Czym jesteś moje Pogórze? Krainą nie
wyśnioną, nie wymarzoną a mimo wszystko ziszczoną. Stanęłaś na mojej drodze
nagle. Wraz z domem, zwierzętami, polami i lasem. Czy czekałaś na mnie? Czy to
ja Ciebie sobie stworzyłam samym zjawieniem się tutaj…Bo może Cię wcześniej
wcale nie było…? Może dryfowałaś jak płód w nieokreśloności wód embrionalnych i
wcale nie pchałaś się na ten świat? A może to ja stałam się nagle w pełni, gdy
Ty dotknęłaś mnie kraino i nazwałaś, ważności przydałaś oraz sensu moim
działaniom i mnie samej – dotąd tak niewyrazistej?
Czym jesteś moje
mgliste Pogórze? Przeznaczeniem czy przypadkiem? Snem czy jawą? Przystankiem na drodze
czy przystanią na zawsze…?
Ponad cztery już lata pieszczę Cię spojrzeniem i
wędrówką. Codziennością znojną, żmudną w blaski zachwyconego uśmiechu
owocującą i w ból umęczonych mięśni bogatą. Czy to do Ciebie miałam dojść…? Nawet o
Tobie nie wiedziałam, kraino bukowych lasów, łagodnych wzgórz i tajemnych,
cienistych potoków. Nawet Cię nie wyśniłam…Tajemnico do rozwikłania...Drogo do przejścia..Czasie do przeżycia...
Ponad cztery lata
rzeźbisz mą wytrzymałość, wrażliwość i poczucie sensu…Witam Cię co dzień
kalejdoskopem marzeń, napięcia, ulgi i ciszy…Urodziłam się tu na nowo. Jako
Pogórzanka. Jako gospodyni i opiekunka.
Jako ciężko pracująca, kochająca żona.
Jako ja – Olga…
Ja jako – Cezary…
Rozmarzyłem
się pod szarym przeważnie niebem z niepokojem patrząc w niemalże uchwytną
przyszłość. Rękoma nie tak dawno minionego czasu rozsuwam nieporadne chmury
szukając czegoś, co było krystalicznie niebieskie w porywach upajającego
wiatru. Właśnie było… Gdzie… Kiedy? Patrzę na ręce nieprzywykłe do nadmiernego
wysiłku, sterane czasem igrającym bezpowrotnie. Uderzenia w klawiaturę są
twarde i niehamowane wysiłkiem umysłu, lecz tylko kontrolowaną wolą wyrażaną
spójnością pozostałości zaczarowanej logiki bujającej jeszcze w otchłaniach
niepokalanej beztroski. Idę po
zapisanych nitkach nut rozwijającej się wciąż melodii. Wydawać by się mogło, że
nie ma prostszej drogi w tym labiryncie skrystalizowanych powikłań losu. A
jednak…
Codziennie spoglądam w zatroskane oczy mojej
towarzyszki przed obraniem właściwego kierunku. Są niezmiennie i
niepowtarzalnie jedyne, którym ufam. Czy można chcieć więcej przemierzając te
same ścieżki na połoninach życia w bliskości pod tym samym niebem?
My, Olga i Cezary
– Pogórzanie…
pięknie u Ciebie...Tak swojsko...
OdpowiedzUsuńTak zwyczajnie i tak niezwyczajnie. Słońce i niepogoda. Góry nastrojów i ich niziny...Wszystko się tu splata, jak to w zyciu...
UsuńŁadnie napisane :) Wrośliście już w tę pogórską ziemię :)
OdpowiedzUsuńTak, chyba trochę wrosliśmy i nadal wrastamy Lideczko!To jest proces, który nie ma kresu!:-))
UsuńTa zgrabna dziewczyna z kozulami to Ty, Oleńko? Wspaniale!:))
OdpowiedzUsuńTak to się Wam razem plecie...
Pewnie, że ja Errato! Dzięki za miłe słowa!Odzianam w swe ulubione, powyciagane, stare dresy i tak mi najlepiej!:-))
UsuńOj, plecie nam się, rozplata, plecie i rozplata...Nieustanna robota!:-))
O rany! Co on tej biednej kozie robi? Gender jakis! To Cezary? :)))))))))))
OdpowiedzUsuńWidze, zescie wrosli juz w Wasze Pogorze, Wasza nowa mala ojczyzne. Ile milosci w tych slowach...
