poniedziałek, 1 lutego 2016

Blog stoi odłogiem...


   Zima trwa, śniegu raz więcej, raz mniej a niekiedy nie ma go wcale. Czas płynie a blog stoi odłogiem...Zahibernowany, odpoczywający w spokoju...
  Być może człowiekowi potrzeba czasem oderwania od tego, co mocno zajmowało go przez kilka lat. Może za mocno...? Oderwania, dystansu, namysłu, nabrania sił, wyjścia z rutyny, eksploracji innych przestrzeni.  Przecież nawet zimie chce się przeróżnych odsłon, tych śnieżnych i bezśnieżnych. A nazbyt wyeksploatowanej ziemi odpoczynku w stanie ugoru.
  Nie wiem, ile czasu potrwa jeszcze ta blogowa hibernacja. Nie chciałam o tym pisać, bo żadna to nowina. Na wielu wszak blogach od dawna nic się nie dzieje i nikogo to nie dziwi. Jednak zdaję sobie sprawę, iż nasze milczenie może Was niepokoić, bo przecież dotąd czestotliwość ukazywania się tutaj nowych tekstów była dość duża, aż nagle wszystko ustało.  Nie martwcie się jednak, proszę. Trwa nasza zwyczajna wędrówka po codzienności. Blaski i cienie po dawnemu plotą materię życia a pieski polarne dostarczają nam wiele radości i wzruszeń.
  Cała drużyna jaworowa pozdrawia Was serdecznie i życzy wszystkiego dobrego!:-))



84 komentarze:

  1. i tym wesołym akcentem poniedziałek lutowy rozświetlił się blaskiem radości, ze jednak u Was wszystko w porządku i zycie swoim trybem toczy się dalej....

    wesołe pozdrowienia zostawiam- do poczytania :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I my pozdrawiamy Cię serdecznie, Alis. U nas juz przedwiosennie!:-)

      Usuń
  2. Wracajcie szybko! Bez Was jest tu bardzo smutno! Pozdrawiam i zapraszam do wzięcia udziału w zabawie na moim blogu! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasem chce się człowiekowi zajać czymś innym niż blogiem...
      Pozdrawiamy!:-)

      Usuń
  3. Fajnie jest poczytać ciekawy blog. Zaglądałam wcześniej ale nie mogłam komentować, coś mi nie działało. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę si,Aleksandro, że Ci się podoba nasz blog. W tutejszym archiwum jest sporo przeróznych tekstów prozą i wierszem. Można poczytać póki my od blogowania odpoczywamy.
      Pozdrawiamy!:-)

      Usuń
    2. Zapraszam do sympatycznej zabawy promującej bloga, szczegóły na moim blogu http://ajaks-fotografia.blogspot.com/

      Usuń
    3. Serdecznie dziękuje Ci za zaproszenie, Olu!:-)

      Usuń
  4. Jakie piękne zimowe zdjęcia, pieski i kózki jak modele.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo lubimy fotografować nasze zwierzaki oraz okolice.
      Pozdrawiamy!:-)

      Usuń
  5. Witajcie,o jakie dobre uspakajające wieści,zaglądałam, przeczytałam w komentarzu,ze wszystko w porządku więc tego się trzymałam,odpocznijcie i wracajcie.Pozdrawiamy serdecznie♥♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzień sie toczy za dniem. Ptaki w lesie zupełnie już po wiosennemu śpiewają.A my żyjemy sobie zwyczajnie, zgodnie z rytmem przyrody i z własnym samopoczuciem.
      Pozdrawiamy Was z życzliwościa!♥♥

      Usuń
  6. Piękne zwierzeta, piękne zdjęcia i piękna zima na nich. U nas chlapa:(
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziekujemy za miłę słowa. Na razie zima i u nas odpuściła. Na dworze coraz bardziej wiosennie i chlapowato.
      Pozdrawiamy Cię serdecznie, Moniko!:-)

      Usuń
  7. Najwazniejsze, ze psy i kozy zadowolone, a Wy zdrowi. Krajobrazy przepiekne i oby Wam drewna na opal i zapasow w spizarni wystarczylo.
    Sciskam mocno :***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Opału chyba nam w tym roku starczy bo zima łagodna. Wydaje się nawet, że już po zimie...
      Ściskamy Cię Aniu, serdecznie!***

