Im dalej od mgły
tym spektakl, który ona tworzy zdaje się piękniejszy, doskonalszy. Goniąc mgłę,
pragnąc dotknąć nieuchwytnego, znaleźć się w samym jego centrum gubi się z oczu
widok, który jeszcze przed chwilą zachwycał. Tak samo jest, gdy zbyt blisko
oczu trzyma się jakąś oglądaną rzecz, np. wspaniale namalowany farbami olejnymi
pejzaż. Nie widać wówczas nic szczególnego, a tylko rozmytą fakturę, plątaninę
smug, kropeczek czy kolorowych, bezładnych linii. Trzeba znów oddalić się na tyle,
by móc zobaczyć obraz w całości, by w pełnej krasie wyłoniła się znowu uroda
oraz prawdziwy przekaz owego dzieła...
Niekiedy bywa tak
z marzeniami…Rozczarowują, gdy są spełnione. A także z wieloma źródłami lęku,
które nadmiernie wyolbrzymione póki są daleko, z bliska stają się małe i
nieistotne a często nawet śmieszne…
Może podobnie
jest ze śmiercią? Może tylko oglądana z dala wydaje nam się tak straszna a gdy
już nas ogarnie nawet jej nie widzimy i nie czujemy a tym samym nie ma tam już miejsca
na obawę. To, co niezwykłe staje się czymś zwyczajnym. Jak w śnie, gdzie nic już
nie dziwi…
Z samego rana mgła otulała górę, na której
szczycie mieszkam. A gdzieś daleko za nią trwała zapowiedź słonecznego poranka.
Gdzieś tam brzoskwiniowo-różowym, delikatnym meszkiem okrywało się niebo świtania. Jego
blask przebijał się spoza tajemniczej, mglistej woalki i obiecywał cudowne
widoki. Zafascynowana tym rozmytym światłem wskoczyłam na rower i pognałam
drogą wiodącą w dół, chcąc zobaczyć jeszcze więcej, niż mogłam dostrzec na
mojej górce.
Pełna ciekawości zatrzymywałam się tam, gdzie zdawało mi się, że
mogę zobaczyć kolejną odsłonę tego pogórzańskiego spektaklu a zdoławszy ujrzeć
zaledwie jego fragment czy cień szusowałam w dal, by złowić okiem aparatu inną,
okazalszą odsłonę tego zjawiska. A mgła uciekała mi sprytnie.
Wznosiła się za
lasami i górami albo opadała tak nisko, że wyglądała jak ponury, bagienny,
niepochwytny opar. Umykała sprytnie za zakręty drogi. Leciutko niby duch znikała
za opłotkami. Chowała za ciemnymi konturami domów. Przeistaczała się w klejnoty
błyszczące na jesiennych łąkach. Ukrywała w nagich gałęziach drzew. Unosiła się
liliowo-szarym dymem chowając przede mną sylwetki pobliskich wzgórz a
pozostawiając zaledwie ich cieniutkie zarysy.
A wreszcie
ogarnęła mnie blado-srebrzystą zasłoną. Zakryła wszystko a jednocześnie
wszystko odkryła. Stała się początkiem i końcem…
Świetnie wyszły Ci zdjęcia :) Taki zupełnie inny pejzaż :)
OdpowiedzUsuńNigdy wcześniej nie zrobiłam tylu zdjęć mgle...
UsuńPiękne zdjęcia :)))))) Pozdrawiam z Małopolski.
OdpowiedzUsuńZiutka
Dziękuję i również pozdrawiam!:-)
UsuńPrzepiękny tekst. Poezja pisana prozą.
OdpowiedzUsuńI przepiękne zdjęcia.
Wyrazy najwyzszego uznania Olgo.
:-)
Tekst o mgle wydobywałam powoli z mglistego umysłu. Trudno jest zrobić dobre zdjęcia mgle. Cieszę się, że jakoś mi się to udało!:-)
UsuńWrecz nierealne widoki, troche jak scenografia filmu grozy na podstawie opowiadania Kinga. Tajemniczo i straszno.
