piątek, 19 września 2014

Wyrazistość...





   Podnoszę kamienie i badam ich dotyk 
Znów gładzę ich gładką, idealną bryłę
Przeczesuję trawy, bo takie pieszczoty
Dają mi wciąż życie i zwracają  siłę

Wrastam w drzew korzenną, spokojną symbiozę
Niczym grzybek, paproć, bluszczyk kurdybanek
Potem wstaję lekko, w wiosennym kolorze
Przestrzeń wokół pełna dobrych niespodzianek

Liście uskrzydlone pląsają we włosach
Zanim gdzieś odlecą, niepokorne iskry
Pajęczyny magii drżą na mglistych kłosach
Pieszcząc stopy, dłonie, proste, ufne myśli

Przyklękam, w garść nabieram przeczystego śniegu
Ugniatam go lekko, wącham i smakuję
To jest smak wolności, woń wiatru i biegu
Czas zawraca nagle, znowu mocniej czuję

Na ten moment krótki cała wyrazistość
Kiedyś utracona, zgubiona jak lata
Powraca i wzrusza tak, jak dawna miłość
Jak pierwszych dotyków cudowna poświata

Wszystko to zasnęło, lecz trwa w tym kamieniu
W śniegu, liściu, kłosie i w srebrzystej nitce
I we mnie to wszystko, w najtajniejszym cieniu
W dziwnym przypomnieniu, w przytrzymanej chwilce

Nucę coś kamieniom - one wszystko słyszą
Trawom miękkim tańczę - one wszystko widzą
Ochładzam policzki pełną znaczeń ciszą
Z blaskiem w oczach wracam w swoją rzeczywistość...




38 komentarzy:

  1. Oesu! Nie mow, ze u Was juz snieg spadl! :)))
    Moglabym sie podpiac do Twoich odczuc w obcowaniu z natura, tylko ja nie umiem ulozyc tak pieknych i trafnych rymow. Mam jednak dokladnie tak samo!
    Nielatwy tydzien mam za soba, wiec z ulga witam nadchodzacy weekend. Mam nadzieje, ze pogoda dopisze i bede mogla gdziec powedrowac i pofocic. Bez Kiruni jeszcze, bo lapecke musimy oszczedzac.
    Buziaki :***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Obejrzałam ostatnio sporo swoich dawnych zdjęć i chociaz do zimy mi sie nie pali, to po prostu spodobały mi ise te śniegowe pejzaże i po raz kolejny zrozumiałam, że przecież lubie zimę, jej aurę i koloryt.
      A póki co, miejmy nadzieje, ze końcówka lata i poczatek jesieni będą ciepłe, słoneczne i przyjazne dla nas - wędrowniczek z aparatami fotograficznymi.
      Niech to będzie dobry tydzień, dla nas wszystkich a Kiruni niech przyniesie wyraźna poprawę zdrowia, żeby w październiku mogła cieszyć sie normalnie spacerami!
      Całusy Aniu!:-))***

      Usuń
  2. Zdjęcie ze śniegiem też mnie zmroziło ;))
    Jestem kompletnie niewierszowa, ale odczucia bijące z Twojego wiersza, Olu są mi bardzo bliskie :)
    Miłego dnia :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zimowe pejzaże bywaja przecudne. Śniegowe gwiazdki są niepowtarzalne a skrzypienie sniegu pod stopami, gdy idzie sie przez las jest bardzo przyjemnym doznaniem.Każda pora roku ma swój urok. Byleby umieć to dostrzec.
      Cieszę sie Lidko, ze czujesz sercem to, o czym piszę a wierszowana forma zbytnio nie przeszkadza Ci w odbiorze!
      Czasem chce mi się wierszem zagadać - ot, taka niewinna mania!:-))
      Całusy serdeczne zasyłam!:-))

