Jazzujący świerszcz
Mały świerszcz - niecnota
Lubił drażnić kotaŚpiewać mu do ucha
Jazz świerszczowy nocą
Biada mu - bo kotek
Bacha lubił słuchać
I nie cierpiał jak mu
Pod bokiem jazgocą
A więc w pewien wieczór
Leniwy, gorący
Przymrużywszy oczy
Niby w słodkim śnie
Nagle trzepnął łapką
Przerywając koncert
Odtąd mały jazzman
Nie gra w noce, dnie
Jaki morał płynie z tej smutnej cykanki?
Bacha słuchaj w słuchawkach
Jazz graj w blade ranki
Zakochana muszka
Coś błysnęło? - mała muszka
Mniejsza, lżejsza od okruszka
Wciąż fruwała w swych marzeniach
Uwielbiała miejsce zmieniać
Przycupnęła na kamyczku
Albo na ogonkach byczków
Aż przysiadła gdzieś na plaży
By o muszku swym pomarzyć
Który słodkie ma oczęta
Skrzydła, brzuszek i nóżęta
I cudownie fruwać umie
A w ogromnym swym rozumie
Ją - swą muszkę - też pomieści
Nie obrazi, nie zbezcześci
I jej mężem zostać może
Nagle muszka wpadła w morze
Płacze, krzyczy, woła S.O.S
Lecz, niestety, smutny los
Tak to kończy ten, panowie
Kto ma tylko miłość w głowie
Mniejsza, lżejsza od okruszka
Wciąż fruwała w swych marzeniach
Uwielbiała miejsce zmieniać
Przycupnęła na kamyczku
Albo na ogonkach byczków
Aż przysiadła gdzieś na plaży
By o muszku swym pomarzyć
Który słodkie ma oczęta
Skrzydła, brzuszek i nóżęta
I cudownie fruwać umie
A w ogromnym swym rozumie
Ją - swą muszkę - też pomieści
Nie obrazi, nie zbezcześci
I jej mężem zostać może
Nagle muszka wpadła w morze
Płacze, krzyczy, woła S.O.S
Lecz, niestety, smutny los
Tak to kończy ten, panowie
Kto ma tylko miłość w głowie
Zarozumiały chrabąszcz
Pewien chrabąszcz z wioski
Myśląc, że jest boski
Przeglądał się stale
W kałuży na górce
Nie mylił się wcale
Tak, miał wiele zalet
I przypadł do gustu
Łakomej jaszczurce
Jakie z tego wnioski?
Bądź więc sobie boski
Ale ukryj w cieniu
Swych wdzięków paletę
Zgarb się, skurcz, rób miny
Byś nie stał się dla innych
Najzwyklejszym fast foodem
Z mikrofali kotletem
Zakochana muszka, mnie rozczuliła....szkoda, że taki los jej zapisałaś :(, bo chrabąszczowi się należało, zakochany w sobie i próżny, dobrze mu tak ;)
OdpowiedzUsuńMnie tam i chrabąszcza żal, ale jego przyjaciel zuk, na którego oczach rozgrywała się ta cała tragedia zrelacjonował mi ją na świeżo i poprosił bym tę hiobową wieśc przekazała dalej. Co niniejszym uczyniłam! Natomiast muszka straciłą całkiem głowe dla muszka a po cóz właściwie bez głowy jej życ?!:-))
UsuńNo i udalo Ci sie poprawic moj zwisly jesienny nastroj. Dziekuje!
OdpowiedzUsuńPrzypomnial mi sie wierszyk Brzechwy, tez owadzi.
Do biedronki przyszedl zuk, w okieneczko puk, puk, puk.
Panieneczka widzi zuka: - Czego pan tu u mnie szuka?
Skoczyl zuk, jak polny konik, z galanteria zdjal melonik
i powiada: - Wstan, biedronko, wyjdz, biedrono, przyjdz na slonko!
Pojde z toba az na laczke i poprosze o twa raczke...
Oburzyla sie biedronka: - Niech pan tutaj sie nie blaka,
niech pan zmiata i nie lata i zostawi lepiej mnie,
bo ja jestem piegowata, a pan - NIE.
Poleciala, a wieczorem slub juz brala z muchomorem,
co od srodka az po brzegi mial wspaniale, wielkie piegi.
Stad nauka jest dla zuka, zuk na zone zuka szuka.
Przyjemnej niedzieli, Kangurki!
