W
podmiejskim lasku
Biegła na ukos
Piękna i skoczna
Sarna niewinna
Lekkość wcielona
Dzika i wolna
Nie bacząc na nic
Na strach niepomna
A w piaskownicy
Cudowny zamek
Chłopczyk budował
Cichy, skupiony
Rączki, łopatka
Upór niezłomny
Świat oddalony
Radość trzylatka
Znajdź w sobie sarnę
Odszukaj chłopca
Niech znów odżyją po latach
Oni tak bardzo chcą istnieć w Tobie
Bawić się, wolno hasać
Bo to nieprawda, że zginąć musi
Wolność, niewinność, beztroska
To ciągle czeka w najgłębszej głuszy
Zbudź sarnę,
pogłaskaj chłopca...
Olgo pięknie .....
OdpowiedzUsuńUściski moce i serdeczne ślę :)
Ilonko! Po Twoim wczorajszym poście naszło mnie wiele przeróznych mysli o dobru i złu.O naszym spętaniu traumatycznymi przeżyciami i niemożnościami. O tym, co zduszone, ale mimo wszystko co zostaje w każdym z nas na dnie. Sarna i chłopiec - myśl o nich przynosi mnie samej usmiech, weschnienie ulgi i nadziei. Choć przez chwilę...
UsuńŚciskam mocno i ciepłe mysli sśę!:-))
Pamiętam o czym rozmawiałyśmy i co kryje się w Twoich wierszach, teraz już potrafię to doczytać co w nich się kryje, a czymże było życie bez nadziei więc szukajmy sarny i obudźmy chłopca:)
UsuńUważam, że wciaz trzeba ich w sobie odnajdywać na nowo. Odgrzebywać spod gruzowiska niezrealizowanych marzeń i zmarnowanych nadziei. Oni powinni byc tam jak światełka przewodnie i umieć nas jeszcze raz tak po prostu zachchęcic do cieszenia się prostotą zycia, do odnalezienia nowych marzeń i ich realizacji!:-))
Usuń- Pani ma nogi jak sarenka!
OdpowiedzUsuń- Takie smukle?
- Nie, takie owlosione!
Przepraszam, ale nie moglam sie powstrzymac. Tak mi sie jakos ta sarenka skojarzyla.
Olenko, Ty chyba mnie przeklniesz, ze nie daje sie poniesc poezji i sentymentalnemu nastrojowi. Ale znasz mnie juz na tyle, ze wiesz doskonale, iz te moje farmazony nie maja zlosliwego podtekstu. To moja skorupa, jaka sie otaczam, podczas gdy w srodku jestem w gruncie rzeczy miekka jak g... to jest... jak wosk. Tkwi we mnie, mimo pozorow, romantyczna dusza.
Dlatego tez wiersz Twoj zrobil na mnie wrazenie i zapadl mi w serce, ale moja przewrotna natura pokazuje swoje ostre rozki.
Kocham Was, Kangurki Najdrozsze. Dobrego dnia!
Och, Panterko! l Tak, juz wiem co masz tam w środku i nie dam sie zwieść pozorom! A poza tym lubię tę Twoją przewrotną naturę i ten czarny, nieco sarkastyczny humorek! Każdy uśmiech jest dobry na miłe rozpoczęcie dnia! A dowcip o owłosionych nogach sarenki wywołał u mnie niepowstrzymany rechot, za co dziękuję!:-))
UsuńI Tobie dobrego dnia, niedobra Pantero z Getyngi!:-))
Kamien z serca! Bo juz sobie myslalam, ze mnie zbanujesz :)))
UsuńNigdy w życiu!:-))
UsuńPiękny wiersz.
OdpowiedzUsuńPowinniśmy pielęgnować w sobie..... tą sarenkę, ....tego chłopczyka. Ale to takie trudne !!!!! Ten dorosły świat nie ułatwia nam tego.