      Usuń
  3. Czytam, pochłaniam wręcz Twoje słowa, Twoją empatię, wyrazistość i wrażliwość.
    I mam tylko jedną myśl, że bardzo chciałabym Cię poznać, porozmawiać.
    Bo czytam i przez słowa stałaś mi się bardzo bliska:) Tyle siebie w tych słowach odnajduję.
    Dziękuję!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Weroniko droga, wzruszam się, że napisałaś mi tak szczerze, tak otwarcie i żarliwie o swoich odczuciach. Dziękuję Ci z całego serca wrazliwa, ciepła istoto! A ponieważ w zyciu wszystko jest mozliwie, to kto wie, czy nie będzie nam dane kiedys się uścisnąć.!:-))*
      (Nie wiem jednak Weroniko , czy nie byłabyś rozczarowana poznając mnie osobiście. To nie jest zadne krygowanie. Ja po prostu na zywo nie wyrózniam sie niczym specjalnym. Jestem jedną z wielu przeźroczystych, niepozornych osób...Moim żywiołem, moja prawdą i sposobem na odważne wyrażanie siebie są słowa pisane ).

      Usuń
  4. i ja z tych co to wierszy klecić nie potrafią... ale za to odnajduję się w takich pięknych wierszach. Przeniosłaś mnie Olu w te trawy co słyszą i w te wszystkowidzące kamienie..... to była piękna podróż! :****

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto sie czasem przenieśc w te spokojne, ciche pejzaże, oddalajac sie od siebie samych i przypominajac sobie, jak inaczej mozna czuć, gdy wrócimy do źródeł.
      Dziękuję Emko, ze odbyłaś wraz ze mną tę podróz w wyrazistość i dobrze Ci ze mną było w tym skupionym na uczuciach wędrowaniu!:-))***

      Usuń
  5. Stęskniłam się za Tobą, Olu, i musiałam to natychmiast napisać. A teraz wracam do wiersza, do drzew i do bluszczyków, które mi pięknym fioletem mignęły. :)

    Uściski bardzo serdeczne, Olu, i pozdrowienia dla Cezarego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jaki piękny wiersz, piękna kobieto, istoto pełna światła... Myślę, że skoro człowiek w 60% składa się z wody, to u Ciebie chyba zaistniało jakieś tajemnicze zjawisko, które sporą część tego składnika w jakiś magiczny sposób przemienia w poezję. Tak się cieszę, że jesteś - także dla nas, Olu. :)

      :****

      Usuń
    2. Zawsze się cieszę Jolu, gdy odwiedzasz nas na blogu. Tyle ciepłą z Ciebie emanuje i przyjaznych uczuć a przede wszystkim zrozumienia i zyczliwosci dla tego, co piszę.
      Ta Ola, o której tak ładnie napisałaś strasznie sie dzisiaj ubrudziła setki worków po ziemniakach i mące sortujac, marznąc przy tym okropnie, bo do późnego wieczoru na dworze z tymi workami siedziałą a z nosa jej sie lało!Oj, niepiękna ona przy tym była! Zresztą w ogóle nie jest. Tym niemniej miło jej, ze tak cudnie o niej piszesz i sobie wyobrażasz!DZIĘKUJĘ CI KOCHANA DZIEWCZYNO!
      Pozdrawiamy Cie oboje z ogromna sympatią i usmiechem!:-)))

      Usuń
  6. Bezcenne chwile po przeżyciu których powrót do rzeczywistości jest łatwiejszy, a wręcz życie w rzeczywistości, często trudnej i bolesnej, możliwe. Olu, dziękuję.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzeba sobie czasem gdzieś powędrować, oddalic się, zapomnieć. Znaleźc blask i sens. Westchnąć głęboko i poczuc ulgę. Nasycic sie trwaniem, bezczasem i spokojem.A potem wrócic i starać się oswoić tę swoją rzeczywistość. Tak wiele przecież zależy od naszego nastawienia, patrzenia, odczuwania.
      Gosieńko, tulę Cię z czułością!***

      Usuń
  7. Zatrzymac sie i spojrzec...Nasycic sie, ukoic, odprezyc. Posluchac ciszy...Nabrac blasku na codzienna rzeczywistosc.
    Natura jest bezcennym darem dla nas. Kazdego dnia dostajemy od niej prezenty. Wystarczy dostrzec...
    Olenko, piekny wiersz.
    Moc serdecznych pozdrowien dla Was :)***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasem sie wydaje, ze nie ma czasu i możliwosci by choć na moment oderwać sie od swojego młyna. A on juz tak huczy, ze myśli zagłusza. I po prostu trzeba, trzeba oddalić się na moment żeby ocalic w sobie radosć zycia i . A potem go przedłuzyc aż do momentu, gdy poczuje sie ulgę i zrozumienie tego, co najwazniejsze. I znowu poczuć cos mocno. tak mocno i prawdziwie jak w dzieciństwie. I spróbować znów ucieszyć sie prostym byciem.A wokół zieleń, niebo, przestrzeń, cisza, bezczas - skarby, które są własnie dla nas.
      Pozdrawiamy Cię z ciepło Orszulko z naszej górskiej samotni!:-))***

