Od wczoraj znowu
zima włada naszym Pogórzem! Po południu Królowa Śniegu powróciła w całej swojej
urodzie i mocy. Na początku niewinnie i delikatne poprószyła pojedynczymi
płatkami śniegu jak gdyby przeciągając się z rozkoszą i przytupując w miejscu
do wielkiego balu się szykując. Dopiero wieczorem rozhulała się na dobre! Zawirowała,
roztańczyła się, największe gwiazdki śniegowe z kieszeni wyciągnęła i posypała
nimi szczodrze podwórko, drzewa, pola i lasy. Rozszumiały się jej taftowe suknie
i muślinowe halki. Zalśniły srebrem lodowe pantofelki. Zaświeciły kryształowe
oczy dumnej władczyni. A ja wyszłam przed dom i przystanąwszy nieśmiało na
progu rozglądałam się i w niemym zachwycie słuchałam cichego szelestu śniegu opadającego
na tę omalże wiosenną do niedawna rzeczywistość.
- Spójrz! Oto ja i moja moc! Oto moje królowanie! Jeszcze
mam trochę siły, jeszcze mi się chce zaświstać, zaprószyć, zakołysać, zamalować
świat na biało! Jeszcze pokaże na co mnie stać! Jeszcze zdążę porządnie świat roztańczyć
i po swojemu rozśpiewać zanim na dobre zawita w te strony pani Wiosna! –
zawołała Królowa stojąc zarazem blisko mnie i daleko, łaskocząc moją twarz
ogromnymi płatkami śniegu, wdzierając się chłodnym powiewem pod niedopięte poły
kurtki. Spojrzałam w górę. Czarne niebo
sypiące w krąg białym konfetti jawiło mi
się niby strop balowej sali w pałacu. A mgliste zasłony nad łąkami podnosiły
się i ukazywały jakieś tajemne korytarze oraz niewyraźne sylwetki gości z
dalekich stron i z czasów minionych na bal zimowy podążające….
Potem nagły
podmuch wiatru sypnął śniegiem prosto w moją twarz a ja zrozumiałam, że Królowa
nie chce abym podglądała jej poczynania. Miała swoje sekrety i czary, które
zastrzeżone były tylko dla jej gości oraz duchów nocy i pogórzańskich sióstr: wichrzycy, dujawicy i śnieżycy.
Wycofałam się więc posłusznie do ciepłego wnętrza domu, gdzie krzątając się w
kuchni zupełnie zapomniałam o dziwach i czarach dziejących się na zewnątrz…
Następnego
poranka okazało się, że zimowy bal trwał przez calutką noc a Królowa bawiła się
wspaniale i wzniecając tumany śnieżnego puchu wywijała dziarskie hołupce radośnie
przy okazji upiększając rzeczywistość! Nic przed jej wzrokiem i magią nie
umknęło. Nawet zrobiony przez Cezarego domek dla ptaków i kurzy wigwam, nawet sztachety
w płocie, sznurki na pranie i skrzynka na listy.
Stareńka lipa
odziana w swą najbardziej uroczystą szatę spoglądała w cichym zamyśleniu na
leżące się u jej stóp dziewiczo białe kobierce dróg, na zamarznięte, srebrzyste
oczko stawu, na śpiące w mięciutkich pierzynkach jabłonie, na dach naszego domu
ustrojony w grubą, puszystą czapę, na ginące w mlecznej mgle okoliczne lasy i
wzgórza. Tyle już zim w swoim prawie trzystuletnim życiu widziała, ale i tak
każda kolejna zachwycała ją na nowo…A psy ujrzawszy ten bielusieńki raj wybiegły
olśnione i pełne energii na podwórko aby gnać w kółko, gonić się w radosnym
szale oraz tarzać w świeżutkim śniegu…Lipa zerkała na nie uśmiechając się serdecznie
i psotnie posypując szczęśliwe psiska śnieżnymi kaskadami…
I my z Cezarym oczarowani
pięknem poranka natychmiast złapaliśmy za aparaty fotograficzne i poszliśmy do
ogrodu a potem na drogę aby uwiecznić te cuda zimowego Pogórza ofiarowane nam przed szczodrą
Królową Śniegu…
Nieźle gromniczna Królowa potańcowała!! Ale, z drugiej strony - dlaczegóż by nie? W końcu luty - szykuj buty ;) środek zimy, a nie początek wiosny. Do niej jeszcze 1,5 miesiąca.