Im bardziej ten dorosły świat nas zniewala, tym bardziej powinniśmy szukać w sobie dawnych, niezbrukanych bólem, smutkiem, lękiem i zniewoleniem uczuć. Idąc na spacer do lasu, czy do parku. Patrząc na piękno nieba. Jedząc świezy, chrupiący chleb. Malując, pisząc, lepiąc z gliny, dotykając porannej rosy, szyjąc torby i miekkie koteczki z tkanin oraz wysyłając sobie nawzajem, przynajmniej tu, na blogach, ciepły, pełen zrozumienia i bliskosci uśmiech! Bo czasami tak niewiele znaczy bardzo, bardzo dużo!
UsuńDobrego dnia Beatko kochana!:-))
Twoje wiersze zawsze wywołują u mnie nostalgię. Powodują piknięcie w sercu i uścisk duszy. Tak chyba powinno być z poezją...
OdpowiedzUsuńUściski!
Asia
A Twój komentarz Asiu wywołał piknięcie w moim sercu, bo jak kiedys napisałaś u mnie sama nie przepadasz za poezją. A jednak ją czytasz i coś czujesz w sercu po przeczytaniu, co jest dla mnie najwspanialszą recenzją i daniem mi znać, ze jednak warto pisać wiersze. Nawet tak proste, rymowane, niepopularne w dzisiejszych czasach...
UsuńDlatego bardzo ciepło dziękuję Ci Asiu kochana i cieszę sie, że tu jesteś!**
Serdeczny usmiech Ci przesyłam oraz życzenia słonecznego, dającego odrobinę chociaż tej wolnosci i beztroski dnia!:-))
Im człowiek starszy tym bardziej skrępowany, uwięziony w schematy...Tego nie wolno, tamtego nie wypada, a co ludzie pomyślą...Przykre i smutne, ale prawdziwe. A przecież każdy z nas ma w sobie coś z dziecka- tą radość, beztroskę itp. Ważne żeby w sobie odnaleźć i obudzić te cechy. Nie myśleć za dużo, cieszyć się z każdej najmniejszej rzeczy, widzieć świat przez różowe okulary i po prostu być sobą. Nie chować się za maską, nie budować skorupy wokół siebie. Piękne i mądre te Twoje wiersze. Bardzo ludzkie i prawdziwe.
OdpowiedzUsuńWłasnie tak, jak napisałąś Weroniko - "Nie chować sie za maską, nie budować skorupy wokół siebie". A zbudowaną umiec skruszyc, by odczuc jeszcze raz wolnosc, odzyskać świezośc spojrzenia i wiarę w dobro. Bo gorycz, smutek, beznadzieja i lęk przed spontanicznoscią zabijają w nas blask życia. A życie w jaskini własnych obaw, choćby i bardzo długie, jest więzieniem.
UsuńDziękuję Ci za głęboki, piekny komentarz!:-))
A dziewczynkę też można obudzić, Olgo? :)
OdpowiedzUsuńPewnie, że można! Bo pewnie obok tego chłopczyka i dziewczyneczka jakaś sie w piasku grzebie. Ale zgodnie z poprawnoscia polityczną jak dziewczynka ni stąd ni zowąd obudzi w sobie chłopca (czy też na odwrót), to nie jest żadna tragedia!:-))
UsuńObudziłaś uśpione światy...pięknym muśnięciem serca...
OdpowiedzUsuńŚwiaty wspomnień z czasów gdy jeszcze wszystko było mozliwe, wszystko piękne i proste. Ale z latami niepotrzebnie wszystko sami tak mocno skomplikowalismy, że wrócic na tamta ściezkę bardzo trudno, a czasem wydaje się, iż wręcz niemożliwie...
UsuńDziękuję za ciepły komentarz Basiu!:-))
Oleńko budzisz uśpione tęsknoty za wolnością, tak lekką i zwiną jak sarenka. Kiedy mamy już bagaż lat , czujemy,że czegoś nie wolno robić, nawet nie chcemy o tym myśleć. Każdy powinien to dziecko jakie ma w sobie pielęgnować i budzić w odpowiednim momencie. Dziękuję Ci za ten wiersz. Pozdrawiam serdeczności zostawiam.
