wtorek, 15 stycznia 2013

Dla Zofijanny


 Dzisiaj chciałabym odpowiedzieć tutaj na pytania, które zadała mi na swym blogu Zofijanna, obdarowując mnie jednocześnie blogowym wyróżnieniem w uznaniu za moją relację z podróży noworocznej po wschodniej części Australii. Bardzo dziękuję za to wyróżnienie i cieszę się, że moja opowieść spotkała się z zainteresowaniem i uznaniem Zofijanny oraz innych czytelników.

   Chciałabym także zadedykować Zofijannie jeden ze swych wierszy, w uznaniu dla tego co robi i o czym pisze na swoim blogu:  http://zrakiemwtle-zofijanna.blogspot.com.
A pisze tam interesująco o zdrowiu i o niekonwencjonalnych metodach leczenia, o roślinach i zwierzętach,o historii miast i regionów, zabiera czytelników na wycieczki po różnych, ciekawych miejscach. Jest osobą wrażliwą i zaangażowaną w pomoc innym. Na  jej blogu znalazłam ostatnio wspaniałą, wzruszającą historię jej ogrodu, wymarzonej, przepięknej krainy, o której odzyskaniu marzy i o którą walczy. Życzę jej z całego serca by się to udało i by miała w sobie jeszcze wiele siły i chęci by pokazywać nam, czytelnikom swoje światy i marzenia. Dziękuję za to wszystko i wszystkiego dobrego życzę!


A teraz czas na odpowiedzi na pytania Zofijanny :



1.Gdzie najchętniej wyjeżdżasz na zimowe wakacje?


Najchętniej zostaję w domu, bo wszystkie pory roku właśnie tu są najcudowniejsze. Latem mam piesze i rowerowe wędrówki po okolicznych lasach i górach. Zimą przemierzam tutaj przestrzenie dziewiczego, skrzącego milionami diamentów śniegu… 

2. Jak najczęściej spędzasz zimą wolny czas.?
 Piszę, czytam, słucham muzyki, fotografuję, bawię się z psem, pieszczę koty, pichcę coś w kuchni, jem, rozmawiam z najbliższymi,…


3. Czy zimową porą starasz się hartować organizm , jeśli tak,to w jaki sposób?

Tak, hartuję organizm prawie codziennie wychodząc na spacery- niezależnie od aury na dworze. Nawet kilkunastostopniowe mrozy mi nie straszne!

4. Co zimą sprawia Ci największą przyjemność?
Największą przyjemność zimą sprawia mi widok niepokalanego śniegu za oknem oraz szadź osiadła na gałązkach mojej starej lipy. Lubię też patrzeć na radośc mojego psa na śniegu - jak tarza sie w nim, jak się cieszy i wygląda jak słodka, biała foczka.
  
5. Czy zimą używasz  ziół. Jeśli tak to jakich i w jakim celu ?
Używam ziół przez cały rok. Latem świeżych, zimą suszonych. Używam ich w kuchni jako przyprawy, w zapobieganiu przeziębieniom oraz w leczeniu chorób domowym sposobem. Ulubione moje zioło to zielona pietruszka i lubczyk. Poza tym kwiat lipy, dziurawca i rumianku oraz napary z bzu czarnego. Wszystkie te zioła zbieram latem na okolicznych łakach oraz hoduję we własnym ogrodzie. 

 6. Jak można rozwiać ciemności krótkiego, zimowego dnia ?
Ciemności zimowego, krótkiego dnia rozwiewam zaaranżowaniem w domu miłego nastroju przy pomocy światła, muzyki oraz zapachu jakiegoś smakołyku. Długimi wieczorami lubię zajmować się  pisaniem wierszy, oglądaniem fotografii, rozmarzonym zamyśleniem, filmów ulubionych oglądaniem albo po prostu czytaniem - ostatnio podczytuję "Klehdy sezamowe" Leśmiana i ukochane "Noce i dnie" M.Dąbrowskiej…

7. Czy masz jakąś ulubioną potrawę spożywaną zimową porą ?
Ulubiona potrawa spożywana zimową porą i nie tylko to rosół z dużą ilością zielonej pietruszki oraz budyń czekoladowy i własnej roboty drożdżowe paluszki z makiem do chrupania. Bardzo lubię też łuskać sobie słonecznik.

