Od dawna w duszy grają mi rosyjskie pieśni i piosenki. Niektóre napadają mnie i opanowują tak bardzo, że nucę je całymi dniami. Obsesyjnie. Wiele z nich mam na swoim komputerze i mogę posłuchać ich w oryginalnej, rosyjskiej wersji. Wyznam Wam, iż język rosyjski uważam za niezwykle melodyjny a pieśni pochodzące z tego kraju za pełne uczuć, energii, duszoszczipatielnych wzruszeń, ciepła rozlewającego sie w sercu i tęsknoty za nie wiadomo czym...Pod tym samym niebem najważniejsze są pozytywne wzruszenia. A ich źródła mogą być przeróżne...
Człowiekowi, będącemu częścią przyrody a pogrążonemu w ciężkich rozmyślaniach, życiowych turbulencjach oraz rutynie pracowitej codzienności potrzeba czasem łyka ożywczej wody. Pięknego wzruszenia, które poruszy w nim coś na nowo, rozświetli wewnętrznie i da impuls do przypływu nadziei oraz sił, do tworzenia.
I oto clou tego tekstu. Najbardziej "prześladującym" mnie tej jesieni utworem jest piosenka z filmu "Siedemnaście mgnień wiosny". Pamiętacie skłonnego do głębokiego dumania wywiadowcę Stirlitza? Powtórki rzeczonego filmu oglądałam w czasach socjalistycznych z ogromnym zainteresowaniem. Dzisiaj pewnie lekko by mnie ta proradziecka produkcja znudziła. Tym niemniej piosenka nadal jest jedną z moich ulubionych, dlatego wzięłam sobie za punkt honoru by napisać do niej polski tekst. Nie tłumaczenie - tych jest kilka w Internecie. Czekałam na natchnienie...Nuciłam, nuciłam...Brak było tematu, impulsu by ruszyć z kopyta...
Aż nagle...Nagle dowiedziałam się, że w kalendarzu Biała kura stworzonym przez Gosiankę Wrocławiankę, Hanę z Pastelowego kurnika, Jolkę M., Marię i Ninkę nasz biały psiak Jacuś jest jednym z głównych bohaterów! Rozumiem to tak, że jeden z miesięcy jest właśnie jemu poświęcony! Cóż za niezwykła niespodzianka! Dowiedziawszy się o tym poczułam tak ogromne wzruszenie, że w sercu coś boleśnie zapikało i oczy mi się zaszkliły... Naprawdę, nie przypuszczałam, że historia Jacusia na tyle mocno wryła się w pamięć blogosfery, że aż zaistnieje jako karta we wspaniałym, blogowym kalendarzu (którego, rzecz jasna, nie omieszkałam zamówić, tym bardziej iż dochód ze sprzedaży owych kalendarzy w całości przeznaczony jest na pomoc zwierzętom!).
I natychmiast przyszedł impuls dla mojej piosenki...W dziesięć minut napisałam tekst i odtąd śpiewam aż do zdarcia gardła. Owo gardło jest teraz w tak fatalnym stanie (a listopadowe mgły i chłody jeszcze to wzmocniły), że miałam ogromny problem z nagraniem piosenki na bloga. Dlatego wersja, którą możecie poniżej odłuchać to nie śpiew a raczej melorecytacja...
Piosenkę ową dedykuję wszystkim twórczyniom kalendarza Biała kura. To kalendarze dobrych zdarzeń...A tych przecież nigdy za wiele w tej naszej rozkrakanej szyderczo rzeczywistości!
Serdecznie dziękuję Wam dziewczyny za Wasze dobro, za pamieć o nas i naszych milusińskich oraz za inspirację do stworzenia utworu pt. "Wzruszenia"!:-))***
Gdzie liście
opadają, hula wiatr
Coś w duszy łka, gdzieś szuka ukojenia
Wędrujesz w szumie uczuć, w morzu dat
W westchnieniach, westchnieniach, westchnieniach
Coś w duszy łka, gdzieś szuka ukojenia
Wędrujesz w szumie uczuć, w morzu dat
W westchnieniach, westchnieniach, westchnieniach
Znów troskasz
się, że życie krótko trwa
Znikają dni jak
liście w okamgnieniu
Marzenia wciąż oplata siwa mgła
I więcej Ciebie w dawnym jest wspomnieniu
Marzenia wciąż oplata siwa mgła
I więcej Ciebie w dawnym jest wspomnieniu
Gdzie jesteś?
Dokąd idziesz? Czego chcesz?
Czy jeszcze coś
Cię czeka w światłocieniach?
