Kochani jawni i
niejawni czytelnicy oraz wierni komentatorzy naszego bloga!
Zakończyliśmy
wczoraj publikację dziesięcioczęściowej relacji z naszej noworocznej podróży po
wschodniej części Australii. Pojawiło się w niej mnóstwo informacji o tym kraju
a także naszych osobistych spostrzeżeń, refleksji i uwag na temat ojczyzny
kangurów i koali.
Dzisiaj
chcielibyśmy w podziękowaniu za Waszą cierpliwą i życzliwą obecność tutaj
zaproponować Wam udział w konkursie na temat wiedzy o Australii i ciekawostek
zawartych w naszej noworocznej opowieści.
Osoby, które do
końca stycznia poprawnie odpowiedzą na wszystkie 15 pytań konkursu (liczyć się
będzie także kolejność napływania poprawnych odpowiedzi) zostaną nagrodzone
naszymi zdjęciami z Australii. Zdjęcia te, w formacie A4, profesjonalnie
wydrukowane i oprawione w kartonowe ramki passe partout oraz w
przeźroczystą folię prześlemy Wam do domu. Uważamy, że czym innym jest
oglądanie fotografii w Internecie a czymś zupełnie innym możliwość fizycznego
trzymania ich w rękach czy też powieszenia u siebie na ścianie. Jeśli
mielibyście ochotę na kawałek kolorowej Australii w Waszym domu, to te
fotografie będą właśnie czymś takim.
Serdecznie
zapraszamy do udziału w naszym konkursie i obiecujemy, że jeśli spotka się on z
zainteresowaniem, to jeszcze kiedyś po publikacji następnej naszej opowieści z
Australii ogłosimy podobny konkurs!
Oto zasady
konkursu:
- odpowiedzi na
nasze pytania prosimy przesyłać na e-mail Cezarego, który mając zawsze w swych papierach i w głowie
porządek będzie umiał nad tym wszystkim czuwać i dopilnować, by nic się nie
zgubiło ani nie zostało pominięte!
Oto jego adres: cezaryjawor.61@gmail.com
- czas na
przesyłanie odpowiedzi dajemy Wam do końca stycznia 2013 roku
- potem w ciągu
kilku dni ogłosimy listę zwycięzców (trzy pierwsze osoby!) oraz poprawne
odpowiedzi na nasze pytania
- następnie
poprosimy zwycięskie osoby o przesłanie nam na e-mail Cezarego ich domowych adresów, by móc
przesłać nasze nagrody.
- osoba, która
pierwsza prześle poprawne odpowiedzi na wszystkie 15 pytań zostanie nagrodzona
dwiema fotografiami, pozostałe dwie osoby otrzymają po jednym zdjęciu
- ogłoszenie o
konkursie i nasze pytania zamieszczamy także w osobnej zakładce u góry bloga
Pytania
konkursowe
- Ile czasu trwała nasza podróż noworoczna?
- W ilu stanach Australii byliśmy?
- W jakiej miejscowości spotkaliśmy malarza?
- W jakiej miejscowości zwiedziliśmy mokradła (wetlands)?
- Które z odwiedzonych przez nas miejsc znane jest z corocznego przypływania tam wielorybów?
- Jak nazywa się miejscowość nadmorska, gdzie strumień wypływa z ciemnoróżowych skał?
- Gdzie zamierzaliśmy spać podczas nocy sylwestrowej w Sydney?
- Jaka legenda wiąże się z trzema strzelistymi skałami w Blue Mountains?
- Jak nazywało się jezioro, które fotografowaliśmy w drodze z Adaminaby do jaskiń w Parku Narodowym im. T. Kościuszki?
- Jak nazywają się konie, które żyją w australijskim Parku Narodowym im. T. Kościuszki w stanie dzikim?
- Skojarzenia z jakim książkowym monstrum miałam zwiedzając jaskinie Glory Cave w Parku im. T. Kościuszki”?
- Jakie australijskie miasteczko górskie kojarzy się Polakom z Zakopanem?
