czwartek, 19 stycznia 2017

Śnieg...





   Prawdziwie ostra i śnieżna zima w tym roku na naszym Pogórzu...Dlatego też zimowe są nastroje, spacery, wyprawy, zdjęcia. I zimowa piosenka o śniegu. Pierwsza w tym roku piosenka, pierwsza od dawna. Ilustrowana fotografiami z naszych zimowych wędrówek, codziennych zachwyceń. Słowa napisałam do melodii z "Cesarzowej Ki", nadal bardzo lubię ten serial...
   Zapraszam Was serdecznie do poczytania, posłuchania, pooglądania i pośpiewania razem ze mną...




Śnieg
Pył na krzewach srebrny, chłodny blask
Srebro w Twoje włosy wplata czas
Więcej dziś czujesz, doceniasz więcej dziś
Choć palce rani mróz, wciąż pleciesz życia nić

Śnieg nie zważa na nic, sypie znów
Śnieg, obietnic przestrzeń, wiersz bez słów
Cicho Cię otula w spokój prosty sens
Tyle zim za Tobą już, przed Tobą może też

Pada śnieg a Ty nadal chcesz przed siebie iść
Wciąż masz siłę walczyć, mimo wszystko żyć
Przezwyciężysz każdy lęk, by kolejny widzieć śnieg
By wspomnień czuła szadź otuliła Cię…

Szron na szybach namalował baśń
Śnieg ułożył w fale mroźny wiatr
Znowu możesz stworzyć całkiem nową pieśń
Choć wczoraj drżałaś w mgle, choć smutek dusił Cię

Pada śnieg a Ty nadal chcesz przed siebie iść
Wciąż masz siłę walczyć, mimo wszystko żyć
Przezwyciężysz każdy lęk, by kolejny widzieć śnieg
By wspomnień czuła szadź otuliła znowu Cię…

Nadal chcesz przed siebie iść
Wciąż masz siłę walczyć, mimo wszystko żyć
Przezwyciężysz każdy lęk, by kolejny widzieć śnieg
By wspomnień czuła szadź otuliła Cię…

 




33 komentarze:

  1. Piękne słowa, uroczy śpiew, cudne widoki i doskonały montaż ale u mnie za cicho choć dałam co się dało na maxa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że słowa piosenki i widoki Ci sie spodobały, Krystynko!Niestety, mam słaby mikrofon w laptopie, stąd ten niezbyt głosny dźwięk.Być może zainwestujemy w nowy mikrofon i wtedy będzie lepiej!:-))

      Usuń
  2. Jak zawsze, poruszajace. Gdyby nie to, ze jestem nieprzejednana w nienawisci do zimy, po przeczytaniu Twojego wiersza, moglabym ja prawie polubic. :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziekuje, Anusiu! Zima na Pogórzu jest przepiekna - nawet Tobie by przypadłą do gustu, gdybyś znalazła sie w tych stronach na parę dni. Ale oczywiście i nam sie jej przerózne odsłony dają we znaki.Bo co za dużo, to niezdrowo! Zwłaszcza mrozy ponad dwudziestostopniowe, odśnieżanie oraz taszczenie drewna do pieca na dłuższą metę męczą i irytują człowieka. Ale cóz zrobic? Nic za darmo!:-)))

      Usuń
  3. Odpowiedzi
    1. A teraz przed snem wysłuchałyśmy z Hanią Twojej piosenki i tak nam się w duszy kołysze, że trudno będzie trafić do łóżka. Przynajmniej ja się czuję tak, jakbym wypiła co najmniej lampkę wina. I nie wiem, czy to za sprawą słów, melodii, Twojego łagodnego głosu, czy księżycowego krajobrazu zaśnieżonych pól i łąk.
      A swoją drogą zastanawiałam się dzisiaj trochę głębiej nad śniegiem. Czasem pokrywa wszystko, żeby coś innego było widoczne. (Jeśli to zdanie nie jest zrozumiałe, bo Hania mówi, że nie wie, o co mi chodzi z tym śniegiem, to tylko dowód na to, że Twoja twórczość działa jak wino...).

      Usuń
    2. Serdecznie dziękuję, Iwonko za tak entuzjastyczną i pochlebna opinię o tej piosence. A ciekawa byłam bardzo Twojego, Waszego z Hanią zdania. Śpiewanie i pisanie piosenek to duża przyjemnosć dla mnie. To dla mnie ważne, że mineła mi blokada i znowu mogę to robić.I Cieszę się, że tyle miłych słów od Ciebie otrzymałam!:-)))
      A co do śniegu i jego znaczenia...On pokrywa wszystko, ale na jego przeczystej bieli wszystko jest lepiej widoczne. Każdy ślad - wędrówek mysli, słów, komentarzy. Czyste intencje są tym diamentowym lsnieniem. Fałszywe i złosliwe brudem opadłym z kominów. A poza tym snieg, jako biała karta, to nieskończenie wiele mozliwosci interpretacji oraz ścieżek. Tyle nowych szans i zapomnienia o tym co bolało, martwiło. Litościwy snieg wiele zakrywa i daje nową nadzieję...