OdpowiedzUsuńBo przeciez każdy z nas był kiedys dzieckiem. I wydawało mu sie wówczas wszystko tak proste, piekne, a cały świat w zasięgu marzeń. Potem przyszły zwątpienia, kamienie na drodze i smutki, które oddaliły od nas beztroskie czasy dzieciństwa. Ale marzenie o tamtym poczuciu absolutnego szczęścia pozostało.Więc moze czasem warto próbować mimo wszystko obudzic w sobie to niewinne dziecko...?
UsuńUsmiech serdeczny zasyłam Alinko!:-))
Wiesz Oleńko teraz kiedy byłam w Anglii i pojechaliśmy do Kew Gardens miałam taką piękną chwilę radości, biegałam po trawie, na liściach jesiennych robiłam orła i śmialiśmy się jak dzieci. Nie wiedziałam ,że kolega to nadrywa, Kiedy puścił w domu zaśmiewaliśmy się do łez wszyscy razem z tej naszej zabawy.Do miłego:))))
UsuńCudne, proste, niezapomniane chwile! Wariacja beztroska w suchych lisciach! Śmiech szalony razem z przyjaciółmi! Bieg przed siebie do utraty tchu! Oczyszczający smiech przez łzy...
UsuńNiech nas nawiedzaja takie momenty i niech dają nam niezbędną dozę radosci, młodości i wiary w to, że jest mozliwe szczęście w tym życiu. Bo przeciez szczęście to także takie chwile!
Ściskam serdecznie!:-))
..."zbudź sarnę, pogłaskaj chłopca"...proste i trudne zarazem...
OdpowiedzUsuńSerdeczności:)
To bardzo trudne Meg! Ale gdy sie to jakims cudem człowiekowi uda, a niekiedy sie przeciez udaje, to czuje sie po prostu ogromna ulge! Jakby sie kamień z serca zrzuciło. I to nic, że potem znowu musimy zarzucić ten kamień na barki i dźwigać swój los. Jednak wiemy już, że są w nas światy i mozliwosci, które na pewno jeszcze nie raz potrafia ulzyc nam w dźwiganiu balastu życia.Prosty uśmiech, zachwycenie czymś o poranku, czyjeś ciepłe słowa, gdy myslimy, że nikomu na nas nie zależy. To mało, ale przeciez bardzo duzo!:-)
UsuńTaaaaa... ale ten park robi się coraz straszniejszy, a ta piaskownica już nie jest przyjazna. Nie każdy ma odwagę tak się wybudzić.:) A wiele ludzi wręcz uważa, że tego już nie można w sobie zrobić.
OdpowiedzUsuńLęki, zgryzoty codzienne, niemozności, złe wspomnienia, nieufnosc do bliźnich, poczucie niemocy i zdania na obojętny czy okrutny los - to wszystko zabija w nas nadzieję i wiarę w proste jak w czasach dziecinstwa dobro. Ale każdy z nas był dzieckiem i pamięta dobrze ten stan wolności i radosci, którą sprawiało cokolwiek. Siedzi w nas gdzieś głęboko ten dzieciak i tęskni za wyjrzeniem z tej ciemnej jaskini, w którą wepchnęło go dorosłę zycie. My sami go tam wepchnęlismy i tylko my mozemy pomóc mu wyjsc by jeszcze przez chwilę zaczerpnęło blasku słonca.Czy nie robiąc tego boimy się zranic to dziecko w sobie? Chcemy je ochronić, więżąc je juz na zawsze tam głęboko...?
