sobota, 17 czerwca 2023

Pieśń natury...

 


Ziemia napojona oddycha z łatwością

Dzieli się z naturą wodą i miłością

Sypie w krąg skarbami, co z jej serca płyną

Jak matka, co nie skąpi niczego dziecinom

 


Nucą żaby w stawie jej pochwalne pieśni

Wtórują im dzięcioły, szpaki na czereśni

Wiatr świszcze w gałęziach, łąki grają w chórze

Śpiewają coś cichutko nawet pnące róże

 


W diamentowym lśnieniu do twarzy jest listkom

Pod ciężarem kropel kłaniają się nisko

Łubiny, bzy, malwy, lilie i tawuły

Niesie się dokoła szept ich wdzięczny, czuły

 


Mruczą coś ochoczo pomidorów krzewy

Od strony ogórków także płyną śpiewy

Łączą się z sałaty pieniami i groszku

Brzmią hymny, ballady – wszystkiego po troszku

 


Ślimaki spontanicznie układają wiersze

W euforię je wprawiają te codzienne deszcze

Komary radośnie swe melodie bzyczą

Bo na wielkie uczty w tej wilgoci liczą

 


Grzyby, mchy, poziomki szepczą leśne baśnie

O cudzie odrodzenia, co je zbudził właśnie

Drzewa łączą nad nimi przyjaźnie ramiona

Zielona dąbrowa mżawką roztańczona

 


A człowiek? On jak zawsze marudzi, narzeka

Wszak to jest specjalność każdego człowieka

Trudno zadowolić tę dziwną istotę

Dla której deszcz i słońce są tylko kłopotem

 


W kole niedosytu - przesytu zaklęta

Zmęczona codziennością a znudzona w święta

Nigdy w sam raz dobra, nigdy w sam raz szczęścia

Miast widzieć sukcesy, dostrzega potknięcia

 


Miast zaśpiewać w deszczu wraz z całą naturą

W domu tkwi istota, gdzie z miną ponurą

Wspomina, co było, tęskni za odmianą

Odgradza się od życia grubą taflą szklaną

 


A ziemia napojona razem z niebem szczodrym

Patrzą w ludzkie serca  swym spojrzeniem modrym

I szepczą – bierz co dają i na nic nie czekaj

Jak myślisz, czy ich prośby dotrą do człowieka…?

 


54 komentarze:

  1. Wspaniały utwór. U nas niestety brakuje deszczu, coraz częściej są pożary lasów. Piękne zdjęcia, miło było wybrać się z Wami na spacer. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, Lenko. U nas deszczu bardzo dużo. Od tygodnia codziennie padało. Może dzisiaj wreszcie będzie więcej słońca.
      Pozdrawiam Cię ciepło!:-)

      Usuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. Olgo, taki zadbany masz ogród, takie sielskie widoki przedstawiasz... Podziwiam Twoje kwiaty i rabaty z warzywami i tych Twoich skrzydlatych gości. Bardzo chętnie posłuchałabym też leśnych baśni w Twoim wykonaniu. 🙂 Bardzo miło gościć u Ciebie. 💚 Tak trzeba żyć... 💚 Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pięknie wszystko rośnie w tym roku, bo i słonca i deszczu ma pod dostatkiem (deszczu to nawet jakby ciut za dużo), a i troskliwej opieki gospodarzy też ogrodowi nie brakuje. Mnóstwo ptaków wyspiewuje od rana. A co do leśnych baśni...to po prostu trzeba sie wsłuchać w szept natury. One cały czas coś opowiadają...
      Pozdrawiam Cię serdecznie i dziekuję za sympatyczny komentarz!:-)

      Usuń
    2. Tego deszczu to troszeczkę zazdroszczę. Słońce u nas na okrągło i trzeba wszystko podlewać przynajmniej raz dziennie. Ale pogoda jak to pogoda zmienną jest. Doczekam się pewnie i ja tego deszczu wkrótce. Pozdrawiam!