      Usuń
  8. Kiedy czytam Twoje wiersze brak mi słów...
    bo czyż można komentować poezję?
    Jak opisać co mi w duszy gra
    gdy czytam Twoje wersy?
    Nie umiem
    słów mi brak...
    Uczucia się kłębią,
    wzlatując i upadając
    jak jesienny liść...
    A kiedy wiersz się kończy...
    pustka woła jeszcze!

    Oleńko kochana buziaki zasyłam i ściskam przemocno! :)***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo wiersze sie czuje albo nie czuje. Bo trzeba mieć na nie nastrój - tak, jak na samotny spacer po lesie. Kiedy sie człowiek wyciszy, wymiecie z głowy zmartwienia i lęki, wtedy ma szansę dotrzeć do niego, że świat może być przyjazny i dobry. A my najlepiej sie czujemy mogąc być częścia natury, zrzucajac z siebie codzienne maski i cięzary cywilizacji.
      Wiem, czuję Zosiu, że czujesz swym wrazliwym sercem wszystko bardzo mocno. Dziekuję Ci, za Twoją ciepłą, serdeczną obecnośc, Twe pisanie i odczuwanie!:-))***

      Usuń
  9. Odpowiedzi
    1. Dobrze się czasem zadumać i poczuć jak na spacerze po lesie...Jak pod niebem bezkresnym na łące...Jak chodząc po skrzypiącym, pełnym diamentów śniegu...
      Pozdrawiam Cię serdecznie Judyto!***

      Usuń
  10. Też tak masz czasami, że świat jest jakby za szybą? Niby nic się nie zmieniło, wszystko widać, wszystko wygląda tak jak zawsze, ale nie można tego poczuć, doznać. Jest obojętne.
    Wyzwolenie z tego "zamknięcia" jest nieopisana ulgą i szczęściem.
    Tak zrozumiałam Twój piękny wiersz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, mam tak czasami Madziu. Okropne to uczucie - jakby umarło sie za zycia. Jakby nic nie miało już znaczenia. Człowiek jak manekin pusty, choć pełen zamrozonych mocno uczuć. Z wiekiem napady tego czegos są częstsze. Dlatego tak cieszy, gdy człowiek czuje intensywnie, doznaje, jak w czasach dzieciństwa i młodości.Nawet ból...
      Ściskam Cię mocno***

      Usuń
  11. Czy Ty do Bielska-Białej masz bardzo daleko? Przyjechałabyś, w którąś drugą niedzielę miesiąca?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W druga niedzielę miesiaca? A przypomnij mi Abi kochana, co się odbywa w Bielsku w te niedziele bo zbyt jestem juz zmeczona i mam pustke w głowie. A czy to bardzo ode mnie daleko? Nie jestem pewna, ale chyba coś około 350 kilometrów! Ale to nie odległosc jest najgorsza, lecz moje tutejsze totalne zabieganie i brak czasu na wyrwane się stąd. Niekiedy bywam na Śląsku, ale z kolei tam cały swój czas poswiecam rodzinie i nawet dla przyjaciół czasem nie mam chwili. Moze zimą mi sie coskolwiek przeluźni, ale wtedy pewnie ugrzęznę tutaj w sniegu!:-))*

      Usuń
    2. W Bielsku są wtedy wieczory z poezją na wzgórzu :). Pomyślałam, że byłoby super gości Cię z Twoją poezją :)!