- Za odkrywcę jakich minerałów w Australii uważany jest P.E. Strzelecki?
- Jaka wielka rzeka przepływa przez Snowy Mountains?
- Jaką najwyższą temperaturę pokazywał nam nasz termometr w jeepie podczas naszej wyprawy?
Dziękujemy za
zainteresowanie naszą opowieścią noworoczną. Serdecznie
zachęcamy do zabawy w poszukiwanie odpowiedzi na konkursowe pytania! Jeśli
cokolwiek w sprawie konkursu wydaje się Wam niejasne lub warte uzupełnienia,
prosimy o Wasze uwagi i pytania na ten temat.
Gorąco
pozdrawiamy wszystkich czytelników i obserwatorów naszego bloga i czekamy na
Wasze komentarze oraz listy z odpowiedziami na pytania konkursowe!
P.S.
Od wczoraj zmagam się z choróbskiem grypopodobnym i towarzyszącą mu wysoką gorączką. Nie bardzo mam więc siły na siedzenie przy komputerze. Śpię, śpię i spię....A teraz mam chwilę wytchnienia od gorączki, więc zasiadłam na blogu i zamieściłam obiecaną niespodziankę. Nie wiem, czy ktokolwiek będzie chętny do udziału w tym konkursie, ale mieliśmy z Cezarym taki pomysł i ciekawi jesteśmy czy wypali...
Ściskam Was serdecznie!:-)
A to dopiero niespodzianka! I nie mam tu na mysli konkursu, tylko Twoja, Olenko, chorobe. Niedobrze, ze znow Cie dopadlo!
OdpowiedzUsuńJesli chodzi o konkurs, to poprzygladam sie z daleka i pokibicuje uczestnikom, bo nie watpie, ze zglosi sie wielu kandydatow.
Zycze rychlego powrotu do zdrowia i przesylam buziaki z duzej odleglosci (wiesz, ten czosnek ;))
Dziękuję Panterko za ciepłe słowa i buziaki!:-)
UsuńOlgo zdrowiej bo zdrowie najważniejsze .
OdpowiedzUsuńJa niestety też jak Panterka będę się przyglądała innym , przyjechałam wieczorem z ostatnich zakupów do wypożyczalni , coś mi w krzyżu przy wychodzeniu z auta przeskoczyło , aż się boję czy laski nie będę potrzebowała jutro ... to byłam jeszcze dziś z najmłodszą u logopedy , prawie godzinę się na zimnym korytarzu w oczekiwaniu na nią wystałam , czuję już że cosik jeszcze łamać mnie zaczyna , więc nawet jakbym naprawdę bardzo chciała , brać udział w konkursie to moja głowa nie jest dziś ogarnąć wszystkich pytań a jutro mam już z rana huk roboty , nawet dzisiejszego posta piałam no prawie cały dzień z doskoku .
Więc Olgo życzę Ci zdrowia i nie gniewaj się na mnie .
Ściskam Cię :)
Chyba też Ilonko czeka Cię łóżeczko!
UsuńTrzymaj się kochana i odpocznij, bo chyba się ostatnio przemęczasz.
Pozdrowienia serdeczne ślę!:-)
oj Oleńko zdrowia życze i powodzenia w konkursowych zadaniach, jak wróce to zawalcze, ale pewnie juz będzie po ptakach..:)
OdpowiedzUsuńDuzo pij kochana nawet 3 litry pamiętaj wygrzać wypocić wysikać...najlepszy sposób na grype:)
Tak też robię Sznupeczko kochana - piję, spię, pocę się, sikam i znowu piję. I tam w koło Macieju!
UsuńA z konkursem to możesz spróbować wystartować po powrocie z wakacji, bo ludzie moga przysyłać odpowiedzi błędne. Jest tam parę kruczków w tych pytaniach...He, he!:-)
Ja jeszcze mam dwa zalegle posty do przeczytania, a tu taka niespodzianka.