      Usuń
  8. potrzebę oderwania od bloga rozumiem doskonale, cieszę się więc, że to tylko to! zdjęcia piękne :)
    pozdrawiam serdecznie, do poczytania :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się Elajo, ze rozumiesz tę potrzebę. Jeszcze nie minęła, ale nic na siłe przecież.
      Pozdrawiamy Cię serdecznie!:-)

      Usuń
  9. Dobrze, że się odezwałaś, Olu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie chcę byście sie martwili. Trzeba po prostu odetchnąc od bloga i internetu. Zresztą masz chyba podobne uczucie, więc rozumiesz.
      Ściskam serdecznie, Lidko!:-)*

      Usuń
  10. Ech, a jakim odłogiem stoi mój... ;)
    Mam straszliwe blogowe zaległości, w pisaniu i czytaniu ;) Uściski dla Was!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ano własnie! Niekiedy blog czy jakas przyjemna, lecz czasochłonna pasja postać odłogiem musi. Zycie na pierwszym miejscu.
      Ściskamy Cię gorąco, Inkwi!:-)

      Usuń
  11. Dobrze ,że juz jesteście znów w tym świecie wirtualnym.Fotki piękne,u nas też bez śniegu ostatnio ,
    pieski i kózki śliczne.Pozdrawiam ,smutno było bez Was tu-:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas też już ani sladu sniegu. Wszędzie szaroburo i błotniście, ale ciepło i prawie wiosennie. Czekamy na wiosnę i odrodzenie sił ficzycznych oraz wszelakich.
      Pozdrawiamy Cię serdecznie Urszulko!:-)*

      Usuń
  12. Przyszła kryska na Matyska. :) Ja bronię się przed tym, bo wiem jak trudno jest wrócić, a nie chciałabym tego stracić.
    Wszystkiego dobrego! Wracajcie kiedy przyjdzie czas!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ano przyszła! Od dawna mi sie na to zbierało aż w końcu uległam tej silnej potrzebie oderwania od blogowania. Jak będzie z powrotem? Sama nie wiem...
      Pozdrawiamy Cię Gosiu przyjaźnie!:-)*

      Usuń
  13. Będę czekać cierpliwie.
    Wszystkiego dobrego dla Was!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziekujemy, Madziu!
      Pozdrawiamy Cię przedwiosennie!:-)

      Usuń
  14. Odpowiedzi
    1. A cała załoga pozdrawia Basię! Ściskamy gorąco!:-)*

      Usuń
  15. Odpowiedzi
    1. Chyba po prostu szczęśliwe!Taką mamy przynajmniej nadzieję!:-)

      Usuń
  16. Odpoczynek zawsze wskazany, ważne, że macie się dobrze i pięknie u Was.
    Wracaj z nowymi pomysłami i radosna wiosennie. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, każdy potrzebuje czasem odpoczynku, zajęcia sie czymś innym.Na jakiś stosowny dla niego czas.
      Wiosna zdaje się juz za progiem. Młode roślinki wystawiają łepki spod ziemi.
      Pozdrawiamy Cię serdecznie, Ewo!:-)

      Usuń
  17. Jest dobrze u Was, a troche oddalenia blogowego dobrze zrobi i wrocisz pelna energii...Zuzia sciemniala bardzo, czy tak?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No własnie, trzeba nieraz człowiekowi oddalenia od tego czym zajmował sie dzień w dzień od czterech lat.
      Zuzia zawsze zimą wydaje się nieco ciemniejsza. Pewnie na bieli śniegu widać to wyraźniej.
      Pozdrawiamy ciepło, Grazynko!:-)

      Usuń
  18. Codziennosc rowniez jest zajmujaca. Najwazniejsze, ze jestescie cali i zdrowi. My poczekamy - wszytyskiego dobrego, trzymajcie sie w cieple!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, Ataner. Codziennosc potrafi byc bardzo zajmująca. Trzeba poświęcić jej więcej siebie. I ludziom. I odłozonym na bok sprawom. Na blog, mam nadzieję, przyjdzie jeszcze nastrój i stosowna pora.
      Pozdrawiamy Cię serdecznie!:-)

