A gdy wszystkie
wiersze się już napiszą
Gdy wszystkie sny wyśnią i pieśni wynucą
Gdy już nic nowego nie zaiskrzy, nie dotknie, nie zrani…
Będę drzewem, które swobodnie frunie ponad łąką
I nie uschnę nagle, nie zniknę, nie spłonę
Będę poruszać łagodnie gałęziami i klaskać ich dłońmi
W zgodny rytm melodii ziemi i nieba
Z murmurandem nagich korzeni do wtóru
Z lekkim uderzeniem ich stóp o fale dymu z jesiennych ognisk
O marzenia niczym nie tłumione
Zaszeleszczę radosnymi, znów zielonymi liśćmi
Zagwiżdżę głosami ptaków, które wiernie trwają
Zaświecę poświatą, której nie będę zaćmiewać lękiem
Gdy wszystkie sny wyśnią i pieśni wynucą
Gdy już nic nowego nie zaiskrzy, nie dotknie, nie zrani…
Będę drzewem, które swobodnie frunie ponad łąką
I nie uschnę nagle, nie zniknę, nie spłonę
Będę poruszać łagodnie gałęziami i klaskać ich dłońmi
W zgodny rytm melodii ziemi i nieba
Z murmurandem nagich korzeni do wtóru
Z lekkim uderzeniem ich stóp o fale dymu z jesiennych ognisk
O marzenia niczym nie tłumione
Zaszeleszczę radosnymi, znów zielonymi liśćmi
Zagwiżdżę głosami ptaków, które wiernie trwają
Zaświecę poświatą, której nie będę zaćmiewać lękiem
Drzewo, drzewo
zawieszone nad bezmiarem
Nad drogą do nikąd
Nad drogą do nikąd
Nad zgiełkiem domysłów i próżnych żalów
Z mgłą każdą gałązką splecione
Uwolnione i szalone
Nieokiełznane
Prawdą najprawdziwszą napędzane
Rozświetlone blaskiem deszczu
Rozświergotane chichotem łątek-jednodniówek
Roześmiane iskrami śniegu...
Z mgłą każdą gałązką splecione
Uwolnione i szalone
Nieokiełznane
Prawdą najprawdziwszą napędzane
Rozświetlone blaskiem deszczu
Rozświergotane chichotem łątek-jednodniówek
Roześmiane iskrami śniegu...
...Ale to dopiero,
gdy wszystkie wiersze się napiszą
Gdy wszystkie sny wyśnią i pieśni wynucą…
Gdy wszystkie sny wyśnią i pieśni wynucą…
Piękne.... w słowach, w formie, w przekazie :)
OdpowiedzUsuń♥♥♥
OdpowiedzUsuńJak dobrze móc przeczytać słowa, które tyle mówią...
OdpowiedzUsuńŚciskam i buziaki zasyłam! :)***
Nie bedzie nas, bedzie las (mam nadzieje) ;)
OdpowiedzUsuńBuzinki poniedzialkowe :********
Śliczny... nostalgiczny...
OdpowiedzUsuń:):):)
OdpowiedzUsuńW tym wierszu widzę Ciebie...
OdpowiedzUsuńTo jeszcze trochę czasu minie ;) :))
OdpowiedzUsuńI zrobiło się sielsko, anielsko.... chciałoby się śnić marzenia...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Kaśka
Czyli... nigdy? Miła wizja, ale niech sny się wciąż śnią. :)
OdpowiedzUsuń"Zaświecę poświatą którą nie będę zaćmiewać lękiem." Gdy czas się skończy a świat połączy, gdy serce zacznie czuć a miłość rozświetli ciemność, wtedy i ptakiem i drzewem i rybą a nawet wężem czy kotem a następnie człowiekiem opiekunem i serdecznym przyjacielem będzie Zjednoczony. Olu ♥
OdpowiedzUsuńLeciutką listopadową melancholią wionęło. I dobrze. Bardzo.
OdpowiedzUsuńMelancholijny wiersz :) a zdjęcie dopełniło całości!
OdpowiedzUsuńCzy mogę mieć przyjemność zaprosić Cię na świąteczną wymiankę? Mam nadzieję, że dołączysz do zabawy, będzie mi szalenie miło :)
http://krolowamoli.blogspot.com/2014/11/wymianka-swiateczna.html
Wzruszajacy wiersz.... dziekuje :)
OdpowiedzUsuńPięknie i wzruszająco, z jesienną melancholią. Wyśpiewa niejeden wiersz i niejeden raz posłucha treli ptaków, szumu wiatru.
OdpowiedzUsuńOleńko cudownie piszesz , kiedy czytam widzę to co chcesz powiedzieć wierszem, widzę to drzewo, które straciło wszystkie liście i jest smutne.Na wiosnę wszystko wróci i od nowa i my będziemy się cieszyć i zachwycać jego nowa kreacją.
Serdeczności zostawiam.
Kochani! Bardzo Wam wszystkim dziekuję za ciepłe, pełne wrazliwości i życzliwosci komentarze!:-))***
OdpowiedzUsuńNo ,no pięknie powiedziane,napisane czy marzenie?
OdpowiedzUsuńMarzenie, tak...
Usuń