OdpowiedzUsuńTajemniczo i straszno a jednocześnie pięknie...
UsuńLubię mgłę, a Ty ją tak pięknie uwieczniłaś. Rewelacyjne zdjęcia, jestem zauroczona.
OdpowiedzUsuńCzęsto mgłe tu widzę, rzadko fotografuję.Tym razem pobiegłam za nią, póki nie zakryła zupełnie widoków w dole...
UsuńZdjęcia fantastyczne...Osiadająca mgła na nitkach pajęczego babiego lata - poezja...
OdpowiedzUsuńDziękuję!:-) Mgła jest bardzo malownicza i fotogeniczna, ale trudno sfotografować ja tak, jak by sie chciało, bo fotografia nie oddaje tej głębi, którą dostrzega oko ludzkie...
UsuńMagia Olu, czysta magia. Jaka piękna ta nasza planeta widziana twoim sercem. Jakie piękne Serce :-) Dziękuję za takie cudo z rana. Spokojngo, słonecznego dnia ;-)
OdpowiedzUsuńTak, magia! Dlatego chciało mi sie pojechać za tą magią, poobcować z nią, ile sie dało i uwiecznic choć odrobinę tego czaru okiem aparatu. Dzisiaj też była u nas malownicza mgła, ale obserwowałam ją juz tylko przez okno!:-)
UsuńGonitwa za mgłą się opłaciła. Wyszły ciekawe zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa byłam, jak wyjdą mi te zdjęcia, czy opłaciła sie gonitwa za mgłą!:-)
UsuńZachwyciły mnie zdjęcia, urokliwe zdjęcia zamglonych pejzarzy, oplątanych pajęczyną badylków, gałązek, trawy. Przepiękny spektakl kryształowych kropel. No i ten błękit nieba ponad mgłą, słońce w tęczowych blaskach. A ponad wszystko tak bliskie memu sercu Twoje postrzeganie świata, Twoje pisanie Oleńko:-)*
OdpowiedzUsuńNapisałaś, że marzenia rozczarowują kiedy są spełnione. Pewnie dlatego doświadczeni ludzie mówią: Uważaj o czym marzysz, może się spełnić:-) Takie rozczarowania pamiętam z dzieciństwa. Kiedy dorosłam nauczyłam się zaglądać pod podszewkę swoich marzeń, upewnić się, że to napewno jest to, czego bym chciała. Tych marzeń z wiekiem coraz mniej i coraz bardziej bywają przyziemne i realne, ale wciąż jeszcze je mam:-). To co nas na początku zachwyca i wydaje się niezwykłe, staje się czymś zwyczajnym, tak jak napisałaś. Pamiętam o tym i staram się często przywoływać ten nastrój odświętności, który towarzyszył mi przy spotkaniu niezwykłego. Nasze lęki... Strach często ma wielkie oczy, jak mawiał mój ojciec uśmiechając się do mojego dziecięcego strachu. Ach, życie...
Buziaki:-)***
O matuchno!? Ma być "pejzaży". Skąd mi się wzięło to " rz"? Oj, niedobrze Marytka, niedobrze. Wstyd :-(
UsuńPoprawiam się:-)
Cieszę się, że wyszły mi zdjecia i mogłam je tutaj bez wstydu pokazać.
UsuńCo do marzeń...Tak róznie z nimi bywa. czasem lepiej gonic za nimi, niż je realizować. I chyba dobrze miec jakieś małę, malutkie choćby marzenia, coś na co sie czeka, co jest taka gwiazdą przewodnią. Marzenia jako przeciwwaga dla lęków...
Marytko, ja też walę czasem byki i byczki. To chyba efekt działania mgły, która lubi czasem osiąść w naszych umysłach i nie tylko przeszkadza w poprawnym pisaniu, ale tez w pisaniu w ogóle.