      Usuń
  19. Jak ja Was Jaworowie rozumiem:)) Moj tez pajeczyna zarasta a ja mam niechcieja i nawet mi sie z nim walczyc nie chce:)) Moze nam wszystkim przejdzie i z wiosna wroci ochota do pisania:))
    buziam :****

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ano własnie! To dobrze, ze nie jesteśmy jedyni z takimi odczuciami. Oby wiec do wiosny. A ona juz chyba bardzo blisko. Przyroda daje tego coraz wyraźniejsze znaki.
      Pozdrawiamy Cię serdecznie, Star!:-)***

      Usuń
  20. poczekamy, przesyłam uśmiechy i uściski :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziekujemy za życzliwość i serdecznosć. Pozdrawiamy ciepłe mysli, Klarko!:-)*

      Usuń
  21. No nareszcie,miło Was słyszeć i jak dobrze wiedzieć,że żyjecie trzymajcie się ciepło a ja i tak będę do Was codziennie zaglądała pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie, że zyjemy, Krysiu. Trzymamy sie ciepło, ale i tak czasem człowieka jakis wirus czy inne choróbsko dopadnie.Ale nic to! Oby do wiosny!
      Pozdrawiamy Cię z usmiechem!:-)

      Usuń
  22. Myślałam o Was wczoraj, co też u Jaworów słychać? potrzebne są takie przerwy, ale wiem też, że trudno potem zebrać się i powrócić:-) wszystkiego dobrego, Olu, pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przerwa jeszcze troche potrwa, bo nadal nam jej trzeba. Sama zastanawiam sie jak to będzie potem z powrotem do blogowania? Człowiek jak długo nie pisze, to odwyka od tego...
      Pozdrawiamy Cie serdecznie, Marysiu - sąsiadko!:-)

      Usuń
  23. Doskonale Cię rozumiem... byle do wiosny, wtedy samo się będzie pisało i pstrykało zdjęcia :)) Ja niby mam w planie zaległości powstawiać ale... no właśnie... śpię, snem zimowym :D
    Byle do wiosny :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sen zimowy bardzo jest dobry dla odpoczynku, dla nabrania nowych sił i ochoty do zycia. Niech trwa zatem, póki nie przyjdzie pora wielkiego przebudzenia!
      Pozdrawiamy Cię serdecznie Agatku!:-)

      Usuń
  24. Kozy i psy emanują szczęściem, Drużyna Jaworowa zdrowa -czegóż chcieć więcej ?
    Dobrze jest nie popadać w żadną rutynę, nawet tę blogową.
    Uściski serdeczne :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W formie odpowiedzi, bo nijak nie wiem, jak dodać swój komentarz.
      Kozy w locie na pierwszym zdjęciu - niesamowite ujęcie.
      Pozdrawiam.

      Usuń
    2. Tak, Andziu. Rutyna jest jakimś zniewoleniem oraz nałogiem. Trzeba sobie robić czasem wolne, żeby nabrać swiezych sił i nowego spojrzenia.
      Ściskamy Cię Andziu gorąco!:-)

      Usuń
    3. Gaju! Sprawdź czy nie masz zawirusowanego komputera. czasem niemoznosc wstawienia komentarza z tego własnie wynika. No chyba, ze to wina systemu bloggera.
      Kozy skoczne i szalone czują już chyba wiosnę!
      Pozdrawiamy serdecznie, Gaju!:-)

      Usuń
  25. Mam to samo....blogowa nicość mnie dopadła i nie mogę z tej nicośc się wyrwać..:) AL emoże faktycznie czasem tak trzeba..:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miejmy nadzieję, że skoro ta potrzeba oddechu od blogowania sama przyszła, to i sama odejdzie. Nie martwmy sie tym, Sznupciu.
      Pozdrawiamy Cie życzliwie!:-)

      Usuń
  26. Dobrze,że jest dobrze, a Wy zdrowi... a blog, no coż, ja piszę wtedy gdy naprawdę mam coś na sercu i duszy, a tak też sobie odpoczywam, zbierając siły do pracowitej wiosny i lata.
    A jaka piekna zima u Was, Olu, u mnie już po zimie, jest szaro i ciepławo, takie nie wiadomo co. Tęsknię za taką zimą!
    Dużo uścisków posyłam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Poczułam potrzebę zwolnienia, zajecia sie czymś innym niż blogowanie. Nie ma co tak z tym wszystkim gnać. Przecież pisać powinno sie z głębokiej potrzeby, z przyjemności, z checi powiedzenia czegos waznego. Jak mi to wszystko wróci, to znowu wezmę sie za pisanie.A na razie...Czekam na wiosenne odrodzenie sił i chęci.
      Ściskamy gorąco, Amelio!:-)