      Usuń
    3. Ojej! Cudownie, ze o mnie pomyslałaś Abi kochana! Bardzo dziękuję Ci za zaproszenie! Pomyslę o tym i jak pojawi sie jakaś szansa bym mogła dotrzeć w Twoje strony, to dam Ci znać.
      Ściskam Cię mocno!:-))*

      Usuń
  12. "Z blaskiem w oczach wracam w swoją rzeczywistość".
    Tak widzieć tak patrzeć tak słuchać jak trawa słucha, śnić jak kamienie śnią, stać korzeniami w ziemi jak drzewo mocne a głową w niebie jak ptaki wolne swobodne.
    Tak Olu i wracam już do swojej rzeczywistości. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze sie oderwać, nabrać do pewnych rzeczy dystansu ale i dobrze wrócic na swoje smieci i ucieszyc sie tym ,co swojskie, znajome. Prawda Elu? Zwłaszcza, że pogoda nadal piękna!Oby jej jeszcze tak długo zostało!
      Niegasnącego blasku w oczach, zycze Ci kochana!:-))***

      Usuń
  13. Te wersy przeniosły mnie w inny świat, kawa mi ostygła, Syn się koło ucha naprodukował (-Mamo? Mamo?? Maaaamooo??!!) a ja sobie nadal w nim trwałam.... Ale wracając od poezji do prozy- Twoja twórczość jest urzekająca, subtelna...bardzo profesjonalna. Podziwiam, podziwiam i....się uczę ;) Bardzo ładnie to zdjęciami "okrasiłaś" Pozdrawiam:)
    http://niekoniecznie-perfekcyjnej-dolcevita.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, biedny synek! Biedna kawa!:-)
      Miła Aalex, te inne światy, gdzie natura króluje, czyste piekno i poezja masz tuz obok siebie mieszkajac na wsi. Możesz to chłonąc wciaz i wciaz i dzielić sie swym zachwytem z najbliższymi, uczyc dzieci kochania przyrody, wierszy oraz basni.To wszystko tworzy jedność. A spoiwem jest spokój, miłosc i bliskość. To wszystko masz. Niech trwaja zawsze. I blask niech w oczach migocze...
      Dziekuję Ci za ciepłe słowa Aalex. Z ogromną zyczliwoscia Cię pozdrawiam!:-))

      Usuń
  14. Pięknie Olu, prawdziwie, odczuwam razem z Tobą. Słowo i obraz i już serce wymyka się w dal...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo po to przecież są wiersze Basieńko by pisząc je albo czytając mknąć myslami i uczuciami w rejony niebu bardziej niz ziemi bliższe. I serce sie raduje, gdy tak podrózuje. Znowu więcej czuje i dalej wzlatuje! A frunąc szepcze, nuci i rymuje:-))*

      Usuń
  15. "... w przypomnieniu, w zatrzymanej chwilce... "
    Za każdym razem Twoje myśli przemienione w słowa zatrzymują mnie na dużo dłużej jak chwilka...
    Powodują i prowokują zamyślenia, miłe zamyślenia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest w nas w środku ta uspiona intensywnosc doznań, jest w nas to dziecięce odczuwanie, ale czasem stępia sie w nas to wszystko tak bardzo, ze zyjemy jak automaty w tej codziennej powtarzalnosci, w tej zabijającej świeżosć rutynie. Trzeba się wiec dokopać do tej uspionej w nas dziecięcej percepcji. Nauczyć się od nowa odczuwania więzi z natura. Zawierzyć jej. Bo jesteśmy jej częścią i świadomośc tego koi, przywraca równowagę, daje nadzieję.
      Sylwio! Usmiech przesyłam Ci serdeczny i zyczenia pogodnego, mile spędzonego weekendu - może gdzieś na łonie natury własnie?:-))*

      Usuń
  16. Niby wszyscy widzimy to samo, a jednak kazdy z nas inaczej. Przenislam sie wraz z Toba w twoja wyrazistosc jakze mi bliska, jednoczesnie delektujac sie przepieknymi zdjeciami.
    Pozdrawiam Was serdecznie, usciski:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ważne by nie tylko zobaczyć, ale i coś poczuć, bo to uczucia zapadaja w pamięc. Czasem patrzymy a w sercu chłód a może brak skupienia i idziemy dalej mijając obojętnie cuda...
      I my ściskamy Cie mocno, bliska sercu dziewczyno!:-))

      Usuń
  17. Oleńko jak dobrze przenieść się w Twoją rzeczywistość, nie tylko cudne wersy, to jeszcze przepiękne zdjęcia. Dziękuję bardzo, serdeczności zostawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pisałam ten wiersz w słoneczny dzionek. A teraz już deszczowo, mgliście i chłodno za oknem...Jednak i w tym mozna dopatrzeć się specyficznej magii i piekna. Natura w każdej odsłonie przynosi coś cennego.
      Pozdrowienia ciepłe ślę o poranku!:-))

      Usuń

Serdecznie dziękujemy za Wasze opinie i refleksje!