OdpowiedzUsuńJesli tylko czas mi na to pozwoli, to chetnie przystapie do konkursu i okaze sie czy jestem uwaznym czytelnikiem:))))
Juz na czesc pytan znam odpowiedzi.
Olu Kochana, chorobsko przegon i wracaj szybko do zdrowia, chociaz takie nic nie robienie i relaks w lozku jest czasami potrzebny, szkoda tylko, ze choras.
Mysle, ze Cezary dba o Ciebie i szybko potworzyce przepedzicie, usciski dla Was.
Ataner kochana! Dziękuję za Twoją serdecznosć i pamięć. Cezary dba o mnie cudownie, ale boję się, by sie biedak nie zaraził. Wyjątkowo paskudna jest tym razem potworzyca!
UsuńCieszę się, że chcesz wziać udział w konkursie. To przecież taka luźna zabawa z ciekawymi, moim zdaniem nagrodami.
Pozdrawiamy Cię z Cezarym oboje gorąco i czekamy na Twoje odpowiedzi!:-))
Olgo zdrowiej, gnaj te zarazki :) bo ta grypa to jakaś ostatnio okropna szaleje :( i życzę wszystkiego najlepszego w tym Nowym 2013 Roku.
OdpowiedzUsuńDzięki za wspaniałą podróż
Dobranoc
Mireczko kochana! Kuruję się jak mogę. Antybiotyk, niestety, muszę łykać, bo wdała mi się w oskrzela jakaś infekcja bakteryjna.
UsuńDziękujemy, że uczestniczyłaś w naszej podróży.I Tobie także wszystkiego dobrego w Nowym Roku!:-)
No kurczaki, ja bym zawalczyla, ale braki mam jeszcze w paru częściach, choc cichaczem podczytywalam opowiesc przez czytnik w komorce (to lenistwo... tez nie chce mi sie siedziec przed komputerem więcej niż muszę, stąd cicho siedzę i mało ostatnimi czasy komentuje :(
OdpowiedzUsuńżyczę dużo zdrowia!
Witaj Justine po długim niebyciu u nas! Cieszę się ,że znowu tu jesteś!
UsuńA zawalczyć możesz w konkursie jak najbardziej - czasu jest przecież dosć.Tylko żeby sie człowiekowi cokolwiek chciało...Bo mnie się obecnie nie chce nic tylko lezeć, spać i pić. Zupełna redukcja potrzeb.
Dziekujemy za zyczenia powrotu do zdrowia. Powoli to idzie, ale jakos idzie chyba!:-))
Haa, moja droga Olgo, ja obecna jestem regularnie, tylko jak wspomnialam z przyczajenia. Mam ostatnio kryzys zarządzania czasem i ledwo sie z blogowymi zaleglosciami wyrabiam. stąd siedzę cicho, masowo czytając ;) nie mniej jednak postaram sie wkrótce wrócić do grona widocznych i aktuwnych :D
UsuńCieszę się, dear Justine, ilekroć dajesz głos!:-)
UsuńJa też u Ciebie podczytuję a nie zawsze komentuję.Czasem zamierzam wrócić i skomentować, dając sobie czas na przemyslenie tego, co akurat przeczytałam a potem dopada mnie skleroza i zapominam wrócić. Też obiecuje poprawę!:-)
Nie odpowiem na wszystkie pytania, muszę niestety przeczytać wszystkie posty, a znowu dopadła mnie infekcja, niewyleczone do końca przeziębienie, do tego muszę chodzić do pracy mam kontrole biegłych.Taka jest praca w księgowości a zostałam sama na placu boju.Czytam w wolnej chwili bo naprawdę to jest dla mnie skarbnica wiedzy o Australii i udokumentowana pięknymi zdjęciami. Wracaj szybko do zdrowia , buziaczki
OdpowiedzUsuńNa razie chorujemy oboje z Cezarym i co się polepszy to się pogorszy. Raz jednemu lepiej, raz drugiemu gorzej.Nie pamietam żebyśmy byli kiedys tacy chorzy, jak teraz!Bez sił, bez apetytu, z gorączką i niechęcią do robienia czegokolwiek. A przeciez w gospodarstwie się tak nie da nic nie robić. Trzeba się zwlec z łózka i podreptać do pilnych obowiązków.