      Usuń
  27. I Wam wszystkiego dobrego i zwierzętom waszym też :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziekujemy, Aniu! I pozdrawiamy Cię z usmiechem!:-)*

      Usuń
  28. Ja przyjęłam sobie pewien rytm pisania na blogu - trzy posty w miesiącu i tego się trzymam. Nie ma szaleńczego tempa, ale też "leżenia odłogiem". Fakt, że mój blog jest dużo młodszy, ma dopiero dwa lata. Mam jednak nadzieję, że ta konsekwencja pozwoli mi go prowadzić jeszcze kilka lat. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Człowiek powiniem pisac zgodnie z własnym rytmem i potrzebami. Nic na siłę. Nic zgodnie ze sztywno nałozonymi ramami.Czasem potrzeba milczenia. Stulenia skrzydeł. Spojrzenia na coś po nowemu. Zajęcia sie czymś innym. I mam nadzieje, że skrzydła jeszcze załopocą!
      Pozdrawiam Cię, Agnieszko!:-)

      Usuń
  29. Jak pięknie napisane ! Oprócz bloga jest przecież życie, którego on jest tylko cząstką małą. Dobrze, że dałaś znać, bo myślałam już ostatnio o Was, a to dobry znak.
    Kiedyś na jednym z portali dla blogerów napisałam, że przecież nie samym blogiem żyje człowiek i zostałam ostro skrytykowana. Potem już bardziej zastanawiałam się, zanim coś napisałam lub nawet nie zabierałam głosu, ale nie popadajmy w paranoję. Czasem lepiej nic nie pisać, niż pisać byle jak i byle co. Wystarczy znak, że jesteście. Pozdrawiam :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, Ulu. Wszak poza blogiem jest jeszcze inne zycie. Wcale nie gorsze.Jesli ktoś tego nie chce zrozumieć, to chyba ma cos w rodzaju amoku blogowego, uzaleznienia od bloga. A to jest niedobre. W zyciu potrzebna jest przeciez równowaga.
      Pozdrawiamy Cię serdecznie i do napisania oraz pocztytania!:-))

      Usuń
  30. Cieszę się, że u Was wszystko w porządku, a na nowe posty chętnie poczekam. Niech się Wam dobrze wiedzie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Posty nie zajac, przecież!:-)
      Pozdrawiamy Cie serdecznie, Ninko!:-)*

      Usuń
  31. Śniegu Wam zazdroszczę i nie martwiłam się o Was bardzo, bo czułam, ze to tylko zimowe gawrowanie. Ale miło znaleźć potwierdzenie i zdjęcia Wasze cudne i widoki i pieski polarne i kozuchy szczęśliwe.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, gawrujemy.Swoja drogą - świetne okreslenie, Krystynko. Drepczemy w naszej codzienności, zmagając sie z róznymi sprawamy albo łapiąc trochę drobnych, zwyczajnych radości.
      Druzyna jaworowa pozdrawia Cię serdecznie!:-)*

      Usuń
  32. Ależ u was pięknie, tak zimowo. Zima ma swoje prawa i to czas na poleżenie pod kołderką i odpoczywanie... Przesyłam trochę ciepełka ze słonecznej Tajlandii :-) Ewa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, nie mogę dodać komentarza. Ale wykorzystam, podobnie jak Gaja możliwość w komentarzach. Pozdrawiam całą Jaworową Drużynę :)
      Już tak długo nie dajecie znaku życia, mam nadzieję, że wszystko w porządku.
      Dajcie chociaż jakiś mały znak :)
      Serdeczności przesyłam :)

      Usuń
    2. Nie mam pojęcia, co to się porobiło, że niektórzy z blogerów mają problem z dodawaniem tu komentarzy. Może Mirko sprawdz swój komputer, czy jakiś wirus Ci sie nie przyplatał?
      A u nas jakoś leci. Nie martw się, proszę.Tylko do pisania jakoś ochoty za bardzo nie mam...
      Pozdrawiamy przedwiosennie!:-))

