Piękna pani z portretu - czemu
patrzysz z żalem?
Zdumiewasz się światem, co rączo
pomyka
Otulona czasem, okryta swym szalem
Spoglądasz za siebie, wspomnieniem przenikasz
Wtedy było ciszej, wtedy było wolniej
Siadałaś z radością przy lampie
naftowej
Był styczniowy wieczór, marzyłaś
spokojnie
O powrocie męża, o nadziei nowej
I tak lata biegły plecione Twym
smutkiem
Ty się zestarzałaś na wiecznym
czekaniu
Mąż z wojny nie wrócił, Ty dziergasz
robótkę
Wciąż oczko do oczka w tym samotnym
trwaniu
I nic więcej nie wiem - patrzę na Twój
portret
Kobiety, co niegdyś tak, jak ja
kochała
I wciąż będzie czekać i oczy ma
dobre
Piękna pani wieczność - niezmienna i
trwała...
Każda z nas gdzieś jest nie raz taką kobietą z portretu czekającą, wyczekującą ...
OdpowiedzUsuńOlgo dobrego dnia , pięknie napisałaś , Wiesz że szczerze to piszę :)
DZIĘKI ZA WSZYSTKO :)
Jesteśmy kobietami czekającymi, poszukującymi i wspominającymi. A w tym wszystkim czasami przegapiamy gdzieś chwilę obecną Równie cenną.
UsuńŚciskam Cie Ilonko i trzymam kciuki za Twoje marzenia!:-))
W sumie to dobrze, że zawsze na coś czy kogoś czekamy, coś czy kogoś wspominamy, wtedy nasze życie ma sens, kolor. Są jakieś emocje. Nie trwamy w jakimś marażmie, tak mi się wydaje.
OdpowiedzUsuńWłaśnie skończyłam czytać II tom "Cukierni pod Amorem" i była tam taka postać Grażyny, która przyjęła artystyczny pseudonim Waylen Gina i jak spojrzałam na Twoją "Piękną Panią z portretu" to mi się od razu z nią skojarzyło :,)tamta też ciągle za czymś, kimś tęskniłai ciągle czekała.
Całuski przesyłam
To czekanie i tęsknota nadaje koloryt naszemu zyciu, wzbogaca je ale i zubaża zarazem. Młodosć przelatuje, chwile przelatują,uroda mija a my we wspomnieniach całe i w marzeniach. Kochamy siebie same sprzed lat a te obecne traktujemy czasem po macoszemu.
UsuńNa portrecie mozna zatrzymać chwilę. Na fotografii też. Ale żaden czas nie stoi w miejscu. Jest tylko wiecznosć czekania.
Nie czytałam "Cukierni pod Amorem" a z tego, co piszesz Waylen Gina zaciekawiła by mnie swoją osobowościa i losami...
Pozdrowienia serdeczne zasyłam!:-)
Ta Pani z portretu równie mogła by być mną , życie to ciągłe czekanie na kogoś , na coś i tak nam upływa dzień za dniem. Piękne wersy , naprawdę przeczytałam dwa razy i pewnie jeszcze wrócę do tego wiersza.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdeczności zostawiam.
Zapatrzamy sie w naszą przeszłosć, zaczarowane nią i chcące uwięzić na zawsze ten czas, co przeminął. Tam byłysmy młode, tak mocno czujące, tak bardzo potrzebne...Czas upłynął. Kim jestesmy dzisiaj? Czy ten czas, co płynie jest naszym sprzymierzeńcem czy wrogiem? A może mija nas obojętnie?
UsuńCiepłe mysli zasyłam, Alinko!:-)
Czas w pewnym sensie jest sprzymierzeńcem gdyż z biegiem lat widzimy świat inaczej,mądrzej. Ale czy my chcemy , czy nie bronimy się by te różowe okulary sprawiały ,że życie jest piękniejsze pełne emocji.
UsuńOlu pozdrawiam życzą miłego dnia
Jakichkolwiek byśmy okularów nie ubrali, to czas przeleci róznie szybko, niestety. I nie da sie wartościować życia.Ono dla każdego biegnie inaczej i każdy wybiera swoją ściezkę. A może to los za nas wybiera...?
UsuńSerdeczności Ci przesyłam, Alinko!
Swiat jest pelen smutnych samotnych wdow, dziergajacych i haftujacych male arcydziela, zeby dorobic do emerytury. Od czasu do czasu podnosza pusty wzrok znad robotki, wspominaja inny czas, patrzac w okno na zmieniajace sie pory roku, patrzyc na swoja mloda podobizne w kapeluszu. One same juz sie nie zmieniaja, trwaja w marazmie do smierci.
OdpowiedzUsuńEhhh, powialo smutkiem....
Tak, Panterko. One są jak muszki uwięzione w bursztynie. Kontempluja tamten czas. Sa wierne sobie z tamtych lat. Sobie i swej wielkiej miłosci. Żyją bardziej na portrecie niż w rzeczywistości.
UsuńNiekiedy mężczyźni, których nie ma wyznaczają wyraźniej rytm naszego zycia, niż Ci, którzy są.Może i dobrze, ze te pogrążeone we wspomnieniach wdowy rzadko kiedy decydują sie na ponowne zamążpójście. Nowi męzowie rzadko wytrzymuja porównanie z poprzednimi.
