Tak się losy, plany, nitki poplątały
Żale i marzenia, gonitwa za cieniem
W sercu brak dotkliwy, ten cierń wiecznotrwały
Żale i marzenia, gonitwa za cieniem
W sercu brak dotkliwy, ten cierń wiecznotrwały
I ścieżka do nikąd, za błędnym płomieniem
Tyle słów za Tobą, tyle tego dziania
Myśli pogubione, stare fotografie
Te konfiguracje, zetknięcia, spotkania
I nic nie zostało, to jak sny już prawie
I nagle na ścieżce zjawia się ta pewność
Wtedy wiesz, że wszystko do tego zmierzało
Nic nie było zbędne, nic nie nadaremno
W rozsypanych puzzlach coś się poskładało
Twoje losy kręte wpasowane w pejzaż
Co w dziwnym natchnieniu był namalowany
Patrzysz z bliska, z dala i czujesz, dowierzasz
Tyle słów za Tobą, tyle tego dziania
Myśli pogubione, stare fotografie
Te konfiguracje, zetknięcia, spotkania
I nic nie zostało, to jak sny już prawie
I nagle na ścieżce zjawia się ta pewność
Wtedy wiesz, że wszystko do tego zmierzało
Nic nie było zbędne, nic nie nadaremno
W rozsypanych puzzlach coś się poskładało
Twoje losy kręte wpasowane w pejzaż
Co w dziwnym natchnieniu był namalowany
Patrzysz z bliska, z dala i czujesz, dowierzasz
Że wszystko nareszcie ma swój
sens i ramy...
P.S. Bardzo dziękuję wszystkim anonimowym dotąd czytelnikom, którzy tak pozytywnie odpowiedzieli na moją nieśmiałą prośbę i odezwali się w komentarzach pod poprzednim postem. Kochani! Jestem tym faktem ogromnie wzruszona, niezwykle zaskoczona i po prostu wdzięczna!
Wam, którzyście tak odważnie wychynęli do mnie z tej internetowej mgły oraz wszystkim moim wiernym, bliskim sercu czytelnikom dedykuję powyższy wiersz!***
Hmm... jak się nastrojowo zrobiło.... pięknie :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie
http://niekoniecznie-perfekcyjnej-dolcevita.blogspot.com/
Jakoś ciepło i wyjatkowo spokojnie zrobiło się teraz w mym sercu a jesień wraz z jej cudnymi kolorami współbrzmi z nastrojem mojej duszy...Doceniam wiec tę chwilę jak mogę i dzielę sie z nią, pragnąc by i Wam choc na moment udzielił sie ten spokój, to poczucie odnalezionego sensu...
UsuńPozdrawiam Cię serdecznie Aalex!:-))
Ale piękna jesień :)
OdpowiedzUsuńA wiersz - no cóż, jak zawsze trafiasz w sedno, Olu. Oby każdemu z nas te ścieżki się wyprostowały, puzzle wskoczyły na swoje miejsce i każdy z nas odnalazł sens istnienia.
Pozdrawiam serdecznie wszystkich :******
I ja życzę tego wszystkim z całego serca! Bo to piekne uczucie, gdy odnajduje sie wreszcie sens.Gdy zaginiony kawałek klocków w końcu odnajduje swoje miejsce.
UsuńAle nic nie jest na stałe. My ludzie tak jestesmy ukształtowani, ze po cudownej fali spokoju, znowu napadaja nas wątpliwości, lęki, zgryzoty. Odnalezione sensy sie gubią we mgle. I znowu tęsknimy, szukamy...Dlatego, jesli pojawi sie taki dobry moment spokoju duszy i poczucia, ze jest sie własnie tam, gdzie miało sie byc, to trzeba zauwazać tę chwile, dopieszczać ją, cieszyc się. Bo ona piekna jak najbarwniejszy motyl i jak on, niestety, bywa płochliwa...
Ściskam Cię serdecznie kochana Lidko!:-))*
:********
OdpowiedzUsuń♥♥♥
Z całego serca odwzajemniam się Emko ogromem zyczliwosci i ciepłych mysli dla Ciebie!***♥♥♥
UsuńDziękuje Olu za ten wiersz...
OdpowiedzUsuńTak często wątpimy, a przecież wszystko ma swój sens...
Dopiero po latach okazuje się po co i dlaczego...