OdpowiedzUsuńMacie naprawdę wspaniałe widoki, chociaż ja wolę oglądać je na zdjęciach ;)
Ona nie zamierza przestać tańcować! Dzisiaj jest dwa razy tyle śniegu, co wczoraj. No lekki mrozik doszedł. Pięknie, no istna Laponia - tylko reniferów brakuje i sań!:-))
UsuńPsy możecie do sań zaprzęgnąć i hajda w las ;)
UsuńU nas śnieg popadał dzisiaj - a jakże, ale prawie stopniał.
Już kiedyś próbowałam zaprząc psy do pozyczonych sanek - nic z tego! Znarowiły sie i odmówiły wszelkiej współpracy! Przecieraliśmy dzisiaj szlaki, brnąc w śniegu do kolan przez las. Ale daliśmy sobie do wiwatu!:-))
UsuńJak pięknie! Tobie się przypomina "Królowa śniegu" a mnie taka stara rosyjska bajka o dwunastu miesiącach i sierotce, którą macocha wypędziła po kwiatki. Pamiętam bieganie po śniegu i całodzienne zjeżdżanie na sankach, do utraty sił. Zawsze mi się przypomina to dawne podniecenia, kiedy widzę takie cuda. Ale Wam cudną niespodziankę zrobiła natura. A u nas wczoraj wróżono ze świstaka, ma być 6 tygodni zimy. Zimno, ale najważniejsze, że jest słońce.
OdpowiedzUsuńJest jeszcze piekniej niż wczoraj, bo śniegu przybywa i mrozu. Uch, ależ szaleje Królowa!
UsuńOch, pamiętam bajkę o sierotce i dwunastu miesiacach. Lubie zimowe bajki, może dlatego, że urodziłam sie zimą.I zabawy na śniegu w dziecinstwie były wspaniałe. Mały człowiek w śniegu utytłany, z gilami zwisającymi z nosa, rumiany i spocony w szale zabwy z dzieciakami!I bardzo przy tym sczęśliwy!
Jeszcze szesć tygodni zimy? Świstak Phil chyba się nie myli! ("Bardzo lubie film "Dzień świstaka")!:-))
Bajkowo, a sznur do suszenia prania w takiej postaci tylko dla Królpwej Zimy. Opis karnawałowego tańca też piękny.
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem, czy ten sznur przetrzyma tę zimę. Bo nie dosć, że śniegu na nim mnóstwo to jeszcze zlodowaciały!A Królowa tańczy i tańczy, sniegiem sypiąc obficie!Ech, co ona nam tu jeszcze wytańczy?!:-)
UsuńNiezmiennie piękna w swojej bieli i czerni ta zima. U nas też spadł snieg, ale to było rano i już go nie ma:-)
OdpowiedzUsuńNie muszę patrzeć w okno żeby zobaczyć rano czy spadł śnieg.
Kiedy w nocy spadnie go dużo, to rano budzą mnie odgłosy wymiatania go z chodników przez naszych dozorców. Takie charakterysyczne szurganie drewnianych łopat do śniegu. Automatycznie włącza mi się wtedy piosenka A. Rosiewicza - "Zenek blues", a konkretnie refren :
...Rusz się Zenek, śnieg na dworze,
mówię: wstań, bo będzie gorzej!
Zenek wstan, bo ci przyłożę,
wstań Zenek, wstań!
