszłosci lepiej pisz na wanderers147.
      A co do hustawek, to podobno mozna sie im wyrwać silną wolą, pozytywnymi myslami i wiarą w to, ze mimo wszystko będzie dobrze. Staram sie tak czynić!Mocno sie staram. Czasem sie udaje a czasem nie...
      Całusy zasyłam i podziękowania za pamięć!:-))

      Usuń
  14. Ładny wiersz, a poza tym myślę dokładnie, to co Magda Spokostanka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W sumie i ja myslę podobnie Łucjo.Najwięcej zależy od nas samych. To my piszemy w tej ksiedze zycia. Czasem tylko czytać nie umiemy i zdaje się, że same hieroglify na kartach!:-)

      Usuń
  15. Tak, to jest właśnie życie! Płacz i śmiech, radość i żal!
    Pięknie to ujełaś!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziekuję Amelio. Wszystko w tym zyciu jest, bo bez którejkolwiek z tych rzeczy byłoby niepełne. Nawet cierpienie jest potrzebne, bo jest nauką dla nas i pozwala lepiej rozumieć innych.
      Pozdrawiam Cię ciepło!:-)

      Usuń
  16. Ja mam obecnie zdecydowanie pełnię, za to jestem wdzięczna. Piękny tekst, niezwykle trafny. Ot, życie!
    Buziaki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cudownie, że doszłaś Dorotko do pełni i ona trwa. Oby trwała jak najdłużej, dając Ci spokój i poczucie szczęśliwej stabilizacji!
      Serdeczności zasyłam!:-)

      Usuń

Serdecznie dziękujemy za Wasze opinie i refleksje!

Etykiety

Aborygeni afirmacja życia agrest apel apel o pomoc asymilacja Australia autoanaliza bajka bal ballada baśń Beksińscy Bieszczady blackout bliskość blog blogi bór cenzura Cesarzowa Ki Cezary chleb choroba ciastka czarny bez czas czerwiec człowieczeństwo człowiek czułość Dersu Uzała deszcz dieta dobro dom dorosłość drama drama koreańska drewno droga drzewa trawiaste Dubiecko Dwernik Kamień dwudziestolecie międzywojenne dystopia dzieciństwo dzikie bzy ekologia elektryczność erotyk eutanazja fajka fantazja film flash mob fotografie fotoreportaż glebogryzarka głodówka głód gospodarstwo goście góry Góry Flindersa grass tree grill grudzień grzyby Gwiazdka historia historie wędrujące horror humor humoreska idealizm ideologia II wojna światowa informacja inność inspiracja internet jabłka Jacuś Jacuś. gospodarstwo Jacuś. lato jajka Jane Eyre Jawornik Polski jesień jesień życia kalina Kanada kanały kangury kastracja kiełbasa klimat klimatyzm koala kobieta koguty kolędy komputer komunikacja konfitury konflikt koniec świata konkurs konstrukcja kosmos kot koziołek kozy Kraków Kresy kryminał kryzys książka kuchnia kulinaria kury kwiaty kwiecień las lato legenda lektura lęk lipa lipiec lis listopad literatura los ludzie luty łąka maciejka macierzyństwo magia maj malarstwo maliny mantry marzenie maska metafora mgła miasteczko odnalezionych myśli Michael Jackson Mikołaj miłość Misia mit młodość moda mróz mróż muzyka muzyka filmowa nadzieja nalewki nałóg natura niebezpieczeństwo niezapominajki noc nowoczesność Nowy Rok obyczaje ocean odchudzanie odpowiedzialność odrodzenie ogrody ogród ojczyzna opowiadanie opowiastka opowieść Orzeszkowa osa Osiecka owoce pamięć pandemia Panna Róża park pasja patriotyzm pejzaż pierniki pies pieski pieśni pieśń piękno piosenka piosenki pisanie płot początek podróż poezja pogoda Pogórze Dynowskie polityka Polska pomidory pomysł poprawność polityczna porady postęp pożar praca prawda prezent protest protesty przedwiośnie przedzimie przemijanie Przemyśl przepis przetrwanie przetwory przeznaczenie przygoda przyjaźń przyroda psy psychologia ptaki radość recenzja refleksja relatywizm remont repatriacja reportaż rezerwat Riverland rodzina rok rośliny rower rozmowa rozrywka rozum rymowanka rzeka samotność San sarny sąsiedzi sens życia siano sierpień silna wola siła skróty słońce słowa słowa piosenki słowianie smutek solidarność South Australia spacer spiżarnia spokój spontaniczność spotkanie stado starość strych susza susza. upał szadź szczerość szczęście szerszeń śmiech śmierć śnieg świat święta świt tajemnica tekst piosenki teksty piosenek tęsknota tragikomedia trauma truskawki uczucia Ukraina upał urodziny uśmiech warzywnik wędrówka wędrówki węgiel wiatr wierność wiersz wierszyk wieś wigilia Wilsons Promontory wino wiosna wiosnaekologia wirus woda wojna wolność Wołyń wrażliwość wrotycz wrzesień wschód słońca wspomnienia wspomnienie współczesność Wszechświat wychowanie wycieczka wypadki wypalanie traw zabawa zabawa blogowa zachód słońca zapasy zaproszenie zbiory zdjęcia zdrowie zielarstwo zielononóżki zielononóżki kuropatwiane zima zioła zmiany zupa Zuzia zwierzęta zwyczaje żart życie życzenia Żydzi żywokost