piątek, 12 listopada 2021

Australia – głos wolności i nadziei

 

                  ulica naprzeciw schodów wiodących do budynku parlamentu stanowego w Melbourne -  moje zdjęcie z 2009 r.


   Nie sądziłam, że tak szybko, że w ogóle napiszę jeszcze coś pozytywnego o tym, co dzieje się w Australii. Po tamtejszym kilkunastomiesięcznym, najostrzejszym chyba na świecie lockdownie,  po wrześniowych i październikowych manifestacjach brutalnie tłumionych w stolicach stanów Victoria i New South Wales, po wprowadzonym przymusie szczepień dla wszystkich, którzy chcą zwyczajnie żyć, pracować, uczyć się, podróżować, robić zakupy czy chociażby wychodzić z domu nie myślałam, że tak szybko pojawi się tam jakieś światełko nadziei. A jednak! Przed kilkoma dniami miał miejsce w Melbourne ogromny, pokojowy protest przeciw pandemicznym obostrzeniom, paszportom szczepionkowym i zmuszaniu do szczepień,  a zwłaszcza przeciw polityce Daniela Andrewsa, premiera stanu Victoria zamierzającego przeforsować w parlamencie stanowym kolejne, ciemiężycielskie prawa dla mieszkańców Melbourne. I oto  szóstego listopada 2021 r. pod budynkiem parlamentu stanowego zgromadził się wielotysięczny tłum Australijczyków, który z entuzjazmem wysłuchał przemówień kilku wolnościowych mówców a na koniec odśpiewał bardzo popularną w Australii pieśń będącą nieoficjalnym hymnem tego kraju  pt. „I am Australian”. Spójrzcie i posłuchajcie sami...


 

   Jakże wzruszająco zabrzmiały słowa tej pieśni, jak zjednoczyły wszystkich zebranych, dodały im siły i nadziei, że jeszcze będzie normalnie.  Ta pieśń pozwoliła im odczuć, że nie są sami, że podobnie myślących jest wielu, bardzo wielu, że w ludziach jest wielka siła…I ja poczułam coś podobnego. I żałowałam, że nie mogłam być tam z nimi, z tysiącami mieszkańców Melbourne by śpiewać na cały głos o tym, że choć jesteśmy sami, to jest nas wielu…

 

I am Australian

I came from the Dreamtime
From the dusty red soil plains
I am the ancient heart
The keeper of the flame
I stood upon the rocky shore
I watched the tall ships come
For forty thousand years I’ve been the first Australian

I came upon the prison ship
Bound down by iron chains
I fought the land
Endured the lash
And waited for the rains
I’m a settler
I’m a farmer’s wife
On a dry and barren run
A convict then a free man
I became Australian

I’m a daughter of a digger
Who sought the mother lode
The girl became a woman
On the long and dusty road
I’m a child of the Depression
I saw the good times come
I’m a bushy, I’m a battler
I am Australian

We are one
But we are many
And from all the lands on earth we come
We’ll share a dream
And sing with one voice
I am, you are, we are Australian

I’m a teller of stories
I’m a singer of songs
I am Albert Namatjira
And I paint the ghostly gums
I’m Clancy on his horse
I’m Ned Kelly on the run
I’m the one who waltzed Matilda
I am Australian

I’m the hot wind from the desert
I’m the black soil of the plain
I’m the mountains and the valleys
I’m the drought and flooding rains
I am the rock
I am the sky
The rivers when they run
The spirit of this great land
I am Australian

We are one
But we are many
And from all the lands on earth we come
We’ll share a dream
And sing with one voice
I am, you are, we are Australian

We are one
But we are many
And from all the lands on earth we come
We’ll share a dream
And sing with one voice
I am, you are
We are Australian

I am, you are
We are Australian*

 

 

                                   budynek parlamentu stanowego w Melbourne (zdj. z 2009r.)

 

   Pod filmikami dokumentującymi przebieg owego protestu w Melbourne przeczytać można tysiące komentarzy ludzi z całego świata popierających walkę z tyranią sanitaryzmu i dyskryminacji, z manipulacjami polityków i z oszukańczą propagandą mediów. Obywateli krajów, w których prowadzi się podobną do australijskiej, autorytarną politykę. A ich udręczeni mieszkańcy choć walczą z tyranią jak mogą, choć powołują się na prawa i konstytucje obowiązujące w ich krajach, chociaż jednoczą się, choć mają po swojej stronie wielu poważanych naukowców i lekarzy, to ich głos jest lekceważony, ośmieszany, zagłuszany i ocenzurowany we wszystkich prawie mediach. Jednak pojawiła się iskra nadziei, że nareszcie coś się przełamuje w obowiązującym przekazie, że coraz bardziej kruszy się kłamliwa narracja polityków, że przyszedł już czas na wysłuchanie głosu walczących o wolność ludzi. Parlamentem ludzi jest bowiem cały świat, a cały świat zdaje się wołać jednym, silnym głosem!

                                     wnętrze parlamentu stanowego w Melbourne


   Podobne protesty planowane są w Melbourne i innych miastach Australii w najbliższych dniach i mają być powtarzane aż do zwycięstwa.

 


   Pozwoliłam sobie przetłumaczyć trochę takich głosów ludzi z różnych części świata. Serce rośnie, gdy się czyta coś takiego.

Amerykanin:

Modlimy się za Ciebie Australio... o odzyskanie broni, wolności i pięknego kraju...!!! Kontynuujcie dobrą walkę… jest was wielu… jest ich tylko kilka… chociaż mieszkam w USA, ja też jestem Australijczykiem…… miłość z Kalifornii, USA...!!!

 Holender

Super! Naprzód Melbourne! Pozdrowienia i miłość z Holandii .

 Mieszkaniec Sydney:

Chciałbym tam być, wydawało mi się, że to jedno z najlepszych doświadczeń, jakie Melbourne miało przez cały rok. Dużo miłości od Sydney

 Nauczyciel z Melbourne:

Jestem nauczycielem, którego zwolniono. To było niesamowite, być wśród tak wielu spokojnych i podobnie myślących Australijczyków. Jestem dumnym Australijczykiem, ale byłem zdruzgotany, widząc tak wielu apatycznych i poddanych praniu mózgu ludzi w ciągu ostatnich dwóch lat. Śpiewanie tej piosenki obok tylu legend było bardzo podnoszące na duchu. Utrzymujmy tempo w najbliższą sobotę 13-go. Jeśli każdy zaprosi tylko jednego przyjaciela, podwoimy tłum!

 Australijka:

Szczerze mówiąc nie mógłbym prosić o bardziej odpowiedni prezent urodzinowy - daj mi wolność Australii, nad pieniędzmi lub bezpieczeństwem KAŻDEGO dnia. I gdy łzy spływają mi po twarzy, dziękuję Bogu, że jestem Australijką i że są tutaj ludzie, którzy kochają to tak samo jak ja, wystarczająco dużo, by o to walczyć.

 Rosjanka:

Niech Bóg błogosławi Australijczyków

 Mieszkanka Nowej Zelandii:

Kocham was, bracia i siostry australijskie. Nowa Zelandia jest z Wami…

 Brytyjczyk:

Jedna z najlepszych piosenek, jakie kiedykolwiek napisano, autorstwa jednej z najlepszych grup EVER. Pozdrowienia i siła z UK.

 Irlandczyk:

Dosłownie szlocham, Miłość wysłana.. Stoję z wami, chłopaki…

 Nowozelandczyk:

Jestem kiwi( kiwi, znaczy Nowozelandczyk). Stoję z moimi kochającymi wolność braćmi i siostrami Australijczykami.

 Mieszkaniec Melbourne:

To nie tylko Australia, to świat... We Are The World...! Wszyscy musimy się zjednoczyć... Wszyscy potrzebujemy tylko jednej osoby, która przyłączy się do tej jedności na całym świecie, a podwoimy się. Nasz głos będzie mocny, niepowstrzymany i słyszany na całym świecie... JESTEŚMY ŚWIATEM..!

 Kanadyjczyk:

Trzymajcie się razem! Wsparcie z Kanady!

 Mieszkaniec Nowej Południowej Walii:

To jest niesamowite i mam łzę w oku, ślę ogromną miłość z NSW. Kiedy ludzie się jednoczą, jesteśmy nie do powstrzymania!

 Australijczyk:

Jestem synem imigrantów z Chile i Argentyny, dumnym Australijczykiem z pierwszego pokolenia. Nie wezmę od takiego rządu niczego, choćby mi to nawet podawali na srebrnej tacy!

 Kolejny Australijczyk:

To chyba najbardziej patriotyczny moment w historii Australii od 50 lat! Odzyskamy nasz kraj!

 Następny Australijczyk:

Nie chodzi o Australię, ale o cały świat. Bądźmy przykładem dla świata, że ​​tyrania nie zapanuje w Australii dla żadnego rdzennego obywatela lub w inny sposób nie pozwoli im nas dzielić.. to jest tak ważne, że czas wstać i być policzonym

 I jeszcze kolejny Australijczyk:

Wezwanie do wszystkich naszych braci i sióstr Aborygenów. Przyłącz się i wyraź swoją obecność ... Powiewaj naszą flagą Aborygenów. To punkt zwrotny w historii! Nasz rząd, ich polityka i nasze media wywołały tak wiele nienawiści w ciągu ostatnich 240 lat istnienia.

 Włoszka:

SIŁA I PRAWDA I WOLNOŚĆ NIE MA CENY, TO KOSZTUJE ILE KOSZTUJE!

 Brytyjka:

Jesteśmy w Wielkiej Brytanii i śpiewamy razem z wami ze łzami w oczach. Pozostań silną Australią. Robimy co w naszej mocy, aby Ci pomóc

 Anglik:

Mam tyle szacunku dla Australijczyków. Bądź silna Australio, ślę miłość z Anglii.

 Australijka z Sydney:

To było cudowne, łzy napłynęły mi do oczu i czułem się tak dumna z tych wszystkich ludzi i z bycia Australijką. Mam nadzieję, że tak się dzieje w każdej stolicy Australii - to było tak podnoszące na duchu i dało mi wielką nadzieję, że nie wszystko jeszcze jest stracone, a australijski duch wciąż żyje mimo wszystko... potrzebujemy więcej ludzi, aby zainspirować się takimi rzeczami i zdać sobie sprawę, że możemy powiedzieć NIE tyranii.

 Kolumbijka:

Kontynuujcie! Oprzyjcie się o godność! Wy, Australijczycy, pokazaliście nam drogę do dalszego oporu w demokracji! Braterskie pozdrowienia z Kolumbii, gdzie przechodzimy przez tę samą dyktatorską sytuację.

 Francuz:

Jestem Francuzem. Tutaj ta sama walka. W sobotę podczas demonstracji w Paryżu będziemy trzymać waszą flagę na cześć narodu australijskiego. Dużo buziaków

 Argentyńczyk:

Oglądam Was z Argentyny! Naprzód, Australio! Naprzód!

