wtorek, 23 września 2014

Tyle i nic...



                                                                 Obfitość przeogromna, nieskończoność bogata 
Kropel, liści, dróg mlecznych
Darów tego świata

Szepty, pocałunki, rozmowy do rana
Serdeczne spojrzenia
Bąbelki szampana

Koncerty błyskawic, tęcze, zorze, lustra
Ale wewnątrz cisza
Ale wewnątrz pustka...


   Wiersze korespondują ze sobą... Nasze myśli, słowa, blogi szepczą do siebie, będąc jak ziarna, które potrafią inne do wzrostu pobudzić, lecz same niekiedy długo nie kiełkują. Leżą w ziemi duszy pozornie bezpłodne, bez nadziei na życie, na znak od losu, by nagle poczuć, że dziwny kokon pęka a  wiatr w skrzydła znowu dmie...Bo przecież żaden stan nie trwa wiecznie...Coś wypływa z czegoś. I bywa tak, że długo trzeba czekać na swoją wyrazistość, na przebudzenie, na inną jakość egzystencji. 
   Ale w tej mgle, choć dziwnie, to nie zawsze źle... To jak odpoczynek przed czymś lub po czymś... Zawieszenie w czekaniu, nieczekaniu...Łodka trwa w łagodnym, cichym, prawie niewidocznym falowaniu... Nie widać horyzontu, ale przecież on gdzieś tam jest...Nie zagrażają zębiska rekinów, ale i brak śpiewu kolorowych ptaków. Dzieje się wiele a jakby nic się nie działo... 

   Wreszcie mgła zaczyna się przerzedzać, mija... A może podniesie się tylko na chwilę...? Co będzie, gdy całkiem zniknie a powróci dawno nieodczuwana jaskrawość czucia i widzenia? Co wtedy...? Niepokój czy radość...? A może niczego nie dostrzeżemy, bo zmiany zazwyczaj zachodzą powoli? Jedno niezauważalnie przechodzi w drugie - jak wiosna w lato a lato w jesień. Tylko światło inaczej pada na twarz i myśli, lecz i to przecież mozna przegapić... 
   Wspomnienia, marzenia, rozczarowania, nadzieje czy też pełne ulgi albo bólu westchnienia przemieszczają się na chybotliwych szalach naszej codzienności. Dla kogoś jestesmy słońcem albo mgłą. Pierwszym planem lub tłem. Patykiem przez chwilę kręcącym się na wodzie. A może tylko jedną z wielu kropel monotonnego dżdżu...? Sny przenikają się z jawą. Zacierają granice...

   Szukamy, wyglądamy... Siebie, sensu , powodu tego wszystkiego...? A przeszedłszy przez wzmożone dzianie zastygamy w pajęczynie trwania. Letargu powtarzalności. Czekania, nieczekania...A za oknem jesienny czas plecie i plecie swe deszczowe historie...

33 komentarze:

  1. nie zostało nic do dodania ... ♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Emko! A jak się robi takie serduszka?!:-))

      Usuń
    2. naciskasz lewy alt i 3 z klawiatury numerycznej(tej z boku) :)
      ♥♥♥♥♥♥ :)
      :*****

      Usuń
    3. ♥♥♥!!!
      Jakie to fajne!:-)) Hurra! Już umiem! Dziękuję kochana!:-))!♥♥♥***

      Usuń
  2. Podoba mi się szalenie stwierdzenie .... dla kogoś jesteśmy słońcem, albo mgłą...takie wiele zawarte w paru słowach.;)

    Olga życzę wam ciepłej i złotej jesieni, długich wiczorów przy herbacie z miodem..;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Róznie mozna mysleć o słońcu i mgle. Słońce daje ciepło, oświetla, ale i oślepia. A mgła zaciera wszystko, odrealnia, ale schronienie bezpieczne daje. Zalezy co komu potrzeba. za czym goni, przed czym ucieka...
      A jesień ta ciepła i złota zatańczy z nami, omota. Jak piekna królewna z baśni. A potem cichutko zaśnie...
      Ciepłe pozdrowienia zasyłam!:-)*