Tak trudno dostrzec jasność w strudze łez
W zwątpieniach, zwątpieniach, zwątpieniach
Tak trudno dostrzec jasność w strudze łez
W zwątpieniach, zwątpieniach, zwątpieniach
A wtem ktoś nagle
da Ci dobry znak!
Że myśli, że
pamięta i docenia
I znowu wraca wiara w piękny świat
Migoczą łzy wzruszenia, wzruszenia…
I znowu wraca wiara w piękny świat
Migoczą łzy wzruszenia, wzruszenia…
Gdzie liście
opadają, hula wiatr
Też można znaleźć
sensy i spełnienia
I dobro, które mimo wszystko trwa
Uczucie, co przyszłość opromienia
I dobro, które mimo wszystko trwa
Uczucie, co przyszłość opromienia
Nie dumaj gorzko,
niech nie rządzi żal
Że na Twej drodze
smutne są rozstania
Bo mimo wszystko ciągle idziesz w dal
We mgnieniach, natchnieniach, wzruszeniach…
Bo mimo wszystko ciągle idziesz w dal
We mgnieniach, natchnieniach, wzruszeniach…
Olu cóż można napisać oprócz słów ...piękno, wzruszenie....
OdpowiedzUsuń"gdzie liście opadają hula wiatr tez można znaleźć sensy i spełnienia"
Olu napiszę tylko ach, ach, ach!!!:):):)
Dziękuję Jolu!:-)*
UsuńPiękna piosenka Oleńko, gratuluję.
OdpowiedzUsuńKiedyś, kiedyś, byłam zauroczona tym filmem i nie wstydzę się do tego przyznać.
A rosyjskie śpiewanie jest niezwykłe.
Sądzę, że to, co wywołuje w nas dobro, jest piękne, a przecież każdy z nas ma swoje sposoby odkrywania piękna.
Na YT mozna znaleźć mnóstwo starych, rosyjskich filmów. W czas słoty i zimna miło będzie cos sobie z tego przypomnieć. Np. "Lecą zurawie"
UsuńPiękno mozna znaleźc wszędzie, Tylko dla każdego ono znaczy trochę co innego.
Pozdrawiam ciepło, Basiu!:-)*.
Piękne, wzruszające...
OdpowiedzUsuńDziękuję, Ewo!:-)*
Usuń:):):):):) Fajne:)
OdpowiedzUsuńDzięki, Jaskółko!:-)*
UsuńCóż za uroczy głosik. Mówię to już po raz kolejny. Powinnaś nagrać coś w profesjonalnym studiu:)).
OdpowiedzUsuńJestem i pozostanę amatorką. Lubię spiewać i wymyslać słowa do piosenek. Nic mi więcej nie trzeba!:-)*
UsuńOleńko, masz taki miły głos, że z przyjemnością się go słucha. Wiersz-piosenka piękna i mądra. Idealnie dopasowana do muzyki.
OdpowiedzUsuńOczywiście, że historia Jacusia jest dla nas ważna, wryła nam się mocno w serca i zajęła miejsce wśród innych niesamowitych historii 2015 roku, np. historii Fiki: tutaj>
Tworzymy już drugi rok z rzędu te kalendarze:
Biała Kura - opowiada w tym roku o niesamowitych historiach zwierząt, które dzięki Kurnikowi i nam znalazły domy, na rysunkach Hany opowiada, a mini wierszyki napisały dziewczyny podczas akcji w Kurnku.
Poetyckie Kotki to zdjecia moich tymczasków i wierszyki Ninki. Mam tremę bo sama to opracowałam plastycznie :)
Mamy nadzieję, że te kalendarze sprawią Tobie i Cezaremu, no i wszystkim innym, wiele radości w nowym roku. :)
Cieszę się, że spodobałą Ci sie piosenka, Gosiu. i dziękuję za szersze objaśnienie kwestii kalendarzy.
UsuńJestem bardzo ciekawa kalendarza "Biała Kura" głownie ze względu na rysunki Hany i wierszyki. Na pewno Poetyckie koty są równie ciekawe. Włozyłyście w to z Ninką mnóstwo serca. A to najwazniejsze.Wspaniałe są takie blogowe przedsięwzięcia!:-)*
Wzruszenie i podziw :-)
OdpowiedzUsuńDziękuje, Hersylio!:-)*
UsuńJestes prawdziwa poetka, Olenko. Kazdy zreczny rymopis ulozylby na kolanie zgrabne wierszyki pod melodie, Tobie potrzebny byl impuls uczuciowy, taki prosto z serca. I oto mamy kolejne arcydzielko Twojego autorstwa. Piekne!