 Mieszkaniec Serbii:

Dziękuję wam bracia i siostry. Pozdrowienia z Serbii, z całego serca !!! Piękna piosenka.

 Holenderka:

Kiedy tyrania staje się prawem, bunt staje się obowiązkiem” – Thomas Jefferson

 MOC DLA LUDZI!!! Holandia jest z tobą, Australio. Mamy własny rząd do obalenia, ale w ubiegłą niedzielę mieliśmy wielki protest w parlamentarnym mieście Haga i trzymaliśmy również flagę Australii. Czuję narastający tu w Holandii opór, nie możemy się poddawać. Nigdy nie poddawajcie się tyranom!

 Polak:

Pozostańcie silni!  Bóg zapłać Wam Australijczykom! Pozdrowienia z Polski!

 Kanadyjczyk:

Dużo miłości i szacunku z Kanady! Bądźcie silni!

 Austriak:

Maksymalny szacunek i  miłość z Austrii!

 Austriaczka:

Kiedy Andrews zostanie w końcu aresztowany, czy ktokolwiek inny? Jesteśmy z Ciebie bardzo dumni, Australio. W Austrii ludzie jeszcze śpią…

 Rosjanka:

Szacunek i wsparcie z Rosji!

 Filipińczyk:

Pozdrowienia od brata – patrioty z Filipin!

 Amerykanka:

Modlimy się za Ciebie Australio... o odzyskanie broni, wolności i pięknego kraju...!!! Kontynuujcie dobrą walkę… jest was wielu… Ich jest tylko kilku… chociaż mieszkam w USA, ja też jestem Australijczykiem…… Miłość z Kalifornii, USA...!!!

 Chorwatka:

Pięknie, potężnie! Walczcie, macie siłę. Pozdrowienia z Chorwacji!

 Niemiec:

Australijczycy, jesteśmy z wami. Nie jesteście sami. Protesty na całym świecie. Nie chcemy szczepionki . Nie chcemy zielonej przepustki — walka trwa. Wciąż nas coraz więcej. Nigdy się nie poddawajcie!

 Amerykanin:

Jesteśmy tutaj w stanie Georgia w USA, ale jesteśmy z wami duchem! Wolność! Wolność! Wolność!

 Australijka:

Wróćmy do Australii, którą kiedyś mieliśmy i którą tak bardzo kochaliśmy. Ten kraj potrzebuje zmiany na scenie politycznej. Ci politycy zapomnieli, co uszczęśliwiło nas, Australijczyków. Stali się zbyt chciwi i samolubni, przez co utraciliśmy naszą wolność. Nie chcę Australii aby moje dzieci dorastały w takim kraju. Naprzód Aussies!

 Następna Australijka:

Może nadszedł czas, aby umieścić wszystkich polityków i komentatorów kłamliwych mediów w areszcie ochronnym, aby zapewnić, że pozostaną wolni od Covid, aby trzymać ich z dala od pandemii Covid, której tak się boją. Niech jako pierwsi skorzystają z nowych pomieszczeń kwarantanny. ADF i Policja mogą chronić obiekty, przedstawiciele farmaceutyczni mogą monitorować ich stan zdrowia.

 Mieszkanka Sydney:

Miłość i wsparcie od Sydney! Kontynuujcie dobrą walkę o naszą wolność i nasze prawa. Piętnujcie dyktatora, czyli Dana Andrewsa, którego należy sądzić za zbrodnie przeciwko ludzkości. Dziękuję wszystkim i bądźcie silni. Przypomnijcie sobie jego kłamstwa podczas następnych wyborów i zagłosuj przeciw niemu!

 Australijczyk:

Jesteśmy jednym i jesteśmy wieloma!! Naród jest w rozpaczy!! Bardzo kocham Australię. Trzymajmy się  i stańmy razem!

 

                                                                   zdj. z 2009 r.

 

*Kilka lat temu, w znacznie normalniejszych niż obecnie czasach zamieściłam tu na blogu posta, gdzie pisałam m.in. o pieśni "I am Australian". Stworzyłam też wówczas jej swobodne, poetyckie tłumaczenie. Polskie słowa, które da się zaśpiewać do tej melodii. Jeśli ktoś z Was miałby ochotę by je przeczytać, zajrzyjcie proszę tu: ( klik).

*A jeśli chcielibyście poczytać o sytuacji w Australii, o której pisałam w październiku 2021r., zajrzyjcie proszę tutaj (klik )

*Za jakże podnoszącą na duchu informację o niedawnym proteście w Melbourne z całego serca dziękuję drogiej Star!:-)♥

77 komentarzy:

  1. Zawsze to jakieś pocieszenie w tej beznadziei i jedynej niesłusznej narracji. Niestety, politycy to sprzedajne ..... i dla nas nic nie zrobią. Chociaż są na naszym utrzymaniu. Ot, taki paradoks.
    Dziękuję, Olu za tę informację, oby było ich jak najwięcej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spragniona jestem jakichś pozytywnych wieści, niczym kania dżdżu. I myślę, iz wielu z nas ma podobne tęsknoty. Zbyt długo już te ciemne chmury kłębią sie na naszym niebie. Zbyt długo politycy topią w błocie nasze pieniądze. To jest równia pochyła. Trzeba zatrzymać jakoś ten upadek. Znajdować iskierkę nadziei i nie dać jej sobie odebrać.
      Ściskam Cię serdecznie, Lidko!*

      Usuń
  2. Jestem, oczywiście, za wolnością, ale tez nie jestem przeciwniczka szczepień, wszak gdyby nie one, mielibysmy nadal te wszystkie polio, odry, ospy, szkarlatyny, etc, grypa też szaleje jednak mniej, kiedy ludzie się szczepią. Rozumiem tez bunt przeciw głupim obostrzeniom - jak u nas, kiedy zabraniano nam wychodzić do lasu! - ale jednak jakieś formy ograniczenia kontaktów, póki pandemia istnieje, dopuszczam, a wnioskując z doniesień mediów (tych oficjalnych i nie, np. lekarzy), pandemia ma sie na razie dobrze, niestety. Co do polityków, pełna zgoda.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ikroopko, ja tez nie jestem przeciwniczka szczepien ale jestem absolutnie przeciwniczka eksperymentow na ludziach z pominieciem badan na zwierzetach.
      I tu kazdy powinien miec wlasnie wolnosc wyboru, bo tam gdzie istnieje ryzyko musi byc wybor.
      A tymczasem zwalnia sie z pracy np. pielegniarki, ktorym jeszcze rok temu klaskano z okien i balkonow miast bo byly bohaterkami pracujac przy ratowaniu zycia chorych na covid. Dzis ponoc liczby zachorowan i ofiar smiertelnych ciagle rosna, ale te same pielegniarki juz nie sa bohaterkami teraz zwalnia sie je z pracy bo odmowily wstrzykniecia sobie eksperymentalnego preparatu.
      To jak to jest z tym bohaterstwem?? przeciez rok temu bez nie byly wstrzykniete??? i mogly pracowac? teraz nie moga??? co sie zmienilo?
      Moim zdaniem one odmawiaja bo moze wiedza wiecej niz wiedzialy rok temu.......
      Ograniczenia w czasie pandemii... owszem to ladnie brzmi. Ale jak wyglada w praktyce?
      Widzisz 90% mieszkancow ziemi ma za niski poziom Vit D ktora jest wrecz niezbedna w ochronie immunologicznej organizmu. To moze trzeba bylo juz w ubieglym roku powiedziec ludziom, zeby wyszli na plaze, lazili po parkach i gdzie tylko sie da zeby jak najwiecej przebywac na sloncu, prawda?
      Logiczne slonce pomaga w takich przypadkach.
      I to byloby bardzo logiczne i pomocne dla zdrowia.......... ale NIE!!!!!!
      Pozamykano plaze, parki, zabroniono w ogole wychodzenia z domow...... a wystraszony narod czesto nawet okna nie otwieral bo sie bal, ze mu virus wpadnie. Do tego maski utrudniajace oddychanie i bedace siedliskiem bakterii wszelakich.......... no i mamy co mamy.
      Szczepienia w czasie pandemii powoduja nowe i silniejsze odmiany wirusa, wzmacniaja go ale o tym telewizja tez nie mowi, to jest cenzurowane, cenzuruje sie lekarzy, prawnikow, naukowcow, wirusologow, kardiologow a nawet tych co nie tak dawno dostali nagrode Nobla.
      Idzmy dalej ta droga.......... serio.

      Usuń
    2. Ikroopko!Jesli idzie o szczepionki starego typu, te na wymienione przez Ciebie choroby i ja szanuję i ja nie mam do nich żadnych zastrzeżeń. W dziejach ludzkosci szczepionki uratowały ogrom istnień ludzkich. Co więcej - nawet się sama zaszczepiłam w zeszłym roku przeciw tężcowi.Niestety, te nowe preparaty - zwane szczepionkami, budzą moją i nie tylko moją ogromną nieufność.Łatwo sie zaszczepić, ale odszczepić sie przecież nie da.Tymczasem owe eksperymentalne, wyprodukowane na kolanie preparaty mają mnóstwo skutków ubocznych.Ostatnio duzo sie czyta i słyszy o dziwnych zawałach serca i nagłych zgonach u młodych ludzi a zwłaszcza u sportowców. W Polsce utrudnia się lekarzom zgłaszenie niepożądanych odczynów poszczepiennych, czego m.in. dowodem jest to, iż w w naszym kraju zgłoszono kilkadziesiat razy mniej tych NOP-ów niż np.w Holandii. Czyżby u nas szczepiono czymś innym, niż tam?. Do tego dochodzi jeszcze fakt, iż owe preparaty po kilku miesiącach od wstrzyknięcia przestaja chronic zaszczepione osoby. Zatem trzeba sie szczepić znowu. I znowu. I tak bez końca. Człowiek traktowany jest niczym królik doświadczalny. I zamiast zyskiwać odpornosc, to ją traci - także w stosunku do innych, do tej pory niegroźnych chorób. I tylko firmy farmaceutyczne zbijaja na tym kokosowy interes. A niedawno, podczas globalnej konferencji na temat zdrowia szef firmy Bayer stwierdził, co następuje:„My, jako firma – Bayer – naprawdę robimy ten krok [w celu napędzania innowacji] w terapiach komórkowych i genowych […] ostatecznie szczepionki mRNA są przykładem dla tej terapii komórkowej i genowej. Zawsze lubię mówić: gdybyśmy dwa lata temu przeprowadzili ankietę publiczną [zadając pytanie:] „czy zechciałbyś zastosować terapię genową lub komórkową i wstrzyknąć ją sobie do swojego organizmu?”, prawdopodobnie mielibyśmy 95% wskaźnik odmów.”.
      Dbajmy o zdrowie, Ikroopko. Starajmy sie używać do tego naturalnych, znanych od dawna sposobów. Zażywajmy słońca, łykajmy witaminę D3, cynk, witaminę C, przyjmujmy zapobiegawczo(przeciw zakrzepicy) małe dawki aspiryny a jeśli zachorujemy leczmy sie tym, co zazwyczaj pomaga w stanach grypopodobnych.
      A co do ograniczenia kontaktów, to jest oczywiste, że jak człowiek jest chory nie powinien chodzic między ludzi i rozsiewać zarazków. Tak było zawsze. Chorzy mają leżeć w łózkach i kurować się. Chorzy a nie ci, którym zrobiono test PCR i wyszedł on dodatni a przecież nie ma u nich żadnych objawów choroby. Teraz do tego wszystkiego tak sie porobiło, że jesli niezaszczepiona osoba ma jakieś objawy przeziębieniowe albo grypowe, to jest diagnozowana jako osoba chora na covid. Jesli natomiast zaszczepiona osoba ma podobne objawy, to nawet nie robi sie jej testów i stwierdza się, że na pewno jest po prostu przeziębiona albo ma grypę. A to wszystko po to by nadal napędzać szczepienia, które niby są takie skuteczne...

