wtorek, 22 stycznia 2013

Psia miłość












Kocham mojego psa -  mój pies mnie nigdy nie kąsa 
  A jeśli nawet ukąsi - bo mu sprawiłam ból
To zaraz merda, przeprasza - ze wstydu wchodzi pod stół
  Kocham mojego psa - wariata, wybaczam mu wszystkie głupoty
  Ucieczki, tarzania, szczekania i wszelkie codzienne kłopoty
A on się kocha we mnie - bo nigdy go nie zranię
  Ufa mi bezgranicznie, tańczy radosny swój taniec
  Gdy z miasta do domu wracam cieszy się każdym gestem
  Łapie mnie za sukienkę i wylizuje ręce
  Choć czasem woli samotność a czasem dziwnie się boczy
  To gdy nam w duszach gra wolność, biegniemy patrząc w swe oczy
  I choćby gdzieś mi  się zgubił i na spacerze przepadł
  To wróci do mnie, bo lubi nasz wspólny skrawek nieba
  Jesteśmy dla siebie wytchnieniem i wspólne znosimy deszcze
  On moim, ja jego cieniem. To samo nas pieści powietrze
  A kiedy pies choruje, gdy ma cierpienie w oku
  Wtedy najlepiej mu robi cisza i święty spokój
  Więc go nie niepokoję - niech swe wyliże rany
  Na drugi dzień przybiegnie zdrowy, uradowany
  Będziemy razem do końca w smutkach, radościach, spojrzeniach
  On wszystko we mnie wszak kocha a ja go nie oceniam
  Taka to jest psia miłość - niech nic się z nią nie równa
  Właśnie przy nogach mych miło swe sny śni psina ufna
  To jest najlepsza chwila i taką będę pamiętać
Mój pies, ja i cisza i nasza przestrzeń święta...



 









 








 














40 komentarzy:

  1. Moglabym wszystko przypasowac do Kiruni, a wczesniej Fuselka. Tak ladnie potrafisz, Olenko, ubrac uczucia w slowa.
    Pies to stworzenie kochajace nas takimi, jacy jestesmy, gotowe oddac dla nas zycie i czesto nawet po naszej smierci, pilnujace grobu, czekajace na nas, bysmy mogli sie w koncu znow spotkac za Teczowym Mostem.
    Zuzka to naprawde fajny psiur z bardzo bogata mimika.
    Sciskam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Panterko! Odpowiedź dla Ciebie jest poniżej. Źle mi się wkleiła a nie chce mi sie już tu z niczym cudować!:-))

      Usuń
  2. Miałam kiedyś taką świetną ksiazkę z wierszami o zwierzętach. Niestety, pożyczyłam ją komus na wieczne nieoddanie. Tak zresztą, jak i wiele innych książek.Jak ja nie cierpię czegoś takiego!

    Ale mym ulubionym wierszem o psie od dawna jest wiersz Brzechwy - "Wy nie wiecie, a ja wiem, jak rozmawiać trzeba z psem..." A jak już mi się ta piosenka przyczepi, to przez parę dni mam tego robaka w głowie, tak jak Ty, Panterko i nic tylko śpiewam i śpiewam.
    Też myślę, że mój wiersz można dopasować do każdego psa, który ma swojego kochajacego pana. Ta miłośc między zwierzęciem a człowiekiem jest cudownie bezinteresowna i szczera a jako taka, najcenniejsza i niezapomniana także wówczas, gdy kogoś z tego miłosnego duetu zabraknie...
    Juz od dawna chciałam napisac tu coś więcej o mojej Zuzi i zamieścić troche jej zdjęć. Ona zasługuje na wszystko, co najlepsze. Jest bardzo kochanym psem.I dzisiaj nareszcie nadeszła jej chwila blogowa. Niech trwa!:-))