UsuńA wiec rozumiem Cie biedulko, gdy Ty musisz chora chodzic do pracy i mimo zamglenia chorobowego mieć otwarty umysł na te wszystkie skomplikowane sprawy rachunkowości i księgowości...
Z konkursem nie ma pospiechu. Jak znajdziesz siłę i ochote to masz czas do końca stycznia. A jak nie dasz rady, to też sie nic złego nie stanie. To tylko zabawa - a na zabawę trzeba mieć czas, siły i odpowiedni nastrój.
Pozdrawiamy oboje gorąco!:-)
Jejku, co to z tym chorowaniem! Mnie znowu zaczyna gardło drapać, po długiej kuracji antybiotykowej ...
OdpowiedzUsuńZdrowiej Olgo, zdrowiej!
Moja mama, jak chce mi dokuczyć, to mówi - przenieśli się na wieś, dla zdrowia i co?! Chorują więcej niż ja, w zatrutym Krakowie!
Nie bardzo wiem, co jej odpowiedzieć ... hmmm ....
Taki to jakiś czas gdy choroby szaleją i nie da sie przed nimi nigdzie umknąc. Nawet na naszych oddalonych od cywilizacji wsiach. Mam nawet na ten temat teorię, ze tak się tutaj odzwyczailiśmy od tłumów i wiążących sie z nimi bakterii i wirusów, że jak juz cos nas dopadnie, to trzyma nas mocniej niż miastowych. Bo miastowi zwyczajni sa na codzień napotykać setki nosicieli tego i owego. A my tutaj, jak pustelnicy, niewinni tacy, wyjałowieni i na cywilizacyjne ataki nieodporni...
UsuńI zima taka do kitu. Słaby mróz jest, to nie wymraża tego całego pieroństwa!
Będę myślała o sobie, jako o "niewinnej pustelniczce", oh yes! Podoba mi się!
UsuńPustelnik -jak powszechnie wiadomo - święty człek!:-) Pamiętasz może telewizyjny spektakl pt. "Igraszki z diabłem"?
UsuńHmmmmm... konkurs:) Ja tu przyszłam z radą, którą dałam Ci u mnie na zgryźliwcu :))))
OdpowiedzUsuńCytuję siebie
"Dużą czubatą łyżkę majeranku zalej w szklance wrzątkiem, przykryj szklankę spodeczkiem niech majeranek naciąga około 10 minut, potem przecedź, posłodź łyżką miodu i pij ciepłe. Stosuj 3 razy dziennie. Mnie bardzo pomógł po zapaleniu oskrzeli. W ogóle majeranek jest dobry również na katar (maść majerankowa) dolegliwości żołądkowe. Dobry na wzmocnienie jest olejek z oregano.Tylko paskudnie jest gorzki."
Zdrowiej:)
Jaskółeczko! Dziekuję za Twoje bezcenne, zdrowotne przepisy. Nie mam teraz w domu za duzo majeranku (nie mówiąc już o olejku z oregano), a więc nie bardzo moge przeprowadzic tę kurację.A poniewaz oboje już jestesmy chorzy, to nie mam nawet kogo do sklepu po majeranek wysłać!!! Do najblizszego sklepu jest cztery kilometry zasniezonymi górami!
UsuńMoże jutro się już jakoz zbierzemy i wyskoczymy na chwilę samochodem do cywilizacji, bo poza majerankiem to i owo by sie przydało do domu dokupić!
Jeszcze raz serdeczne dzięki za ciekawe podpowiedzi w sprawie ziołowego leczenia. Jak już będę miała co trzeba, to cały dom będzie pachniał majerankiem a wówczas zgiń, przepadnij potworzyco grypowa!:-))
Zdrowia życzę!
OdpowiedzUsuńDziękuję w swoim i Cezarego imieniu!
Usuń