Dziki
się dziczą na dzikich polach
Toczą
swe bitwy zacięte hufce
Walka
o wszystko: o teren, pokarm
I
o dzikiego bardzo przywódcę
Biegają
nocą w zwartych szeregach.
Szerząc
zniszczenie, destrukcję
Wolne -
więc wolno im tak biegać
Ryć
ziemię na dole, na górce
W
tym swoim dzikim, jesiennym pędzie
Depczą
i krzewy i trawy
Mogą
być w lesie, mogą być wszędzie
Żądne
wolności i sławy
A
gdy szał minie i się przetoczą
To
wśród zagłady olbrzymiej
Tym
piękniej wiosną drzewa obrodzą
Rosnąc
na zrytej dziedzinie
A
co z przywódcą? Odwieczna sprawa.
Dziś
ten, jutro znów inny
To jest po prostu dzika zabawa
Na dzikich polach jesiennych...
To jest po prostu dzika zabawa
Na dzikich polach jesiennych...
Nie dosyc, ze utalentowana literatka (nie mylic ze szklanka!), to jeszcze poetka niezgorsza. I fotografka tez.
OdpowiedzUsuńSwietne zdjecie! I takie "dzikie".
Poetka może i nie taka nienajgorsza, ale rozkojarzona, jak licho i chyba dzika, czy co?! Publikując rano, wkleiłam tu swój wiersz bez ostatnich dwóch linijek i nawet nie zauważyłam ich braku! Teraz zauważyłam i dodałam, co trzeba.
UsuńTakże i podpis zdjęcia dodałam, które chociaż fajne, to niestety, nie moje!!!Sorry, że zapomniałam napisać o tym wcześniej.
Uwazaj, Olenko, przy gotowaniu, mozesz przesolic zupke Cezaremu ;)
UsuńJa to raczej nie dosalam pomna na znany banner ze zdjęciem z posiniaczoną kobietą maltretowaną przez męża i podpisem pod nim - "Bo zupa była za słona"!:-))
Usuńpiękny wiersz....widzę oczami wyobraźni całą armie dzikich dzików gotowych do dzikich zabaw..:)
OdpowiedzUsuńDziki zryły nocą polną drogę w pobliżu mojego domu. Wygląda to jak pobojowisko. Można sobie wyobrazić, co one tutaj wyprawiały!
UsuńA dzik jest dziki i z dzikim dzikiem, żartów nie ma :))
OdpowiedzUsuńAno nie ma żartów na pewno! Kiedyś widzieliśmy z Cezarym w naszym lasku olbrzymią watahę tych dzikich potworów. Biegły chrząkając, kwicząc i rycząc bardzo blisko nas. Wielkie, straszne bestie! Całe szczęście, ze nas nie zauważyły!
UsuńWole dzika ogladac na zdjeciu niz spotkac go w cztery oczy, po drzewach wspinam sie slabo wiec mialabym marne szanse na przezycie:)
OdpowiedzUsuńJest parę miejsc w Polsce, gdzie żyją oswojone dziki i tam wcale nie są straszne. Ot, troszkę duże, szczeciniaste, bure całkiem sympatyczne świnki!
UsuńNa przykład te pochrząkujące stworzenia spacerują sobie swobodnie po Helu i mozna bez lęku przyglądać się ich obyczajom...
Nie tylko po Helu, spacerują nawet
Usuńpo bulwarze w Gdyni, a ludzie karmią je
chlebem, co niestety nie jest najszczęśliwszym
rozwiązaniem.
Chodząc z psem po lesie, spotykaliśmy je
również. Mój dorodny owczarek niemiecki
ważył prawie 50 kilo i startował w ich
kierunku odważnie. A one pochrząkiwały
tylko ostrzegawczo, albo rozpędzały się
w jego kierunku, zatrzymując się jednak
w bezpiecznej odległości. Tak się nawzajem
straszyli, nie wyrządzając sobie żadnej krzywdy.
Patrzyłam na te podchody zafascynowana,
ale aż mi ciarki po grzbiecie chodziły...
Jednak moją obecność dziki zupełnie
ignorowały, zwykle zajęte ryciem w ziemi
i wyjadaniem czego się dało...
Rzeczywiście, te dziki na Helu czy w Gdyni to już jest chyba ciekawostka znana całej Polsce. Wrosły w ten miejsko-morski pejzaż i jakoś nikomu krzywdy nie robią (no chyba, że człowiek byłby tak głupi, by chcieć je np. pogłaskać!).
UsuńJa już bardzo dawno nad Polskim morzem nie byłam, ale Ty pewnie bywasz często i mozesz za każdym razem podpatrzeć te szczeciniaste, ciemne sylwetki, które bez leku wkraczaja w świat ludzi!
