poniedziałek, 8 listopada 2021

Mini świat...

 


   Ponieważ od dłuższego czasu chodzi mi po głowie piosenka Indili pt. "Mini world" chciałam napisać do niej swoje słowa, nie będące tłumaczeniem oryginału. Brakowało mi jednak weny, czy raczej silnego impulsu. I  wreszcie wczoraj udało mi się stworzyć poniższy tekst. Inspiracją dla niego stał się ostatni post Ani Bzikowej "Na umrzyka skrzyni, Wszechświecie," (  klik ),  w którym pisze ona m.in. o tym, że dobrze jest mieć swój malutki, wewnętrzny, bezpieczny świat, do którego można się schronić, gdy rzeczywistość staje się nie do zniesienia. Zgadzam się z nią. Jakoś trzeba się bronić przed naporem bezsensu i zła. Mieć gdzie przed tym, na co nie mamy wpływu, uciec. Tyle, że po opuszczeniu swego mini świata( bo wiecznie tam siedzieć się przecież nie da), ta pełna absurdów, niegodziwości oraz nawarstwiających się zagrożeń rzeczywistość boli jeszcze bardziej...



 Tekst mój można traktować jak wiersz albo piosenkę. Pod tekstem zamieszczam linka do podkładu muzycznego z melodią (do samodzielnego pośpiewania).

 

Powiedz przyjacielu

Dokąd biegnie ten nasz świat?

W jakim celu

W ten tunel mknie od lat?

Dalej, jeszcze dalej

Trwa okrutna losu gra

Która stale

Ku zgubie wszystko pcha

 

Ref:

Każdy z nas ma mini, mini świat

Mini, mini

I w każdym niczym w kropli deszczu lśni

Pragnienie trwania zwykłych, prostych dni

Gdy sny

Niedobre sny się znowu na jawie śni…

 

 

Powiedz przyjacielu

Jak odnaleźć jeszcze sens

Bo niewielu

Chce widzieć to, jak jest

Lepiej nic nie wiedzieć

Lepiej oczy zamykać

Uciec w siebie

Bo wtedy groza znika

 

Ref:

Każdy z nas ma mini, mini świat

Mini, mini

A w każdym niczym w kropli deszczu lśni

Pragnienie trwania zwykłych, prostych dni

Gdy sny

Niedobre sny się znowu na jawie śni…

 

Powiedz przyjacielu

Czy się z światem stanie cud

I z tunelu

Uda się wyrwać mu

Dobro uratować

I odzyskać znów spokój

Lęk pokonać

Nie dać się władzy mroku

 

 

Ref:

Każdy z nas ma mini, mini świat

Mini, mini

A w każdym niczym w kropli deszczu lśni

Pragnienie trwania zwykłych, prostych dni

Gdy sny

Niedobre sny się znowu na jawie śni…

 

 


34 komentarze:

  1. Och Bardzo piękne słowa, bardzo wzruszające, cudowne. Mnie ten świat trochę przeraża. Stety i niestety ( jakkolwiek się to pisze) mam poczucie, że czasami za dużo widzę, za dużo słyszę. Ostatnio często się zawodzę, przerażam zachowaniami ludzkimi, tym do czego są zdolni. Niestety spotykam na swojej drodze dużo pięknych, uśmiechniętych ludzi, bardzo zgniłych w środku. Jednak ja nadal wierzę w siłę dobrych ludzi i cenię ich coraz to bardziej i bardziej. Najgorzej byłoby, gdybyśmy zwątpili właśnie w siłę dobra, a to dobro tworzymy też my, ja, Ty... Wierzę w Nas. Mam świadomość, że ten świat się zmienia, nie podoba mi się większość tych zmian, przerażają mnie, ale wiary swej w dobro nie umniejszę i już. Dziękuję, bo Ty jesteś takim dobrem, które jest dla mnie dowodem, które daje mi siłę i nie pozwala przestać wierzyć. Przytulam Cię mocno do serca i wiedz, że cieszę się, że jesteś w moim życiu, a jesteś. <3 