      Usuń
    3. Ewo! U nas juz chyba po zimie. Coraz cieplejsze mamy tu zimy. Tęskni sie nam nieraz za prawdziwymi sniegami, kiedy zaspy bywały tu po pas!
      Chyba juz za niedługo wiosna na Pogórze zawita. Wiele jest tego zwiastunów.
      Pozdrawiamy serdecznie Rajskich globtroterów!:-)

      Usuń
  33. od wczoraj myślę o Was. Wszystko w porządku?
    Nie na mawiam do pisania, bo sama wiem jak to jest.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Graszko za pamięć. Jakoś się u nas wszystko toczy. Chyba wiosna za pasem, bo bazi w lesie pełno.
      Pozdrawiamy!:-)

      Usuń
  34. Też rzadko pisuje, ale u mnie to normalne od poczatku było... ale u Ciebie Olu nie.
    Też myślę o Was, dajcie choć znak tutaj w komentarzach,ze wszystko w porządku?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No własnie,Amelio jakos nie mam chęci do pisania. Dopadło i trzyma. Ale wiosna niedługo.Wszystko powoli odżywa, może i ja... W lesie juz widać gdzieniegdzie pączki pierwszych kwiatów a bazi całe mnóstwo!
      Pozdrawiamy!:-).

      Usuń
    2. U mnie podobnie, tez brak chęci, nie nalezy się zmuszać Olu, tylko pisać wtedy gdy chęć i ochota przyjdzie, wtedy slowa same płyną... usciski!

      Usuń
    3. Tak, niech wszystko sie toczy naturalnie i swobodnie.
      Ściskam Cię przyjaxnie, Amelio!:-)*

      Usuń
  35. Taki czas u Was... Ja bym chętnie z kolei wróciła do blogowania w pełnym wymiarze, czyli do Milczenia - Słów rozsypanych, ale choć prowadzę blog nadal tylko dla siebie, to jakoś mam wrażenie, że powrotu już nie ma... Jednak ta wirtualność niepotwierdzona spotkaniami przy kominku, na łące, spacerami, rozmowami do późna, jest tylko wirtualnością, choć związki jakie tworzymy w niej są często bardzo realne :)!...

    Cieszę się, że u Was dobrze... Pozdrawiam ciepło :)... :*...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam sie z Tobą Lucynko, że wirtualnośc niepotwierdzona realnymi spotkaniami łatwo sie rozmywa...Jakbyśmy wszyscy z mgły byli zrobieni. A jednoczesnie udaje sie tutaj czasem zadzierżgnąc wzruszające więzi mentalne, duchowe.I to jest piekne - choćby miało trwać tylko chwilę. Tak mało jest w zyciu takich chwil. A każda bezcenna i warta pamiętania.
      A co do blogowania...Może zdaje się nam, iż nie ma powrotu do zastałego stanu rzeczy,niczym do czasu dziecinstwa...? Miło się to wspomina, tęskni, ale nie da sie znowu być dzieckiem. Choć w duszy przecież wciąz nimi jesteśmy, a tutaj dusza najwazniejsza...
      Pozdrawiamy Cię z usmiechem, przedwiosennie!:-)*

      Usuń
    2. :)... czekam na Wasz powrót do bloga... Wieści z krainy Pod tym samym niebem :D...

      Usuń
    3. Życzliwe mysli zasyłamy Ci, Lucynko spod naszego nieba!:-)

      Usuń
  36. Miałam podobnie... zycie mnie przygniotło, odpuściłam znowu swoje pasje, bo nie były po drodze wizji tego czy owego obok mnie... bez sensu... wracam:0 tęskniłam i za Wami:))
    pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, potrafi to zycie dowalić, niestety.Też cos o tym wiemy. Ale póki zyjemy, trzeba sie starać wygrzebać jakos spod warstw gruzu i znowu, mimo wszystko, iśc ku słońcu.
      Pozdrawiamy Cie serdecznie, Basiu i ślemy promyk słońca z podkarpackiej krainy!:-)*

      Usuń
  37. Olu, faktycznie odłogiem... Czy wszystko gra? Oby! Liczę, że się odezwiecie co tam u was słychać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gosiu!A własnie postanowiłam obudzic blog i opublikowałam nowy tekst.Niełatwo sie pisze po przerwie, niełatwo sie wraca, ale zrobiłam to. Nie wiem, jak będzie, ale pełna jestem wiary, że dobrze.
      Serdeczne mysli Ci slę i podziekowania za pamięć i troskę!:-)*

      Usuń

Serdecznie dziękujemy za Wasze opinie i refleksje!