      Usuń
    3. Olu, straszna grypa mnie dopadła, a to kołysanie to były miłe jej początki. Uciekam, żeby nie zarażać. Przeczytałam nowości na tamtym blogu i nie mogę sobie wyobrazić tej waszej wyprawy - do mnie nawet lekarz dzisiaj przyszedł. Dbajcie o siebie!

      Usuń
    4. Iwonko, bardzo mi przykro! Wyobrażam sobie, jak sie czujesz. Zapewne koszmarnie, jak to przy ciezkiej grypie. Tez miałam taką kilka razy w zyciu, wiec wiem jaki to okropny stan. Musisz się w spokoju wyleżeć, wypocic, spać jak najwiecej i nie zarazić Hani, bo kto wtedy będzie z psami wychodził?( myśmy pare lat temu chorowali jednoczesnie z Cezarym i to był horror, bo mróz nie mróz, gorączka nie gorączka wyjśc trzeba było do zwierzat!).
      Trzymaj sie Iwonko i porządnie wykuruj do końca!***♥

      Usuń
  4. Hi !!!BRAWO ,BRAWO ZIMAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA TO PIEKNY CZAS!!!!
    warunek ze ma sie dobre ubranie ,sciskam lapki naj- delikatniej p.Gosia
    ps,u nas padal ale juz po godz.ani sladu buuuuuuuuuuuuu,ale foto mam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hi, Gosiu! Zima jest w tym roku naprawdę przepiekna!Możemy robic mnóstwo fotografii i uwieczniać w nieskończonośc jej urodę.
      (Ciepłe ubrania mamy, ale i one czasami nie wystarczają jak mrozy siarczyste albo człowiek mimo wszystko rozgrzać sie nie potrafi).
      A u Was już po sniegu? A to niesprawiedliwosć!:-)
      Ściskamy serdecznie Twe łapki!:-))

      Usuń
  5. Olenko, jesli pozwolisz zaczne od zdjecia :)
    Przypomniala mi sie jazda saniami po zasniezonych drogach naszej wsi z moim Dziadkiem, ktory mimo licznych obowiazkow gospodarskich bardzo chcial urozmaicic swojej wnusi spedzane u Niego ferie zimowe :)
    Piekny, madry tekst - sila jest w nas.
    Dziekuje :***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Och, jazda saniami - to jest dopiero przyjemnosc. W naszych okolicach jeżdża czasem kuligi. Dzieciaki mają z tgo mnóstwo radości - zupełnie tak samo jak Ty w czasach swego dzieciństwa z Twym Dziadkiem ukochanym!:-)
      Ten tekst...Ty wiesz, Orszulko jak ważne jest jego przesłanie.
      Przytulam Cię tkliwie i gorąco!:-)***

      Usuń
  6. żyje się trudniej zimową porą... ale czyż nie jest piękna ta rozbielona przyroda...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak to już jest, że zima budzi mieszane uczucia. Ale jest piekna, urody chyba nikt jej nie odmówi. Aż dziw, że niebawem cały ten śnieg zniknie i rzeczywistosc przyoblecze sie w zupełnie inne barwy!:-)

      Usuń
  7. I taka zime po prostu kocham. Prawdziwa, najprawdziwsza i az Wam zazdroszcze.
    Olu, kryjesz w sobie wiele talentow. Tekst piosenki melancholijny i bajkowy.
    Zdjecia zachwycaja.

    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta zima na Pogórzu jest pierwszą od kilku lat, gdy tak duzo jest śniegu i mrozu.Dlatego mamy moznosc robienia takich zdjęć, z czego korzystamy ile sie tylk oda, bo nie wiadomo przeciez, jaka będzie nastepna zima. Tutaj, na naszej górce, powietrze jest krystaliczne, domów niewiele a pogoda inna, niż w dolinach, dlatego snieg piekniej tu wygląda i o wiele dłużej niż na dole leży.
      Dziekuję Ci Ataner za miłe słowa i takze pozdrawiam Cie serdecznie w imieniu nas obojga!:-))

      Usuń
  8. Pięknie zaśnieżyło Wam okolicę. W słońcu też mam siłę, by walczyć z przeciwnościami, ale mglista szadź nie wykrzesałaby ze mnie ani iskierki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, Wietrzyku. Słońce naprawdę dodaje duzo energii. W słońcu snieg wygląda pieknie i malowniczo.U nas dzisiaj nie ma na razie słonka. Niebo zachmurzone.Resztki szadzi są jeszcze na drzewach.Chyba sie troszke ociepliło, ale od wiosny daleko!:-)