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Ci za Twój serdeczny a do tego pełen refleksji komentarz!*
      Wydaje mi się, że wielu z nas dostrzega mnóstwo zła, fałszu i absurdów wokół siebie, że przytłacza nas to, jak zmienia sie świat, jak zmieniają sie ludzie. Chcemy jednak nadal wierzyc w dobro, ufać mu, bo bez tego opanowałby nas marazm i czarne myśli. A przecież nadal chcemy żyć pełną piersią. Kochać, śmiać się,mieć czas dla bliskich oraz na na to, co lubimy robić. Nie oglądać sie na innych, ale działać tak, jak nam serce podpowiada. Bo chyba tylko swojemu sercu można jeszcze wierzyć.
      I ja przytulam Cię mocno, droga Agnieszko, będąc sercem blisko Twego wrażliwego serca!***

      Usuń
  2. Piosenka piękna, wiele osób może die z jej słowami utożsamić.
    Dla przekory powiem jednak, że jestem raczej za otwarciem na innych, za czynnym zmienianiem tego świata na lepszy, bo prędzej czy później zło nas dopadnie i wtedy nie będzie gdzie się schować, ani do kogo wołać...
    Czasami przemawia we mnie romantyczna dusza, ale chyba bardziej jestem realistką i wierzę, że mamy siłę i wpływ na nasze życie i ludzi obok.
    Kropla drąży skałę, całego świata nie zmienię, ale siebie i kawałek mojego świata mogę!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, Jotko. Tak już mam, że jak jakaś melodia mnie zauroczy, jakieś silne wrażenie obudzi, to dotąd będzie mnie przesladować, aż nie napiszę do niej swoich słów, słów, o tym, co dla mnie ważne. A ważne jest to, co dzieje sie teraz ze swiatem i z ludźmi. Jesteśmy świadkami ogromnych przemian społęczno-polityczno-mentalnościowych. Mnóstwo sie wokół nas zmienia, choć na pozór zmienia sie niewiele. Próbujemy sobie jakoś radzic z tym dysonansem poznawczym, z tą rzeczywistością, która jeszcze niedawno byłaby uznana science fiction.
      Mozna uciec w swoje mini światy albo przełamywać mury. Każdy sposób dobry, byleby żyć, byleby cieszyc sie życiem i mieć nadzieję na lepsze.

      Usuń
  3. Na chwilkę ten mini świat jest dobry, ale nie można się w nich całkiem i na zawsze skryć. Tak myślę ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I ja myslę, Lidko, że nie można na zawsze sie skryć przed tym, na co nie mamy wpływu a co boli, oburza i budzi głęboki sprzeciw. W końcu trzeba ze swej skrytki wyjść i próbować jakoś zmierzyc sie z tym, co jest, podjąc jakąs walkę, choćby z góry była skazana na przegraną albo też znieczulić się na to, co sie dzieje i starać sie przestac to zauważać. Trudne to wszystko...

      Usuń
    2. Oj trudne, bo nie wiadomo, co lepiej.

      Usuń
  4. Piękne słowa napisałaś Olu. Mam wrażenie, że coraz częściej uciekamy lub chcemy uciec
    W taki swój mini świat. Rzeczywistość nas przerasta, szczególnie im jesteśmy starsi.
    Wiem to po sobie niestety. Brakuje nam woli walki, bo przytłacza nas bezsilność.
    Widzimy coraz więcej absurdów wkoło. Trzymajcie się ciepło.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, Olu!*
      Bardzo dobrze ujęłaś tę ważną myśl w słowa - rzeczywistość nas przerasta. Im jesteśmy starsi, tym wrażliwsi, tym bardziej też bezradni.To, co było naszą zwyczajną rzeczywistością zdaje się odchodzic w niebyt i źle czujemy sie w tym nowym, dziwnym świecie, w którym nie ma nic pewnego, w którym tyle jest kłamstw, przemocy, bezczelnej manipulacji.
      Oboje pozdrawiamy Cię serdecznie, Olu!*