8. Kiedy ostatnio lepiłaś bałwana ?
Ostatniego bałwana ulepiłam chyba kilkanaście lat temu, gdy moja córka była jeszcze dzieckiem, ale kusi mnie co roku by znowu to zrobić. Mam też chętkę by pożyczyć od jakiegos dzieciaka sanki i pozjeżdżać beztrosko z górki. 

9. Czy bałwan - nie mylić z krasnalem, jest elementem ogrodowej architektury? 
Bałwan może być elementem ogrodowej architektury, o ile zima jest mroźna i bałwan postoi dłużej niż dzień, dwa! Podobają mi się bałwany w ogrodach i parkach. Uśmiecham sie zawsze na ich widok i wracam myślami do dzieciństwa.

10.Ile masz karmików, czy robisz je własnoręcznie i czy dokarmiasz skrzydlatych braci mniejszych, ?
Szczerze, to nie mam karmików. Pokarm dla ptaków wysypuję wprost na balkon albo na dworze na ziemię. A skórki od słoniny zawieszam na gałązkach. Mam w domu cztery koty, które uwielbiają polować na ptaszki, dlatego nie chcę tu tego skrzydlatego bractwa zwabiać wprost w paszcze moich lwów!



A teraz obiecany wiersz dla Zofijanny oraz dla wszystkich tych, którzy mają swoje ciche, lecz bardzo silne marzenia i czasem zdarza im się wątpić w ich realizację...


Spokój

Otwieram książkę ze spokojem
   On tam cichutko sobie drzemie
   Budzi się, zerka ufnym okiem
   Bo ujrzeć we mnie chce nadzieję

   Że go dostrzegę i docenię
   Że go nie oddam nigdy za nic
   Bo jest największym mym marzeniem
   Bo ma tęsknota nie ma granic

   W tej książce cudne są obrazki
   Łąka i ganek, lasek, wioska
   Tylko tam wniknąć, złapać blaski
   Przysiąść bezpiecznie i już zostać

   I znów zasypiam nad lekturą
   I śnię o cudach spokojności
   Niektóre sny się spełniać lubią
   Potrzeba tylko cierpliwości...





28 komentarzy:

  1. Oleńko jak pięknie napisałaś dla Zofijanny. Masz bardzo wielkie serce, potrafisz kochać nie tylko ludzi, zwierzęta ale i cały świat.Czytając odpowiedzi na Twoje pytania mam takie wrażenie , że znam Cie od lat bo czuje podobnie do Ciebie.Odpisałam Ci na Moim blogu na Twój komentarz a jeśli pozwolisz to napisze do Ciebie maila.Serdeczności zostawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Blog Zofijanny znalazłam zupełnie niedawno i od razu sie nim zachwyciłam. Jest tam tyle rózności, tyle ciekawych rzeczy, ze jak już się tam wejdzie, to nie chce sie wychodzić. Wciaz odkrywa sie coś nowego, ciekawego. To jak ściezki w jej cudownym orodzie - wiodą do kolejnych, ciekawych wysepek kwiatów, zieleni i magicznej przestrzeni.
      Dziekuje Alinko za te miłe słowa pod moim adresem. Jestem osobą bardzo skłonna do wzruszeń a więc i teraz cosik mi sie oczka spociły...
      Czekam na Twój list i na razie pa, pa!
      Uściski!:-)

      Usuń
    2. Ja jej blog zobaczyłam u Ciebie i zajrzałam.Napisze jutro , bo dzisiaj mam wiele spraw służbowych, i prywatnych. No to pa pa.