Czasem trzeba bardzo długo czekać na ten moment.bezcenny. Wierzyć mimo wszystko, ze to wszystko co nam los zsyła jednak do czegos konstruktywnego zmierza. jakos nas buduje. Bywa jednak, ze ten moment przychodzi i odchodzi. I znów szukamy pełni tęsknoty za tym poczuciem spokoju, pełni i sensu...
UsuńPozdrawiam Cie ciepło, Basienko!***
Tak, Olu, tak!
OdpowiedzUsuńDokładnie tak wyglądało - wygląda - moje życie...
I pozwalam sobie wziąć ten wiersz, bo już się poprawiłam i wychynęłam z niebytu... czyli ujawniłam się na seansie spirytystycznym ;-))
A teraz zasiadam w sadku, ciepło odziana, bo wiatr dzisiaj, i oddaję się lekturze Twojego bloga od samego początku ;)
Życie każdego z nas pełne jest tego poszukiwania sensu. Mało jest takich, co znalazłszy potrafią to docenić, złapać na dłuzej.Czasem to mamy, a nie zauważamy i dopiero straciwszy, żałujemy...
UsuńJeszcze raz dziękuję Ci Inkwizycjo, za Twoje cudnie zyczliwe ujawinienie się i serdeczny, pogodny usmiech zasyłam Ci ciesząc się, na nasze przyszłe, wzajemne odwiedziny i fascynujace odkrywanie bliskości!:-))
Twoje pisanie na pewno ma sens!
OdpowiedzUsuńOby, Łucjo kochana! Niech to, co przynosi nam radosc i spełnienie bedzie sensem naszego zycia i skutecznie wygania z niego smutki, zwątpienia i mroki!
UsuńŚciskam Cie gorąco!:-))
Dziękuję Olu za piękny wiersz bo wszystko ma sens wszystko jest ze sobą powiązane i nie ma przypadków.
OdpowiedzUsuńA my i Wy się spotkaliśmy raz jeszcze, chociaż zapewne nie po raz pierwszy i nie ostatni.:)
♥
Też tak czuję Elu, ze wszystko jest ze soba jakos powiązane i nic nie dzieje sie bez głębszego sensu! Żmudna nieraz jest droga odkrywania tych sensów, ale jakze bezcenna chwila, gdy nagle dochodzi do nas wymowa pewnych rzeczy, gdy odkrywamy znaczenie!
UsuńWrazliwe, bliskie sobie dusze jakims cudem odnajdują sie po wielekroć w mgle wszechrzeczy. A to jest naprawdę budujące i piekne!
Całusy, Elu!:-))♥
Patrze Olenko na piekna zlota aleje drzew i sciezke...Podazam nia, z pokora przyjmujac wszystko co przyniesie los.
OdpowiedzUsuńPrzytulam :***
Bardzo lubię tę moja bukową aleję...Co roku odbywa sie tam cudowny spektakl barw i świateł. Wkraczam na nią powoli, przystaje często i napawam sie tym pieknem i spokojem. Uwielbiam ten stan duszy. I zycze Ci go Orszulko z całego serca
Usuń.Podązajmy razem tą aleją, ufajac w mądre zamierzenia losu!:-))***
Wszystko ma swoj sens tego jestem ewna!
OdpowiedzUsuńSerdecznosci
Judith
A pewnośc ta napełnić potrafi serce cudownym spokojem, ufnością i siłą, Nawet gdy los nie szczędzi zgryzot i cierpienia...
UsuńPozdrawiam Cię serdecznie Judytko!:-))***
Powialo melancholia... Zapachnialo suchymi liscmi... Zaszumialo intensywnym powiewem wiatru...
OdpowiedzUsuńEhhh... aby do wiosny! Choc zdjecia jesienne sa urocze, ale to jednak nie dla mnie...
Buzinki :***
Panterki juz tak maja, ze za jesienia nie przepadają, ale same piekne zdjecia jej pstrykają, wiec niech na nia za bardzo nie narzekają!
UsuńCałusy serdeczne zasyłam Ci Anusiu!:-))***
Przecudna jesień u Was
OdpowiedzUsuń:)
Uwielbiam tę swoją bukową aleję! Co roku o tej porze jest tam tak pieknie, że aż prosi sie o zrobienie nastepnych, prawie bliźniaczych zdjęć!
UsuńCieszę sie Alis, że piszesz!*
Ściskam Cię gorąco!:-))
"Wszystko ma sens i ramy" Tak!
OdpowiedzUsuńPiękny wiersz i zdjęcie jesienne. Buziaki!.