      Usuń
  5. Bezradność i bezsiła, stany jakich wolimy nie doświadczać. A jednak, to też składowe życia na planecie. Jak napisałam, mały świat jest schowankiem, bardzo potrzebnym. Ale nie mogę tam zostać, bo też się skurczę.
    A nie chcę, byłam skurczona długo i to też boli.
    Czy ze światem stanie się cud? Myślę, że już się dzieje.
    Kiedyś, może się powtarzam, bo często przytaczam, ale napiszę.
    Czytałam kiedyś o panu, który pod hipnozą chciał poznać swoje przeszłe wcielenia. Udało mu się tak dobrze, że nawet pogadał ze swoim przyszłym wcieleniem. To możliwe jest. I ten z przyszłości powiedział, że nasze obecne czasy są w jego czasie nazywane Epoką Lęku. Czyli jednak będzie coś dalej ;) Ponieważ uważam, że trwa to już dość długo, to może jednak kończymy, teraz każdy z nas szuka własnej siły i uczy się jej używać. Bo warunki ekstremalne...
    I jeszcze Opania, bo normalnie śmiech mlekiem na wszystko ;)
    https://www.youtube.com/watch?v=sNTxwCRgjuQ

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację, Aniu - jesli zbyt długo tkwimy w swym malutkim świecie kurczymy się i po wyjściu na zewnatrz ogrom tego, co sie dzieje (z nami czy bez nas) jeszcze bardziej przeraża i jeszcze bardziej sami sobie zdajemy sie bezradni. Trzeba utrzymać jakąś równowagę w tym wszystkim.Nie odrywać się całkiem od świata, ale starać się widzieć w nim jakieś promienie i chwytać sie ich niby liny ratunkowej.
      Myślisz, że dzieje sie ten cud, na który czekamy? I ja mam czasem takie przebłyski i tylko nie wiem, czy to prawda, czy moje pobożne życzenia.
      Nasze czasy Epoką Lęku...Hmmm, ciekawe...Lęku, który minie, bo nic nie trwa wiecznie.A potem świat sie odrodzi w nowej, miejmy nadzieję, lepszej postaci. Nie wiemy, jak długo ma trwać owa Epoka Lęku.Kiedy sie w ogóle zaczęła. Czy nasza ludzka miara życia wystarczy by to jakos ogarnąć, by powiedzieć na pewno, że to mija albo że przeminęło. Wszystko zdaje się takie płynne, nieostre.
      Za Opanię bardzo Ci dziekuję. Tak, śmiech jest mlekiem i lekiem na całe zło. Obyśmy jak najczęściej mogły się tak serdecznie śmiać, napełniać się wspaniałym poczuciem ulgi, beztroski i wolności.

      Usuń
  6. Ponad czarnymi chmurami nadal swieci slonce, tam rozposcieram skrzydla, gdy mi ciasno sie robi w moim mini siwecie, bo on wcale nie jest "mini", jest bezkresny, nieograniczony, piekny... Komus bardzo zalezy bysmy tego nie dostrzegali i siedzieli zamknieci w strachu i smutku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To bardzo ważne i trafne spostrzeżenie Elu, że komuś zalezy na tym byśmy tkwili w tym naszym świecie w okowach strachu i smutku. A to przecież tylko mini światek.Sztuczny światek pełen złudzeń, fałszerstw, bezsensownej, ogłupiającej narracji. Prawda jest ponad tym wszystkim. Prawda, którą czujemy, która daje nam siłę i uczucie wewnętrznej wolności. Prawda, niczym słonce ponad chmurami...Jesteśmy wszak dziećmi światła. I tego sie trzymajmy w czasach, gdy na siłe wpycha sie nas w objęcia mroku.
      Dziekuję za Twoje słowa Elu!*