Olenko, nie wiem, czy czytacie blog Azja od kuchni, ktory jest wlasciwie o Singapurze, ale wlasnie autorzy odbywaja wycieczke urlopowa do Australii i pomyslalam sobie, ze moze zainteresuja Was zdjecia. To link do ostatniego wpisu:
Usuńhttp://azjaodkuchni.blogspot.de/2013/10/spacerkiem-po-miescie.html?utm_source=feedburner&utm_medium=feed&utm_campaign=Feed:+AzjaOdKuchni+(Azja+od+kuchni)
Te lubie ten wierszyk o zuku i biedronce. I w ogóle wszelkie owadzie, ssakowe, stawonogie i inne zwierzęce historyjki wierszowane. Fajnie, że Ci sie nastrój Panterko poprawił!
UsuńDziekuje za podrzucenie linka do ciekawej strony z wycieczka do AU. Zaraz sobie tam zajrze i zobacze, czy znam te okolice Australii, które tam ci przemierzają!:-))
Piękności, buziol się uśmiecha.Zakochanej muszki żal.
OdpowiedzUsuńbiedronka siedmiokropka
próbowała przez okno wejść
zimna się przestraszyła
i nie miała co zjeść
listki szronem zmrożone
zimno w jej mieszkanku
ludzie to mają dobrze
i cieplutkie spanko
Uściski dla Ciebie i Cezarego.
Wierszyk za wierszyk?! Pieknie Alinko! Tak lubię najbardziej!
UsuńDziś dla biedronek
Dobry był dzionek
Fruwały wszędzie radośnie
Siadły Zuzience też na ogonek
Gdy psinka śniła o wiośnie
Z ogonka spadły
Na Olę siadły
Bo szła tamtędy właśnie
Tak upiększona
Śmiała sie ona
I wymyślała baśnie!:-))
Świerszcz niech wpada do mnie , nie przegonię :)
OdpowiedzUsuńI miłości strach się bać ... jaki los może ją czekać, ale może to była ta " ślepa miłość" :)
Najbardziej przemawia do mnie morał z ostniego wierszyka.
Pozdrawiam
Czyli Mirka lubi jazz? Jeszcze tego nie widziałam a dzięki wierszykowi juz wiem!:-))
UsuńOtóz to - to była jak najbardziej ślepa miłość. Ale cóz..Tak to w życiu bywa!
.
Utonęła gdzieś w odmętach
Już o niczym nie pamięta
Poświecona dla miłosci
Żyje teraz dla wieczności
A co z muszkiem? Nieświadomy!
Szuka idealnej żony!:-))
Musiałaś, Olgo, wszystkich bohaterów uśmiercić?? Okrutna kobieta z Ciebie! :))
OdpowiedzUsuńIdę do moich grzybków :)
Czarny humor bardzo lubię
UsuńZ białym takze sie nie zgubię
I gdy jest mi wciąz do śmiechu
Trudno nabrać aż oddechu
Więc rymuję sobie stale
Aż sie w głowę nie przywalę
Wtedy siadam ogłupiała
By chichotać zapłakana!:-))
:)))) Cudne ;)
UsuńBo mi cudnie wczoraj było
UsuńOby dziś się nie skończyło
Oby dzisiaj było piękne
Poniedziałku - daj mi rękę!:-))
Anusiu! Serdecznosci Ci zasyłam i zyczenia dobrego dnia!:-))
Gratuluję lekkości:-)
OdpowiedzUsuńCzasem duszy dziwnie lekko
UsuńSłońce świeci, siła sprzyja
Więc otwieram wierszom wieko
A śmiech szalem mnie owija
Jakbym znowu była dzieckiem
Jakbym mogła jeszcze wszystko
Promień złoty serce łechce
Chce się biec za jego nitką...!:-))
Wybralam zakochana Muszke...
OdpowiedzUsuńSerdecznosci
Judyta
Każdy w sobie Muszki szuka
UsuńJaka z tego jest nauka?
Biednym muszkom współczujemy
Bo i my wszak tak giniemy
Bo miewamy w życiu chwile
Że jesteśmy jak motyle
Co znikają, czymś zaćmione
A co z życiem? Niezmienione!
W sumie to zostać ofiarą można w każdym momencie:):) Ten o chrabąszczu dedykowałabym panom po 40 tce w BMW, ze złotym, grubym łańcuchem na szyi i takąż samą bransoletką na nadgarstku, złotym roleksem i wypchanym portfelem. Jest taka piosenka- "To ja, Narcyz się nazywam...". No tak mi się skojarzyło. Wszystkie wierszyki są zabawne i bardo trafne:)
OdpowiedzUsuńBo nikt nie wie co go spotka
UsuńGdzie poczuje obuch młotka
Co go w niebyt raptem wstuka
Póki nie wie - szczęścia szuka!