OdpowiedzUsuń:****
Lubię ten stan poetyckiego natchnienia...Wtedy wszystko sie nagle wie i tak mocno wszystko czuje.
UsuńDziękuję za Twoje ciepłe słowa, Aniu!:-)***
Witaj Olgo,przepiękny tekst nauczę sięgona pamięć,bardzo mnie wzruszył pozdrawiam Was serdeczńie trejtka.
OdpowiedzUsuńWitaj, Krysiu! Wzruszyłam sie, że tak przypadł Ci do gustu ten tekst. Nuć sobie, nuć - ja też wciaz nucę...
UsuńPozdrawiamy Cię serdecznie!:-)*
Bardzo piękny tekst, traktujący o oczywistościach, ale czesto o nich zapominamy.
OdpowiedzUsuńMelorecytacja fajna, zróznicowana, przyjemnie się słucha Twojego głosu, Olu :))
Serdecznie dziękuję, Lidko!:-)
Usuń- w dziesięć minut napisałam tekst.........Olu i to jaki!! Impuls prosto z serca ,napisałaś wzruszające słowa i pięknie je zaśpiewałaś,masz.miły,ciepły głos,którego przyjemnie się słucha,zaśpiewaj nam proszę, jeszcze kiedyś wyższym tonem,bardzo ładnie brzmi.Zdjęcia ładne,tematyczne,a pieski śliczne.Pozdrawiam Elżbieta ♥♥♥
OdpowiedzUsuńJak sie czuje ten impuls, to wszystko staje się łatwe, wszystko samo płynie. Bardzo mi miło, że i tekst i moje śpiewanie spodobało Ci sie, Elżbietko. Może kiedys odważe sie zaśpiewać cosjeszcze tym wyższym tonem. Gardło musi mi dojsć do dobrego stanu.
UsuńPozdrawiamy Cię serdecznie!♥♥♥
Olguś...
OdpowiedzUsuńbrak mi słów.
Się jakoś poryczałam.
Dzięki za Twoją wrażliwość!
Buziaki!
Och, Tupajko kochana...Widocznie mamy podobną wrażliwosć, podobne myśli dźwięczą nam w głowach a uczucia w sercach.
UsuńDziekuję Ci za to wzruszenie! Buziaki serdeczne!:-)
Oj rozmarzyłam się Oleńko, rozmarzyłam... tekst do serca przypadł mi bardzo!
OdpowiedzUsuńA wiesz, że mnie parę lat temu zdarzyło się obejrzeć ten serial... i okazało się, że bardzo mi się nadal podoba :)
Ściskam Cię mocno i buziaki zasyłam! :)***
Też go musze wobec tego zobaczyć - a tym bardziej, że na YT jest. Jak i parę innych godnych obejrzenia filmów. Teraz będzie wiecej czasu, to sobie zrobie miłe seanse z gorącą herbatką z wkładką!:-))
UsuńBardzo sie ciesze, że tekst Ci sie spodobał, mam nadzieję, że pośpiewasz sobie!
Całusy tkliwe zasyłam Ci Zosieńko!:-)***
Oleńko, na długie zimowe wieczory nie ma to jak herbatka z prądem i dobry film, książka.... ;))) A jak jeszcze obok jest ktoś z kim można pogadać od serca... to żyć się mimo wszystko chce!
UsuńŚciskam Cie przyjaciółko moja! :)***
Otóz to! Czasem zycie bywa piekne - nawet w listopadzie!
UsuńOdściskuję z mocą i serdecznością Zosieńkę kochaną!:-))***
Najpierw wczesnojesienne zauroczenia powoli zmieniają wraz z krótkimi dniami, zamgleniami i deszczami w smutku i pełne tęsknoty za wiosna. Takie też są i może właśnie śpiew, wyzwala w nas pozytywna energię. Śpiewaj Oleńko jak najwięcej. zdjęcia piękne, a i akcja z kalendarzem bardzo dobra, dla czworonogów każda złotówka jest darem.
OdpowiedzUsuńSerdeczności dla ciebie Oleńko.
Jesień sprzyja poezji, muzyce, tworzeniu w ogóle. Wiecej siedzi sie teraz w domu. Więcej ma sie czasu dla siebie. A wiec trwaj dobra jesieni i bądź nam życzliwa.
UsuńA blogowe kalendarze niech ozdabiają nasze domy i wzruszaja serca!
Serdecznosci ,Alinko!:-)*
Ja choć wiele czasu poświęcam moim wnusiom, znajduję czas by coś robić dla siebie, spotykać się z ludźmi pióra i nie tylko.