    OdpowiedzUsuń
  3. Poezja nie jest moją mocną stroną, ale mogłabym podpisać się pod każdą Twoją literką:-))) Niusia kocham bezgranicznie. I myślę, że jest to miłość odwzajemniona. Milę też, ale ona jest bardziej " tatusiowa", a Niuś jest taki...mój. Od pierwszego spojrzenia przez schroniskowe kraty:-)))
    Ściskam mocno
    Asia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zobacz Asiu, jak bardzo potrzebujemy takich czystych, bezinteresownych,odwzajemnionych uczuć. W świecie ludzi są one niezwykle rzadkie. Natomiast każde kochane przez nas zwierze odwzajemnia się wspaniała, bezgraniczną, szczerą miłością.
      Jaki byłby nasz świat bez naszych piesków? Pusty, smutny, pozbawiony tej cudownej iskry i radosci codziennej.I jak fajnie móc wracać skądś do domu, wiedząc że psina czeka i zawsze przywita nas tak, jakby nas miesiąc nie widziała!:-)))

      I ja Ciebie serdecznie ściskam, Asiu i bardzo się cieszę, ze znalazłaś chwilę czasu by zajrzeć do nas!

      Usuń
    2. Zaglądam częściej niż piszę:-)))

      Usuń
    3. Acha! Fajnie, że pamiętasz o nas Asiu!:-))

      Usuń
  4. Kochasz swojego psa i wcale się nie dziwię , bo pies jest jak najlepszy przyjaciel, cieszy się na nasz widok i tak radośnie merda ogonem.I ja mam psa piękną biszkoptową sunię , która zajmuje większą część mojego wielkiego łoża. Kiedyś się rozchorowała na anginę ale nie chciała odejść tylko wkoło mnie lizała jak byłam chora.Miałam dzisiaj napisać o mojej suni ale skończę pisać ku pamięci mojego przyjaciela i przyjdzie czas na Leilunię
    bardzo pięknie o piesku i ja się pod tym podpisuje i pozdrawiam i uściśnij ode mnie psiaka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj Alinko! Tylko osoba mająca pieska i kochająca go zrozumie ten ogrom uczuć jaki jest między panem a psem. Ci, którzy psów nie mają i nie chcą mieć, w naszej miłości do zwierząt widzą tylko śmieszną, niezrozumiałą egzaltację. Wzruszają ramionami i mówią, ze to ludziom nalezy sie taka miłość. A zwierzęta to "tylko" zwierzęta!
      Pogłaskaj swoja biszkoptową sunię od nas. Czekam aż zamieścisz na blogu wiersz o niej i jej fotografię. Ciekawa jestem jak też Twoja "dziecina" wygląda!:-))
      Pozdrowienia zasyłam!

      Usuń
    2. Wyściskałam sunię, i na pewno napisze o niej, mam wiele jej zdjęć .Ostatnio trochę przytyła ale mało biegała bo musiałam ją prowadzać na smyczy ze względu na to ,że miała cieczkę. Najgorsze jest porównywanie , ale z niego wstrętne zwierzę. W tym momencie obrażamy zwierzęta.
      Kiedyś ktoś mi opowiadał zamknij człowieka w garażu na dwie godziny to jak otworzysz to cie zruga Zamknij psa a potem otwórz to z radością będzie merdał ogonem i lizał .
      Pozdrawiam i życzę dobrych snów

      Usuń
    3. I to jest własnie zasadnicza róznica między człowiekiem a psem. Pies wybacza wszystko i jest wdzięczny za wszystko. Człowiek obraża sie o byle co, jest niewdzieczny i pamiętliwy.
      Ale, na szczęście, pod wpływem naszych zwierząt umiemy sie zmieniać na lepsze...
      Uściski na dobranoc!