      Usuń
  3. Pięknie... Refleksyjnie.... Mam życzenie. Dla Ciebie- i siebie: W najbliższym czasie czytać sobie wieczorami Twój autorski tomik poezji. :) Pozdrawiam serdecznie i zapraszam do blogowej zabawy u mnie ;)

    http://niekoniecznie-perfekcyjnej-dolcevita.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Aalex za ciepłe słowa. Z tym tomikiem to nie tak łatwo, ale póki zyję i pisze jeszcze wszystko jest przecież mozliwe...A w zabawie blogowej u Ciebie juz wzięłam udział.Dziękuję!:-))

      Usuń
  4. Widzę, że Aalex mi pomaga w przekonywaniu Ciebie Olu do poszukania wydawnictwa:-)
    Ludzkie serce jest takie pojemne, nosi w sobie tyle tęsknot i pragnień, a Twoje jest OLBRZYMIE!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Och, Basiu - jak sie nie ma kasy na samodzielne wydanie tomiku a i jakiejś instytucji jako sponsora brak, to cięzko. Ale może kiedyś, jakimś cudem sie uda (chyba w totka powinnam częściej grać!:-))!

      Usuń
  5. Och Oleńko ... Pewnie się domyślasz co czuję, czytając takie słowa. "Wyrazistość" i dzisiejszy tekst są dla mnie całością.
    Uściski!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A wiesz Madziu, przez chwilę nawet chciałam zadedykować Ci ten tekst, ale potem pomyslałam, że i tak sie domyslisz, odczujesz to w sobie a może i inni odczują podobnie...
      Ciepłe mysli Ci zasyłam!***

      Usuń
  6. Odpowiedzi
    1. Chociaż powyższy wiersz powstał w czas jesiennej szarugi, to mysle, iż opisuje on stan ducha mogący człowieka opanować niezależnie od pory roku...Przynajmniej ze mną tak bywa...

      Usuń
  7. Bardzo melancholijnie (jakbym za malo miala tej melancholii z powodu jesieni...).
    Ale i pieknie, refleksyjnie, smutno-jesiennie... :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasem cięzko ubrać w słowa to, co sie czuje, przeczuwa,...Dlatego te trzy kropki wszędzie w powyższym tekście, bo dużo mozna sobie dopowiedzieć, albo ucichnąć by nie płoszyć myśli.
      A że melancholijnie...? Melancholia jest jak melodia. Trzeba ją z siebie wyspiewać by mógł nadejśc czas innych, weselszych może nutek.
      Ciepłe myśli zasyłam Aniu!***

      Usuń
  8. Takie myśli uczucia ulotne czasem niespokojne zamyślenia miewam ... często, czym starsza tym częściej. :)
    Pięknie napisane przez wrażliwe serce.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jesień pozwala na dłuższe zamyslenia.Jesień jako pora roku i jako ...jesień zycia..Ona tak niezwykle zbliża nas do samych siebie Zdejmuje pozłotkę z rzeczywistości. Daje nowe zwierciadło. Jesień to prawda - w jej surowej nagości, w przemysleniach, które po pełnym fajerwerków lecie nieśmiało wychodzą na światło dzienne i na nowo meblują nam rzeczywistość.
      Ściskam Cię Eluniu serdecznie!***

      Usuń
  9. Pod tak niesamowitym wpisem, chciałoby się coś mądrego napisac, ale chyba pomilczę, bo mi konceptu zabrakło :)) .............
    Nasze słowa potrafią sporo, nawet sobie z tego sprawy czasem nie zdajemy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, słowa potrafią wiele...Dobrego i złego. I cisza też jest pełna mocy, zwłaszcza gdy mozna złapać wreszcie niepokorne dotąd, jakże ulotne mysli i ze strzępków, fragmentów zbudować jakis sens, doznać ulgi, uspokojenia, zrozumienia.Choć przez chwilę...
      Ciepłe mysli zasyłam Ci Lidko!***

      Usuń
  10. Tak... nasze blogi szepczą do siebie o jesieni... dzielą się między sobą zmianą szaty, myśli i nastrojów.
    A melancholia ma w sobie tak wiele uroku, zamyślenia, ukołysania.
    Te mgły, niepokoje, ta wewnętrzna cisza... chyba muszą być, aby potem tym mocniej odczuć radość odrodzenia.