      Usuń
    3. Teraz burze i deszcze szaleją to tu, to tam. Pewnie i do Ciebie dotrą, o ile jeszcze nie dotarły. Ja w każdym razie życzę Ci deszczu i słońca tyle, ani za dużo ani za mało. Pozdrawiam!:-))

      Usuń
  4. ...
    A ty nas nasze życie prowadź wciąż radośnie.
    Powitaj ciepłe lato, pamiętaj o wiośnie.
    Napełnij się muzyką, róż słodkim zapachem.
    Wyprowadź do ogrodu, nie trzymaj pod dachem.
    Wypełnij nasze dłonie malin aromatem.
    Rozkładaj ponad lasem poranną poświatę.
    Otulaj traw dotykiem i zapachem sosny.
    I prowadź w świat bezpieczny do następnej wiosny.
    ...
    Hanka C.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cudna oda do natury! Jestem zachwycona, Hanko!***

      Usuń
    2. 😘 Dziękuję
      Hanka C.

      Usuń
    3. Chętnie przeczytałabym więcej Twoich wierszy, Hanko!*

      Usuń
    4. O masz Olu, taki trudny dla mnie dzień, a na koniec taki miły wpis od Ciebie.
      Nie piszę wierszy, to mi się zdarza bardzo rzadko, spontanicznie i nagle, pod wpływem silnego impulsu. A takim był dla mnie Twój wiersz i cały post.
      Jesteś właściwie współautorką tego wiersza, bez Twojego pisania on by nie powstał:)
      Będę szczera, nie za bardzo przepadam za poezją, chociaż mam parę, no, więcej niż parę :)) ulubionych wierszy, różnych poetów.
      Lubię prozę, trochę surową, prostą, bez wielu ozdobników za to trafiającą do mnie mocno czyli poruszającą moją wyobraźnię i serce.
      Mam po trosze muzyczne ucho, a po trosze matematyczny umysł, z dodatkiem przerośniętej wyobraźni:)), a podobno ludzie o takiej konstrukcji potrafią zgrabnie rymować. Ale to jeszcze za mało, żeby pisać wiersze. Żeby je pisać, to trzeba to lubić tak jak Ty i czuć całą duszą tak jak Ty. A ja no, nie za bardzo to lubię:))
      Może jeszcze kiedyś zdarzy mi się takie pisanie pod wpływem impulsu. Może :))
      Hanka C.

      Usuń
    5. Hanko! Z wierszami mam podobnie jak Ty - też mam paru ulubionych poetów a sama piszę spontanicznie, pod wpływem impulsu, jak mnie najdzie ochota czy natchnienie. I lubię rymować. Rymowanie jest dla mnie niczym gra na instrumencie albo upojna jazda na koniu. Pojawia takie fajne uczucie, że choć wcześniej wątpiłam czy potrafię, zaczynam jazdę na rymowanym rumaku i jeżdzi mi sie juz po chwili tak cudownie, że mogłoby to trwać bez końca. Jak w miłym śnie. Z wiatrem we włosach, z rytmem i melodią w sercu. I wiesz, bardzo się cieszę, że pod wpływem mojego wierszowanego cwału też dosiadłas swojego pięknego rumaka (bo to naprawdę wspaniały konik) i mogłysmy pognać razem. Cudnie sie jeździ we dwie! To przynosi radość i uczucie wolności, pomaga oderwać się od tego, co nas martwi albo boli. A najwazniejsze, że cos magicznego sie w mózgu otwiera, w co człowiek powątpiewał a tu proszę - jest!:-) I niech sie zdarza jak najczęściej. Mnie, Tobie, każdemu, kto chciałby spróbować takiego rodzaju uwolnienia inwencji twórczej. I ważne by nie biczować sie zbędną samokrytyką. W życiu dobre są takie dobre chwile, bezcenne wręcz...Mam wiec nadzieję, że jeszcze nie raz sobie tu porymujemy,Hanko!:-))*

      Usuń
    6. To do miłego rymowania jakby co.
      Nie mówię, że nie.
      Hanka C.
      Mówisz i masz-pierwszy rym już się ułożył 🤭😄