Etykiety

Aborygeni afirmacja życia apel apel o pomoc asymilacja Australia autoanaliza bajka bal ballada baśń Beksińscy Bieszczady blackout bliskość blog blogi bór Cesarzowa Ki Cezary chleb choroba ciastka czarny bez czas czerwiec człowieczeństwo człowiek czułość Dersu Uzała deszcz dieta dobro dom dorosłość drama drama koreańska drewno droga drzewa trawiaste Dubiecko Dwernik Kamień dwudziestolecie międzywojenne dystopia dzieciństwo dzikie bzy ekologia elektryczność erotyk fajka film flash mob fotografie fotoreportaż glebogryzarka głodówka głód gospodarstwo goście góry Góry Flindersa grass tree grill grudzień grzyby Gwiazdka historia historie wędrujące horror humor humoreska idealizm II wojna światowa informacja inność inspiracja internet jabłka Jacuś Jacuś. gospodarstwo Jacuś. lato jajka Jane Eyre Jawornik Polski jesień jesień życia kalina Kanada kanały kangury kastracja klimat klimatyzm koala kobieta koguty kolędy komputer komunikacja konfitury konflikt koniec świata konkurs konstrukcja kosmos kot koziołek kozy Kraków Kresy kryminał kryzys książka kuchnia kulinaria kury kwiaty las lato legenda lipa lipiec lis listopad literatura los ludzie luty łąka maciejka macierzyństwo magia maj malarstwo maliny mantry marzenie maska metafora mgła miasteczko odnalezionych myśli Michael Jackson Mikołaj miłość Misia mit młodość moda mróz mróż muzyka muzyka filmowa nadzieja nalewki nałóg natura niebezpieczeństwo niezapominajki noc nowoczesność Nowy Rok obyczaje ocean odchudzanie odpowiedzialność odrodzenie ogrody ogród ojczyzna opowiadanie opowiastka opowieść Orzeszkowa osa Osiecka owoce pamięć pandemia Panna Róża park pasja patriotyzm pejzaż pierniki pies pieśni pieśń piosenka piosenki pisanie płot początek podróż poezja pogoda Pogórze Dynowskie polityka Polska pomidory pomysł poprawność polityczna porady postęp pożar praca prawda prezent protest protesty przedwiośnie przedzimie przemijanie Przemyśl przepis przetrwanie przetwory przeznaczenie przygoda przyjaźń przyroda psy psychologia ptaki radość recenzja refleksja relatywizm remont repatriacja reportaż rezerwat Riverland rodzina rok rośliny rower rozmowa rozrywka rozum rymowanka rzeka samotność San sarny sąsiedzi sens życia siano sierpień silna wola siła skróty słońce słowa słowa piosenki słowianie smutek solidarność South Australia spacer spiżarnia spontaniczność spotkanie stado strych susza susza. upał szadź szczerość szczęście śmiech śmierć śnieg świat święta świt tajemnica tekst piosenki teksty piosenek tęsknota tragikomedia trauma truskawki uczucia Ukraina upał urodziny uśmiech warzywnik wędrówka wędrówki węgiel wierność wiersz wierszyk wieś wigilia Wilsons Promontory wino wiosna wiosnaekologia wirus woda wojna wolność Wołyń wrażliwość wrotycz wrzesień wschód słońca wspomnienia wspomnienie współczesność Wszechświat wychowanie wycieczka wypadki wypalanie traw zabawa zabawa blogowa zachód słońca zapasy zaproszenie zbiory zdjęcia zdrowie zielarstwo zielononóżki zielononóżki kuropatwiane zima zioła zmiany zupa Zuzia zwierzęta zwyczaje żart życie życzenia Żydzi żywokost