Dzisiaj szurgania nie było, a piosenka uruchomiła mi się z atomatu po obejrzeniu Waszych zimowych zdjęć:-)
Piękna zima, ale za taką w mieście nie tęsknię, już wolę obejrzeć ją na Wasżych zdjęciach:-)
Pozdrawiam serdecznie! <3
Marytka:-)*
Pamiętam z dawnych moich, miejskich czasów, że też budził mnie o poranku ten dźwięk szurania łopatą.
UsuńTeraz ja sama szuram, że hej! Wczoraj tak ochoczo poszurałam, że dzisiaj ramiona ledwo unoszę!Będę musiała się potem rozruszać podśpiewujac sobie na własny uzytek przerobioną piosenkę Rosiewicza: Rusz się Olu, snieg na dworze!Ol, wstań!:-)u, wstań, bo będzie gorzej! Olu wstań, bo ci przyłoże! Wstań Olu, wstań!:-))
A śniegu od wczoraj multum napadało. Trzeba będzie nowych zdjęc narobić i utrwalić to piękno!
Pozdrawiam Cię z uśmiechem, Marytko!:-))
Tak sobie myślę Oleńko, że ta zima obdarowuje Was swoją urodą w nagrodę za piękne, pełne poezji posty o niej, no i za ten piękny portret. Najwyraźniej musiał jej się spodobać, byle nie przesadziła z tą ilością białego puchu i nam Was nie zasypała:-))
UsuńNiedzielne cmokasy, takie jeszcze nie rozespane pomimo dwóch kaw :-)*
Marytka:-)
Może rzeczywiście zima, czy też Królowa Śniegu doceniła moją sympatię i podziw dla niej? Krzywdy nam przeciez nijakiej nie czyni a tylko pięknie nam świat wokół maluje.Prąd mamy, jeść mamy co i drzewa jeszcze na opał nie brakuje, ani też dobrych humorów - nie zginiemy nawet zasypani tu nawet przez dwa tygodnie!:-)
UsuńMarytko!Pozdrowienia zasyłam ci serdecznie ze śnieżnej krainy!:-)
Pięknie u Was! Raj! 😻
OdpowiedzUsuńA dzisiaj jeszcze piekniej, bo śniegu przybyło mnóstwo!:-)
UsuńA ile to piesków u Was biega? Bo cosik się doliczyć nie mogę :D
UsuńPiesków u nas sztuk cztery( Zuzia, Jacuś, Hipcia i Misia), ale na powyższych zdjęciach widać ino trzy. Misia nie zmieściła sie w kadrze!:-)
UsuńAlez sobie Królowa zaszalala :). Taki krajobraz to najpiekniejszy obraz zimy.
OdpowiedzUsuńPopros tylko Królowa, zeby sie tak lokciami nie rozpychala i ograniczyla nieco swoje wybuchy radosci, bo nocne minusy w grajdolku zupelnie nie sa zabawne, a takimi nam groza caly przyszly tydzien :(.
Do tej pory zima była raczej łagodna, więc nie możemy narzekać. A Królowa ma swoje prawa i przywileje. To w koncu jej czas! Niech sie wyszaleje teraz, ile wlezie, byleby już w marcu sobie odpuściła!:-)
UsuńWidoki w rzeczy samej przepiekne, ale i straszne dla mnie, z moim strachem przed slizdawica. Dobrze, ze to tylko na obrazku, nas na razie Pani Zima oszczedza, ale mamy luty, wiec wszystko moze sie jeszcze zdarzyc. A tak mi teskno do wiosny...