Ściskam Cię mocno!***
Jesteś Oleńko:-) A już chciałam Cię z tej mgły za uszy wyciągać:-)) Sorki, kochana, ja tak szczerze. A tak serio, to rozumiem, człowiek nie automat, dopadnie nas czasem taka mgła. Wolę słońce i już, chociaż jak czegoś jest w nadmiarze to też niedobrze więc ta mgła czasem może nas ochronić byle nie za bardzo. No to się nafilozofowałam:-))
UsuńŚciskam i buziakuję!<3
Czasem ogarnia mnie taka niemoc, oddalenie, mgliste milczenie. Muszę poczekać az samo to zniknie i znowu będę miała siłę i chęc by podązyc za słońcem.
UsuńMarytko, Twoja szczerosć jest pełna wrażliwosci i przyjaznego zrozumienia. Bardzo taką szczerosć cenię i dziekuję Ci za nią!:-)*
Uściski serdeczne zasyłam Ci w ten słoneczny poranek który nastał, po kolejnym, mglistym świcie!:-)
Tak się zamyslilam... Olu wszystkie Twoje posty są pełne życiowych mądrości, wartych zastanowienia. Zdjęcia piękne, tajemnicze i kryjące w sobie nasze życie. Dziękuje za piękny post. Ściskam mocno ❤️
OdpowiedzUsuńTak pomyslałam pisząc powyższy tekst, że do takich mglistych zdjęć pasuje tylko coś na poły refleksyjnego, na poły poetyckiego a na pewno nieco ...mglistego!:-)
UsuńI ja Cię ściskam, Orszulko♥
Ech, mgła i rosa, tajemnica i kropelki niczym diamenciki. Moje klimaty, lubię takie widoki, sprawiłaś mi radość mini.
OdpowiedzUsuńI ja bardzo lubie takie widoki, ale mało kiedy chce mi sie wyjsć z ciepłego domku i brodzic wśród tej rosy i pajęczyn!:-)
UsuńZ wielką przyjemnością podziwiałam Twoje mgły i senne pejzaże. Marzenia są po to, żeby życie nie składało się z samej prozy. Bez nich, jak bez słońca w listopadowy dzień. Już nie marzę tak intensywnie jak kiedyś, może dlatego, że wiele z nich się spełniło i jestem zajęta tym co realne. Nie marzę o tym, co może przyjść z zewnątrz, marzyć- to teraz działać. Dlatego jest inaczej. Cieszę się, że masz takie poetyckie poranki, pozdrawiam serdecznie Olu.
OdpowiedzUsuńMieszkam w okolicach, gdzie bardzo często pojawiaja sie mgły - zwłaszcza jesienią. Mam tu widoki troszke jak z lotu ptaka, widzę najczęściej to ,co ponad mgłami. Mgły tutejsze szybko opadaja w doliny, długo utrzymujac tam wilgoć i niskie temperatury a u mnie juz dawno przejrzyste powietrze, słonce i ciepło.
UsuńMarzenia zawsze chyba jakieś są, małe albo większe, realne i nierealne. Potrafią nagle wydobyc sie z mgły i równie nagle zniknąć, rozwiane przez własne niemożnosci, prozę zycia po prostu...
Tutejsze poranki często są zachwycajace. Wstaję bardzo wcześnie i dzieki temu oglądam codziennie nowe spektakle podniebne.Nie dziwota, że rodzą sie też czasem w mej głowinie poetyckie teksty albo wiersze...
Piekne zdjecia a jeszcze piekniejsze modelki czyli mgly. Bardzo lubie takie widoki, ale rzadko mam okazje widziec. Najczesciej jak gdzies jedziemy i musimy wyjechac bardzo wczsnie rano to na trasie glownie na polnoc moge podziwiac takie krajobrazy, tyle, ze... z okna samochodu;//
OdpowiedzUsuńJecze wtedy do Wspanialego zeby sie zatrzymal, ale najczesciej nie ma gdzie;) a tam gdzie mozna sie zatrzymac to akurat mgly nie ma... ot taka zlosliwosc:)))
A ja ciagle sie napawam kolorami jesieni, w niedziele bylismy znow na super spacerze i nareszcie kolory jesieni sa co raz blizej miasta. Jeszcze tydzien i bedzie pelna rewia kolorow w Central Parku.