UsuńPozdrawiam Was bardzo serdecznie.
i bardzo dobrze, Alinko! Jesteś nie tylko babcią, ale i kobietą, która wie czego chce i nareszcie sie realizuje. I tak trzymać, kochana!:-))*
UsuńWiatr to zmiany, bywa gwałtowny, niemiły mrozi do szpiku kości, czasem gładzi i pieści ciepłym uśmiechem. Wtedy Twoje słowa z wiersza piosenki którą zaśpiewałaś tak pięknie:
OdpowiedzUsuń"I wtedy ktoś da ci dobry znak, że myśli, że pamięta że docenia. I znowu wraca wiara w piękny świat ...."
Tak łatwo zapomnieć o dobrym człowieku który wspiera i myśli i docenia, tak łatwo pogrążyć się w myślach cierpkich i niemiłych, bardzo łatwo. Pozostaje smutek rozstania ukryty na dnie duszy gniew, który jątrzy i zabija, jak zimny listopadowy wiatr.
Tylko do tego dopuścić.
Wiatr zawiera w sobie dobrą albo złą energię - to zalezy głownie od naszego nastawienia. A ono z kolei od tego, co aktualnie przeżywamy, jak sie czujemy, czy otaczają nas życzliwi czy obojętni ludzie.
UsuńPamiętajmy o sobie wzajemnie. I o zwierzętach, oczywiscie. Wszyscy potrzebują duzo ciepła...
Pozdrawiam Cie zatem bardzo ciepło, Elusiu!:-)*
cudownie poczytać dobre zdania o blogosferze, fajnie mieć takie blogowe miejsce :)
OdpowiedzUsuńTak, Alis - blogosfera potrafi rozsiewac bardzo pozytywne fluidy, tworzyc więzi i wspólne, bardzo szczytne przedsięwzięcia!:-)*
UsuńBardzo mi się podoba!
OdpowiedzUsuńgdzie liście opadają, hula wiatr, też można znaleźć sensy i spełnienia - to strofa dla mnie.
A może nawet im bardziej te liście opadają i im bardziej wiatr hula, tym bardziej odczuwalne są te sensy i spełnienia....
UsuńDzięki, Madziu. Pozdrawiam Cie z zamglonej krainy deszczowców (a propos, to w dziecinstwie przepadałam za ksiazkami Pagaczewskiego a kraina deszczowców pobudzała moja wyobraźnię lepiej niż inne basniowe opowieści)!:-)*
Ależ nostalgia! Cudnie:) Też uważam, że rosyjski się nadaje idealnie do liryki, zarówno wrzesniowej jak i listopadowej:)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę droga sąsiadko, że tekst przypadł Ci do gustu. Musimy sobie razem wkrótce pospiewać - po polsku rosyjsku, czy jakkolwiek, bo tak dobrze sie śpiewa, gdy za oknem słota!:-)
UsuńZ wielka checia! Mamy ukulele z nowych nabytkow ;) Udalo mi sie w koncu posluchac piosenki (i zobaczyc pieskowy teledysk), i przypomniala mi sie Osiecka i w ogole Polska piosenka aktorska! A klawiature rosyjska mozna sciagnac raz dwa, samo sie instaluje, mialam taka, jak sie usilowalam uczyc na studiach tego jezyka. Pozdrawiamy z apokaliptycznego wieczoru:)
UsuńUkulele? Ale fajnie! Zapowiada sie wobec tego wesoła, muzyczna jesień i zima!:-))
UsuńAch, jakże miło usłyszeć takie pochwały, takie porównania, że aż rumieńce na twarz wyskakują! Dzieki kochana!
Pozdrawiamy Was z naszego spokojniejjszego dzisiaj, południowegoprzysiółka!:-))*
Wiekszosc Polakow traktuje jezyk rosyjski macoszo, wiadomo z jakich powodow. Poza tym byl jezykiem obowiazkowym, ktory byl narzucony odgornie. Lubie jezyk rosyjski i bylam pilna uczennica, a w szkole podstawowej mialam gorsze oceny z j. polskiego:)))
OdpowiedzUsuńZ wielkim sentymentem wspominam nauke j.rosyjskiego i do tej pory mysle, ze nie mialabym klopotu z porozumieniem sie w tym jezyku.
Podobnie jak Ty, lubie od czasu do czasu wsluchac sie w stare rosyjskie piesni, np. Wysocki czy Okudzawa sa dla mnie niesmiertelni.
Z wielka przyjemnoscia wysluchalam Twojej piesni - usciski.