OdpowiedzUsuńTutejsze zimowe piękno sie nasila i umacnia! Śniegu jeszcze więcej i mrozik zaczyna działać. Wczoraj odśniezyliśmy bramę i wyjechaliśmy do miasteczka na zakupy, wiedzac, że przez kilka następnych dni ta sztuka nam sie nie uda. Mamy zapasy a wiec przeżyjemy my i nasze zwierzaki! Zakopani jesteśmy kompletnie w ciszy i wszechogarniajacej bieli królestwa śniegu!:-)
UsuńTa Królowa coś Was lubi :) U nas jej się nie podoba, czy jak? :)Piękne zdjęcia
OdpowiedzUsuńKrólowa świetnie czuje sie na naszym Pogórzu! Bywały już u nas takie zimy, że przez kilka dni wszelki ruch samochodowy ustał i na piechotę sie do miasteczka chodziło!Kto wie, czy i teraz nie szykuje sie u nas taka Syberia?!:-))
UsuńChyba usłyszała, bo dzisiaj przyszła i do nas ;)
UsuńSprawiedliwa z niej widać Królowa!:-)
UsuńLubię takie zdjęcia z płatkami śniegu w powietrzu :)
OdpowiedzUsuńJa też lubię!Robiłam te zdjęcia w ciemności, tylko z lampą błyskową i dlatego te płatki widać tak wyraźnie, jakby były gwiazdami spadajacymi z nieba!:-)
UsuńOch jak cudownie, tego widoku mnie brakuje, już zwątpiłam, że moje miasteczko utuli się w biały puch. Wczoraj wprawdzie padało całe 5 minut. Dobrze, że mogę napatrzyć się na Wasze zdjęcia i nacieszyć oczy. Pozdrawiam serdecznie i wracam do oglądania zdjęć.
OdpowiedzUsuńWidocznie południowy wschód Polski ma troche inny klimat niż reszta naszego kraju! Nie musimy nawet jechać gdzieś daleko by sie na zimowe krajobrazy napatrzec, bo u nas teraz jak w Bieszczadach!Pewnie dzisiaj wybierzemy sie na następną sesje fotograficzną, bo śniegu dwa razy tyle, co wczoraj!
UsuńPozdrawiamy ciepło, Olu!:-))
zime lubie tylko na tak pięknych fotkach.U nas na mazurach szaro i brudno:)Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWidocznie Zima wie o tym, że nie przepadasz za nią Ulu i dlatego Twoje strony omija, u nas na całego szalejac, bo my i nasze psy lubimy jej piękno, chociaż gdy trwa ono za długo, to i nam marzy sie odmiana - choćby po to by dało sie stąd wydostac samochodem!:-)
UsuńOlu piekne sa spacery zima i to co ona maluje z bratem mrozem jest cudne ,ale ja od jesieni niedomagam, mam klopot z kregoslupem i snieg kojarzy mi sie z odsniezaniem a u mnie nie ma komu ,wiec musze brac kogos do tej roboty:(:(.Lekarz zabronił ciezikch prac a kobieta ma i tak wiele obowiązków taki nasz los.Pozdrawiam słonecznie :)
UsuńNo tak, odśnieżanie to bardzo cięzka robota!To bezustane schylanie, podnoszenie raz po raz cięzkiej łopaty daje człowiekowi popalić. Własnie to zrobiłam, i jeszcze mi dłonie dygocą - taki to wysiłek!Jeszcze dajemy radę odśnieżać sami, ale lata lecą, kręgosłupy też sie coraz częściej odzywają. Nie wiem, jak to będzie za parę lat...Ech, a zima taka piekna!
UsuńPozdrawiam Cie serdecznie, Ulu!:-)
Ale bajkowe widoki :)
OdpowiedzUsuńU nas raz słonko, raz deszcz i tylko błoto z tego jest.
I wszystkie łąki zalane bo taki wysoki poziom wody w Noteci. Takiej wysokiej wody już dawno nie było :(
Serdecznie pozdrawiam:)
No zobacz, jaka rózna jest zima w róznych częściach Polski. A wydawałoby się, że to mały kraj. Pewnie na wiosnę skończy sie to w Waszych stronach jakimiś powodziami! Nam to na górce raczej nie grozi.Śnieżyce coraz większe. I mrozy sie na dodatek zaczynają!Zdaje się, że zima dopiero sie rozkręca!