Ja też przeważnie podziwiam mgły siedząc w domu albo dostrzegajac je w oddali z okien samochodu. Postanowiłam jednak zrobić w koncu wiecej zdjęc temu pięknemu zjawisku. Nie ma co odkładać takich rzeczy w nieskończoność. Póki co po mglistych porankach codziennie jest u nas piękna pogoda.Trzeba korzystac z niej, póki trwa i chodzic na spacery do lasu albo parku, jak u Ciebie!:-)
UsuńPięknie napisane i pięknie pokazane - niesamowity spektakl Olgo - cudo...
OdpowiedzUsuńDziękuję, Gabrysiu!:-)*
UsuńNie wiem, czy śmierć jest straszna... Wiem jaką wielką pustkę zostawia. Nie zastąpi Amberka nic ani nikt. Choćby nie wiem ile kotów czy czegogolwiek bym nie zrobiła... On zesłał Chessurka i kocham go bardzo, ale tęsknię za nim także jednocześnie. Nie wiem jak z tym żyć...
OdpowiedzUsuńCzłowiek po takim wydarzeniu budzi się nieco, że przeciez każdy którego mam kiedyś odejdzie...
PS. Widzę, że nie tylko we mnie nastrój ostatnich dni jeszcze siedzi na dnie serca i nie chce sobie pójść..
UsuńOdchodzą zwierzęta, odchodzą ludzie, odejdziemy kiedys i my, rowiewajac sie jak ta mgła nad wzgórzami. Własna śmierć może i nie jest tak straszna (bo przecież umierając przestajemy czuć). Gorzej jest tym, którzy zostają i cierpią, tęsknią, nie umieją sobie poradzic ze smutkiem i bólem utraty...
UsuńHi !!OLU nie lubie jak jestes smutna -ale coz czasam nachodzi taki czas ,szczegolny to czas !!( u nas tego sie nie czuje dzieci biegaja za cukierkami takie urocze te dzieciaczki ubrane wybornie z rodzicami a pozniej 3/11wystrzaly sztuczne ognie hucznie kilk dni .WIESZ im dalej bedzie lzej ....Zdjecia MAGICZNEte z tymi kropelkami wow sciskam lapeczki p.Gosia
OdpowiedzUsuńTak, Gosiu - czasem nachodzi mnie taki czas smutno-refleksyjny, a mam wrażenie, im jestem starsza, tym częściej mnie takie nastroje ogarniają. I nie do konca ma to zwiazek z Zaduszkami. Po prostu coraz mocniej czuję przemijanie...
UsuńA świat coraz bardziej zachwyca. Taki mglisty jest jakby cieleśnionym snem.
Ściskam Twoje łapeczki.
Olu -to minie ja do niedawna zalewalam sie lzami ze nie bedzie mnie w!!!! uwaga ENcyklopedi:-)ze zejde z tego swiata i sladu po sobie (pisanego)nie zostawie hi,hi patrz rozwaznie ile sie da -i to bedzie ttylko Twoje czego nie zobaczysz ktos zobaczy za Ciebie sciskam mocno.................
UsuńGosiu, wyznam Ci kochana, że mnie jakos kompletnie nie przejmuje myśl, że mnie nie będzie, tylko boli to, że nie ma tych, których kochałam i nadal kocham. A tęsknota nie mija...
UsuńStaram sie patrzec rozważnie i uważnie, ale wiadomo, każdy ma jakieś ograniczenia. W danej chwili głowa muru nie przebijesz. Trzeba czekać aż czas odsłoni swoje tajemnice i zamysły, wtedy znowu widać wiecej.i znowu pojawia sie promień słonca.
Ściskam Cię mocno i serdecznie, Gosiu droga!:-)*
Oleńko, piękny fotoreportaż, czarowny pościg za tym, co zakryte i utajone.