      Usuń
    4. Moja młodsza córka bardzo bała się zwierząt, jej nerwica sprawiła , że omijała je szerokim łukiem. Leila , bo to ona dostała tego psa w prezencie, sprawiła , że pokochała nie tylko ją ale tak naprawdę zmieniła się i teraz nie wyobraża sobie życia bez niej.
      Dobranoc Oleńko

      Usuń
    5. Zwierzęta potrafią leczyć nerwice - hipoterapia, felinoterapia,dogoterapia...Gdy się juz do naszych braci mniejszych przekonamy i oswoimy sie ze sobą wzajemnie, to z tego rodzi sie mnóstwo pozytywnych, kojących nasze dusze uczuć...
      Pozdrowienia poranne zasyłam!

      Usuń
  5. Zuzia zasługuje jak najbardziej , aby coś więcej o niej napisać , zresztą Olgo napisałaś tak od serca , że aż łapie czytającego za serce .
    Olgo oczywiście że wczoraj przeczytałam Twój komentarz , tylko już nic nie odpisałam bo napisałaś Ty tak mądrze , dając jednocześnie mi wskazówki , które z pewnością się mi przydadzą :)
    Ściskam Cię Olgo mocno :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo chciałam o mojej kochanej psince napisać. Czasami miłość do niej i zachwyt nad nią rozkleja zupełnie mnie i Cezarego. Godzinami możemy ją pieścić. Obserwować ją i cieszyć się spacerami z Zuzieńką.Jest taką naszą słodką"dziecinką". I tak wspaniale odwzajemnia uczucia "Tatusia" i "Mamusi".:-))
      A propos mego komentarza, to cieszę się, że go przeczytałaś i nie uraziłam Cię jakoś Ilonko, udzielajac Ci tych swoich "światłych"rad. Czasami się boję, że kiedyś po prostu przedobrzę, w ten sposób pisząc do ludzi, iż w końcu wezmą mnie za jakiegos przemądrzalca a przecież ja jestem taką skromną i cichą osobą...
      Uściski zasyłam ciepłe!

      Usuń
    2. Jeśli pozwolicie, to wtrące swoje trzy grosze :)Olga, bo człowiek daje dobre rady nie żeby się wymądrzać, ale z potrzeby serca. Bo kogoś np. bardzo lubi i chce tylko jego dobra, tak mi się wydaje.
      Bo ja jak daje rady, to na podstawie własnych błędów, czy wychowawczych czy np. budowlanych :)))Wiemy, gdzie popełniliśmy błąd, ale ludzie nieraz to odbierają jako pouczanie albo nie daj boże zazdrość... jak np. czegoś odradzamy :)
      A co do psów, to psia miłość jest autentyczna, bez wyrachowania i po grób. Amen :)))
      Całuski, u nas zima na całego. Bobrze, że te śnieżynki co lecą z nieba są malutkie ... bo inaczej byłoby kiepsko.
      Ale jest cudownie !!!

      Usuń
    3. Zuzka na wszystkich fotkach jest urocza, ale na tej "Spoza szyby" jest najcudowniejsza :)

      Usuń
    4. Mireczko! Dokładnie tak i ja patrze na doradzanie, jak i Ty. Radzę coś komus, bo mam to przerobione na sobie i chcę tę osobe uchronić przed popełnianiem moich albo cudzych błędów.Ale ludzie róznie reaguja czasami i nigdy się nie wie, gdzie sie zupełnie niechcący kogoś zirytuje, albo zrobi mu przykrość.
      U Ciebie zima z malutkimi snieżynkami? To aż zazdroszczę, bo u mnie się zrobiła wszędzie lodowa, nieprzyjazna skorupa. Strach chodzić po dworze, bo slisko jak nie wiem a na dodatek takie sople zwisają zewsząd, że jak cos takiego na człowieka spadnie, to po nim! I jeszcze grozi to wszystko złamaniem wielu gałęzi naszej cudnej lipy. Lodu jest tak duzo, ze mozna by lodowe pałace z tego budować. Pieknie a zarazem strasznie jest dzisiaj u nas.
      A co do piesków, to cudem są naszym i radością. A kto tego nie rozumie, temu współczuć nalezy!:-))

