On we mnie
patrzy, ja w niego
Bo dwa się tu światy spotkały
Ja chrupię zielone swe jabłko
A on ma pysk pełen trawy
Bo dwa się tu światy spotkały
Ja chrupię zielone swe jabłko
A on ma pysk pełen trawy
On tak jak ja,
dwunożny
Ciekawski,
kangurzy reporter
Jest śmiały lecz przy tym ostrożny
I nieme pytania ma do mnie
Jest śmiały lecz przy tym ostrożny
I nieme pytania ma do mnie
Kim jestem i po
co tu stoję?
Dlaczego nie mam
ogona?
Spogląda z niepokojem
Na mój aparat Cannona
Spogląda z niepokojem
Na mój aparat Cannona
A ja robię
zdjęcia bez lęku
Kangurzej, pasącej
się braci
Uśmiecham się do osesków
I matek przy nich na straży
Uśmiecham się do osesków
I matek przy nich na straży
I mówię: z daleka
jestem
I uczę się żyć tu
odważnie
Podziwiam tę nową przestrzeń
A Was – kangury – najbardziej!
Podziwiam tę nową przestrzeń
A Was – kangury – najbardziej!
- No dobrze, więc
sobie popstrykaj
Tych parę fotek
wesołych
A potem się schowaj lub znikaj!
Bo tu się nam zaczną gody!
A potem się schowaj lub znikaj!
Bo tu się nam zaczną gody!
I będą bitwy i
waśnie
Aż zrobi się
niebezpiecznie
Och! Jeden już zaczął właśnie
Odejdź kobieto koniecznie!
Och! Jeden już zaczął właśnie
Odejdź kobieto koniecznie!
Tak kangur
powiedział z uśmiechem
I pomknął w
godowe swe harce
A ja się ukryłam za drzewem
I fotki pstrykałam uparcie
A ja się ukryłam za drzewem
I fotki pstrykałam uparcie
A teraz oglądam w
albumie
Kangurze przygody skoczne
I widzę w sylwetek ich tłumie
Mojego kangura mordkę
I widzę w sylwetek ich tłumie
Mojego kangura mordkę
Też znalazł sobie
wybrankę
W dorosły świat
dzielnie wkroczył
Lecz to jego życie prywatne
Przymykam więc album i oczy...
Lecz to jego życie prywatne
Przymykam więc album i oczy...
...niemal oko w oku...fascynujące spotkanie!
OdpowiedzUsuńSerdeczności:)
Patrzą nieomal po ludzku i ludzką mają posturę. I jak tu nie pogadać?!
UsuńUsciski!:-)
...grzechem byłoby z rozmowy nie skorzystać ;)
UsuńMiłej i spokojnej nocki! :)
:-)))
UsuńI co ja mam napisać ... brawo,super ... to tylko słowa.
OdpowiedzUsuńJak tu przekazać emocje, które towarzyszą czytaniu. Szkoda, że uśmiechu nie można przekazać słowami :)))) bo znaczek zawsze pozostanie znaczkiem :)
Jak Ty to robisz, że w sumie no zwykłą ( niezwykłą, dla nas bo z kangurem) sytuację potrafisz tak przekazać, że chce się czytać jeszcze raz !
Przesyłam "oszronione" całuski.
Zaglądnęłam do poprzedniego wpisu i uspokoiłaś mnie. Bo już myślałam, że widziałam coś czego nie było :))))
OdpowiedzUsuńDzielę sie tu po prostu z Wami moimi wrażeniami, odkryciami i fascynacjami. Teraz trafiło na kangury, innym razem znowu trafi na inne zwierza czy zjawiska.Fajnie, jesli się to komuś podoba!
UsuńKażde z nas tu, na blogach czyni podobnie - wszyscy mamy swoje zachwycenia, przemyslenia i spostrzeżenia. Chcemy o nich innym opowiadać, bo czymze byłoby zycie bez możliwosci komunikacji z bliźnimi?
Ty pokazujesz nam u siebie przecudne piesunie, swoje coraz lepsze rękodzieła i opowiadasz o tak bliskim memu sercu, zielononózkowym gospodarstwie. Panuje u Ciebie serdeczna, gościnna atmosfera, więc człowiek przychodzi i żal mu odchodzić:-))
Dzisiaj blogger nie kamufluje po kątach Twoich komentarzy. Widocznie mgła nie spowalnia dzisiaj jego cybernetycznego umysłu.
Z radoscią przesyłam Twe całuski i daje Ci moje buziaki i serdeczne uśmiechy !
Dobrego dnia!:-)))))
Podoba mi się Twój szacunek dla kangurzej prywatności:)
OdpowiedzUsuńPatrzył tak mądrze, tak po ludzku i miał tyle cierpliwości dla tej dziwacznej, dwunożnej, bezogoniej istory, że trzeba było potraktować go jak człowieka!:-))
UsuńToscie sobie pogadali, jak reporter z reporterem ;)))
OdpowiedzUsuńPatrzac na te slodka mordke i poczciwe oczka, trudno sobie wyobrazic, ze to zwierze moze byc dla czlowieka bardzo niebezpieczne. Niejeden smialek pewnie sie przejechal, ufajac pozorom.
Otóż to! Czasami pozory mylą - powiedział jeż, złażąc ze szczotki!:-)
UsuńAle tamten kangurek był naprawdę uroczy. Wiele zresztą takich fajnych, sympatycznych kangurków w czasie innych podróży spotkaliśmy.Były też całkiem oswojone. Nagłaskałam sie ich, nakarmiłam,za ucho wytarmosiłam, bo natrętne toto bywa i uparte jak pies i kot razem wzięte!:-))
Lubie Twoje kangurze opowieści, ale wierszyka to się nie spodziewałam, raczej dalszej części opowieści.
OdpowiedzUsuńJesteś mistrzynią w wywoływaniu usmiechu.
Już nie mogę się doczekać tej kawy....
Miło mi, że wywołałam uśmiech na Twej twarzy Zofijanko!Usmiech to najlepsze, co może być w tak mglisty, szary dzień!
UsuńA może lepsza by była gorąca herbata lipowa?:-))
Wzruszający wiersz a ta mordka kangurka cudna, zazdroszczę Ci tej przygody z innym Światem niż nasz. Dlatego chłonę każde słowo jak gąbka nasycam się nim.
OdpowiedzUsuńOleńko Kochana bardzo lubię te wizyty u Ciebie, ostatnio mam tak mało czasu na pisanie ale staram sie nie zaniedbywać tych u których czuje sie jak u siebie. Pozdrawiam serdecznie , miłego wieczoru
Też mi się ten kangurek bardzo podoba! Taki sympatyczny i ciekawski, prawie jak duży piesek!
UsuńWpadaj tu, kiedy masz czas i ochotę Alinko. Niech Ci przynajmniej u mnie czas płynie pogodnie i nieśpiesznie.
Serdeczności ciepłe zasyłam!:-))
No proszę. To się nadaje do podręcznika szkolnego w ramach "Poznaj zwierzaki świata". Do ludzi, do ludzi nie do szuflady:)))Olgo, naprawdę trzeba te wiersze zebrać i wydać:)
OdpowiedzUsuńOjejku! Dla każdego coś miłego. Dla dorosłych i dla dzieci. Wierszydełka, eci, peci!
UsuńDzieki za przemiłe słowa!:-))
Superaśne.
OdpowiedzUsuńTo śmieszne zwierzaki!:-)
Usuń