Etykiety

Aborygeni afirmacja życia apel apel o pomoc asymilacja Australia autoanaliza bajka bal ballada baśń Beksińscy Bieszczady blackout bliskość blog blogi bór Cesarzowa Ki Cezary chleb choroba ciastka czarny bez czas czerwiec człowieczeństwo człowiek czułość Dersu Uzała deszcz dieta dobro dom dorosłość drama drama koreańska drewno droga drzewa trawiaste Dubiecko Dwernik Kamień dwudziestolecie międzywojenne dystopia dzieciństwo dzikie bzy ekologia elektryczność erotyk fajka film flash mob fotografie fotoreportaż glebogryzarka głodówka głód gospodarstwo goście góry Góry Flindersa grass tree grill grudzień grzyby Gwiazdka historia historie wędrujące horror humor humoreska idealizm II wojna światowa informacja inność inspiracja internet jabłka Jacuś Jacuś. gospodarstwo Jacuś. lato jajka Jane Eyre Jawornik Polski jesień jesień życia kalina Kanada kanały kangury kastracja klimat klimatyzm koala kobieta koguty kolędy komputer komunikacja konfitury konflikt koniec świata konkurs konstrukcja kosmos kot koziołek kozy Kraków Kresy kryminał kryzys książka kuchnia kulinaria kury kwiaty las lato legenda lipa lipiec lis listopad literatura los ludzie luty łąka maciejka macierzyństwo magia maj malarstwo maliny mantry marzenie maska metafora mgła miasteczko odnalezionych myśli Michael Jackson Mikołaj miłość Misia mit młodość moda mróz mróż muzyka muzyka filmowa nadzieja nalewki nałóg natura niebezpieczeństwo niezapominajki noc nowoczesność Nowy Rok obyczaje ocean odchudzanie odpowiedzialność odrodzenie ogrody ogród ojczyzna opowiadanie opowiastka opowieść Orzeszkowa osa Osiecka owoce pamięć pandemia Panna Róża park pasja patriotyzm pejzaż pierniki pies pieśni pieśń piosenka piosenki pisanie płot początek podróż poezja pogoda Pogórze Dynowskie polityka Polska pomidory pomysł poprawność polityczna porady postęp pożar praca prawda prezent protest protesty przedwiośnie przedzimie przemijanie Przemyśl przepis przetrwanie przetwory przeznaczenie przygoda przyjaźń przyroda psy psychologia ptaki radość recenzja refleksja relatywizm remont repatriacja reportaż rezerwat Riverland rodzina rok rośliny rower rozmowa rozrywka rozum rymowanka rzeka samotność San sarny sąsiedzi sens życia siano sierpień silna wola siła skróty słońce słowa słowa piosenki słowianie smutek solidarność South Australia spacer spiżarnia spontaniczność spotkanie stado strych susza susza. upał szadź szczerość szczęście śmiech śmierć śnieg świat święta świt tajemnica tekst piosenki teksty piosenek tęsknota tragikomedia trauma truskawki uczucia Ukraina upał urodziny uśmiech warzywnik wędrówka wędrówki węgiel wierność wiersz wierszyk wieś wigilia Wilsons Promontory wino wiosna wiosnaekologia wirus woda wojna wolność Wołyń wrażliwość wrotycz wrzesień wschód słońca wspomnienia wspomnienie współczesność Wszechświat wychowanie wycieczka wypadki wypalanie traw zabawa zabawa blogowa zachód słońca zapasy zaproszenie zbiory zdjęcia zdrowie zielarstwo zielononóżki zielononóżki kuropatwiane zima zioła zmiany zupa Zuzia zwierzęta zwyczaje żart życie życzenia Żydzi żywokost