      Usuń
    3. Dziewczyny, też miałam wątpliwości, jestem generalnie sceptyczna, ale po konsultacjach ze znajomymi lekarzami, z ludźmi, do których mam zaufanie, po lekturze, z której wynikało, że szczepionka na covid jest z grupy testowanych od dwudziestu lat, zaszczepiłam sie i to dwukrotnie; jako astmatyczka jestem w grupie ryzyka, grypę przechodzę niemożebnie ciężko, uznałam, że to będzie lepszy wybór, a czy był, pokaże czas;
      Nie znam w swoim bliższym ani dalszym otoczeniu nikogo, kto zaobserwowałby jakies dziwne czy nagłe zmiany w swoim organizmie.
      Przywołam słowa specjalisty:

      "Szczepionki mRNA nie są produktem nowym. Prace nad stworzeniem takiej technologii rozpoczęto już 30 lat temu, były one skierowane na stworzenie szczepionek przeciw nowotworowych. Obecne szczepionki zostały dostosowane do zwalczania koronawirusa SARS-CoV-2, zaraz po tym jak rozszyfrowano jego budowę. Szczepionki te przeszły pełną sekwencję badań, czyli badania przedkliniczne i trzy fazy badań klinicznych, które potwierdziły ich bezpieczeństwo i skuteczność, sięgającą powyżej 95%” – podkreśla prof. Krzysztof Pyrć, wirusolog, szef Pracowni Wirusologii Małopolskiego Centrum Biotechnologii Uniwersytetu Jagiellońskiego".
      Co do szczepienia wciąż i na nowo - tak jest przeciez z grypą, która mutuje i ludzie się szczepią co rok.

      Natomiast zgadzam sie, że absurdem było trzymanie nas w domu, te zakazy wychodzenia na świeże powietrze, też że przez ten rok, półtora skupienie się na leczeniu covida spowodowało, że ludzie chorzy na różne inne choroby zaniedbali swoje zdrowie, często ze skutkiem smiertelnym.

      Usuń
    4. Ikroopko! Każdy powinien mieć prawo do rozważenia, czy w jego przypadku zaszczepienie się jest konieczne czy też nie. Każdy powinien mieć prawo wyboru. Ty podjęłaś taką decyzję a inni - odmienną. Każdy też ma prawo do wątpliwości, dociekliwości, do poszukiwań odpowiedzi na swoje pytania.I nie powinno się żadnych źródeł wiedzy przed ludźmi zamykać, odcinać ich od wiadomości, które podważają medialne i rządowe przekazy. Sam fakt, iż sie to robi jest dowodem na to, że rządy chcą duzo przed obywatelami ukryć, że pewne wiadomości mogłyby być niebezpieczne dla obowiązujacego powszechnie przekazu. A jesli ktokolwiek sie wychyli i chce powiedziec coś więcej, zainicjować jakąs debatę na tematy pandemiczne ucisza się go, banuje sie mu konto na FB albo YT, zwalnia z pracy w TV ( tu np. przypadek Jana Pośpieszalskiego).Jest mnóstwo lekarzy i naukowców, którzy mówią na temat szczepionek coś zupełnie przeciwnego, niż lekarze, do których masz zaufanie, niż profesor Pyrć.Ci lekarze mają do czynienia z osobami poszkodowanymi na skutek wstrzyknięcia sobie tych eksperymentalnych preparatów. Badają ich i dostrzegają ogromne zmiany w funkcjonowaniu ich organów wewnętrznych, w sprawności psycho-fizycznej. Natomiast ci patolodzy, którym udało sie zrobic sekcje zwłok osób zmarłych po szczepionkach odkryli w ich ciałach dziwne, przerażające zmiany, jak np.rozrywane albo sklejone ze sobą nienaturalnie komórki krwi i tkanki poszczególnych organów .Niby po wybuchu bomby.Ci ludzie na skutek zaszczepienia poumierali na zakrzepicę, zatory płucne, zawały serca, udary mózgu. Patomorfolodzy zauważają mnóstwo dowodów na szkodliwe działanie szczepionek oraz na ich podejrzany skład. Jesli chciałabyś wiedzieć na ten temat coś więcej i zobaczyć film będący relacją z videokonferencji patomorfologów i lekarzy niemieckich, to wpisz sobie w wyszukiwarkę: Konferencja prasowa w Instytucie Patologii w Reutlingen część 2
      Ostrzegam, że to trwajacy ponad godzinę mocny, wstrząsający wręcz materiał. Ale film ów, choć powinien być znany szerokiej opinii publicznej jest niemozliwy do obejrzenia na YT. Mnóstwo tego typu filmów i wiadomosci odnaleźc mozna na znacznie mniej popularnych kanałach, bo tylko tam nie stosuje sie jeszcze takiej cenzury jak w korporacji należacej do google'a czy innych oficjalnych mediach.
      Wiedza na temat kłamstw rządowych i medialnych wśród ludzi ogromna. Nie jestem w stanie napisać tutaj o wszystkim. Ale jeśli ktoś jest wytrwały w szukaniu tej wiedzy, jeśli zależy mu na niej - znajdzie ją.
      I jeszcze jedno - jeśli osobiście nie znasz nikogo, kto cierpi na skutek niepożądanych odczynów poszczepiennych, to przecież nie znaczy, ze takich osób nie ma.Jest ich mnóstwo, ale w oficjalnych mediach sie o nich nie pisze. Ja sama spotkałam kobietę, która po pierwszej dawce doznała paraliżu całęgo ciała, który trwał ponad miesiąc i zostawił w jej ciele ślad w postaci niepełnosprawności, koniecznosci chodzenia o kulach oraz drastycznego zaostrzenia się jej dolegliwości cukrzycowych i ogromnego pogorszenia wyników krwi. Rozmawiałam z nią i ta rozmowa wywarła na mnie wstrząsajace, niezapomniane wrażenie. Przeczytaj sobie też w poniższych komentarzach opowieśc Star o tym, jak jej sąsiadka zmarła niedługo po zaszczepieniu a jej syn ciezko rozchorował sie na nerki. Takich przykładów jest multum, niestety.
      Ikroopko! Zdrowia, spokoju i wolności życzę Tobie i wszystkim innym ludziom!

      Usuń
    5. Olgo, dziękuję za obszerny wywód, poczytam. Też życzę samego dobrego:)

      Usuń
    6. Ikroopko! Dziękuję i pozdrawiam Cię serdecznie!:-)

      Usuń
  3. Jestem calym sercem za Australia i wiem, ze nie jestesmy sami.
    U nas w NYC poniewaz wymyslono sobie, ze pracownicy sluzb sprzatajacych miasto musza byc wstrzyknieci eksperymentalnym preparatem, wiekoszosc rzucila prace. Solidarnie do nich dolaczyla czesc wstrzyknietych a co za tym idzie od 2 tygodni smieci w workach zalegaja na chodnikach miasta. Kilka dni temu pomyslowi Nowojorczycy wpadli na pomysl i przywoza te wory smieci pod siedzibe burmistrza miasta oraz wrzucaja na teren przez ogrodzenie.
    Brawo dla nich!!!!!!!!!
    Ameryka pamieta lata segregacji rasowej i cieszy mnie, ze jakos tu niewielu popisuje sie posiadaniem "paszportu covidowego" tak jak to np. widze w Niemczech. Ponoc w Niemczech dzieci wstrzykniete maja byc rozrozniane od niewstrzyknietych przez kolorowe wstazeczki jak gdzies wyczytalam.... hmmm... wstazeczki???
    Zastanawia mnie dlaczego nie zolte gwiazdy, ktore sie przeciez tam sprawdzily??????????? No coz Hitler gdyby dozyl to bylby dumny........
    Moj dziadek mial wytatuowany przez Niemcow "paszport" byl to tak skuteczny znak, ze nigdy nie mozna go zgubic, zapomniec ani sie nie dalo zmyc czy zeskrobac... moze obecnie mieszkajacy w Niemczech z tego pomyslu skorzystaja.
    I zeby nie bylo, przepraszam w tym miejscu MYSLACYCH i uczciwych mieszkancow Niemiec. Wiem, ze jest ich duzo, np. prawnik Reiner Fuellmich oraz wspolpracujacy z nim prawnicy i lekarze. Sa tez inni, zwykli ludzie, ktorzy sie wstydza za tych dumnych z paszportow. Ale tak jest na calym swiecie.
    Wierze, ze prawda o tym medycznym przestepstwie ujrzy swiatlo dzienne i byc moze przyjdzie czas na Norymberge naszych czasow. Im wczesniej tym lepiej, tym mniej ofiar......... z przerazeniem czytam o babciach ktore z duma mowia o "szczepionych" wnukach... a tymczasem nagle sportowcy i to zawodowi padaja jak muchy... a przeciez sa "szczepieni"....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeszcze dodam. Moja dawna sasiadka z NYC poddala siebie oraz syna eksperymentowi wstrzykniecia dwukrotna dawka Pfizera wiosna tego roku. Zrobila to bo chciala zeby jej matka przeprowadzia sie do niej. Starsza pani bardzo sie bala covida i wstrzykniecie postawila jako warunek przeprowadzki. No to Kathy i jej syn zrobili babci przyjemnosc.
      Kilka miesiecy pozniej syn Kathy zaczal miec problemy z nerkami i to tak szybko postepujace, ze dzis jest na regularnych dializach i na liscie oczekujacych na przeszczep.
      Kathy ok 2-3 tygodnie temu zachorowala, poszla do doktora zrobili test wynik pozytywny czyli ma covid mimo, ze dwukrotnie szczepiona. Lekarz odeslal ja do szpitala. W szpitalu pierwsze co zrobili to wstrzykneli jej 3 dawke tzw. booster. Kilka dni pozniej podlaczyli ja pod respirator bo nie mogla oddychac a 13 dnia od wstrzykniecia boostera Kathy zmarla.
      No i dobrze, ze zmarla 13 dnia bo przez pierwsze 14 dni od ostatniego wstrzykniecia tutaj licza ofiare jako kategorie NIEszczepionych.
      I ja sie pytam, skoro ta "szczepionka" jest tak skuteczna to czemu ludzie mimo to choruja i umieraja? skoro jest tak skuteczna to po kiego diabla booster? Cos mi tu wyraznie nie styka....