      Usuń
  6. Ciepły wiersz - w sam raz na zimę. :)

    Pozdrawiam Was i futrzaki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojoj! Jak miło Cię znowu gościć u nas Jolu!Dziękujemy za ciepłe słowa. Futrzaki czują się pozdrowione!
      P.S.
      Na kolanach mam teraz do pieszczenia czarnego kota. A Zuzia właśnie przyszła z ogrodu i podtyka mi grzbiet do klepania. Pełne ręce roboty z tymi futrzakami mam!:-)))

      Usuń
  7. Nie wyobrażam sobie domu bez tupania psich pazurków. Przez rok była w naszym domu cisza, bo opłakiwaliśmy odejście naszej Sabuni. Długo bez kudłacza nie wytrzymaliśmy. Obecny olbrzym demoluje nam sobą dom, ale nie wyobrażam sobie rodziny bez niego. To moje czwarte dziecko, mimo że niedługo będzie starszy ode mnie.
    Pozdrawiam Was ciepło intensywnie myśląc o wiośnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiemy Cię Gabrysiu, bo też nie wyobrażamy sobie domu bez psa. Pies to tak samo ważny członek rodziny, jak człowiek. Wnosi sobą do domu tyle radości, beztroski, spokoju i odprężenia, że nie da sie tego z niczym porównać ani na nic zamienić. I nawet wszystkie psoty (porywanie skarpetek!)i małe zniszczenia domowe (zjedzone papucie na przykład!)oraz kłaki wszędzie fruwajace są częścią tego wspólnego szczęścia.A jak pies śpi i sapie, albo mocno chrapie to widać, że psisko szczęśliwe i spokojne. Wtedy i "rodzicom" tej psiej dzieciny robi sie ciepło i spokojnie na sercu.
      Serdeczności zasyłamy!

      Usuń
  8. Pieknie ubralas w slowa milosc do Waszej Zuzi. Ona jest przeurocza:)
    Widac, ze jest szczesliwa z Wami.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A teraz ta przeurocza psina słodko sobie śpi rozparta na łóżeczku naszym i sam jej widok zaprasza by do niej dołączyć.
      A tymczasem na dworze jakieś głupki petardami strzelają! Dobrze, że Zuzia ma mocny sen, bo by się bała, biedulka.
      Pozdrawiamy Cię ciepło, Ataner!:))

      Usuń
  9. Piękna opowiastka o psie. Jesteście bardzo szczęśliwi.
    Najbardziej podoba mi 5 te zdjęcie od końca- Zuzia wsród kwiatów.
    Mam sporo zdjęć swoich psów, ale są rozpoznawalne i nie opublikuje ich , niestety, a szkoda....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mieliśmy problem z wyborem zdjęć do tego posta. Mamy ich mnóstwo i na każdym Zuzia wyglada cudnie.
      A Twoje psy Zofijanko mogłabyś spróbować jakoś wyciąć, "wyklatkować" ze zdjęć, by pozostałe szczegóły nie były na nich widoczne.I chociaz pokazać te urocze, psie mordki!:-)

      Usuń
    2. Uwielbiam pieski- towarzyszyły mi przez większą część życia.
      Zuzia jest bardzo fotogeniczna.
      Zwierzęta są wdzięcznym obiektem do zdjęć.
      Sedecznie Was Pozdrawiam
      Drapię za uchem Zuzię.

      Usuń
    3. Zuzia uwielbia drapanie za uszkiem, po brzuszku i po szyji...Ogromna z niej pieszczocha i rozpieszczone przez nas do granic mozliwości baby, które uwielbia broić, dokazywać, skakać do nas wysoko, by dać nam buzi, łapać nas za nogawki spodni i wołac na spacer, za kotami gonić i wyjadać im jedzenie z miseczek, skarpetki nasze targać i rękawiczki. Duzo by wymieniać jej "ciemnych" sprawek. Wariatuńcio z niej i tyle. Ale na tym włąsnie polega niezaprzeczalny urok Zuzi!