    Oleńko, przytulam Cię mocno, bardzo. I pozdrawiam, szeptem...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Między ciszą a szeptaniem, "Między niebem a jesienią":-) *
      Mysli płyną uwolnione, znaczeń dodajemy cieniom
      Zrozumienie się otwiera tak, jak brama w słodki spokój
      Melancholia - przyjaciółka - tak bezpiecznie u jej boku....

      Moja Mar kochana - tulę się i przytulam w tym naszym pięknym zrozumieniu przez oddale, których w takich chwilach nie ma przecież wcale!:-))***♥♥♥

      Usuń
  11. Olgo kochana, jesień to moja ulubiona pora roku. Urodziłam się jesienią, kocham ją za kolory, zapach, słoty, krótsze dni.....
    W melancholii jesienią się pławię. Dni są wolniejsze, spokojne, ale za to napakowane spacerami, zapachami jesiennej kuchni, muzyką.
    Piekny Twój wpis ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się Artambrozjo, ze napisałaś o swoim upodobaniu jesieni!:-) Bo przeciez to wcale nie takie czeste. Przewaznie ludzie na jesień narzekają, bojac sie jej nagości, zmienności, nieprzewidywalności i chłodu po ciepłym lecie. A przecież miedzy tym wszystkim naprawde jest duzo miejsca dla pełnej spokoju ciszy, dla uskrzydlonych mysli, spokojnego odpoczynku, zajrzenia w siebie i dusze naszych bliskich, usmiechu,magicznych zapachów, miłych, chcących ogrzać sie w naszej kuchni gości, serdecznych uczuć. Moze nawet wiecej tego wszystkiego niż latem...?
      Niech to wszystko przychodzi i otula nas swą magią...Serdeczne myśli zasyłam, ciepła, jesienna dziewczyno!***

      Usuń
  12. Oj widzę, że Ciebie też dopadła jesienna nostalgia a może melancholia? W czasie lata człowiekowi nie chce się wierzyć, że może się skończyć aż tu nagle budzimy się i za oknem jesień... jak to w życiu... I ja ostatnio zadumana snuję się po domu i ogrodzie, jedyna nadzieja to wiedza, że to przejdzie i już niedługo będę myśleć o gwiazdce ;)
    Oleńko ściskam Cię mocno! ***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale dobrze mi w tym stanie łagodnego zamyslenia...Nareszcie całoroczny pośpiech ucicha, jak gwizdek czajnika. Ulatnia się ta codzienna intensywnosc dziania i napływa czas spokoju, ulgi, dobrego czasu dla siebie...Wprawdzie napływa i chłód, ale po to własnie są gorace, ziołowe herbatki, po to konfitury z dzikiego bzu i odwiedziny bliskich sercu ludzi by ogrzać dłonie i dusze!:-))
      Przyjmujmy to, co niesie czas z wdzięcznoscia i spokojem. Cieszmy sie jesienią i jak wciaz wierzące w magię dzieci czekajmy na blask sniegu i na gwiazdkę.
      Zosieńko! Usmiech serdeczny zasyłam Ci o poranku i tkliwie głaskam Twą śpiącą jeszcze o tej porze główkę!:-))***

      Usuń
    2. Śniłaś mi się dziś... teraz już wiem dlaczego :)))

      Usuń
    3. Naprawdę się sniłam???! Oj, ciekawam tego snu Zosieńko!:-))

      Usuń
  13. Tak Olenko, gdzies on tam jest ten horyzont...I przyjmuje z pokora to, ze trzeba na niego poczekac.
    Czekanie takze jest doswiadczeniem, nauka siebie.
    Bardzo dziekuje za piekny post, pelen ciepla i wrazliwosci.
    Przytulam Cie mocno i zycze dobrej jesieni z promyczkami slonca :***


    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystko gdzieś tam jest i czeka, nawet gdy tego jeszcze nie widzimy, nie przeczuwamy. Wszystko przyjdzie, co ma przyjść o swej porze....A teraz jest czas pleciony głebokim zamysleniem, szukaniem na nowo siebie, spokojem, ciszą i tkliwymi, złotymi promykami słońca, które tak cenne są, bo rzadkie.
      Niech to będzie dobra, zyczliwa nam jesień. Zyczę Ci tego Orszulko z całego serca!:-))***

      Usuń
  14. Olu :***

    PS. Jakby co, to ja też z tych, co jesień kochają. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, Joluś kochana. Dziękuję, że zajrzałąs do mnie i podarowałaś mi kawałek swego ciepła!:-)***♥

      Usuń

Serdecznie dziękujemy za Wasze opinie i refleksje!