Ja też czytając oczyma wyobraźni od razu widziałam stado dzików:)
OdpowiedzUsuńWybrałam się kiedyś na jagody bardzo wcześnie rano i natknęłam się na spore stado dzików ,tak darłam z tego lasu i ze strachu zapomniałam że mogę wsiąść na rower którym przyjechałam a ja biegłam obok roweru:)
Byłam na helu ok. 20 lat temu i już wtedy spacerowały tam stada dzików .nawiasem mówiąc mogą być bardzo niebezpieczne , mogą nawet zagryźć i rozszarpać człowieka:0
O! To nie wiedziałam, że te na Helu też potrafią być niebezpieczne! Może jak głodne, to złe?!
UsuńUśmiałam się czytając, że biegłaś obok roweru zamiast na nim jechać...Jak widać, człowiek ze strachu zapomina nie tylko języka w gębie, ale nawet do czego służy rower!
Mnie z wielkiego strachu potrafią autentycznie kolana zmięknąć i po prostu padam jak długa, o ucieczce nawet nie myśląc!
No, No... Zdumienie rozsiadło się okrakiem na zaokrąglonej twarzy i tym bardziej na zaokrąglonych ustach. Jak to, Olga wzięła się za politykowanie? I to bez mojej wiedzy! Skandal! Przecież do wyborów mamy ze trzy lata jeszcze. W dzikim kraju władzę sprawuje najdzikszy z dzikich dzików. Dzikie walki są bezpardonowo rozgrywane, gdzie każdy chwyt czy podstęp jest uważany za „fair” w świetle służalczych mediów. Zgadzam się z Olgą, że Dziki walczą o teren, ale przecież kąpią się w jadle z górnej półki. Czują się wolni, czyli stoją ponad prawem i ryją gdzie im się ino podoba. Nawet za zasłoniętymi oknami w naszym prywatnym życiu. Zostaliśmy wdeptani w twardą i ubitą ziemię bez znieczulenia. Mając wszystko Dzikom potrzeba tylko władzy absolutnej. Dzikie Dziki prą w dzikim amoku po grzbietach zgrabionych ludziach, ryją i użyźniają glebę ludzkim nieszczęściem, nie wiedząc o tym, że na takiej glebie tylko rozkwit będzie w kolejności. Tu powinien być znak zapytania!
OdpowiedzUsuńPuenta wypełniona jest sarkazmem, do bólu. Czy ten dziki Dzik, czy tamten? Jaka to różnica? Może zaprzeczenie deptania do rozkwitu jest celowe. I chyba czas najwyższy, by zmienić im pole, a dzikie Dziki ogolić i oswoić.
Wracam jutro. Mam pilne sprawy we wsi.
Nigdzie mi po nocy nie łaź, bo Cię jeszcze jakie dziki napadną!
UsuńOne przecież, jak napisałam powyżej, moga być wszędzie!
Ty wiesz, że drażnią mnie już te wszystkie partyjne gierki polityków, ich przetasowania i akcje autopromocyjne. A wszystko naszym kosztem! Niech sobie ryją gdzie indziej! (tu mogłabym napisać dziki na Madagaskar, ale on juz zajety przez inne paskudne stworzenia!).
Zresztą my wszystko przetrwamy - każde dzicze igrzyska. Ostanie się wieś, a na niej Ci co gospodarzyć umieją po dawnemu i na nowinki ze świata dziczego nie patrzą...
A może zwiększyć odstrzał na dzikie dziki :)))
UsuńA może by zwiekszyć ilość wilków?! Myślę, że natura sama by sobie poradziła, gdyby jej dano szansę.Ale natura siedzi cicho. Odważnych szeryfów i pogromców potwórów brak. Siedzą gdzieś zgarbieni nad biurkami !:-))
UsuńZapomniałam po co przyszłam ... tak mnie te dzikie dziki wystraszyły ... zapraszam po wyróżnienie :))
OdpowiedzUsuńA kysz, a kysz niedobre dziki!
UsuńSerdecznie dziękujemy za wyróżnienie!:-))
Po prostu wiersz z dreszczykiem!
OdpowiedzUsuńSerdecznosci
Judith
Witaj u nas Judith!
UsuńDreszczyki też są w życiu potrzebne, prawda?
Pozdrawiam ciepło dziewczynę z Kamerunu
No, no wiersz z przesłaniem ale każdy sam może ustrzelić takigo wredniaka mądrze i dobrze głosując,trzymając bliskiej mi dewizy ,,masz głos, masz wybór,, pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńWybór mam, ale i tak decyduje wiekszosc...
Usuń