      Usuń
  7. Piękna piosenka i wiersz bardzo ciekawy. Tak naprawdę to chciałam powiedzieć, że karaoke - ful wypas !
    Na pewno każdy ma swój świat i sama wiem, że trzeba pielęgnować go w sobie i strzec przed niektórymi ludźmi. Czasem nie warto się uzewnętrzniać i wszystkiego ujawniać, bo są tacy, którzy wykorzystają to w niewłaściwy sposób. Przykre to. Najważniejsze, by pielęgnować w sobie dobro i żyć tak jak się chce, nie bacząc na zdanie innych. Zachować pogodę ducha bez względu na to, co mówią i robią inni. łatwe to nie jest, ale da się ! Uściski serdeczne :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, Ulu!:-) Starałam się tak napisac ten tekst, by był sensowny i prosty do zaśpiewania, by nie tylko opowiadał o czymś ważnym, ale by by zawierał w sobie ten powtarzający sie refren o mini świecie.
      Masz rację, że nie przed każdym powinno sie ujawniać to, co w nas najcenniejsze, najbardziej będące nami. Nie wszyscy przecież potrafia to pozytywnie odebrać, odpowiedziec dobrem na dobro. Są i tacy, którzy potrafią powierzone im ufnie refleksje wykorzystac potem przeciw nam. Strzeżmy zatem naszych małych światów, ale i dzielmy sie nimi z tymi, którzy warci są zaufania.I doceniajmy siebie samych. Nie dajmy sie stłamsić, upokorzyć "małym", i w sumie godnym politowania, samotnym w swej zapiekłej złości i goryczy ludziom.
      Ulu!Dziekuję za Twoje słowa i ściskam Cię równie serdecznie!:-))

      Usuń
  8. Z odległości przeżytych lat wiem, że zawsze coś złego się działo, i dobrego też. Kiedyś miałam ducha walki, brałam odpowiedzialność za wiele spraw, a potem zobaczyłam ile tracę na tym. Zrozumiałam, że w swoim mini świecie jest tak dobrze i dzieje się tylko to co zauważam i na co pozwalam. Druga część życia jest dużo spokojniejsza i dobra. Czasami wyjrzę, dostanę po łbie i wracam. Na zewnątrz nic się nie zmieniło od lat.
    Olu, wielką przyjemność sprawiło mi słuchanie muzyki z Twoim tekstem. Bardzo piękne masz hobby, zbieraj te wszystkie mądre myśli, bo może doczekają się kiedyś własnej muzyki? Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, Marylko. Zawsze w życiu dzieje sie cos dobrego i cos złego. Tyle, że czasem mamy wrażenie, że albo jednego albo drugiego jest wiecej. Dlatego próbujemy przywrócić stan równowagi, ale nie zawsze sie to nam udaje.Czasem musi po prostu upłynąc jakis czas, pomóc zaleczyc rany, zmienić perspektywę, napełnic nas nowym dzianiem, dać zapomnienie i nową siłę.
      Cieszę się, że sprawiłam Ci odrobine przyjemnosci tym tekstem z muzyką. Wiesz, jabBardzo lubie pisać wiersze i teksty piosenek. Z wiekiem coraz bardziej Niesamowicie mi to pobudza mózg i daje oderwanie od zmartwień i w ogóle, całego świata. I moim cichym, nieśmiałym marzeniem jest by ktoś napisał oryginalną muzykę do moich tekstów (szkoda, że sama tego zrobić nie umiem). By ktoś to fajnie zaśpiewał. Może stanie się cud i kiedys jakiś muzyk, czy kompozytor zajrzy na tego bloga, przeczyta moje wiersze i pomyśli, że warto byłoby zrobić z nich piosenki? Wszak w życiu wszystko jest możliwe, póki zycie trwa!:-)
      Gorące uściski zasyłam Ci, Marylko droga!:-)*

      Usuń
    2. Olu, nie czekaj aż ktoś zajrzy, tylko sama działaj. Wybierz kogoś, wyślij, jak mądry to doceni dobry tekst. Wszystko jest możliwe w życiu, ale tylko pod warunkiem, że sami wyciągamy ręce po marzenia. Same się nie spełniają, masz potwierdzenie, że teksty trafiają do serca, czego potrzebujesz wiecej? Uściski i trzymam kciuki:)))

      Usuń
    3. A ja bym chciała by marzenia (nawet te nie wyrażone na głos)same sie spełniały, żeby spadła gwiazdka z nieba wprost pod moje stopy...Ech, wiem - jak dziecko jestem.
      Pomyślę o tym wszystkim, kochana. Dziękuję Ci za Twoją serdeczna bliskość i wsparcie!:-)***