UsuńWiesz co, ja nie mam problemu z wydobyciem tego dzieciaka, ale widzę, jak inni się męczą i nie potrafią dać na luz. Oni musza być poważni, bo nie wypada inaczej. Sami nie wiedzą, ile tracą:)
UsuńKiedyś usłyszałam podczas przepychanki słownej od pewnego agresywnego pana, argument wyrzucony bezsilnym głosem: "Pani jest niepoważna". Roześmiałam się i powiedziałam: "Wiem, i dobrze mi z tym". Wiem, kiedy trzeba być poważna, ale najczęściej już nie muszę:)
Piękne! - "Pani jest niepoważna" Ależ sie musiał zdziwić i zgorszyć ten pan Twoją nietypową odpowiedzią. Dobrze byc czasem niepowazną i szkoda, że nie wszyscy doceniaja wagę tego luzu albo po prostu nie potrafią odetchnąc głębiej bez np. alkoholu dla rauszu czy czegos w tym stylu. Oj, biedni, smutni ludzie, ktrórzy sami siebie wpychaja w jakieś sztywne ramy i nie rozumieja, iż poza nimi moze istnieć inny, lepszy wymiar istnienia, mogący dla nas najlepsza oazą, gdy rzeczywistośc sucha i drętwa jak podeszwa posypana pieprzem!:-))
UsuńWiersz przepiękny w łągodności i mataforze swojej ale - nie dla każdego. Za skarby świata nie chcę budzić chłopca czyli dziewczynki. Nie po to wepchnęłam staranie do jaskinie żeby znowu wyciągać. A pogłaskać można tylko oswojoną sarnę czyli nieprawdziwą. Znajdż w sobie sarnę czyli - daj się zranić.Eh, przekora mi się odezwała.
OdpowiedzUsuńEvuńku! Po pierwsze, cieszę się ,że sie odezwałąś, bom sie niepokoiła, czy nie jestes na mnie czegos zła...
UsuńA po drugie, tak - oczywiscie, ze każdy z nas boi sie zranienia. Dlatego nie mówimy, nie piszemy o wszystkim, co nas boli. Bo czasem boli tak bardzo, ze sama mysl o wywleczeniu czegos na swiatło dzienne budzi panikę.
Moje bóle i lęki drzemią wiec zazwyczaj w środku mnie, ale moja wiara w dobro, w wolnosć i w powrót do tego ,co czyste i łagodne wciaz wyskakuje na powierzchnię. Bom idealistka i tyle. Bo łaknę prostej, nieskrepowanej lękiem radosci zycia. Bo obcując z naturą widze, ze nie jestem poza nia, mogę więc czujac sie jej częścia wlać w siebie troche wolnosci i wiary w proste szczęście.
I gdy mi sie czasem uda obudzic tę sarnę czy chłopca w sobie doznaje chwilowego przynajmniej oczyszczenia, powrotu do źródeł...Niekiedy zaś wcale nie musze ich budzić. Oni budza sie sami pod wpływem jakiegos impulsu i podają mi rekę, gdy juz jestem na samym dnie mojej mrocznej jaskini.
Ech, temat rzeka! Ale czy z przekorą czy bez dziękuję Ci Evciu za osobiste, wnikliwe podejscie od tematu tego wiersza!:-))
Słońce, Ty samą dobrocią jesteś więc jak można być zła? na co? podziwiam jak zachowałaś tyle delikatności w niełatwym i niekrótkim przecież życiu. Zwyczajnie-troszku spraw jakiś miałam na głowie i sprawę najważniejszą - 10 cm ufności 40 dag łagodności i hektolitr odwagi, czyli podrzutka -moją maleńką niemowlęcą kocinę, która sama mnie wybrała wracając przez płoty i psy z kilometr. Jednak - obudziłam sarnę.
UsuńObudziłaś sarnę Evuniu! Bo nie da się zyc bez miłosci. A częscią miłosci jest cierpienie i lęk przed nim. Trudno! Lecz kocina ma dom, a Ty leczysz świeżą rane po utracie tym nowym, słodkim, ufnym w Twą dobroć szczęściem, któremu dałaś siebie i dom!:-))***
UsuńTak mi się wydawało, gdy widziałam Ciebie tańczącą w niebieskiej sukience, że to jesteś Ty obecna. Że nie musiałaś odnajdywać w sobie zagubionej dziewczynki, bo masz ją zaraz pod skórą.