      Usuń
    2. Star - u nas w Polsce też są dumni z paszportów i chętnie się niektórzy chwalą, że przyjęli preparaty. Do tego są gorącymi zwolennikami dyskryminacji i nie widzą nic dziwnego w tym, że po raz trzeci przyjąć mogą teraz preparat innej firmy ... cóż - daj mi borze i wszyscy święci zdrowie. Nam również.
      Mnie od samego początku nie styka, ale już z nikim nie dyskutuję i nikogo nie przekonuję.
      To, co się stało z Twoją sąsiadką jest przerażające....

      Usuń
    3. Lidko, ja jeszcze ciagle mowie, odzywam sie i to nawet nie w nadziei, ze kogos przekonam, bo wiem, ze to jest niemozliwe. Ale jesli ktos choc na moment na sekunde przystanie zeby pomyslec nad tym co napisalam to juz warto. Moja sasiadka miala 46 lat a jej syn czekajacy na przeszczep nerek ma 17 lat.
      Ludzie sie ciesza, ze "szczepia" dzieci i wnuki bo wtedy dziadkowie i babcie czuja sie bezpieczniej. Tak wlasnie bylo w przypadku Kathy... nie wiem co dzis czuje jej matka, ale ja bym sobie chyba odebrala zycie.
      Ile jest takich przypadkow na swiecie.... pewnie nigdy nie bedziemy wiedziec...

      Usuń
    4. Drogie Star i Lidko! Jak wiecie mam bardzo podobny stosunek to tematów pandemiczno-szczepionkowych jak Wy, jak wielu z nas. I rzeczywiscie, choć to, o czym mówimy czy piszemy jest tak logiczne, tak dajace do myślenia, to jednak mimo to nadal nie budzi niestety zastanowienia nad tym kłamstwem medialno-polityczno-koncernowym. Ludzie nadal łykają tę oszukańczą narrację mediów i polityków. Jedni robia to ze strachu, drudzy z cynizmu a jeszcze inni wierzą w swoje autorytety naukowe i za głupców uważają tych, którzy ośmielają sie podważać zdanie owych "autorytetów". Do tego machina medialna cały czas robi swoje. I cenzura gdzie tylko może wycina artykuły i filmiki demaskujące cały ten oszukańczy proceder szczepionkowy. A tymczasem coraz wiecej ludzi choruje i umiera po owych eksperymentalnych szczepionkach. Star! To, co spotkało Twoją sąsiadke i jej syna jest wstrzasające.A ile co dzień wydarza sie podobnych do tej tragicznych historii? Ale o tym sie przecież na głównych portalach nie pisze. O tym sie w TV nie wspomina. To tylko zwykli ludzie, przerażeni tym co sie dzieje, w zaufaniu przekazuja sobie takie wiadomości...Dlatego tak bardzo potrzebujemy jakichś pozytywnych wieści. Dowodów na to, że jednak ludzie buntują sie przeciw tej światowej ściemie, że walczą i próbują wszelkimi sposobami przebic ten mur beznadziei.Jak czytam komentarze ludzi z całęgo świata pod powyższymi filmikami, czy pod innymi materiałami tego typu, to cieszę się, że jest nas tak duzo, że na całym świecie ludzie widzą, co sie dzieje i walczą, nie upadają całkiem na duchu.

      Usuń
  4. Zaszczepiłam się dziś trzecią dawką, mam nadzieję, że przeżyję. Daleko nam do Australii, bardziej interesuje mnie sytuacja u nas, marny stan służby zdrowia, brak lekarzy i pielęgniarek, brak dostępu do porządnych badań i zabiegów.
    Politycy nie dbają o nas, mają rządowe lecznice i najlepszą opiekę.
    Szczepienia nie chronią przed zachorowaniem, nawet te przeciw grypie, ale gdy widziałam, jak chorowali moi znajomi i rodzina synowej, to wolałabym skutki uboczne szczepienia, niż koronawirusa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jotko, podjelas decyzje, skorzystalas z prawa wyboru i ja Ci zycze jak najlepiej. Nie widzialam zebys gdzies szczula na nieszczepionych, a niestety szczujacych w blogowisku jest ostatnio duzo.
      Dbaj o siebie, korzystaj ze slonca, odzywiaj sie zdrowo... bedzie dobrze.
      Pozdrawiam.

      Usuń
    2. Dziękuję, żyję, trochę ręka boli.
      To są trudne decyzje, zwłaszcza gdy ktoś jest mocno obciążony chorobami.
      Nie słucham polityków, słucham lekarzy i naukowców, chyba wszyscy nie są przekupieni i zaślepieni?
      Z drugiej strony, staram się kierować rozsądkiem i nie wezmę antybiotyku, jeśli nie widzę takiej konieczności
      Wzajemnie, dbaj o siebie i bliskich, szczucie zostawmy innym, zdarzają się po obu stronach, niestety...

      Usuń
    3. Jotko! Ja nie pytam nikogo o to, czy sie zaszczepił. Uważam bowiem, że to jego prywatna sprawa i wybór. I każdy sam ponosi konsekwencje swoich wyborów - w tej i w innych kwestiach. I każdy ma prawo do swojego zdania na każdy temat. Ja tutaj na blogu piszę o tym, co sama myślę, o tym, co wydaje mi sie ważne w danym momencie. A sprawy Australii są dla mnie ważne, nie tylko dlatego, że mieszkałam tam jakis czas, że nadal mieszkają tam moi bliscy, ale takze dlatego, że dzieja sie tam ważne rzeczy, że Australia jest niczym pole treningowe dla wprowadzania nowych porządków, dla wprowadzania na całym świecie sanitarystyczno-dyktatorskiej polityki.
      Jesteśmy obywatelami świata i moim zdaniem powinno nas interesować wszystko ,co sie na świecie dzieje, nie tylko to, co dotyczy naszego kraju, naszego ogródka. Świat to system naczyń połączonych. To, co w Australii, Kanadzie czy w USA dzieje sie dzisiaj, jutro może sie dziać u nas. Musimy uczyć sie na cudzych błędach i nie popełniać ich u siebie. A jak na razie polscy politycy brną w coraz głębsze bagno. Nie wyciągaja wniosków z pandemicznych historii. Nie polepszają systemu służby zdrowia. A przeciwnie brną w te same, co w zeszłym roku decyzje o zamykaniu szpitali dla chorujacych na co innego niż covid, utrudniają wstęp do przychodni itp. Zupełnie jakby im wcale na zdrowiu Polaków nie zależało.

      Usuń
    4. Sama sobie odpowiedziałaś - co z tego, że my to widzimy i interesujemy tym, co na świecie?
      Do rządu weszli i nadal wchodzą ludzie, którzy dbają tylko o swój elektorat, o swoje stołki i dochody, a my jedynie możemy wyrażać oburzenie.
      Martwi mnie wszystko, co dzieje się na świecie, ale zmienić mogę jedynie to, co dotyczy najbliższego otoczenia, od tego musimy zacząć.
      jotka

      Usuń
    5. Jotko i Olu, dziewczyny kochane - nikomu na calym swiecie nie zalezy na naszym zdrowiu. Pamietacie jak w USA wybrano grupe super zdrowych ludzi do badan nad "szczepionka" Moderny? W publicznych wiadomosciach wszystko bylo super duper. A dopiero teraz wychodzi na swiat, ze wiele osob z tej grupy mialo i ciagle ma powazne problemy zdrowotne. Jedna z kobiet, matka dwojga (8 i 9 lat) dzieci jest na skutek tych eksperymentalnych badan do dzis na wozku inwalidzkim, inna odebrala sobie zycie bo juz nie mogla dluzej zyc z bolem, ktory ignorowali wszyscy lekarze i szpitale do ktorych sie zglosila.
      NIKOGO nie obchodzi co sie tym ludziom stalo......... a przeciez mieli byc bohaterami, ktorzy zglosili sie do eksperymentu zeby ratowac zycie innych. Widzialam wywiad z wieloma osobami w podobnej sytuacji, nawet podalam link u Ani Bzikowej to jest posiedzenie zorganizowane przez jednego z amerykanskich senatorow, trwa ponad 3 godziny. Tyle czasu zabraly wypowiedzi poszkodowanych, prawnikow, doktorow, naukowcow itp.
      NIKT sobie z tego nic nie robi. Jak jedna z poszkodowanych kobiet upominala sie o odszkodowanie to wyrzucono jej dokumenty z dokumentacji badan. KONIEC KROPKA - nigdy nie istniala. I tyle.
      Wiem, ze to nie jest pocieszajace, ale nie tylko w Polsce tak sie dzieje.
      Syn mojej dawnej sasiadki dostal tydzien temu (sobota rano) telefon zeby "przyjechal odebrac prochy matki".
      Doslownie tak(!!!) nikt go nie pytal co zrobic ze zwlokami, ona zmarla w nocy z piatku na sobote w momencie kiedy do niego zadzwonili (sobota rano) zwloki byly juz skremowane.
      Dlaczego?
      Bo nikt nie robi sekcji zwlok!!!!!!!!!!!!!!! zeby nie daj buk prawda nie wyszla na jaw.
      To jest morderstwo na skale swiatowa, rzadzacy milcza a ludzie sie boja i prosza o wiecej........
      Naprawde strach sie bac.

      Usuń
    6. A jesli już jacyś patomorfolodzy zrobią te sekcje zwłok i odkryją straszne spustoszenia w krwi i tkankach po szczepieniu, to te odkrycia się ukrywa, cenzuruje...I ludobójstwo trwa nadal!