      Usuń
    7. Do miłego, Hanko C.
      (A rymować już się chce)
      Zaraźliwe jak ziewanie
      Jest radosne rymowanie!:-)))

      Usuń
    8. ZARAZLIWE JEST ZIEWANIE
      JAK TU ZACZAC RYMOWANIE
      ;-)moje dzielo p.Gosia

      Usuń
    9. Okazji jest okazji do rymowania! Jak i do ziewania!:-) Choć rymowanie to przeciwieństwo ziewania, bo absolutnie nie jest nudne!:-)
      Uśmiecham się do Ciebie najserdeczniej jak potrafię!:-)

      Usuń
  5. U mła po deszczu też niby wszystko opite ale tak szczerze pisząc to za mało tego dobrego. Przydałby się taki całonocny opad, wtedy i mła by tak jakoś bardziej poetycznie popatrzyła na świat. Teraz jest tylko tak aby, aby, podlane ale nad niektórymi roślinami to mła się musi pochylić z tzw. troską. Rarytetów ogrodowych się mła zachciało to ma. :-/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No widzisz, Tabo jak to sie niesprawiedliwie rozkłada. U nas deszcze pojawiają się od ponad tygodnia. A czasem ulewy i burze. Ziemia ogromnie napojona, jako i wszystkie rośliny. Teraz troche słonka by sie zdało, żeby truskawki dojrzały a nie pleśniały! No i trawę przydałoby sie wykosić, bo jak mokra to nijak sie nie da a wysoka i gęsta jak busz!:-))

      Usuń
  6. Olgo, utwór godzien najlepszych naszych wieszczów i z morałem do przemyślenia.
    To prawda, wiecznie narzekamy, a wzór bierzmy z natury, ona zawsze niezmienna i zawsze staje na wysokości zadania. A my niedoskonali, zamiast się rozwijać i podziwiać cuda natury, szukamy dziury w całym...
    jotka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, Jotko.
      Gdybyśmy mogli oddać sie całkowicie naturze, nie myśleć o tym, co ten dziwaczny swiat wyczynia, nie martwić się o wiele spraw codziennych...poczulibyśmy jak jest pięknie, jak dobrze jest żyć. Prosto i zwyczajnie. Ale wciaz cos w tym przeszkadza, wciąż nie potrafimy cieszyć sie chwilą...

      Usuń
  7. Tak Olu, człek to kapryśna istota, za duży mózg i intelekt, za mało serca i instynktu. Ale się staramy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie, Krystynko. Nie da sie uwolnic od myślenia, choc gdy sie uda, gdy sie człowiek chociaż na chwile uwolni od trosk, to nagle potrafi odczuc całym sobą jakiś rodzaj szczęścia, harmonii...Szkoda, że tak krótko to trwa i tak rzadko sie ten stan pojawia...

      Usuń
  8. Cudne strofy, przepiękne zdjęcia, aż trudno oderwać wzrok <3
    Pozdrawiam najserdeczniej, Agness:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, Agness!:-) Czerwiec jest pełen cudów natury, dlatego staram się je utrwalać słowem i obrazem.
      Pozdrawiam Cię równie serdecznie!:-)

      Usuń
  9. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiedzieć czemu rozrabiam u Ciebie jak pijany zając. 😉 Wybacz proszę. Pozdrawiam!

      Usuń
  10. Piękny tekst. Przeczytałam z przyjemnością. I świetne zdjęcia! :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Jakże na czasie wiersz, tak miło czytało się te strofki. U nas nic poetycznego, upał i brak kropli deszczu. A w Twoim ogródeczku równiutko w szeregu roślinki rosną, oczy cieszą i wróżą dobre plony. Pozdrawiam już letnie, i upalnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, Ouu. U nas wspaniale podlało ziemię, bo przez ponad tydzień nawiedzały nas deszcze. Wszystko wiec pięknie teraz rośnie. I robi sie gorąco. Prawie jak w tropikach.
      Pozdrawiam Cię serdecznie!:-)

      Usuń
  12. Olu, czekam na tomik, a gdyby jeszcze z Twoimi zdjęciami....miód na serce :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się Mirko, że tu zachodzisz, że czytasz i że Ci się podoba to moje pisanie. Pozdrawiam Cię ciepło!:-)