      Usuń
    3. Dobrze Alinko! Trzymaj sie i się nie przepracuj - pamiętaj emerytura blisko a zdrowie najwazniejsze!:-))

      Usuń
    4. Czy ten mail który masz na blogu jest taki na który mogę napisać i czy na pewno dużymi literami. Miłego dnia Oleńko

      Usuń
    5. Pisz Alinko małymi literami: wanderers147@gmail.com

      Miłego dnia!:-)

      Usuń
  2. Wprawiłaś mnie Olgo w zakłopotanie- tyle pochwał ?
    Dziękuję, ale to wyróżnienie jest dla Ciebie, dla Was.
    Lubię nie tylko opowiadania o Australii, ale i Waszą codzienność z zielononóżkami, psiakiem i kotami.
    Lubię piękne, wyludniające się powoli Pogórze Dynowskie, które pokazujesz- ciche i spokojne.
    Jest tam też kolejka wąskotorowa, która istnieje pomimo, że nie ma już cukrowni w Przeworsku. Ma ona swoich wielbicieli.

    Podoba mi się Twój dom i to co robisz.
    Często mam ochotę uciec od tego co mnie otacza do Waszej rzeczywistości.
    Każdy z nas w gruncie rzeczy marzy o takim życiu, w którym wszystko jest na swoim miejscu.
    Lubię pobyć z Tobą- czytać wiersze,książki, czuć zapach gotowanych potraw, ziół, rozmawiać, chodzić na spacery.
    Może razem ulepimy bałwana w ogrodzie marzeń?
    Jeszcze raz gratuluję i dziękuję.

    Gałązka jest piękna- zaraz znajdę dla niej miejsce u siebie..
    Serdecznie pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Droga Zofijanko! Obrazek z gałązką i wiersz zaraz przeslę na Twoją poczte, bo na moim blogu mam włączone blokady kopiowania i cięzko byłoby Ci stąd coś pobrać.
      A co do moich słów pod Twoim adresem, to są szczere i po prostu miałam wielką ochotę, by napisać cos dobrego o Tobie i pokazać Twój świat innym czytelnikom.
      Z własnego doświadczenia wiem, ze wiele cudownych, ciekawych blogów pozostaje niezauwazonych, albo niedocenionych, bo ludzie nie wiedzą o nich albo nie szukają wystarczajaco intensywnie.
      A ja na Twoim blogu poczułam sie dobrze, jak u siebie w domu, jak z przyjaciółką, która rozumie i potrafi słuchać, dzieląc sie swoimi doświadczeniami i mądrymi radami.
      Ciesze się Zosiu (czy moge tak mówić do Ciebie?), że i Ty na naszym blogu czujesz sie dobrze i masz ochote tu wracać.
      Mysle, ze nie raz jeszcze ulepimy bałwana w naszym wspólnym ogrodzie marzeń i nie raz pójdziemy razem na bezkresne łaki by nacieszyc sie ich zapachem i magią.
      Pozdrawiam Cię gorąco, usmiech serdeczny zasyłam i morze życzliwych myśli!:-))

      Usuń
    2. Cieszę się,że i Tobie jest dobrze u mnie.
      Z ciekawości zapytam jak włączasz te blokadę, bo jej jej znaleźć nie mogę ?
      Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
    3. Witaj Zofijanno,
      Najprostszą blokadę kopiowania mogę wysłać do Ciebie na pocztę i instrukcję, jak ją wprowadzić. Nie jest to trudne. Zaznaczam ,że dla bardziej "technicznych" jest do rozgryzienia. Nie ma 100% blokady, ale 90% próbujących kopiować zrezygnuje, bo za trudno.
      Serdeczności

      Usuń
    4. Witaj
      Gdybyś mógł, bardzo prosze - spróbuję.
      Z góry dziękuję.
      Serdecznosci.