UsuńPozdrawiam serdecznie, Mirko!:-)
O nas tej zimy Królowa zapomniała. Pewnie gdzieś bokiem przechodziła, bo kilka razy poprószyło i na tym się skończyło. Ferie na półmetku, a tu śniegu brak :(
OdpowiedzUsuńOj, to przydałoby się, żeby Królowa sie do Was w odwiedziny wybrała. Przynajmniej na tydzień. No, zobaczymy, jakie ona ma plany! Na razie szaleje tutaj i chyba nie zamierza przestać!:-)
UsuńTaka zime lubie!!!jestescie urzywilejowani, zima taka o jakiej sobie marzyc tylko mozna w innych czesciach kraju a Wam tak szczodrze sie daje! I pieski tez taka zime lubia, widac jak je to biale zjawisko cieszy. Ja z Arte wybralysmy sie do Bialowiezy z nadzieja ,ze taka wlasnie zime tak doswiadczymy hmmm ..pierwsze dwa dni byly zimowe ale snieg nie taki obfity i swiezy jak u Was, a potem mzawka, deszczyk i czar prysnal. Sciskam Was szczesliwcow!!
OdpowiedzUsuńŚniegu mamy pod dostatkiem! Moglibyśmy z powodzeniem obdzielic nim inne rejony Polski, al jak to zrobic? Byliśmy dzisiaj z psami w lesie. Przez dwie godziny brnęliśmy w głębokim, dziewiczym sniegu przecierajac szlaki. Ależ to wysiłek!Nogi nam przemokły, bo sie śnieg nam do butów nasypał. Nawet psy wróciły umordowane z tej eskapady!Ale mamy znowu piękne zdjęcia!:-)
UsuńPozdrawiamy rumiani jak rosyjskie babuszki!:-))
Oj roztańczyła się Królowa Zima u Was w szczególnie piękny sposób. A i u nas dzisiaj sypneło śniegiem a nawet przymroziło -10C.
OdpowiedzUsuńMiłego tygodnia Wam żczę:)
Taniec Królowej trwa! I chyba jeszcze długo potrwa, bo śniegu przybywa a z prognoz nie wynika, by szybko miało sie to skonczyć. Ale nic to - wszak zimowe piękno i chłód jest tym, co warto docenic i cieszyć sie nim, póki trwa. Jeszcze kiedys w czas upału zatęsknimy za nim!:-))
Usuńpięknie to przedstawiłaś, aż się uśmiechnęłam....
OdpowiedzUsuńOt, taka sobie króciutka opowiastka zimowa w baśniowym nastroju!:-)
UsuńZachwycajaco piekna zima,uwielbiam takie klimaty. Chociaz, moj twardo po ziemi stapajacy maz zawsze mi przypomina jak to ostatniej zimy przed wyjazdem do Irlandii marudzilam i przeklinalam, kazdego poranka marznac na przystanku w drodze do pracy. Chyba dopadla mnie tesknota bo patrze na snieg i cieplo na sercu mi sie robi :) Pozdrawiam Kasia z Irlandii.
OdpowiedzUsuńŚniegu Ci u nas dostatek! I zima coraz piękniejsza.Zupełnie inna niż w mieście. Czysta, dziewicza, biała i bezkresna. Domów tu mało, to i z kominów za dużo brudów nie leci. Jesli nie trzeba jechać nigdzie samochodem, albo stac na przystanku autobusowym, to świetnie, ale przecież pełno ludzi co dzień stoi, albo w stresie przemierza autem zasypane drogi...Zima potrafi mieć wszak rózne oblicza. Nie dziwie się jednak Twojej tęsknocie, Kasiu. Tez będąc w Au tęskniłam za tą bielą...
UsuńAleż się rozśpiewała i roztańczyła Królowa:)Ma tę moc,oj ma:)
OdpowiedzUsuńPięknie Olu opisałaś jej taniec.