      Usuń
  9. Nie jest latwo pogodzic ten mini swiat z tym co sie dzieje w zewnetrznym mega swiecie. Staram sie na ile moge zyc w zgodzie z wlasnym sumieniem. To nie jest wazne czego inni ode mnie oczekuja, oni maja swoje zycie i prawo do przezycia go zgodnie z ich pogladami i wartosciami. Ja bede na pewno wierna moim do ostatniego oddechu bez wzgledu na to czy to sie komus podoba czy nie. Jak to mowia Amerykanie "you do you, and I do me".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marylko, myślę podobnie jak Ty. Staram sie ocalić to, co najwazniejsze. Nie ulec żadnym naciskom. Mieć czyste sumienie. Szukać swojej prawdy a nie przyjmować z zewnątrz czegoś, co tylko prawdę udaje. Póki ma sie jaki wybór trzeba słuchać swego serca, rozumu i intuicji. A jesli te trzy siły mówią jednym głosem, to tym bardziej nie mozna go puszczać mimo uszu.
      Gorące uściski Ci zasyłam!*

      Usuń
  10. Dzięki własnemu małemu miejscu, mojemu wewnętrznemu światu przetrwałam niewyobrażalny mobbing w pracy i wiele trudnych, życiowych lat. Czasem oglądam taki mobbing w jakimś filmie i myślę, że ogląda się to może ze zgrozą, może z oburzeniem, ale bycie uczestnikiem takiej ustawicznej zawodowej trąby powietrznej to już zupełnie inne odczucie.
    Teraz też to, co dzieje się wokół przywraca we mnie tamte złe, niszczące uczucia. Uciekam w objęcia mojego małego świata, który mnie przygarnie, nie odrzuci, nie obrzuci błotem, nie nastraszy, nie wyzwie. Uciekam w objęcia mojego świata, bo znowu zamykam się na ludzi, znowu budzi się nieufność, znowu jak zbity pies, kopnięty kot kurczę się w sobie i wpycham w najciemniejszy kąt, a to sygnał dla mnie, że trzeba działać, by nie dopuścić do powrotu tamtych niszczących odczuć. Schowana w swoim bezpiecznym świecie odbuduję jeszcze raz swoje schody do radości i spokoju. Wiem jak to zrobić i wiem, że tak trzeba choćby po to by z odbudowaną i wzmocnioną psychiką znowu spokojnie i bez emocji stawić czoła temu rozszalałemu żywiołowi na zewnątrz.
    Takie małe nasze wewnętrzne światy są naszym wsparciem i tarczą obronną przed naporem zewnętrznego zła. Bo tak naprawdę największa moc jest w nas samych trzeba tylko odnaleźć drogę i drzwi do tej wewnętrznej mocy.
    Słonko zagląda w moje okna, a to znak, że dobrze wybrałam:-)
    Wierzysz w znaki Olu? Ja czasem tak, w te, które się sprawdziły na przestrzeni mojego życia:-))
    Pozdrawiam serdecznie;-)*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marytko! Tak, wierzę w znaki i czasem ich wypatruję, próbuję przywołać i rozpoznać a czasem same przychodzą i podpowiadają wyraźnie co jest ważne, w którą stronę iść. I tak jak Ty w ten właśnie sposób odbieram pojawienie sie słońca o poranku. Zwłaszcza, jeśli pół godziny wcześniej świat za oknem otulała nieprzenikniona mgła. Bo moze to wszystko jest właśnie tak proste.Mgła mija, słońce przejmuje rządy, w naszej duszy sie przejaśnia i nagle odzyskujemy radosć i siłę, chec by żyć znowu pełna piersią.
      Rozumiem dobrze to, co przeżywałaś w związku z mobbingiem, bo też tego kiedys doświadczyłam. Na szczęscie to juz za Tobą i za mną. I teraz tamto doswiadczenie uczy nas czegoś, pozwala sobie radzić z tym ,co jest. Stare rany mogą byc naszą siłą.
      Świat szaleje, głupieje i kręci sie w kółko, ale my wiemy, co jest dobre, ważne, jasne i prawdziwe. I wiemy, że ludzie bywają rózni, tacy, którzy są godni zaufania, i tacy, którzy są niczym kamienie na drodze. I chyba umiemy lepiej niż kiedys odrózniać, kto jest kim. Nasze serce to czuje.
      I mamy nasze małe światy, do których nie ma wstępu zło, fałsz i krzywda. Te światy daja nam naprawdę dużo siły.Niech zawsze w nas drzemią, niczym dobre sny, niczym magiczna szuflada dobrych marzeń i wspomnień.Bądźmy silne, Marytko. Jesteśmy silne!*
      Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie, Marytko i dobrego dzionka życzę!:-))*