      Usuń
    5. Zofijanko! Już Ci Cezary wysłał szczegółową instrukcję działania blokady. Gdybym ja sama miała to robić,coś blokować, jakieś nowinki techniczne na bloga wprowadzać to pewnie nie dałabym rady, bo jestem antytalentem do takich spraw. Na szczęście mój luby czuwa nad takimi sprawami i dzięki niemu mam takie problemy z głowy.
      Ciekawa jestem czy Tobie uda się skorzystać z tej blokady i zapobiec bezczelnemu ściąganiu Twych zdjęć?
      Uściski ciepłe!:-)

      Usuń
    6. Dzięki wielkie.
      Nie wiem czy teraz uda się to zrobić, trzeba spróbować.Nie można być omegą we wszystkim, dobrze miec Uzupełnienie.

      Czasami odnoszę wrażenie,że możemy wyminać się na tym samym przejeździe.

      Usuń
    7. Czyżbyśby były sąsiadkami? A może tylko często odwiedzasz Pogórze Dynowskie?
      To ciekawe, jaki świat jest mały i jakie wciaz niezwykłe niespodzianki nas z jego strony spotykają!

      A ja sobie po Twoim blogu wędruję i wczytuję sie w kolejne historie, wchodzę na kolejne ściezki podziwiam piękne kwiaty i zioła...
      Pozdrawiam wieczornie!:-)

      Usuń
    8. Może jesteśmy sąsiadkami ?
      Mam coś wspólnego z Pogórzem. To niespodzianka.
      Na pewno kiedyś się spotkamy.

      Widzę,że muszę wyjaśnić pewne aspekty mojej rzeczywistości, bo w niektórych postach pojawiają się dziwne wstawki z rzeczywistości.

      Jeszcze raz gratuluję Wam wyróżnienia.

      Usuń
    9. Bardzo tajemniczo zabrzmiało to Twoje ostatnie zdanie o pewnych aspektach Twojej rzeczywistości...Ciekawe to wszystko i mam nadzieję, ze moze uchylisz troszke bardziej rabka tej tajemnicy? Moja wyobraźnia teraz tworzy rózne fantastyczne scenariusze!

      Jeszcze raz dziekujemy za blogowe wyróznienie przyznane przez miłą lecz jakże tajemniczą sąsiadkę!:-)

      Usuń
  3. Olgo ależ chwyta za serce wiersz dla Zofijanki! Piękny jest i dociera do głębi duszy.
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Każdy potrzebuje spokoju i schronienia dla swoich marzeń. A marzenia tak wychuchane i otoczone ciepłem mają szansę w końcu wylęgnąć sie ze swych skorupek.
      I ja Cię Magdo ciepło pozdrawiam i cieszę się Twoim towarzystwem na tym blogu!:-)

      Usuń
  4. Cieplo, cieplej, Olga!
    Przy Tobie mozna sie ogrzac w najwiekszy mroz. Szczesciarz Cezary!
    Buziaczki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niechby tylko nie był!No!
      A ciepło w domu ma być i na blogu też, bo to przecież coś w rodzaju wirtualnego domu...
      Odbuziaczkowuję serdecznie!:-))

      Usuń
  5. I w ten oto sposób, dzięki Zofijannie,
    dowiedzieliśmy się nieco więcej o Tobie :)

    A i ja zaraz powędruję na jej blog,
    odwiedzić, poczytać, pooglądać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak to jest, że czasem przez jakiś impuls z zewnątrz albo poprzez kogoś nowego, jakby przypadkiem, dowiadujemy się przy okazji czegoś ciekawego o naszych znajomych.

      Cieszę się Mar,że chcesz poznać blog Zofijanny. Moim zdaniem, warto!:-)

      Usuń
  6. Nie masz pojęcia, jak mi dobrze, kiedy tu wchodzę i czytam tyle dobrych, ciepłych słów :) A teraz idę na blog Sofijanny poczytać sobie.
    Wiersz ukoił mnie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pragnę by czytelnicy na moim blogu czyli sie spokojnie, bezpiecznie, jak w zaprzyjaźnionym, swojskim domu.
      A ten wiersz wymruczał mi się jakos tak sam z siebie, z ciepłym, miarowym oddechem Zuzi przypłynął...