:***
Cezary na tym zdjęciu wyprowadza Majkę od capka, która odwiedziła go w celach romansowych!:-))
UsuńA tak w ogóle, to drugą część tekstu, tę na brązowo napisał własnoręcznie Cezary. Wciąz mu za uchem smęcę i molestuję, żeby znowu cos napisał, no to w końcu uległ biedaczyna...
Całusy Anusiu!***
Oj pięknie tam u Was, nie ma to tamto :D...
OdpowiedzUsuńTeż nam się podoba i dlatego własnie w porywie zachwytu napisalismy wspólnie ten tekst!:-))
UsuńOj myślę, że dobry z Was trójkąt - Ty, Cezary i Pogórze..:) Oby ta miłość trwała i trwała..:)
OdpowiedzUsuńTeż niczego innego sobie nie zyczymy, Sznupciu kochana!:-))*
UsuńWzruszyl mnie Twoj tekst, Twoja delikatnosc, spojrzenie na otaczajacy Cie swiat . Olu, pokochaliscie to Wasze Pogorze wielka miloscia, i to z wzajemnoscia, a najwazniejsze jest to, ze kochacie siebie, macie siebie. Mysle, ze gdziekolwiek byscie sie znalezli, to razem bylibyscie w stanie stworzyc swoj raj w kazdym zakatku swiata.
OdpowiedzUsuńTam gdzie jest milosc, tam jest wszystko i razem mozna gory przenosic i Wym to swietnie wychodzi - usciski dla Was kochani:)
Ataner kochana!Jedna, mała uwaga - to jest nasz wspólny tekst! Specjalnie podzielony na kolory, żeby było widać kto, co...
UsuńCzasem człowieka taka prosta radosć przepełnia i zachwyt nad zyciem. To taka chwila, którą warto złapać i opisać. Dlatego popełnilismy razem powyższy tekst. W takim porywie romantycznych dusz.
Ściskamy Cię gorąco i usmiech zasyłamy pogórzaki!:-))
Jestem jeszcze lekko zamrozona po pobycie na Alasce:) Wasze pokrewienstwo dusz przelewala sie rowniez na tekst tworzac calosc, stad moje niedopatrzenie. Wielki uklon w strone Cezarego :)
UsuńOch, cudna jest ta Alaska. Na pewno to jedna z piekniejszych Waszych wypraw!
UsuńCezary dziękuje za Twą życzliwosć Ataner!A oboje usciski zasyłamy romantycznym wędrowcom po krainie sniegu!:-))*
Bardzo ważny tekst dla mnie.
OdpowiedzUsuńNigdy do końca nie wiadomo czy to przystanek na drodze, czy przystań na zawsze. Ta niepewność wprowadza smutny niepokój, ale i powiew wolności....
Uściskuję!
Bardzo mi się podoba Sznupkowe nazwanie!
Tak! Nigdy nie wiadomo Madziu...Poszliśmy tą a nie inną drogą. Jesteśmy tu a nie na Mazurach (pierwej tam własnie szukaliśmy siedliska). Co jeszcze przed nami, przed Tobą, przed każdym z nas, co to taki niby osadzony w stabilizacji i ustalonej przez powtarzalnośc czynności i zachowań codzienności?Los ma swoje zamiary i nie wiadomo jakie szykuje niespodzianki...Pogoda, niepogoda, poczucie wolności i zniewolenia, sensu i bezsensu, mocy i niemocy - wszystko sie przeplata. Dlatego taką chwilkę piekną jak brylancik rosy, beztroską i radosną jak spiew skowronka utrwaliliśmy słowami we wspólnym poście.
UsuńŚciskamy gorąco Madziu!:-))*
Macham do Was, z sąsiedniego Pogórza i pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńI my machamy Ci serdecznie, Marysiu Pogórzanko!:-))
UsuńCzasem własnego miejsca na ziemi nie trzeba wcale szukać- ono samo nas znajdzie...
