W zimowym parku, wśród wichru
znaków
Dreptała sobie szara, ulotna
Ta przyjaciółka wiewiórek, ptaków
Wróżka zamglona, postać bezdomna
Dreptała sobie szara, ulotna
Ta przyjaciółka wiewiórek, ptaków
Wróżka zamglona, postać bezdomna
Usiadła z dala, na murku,
bokiem
Na park spojrzała bezludny, cichy
I niebo także objęła wzrokiem
Stamtąd, jak zwykle, ptaki przybyły
Na park spojrzała bezludny, cichy
I niebo także objęła wzrokiem
Stamtąd, jak zwykle, ptaki przybyły
Z szarej torebki ziarna sypnęła
Okruszków chleba, ciasta z wigilii
Pierniczków, które z kosza wyjęła
Szepnęła: chodźcie, sfruńcie tu mili
Okruszków chleba, ciasta z wigilii
Pierniczków, które z kosza wyjęła
Szepnęła: chodźcie, sfruńcie tu mili
Lotem radosnym, pogodnym,
szczerym
Gołębie, sroczki, sikorki trzpiotne
Z nieba na dłonie szczodre spłynęły
I ucieszyły serce samotne
Gołębie, sroczki, sikorki trzpiotne
Z nieba na dłonie szczodre spłynęły
I ucieszyły serce samotne
Ludzie siedzieli sobie w
mieszkaniach
Nikt nie zobaczył cudu poranka
Tego ptasiego dzisiaj śniadania
Które wyczarowała gołębiarka
Nikt nie zobaczył cudu poranka
Tego ptasiego dzisiaj śniadania
Które wyczarowała gołębiarka
Szła w parku cichym, w oddali
światła
Gdzieś tam choinki, gwiazdeczki, okna
Postać niewinna, szara i mała
Wiatrem miotana wróżka samotna…
Gdzieś tam choinki, gwiazdeczki, okna
Postać niewinna, szara i mała
Wiatrem miotana wróżka samotna…
Jedyne skojarzenie jakie pojawiło mi się w głowie, to Spóźnieni kochankowie (książka). Wiem, że to nie to.
OdpowiedzUsuńTak przedziwnie napisałaś ten wiersz, że poczułam w sercu słodycz, a nie smutek.
Buziaki!
Książkę pamiętam, chętnie odświeżę wrażenia. Tyle, że jakoś nie wpadła mi ostatnio w ręce.
UsuńMadziu, urocza staruszka ze "Spóźnionych kochanków" też mogłaby być tą wróżką, ale to postać z książki (no chyba, że ją zekranizowano a ja o tym nie wiem!).
UsuńMnie chodziło o postać z filmu. Bardzo popularnego zwłaszcza w okresie świątecznym!
I ktoś z poniżej komentujących już wie!:-))
Buziaki serdeczne!:-))*
Errato! Też bym chętnie przeczytałą ponownie tę ksiązkę, ale niestety zostałą w domu rodzinnym, jak większosć ksiegozbioru zresztą z wszystkimi Whartonami...
UsuńNie mam bladego pojecia, jakiz to film mogl Cie zainspirowac, Olenko. Zdradzisz? :)
OdpowiedzUsuńBuziaki, kochana Poetko! :***
A ja myslałąm, że to banalnie prosta zagadka! Bo ten film co roku do znudzenia w TV puszczają!
Usuń(Jest tu jednak ktoś, kto odgadł!)
Buziaki. kochana Panterko!:-))***
Ja też nie mam pojęcia bladego. Aczkolwiek ciekawość mnie zżera. Uchylże nam tajemnicy, Gołębiareczko zwiewna:))).
OdpowiedzUsuńZobacz w poniższych komentarzach Errato kochana. Pewna miła osoba ( także z Podkarpacia zresztą) wpadła na właściwy trop!:-))*
UsuńFilmy nie są moją mocną stroną- wieczny brak czasu...