Jakże mi miło, kochana Ataner, że odkrywamy kolejne miedzy nami podobieństwa!:-) Rosyjskiego miałam okazję uzyc wielokrotnie w Australii. i cieszyłam się, że tak wiele pamiętam, że mogę sie bez problemu dogadać z siostrami-słowiankami. A one chwaliły mnie, ze dobrze mówię. Lata wieloletniej nauki zrobiły swoje a poza tym właśnie brak uprzedzeń do tego języka. Miałam naprawdę dobrych nauczycieli. Zwłaszcza ostatnia - Rosjanka Swietłana wryła sie mocno w moją pamięć...
UsuńCieszę się, że piosenka Ci sie spodobała!
Żałuje, że nie mam rosyjskiej klawiatury i nie mogę nic napisać po rosyjsku - ułatwiłoby mi to poszukiwanie piosenek i tekstów na rosyjskich stronach.
Pozdrawiam Cię z usmiechem!:-))
Bardzo lubie rosyjskie piosenki, ballady, są takie rzewne, za serce ściskające, po prostu piękne... a język rosyjski pieknie potrafi te klimaty oddac, to bardzo piękny jezyk.
OdpowiedzUsuńCzesto je też nucę, śpiewam swoim kotom lub psom na spacerze. Moje zwierzęta są bardzo muzykalne i lubią moje śpiewy.
Twoja piosenka Olu,bardzo piękna, słowa takie melancholijne, wzruszajace i bardzo pasujace do listopadowych klimatów.
Serdecznie Ciebie ściskam.
Bardzo sie ciesze, że i Ty Amelio odczuwasz podobnie, a w Twym sercu graja tak tkliwe tony. Moje zwierzęta też umuzykalniam. A czy im sie to podoba/ Nie wiem. Wiem, ze nie mają wyboru!:-))
UsuńPozdrawiam Cie z usmiechem!:-))*
A ja jak zwykle śpiewałam -:),bardzo mi sie podoba Twój śpiew ,cudnie brzmi.Też lubię rosyjskie śpiewanie .Córka skończyła filologię rosyjską ,jest zafascynowana językiem i kulturą ,odwiedziła nawet znajomą w Rosji i bardzo jej się tam podobało.Ja na klawiaturze mam naklejone rosyjskie litery :):)bo córka często coś pisze w tym języku.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Was z wietrznych mazur .Trzymajcie się ciepło.
No to cudownie, Urszulko, ze znowu mogłyśmy razem pospiewać. Śpiewanie to taka wspaniała a prosta przyjemnosc przecież.
UsuńWśród rosysjkich piosenek jest wiele takich perełek. Pewnie jeszcze nie raz cos tutaj zapodam.
Pozdrawiam serdecznie Ciebie i Twą córkę!
Dobrego dnia, dziewczyny!:-))
Bardzo lubie Twoj glos, a to Twoje spiewanie-recytacja robi na mnie bardzo duze wrazenia, jestes niezwykla! W czwartek odbiore na poczcie kalendarze i bardzo jestem ciekawa historyjki Jacusia narysowanej przez Hane...sciskam Cie serdecznie
OdpowiedzUsuńJa już mam kalendarze i jestem zachwycona - zwłaszcza Zuzia i Jacuś wyglądają tam razem słodko! Ale i my z Cezarym też niczego sobie!:-))
UsuńDziękuję Ci za życzliwe słowa pod moim adresem
Pozdrawiam Cię z przyjacielskim usmiechem, Grażynko!:-))*
P.S. Nawet nie wiesz, jak bardzo mi Twoja pozytywna opinia dodaje skrzydeł!:-))
Od zawsze miałam sentyment i podziw dla rosyjskiej literatury i muzyki, nawet w czasach gdy to było źle widziane. Dla innych zaborca - dla mnie wspólna dusza słowiańska. A serial 17 mgnień wiosny oglądam czasem po odcinku do dziś, doszłam do 11 tego i jeszcze mnie nie znudził. Dlatego ucieszyłam się, że napisałaś takie duszeszczipatielnyje słowa do niej. Teraz w tle będzie początek serialu, na ekranie Twój tekst i będę i ja smętnie i melancholijnie śpiewała: "... We mgnieniach, natchnieniach, wzruszeniach"
OdpowiedzUsuńJesteś drugą osobą, która oglądała czy oglada ten serial obecnei i nadal się jej on podoba. Zachęcona pójdę zatem Waszymi śladami!:-))
UsuńCiesze się krystynko, że lubisz takie klimaty muzyczne i rosyjska kilturę. No i oczywiscie najbardziej sieciesze, że będziesz sobie podspiewywać " Mgnawieniaja" z moim tekstem.
Całusy zasyłam serdeczne, podśpiewując sobie - a jakżę?!:-))