OdpowiedzUsuńJa kocham mgły ale często nie mam wtedy przy sobie aparatu. A już mgła i słońce to rzadka para bo Ono po prostu pożera Ją zachłannie, przegania delikatnie ale nieubłaganie. I zanim się ubiorę, poszukam aparatu i wyjdę już tylko słońce dominuje i króluje.
Nie da sie pochwycic tego ,co powinno pozostać zakryte i utajone, ale człowiek już taki jest, że własnie te rzeczy tajemne najbardziej go nęcą. Cieszę się, że wyszły mi te zdjęcia, bo Pogórzańska mgła naprawdę jest piękna. A trzeba śpieszyc sie ze zdjeciami, bo słonko rzeczywiście w try miga ją przegania!:-)
UsuńDogoniłaś mgłę ... niech sobie nie myśli, że jest taka nieuchwytna.
OdpowiedzUsuńZdjęcia, jak zawsze - przepiękne :) I te pajęczyny, oraz krople rosy na roślinach ...
Dogoniłam, ale musiałam sie zatrzymać, będąc w jej centrum. Juz dalej mnie nie pusciła i niczego więcej pokazać juz nie chciała!:-)
UsuńU nas czasami jest tak gęsta mgła, że nie widać bloku stojącego naprzeciwko.
OdpowiedzUsuńZdjęcia boskie. Czasami żałuję, że sama nie potrafię takich robić.
Pozdrawiam serdecznie
To jest niesamowite, co mgaą potrafi robic z widocznością, tak zmieniać nasze znane, zwyczajne pejzaże codzienne, że bardziej sen przypominają niz rzeczywistosć.
UsuńPozdrawiam Cię, Karolinko!
Zjawiskowe zdjęcia! Dzięki Tobie przeniosłam się w inny świat, wymiar.
OdpowiedzUsuńDziękuję Olu.
Cieszę się Ataner, że spodobały Ci sie te moje mgliste zdjęcia!:-)
UsuńMgły są niesamowite, to taki magiczny, tajemniczy widok, nawet budzący lęk, nieco jak z horroru, a jednocześnie piękny.
OdpowiedzUsuńWspaniałe zdjęcia :)
Pozdrawiam ciepło, Agness:)
Mgły, za którymi kroczy słonce są bardzo fotogeniczne, prześwietlone zmiennymi barwami i nastrojami. W czasie takiej pogody mozna zrobic baśniowe fotografie. Bywaja jednak często mgły, poza którymi nie ma słonca a tylko szarość, wilgoc i chłód. Wtedy wychodzą zdjęcia jak z filmu grozy.
UsuńPozdrawiam Cię, Agness!:-)
Oleńko, jestem oczarowana, zdjęcia godne najlepszych fotografów. Stworzyłaś bajeczny spektakl, uchwyciłaś nawet niemożliwe. Myślę, że śmierć człowieka dobrze żyjącego jest właśnie taka, cicha, piękna, unosząca się ku niebu...dziękuję.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że pomknęłam wtedy na rowerze za mgłą i że udało mi sie zrobić parę dobrych fotografii, uchwycić jej piękno.Moze śmierć bywa taka - piękna, lekka i bezboleśnie unosząca dusze ku niebu...
UsuńSuper zdjęcia. Widać,że potrafisz. Super super super :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSerdecznie dziekuję i róznież pozdrawiam!:-)
UsuńUwielbiam ten nieco mroczny, upiorny krajobraz, który tworzy mgła.
OdpowiedzUsuńMgła może mieć rózne oblicza, mroczne i tajemnicze, ale i pogodne, obiecujące coś dobrego i pięknego. Wszystko zależy od światła, kolorystyki w jakiej zrobione są zdjęcia, no i oczywiscie od tego, kto patrzy. Czasem chyba widzimy to, co chcemy widzieć. A tymczasem mgła maluje wciąz nowe i nowe pejzaże...
Usuń