      Usuń
  13. Można się uczyć od Matki Natury, lecz człowiek niestety lubi być ponury. Oczy na wszystko przymykać woli, bo lubi narzekać wciąż i wciąż - do woli :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Otóż to Gabrysiu. Tak już mamy, bośmy sie od natury oderwali, mnogościa spraw odzielili i nie potrafimy uwolnić sie od nich, po prostu cieszyć życiem...
      Cieszę się, że skomentowałaś rymem mój wiersz. Usmiech zasyłam Ci serdeczny!:-)

      Usuń
  14. Przez deszcz zmarniała mi cebula:-) jakiś grzyb zaatakował zielone i chyba już po niej. Aż miło patrzeć, Wiar pełen wody, ziemia napojona, a trawa rośnie, że na drugi dzień po koszeniu już różnicę. Jest wreszcie ciepło, oby nie za bardzo, bo gorąc mi nie służy, na szczęście chatka trzyma chłód, więc skryję się w niej przed upałem. Czekamy na kwitnięcie lip wraz z pszczołami, bo innego pożytku za bardzo u nas nie ma. Ciężko dogodzić ludziom, jedni czekają na deszcz, inni przeklinają, bo urlop się nie uda, czyli jak zwykle punkt widzenia zależny od punktu siedzenie:-) pozdrawiam serdecznie, Olu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, Marysiu. Deszcz przynosi roślinom zycie i bujność, ale też rózne choroby. U nas pleśń zaatakowała truskawki. Mam nadzieję, że teraz sie odrodzą.
      Wczoraj kosiłam. Ależ było cięzko. Trawa mokra, kosiarka wciąż sie zapychała, ale trzeba było skorzystać z pogodnego dnia, bo w prognozach kolejne deszcze.
      Tak, robi sie coraz goręcej. Dziś chyba najgorętszy dzień sie szykuje. To chyba na powitanie lata! Od jutra podobno nieco chłodniej. Oby, bo też ciezko znoszę takie tropiki.
      Pozdrawiam Cię serdecznie, Marysiu!:-)

      Usuń
  15. Tylko gdzie ten deszcz? Codziennie straszą burzami, a u mnie ostatnio padało miesiąc temu! Ziemia aż pęka...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem jak dotkliwa potrafi byc taka długotrwała susza. Teraz przez Polskę przetaczają sie burze. Może wiec i w Twoich okolicach nareszcie niebo ześle zbawienny deszcz? Życzę Ci tego Agnieszko z całego serca!

      Usuń
  16. Całkiem przyjazna ta Twoja "Pieśń natury". A jaka prawdziwa jest część o człowieku :) . Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, Karolinko. Po deszczu naprawdę cała natura wydaje sie za niego dziekować. A ludzie, którzy są związani z naturą też przeważnie odczuwają wdzięczność i ulgę. Pozdrawiam Cię serdecznie!:-)

      Usuń
  17. Witaj burzowym początkiem lata Olgo
    Trochę teraz popadało. Ale czy to wystarczy?
    Życzę uśmiechu losu i odnalezienia kwiatu paproci 

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj, Ismeno!
      U nas prawie dwóch tygodni pojawiają się deszcze. Ziemia napojona aż zanadto. Rośliny rosną jak na drożdżach. Najwazniejsze jednak jest dla mnie, że dzięki wczorajszej burzy i ulewie trochę się ochłodziło, bo duchota u nas była wręcz tropikalna.
      Serdeczne pozdrowienia Ci zasyłam!:-)

      Usuń
  18. Hi !wydaj te wiersze -obiecaj ze zrobisz 1-krok pozniej to juz bedzie latwo !!sciskam lapkie mocno nie za mocno .
    p.Gosia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hi, Gosiu! Niczego nie mogę Ci obiecać w tej kwestii. Ale jest nadzieja, że jak kiedyś najdzie mnie odwaga i siła, to może spróbuję sie na to porwać!:-)

      Usuń
  19. Bardzo ładnie napisany wiersz :D Super zdjęcia :D
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Serdecznie dziękuję za miłe słowa i również pozdrawiam!:-)

      Usuń

Serdecznie dziękujemy za Wasze opinie i refleksje!