      Usuń
  5. Olu nie mam sil juz sil pisac - dziekuje ci za tego posta. Mam nadzieje, ze przeczyta go wiele osob - wiem ze ciezko jest przebudiwac w glowie to co lano nam strumieniami przez lata , z kazdej strony. Moge to podsumowac stwierdzeniem jednego Brytyjczyka : 1% ludzi na swiecie jest odpowiedzialny za 99% wiadomosci w mediach. I tu jest odpowiedz. A Ciebie pozdrawiam goraco 💝

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kitty, napisałam tego posta by podzielić się iskierką nadziei z innymi,którzy tak jak ja tej nadziei potrzebują. Napisałam by pokazać jak wielu jest ludzi, którym zależy na powrocie wolności i normalności. Sama wiesz, jak trudno teraz trafić na tego typu pozytywne wiadomości. Dlatego każdą trzeba z mroku wyłuskiwać i pokazywać komu się da, żeby lśniła pełnym blaskiem. We are one, but we are many - to moim zdaniem wspaniałe przesłanie!
      I ja pozdrawiam Cie serdecznie i gorąco!:-))♥

      Usuń
  6. Ola, to takie podnoszące na duchu. Czuje się siłę i moc. a te komentarze ludzi. Jeju, mój poranek jest lepszy, dużo lepszy mimo bolącego kręgosłupa :)
    Mam drugą część konferencji lekarzy i patologów z Niemiec, z napisami polskimi. Dla chętnych.
    https://odysee.com/@EfektSetnejMaply:4/Pressconfrerenz2_pl:e
    A tu zeznania największych autorytetów naukowych na świecie na temat szczepionek dla dzieci, niestety angielski.
    https://odysee.com/@wisdomunited:5/experttestimony:4
    Świat się budzi, powoli...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Usmiechnelas mnie Aniu tymi linkami z Odysee. Od czasu kiedy YT cenzuruje jak zwariowany wiekszosc moich ulubionych dziennikarzy tam sie wlasnie przenioslo. Tak wiec odysee, rumble, rokfin, sovren.media bitchut sa teraz moimi ulubionymi zrodlami informacji. Troche sie musze przy tym "nalatac" po sieci, ale warto.

      Usuń
    2. Aniu, i mnie ten protest Australijczyków podniósł na duchu. Nadal podnosi, bo powtórzył si ew minioną sobotę i uczestniczyło w nim ponad 100 tysiecy ludzi. I to nie byli tylko mieszkańcy Melbourne. Niektórzy jechali na niego z odległych części stanu. Jak cudownie jest popatrzeć na ten ogromny, nieprzebrany tłum ludzi pełen mocy, wiary w zwycięstwo prawdy i wolności, poczuć sie z nimi jednością.
      To, że ta wideokonferencja lekarzy i patologów z Niemiec jest przed opinią publiczna ukrywana, chowana jest oburzające i przerażające. To, o czym oni tam mówią, co pokazują powinno być znane każdemu, kto rozważa chec zaszczepienia sie tymi eksperymentalnymi, niebezpiecznymi preparatami.A nie jest. Rządy i media nadal sączą swój jad...
      A co do szczepionek dla dzieci...To sie po prostu nie mieści w głowie, jak mozna robic taką krzywdę dzieciom, które prawie wcale na covid nie chorują, które na niego nie umierają. Natomiast po szczepionkach coraz częściej zdarzają sie wśród nich zawały serca czy nagłe zgony. I po co to wszystko? Strach się bać, Aniu.
      A ponieważ czymś trzeba w sobie ten lęk przeważyć oglądam takie, jak powyższe filmiki i czytam takie, jak pod tymi filmikami komentarze. I staram sie nie tracic nadziei, że świat sie obudzi, że dobro i prawda zwyciężą!

      Usuń
  7. Nam się czasami wydaje. że jesteśmy jedynymi. którzy myślą tak jak myślą, którzy czują tak jak czują. A przecież "jesteśmy jednym i jesteśmy wieloma" - wielokrotnie się o tym przekonałam.
    Piękna piosenka, miałam ciarki na skórze słuchając.
    Dobro i zło nieustannie przeplata się na tym świecie. Nie zawsze możemy iść z innymi w pokojowej manifestacji, ale zawsze możemy wesprzeć dobrymi emocjami, myślami czyli naszą energią to co sprzyja dobru. I to już jest nasz wcale nie bagatelny udział w jego wspieraniu. Energia podąża za uwagą. To o czym wciąż myślimy, napełniając emocjami ma szanse zmaterializować się. Jeżeli tak samo myślą tysiące ludzi to szanse takiej materializacji są zwielokrotnione.
    Bądźmy dobrej myśli Olu:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, Marytko. To moim zdaniem cudowne, mistyczne wręcz uczucie, że jest sie jednym a zarazem wieloma. Jesteśmy częscią większej całości, niczym komórka krwi krąząca wraz innymi w nieustannym obiegu. Każda potrzebna, każda niosąca swoją informację.
      Piosenka "I am Australian" zachwyciła mnie od kiedy miałam okazję pierwszy raz ją usłyszeć. Nigdy tego momentu nie zapomnę. Pewnego dnia w naszej szkole j.angielskiego w Au, puściła nam ją z płyty nasza nauczycielka Gwen. Ja nie rozumiałam jeszcze wtedy słów, ot, coś tam piąte przez dziesiąte, ale tak sie wzruszyłam, tak poczułam niezwykłą moc tej pieśni, jak nigdy nie poczułam mocy naszego polskiego hymnu narodowego. I popatrzyłam wtedy na Gwen ( z pochodzenia Nowozelandkę a Australijke z wyboru). Miała łzy w oczach...
      Masz rację kochana, że możemy swoją energią i pozytywnymi emocjami wspomagać tych, co manifestują takze przecież i dla nas.Czuję to mocno w sobie, że dobro wzmacnia sie przez dobre myśli, że siła rośnie dzięki mocy innych ludzi, że nadzieja zyje i będzie żyć zawsze.
      Tak, bądźmy zatem dobrej mysli, trzymajmy się jej, karmmy się nią i nie pozwólmy utopić przez ciemną materię, co krąży dokoła i chce z nas tę pozytywną energię wyssać.
      Serdeczne myśli zasyłam Ci, Marytko!:-)♥

      Usuń
  8. Olu, jeszcze jeden tym razem dluzszy film z kolejnej manifestacji z 13 listopada. Jak widac ludzie nie odpuszczaja.
    https://odysee.com/@TimTruth:b/Melbourne-11-13:1

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, kochana Marylko za kolejnego, cudownego w swym w przekazie linka. Obejrzałam go właśnie.Ludzie nie dopuszczają.Ludzie są pełni energii, radości ze swojej wspólnoty i wiary, że wygrają. Nadzieja rośnie!:-)♥

      Usuń
  9. Dziękuję za ten wpis, dający nadzieję.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, Agnieszko, że i dla Ciebie tego typu post jest ważny, że przynosi nadzieję. Pozdrawiam Cię serdecznie!

      Usuń
  10. Kiedy i u nas Naród się obudzi i wystąpi tak ludnie w obronie swoich praw. Pokuśtykałabym tam z ochotą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ano właśnie, Krystynko! Kiedy? Obawiam się, że tu ludziom jest jeszcze za dobrze, że wolą nie zauważać pewnych rzeczy, że boją sie stracić pracę i dorobek życia, gdyby sie wychylili. Widocznie trzeba nam tu w Polsce jeszcze więcej biedy, niesprawiedliwości i cierpienia by sie nareszcie przebudzić i zrzucic z siebie to jarzmo.

      Usuń
  11. Rozumiem, że skoro szczepienia są eksperymentem medycznym na ludziach, to osoby zaczepione w imię nauki i odpowiedzialności za populacje będą leczone w pierwszej kolejności, bo podjęły to ryzyko. Co w takim kraju jak Polska ma znaczenie, bo zaraz zabraknie i łóżek i respiratorów i w razie trafienia do szpitala zaszczepionej osoby w ciężkim stanie, (i braku łóżka i respiratora) usunie sie osobę niezaszczepioną, bo to był jej wybór? a leczyć będzie zaszczepioną w imię nauki. To tylko cięższa grypa przecież ten covid a ludzie umierali i będą umierać na grypę?! tak? Uważam też, że eksperymenty na ludziach są okey, bo jest to jedyna populacja na ziemi nie zagrożona wyginięciem, osobiście jestem przeciw eksperymentom na zwierzętach. chcemy mieć lekarstwa i szczepionki, to bądźmy królikami doświadczalnymi. Nie wiem jak tam w Australii ale tu w ciężkim stanie do szpitala trafiają głównie niezaszczepieni. A ponieważ w wielu cytowanych wypowiedziach powołują się na boga, to niech im ten bóg dopomoże w chorowaniu, leczeniu i tak dalej...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. M - czy mozesz powiedziec , gdzie jest to "tu"? W jakim kraju? Bo ze nie ma zadnej korelacji miedzy iloscia zachorowan a tym czy byles szczepiony czy nie to juz nawet podaly oficjalne media w UK , Kanadzie i Bill Gates tez niklym glosikiem to przyznal. A w szpitalach w Wielkiej Brytanii z oznaczeniem " covid", cokolwiek to oznacza, bo moga to byc ludzie ciezko chorzy na raka z wykonanym pozytywnym testem PCR i zakwalifikowani jako covid, jest ca 7000
      osob ( w zeszlym roku o tej porze. bylo
      10.000) na 65 mln ludnosci. Poczekaj, niech policze ... to jakies 0.01% populacji ? Faktycznie ogrom ...

      Usuń
    2. M - odczytuje w Twojej wypowiedzi strach, jakis gleboki lek. Nie wiem w sumie dlaczego, bo z tego co piszesz wynika, ze jestes "zaszczepiona" czyli powinnas byc przekonana, ze nic Ci nie grozi.
      Ale pomijajac, w koncu kazdy ma prawo sie bac...
      Ja jestem nieszczepiona i nie mam zamiaru sie "szczepic" nie wiem gdzie mieszkasz, ale jesli to w jakims stopniu zminimalizuje Twoj strach to ja chetnie oficjalnie zrzekne sie ewentualnego prawa do lozka szpitalneego, respiratora na Twoja rzecz... a Remdesivir tez dorzuce w bonusie.
      Prosze przestan sie bac, nic nie oslabia organizmu tak jak strach a oslabiony organizm jest podatny na wszelkie choroby.
      I dla jasnosci, ja sie nie powoluje na Boga bo jestem niewierzaca, ale przez szacunek dla wierzacych pisze to slowo duza litera.
      Duzo zdrowia i radosci zycze.

      Usuń
    3. Umnknelo mi pytanie, ktore mialam zadac, chodzi o badania na zwierzetach.
      Osobiscie wole, zeby leki wszelkiego rodzaju a juz na pewno te co mam miec wstrzykniete byly badane na myszach niz na ludziach a tym bardziej dzieciach.
      Rozumiem, ze Ty chetniej poddasz eksperymentowi wlasne dziecko lub wnuka niz mysz?

      Usuń
    4. M -Monika znana w blogosferze jako" Teatralnaforma " nie ma dzieci ani tym bardziej wnuków. Właśnie podsumowała Waszą dyskusję u siebie. Pantera jej przyklasnęła. Wojna trwa na wielu frontach, nie tylko przy granicach.
      Jeśli to przeczyta, niech sobie uświadomi, że ta nienawiść, którą żywi do innych jest gorsza niż wszystkie wirusy razem wzięte, bo zabija i ciało i duszę (jeśli jeszcze ma jej szczątki).