      Usuń
  10. Ależ ta wasza Zuska z Wami szczęśliwa! Piękna psinka. Ja bardzo kocham psy, całkiem niedawno odszedł do psiego raju mój Norbuś. Mogłabym opowiadać o nim godzinami. Moja siostra przyprowadziła go ze schroniska i od razu cała rodzina sie w nim zakochała..:)A on kochał nas jeszcze mocniej, miałam wrażenie, ze codziennie dziękował nam za to, że go zabraliśmy z bidulca.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uczucia, które mamy dla naszych pupilów, to coś co bardzo wzbogaca nasze zycie. A w momencie, gdy dzieci są juz dorosłę i trzeba czymś zapełnić to puste gniazdo psy i koty wchodzą w role naszych dzieciątek i najmilszych przyjaciół.
      Nie ma Twojego Norbusia, ale masz go w sercu i na pewno tęsknisz za taką cudną intenywnością między Wami, za tym wzajemnym oddaniem i zrozumieniem. I pusto bez niego, prawda?
      Może czas na następnego psiaka, Sznupeczko kochana?:-))

      Usuń
    2. Bardzo bym chciała, ale za często wyjeżdzamy, jakieś 3-4 razy w roku i nie mam pomyśłu na to co zrobić wtedy z pupilem..:(

      Usuń
    3. Myśle, ze jak się już jakis zwierzak pojawi (a czasem pojawiają się one same i po prostu zostają z nami do końca), to wszystko sie jakos ułozy samo!:))

      Usuń
  11. Bardzo lubię zwierzęta, czasami wolę bardziej ich towarzystwo niż ludzkie, wierne oczy, zawsze radość z powitania, i byle tylko być blisko, bodaj stopy dotykać, albo głowę złożyć na kolanach; a zdjęcia z Zuzką najcudniejsze na świecie, w różnych sytuacjach, i czyściutka, i ubłocona, zawsze kochana; pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie Marysiu! Ta bliskośc ze zwierzęciem domowym jest nie do poróznania z niczym. One daja nam tyle ufności, wierności, spokoju, radości, miłosci...Mozna by wymieniać i wymieniać. Ale tylko my, posiadacze ukochanych czworonogów, rozumiemy o co chodzi.
      Cieszę się, że moja Zuzia Ci sie podoba. To taka jakby matczyna radośc i duma z dzieciątka!:-))

      Usuń
  12. "Bo pies, jak i człowiek, są ludźmi."
    (Choć co do tego drugiego można czasami
    mieć wątpliwości...)

    Nikt na świecie nie potrafi się tak cieszyć
    jak pies! Nikt!

    Zuzią zachwycam się odkąd tylko odkryłam
    Waszego bloga. Wiersz jest kwintesencją tego,
    co i ja odczuwam w stosunku do mojego psa,
    którego, jak wiesz, już tu nie ma.

    Ale jest nadal i nieustannie,
    co tylko świadczy o tym,
    jak bardzo BYŁ...
    Jest właśnie w tej "świętej przestrzeni"...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobry wieczór, Mar! Ten wiersz odnosi się do Zuzi, ale i do Muszki, mojej dawnej pokrewnej, psiej duszy. Zrastamy sie z naszymi pieskami w jedno. Są częścią naszego zycia ale i osobowości. Dlatego gdy znikają, znika część nas. Pozostaje ta tęsknota za pełnią. I ta pełnia kiedyś wróci, wiem. Albo w nastepnym zwiazku z kolejnym, kochajacym psem albo na tej wytęsknionej łące, gdzie pobiegniemy w dal wolne, niesmiertelne i szczęsliwe. A obok będą biegły nasze ukochane psy...

      Usuń
  13. Odpowiedzi
    1. Wydaje się nam, że każdy pies widziany oczyma miłości jest fotogeniczny!
      Pozdrawiamy!