      Usuń
    2. Dziękuję Oleńko!***
      Dobrego dnia:-)

      Usuń
    3. Dziękuję! I następnego, też dobrego, Marytko!:-)***

      Usuń
  11. Piękne słowa Olgo - taki zwykłe i niezwykłe jednocześnie.
    W świecie w którym jest coraz więcej zła, egoizmu i bezwzględności bardzo są nam one potrzebne.
    Spokoju, zdrowia i radości życzę...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, Stokrotko. Te słowa są proste, a wiesz - czasem najtrudniej jest właśnie ująć w proste, zwięzłe teksty to ,co nawazniejsze, to ,co w duszy mocno lsni.
      Ja Tobie takze życze spokoju, zdrowia, dobrej, dajacej usmiech i ciepło duszy codzienności!:-)

      Usuń
  12. Olgo, jak zwykle pięknie poskładałaś literki. Lubię oglądać świat Twoimi oczami, bo to jak go widzisz bardzo rezonuje z tym jak ja go odbieram. Dajesz mi takie pozytywne wzmocnienie. Też mam swój mini świat i schron we własnej głowie, więc mam gdzie uciec, żeby się schronić. Tego wielkiego świata już zupełnie nie rozumiem i coraz mniej go lubię. Chowając się w swojej skorupie trochę karleję, ale w tej chwili nie stać mnie na nic więcej. Brakuje mi nadziei, że moja obecność w tym wielkim świecie może coś zmienić. Skupiam się więc na tym co mam najbliżej; na sobie, mojej rodzinie, przyjaciołach, znajomych i wiciu mojego gniazda. Cieszę się ogromnie, że w moim mini świecie mogę być wśród ludzi, których kocham i lubię, bo to moje największe bogactwo i sens mojego życia.
    Olgo w sprawie wierszy, które chciałabym sobie zapisać, odezwę się na priv. Dzięki, że jesteś. Przesyłam serdeczności.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciepło mi na sercu, gdy czytam Twoje słowa, Basiu. Bo to dla mnie wzruszające, że cudem jakimś napotykamy w Internetowej przestrzeni tak podobnie myślące i czujące osoby, że choć jesteśmy daleko, to duchowo jakże blisko. Ten świat jest coraz bardziej szalony i nieprzewidywalny, zatem tym bardziej cieszę sie, że niby perełki na jego ciemnej materii lśnią dobre, wrażliwe istoty. I wszyscy chcemy ocalić to, co dla nas najwazniejsze, nasze małe światy. Moze zatem skoro jest nas tak wielu to je ostatecznie ocalimy? Trzeba w to wierzyć, trzeba zasilać dobre myśli, zywić je codziennym pozytywnym działaniem i nadzieją, że skoro dobra jest wiecej niz zła, to w ostatecznosci to ono zwycieży.
      Basiu, kiedy tylko będziesz miała czas, siłę i ochotę, to skontaktuj sie ze mną mailowo. Miło mi będzie otrzymać liścik od Ciebie a potem odpisać Ci.
      Pozdrawiam Cię ciepło!:-)*

      Usuń
  13. Piękny wpis Oluś. Ja też chcę ochraniać swój " mini- świat" jak długo się da. Na pewne rzeczy wpływu nie mamy i czasem trzeba się z tym pogodzić. Nie marnować energii, która może przydać się na później, a jej zasoby też nie są przecież nieskończone. Ściskam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gabrysiu, każde z nas robi, co moze by ochraniac swoje małe światy. Tyle teraz złych wiadomosci zewsząd napływa, tyle sie zmieniło dookoła. Trudno w tym zachować równowagę, nie pogubić sie, nie mieć wątpliwości i lęków. Ale mimo to jakoś dajemy radę. I wciaz jest w nas mnóstwo siły. Może zatem wszystko ostatecznie potoczy sie lepiej, niż myślimy? I ocaleją nasze małe światy. I ocaleje cały świat...
      Ściskam Cię mocno!*

      Usuń
  14. Tak, czasem jedyne co możemy zrobić to schować się do swojego świata...