      Usuń
    5. Dziekuje Bozeno. To naprawde bardzo przykre. Ja pamietam jak Teatralna sie bardzo bala tego wirusa, jak od samego poczatku krzyczala, zeby wszystko pozamykac. Ale myslalam, ze szczpionka juz to zalatwila, w koncu po to sie czlowiek szczepi... tak mi wychodzi z logicznego myslenia.
      Ja sie nie zaszczepilam i sie nie boje, nie kloce sie o respiratory...
      Nie wiem co powiedziec, najwyrzniej ona juz potrzebuje kolejnej dawki euforii w postaci boostera. Dobrze, ze z tego co widac te boostery beda rozdawane co kilka miesiecy, bo szkoda ludzi.
      I co do dzieci... to faktycznie latwiej szastac zdrowiem i zyciem cudzych dzieci...

      Usuń
    6. Bo są jakieś szwedzkie badania, które pokazują, że ludzie będący po dwóch dawkach, nie mają już przeciwciał, albo jest ich niewiele i skuteczność tych cudownych eliksirów spada w ciągu kilku miesięcy na łeb i na szyję - po aplikacji do organizmu, rzecz jasna. Cóż, że ze Szwecji .... chciałoby się powiedzieć.
      To teraz trzeba brać trzecią, potem czwartą itd. zapewne. Niech każdy robi, jak uważa, tylko dlaczego nazywani jesteśmy idiotami, przez których trwa jeszcze pandemia, bo gdybyśmy się zaszczypali, to przecież wszystko "wróciłoby do normalności", jak to niektórzy powtarzali. Jasne. Tyle agresji i kolejnych podziałów.

      Usuń
    7. Lidko, tez tego nie ogarniam. Wstrzykneli sobie cos wierzac, ze ich ochroni. Okazalo sie, ze jednak nie chroni, to teraz oczekuja od reszty swiata, zeby sobie wstrzyknela ten sam preparat, ktory ich nie ochronil:))
      Dla mnie to jest absolutny brak logiki.
      No i to wyklocanie sie o respiratory, miejsca w szpitalach, skazywanie na smierc tych co sie nie dali nabrac na obietnice. Jak mi wiadomo to nawet mordercow sie ratuje, a tu nagle tyle jadu i nienawisci.
      Wyglada na to, ze jest za malo czlowieczenstwa w czlowieku, a czlowiek mialo brzmiec dumnie......

      Usuń
    8. Niejaka Bożena, Teatralna to Jolanta,odwal się od niej

      Usuń
    9. Nie znam bliżej tej pani, ale faktycznie, pomyliłam ją z Mysząfuterkową. Ten sam gatunek ludzi, więc o pomyłkę nie trudno. Tak jak któraś z komentujących u Teatralnej napisała, coś mi się "pozajączkowało".
      Co nie zmienia faktu, że komentarz pisała Teatralna, a później na swoim blogu ujawniła prawdziwy stan swojego wnętrza. Ponieważ nie mam możliwości tam napisać komentarza informuję, że nie irytuje mnie brak dzieci, ani to że ktoś wierzy w szczepionki, ale nie zgadzam się na narzucanie swojej wiary innym. To jest inna forma tego, co kiedyś robił kościół z innowiercami. Nie zaszczepię się z własnej woli nawet, gdyby mi przygotowano stos.
      Nienawiść zwolenników tego preparatu do ludzi ostrożnych rośnie wprost proporcjonalnie do rozczarowania preparatem.
      Polecam do posłuchania felietony pana Witolda Gadowskiego, zwłaszcza "Porządek kochania".

      Usuń
    10. Bozeno, chyba masz racje z tym rozczarowaniem. Ja widze, ze na poczatek jest ogromna euforia a potem powoli spada i przeradza sie w agresje. Rozumiem, ze rozczarowanie jest uzasadnione, bo jak sie czlowiek po kilku miesiacach dowiaduje, ze cala impreze szlag trafil to pewnie tez bylabym rozczarowana. No ale agresja wobec tych co sie nie dali nabrac na obiecanki w niczym im nie pomgaga. Wrecz przeciwnie, czasem czytam i mysle, ze tu nawet nie potrzebne sa NOPy bo ich wlasna zolc zaleje.
      A mozna spokojnie cieszyc sie zyciem i starac zyc zgodnie z wlasnym sumieniem, ale moze to sie tylko latwo mowi jak czlowiek sam tak zyje. Serio to ja im nawet wspolczuje, bo zycie w ciaglym strachu musi byc okropne.

      Usuń
    11. A ja z zainteresowaniem obserwuję postawy ludzi i to, że prawda wychodzi na jaw. Nawet w takich niby nieistotnych sprawach jak komentarze. Bo teatralna nie podpisała się swoim nikiem tylko literką M. Komentarz niby w niewielkim stopniu agresywny, ale to pozory. Nawet jaskółka której nie znam i nie zamierzam poznawać zamiast sprostować imię koleżanki, użyła słów "odwal się od niej'. Niezaszczepionych w komentarzu u teatralnej nazywa jamochłonami. Brzydzę się takimi ludźmi i takim sposobem myślenia. Mają rację, że się boją śmierci. Też bym się na ich miejscu bała, bo będzie trzeba zebrać to, co się zasiało.
      Nie wiem, co mnie pokusiło, żeby się wdać w tę dyskusję. Chyba jedynie sympatia do autorki bloga, który prezentuje jakieś wartości i nie zatruwa duszy, a niektórych nawet uszlachetnia.
      A tych, których uszlachetnić się już nie da, rozwściecza z zawiści.
      Pozdrawiam wszystkich niezatrutych strachem,egoizmem i nienawiścią czytelników tego bloga i Gospodynię. W przeciwieństwie do teatralnej nie mam nic przeciwko temu, żeby leczył mnie lekarz niezaszczepiony, byle tylko miał serce. Gdyby nie ten wirus, może nie dowiedzielibyśmy się prawdy o sobie, a tak to wiadomo, kto jaki jest.

      Usuń
    12. Bozeno, dziekuje bardzo ze sie odezwalas i dziekuje serdecznie za mila rozmowe. Widzisz jest takie powiedzenie "daj czlowiekowi szanse to ci pokaze kim jest" i taka szansa od swiata jest wlasnie obecna pLandemia.
      Pozdrawiam i zycze wszystkiego najlepszego.
      Nie bede wchodzic do Teatralnej bo nie widze potrzeby... niech sie kwasza w swoim wlasnym sosie ale bez mojego udzialu.

      Usuń
    13. Witam Cię na tym blogu M. Szanuję każdego z komentujących tutaj i nie odbieram nikomu prawa do wyrażenia swojej opinii (no chyba, że ktoś posługuje sie w swych wypowiedziach pełnymi agresji epitetami i inwektywami). I tak, jak szanuję Twoje prawo do wypowiedzi uważam, że zaszczepieni powinni szanować prawo innych ludzi do podjęcia decyzji o niezaszczepieniu. Wszak od początku mówiło się, iż szczepionki są i będą dobrowolne. Ze wystarczą dwa zaszczepienia a poziom odporności będzie tak wysoki, że zyska sie zupełne bezpieczeństwo na bardzo długo. Że po osiagnięciu pewnego poziomu wyszczepienia w społęczeństwie oraz po przechorowaniu nabędzie ono populacyjną odpornośc. I gdzie sie podziały te obietnice? Po co sie szczepić, skoro szczepienie prawie nic nie daje i przed niczym nie chroni? A na pewno wpuszczanie do organizmu w nieskończonosc obcych substancji nie pozostaje bez wpływu na organizm ludzki. Wydaje sie nawet, że najwiecej zachorowań jest teraz w społeczeństwach najmocniej wyszczepionych. To tak, jakby wyszczepieni zamiast odpornośc zyskiwać tracili ją po kolejnych, wszczepionych im dawkach. A wiadomo przeciez, że na trzech strzałach sie nie skonczy. To będzie trwać i trwać a ludzie nadal będą chorować. A korporacje zarabiać. Ten obecny nacisk rządów na wyszczepianie całych populacji wydaje mi sie objawem albo desperacji rządzących albo szaleństwa a do tego wykorzystywania pandemii jako sposobu na zniewolenie ludzkosci.
      M. - zapewne ani ja Ciebie ani Ty mnie nie przekonasz do swoich racji, ale tym niemniej cenie swobodną dyskusję,dlatego dziękuję za Twoją wypowiedź.

      Usuń
    14. Droga Kitty! Problem polega też na tym, że oficjalne statystyki podają zupełnie inne liczy niz nieoficjalne. Że te oficjalne są naciągane i dostosowywane do potrzeby chwili.Ze ukrywa sie niewygodne dane, tak samo jak ukrywa sie niewygodne artykuły i filmy w Internecie. I połowa ludzi wierzy w oficjalne statystyki a połowa nie. I do tej drugiej połowy prawda jakos sie przedostaje.A mimo to ludzie czują, że coś tu jest nie tak.Kłamstwo ma przecież krótkie nogi. A ponieważ wydaje się, że coraz więcej ludzi tak czuje, to i opór przeciw przymusowi jest ogromny.Zobaczymy, jak to sie wszystko rozwinie...

      Usuń
    15. Bożeno! Dziękuję za Twoje merytoryczne i pełne refleksji komentarze. To dla mnie ważne, że odzywają sie tu ludzie, którzy mają podobne do mojego zdanie na temat tego, co sie teraz na świecie dzieje.I ważne to jest nie tylko dla mnie, ale dla setek milczących czytelników, których pełen agresji stosunek ludzi do tego co sie dzieje przeraża, których obecna sytuacja tak obezwładnia, w taką wpędza frustrację, że nawet nie widzą juz sensu w wypowiadaniu się.A jednak moim zdaniem mówienie ma sens. Bo choć nikogo swoimi wypowiedziami pewnie nie przekonamy, to damy sobie nawzajem znać, że nie jesteśmy sami, że są inni, którzy mysla i czuja podobnie. To tak jak na tych demonstracjach w Melbourne. Nie wiadomo, czy realnie one cos dadzą, czy opresyjny system wycofa sie ze swoich działań, ale już samo zgromadzenie sie tłumów ludzi w jednym miejscu pod sztandarem walki o wolność - samo to daje uczucie mocy, jednosci, nadziei.Najgorsza jest bowiem samotność, bezradność, bezwolność, uczucie klęski. Nie dajmy sobie tego narzucić. Szukajmy innych, myslących podobnie i wspierajmy sie wzajemnie dobrym słowem.
      Bozeno, pozdrawiam Cię serdecznie i dziekuję za Twoje ciepłe słowa pod moim adresem. Bardzo miło było mi je przeczytać o poranku!:-)*

      Usuń
    16. Droga Star! Serdecznie dziekuję Ci za prowadzenie tak rzetelnej, merytorycznej i ciekawej dyskusji. Wszystko przeczytałam dokładnie i cieszę się, że napisałaś wszystko to, co najistotniejsze, to, co powinno być napisane. Ja wieczorami nie mam siły siedzieć przy komputerze, dlatego z całego serca dziękuję Ci kochana, że tak dzielnie pełniłaś tu honory domu a ja o poranku mogę sobie wszystko spokojnie przeczytać i przemyśleć!:-)))♥