      Usuń

Serdecznie dziękujemy za Wasze opinie i refleksje!

Etykiety

Aborygeni afirmacja życia agrest apel apel o pomoc asymilacja Australia autoanaliza bajka bal ballada baśń Beksińscy Bieszczady blackout bliskość blog blogi bór cenzura Cesarzowa Ki Cezary chleb choroba ciastka czarny bez czas czerwiec człowieczeństwo człowiek czułość Dersu Uzała deszcz dieta dobro dom dorosłość drama drama koreańska drewno droga drzewa trawiaste Dubiecko Dwernik Kamień dwudziestolecie międzywojenne dystopia dzieciństwo dzikie bzy ekologia elektryczność erotyk eutanazja fajka fantazja film flash mob fotografie fotoreportaż glebogryzarka głodówka głód gospodarstwo goście góry Góry Flindersa grass tree grill grudzień grzyby Gwiazdka historia historie wędrujące horror humor humoreska idealizm ideologia II wojna światowa informacja inność inspiracja internet jabłka Jacuś Jacuś. gospodarstwo Jacuś. lato jajka Jane Eyre Jawornik Polski jesień jesień życia kalina Kanada kanały kangury kastracja kiełbasa klimat klimatyzm koala kobieta koguty kolędy komputer komunikacja konfitury konflikt koniec świata konkurs konstrukcja kosmos kot koziołek kozy Kraków Kresy kryminał kryzys książka kuchnia kulinaria kury kwiaty kwiecień las lato legenda lęk lipa lipiec lis listopad literatura los ludzie luty łąka maciejka macierzyństwo magia maj malarstwo maliny mantry marzenie maska metafora mgła miasteczko odnalezionych myśli Michael Jackson Mikołaj miłość Misia mit młodość moda mróz mróż muzyka muzyka filmowa nadzieja nalewki nałóg natura niebezpieczeństwo niezapominajki noc nowoczesność Nowy Rok obyczaje ocean odchudzanie odpowiedzialność odrodzenie ogrody ogród ojczyzna opowiadanie opowiastka opowieść Orzeszkowa osa Osiecka owoce pamięć pandemia Panna Róża park pasja patriotyzm pejzaż pierniki pies pieski pieśni pieśń piękno piosenka piosenki pisanie płot początek podróż poezja pogoda Pogórze Dynowskie polityka Polska pomidory pomysł poprawność polityczna porady postęp pożar praca prawda prezent protest protesty przedwiośnie przedzimie przemijanie Przemyśl przepis przetrwanie przetwory przeznaczenie przygoda przyjaźń przyroda psy psychologia ptaki radość recenzja refleksja relatywizm remont repatriacja reportaż rezerwat Riverland rodzina rok rośliny rower rozmowa rozrywka rozum rymowanka rzeka samotność San sarny sąsiedzi sens życia siano sierpień silna wola siła skróty słońce słowa słowa piosenki słowianie smutek solidarność South Australia spacer spiżarnia spokój spontaniczność spotkanie stado starość strych susza susza. upał szadź szczerość szczęście szerszeń śmiech śmierć śnieg świat święta świt tajemnica tekst piosenki teksty piosenek tęsknota tragikomedia trauma truskawki uczucia Ukraina upał urodziny uśmiech warzywnik wędrówka wędrówki węgiel wiatr wierność wiersz wierszyk wieś wigilia Wilsons Promontory wino wiosna wiosnaekologia wirus woda wojna wolność Wołyń wrażliwość wrotycz wrzesień wschód słońca wspomnienia wspomnienie współczesność Wszechświat wychowanie wycieczka wypadki wypalanie traw zabawa zabawa blogowa zachód słońca zapasy zaproszenie zbiory zdjęcia zdrowie zielarstwo zielononóżki zielononóżki kuropatwiane zima zioła zmiany zupa Zuzia zwierzęta zwyczaje żart życie życzenia Żydzi żywokost