    OdpowiedzUsuń

Serdecznie dziękujemy za Wasze opinie i refleksje!

Etykiety

Aborygeni afirmacja życia agrest apel apel o pomoc asymilacja Australia autoanaliza bajka bal ballada baśń Beksińscy Bieszczady blackout bliskość blog blogi bór cenzura Cesarzowa Ki Cezary chleb choroba ciastka czarny bez czas czerwiec człowieczeństwo człowiek czułość Dersu Uzała deszcz dieta dobro dom dorosłość drama drama koreańska drewno droga drzewa trawiaste Dubiecko Dwernik Kamień dwudziestolecie międzywojenne dystopia dzieciństwo dzikie bzy ekologia elektryczność erotyk eutanazja fajka fantazja film flash mob fotografie fotoreportaż glebogryzarka głodówka głód gospodarstwo goście góry Góry Flindersa grass tree grill grudzień grzyby Gwiazdka historia historie wędrujące horror humor humoreska idealizm ideologia II wojna światowa informacja inność inspiracja internet jabłka Jacuś Jacuś. gospodarstwo Jacuś. lato jajka Jane Eyre Jawornik Polski jesień jesień życia kalina Kanada kanały kangury kastracja kiełbasa klimat klimatyzm koala kobieta koguty kolędy komputer komunikacja konfitury konflikt koniec świata konkurs konstrukcja kosmos kot koziołek kozy Kraków Kresy kryminał kryzys książka kuchnia kulinaria kury kwiaty kwiecień las lato legenda lęk lipa lipiec lis listopad literatura los ludzie luty łąka maciejka macierzyństwo magia maj malarstwo maliny mantry marzenie maska metafora mgła miasteczko odnalezionych myśli Michael Jackson Mikołaj miłość Misia mit młodość moda mróz mróż muzyka muzyka filmowa nadzieja nalewki nałóg natura niebezpieczeństwo niezapominajki noc nowoczesność Nowy Rok obyczaje ocean odchudzanie odpowiedzialność odrodzenie ogrody ogród ojczyzna opowiadanie opowiastka opowieść Orzeszkowa osa Osiecka owoce pamięć pandemia Panna Róża park pasja patriotyzm pejzaż pierniki pies pieski pieśni pieśń piękno piosenka piosenki pisanie płot początek podróż poezja pogoda Pogórze Dynowskie polityka Polska pomidory pomysł poprawność polityczna porady postęp pożar praca prawda prezent protest protesty przedwiośnie przedzimie przemijanie Przemyśl przepis przetrwanie przetwory przeznaczenie przygoda przyjaźń przyroda psy psychologia ptaki radość recenzja refleksja relatywizm remont repatriacja reportaż rezerwat Riverland rodzina rok rośliny rower rozmowa rozrywka rozum rymowanka rzeka samotność San sarny sąsiedzi sens życia siano sierpień silna wola siła skróty słońce słowa słowa piosenki słowianie smutek solidarność South Australia spacer spiżarnia spokój spontaniczność spotkanie stado starość strych susza susza. upał szadź szczerość szczęście szerszeń śmiech śmierć śnieg świat święta świt tajemnica tekst piosenki teksty piosenek tęsknota tragikomedia trauma truskawki uczucia Ukraina upał urodziny uśmiech warzywnik wędrówka wędrówki węgiel wiatr wierność wiersz wierszyk wieś wigilia Wilsons Promontory wino wiosna wiosnaekologia wirus woda wojna wolność Wołyń wrażliwość wrotycz wrzesień wschód słońca wspomnienia wspomnienie współczesność Wszechświat wychowanie wycieczka wypadki wypalanie traw zabawa zabawa blogowa zachód słońca zapasy zaproszenie zbiory zdjęcia zdrowie zielarstwo zielononóżki zielononóżki kuropatwiane zima zioła zmiany zupa Zuzia zwierzęta zwyczaje żart życie życzenia Żydzi żywokost