      Usuń
    17. Droga Lidko! W całej tej plandemicznej hucpie jest tyle nieścisłości, matactwa i nielogicznosci, że w tym chaosie naprawdę trudno już znaleźć jakąś logikę.Moze wcale jej nie ma a moze specjalnie tak to jest robione, byśmy sie w tym wszystkim zagubili i przestali myslec. A swobodne myślenie jest naszą jedyną bronią przeciw ogłupieniu. Samodzielne wyciąganie wniosków. Dociekliwe szukanie odpowiedzi na swoje pytania. Nie zadowalanie sie medialnym przekazem. Róbmy to zatem dalej, póki nam jeszcze myslenia nie zabronili. Dyskutujmy póki jeszcze mamy z kim i póki nasz głos nie jest całkiem zakrzyczany. Zobacz, tu na blogu jest sporo ludzi myślących podobnie do nas. Już samo to jakos człowieka koi, jakąs nadzieją napełnia.
      Pozdrawiam Cię ciepło, Lidko!:-)

      Usuń
    18. Bożeno, no podziwiam taką nagonkę, blogową, BRAWO ty. Nie mając żadnej pewności, że mówisz o właściwej osobie rozkręciłaś niezły cyrk... i rzeczywiście mogłaś sobie wstawić zamiast Anonim/bożena, Zdzicha i na to samo wyjdzie. Taka jesteś odważna. Wychodzi na to, że sama szczerze nienawidzisz owej Teatralnej z jakiegoś powodu. NIENAWIDZiSZ i śledzisz i bidulo dostać się nie możesz na jej bloga, więc tu wywalasz swoje frustracje. Żałosne. I przykre. A tymczasem ludzie miewają podobne zdania, w temacie o czym świadczą tu komentujący. No i na koniec z taką nienawiścią się rzuciłaś, że zapomniałaś o gospodyni tego bloga, która pokazała jednak klasę, jako jedyna!!
      uch Bożeno tak szczerze nienawidzieć mogą tylko katole, zmień sobie nick na aisab/leszek/kolokazja/kloszard
      ))))))))))))) M

      Usuń
    19. Moniko,
      bo czuję tu tym razem fluidy prawdziwej Moniki, przepraszam że użyłam tego imienia, ale nie przypisywałam nikomu innemu tej wypowiedzi tylko teatralnejformie. Może stało się tak dlatego,że podpisała się literą M. A ja sporadycznie bywam w blogosferze i jak widzisz nawet nie wiedziałam jak ma na imię. Gdybym jej nienawidziła, to chyba bym wiedziała? Rozumiem, że trudno jest uwierzyć w to, że poczytuję czasami przypadkowe blogi w kontekście moich zainteresowań postawami ludzi wobec aktualnych problemów światowych. Patrzę, jak sobie radzą wierzący w Boga i niewierzący. Przypadkowo na blogu Pantery kilka dni temu przeczytałam komentarz teatralnej w którym napisała, że wybiera szczepionki a nie Boga. I ten komentarz poprowadził mnie na jej stronę, na której oto napotkałam nagonkę na szereg osób, które cenię i szanuję. Wulgarną nagonkę. I pośrednio także na mnie, bo nie jestem zaszczepiona. Teraz dopiero widzę, że wszystkie trzy czy nawet cztery nienawidzicie katolików. Ale niestety, nie trafiłaś. Katolicyzm mam już za sobą. Co nie znaczy, że Boga nie ma i nie ufam Mu bardziej od szczepionek. Rozmawiałyśmy o tym kiedyś o ile pamiętam. Ale nie to jest przedmiotem dyskusji pod tym postem, tylko przymus szczepień. Mobbing, terror psychiczny.
      Po co mieszasz ludzi, którzy nie mają nic wspólnego z tym blogiem? Ani aisab, ani leszek ani kloszard nic mi nie zrobili złego, chociaż ponoć katolickie podejście do szczepień jest podobne do waszego.( Mam na myśli grupę komentujących pod wspomnianym postem teatralnej).
      Gdybym kogokolwiek nienawidziła, to bardzo osłabiłabym swój system odpornościowy. W trosce o siebie unikam takich toksycznych uczuć. Dzięki temu nie muszę się bać, kto stoi koło mnie w kolejce. Nie mam pewności że i mnie nie dopadnie wirus, ale mam ufność. A to już coś...
      A jeśli nawet zachoruję, to nie zajmę łóżka w szpitalu i respiratora. Wolę umrzeć raz, niż codziennie umierać ze strachu, co czeka wszystkich Kowidian.
      A ponieważ i ja potrafię czytać ze zrozumieniem, to wyjaśniam:
      nagonkę na bloga Olgi zrobiła M polecając teatralnej. Informacja o nagonce nie jest nagonką, ale rozumiem, że może rozwścieczyć jak każda prawda. A wasze epitety pod moim adresem nawet mnie trochę rozbawiły...

      Usuń
    20. Bożeno psi detektywie, nie tłumacz się. za to się zdecyduj, bo już nie wiem kim jestem, mietkiemzesklepuzarogiem? znienawidzoną moniką?bo wychodzi teraz, że jej nienawidzisz. I może zakończ te perygrynacje blogowe, bo nic dobrego z tego nie wynika, jak widzisz. Wystarczy, że sie ktoś podpisze M albo uderzy w te same argumenty, to już T ?? na prawdę nie widzisz różnicy w poście, gdzie nie podaje się żadnych namiarów, na autora z którego sie ciśnie a ordynarną nagonką z podaniem nazwy bloga?? to znaczy, że covid za tobą i masz poważne zmiany. niedouleczenia niestety. Rozumiem jednak Twojąwściekłość i Twójstrach. to bezsilność, bo będą was izolować i zamykać i odcinać ...odcinać kawałek po kawałku dostęp do normalnego życia i świata...idobrzewamtak.

      Usuń
    21. M. Moniko, Swiechno to Ty w swojej zajadlosci i wscieklosci zapomnialas dodac, ze masz w Polsce NIEszczepiona Matke. Czy to dla niej czy dla siebie tak sie domagasz respiratora. Nie musisz wyjasniac, mnie to nie interesuje, zycze Wam obu zdrowia ale niestety Ty swoimi tutaj wypowiedziami wspielas sie na szczyt HIPOKRYZJI. Gratuluje. Mozesz odpowiadac albo i nie, mnie to juz ani ziebi, ani grzeje, nie chce miec nic wspolnego z ludzmi takiego pokroju.

      Usuń
    22. Nie robi mi to, bo już przed pandemią odcięłam się sama od takich ludzi którzy mogą sprzedać swoją wolność za paszport kowidowy i bilet do kina. Jest mi ze sobą dobrze.
      Różnice widzę, ale nie widzę nic niestosownego w ujawnianiu ludzkiej obłudy. A jeśli ja dostrzegłam i pozostałabym obojętna na te wylewające się na przyzwoitych ludzi kalumnie, to równałoby się to aprobowaniu zła. Trzeba czasami kogoś przed kimś ostrzec. Detektyw to pożyteczny zawód, o ile ma się ku temu zdolności...
      Mam nadzieję, że jednak wyniknie z tego jakieś dobro, a obecna zawierucha to etap przejściowy. Sprzątanie świata!

      Usuń
    23. Bożeno i Stra - no to ja teraz z przyzwoitości doniosę Święchnie co tu sie na nią wypisuje, bo to przecież mój chrześcijański obowiązek - walka ze złem!! a doniesienie na nagonkę, nie jest nagonką)))))) Tylko uprzedzam, że Świechna również nie jest na literę M, gdybyście nie zauważyły. Sprzedałam swoją wolność za paszport covidowy i teraz jestem wolnym człowiekiem i mogę podróżować, swobodnie się przemieszczać, nie bać o utratę pracy, bywać w świecie i w kinie, taki paradoks. No a ty mi potwierdzasz teorię, że siedzisz odizolowana i ci odbija. Obłuda - dwulicowość, fałszywość, faryzeizm, faryzeuszostwo, hipokryzja, podwójna moralność, przewrotność, zakłamanie. Nie przypominam sobie, żebym gdziekolwiek pisała o tym, że szczepienie jest złem, niezaszczepiła się a atakowała foliarzy ??? nic mi o tym nie wiadomo ?? no ale ciężko będzie, bo macie zbyt szeroki wachlarz podejrzanych hehe

      Usuń
    24. Tu psi detektyw
      Star, na swoim blogu teatralna w komentarzach rozmawia już chyba sama ze sobą. Jeżeli Świechna nie ma z tym nic wspólnego i jeżeli ją brzydzi obłuda i obrażanie ludzi oraz jeżeli przyznaje ludziom wolną wolę do decydowania o swoim ciele w kontekście przyjmowania preparatów, to zapewne zrozumie to zamieszanie. Teraz dla zmyłki obie mogą pisać anonimy podpisane M, ale to nie ma znaczenia. Łączy je ten sam duch ("My oba to jedna wątroba").
      Nie poświęcałabym tyle cennego czasu, gdyby nie to, że za sprawą podobnych im ludzi na świecie zmusza się populację do szczepień, które niby pod pozorem ochrony zdrowia często to zdrowie rujnują, a przed wirusem nie chronią.
      Nadmieniam, że nie segreguję ludzi na wierzących i niewierzących, bo wśród niewierzących zdarzają się tacy, którzy są bliżej Boga niż zadeklarowani. Po owocach ich poznacie...

      Usuń
    25. Teatralna, masz jedną zaletę, jednoznacznie wybrałaś egoizm i nienawiść i nie udajesz nawet że jesteś dobrym człowiekiem. Twoja prawdziwość powala...
      Kiprechamelatuania

      Usuń
    26. Na WP jest informacja dotycząca śmierci dwunastolatka po przyjęciu drugiej dawki preparatu. A "mądrzy" dodają że szczepionka nie była jedyną przyczyną zgonu, bo miał chorobę, która jedynie się zaostrzyła po jej przyjęciu.
      Tak samo można uznać, że koronawirus nie jest jedyną przyczyną zgonu, bo zdrowy organizm zawsze go zwalczy i tak się w wielu przypadkach dzieje.
      Z tego wynika, że należałoby unikać i wirusów i szczepionek na nie, bo są siebie warte, a budować naturalną odporność. Poza tym nie życzę sobie żeby mnie ktokolwiek modyfikował genetycznie nawet w celu przedłużenia mojej ziemskiej egzystencji.