      Usuń

Serdecznie dziękujemy za Wasze opinie i refleksje!

Etykiety

Aborygeni afirmacja życia agrest apel apel o pomoc asymilacja Australia autoanaliza bajka bal ballada baśń Beksińscy Bieszczady blackout bliskość blog blogi bór cenzura Cesarzowa Ki Cezary chleb choroba ciastka czarny bez czas czerwiec człowieczeństwo człowiek czułość Dersu Uzała deszcz dieta dobro dom dorosłość drama drama koreańska drewno droga drzewa trawiaste Dubiecko Dwernik Kamień dwudziestolecie międzywojenne dystopia dzieciństwo dzikie bzy ekologia elektryczność erotyk eutanazja fajka fantazja film flash mob fotografie fotoreportaż glebogryzarka głodówka głód gospodarstwo goście góry Góry Flindersa grass tree grill grudzień grzyby Gwiazdka historia historie wędrujące horror humor humoreska idealizm ideologia II wojna światowa informacja inność inspiracja internet jabłka Jacuś Jacuś. gospodarstwo Jacuś. lato jajka Jane Eyre Jawornik Polski jesień jesień życia kalina Kanada kanały kangury kastracja kiełbasa klimat klimatyzm koala kobieta koguty kolędy komputer komunikacja konfitury konflikt koniec świata konkurs konstrukcja kosmos kot koziołek kozy Kraków Kresy kryminał kryzys książka kuchnia kulinaria kury kwiaty kwiecień las lato legenda lęk lipa lipiec lis listopad literatura los ludzie luty łąka maciejka macierzyństwo magia maj malarstwo maliny mantry marzenie maska metafora mgła miasteczko odnalezionych myśli Michael Jackson Mikołaj miłość Misia mit młodość moda mróz mróż muzyka muzyka filmowa nadzieja nalewki nałóg natura niebezpieczeństwo niezapominajki noc nowoczesność Nowy Rok obyczaje ocean odchudzanie odpowiedzialność odrodzenie ogrody ogród ojczyzna opowiadanie opowiastka opowieść Orzeszkowa osa Osiecka owoce pamięć pandemia Panna Róża park pasja patriotyzm pejzaż pierniki pies pieski pieśni pieśń piękno piosenka piosenki pisanie płot początek podróż poezja pogoda Pogórze Dynowskie polityka Polska pomidory pomysł poprawność polityczna porady postęp pożar praca prawda prezent protest protesty przedwiośnie przedzimie przemijanie Przemyśl przepis przetrwanie przetwory przeznaczenie przygoda przyjaźń przyroda psy psychologia ptaki radość recenzja refleksja relatywizm remont repatriacja reportaż rezerwat Riverland rodzina rok rośliny rower rozmowa rozrywka rozum rymowanka rzeka samotność San sarny sąsiedzi sens życia siano sierpień silna wola siła skróty słońce słowa słowa piosenki słowianie smutek solidarność South Australia spacer spiżarnia spokój spontaniczność spotkanie stado starość strych susza susza. upał szadź szczerość szczęście szerszeń śmiech śmierć śnieg świat święta świt tajemnica tekst piosenki teksty piosenek tęsknota tragikomedia trauma truskawki uczucia Ukraina upał urodziny uśmiech warzywnik wędrówka wędrówki węgiel wiatr wierność wiersz wierszyk wieś wigilia Wilsons Promontory wino wiosna wiosnaekologia wirus woda wojna wolność Wołyń wrażliwość wrotycz wrzesień wschód słońca wspomnienia wspomnienie współczesność Wszechświat wychowanie wycieczka wypadki wypalanie traw zabawa zabawa blogowa zachód słońca zapasy zaproszenie zbiory zdjęcia zdrowie zielarstwo zielononóżki zielononóżki kuropatwiane zima zioła zmiany zupa Zuzia zwierzęta zwyczaje żart życie życzenia Żydzi żywokost