Ona całą swoją urodę postanowiła pokazać wybranym:)
Do nas doleciało z jej podmuchem zaledwie kilka płatków):
Jestem zaczarowana zdjeciami...czarno biały swiat jest piękny.Mam szczególny sentyment do czarno białych zdjęć:)
Te nocne...wpatruję się...czy "błyska srebrem lodowy bucik":)
Mój M zagląda mi przez ramię...".kobieto całkiem dziecinniejesz na starość,gdzie ty tam bucików szukasz???"....a ja...a ja....i tu przytaczam myśli innych(taka mądra to ja nie jestem:):))
"To nie to,że z wiekiem stajemy się dziećmi
Wiek po prostu pokazuje,jakimi dziećmi pozostaliśmy"
A mi całkiem dobrze z tym dzieckiem:):)
Te śniegowe płatki...jestem w baśni:)Dziękuję Olu:) Basia
ps. szczęśliwe psiaki,im też podoba sie szczodrość Królowej,oj podoba:)
Królowa włada teraz niepodzielnie Pogórzem i każdego dnia dokłada nowych klejnotów i nowych ozdób by jeszcze piękniej tu wyglądało. Bal moze trwać na całego! Wielki, zimowy bal!Królowa tyle czasu na niego czekała, że teraz musi wybawić sie do syta!
UsuńPieski bawią sie na śniegu prawie przez cały dzień. Uwielbiaja to! Zdjęc zimowych przybywa nam co dzień.No ale jak tu nie fotografować, skoro jest tak pięknie? Jak sie tą urodą zimy nie cieszyć, skoro wokół jest jak w baśni? Jak tu nie być na powrót dzieckiem?
Dobrze, że dobrze Ci z tym wewnętrznym dzieckiem, Basiu! Niech ono zawsze w Tobie będzie!:-)
Ściskam Cię serdecznie!:-))
HI !OLGA nie wiem co napisac -ZDJECIA-CUDOWNE czuje ze robilas je i myslalas o mnie :-)HI,HI moglo tak byc ,ale
OdpowiedzUsuńnie koniecznie . SCISKAM LAPECZKI-dziekuje
Hi, Gosiu! Cieszę sie ,że zdjęcia Ci sie podobają. Pokazuje je tutaj aby Ci, co mają niedobór białej zimy nasycili sobie nią oczy. A wiec patrz i raduj się, Gosiu! A zdjęcia zimowe na pewno jeszcze nie raz tu pokaże, bo naprawdę jest co pokazywać!:-))
UsuńAbsolutnie zakochana jestem w tym poście w zdjęciach, jak i w tekście. Cudownie było, wyobrazić sobie bal królowej śniegu. Widziałam piękną śniegową salę, widziałam piękne białe, lśniące suknie. Muzyka grała, tańce były, a śnieg cały czas prószył. Kocham, kiedy pada takimi wielkimi płatkami. Marzy mi się właśnie taka zima. Bajeczne zdjęcia, zatapiałam się w nich. Dziękuję. <3
OdpowiedzUsuńLubie zimę i baśń o Królowej Śniegu. Dla mnie zima jest czasem magii i piekna. Dlatego opisałam ten zimowy wieczór i dzień po swojemu, z domieszką śnieznych czarów...Cieszę się, że Ci sie tekst i zdjęcia spodobały! Pozdrawiam Cię ciepło, Agnieszko!:-))
UsuńOlgo, u nas też bal na całego! Ja juz sobie wydeptałam ścieżkę przez las i chodzę codziennie z psami, poza nami nie ma nikogo, cisza aż huczy w uszach.
OdpowiedzUsuńBiało i zimno w Twoich i moich stronach. Coraz zimniej. Nawet moje psy już dzisiaj niezbyt chetnie na dwór wychodzą.A to dopiero początek tego arktycznego ochłodzenia. Trzeba to będzie jakos przetrzymać z nadzieją, że juz wkrótce zrobi sie cieplej a może i wiosenniej!:-)
Usuń