OdpowiedzUsuńAle opowieść o Gołębiarce piękna- pozdrawiam Oleńko i piękna w sercu życzę:-)
Tak, rozumiem ten brak czasu. Ten film jednak na pewno nie raz widziałaś Basieńko!Są takie filmy, które wciaz i wciaz w TV puszczają i prawie każdy zna je na pamiec a nigdy sie jakos nie nudzą.Odpowiedź jest w poniższych komentarzach!:-))
UsuńPozdrawiam Cię wieczornie z deszczowo-odwilżowego POdkarpacia!:-))*
Ta gołębiarka to pewna staruszka, która na moim osiedlu karmiła gołębie. Kupowała im pszenicę i rozsypywała na trawnikach, a one sfruwały do niej, siadały na ziemi i zajadały. Ilekroć widziały kobietę, tylekroć ucztowały.
OdpowiedzUsuńLudzie mieli jej to za złe....., mordowali gołębie, zamurowując je wraz z młodymi w blokowiskach, gdzie pozakładały gniazda......
Nie ma już tej przemiłej kobiety o dobrym sercu...., a gołębie nadal stanowią zagrożenie dla ludzi, bo roznoszą choroby i trzeba je truć trutką na szczury...... http://odkrywcy.pl/title,Miejskie-golebie-przenosza-grozna-chorobe,wid,12444590,wiadomosc.html?smg4sticaid=614157
Wiersz prześliczny Olu. Jaki to film był inspiracją. ?
Pogoda paskudna- ciemno, ślisko, ale to minie i mam nadzieje na kolędy...
Boli głowa, ale przestanie, złe wiadomości, ale miną...
Całusy
Piękna i smutna Twa opowieść o staruszce - gołębiarce, Zofijanko...Ciekawe, co stało siez tą kobietą...?
UsuńA odpowiedź na to, któy film mnie zainspirowałjest w komentarzach poniżej!:-))
Czekam na to wspólne kolędowanie, na dobry, wspólny czas, moja kochana. Obyś sie lepiej poczuła. Główkębiedną całuję!:-))*
Piękne zdjęcia i piękny wiersz... :)!
OdpowiedzUsuńTaki poświąteczny...
UsuńDziękuję Abi i ciepło Cię pozdrawiam!:-))
wpadły mi na myśl wichrowe wzgórza, choć zupełnie bez związku chyba :)
OdpowiedzUsuńOleńko... piękne miejsce, piękny wiersz.... życzenia samych pieknych chwil na Nowy Rok zasyłam! :) :*********
"Wichrowe wzgóza"...PIękna ksiazka i film. Kiedys zresztą napisałam o historii tych nieszczęsnych kochanków wiersz...Ale tym razem chodziło mi o cos innego. Zobacz poniżej, moja kochana Emko!:-))
UsuńŚciskam Cię serdecznie i dobrego czasu życzę!:-))***
W filmach o Kewinie, nie pamiętam w której części, była taka Babcia gołębiareczka w włóczkowych mitenkach
OdpowiedzUsuńSerdeczności przesyłam.
BRAWO!!! Dobrze odgadłaś Krystynko! Tak! Chodziło mi o drugą część tego filmu, czyli o "Kevina w Nowym Jorku!" Cieszę się, że zgadłaś. W podzięce zadedykuję Ci na blogu następny wiersz!:-))
UsuńCałusy uśmiechnięte zasyłam!:-))***
Oleńko, jak miło!!! Ten film oglądałam już dawno ale tę scenę w jakimś, może cental parku. dobrze pamiętam bo i mnie zdała się bajkowa i symboliczna. Taka mądra wróżka, stara dusza, w uroczych łachmanach. Ta która wie co ważne.
UsuńAż piszczę z niecierpliwości bo minęły już lata świetlne od czasu kiedy Ktoś pisał dla mnie dedykowane wiersze.
Pozdrawiam czule.