OdpowiedzUsuńCzasem coś co nie pojawia się w naszej wyobraźni- staje się jakby niechcący i na przekór ziszczeniem nie do końca przez nas zidentyfikowanych pragnień...
Czasem otoczenie, w którym w pełni świadomie na zatrzymywalibyśmy się na dłużej staje się naszym domem....
A dzieje się tak tylko wtedy, gdy razem z nami w naszym- nie naszym miejscu zamieszka miłość...
Pozdrawiam Was serdecznie :)
http://niekoniecznie-perfekcyjnej-dolcevita.blogspot.com/
Pieknie napisałaś Aalex!Nic dodac, nic ująć!:-))
UsuńDziekujemy i pozdrawiamy Cię ciepło!***
Nizinianka pozdrawia Was i co Wasze.
OdpowiedzUsuńA my serdecznie pozdrawiamy Niziniankę z cudnej, wielkopolskiej krainy!:-))
UsuńI to jest to trudne szczęście, ta trudna miłość...piękna miłość, zrozumiała jedynie dla tych, których dotknęła...
OdpowiedzUsuńTak, Basieńko - to trudna miłośc, ale w tym chyba głownie jej piekno i moc!;-))*
UsuńPoezja prozą pisana, hymn dla życia i miłości. Ą że Pogórze? Ważne że Olga i Cezary - Pogórzanie.
OdpowiedzUsuńTak nas tamtego wieczora cos owładneło, by taki teks romantyczno-patetyczno-poetyczny wspólnie napisać. My Pogórzanie, ale równie dobrze Nizinianie, Jeziorzanie,..W każdej przecież ziemi jest moc i piekno. Każda ziemia czeka na zachwycenie i ukochanie codziennym trudem i wędrówka!:-)*
UsuńOlu, jesteś dla mnie wróżką, dobrą wróżką z kozami.
OdpowiedzUsuńTen manifest, hymn do Pogórza, pieśń o miłości bardzo mi się podoba.
Oby to uczucie pozostało odwzajemnione stokrotnie.
Wrózką - cudnie by było? Dziekuje Ci Gosiu za tak ciepłę słowa!:-)A tak naprawdę, to chyba dziecka wciaz jeszcze we mnie sporo. I staruszki. Taka mieszanina...
UsuńTak, to cos w rodzaju manifestu. Taki był ten wieczór, taka chwila, że chciało sie cos w tym stylu napisac, jakkolwiek patetycznie by ten tekst nie zabrzmiał. Ech tam! Nie wstydźmy sie uczuc, jesli sa dobre, prawda Gosiu?!:-))
Nie powinniśmy, choć ja się czasem boję, że zapeszę. :)
UsuńMam chyba to samo Gosiu...
UsuńPogórze to ma szczęście, że Was ma... :) :****
OdpowiedzUsuńOch, Emko!Jesteśmy tylko mróweczkami, które wdzięczne są Pogórze, że je przygarneło i pozwala budować dobrą codzienność!:-))***
UsuńJak to dobrze, że was naszło na napisanie tego tekstu 'romantyczno-patetyczno-poetycznego'. On uświadamia od nowa i od nowa, że każda chwila, każde miejsce, partnerski związek mogą okazywać się szczęściem, pod warunkiem, że zauważa się to. Że jest się tego świadomym do kropli potu, kropli łzy, kropli deszczu, kropli dżdżu...
OdpowiedzUsuńDługich, zdrowych, szczęśliwych lat na Pogórzu!
Sa takie chwile, że w sercu uczucia się dobre przelewaja i trzeba je jakos z siebie wyartykułować słowem czy spiewem albo i spontanicznym pokukiwaniem po dolinach i górach!:-))
UsuńŚlemy Ci Echo wrażliwe ciepłe mysli i podziękowania, ze jesteś i rozumiesz takie stany ducha!:-))*
Śliczny kawałek! Jest pięknie, zwłaszcza z szadzią co rano zmrażającą wszystko:) A taka dyńkę chcieliśmy Wam przynieść jak nam sie uda w końcu przypełznąć ale mamy mini plac budowy, więc nie wiem kiedy nam się uda...Pozdrowienia, Z&M
OdpowiedzUsuńPoranki zimne i wieczory takoż. Dlatego rozumiemy, że u Was prace ocieplająco- budowlane konieczne i pilne!U nas tez robota wre na dworze, bo trzeba przeciez korzystac z tych słonecznych dni póki sie da!Jak skończycie dzieło to przybywajcie kochani, co by sie wieczorem rozgrzać kropelką naleweczki albo i zupka jakowąś....