OdpowiedzUsuńWłaściwie, to paradoksalnie, czasami w pełnej dojrzałości łatwiej o wolność i beztroskę, niż w dzieciństwie. Dzieciństwo i nastoletniość są tak śmiertelnie poważne w przeżywaniu świata ...
Ściskam serdecznie!
Tak Magduś! Mam te dziewczynkę zaraz pod skóra, ale czasem jest ona tak zalękniona otaczajacymi ja bagnami i nieprzebytymi, mrocznymi puszczami, tak schowana wśród bezpiecznych chaszczy swej wyobraźni, ze ani mysli sie stamtąd wychylić...Ale jak juz się odważy to zazwyczaj, och, jakze jest szczęsliwa, wolna i spełniona!
UsuńI masz rację, ze w dziecinstwie wiele rzeczy traktujemy powazniej, niz w dorosłosci. Przezywamy wszystko głębiej a nasza percepcja, nie zepsuta jeszcze dorosłym sceptyczyzmem, czy niewiara w dobro odbiera wszystkie bodźce wyraźniej. W dorosłosci zazwyczaj nasze zmysły otacza szklana wata znużenia, zobojętnienia, niewiary czy pamięci o bólu. Dlatego tak potrzebujemy czasem otrząśnięcia sie z tego i zaiskrzenia w nas tego, co naprawdę beztroskie i proste!
Serdeczne mysli zasyłam i zyczenia dobrego dnia!:-))
Ja widzę Ciebie w niebieskiej sukience- wolną sarenkę i dziewczynkę , która zbudziła się w Tobie tamtego letniego dnia.
OdpowiedzUsuńJakże młodą duszę masz Olu.
Czy ukaże się niebawem tomik Twoich wierszy ?
Tak, Zofijanko! Zazwyczaj rzeczywiscie mam młodą duszę, na przekór wiekowi i zmartwieniom oraz obowiazującym normom społecznym. Ale czasem czuje się zuzyta, stara, stepiała, wątpiąca we wszystko, takze w blask, który daje odrodzenie i sens życia. Mysle, ze większosc z nas przezywa takie wzloty i upadki. A nadwrazliwcy w Twoim czy moim typie szczególnie...
UsuńA co do tomiku, to jak wiadomo samo sie nic nie zrobi, a ja wciaz zajęta innymi sprawami tę odkładam na jakies wolniejsze, lepsze czasy oraz na przypływ odwagi i niezachwianej wiary w to, że taka rzecz jak ich wydanie moze sie udac w tym świecie pełnym prozy i grozy i co więcej, lubującym sie w tym właśnie!
Uściski ciepłe zasyłam o poranku!:-))
Musi sie udać, bo czekamy. ale poproszę jeszcze Twoje ilustracje i zdjęcia.
UsuńOj, mnie na publikację słow trudno sie odwazyć a na obrazeczki własnego uotorstwa jeszcze cieżej, bo zazwyczaj sa naiwne i dziecinne! (a propos, to zrobiłam nową zakładkę u góry bloga z moimi malunkami i rysunkami, które do tej pory gdzieś tam sie w moich postach pojawiały!:-)
UsuńSzukam tych obrazków i nie widzę.
UsuńŚwiat grozy, ale to brzmi..........
Pamiętaj - nie ma przyszłości ważne jest tu i teraz
Malunki sa u góry tej strony, na pomarańczowym tle. Tam, gdzie umieszczam wszystkie moje dłuzsze opowieści i wiersze.Ponad tymi dwoma eukaliptusami.nazywa sie toto - "Oli malunki i rysunki".
UsuńPomysle Zofijanko o tym, co napisałaś - "Nie ma przyszłosci. Wazne jest tu i teraz"***
Piękny wiersz.
OdpowiedzUsuńDziękuję, Krysiu!:-)
Usuń