Całe zycie malujemy pracowicie ten nasz pejzaż. Niekiedy wydaje sie, że mylimy sie w doborze farb i pędzli. Cierpimy z braku weny. Czasem chowamy ten obraz za szafę, pełni niemocy i niechęci. A potem przychodzi moment, że znowu malowanie idzie jak z płatka i wyłania sie w koncu cos, co napełnia serce poczuciem spokoju i spełnienia...
UsuńCałusy serdeczne zasyłam Ci Owieczko!:-))*
Próbuję ci uwierzyć, Olu, choć czuję się raczej na ścieżce donikąd...
OdpowiedzUsuńGosieńko kochana! I ja w swoim zyciu wiele razy tak sie czułam. Bywa, ze znowu mnie to dopada. To takie normalne i ludzkie.Nie ma rady. Trudno a moze i niemozliwe jest bycie bezustannie szczęsliwym i spełnionym. Ale czasem przychodzi ta dobra, cudowna chwila, gdy wydaje się, iz rozumie sie wiecej, gdy dostrzega sie w tej gmatwaninie jakąs logikę. i ogarnia człowieka czysta radosć i spokój. I wówczas wybacza się wszystko losowi...
UsuńMoze tak naprawde nie ma ściezek do nikąd Gosiu? Moze tylko nie umiemy dostrzec powodów tego wszystkiego, tego upragnionego celu oraz wyjścia z mrocznego lasu. A moze ono tuż, tuż?
Ściskam Cie gorąco i zyczę odnalezienia tego, co nareszcie ześle Ci spokój i poczucie sensu!Choc na chwilę:-)***
Wszystko zawsze ma sens, ale nie zawsze go od razu dostrzegamy....
OdpowiedzUsuńNadrabiam zaległości, spowodowane brakiem prądu w najbliższej okolicy :( Człowiek bez prądu jest jak dziecko we mgle albo Goliat we śnie ;)
Ściskam i buziaki zasyłam! :)***
Tez mi sie tak Zosiu sdaje! Sens jest blisko, tylko nam trudno go dojrzeć, złapac na dłużej!
UsuńOj, Ciebie tez dopada ten brak prądu? Ciezko bez niego, ale to tez nas czegos uczy. To taki survival, lekcja która nie wiadomo kiedy moze jeszcze nam sie przydać.
Uściski serdeczne zasyłam Ci Zosieńko i ciepłej, dobrej i oświetlonej pradem elektrycznym codziennosci zyczę!:-))***
Jak widać brak prądu wytrącił mnie z równowagi... bo nie złożyłam Wam życzeń z okazji drugiej rocznicy blogowania. Już się poprawiam i i życzę 100 lat szczęsliwego blogowania!!! :)***
UsuńDziękujemy, kochana Zosiu!:-))
UsuńOby prąd nie uciekał juz nigdzie A spokój, równowaga i ciepło niech trwają w naszych sercach i domach!I na blogach tez!:-)
Całusy ślemy serdeczne i uściski gorące!:-))***
Olga Cezary - najlepszego z okazji drugiej rocznicy Bloga..:) oby było ich jak najwięcej!!! Buziaki Kochani Leśni Ludzie..:)
OdpowiedzUsuńOch, jakie fajne okreslenie dla nas - Lesni ludzie! Bardzo mi sie to podoba i inspiruje!
UsuńSznupeczko droga, dziekujemy za zyczenia, za Twoje zyczliwe odwiedziny i sympatyczną wieź między nami.
Całusy zasyłamy gorące i życzenia wszystkiego naj, naj dla was obojga!:-))*♥
Oleńko, gratuluję drugiej rocznicy i wspaniałego bloga. A nasz blogowy swiat stał się bogatszy... o Ciebie.
OdpowiedzUsuńSpotkaliście się, odnależliście w świecie,Ty i Twój Cezary, jak dwaj wedrowcy, którym dane było się spotkać.
I nieważne było ,czy to internet, czy też ławka w parku. Ważne,że to co się stać miało, stało się. I to,że byliscie uważni i rozpoznaliscie siebie w tłumie. Tak trudno jest się niekiedy rozpoznać! A Wam się udało. Możecie być z siebie dumni.
Tak, wszystko ma sens, spotykamy te czy inne osoby, dzieja nam się te a nie inne rzeczy... a brakujace częsci puzzle same wskakuja na własciwe miejsce!
Właśnie tak, jak to pięknie ujęłaś w swoim wierszu.