UsuńP.S. Dobrze, żeście dodali to Z&M, bo by nam chyba nie wpadło do głowy, że Wy to Wy!:-)))
Cieszę się, że wrastacie w ziemie na której mieszkacie, mnie jak dotąd to się nie udało, wciąż nie mogę oprzeć się wrażeniu, że jestem tu gościem. Słysząc pytanie - skąd jesteś- mam pustkę w głowie... już nie stamtąd, jeszcze (a może nigdy) stąd... Może tak mi jest pisane, życie na pograniczu, bez jasno określonej przynależności do czegokolwiek... może powinnam się z tym pogodzić, nie walczyć z tym?
OdpowiedzUsuńPrzepraszam, że tyle o sobie piszę, ale Twoje posty zawsze szarpią we mnie jakąś strunę, a nie każda dźwięcznie brzmi...
Cieszę się, że Wam się udało zapuścić korzenie! :)
Ściskam Cię mocno i buziaki zasyłam! :)***
Zosieńko! Mysle, że wiele rzeczy składa sie na to, że czujemy sie tu dobrze i u siebie. Cała nasza droga dotychczasowa z jej blaskami i cieniami. Kilkukrotne, ogromne zmiany w zyciu. Doświadczenie długoletnich wędrowców.I to, cośmy przezyli każde z osobna - nie będąc jeszcze razem.
UsuńMielismy też szczęście trafić tu na dobrych ludzi. A to okazało się najwazniejsze, by poczuć się bezpiecznie i na właściwym miejscu. Co nie oznacza, że los nie szykuje dla nas czegoś jeszcze. Przecież droga wciąż biegnie i biegnie przed siebie i nie wiadomo ile jest na niej jeszcze zakrętów.
Zosieńko kochana, nie wiem czy to przypadki rządzą naszym losem czy przeznaczenie. Wiem, że każde doświadczenie jest po coś. I dla Ciebie także.To poczucie życia na pograniczu, bycia gościem też jest widocznie do czegoś potrzebne na Twej drodze. Jest etapem. Kartą w ksiązce. Czasem szkoda, że nie mozna szybko przekartkować i zobaczyć, co będzie dalej...Ale to dalej będzie tak czy siak. Lepsze, gorsze niż to, co jest? Nie wiadomo. Dlatego w tym, co jest trzeba odnaleźc jakiś sens. Bo on jest, tylko chowa się płochliwie i niepochwytnie a jak da sie dotknąc to jest to nesamowite uczucie...
Zosiu!Przytulenia zasyłam Ci serdeczne i ciepły usmiech o chłodnym poranku!:-))***
Olu jesteście z Cezarym taką cudowną, utalentowną wszechstronnie parą. Wrażliwcy, pracusie,zakochani Kochankowie. I Wasz dom na Pogórzu to po prostu bajka, która trwa. I niech tak będzie, czego Wam i sobie życzę:))
OdpowiedzUsuńIko kochana! Serdecznie dziękujemy za przemiłe słowa. Czujemy się wręcz zażenowani taką iloscią pochwał!:-))*
UsuńRAZEM to jest bardzo ale to bardzo ważne. To jednak rzadkie bywa. Zdjęcia pięknie oddają klimat i piękno waszego miejsca i was samych. No i te zwierzaczki kochane. :)
OdpowiedzUsuńTak, to "razem" jest najwazniejsze. Dla wspólnego dobra. Zgodnie i wytrwale. A gdzie to sie wszystko dzieje, ma tak naprawdę drugorządne znaczenie, chociaż zauwazam, iz obcowanie z surowoscia natury i zależnośc od siły własnych mięśni są dodatkowymi czynnikami rzeźbiacymi charaktery oraz codzienność.
UsuńPozdrawiamy Cię ciepło, Elu!:-))
Razem to wyjątkowe słowo.
OdpowiedzUsuń