      Usuń
  12. Piękny post - dający nadzieję i piękne komentarze. Daleko nam jeszcze do takiego " przebudzenia". Mam wrażenie, że jako naród jesteśmy tak przyzwyczajeni do dźwigania swojego jarzma, że jest nam to do życia niezbędne. Nie uważasz? Samo słynne " co słychać?- stara bieda" W jakim kraju, ktoś odpowiada w taki sposób? U nas ta " stara bieda" jest tak wpisana w tradycję, że w ogromnej mniejszości są ludzie starający się to zmienić. Lepiej jest cicho, ale ciągle narzekać , niż zebrać się na odwagę i powiedzieć raz coś głośno. To że w mediach nie widzimy , co dzieje się na świecie - to nic nie znaczy. Bo widzimy to w internecie.
    Ale to ciche narzekanie tak wrosło w naszą kulturę, że chyba już z nami pozostanie na wieki.
    Co do szczepień - podziwiam ludzi za odwagę - tylko tyle, bo ja nie mam jej ani względem siebie, ani względem Bogdana. Zdaję sobie sprawę, że nie jest to pigułka, którą połkniętą przez pomyłkę można w końcu, wypłukać z organizmu. To są zmiany nieodwracalne, których NIKT jeszcze nie zna.
    Gdy zostanę przez kogoś "opluta" , grzecznie usunę się na bok i poczekam... Może za jakiś czas przyjdzie nam wrócić do " tematu". Ściskam Kochani - bądźcie zdrowi

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tez uwazam, ze to wymaga ogromnej odwagi tak dac sobie cos wstrzyknac... albo moze lekkomyslnosci... nie wiem.
      Wiem, ze nie rozumiem ludzi ktorzy probuja porownac ten eksperyment do pasow bezpieczenstwa w samochodach czy tez kaskow motocyklistow. A czesto slysze "ale pasy w samochodzie zapinasz..." Patrze z wytrzeszczem oczu i z trudem wydobywam glos "owszem zapinam ale tez ODpinam... one nie wrastaja w moje cialo na zawsze".
      I w tym momencie rozmowca dostaje wytrzeszczu oczu:)))))))))))

      Usuń
    2. Gabrysiu, coś w tym jest, że my, Polacy bardzo lubimy narzekać, marudzić, uprawiać czarnowidztwo. I nie wiem już czy naprawdę takie z nas ponuraki, czy tylko na takich pozujemy chcąc upodobnić sie do innych, bo jak wiadomo, łatwiej żyje sie w tłumie podobnych sobie a nie odstaje sie niczym czarna owca. Ja sama w sobie też zauważam skłonnosci do narzekania, do powtarzania swojej marudnej mantry, do postrzegania szklanki w połowie pustej. Staram sie to w sobie przełamywać, bo nie chcę byc taka.
      A co do szczepień...Tyle juz na ten temat napisano, że trudno dodać cokolwiek odkrywczego. Powtórzę zatem to, co dla mnie najwazniejsze - niech każdy ma możliwosc wyboru, bo przecież każdy potem sam konsekwencje swych wyborów ponosi.
      Gabrysiu, serdeczne usciski zasyłamy Tobie i Bogdanowi. Dobrego dnia, kochani!:-))

      Usuń
    3. Star! Dobre z tymi pasami!:-) No tak. Można sie w nie zapiąć i można odpiąć. A odszczepić sie niestety nie da!

      Usuń
  13. Dziękuję Olu Tobie i innym za mądrą dyskusję. Po roku od zachorowania nadal mam antyciała, a to dla mnie najlepszy argument przeciw szczepieniu. Dzięki Wam wszystkim jeszcze bardziej jestem pewna, że robię dobrze. Bardzo się cieszę z takich radosnych wieści płynących z Australii. Pozdrawiam serdecznie Olu:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marylko droga! Cieszę się, że i Ciebie ucieszyły te wieści z Australii.Mam takie delikatne na razie wrażenie, że pomalutku coś sie zaczyna w świecie zmieniać na lepsze, rośnie ludzka świadomosć i solidarność.A jesli nawet to tylko wrażenie, to niech trwa niby promień na niebie, póki sie znowu zachmurzy. Każdy taki promień jest przecież bezcenny dla osób miłujących światło i dobro.
      A co do szczepień - niech każdy ma mozliwośc robic to, co uważa za słuszne. Niech dobrowolnośc nie staje sie przymusem.Niech prawo, sprawiedliwość i wolność nie stają sie wyświechtanymi, pozbawionymi realności i mocy hasłami.
      I ja pozdrawiam Cie serdecznie, Marylko Wam obojgu zdrowia i spokoju przede wszystkim życząc!:-))*

      Usuń
  14. Dzięki serdeczne, wiem już kogo omijać z daleka na blogach, nie bójcie się, nic się nie stanie, nikt nie chce was wykończyć, a kontroli nad wszystkim co się dzieje i tak nie będziesz mieć. Nie jesteś lekarzem, nie wypowiadaj się, masz może jeszcze szczęście, ze nikt ci na covid nie umarł. Ciemnota totalna, nie ma na to leku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za wypowiedź, masz prawo mieć swoje zdanie a ja swoje. Jednak ja każdego szanuje, nikogo nie obrażam. I nikomu nie odmawiam prawa do wypowiedzi ani do swobodnego myślenia zgodnie ze swoją wiedzą i rozumem. A sądząc po Twej wypowiedzi nie można tu liczyć na spokojną, pełna wzajemnego poszanowania dyskusję. Zatem nie mam zamiaru jej z Tobą dalej prowadzić. Wszystkiego dobrego życzę i żegnam.

      Usuń
    2. A ja napiszę inaczej. Wracaj do swojego gniazda os i szerszeni. Od kiedy to szczerość, troska o innych, o ich stan świadomości, odwaga i uprzejmość a przede wszystkim umiejętność logicznego myślenia są ciemnotą?
      Strach przed jedyną chorobą wskaźnikiem oświecenia?

      Usuń
  15. Bozeno - i ja chcialam ci podziekowac za Twoj przekaz, za odezwanie sie , bo tylko prawda i logika sa tu wazne , a nie slepa , zajadla i pelna nienawisci histeria jaka prezentuje grupa tych co to walcza ponoc z nienawiscia i dyskryminacja i szanuja " wartosci demokratyczne". Chyba zadna nie ma lustra , bo obraz jaki sie od jich odbija po prostu przeraza. Jak wiekszosc tutaj piszacych wole skierowac wzrok na swiatlo , spokoj i dobro plynace z ludzkich serc. Pozdrawiam cie serdecznie 💝

    OdpowiedzUsuń
  16. I ja pozdrawiam serdecznie.
    Przypomniała mi się piosenka, której uczono dzieci w żłobku:

    "Co jest duże, a co małe,co jest dobre, a co złe? Co jest czarne, a co białe? Zastanawiam się..."
    Szkoda, że tej piosenki uczono czterdzieści lat temu...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziewczyny, Kitty i Bożeno!nie ma co tracić energii i czasu na
      Próby merytorycznej dyskusji z tymi, co dyskutować nie chcą a tylko wściekają się i obrażają innych. Kochane! Dziękuję, że jesteście, że dzielicie się swoją wiedzą, obserwacjami, doświadczeniem i refleksjami. To dla mnie i wielu innych czytelników tego bloga ważne. Obie Was ściskam serdecznie i dużo pozytywnej energii zasylam! 🙂 💓🙂

      Usuń
  17. Uwielbiam twój sposób pisania, nie lejesz wody tylko piszesz konkretnie i to mi się podoba, tak trzymaj :D

    OdpowiedzUsuń
  18. Czytam, czytam i wciągam się w twojego bloga coraz bardziej.

    OdpowiedzUsuń

Serdecznie dziękujemy za Wasze opinie i refleksje!

Etykiety

Aborygeni afirmacja życia agrest apel apel o pomoc asymilacja Australia autoanaliza bajka bal ballada baśń Beksińscy Bieszczady blackout bliskość blog blogi bór cenzura Cesarzowa Ki Cezary chleb choroba ciastka czarny bez czas czerwiec człowieczeństwo człowiek czułość Dersu Uzała deszcz dieta dobro dom dorosłość drama drama koreańska drewno droga drzewa trawiaste Dubiecko Dwernik Kamień dwudziestolecie międzywojenne dystopia dzieciństwo dzikie bzy ekologia elektryczność erotyk eutanazja fajka fantazja film flash mob fotografie fotoreportaż glebogryzarka głodówka głód gospodarstwo goście góry Góry Flindersa grass tree grill grudzień grzyby Gwiazdka historia historie wędrujące horror humor humoreska idealizm ideologia II wojna światowa informacja inność inspiracja internet jabłka Jacuś Jacuś. gospodarstwo Jacuś. lato jajka Jane Eyre Jawornik Polski jesień jesień życia kalina Kanada kanały kangury kastracja kiełbasa klimat klimatyzm koala kobieta koguty kolędy komputer komunikacja konfitury konflikt koniec świata konkurs konstrukcja kosmos kot koziołek kozy Kraków Kresy kryminał kryzys książka kuchnia kulinaria kury kwiaty kwiecień las lato legenda lęk lipa lipiec lis listopad literatura los ludzie luty łąka maciejka macierzyństwo magia maj malarstwo maliny mantry marzenie maska metafora mgła miasteczko odnalezionych myśli Michael Jackson Mikołaj miłość Misia mit młodość moda mróz mróż muzyka muzyka filmowa nadzieja nalewki nałóg natura niebezpieczeństwo niezapominajki noc nowoczesność Nowy Rok obyczaje ocean odchudzanie odpowiedzialność odrodzenie ogrody ogród ojczyzna opowiadanie opowiastka opowieść Orzeszkowa osa Osiecka owoce pamięć pandemia Panna Róża park pasja patriotyzm pejzaż pierniki pies pieski pieśni pieśń piękno piosenka piosenki pisanie płot początek podróż poezja pogoda Pogórze Dynowskie polityka Polska pomidory pomysł poprawność polityczna porady postęp pożar praca prawda prezent protest protesty przedwiośnie przedzimie przemijanie Przemyśl przepis przetrwanie przetwory przeznaczenie przygoda przyjaźń przyroda psy psychologia ptaki radość recenzja refleksja relatywizm remont repatriacja reportaż rezerwat Riverland rodzina rok rośliny rower rozmowa rozrywka rozum rymowanka rzeka samotność San sarny sąsiedzi sens życia siano sierpień silna wola siła skróty słońce słowa słowa piosenki słowianie smutek solidarność South Australia spacer spiżarnia spokój spontaniczność spotkanie stado starość strych susza susza. upał szadź szczerość szczęście szerszeń śmiech śmierć śnieg świat święta świt tajemnica tekst piosenki teksty piosenek tęsknota tragikomedia trauma truskawki uczucia Ukraina upał urodziny uśmiech warzywnik wędrówka wędrówki węgiel wiatr wierność wiersz wierszyk wieś wigilia Wilsons Promontory wino wiosna wiosnaekologia wirus woda wojna wolność Wołyń wrażliwość wrotycz wrzesień wschód słońca wspomnienia wspomnienie współczesność Wszechświat wychowanie wycieczka wypadki wypalanie traw zabawa zabawa blogowa zachód słońca zapasy zaproszenie zbiory zdjęcia zdrowie zielarstwo zielononóżki zielononóżki kuropatwiane zima zioła zmiany zupa Zuzia zwierzęta zwyczaje żart życie życzenia Żydzi żywokost