Wierzę, ze jeszcze kiedyś wpadnie mi jakiś Twój tomik wierszy w ręce...
Wszystko w swoim czasie.
Serdeczne usciski dla Was Odnalezionych!
To, co nam sie przydarzyło z Cezarym jest jak wygranie głownej wygranej na loterii. Gdyby nie Internet nie mielibysmy na to szans. I zupełnie inaczej wygladałoby teraz nasze zycie a ja pojęcia bym nie miała, ze gdzieś tam zyje ktos jak połówka jabłka.A internet to tak magiczne medium, dajace mozliwosc poznania sie najpierw od strony duszy i w ten sposób oswaja nas z drugim człowiekiem, pozwala budzic wież. I ja doceniam to ogromnie - takze tu, na naszych blogach, gdzie spotyka sie osoby ciepłe, rozumne, wrazliwe i tak podobnie zapatrujace sie na wiele spraw. O wiele trudniej spotkac kogos takiego i rozpoznać w codziennej, dotykalnej rzeczywistosci. Wymaga to specjalnego patrzenia, i obopólnej chęci poznania oraz otwartości i szczerosci. A o to coraz trudniej w tym dziwnym świecie.
UsuńDzięki blogowi spotkałam Ciebie Amelio, weszłam do Twojego świata, pełnego dobra, spokoju, pracy dajacej satysfakcję, delikatnosci i czułosci dla zwierząt. Dziekuję Ci za to, kochana!:-))
Cieszę się, że mam dla kogo pisac i to moje pisanie znajduje tak zyczliwych, przyjaznych mi odbiorców, jak Ty. Bardzo, bardzo jestem za to wdzięczna!
I wierzę, chcę wierzyc, że wszystko, co nam sie przydarza w zyciu naprawde ma sens, czegos waznego nas uczy, do czegos konstruktywnego doprowadza. Do wspaniałych ludzi, do spełnienia się, do odnalezienia swojego miejsca na świecie.
Kochana Amelio! Zasyłamy Ci duzo ciepłych mysli, uscisków serdecznych i zyczeń wszystkiego dobrego!:-))*♥
Tak - dziwne są ludzkie losy.
OdpowiedzUsuńTak, co człowiek, to inna opowieść Zofijanko, Każdy szuka szczęscia po swojemu. Tak łatwo je przegapić, zmarnować..
UsuńOj długo zastanawiałam sie co by tu napisać.Bo jak wiesz pisarka ze mnie słaba i żeby ubrać w słowa to co czuje muszę się nieźle namęczyć.Dar masz niezwykły i potrafisz nawet w krótkim wierszu wiele życiowych prawd zmieścić ,a do tego ubarwić je tak romantycznie.Oglądając sie za siebie wiem,że kilka zdarzeń w życiu,które wtedy nie miały dla mnie prawie żadnego znaczenia po wielu latach okazało się ,że to właśnie one zaważyły na losach mojego dalszego życia,a były one podejmowane ot tak nawet bez powodu.Dzięki jednej z nich też poznałam po 10 latach mojego męża i tak widocznie miało być.Uważam ,że każdy chyba ma gdzieś zapisany swój los bo jakoś dziwnie nieraz toczy sie to nasze życie.Pozdrawiam Cie Olu cieplutko.
OdpowiedzUsuńPrawie każdemu z nas zdarza sie zadawać sobie pytania typu: po co to wszystko?dokąd to wiedzie?czy jest w tym wszystkim jakis sens?czemu wybrałam tę ściezkę a nie inną? co mną kieruje, kierowało?czy wszystko jest kwestia przypadku, czy moze jednak jest w tym jakis niepojęty zamysł?
UsuńA czasem przychodzi jakaś taka błoga, pełna zrozumienia chwila, że nagle wszystko nabiera sensu. Ta chwila wprawdzie ma to do siebie, ze przychodzi i odchodzi, ale póki trwa jest cudownym uczuciem.
Brydziu! Wszystkiego dobrego, kochana! Niech dobre, spokojne chwile zrozumienia i akceptacj inaszego losu nawiedzaja nas jak najczęściej. Bo te chwile, to po prostu szczęśliwe, najbardziej spokojne chwile, kiedy już nie miotamy się, nie krązymy we mgle, ale nareszcie jasno widzimy.
Pozdrowienia ciepłe Ci zasyłam!:-))*
Pewnie jakiś sens to wszystko ma ale ja nie wiem co.
OdpowiedzUsuń