Etykiety

Aborygeni afirmacja życia apel apel o pomoc asymilacja Australia autoanaliza bajka bal ballada baśń Beksińscy Bieszczady blackout bliskość blog blogi bór Cesarzowa Ki Cezary chleb choroba ciastka czarny bez czas czerwiec człowieczeństwo człowiek czułość Dersu Uzała deszcz dieta dobro dom dorosłość drama drama koreańska drewno droga drzewa trawiaste Dubiecko Dwernik Kamień dwudziestolecie międzywojenne dystopia dzieciństwo dzikie bzy ekologia elektryczność erotyk fajka film flash mob fotografie fotoreportaż glebogryzarka głodówka głód gospodarstwo goście góry Góry Flindersa grass tree grill grudzień grzyby Gwiazdka historia historie wędrujące horror humor humoreska idealizm II wojna światowa informacja inność inspiracja internet jabłka Jacuś Jacuś. gospodarstwo Jacuś. lato jajka Jane Eyre Jawornik Polski jesień jesień życia kalina Kanada kanały kangury kastracja klimat klimatyzm koala kobieta koguty kolędy komputer komunikacja konfitury konflikt koniec świata konkurs konstrukcja kosmos kot koziołek kozy Kraków Kresy kryminał kryzys książka kuchnia kulinaria kury kwiaty las lato legenda lipa lipiec lis listopad literatura los ludzie luty łąka maciejka macierzyństwo magia maj malarstwo maliny mantry marzenie maska metafora mgła miasteczko odnalezionych myśli Michael Jackson Mikołaj miłość Misia mit młodość moda mróz mróż muzyka muzyka filmowa nadzieja nalewki nałóg natura niebezpieczeństwo niezapominajki noc nowoczesność Nowy Rok obyczaje ocean odchudzanie odpowiedzialność odrodzenie ogrody ogród ojczyzna opowiadanie opowiastka opowieść Orzeszkowa osa Osiecka owoce pamięć pandemia Panna Róża park pasja patriotyzm pejzaż pierniki pies pieśni pieśń piosenka piosenki pisanie płot początek podróż poezja pogoda Pogórze Dynowskie polityka Polska pomidory pomysł poprawność polityczna porady postęp pożar praca prawda prezent protest protesty przedwiośnie przedzimie przemijanie Przemyśl przepis przetrwanie przetwory przeznaczenie przygoda przyjaźń przyroda psy psychologia ptaki radość recenzja refleksja relatywizm remont repatriacja reportaż rezerwat Riverland rodzina rok rośliny rower rozmowa rozrywka rozum rymowanka rzeka samotność San sarny sąsiedzi sens życia siano sierpień silna wola siła skróty słońce słowa słowa piosenki słowianie smutek solidarność South Australia spacer spiżarnia spontaniczność spotkanie stado strych susza susza. upał szadź szczerość szczęście śmiech śmierć śnieg świat święta świt tajemnica tekst piosenki teksty piosenek tęsknota tragikomedia trauma truskawki uczucia Ukraina upał urodziny uśmiech warzywnik wędrówka wędrówki węgiel wierność wiersz wierszyk wieś wigilia Wilsons Promontory wino wiosna wiosnaekologia wirus woda wojna wolność Wołyń wrażliwość wrotycz wrzesień wschód słońca wspomnienia wspomnienie współczesność Wszechświat wychowanie wycieczka wypadki wypalanie traw zabawa zabawa blogowa zachód słońca zapasy zaproszenie zbiory zdjęcia zdrowie zielarstwo zielononóżki zielononóżki kuropatwiane zima zioła zmiany zupa Zuzia zwierzęta zwyczaje żart życie życzenia Żydzi żywokost