Etykiety

Aborygeni afirmacja życia agrest apel apel o pomoc asymilacja Australia autoanaliza bajka bal ballada baśń Beksińscy Bieszczady blackout bliskość blog blogi bór cenzura Cesarzowa Ki Cezary chleb choroba ciastka czarny bez czas czerwiec człowieczeństwo człowiek czułość Dersu Uzała deszcz dieta dobro dom dorosłość drama drama koreańska drewno droga drzewa trawiaste Dubiecko Dwernik Kamień dwudziestolecie międzywojenne dystopia dzieciństwo dzikie bzy ekologia elektryczność erotyk eutanazja fajka fantazja film flash mob fotografie fotoreportaż glebogryzarka głodówka głód gospodarstwo goście góry Góry Flindersa grass tree grill grudzień grzyby Gwiazdka historia historie wędrujące horror humor humoreska idealizm ideologia II wojna światowa informacja inność inspiracja internet jabłka Jacuś Jacuś. gospodarstwo Jacuś. lato jajka Jane Eyre Jawornik Polski jesień jesień życia kalina Kanada kanały kangury kastracja kiełbasa klimat klimatyzm koala kobieta koguty kolędy komputer komunikacja konfitury konflikt koniec świata konkurs konstrukcja kosmos kot koziołek kozy Kraków Kresy kryminał kryzys książka kuchnia kulinaria kury kwiaty kwiecień las lato legenda lektura lęk lipa lipiec lis listopad literatura los ludzie luty łąka maciejka macierzyństwo magia maj malarstwo maliny mantry marzenie maska metafora mgła miasteczko odnalezionych myśli Michael Jackson Mikołaj miłość Misia mit młodość moda mróz mróż muzyka muzyka filmowa nadzieja nalewki nałóg natura niebezpieczeństwo niezapominajki noc nowoczesność Nowy Rok obyczaje ocean odchudzanie odpowiedzialność odrodzenie ogrody ogród ojczyzna opowiadanie opowiastka opowieść Orzeszkowa osa Osiecka owoce pamięć pandemia Panna Róża park pasja patriotyzm pejzaż pierniki pies pieski pieśni pieśń piękno piosenka piosenki pisanie płot początek podróż poezja pogoda Pogórze Dynowskie polityka Polska pomidory pomysł poprawność polityczna porady postęp pożar praca prawda prezent protest protesty przedwiośnie przedzimie przemijanie Przemyśl przepis przetrwanie przetwory przeznaczenie przygoda przyjaźń przyroda psy psychologia ptaki radość recenzja refleksja relatywizm remont repatriacja reportaż rezerwat Riverland rodzina rok rośliny rower rozmowa rozrywka rozum rymowanka rzeka samotność San sarny sąsiedzi sens życia siano sierpień silna wola siła skróty słońce słowa słowa piosenki słowianie smutek solidarność South Australia spacer spiżarnia spokój spontaniczność spotkanie stado starość strych susza susza. upał szadź szczerość szczęście szerszeń śmiech śmierć śnieg świat święta świt tajemnica tekst piosenki teksty piosenek tęsknota tragikomedia trauma truskawki uczucia Ukraina upał urodziny uśmiech warzywnik wędrówka wędrówki węgiel wiatr wierność wiersz wierszyk wieś wigilia Wilsons Promontory wino wiosna wiosnaekologia wirus woda wojna wolność Wołyń wrażliwość wrotycz wrzesień wschód słońca wspomnienia wspomnienie współczesność Wszechświat wychowanie wycieczka wypadki wypalanie traw zabawa zabawa blogowa zachód słońca zapasy zaproszenie zbiory zdjęcia zdrowie zielarstwo zielononóżki zielononóżki kuropatwiane zima zioła zmiany zupa Zuzia zwierzęta zwyczaje żart życie życzenia Żydzi żywokost