Czasem w banalnych filmach są nebanalne, godne zapamiętania sceny i postaci. Własnie dla tej gołębiarki oglądam zawsze Kevina...
UsuńKrystynko,serdeczne mysli zasyłam Ci kochana, pełna wrażliwosci i ciepła Sąsiadko!:-))***
W "Kewinie" też jakaś gołębiarka była, jeśli dobrze pamiętam :)
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego na nowy rok, Olu :*******
Tak, Liduś kochana! Właśnie o "Kevina w Nowym Jorku" mi chodziło! Bardzo sie cieszę, że zgadłaś.Myslałąm, że to będzie bardzo łatwa zagadka, bo przecież puszczają ten film co roku i niektóre sceny wryły sie w pamiec na zawsze chyba.
UsuńA te sceny z gołębiarką bardzo lubię.Wzruszają mnie...Maja w sobie tyle baśniowości, ciepłą, poezji...
Pozdrawiam Cie gorąco w Nowym Roku i uśmiech pogodny zasyłam!:-))***
Witaj w Nowym Roku Olgo :) Wiersz piekny, bardzo plastycznie namalowalas swoja opowiesc, lubie praki i dokrmiam regularnie swojego rudzika! Jesli chodzi o film to juz przeczytalam ze Kevin w NY ale przyznam sie szczerze ze sma nie odgadlam! Myslalam ze Marry Poppins, tam jest postac golebiarki :) usciski
OdpowiedzUsuńOch, dzieki Maju, że mi przypomniałaś o gołębiarce z Mary Poppin!:-)). Rzeczywiscie, to na pewno stamtąd scenarzysta kevina ją sobie wypozyczył. A tak myslałam, gdzież to ja ją wczesniej przed filmem spotkałam....
UsuńPtaszuńki biedne są teraz rzeczywiscie. Dobrze, że dbasz o swojego rudzika.U nas duzo jeszcze owoców kaliny wisi na krzewach, wiec widze jak zajadaja. A jak idę do obrządku moich zwierzatek, to tez ptaszętom trochę okruchów zawsze rzucę.
Uściski serdeczne zasyłam i życzenia udanego weekendu!:-))*
Cudnie Oleńko zacząć Nowy Rok z Twoim wierszem :)) Niestety nie odgadłam tytułu filmu, bo ja dziwaczka nie widziałam go wcale ;))
OdpowiedzUsuńU mnie odwilż po północy stopiła śnieg i przyniosła ocieplenie. Opału mam nie za dużo, więc cieszę się z tego :)
Ściskam mocno i buziaki zasyłam! :))****
Ja akurat ten film ogladałam po wielekroć, bo to jeden z tych, który mimo swej naiwnosci i banalności wciaz mnie smieszy i rozrzewnia.A postać gołebiarki wryła mi sie w pamieć najbardziej. Nie wiem czemu, ale kojarzy mi sie ona jakos z moją ukochaną babunią...
UsuńZosieńko kochana! Mogłaby ta odwilż potrwać dłużej, bo i u mnie, jak wiesz, z opałem krucho! Ale, niestety, zapowiadaja znowu mrozy!Co to będzie, co to będzie?
Gorące myśli zasyłam Co bliska duszo i serdeczne zyczeniazdrowia i spokoju na ten Nowy Rok!:-))***
Fakt w tym filmie Gołębiarka pokazana została w sposób oczywisty , piękny i miała serce na dłoni ,Piszesz prosto , zrozumiale i na dodatek słowa Twoje łatwo wpadają w ucho - pięknie się czyta , ja jestem pod wrażeniem Dziękuję Pomyślności na Nowy Rok i twórczych słów Dusia
OdpowiedzUsuńGołębiarka, to jedna z tych postaci, które zapadają w serce...
UsuńBardzo mi miło, ze przypadają Co do gustu moje wiersze. Proste są, naiwne pewnie nawet i staroświeckie w formie, ale inaczej pisać chyba nie umiem, chociaż nie raz sie staram.