I się chwilą cieszy prostą
Tą miłością i beztroską
Szuka zwykłych przyjemności
Byle dalej od nicości!:-))
I kiedy zdążyłaś ze wszystkim- ja też tak chcę- umieć wszystko pogodzić.
OdpowiedzUsuńWierszyki extra- coś nowego , lekkiego i śmiesznego - Twoje nowe Ja się odkrywa.
Osobiście najbardziej ubolewam nad muszką , chociaż i chrabąszcza z wioski żal.
Czy w wierszach wszyscy musza tak źle kończyć?
Dzisiaj Ola wcześnie wstała
UsuńTrzy wierszyki napisała
Bo sie chciało jej rymować
Śmiac się, śpiewać i tańcować
I obrazek odszukała
Co go kiedyś malowała
Z Wami chciała sie podzielić
Swym usmiechem tej niedzieli
Potem obiad gotowała
I do kurek swych biegała
Wreszcie goście przyjechali
Z Olą, Czarkiem wciąż się smiali!
Teraz kończy sie niedziela
Oli mało wciąż wesela
I dlatego wciaż rymuje
Bo sie dziwnie młodo czuje!:-))
ależ z Ciebie Artystka!!!!!!!!
UsuńWczoraj dziwnie rozchichrana,
UsuńPowietrzem i słoncem pijana
A co będzie dzisiaj? Nie wiem
I gdzie będę - w piekle, w niebie?
Tak czy siak jest nowy dzionek
Wstałam wcześnie jak skowronek
No i człapię pracowicie
Na tym wszak polega życie!
Dobrego dnia Zofijanko kochana!:-))
Dziękuję. Dobrego tygodnia Olu.
Usuń:-))***
UsuńBiedny swierszcz! Przynajmniej zginal w trakcie koncertu, a Bacha uwielbiam.
OdpowiedzUsuńPoniewaz moi domownicy nie przepadaja za muzyka powazna, slucham jej jadac samochodem. Kilka razy minelam moje osiedle, czy to oznacza, ze ze mna cos nie tak, hihihihi.
Nie przejezdzam na czerwonym swietle wiec chyba nie jest tak zle:)
Olu! Jesli powiesz, ze ten rysunek jest Twojego autorstwa, to chyba Cie "znielubie". Ten Pan na gorze, dzielil niesprawiedliwie!
Milego tygodnia, buziaki dla Was:)
Ataner kochana! I ja mam często nastrój na słuchanie muzyki powaznej (Chopin, Mozart, Rimski-Korsakow, Czajkowski itp.). Tyle że łątwiej mi się w trakcie jej słuchania skupić na innych rzeczach, a u Ciebie widocznei działą to na odwrót skoro oczadzona i oczarowana tą muzyka przejechałaś swoje osiedle!:-))
UsuńObrazek Calineczki jest mojego autorstwa. Ten z poprzedniego posta zresztą też. Ale rzadko teraz maluję z braku siły, czasu i wytrwałości. Zdecydowanie sprawniej idzie mi pisanie. W malowaniu dziecinna jestem i nieporadna, wiec sie za bardzo tym nie chwale. Wolę pisaniem!
Ataner, miła moja czarownico! Serdecznosci i uścisków ciepłych zasyłam Ci moc a oboje zyczymy Tobie i P. dobrego, ciepłego nadal tygodnia i nieskonczonego czasu oraz siły na te cudne przejażdżki rowerowe!:-)))
O rety! Z samego rana zapewniłaś mi dobry humor na resztę dnia:) I pobudziłaś mój mózg do wysiłku, jeszcze zanim kawka zaczęła działać- no bo jak tu sobie wyimaginować chrabąszcza, który mógłby stać się kotletem? Pełne dowcipu, ale i prawdziwe! Każdy z nas pewnie już dopasował morał do sytuacji ze swojego życia:)
OdpowiedzUsuńMiałam w niedziel naprawdę świetny nastrój (co u mnie ostatnio bardzo rzadkie) wiec wyprodukowałam takie sobie wierszyki, żeby podzielic siez Wami swoim promieniem. A morały, jak to morały - czasem juz cos w nas przezyte i dzieki temu dopasowywalne do tamtych sytuacji a czasem dopiero czeka na swój czas.
UsuńOby nikt z nas nie stał sie dla nikogo kotletem! A juz na pewno ne dla łaknących byle fast foodów mas!
Dobrego tygodnia Weroniko!;-))
Świetne wierszyki.
OdpowiedzUsuńDziękuje, Krysiu!:-)
Usuń