Pisząc ten wiersz myślałam między innymi o wdowach po powstańcach styczniowych.O tych wspaniałych, ubranych w czerń damach, które już na zawsze oddały sie wspomnieniom i czci dla swoich ukochanych, nieobecnych...
Ja niestety w czekaniu dobra nie jestem, zawsze brak mi cierpliwosci..:/Ale to chyba dobrze,ze ciągle pędze ku nowemu?
OdpowiedzUsuńBardzo dobrze, moim zdaniem ,Sznupeczko! Życie ma sie tylko jedno i chocby wspomnienia były najpiekniejsze, to nie powinny one przesłaniac teraźniejszości. Podziwiamy te wierne i nieugiete w swej żałobie istoty, ale jednoczesnie współczujemy im. Bo dla nich zycie stanęło w miejscu. Zaklęte w czasie piękne panie o złamanych sercach...
UsuńPrzepiękny wiersz.
OdpowiedzUsuńOlgo, czy myślałaś o tym, aby wydać tomik poezji? A może już wydałaś?
Jestem w trakcie przygotowywania materiału do wydania. Mam jeszcze sporo pracy z tym, a tymczasem nieomal codzień rodzą sie nowe wiersze.Mam także duży zbiór opowiadań i też mi się marzy, że kiedyś wszystko to ujrzy światło dzienne. Ale jestem dość skromną i mało przebojową osobą, dlatego proces wychodzenia z tym w świat idzie mi dość opornie.
UsuńDziekuję za miłe słowa, Dorotko:-))
Witaj Olgo. Ja już nie czekam na nic, czuje sie,jakbym juz przeżyła życia.
OdpowiedzUsuńDla mnie ta czekająca kobieta jest jak żona powstańca styczniowego,który nie wrócił, bo zesłano go na Sybir, jak moja ciotka, czekająca na swojego męża, który nie wrócił z wojny.
To może być każda z nas...
Fajnie,że jednak coś robisz, aby wydrukować wiersze...
Witaj Zofijanko! A mnie się wydawało, że każdy na coś czeka. Niekoniecznie na coś wielkiego. Chociażby na wiosnę, na słońce i zieleń...Myslałam, że nie czeka tylko ten, kto nie ma już nadziei i chęci życia albo ten, który jest zupełnie szczęsliwy i spełniony...
UsuńA tych kobiet czekajacych na powrót tych, którzy nigdy nie wrócą było zawsze i jest dużo.Wdowy po powstańcach, wdowy po zołnierzach zamordowanych w Katyniu, wdowy po ofiarach smoleńskich...Dla nich czas się zatrzymał.
Ciepłe pozdrowienia przesyłam!
Piękny wiersz.
OdpowiedzUsuńAle pogrążenie się w przeszłości, zupełnie mi obce.
Kurczę, smutno. Szybko to życie mija ... Pewnie nie umiałabym lepiej, gdybym mogła jeszcze raz.
Pozdrowienia!
Szybko to życie mija.A przeminie tak samo i tym, co czekają i tym, co myślą i działaniem wybiegają naprzeciw...
UsuńPozdrawiam Cię Magdo zamyślona!
Tak naprawdę istnieje tylko tu i teraz.
OdpowiedzUsuńKto nie wierzy - niech spróbuje się podrapać
w przeszłości lub w przyszłości ;)
Gdy wspominamy - wspominamy teraz.
Gdy snujemy plany na przyszłość - snujemy je teraz.
A paradoksalnie właśnie wtedy
tu i teraz nas nie ma.
Jesteśmy tylko fizycznie...
Najgorsze jest to, że większość codziennych czynności
wykonujemy automatycznie, bez świadomości tego,
co robimy.
Czyli stale duchem jesteśmy nieobecni.
Kiedyś zrobiono eksperyment:
rano zatrzymywano kierowców jadących samochodami
i pytano ich: co robisz?
Jak jeden mąż odpowiadali: jadę do pracy,
jadę do sklepu, jadę do szkoły...
Tylko jedna czy dwie osoby przytomnie odparły:
prowadzę samochód...
To prawda Mar. Nie dostrzegamy teraźniejszości. Umniejszamy jej rolę wciąż oglądając się w tył lub patrząc w przód. A gdyby nie ta teraźniejszośc nie byłoby nas przecież. Cieleśnie istniejemy tu i teraz. Tylko duchem możemy penetrować sceny z przeszłosci i przyszłosci. Czymże jest jednak taki duch bez ciała, duch bez wsparcia energii tu i teraz? Owszem, dobrze że udaje się podróż w czasie. Dobrze, że mamy wyobraźnię, pamięc i marzenia.Nie uciekajmy jednak od tego, co jest. Bo to nie jest ani w niczym lepsze ani w niczym gorsze od tego, co było i bedzie. To, co jest tworzy budulec dla przyszłości a tym samym dla przeszłosci. Bo chwila mija i to co jest staje się tym, co było. A dobrze jest móc mieć miłe wspomnienia z tego okresu, który własnie minął...
UsuńNiestety życie mija zbyt szybko.
OdpowiedzUsuńNo właśnie...
Usuń