Pozdrawiam Cię serdecznei Dusiu i również wszystkiego dobrego w Nowym Roku zyczę!:-))
TO JA !!!!!:-)!przyszlam Sie mocno przywitac raczusie wysciskac -uwazaj na mnie bo grype mam -hi,hi jak zwykle lapke sciskam Nowo Rocznie p.Gosia
OdpowiedzUsuńWitaj serdecznie chora Gosieńko! Do łózka wracaj i kuruj sie tak długo, jak trzeba! Ciepłę mysli zasyłam i ściskam goracą łapeczkę!:-))*
UsuńPiękny wiersz Olu bardzo. Ciepło pozdrawiam wieczorem przy gorącej herbatce. :)
OdpowiedzUsuńA ja Ciebie, kochana Elu! (przy czerwonym winku!):-))
UsuńPiękny wiersz. A gołebiarka taka wzruszajaca, ciepła i serdeczna, z gołebim sercem.
OdpowiedzUsuńI Tobie Olu, Kochana pieknych chwil w Nowym Roku, duzo zdrowia i radości.
Aby szczęscie i miłośc zawsze gosciły w Waszym domy!
Sciskam serdecznie
Tyle spotykamy w zyciu istot podobnych Gołebiarce i nawet ich nie zauważamy, przegapiamy, idziemy zaferowani swoimi sprawami przed siebie...A one są i robią swoje..Ale my też, Amelio, My też...Takie zwykłe i niezwykłe zarazem ogarniamy jakoś natłok swoich spraw i przytulamy w cieple naszej codzienności tyle czujących, spragnionych bliskoscia istot...
UsuńWszystkiego dobrego, szczera, dobra istoto!:-))***
W tym roku był "Kevin sam w domu"... ale oglądam co roku i oczywiście pamiętam gołębiarkę w mitenkach (chociaż raczej nie zgadłabym, że chodzi Ci o ten film ;-)) To taki słodko-gorzki i wcale niegłupi film. Co roku mam ściśnięte gardło, gdy oglądam tą koszmarną rodzinkę Kevina. A jakimś dziwnym trafem pozytywnymi dorosłymi są ludzie starzy, samotni, nierozumiani... inni. Bardzo wzruszająco-świąteczne ;)
OdpowiedzUsuńOleńko, dopiero wyjechali moi goście. Wcześniej zaległam w łóżku - chorowałam sobie. Teraz przepełniona lekką melancholią pocieszam się, odwiedzając ulubione blogi ;) Samego dobrego w tym nowym roczku, niech będzie piękny i przyniesie Wam miłość i spełnienie. Całusy ślę!
Taki sobie popularny i bardzo smieszny film, jak Kevin ale zawiera w sovi sporo mądrosci i godnych przemyslenia spraw. Właściwie, jak sie zastanowic, to prawie w wielu filmach mozna się czegoś takiego doszukać. Patrzeć głębiej, odsącząc prostą rozrywkę dla mas od głębszego, delikatniejszego nieco przekazu...
UsuńOch, coś choroby bardzo teraz skaczą po ludziach...Ale minie to wszystko, gdy prawdziwe mrozy przyjdą. Trzymaj się ciepło, kochana Inkwizycjo!
Też mnie melancholia dopadła....Ale chyba ten stan jest potrzebny, tak jak chmury na niebie...Chwila zatrzymania, zastanowienia, w przeszłosć zerknięcia i westchnienia, że tyle już za nami, a co przed nami...? Strach i ciekawośc jednocześnie człowieka ogarnia...I niemoc, ciche przycupnięcie na chwilę....
Przytulenia ciepłe slę, dobra, subtelna duszo!:-))*
Przepiękny wiersz,ubię Twoje wiersze.
OdpowiedzUsuńMiło mi czytać takie słowa. Dziękuję!:-)
Usuń