      Usuń
  9. Najważniejsze że blokada minęła, najważniejsze że znów jesteś. To jest najważniejsze. Trochę czasem podkład Twój głos zagłusza, ale tylko czasem. Piękny wiersz, ciepły głos. Piękna TY.
    ♥ Oleńko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, Eluś, tak mi się oczy spociły po przeczytaniu Twoich słów. Dziękuję Ci, kochana!♥

      Usuń
  10. Piekny tekst :). Szkoda, ze spiewac nie potrafie zeby Ci potowarzyszyc, hlip, hlip.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za ciepłe słowa, Moniko!:-) A co do śpiewania, to ja nie zastanawiam sie czy potrafię - po prostu spiewam, bo lubię i pal sześć czy mi to wychodzi ,czy nie!:-) Nie chlipaj, kochana, usmiechnij sie do mnie z rana!:-))♥

      Usuń
  11. Ja zawsze z Tobą śpiewam Olgo ale niestety zmogła mnie choroba i moich domowników też wiec weszłam dopiero dziś ale cieszę się że jestes i śpiewasz już troszkę.Pozdrawiam ciepło.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojoj! Współczuję, Urszulko! Taka teraz pora, taka pogoda, że wirusy szaleją i dopadają kogo tylko sie da. Trudno sie nie przeziebić a potem nie zarazić wzajemnie chorobą.My się chyba tylko dlatego jakos trzymamy, bo na naszym końcu świata niewiele sie z ludźmi stykamy.
      Kuruj siebie i bliskich kochana! Na spiewanie zawsze będzie czas. Pozdrawiam serdecznie!:-))

      Usuń
  12. Witam :) macie jeszcze zielononóżki?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten co choduje te kurki :) Jonatan pozdrawia

      Usuń
    2. Ach, Jonatan! Pamiętam!My już mamy niewiele zielononóżek. Konczymy pomału ich hodowlę, bo ani juz siły na to nie ma, ani nam sie to nie opłaca!:-)
      Pozdrawiamy serdecznie!:-)

      Usuń
  13. Witaj Olu jak zwykle wiersz uroczy pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń

Serdecznie dziękujemy za Wasze opinie i refleksje!

Etykiety

Aborygeni afirmacja życia agrest apel apel o pomoc asymilacja Australia autoanaliza bajka bal ballada baśń Beksińscy Bieszczady blackout bliskość blog blogi bór cenzura Cesarzowa Ki Cezary chleb choroba ciastka czarny bez czas czerwiec człowieczeństwo człowiek czułość Dersu Uzała deszcz dieta dobro dom dorosłość drama drama koreańska drewno droga drzewa trawiaste Dubiecko Dwernik Kamień dwudziestolecie międzywojenne dystopia dzieciństwo dzikie bzy ekologia elektryczność erotyk eutanazja fajka fantazja film flash mob fotografie fotoreportaż glebogryzarka głodówka głód gospodarstwo goście góry Góry Flindersa grass tree grill grudzień grzyby Gwiazdka historia historie wędrujące horror humor humoreska idealizm ideologia II wojna światowa informacja inność inspiracja internet jabłka Jacuś Jacuś. gospodarstwo Jacuś. lato jajka Jane Eyre Jawornik Polski jesień jesień życia kalina Kanada kanały kangury kastracja kiełbasa klimat klimatyzm koala kobieta koguty kolędy komputer komunikacja konfitury konflikt koniec świata konkurs konstrukcja kosmos kot koziołek kozy Kraków Kresy kryminał kryzys książka kuchnia kulinaria kury kwiaty kwiecień las lato legenda lęk lipa lipiec lis listopad literatura los ludzie luty łąka maciejka macierzyństwo magia maj malarstwo maliny mantry marzenie maska metafora mgła miasteczko odnalezionych myśli Michael Jackson Mikołaj miłość Misia mit młodość moda mróz mróż muzyka muzyka filmowa nadzieja nalewki nałóg natura niebezpieczeństwo niezapominajki noc nowoczesność Nowy Rok obyczaje ocean odchudzanie odpowiedzialność odrodzenie ogrody ogród ojczyzna opowiadanie opowiastka opowieść Orzeszkowa osa Osiecka owoce pamięć pandemia Panna Róża park pasja patriotyzm pejzaż pierniki pies pieski pieśni pieśń piękno piosenka piosenki pisanie płot początek podróż poezja pogoda Pogórze Dynowskie polityka Polska pomidory pomysł poprawność polityczna porady postęp pożar praca prawda prezent protest protesty przedwiośnie przedzimie przemijanie Przemyśl przepis przetrwanie przetwory przeznaczenie przygoda przyjaźń przyroda psy psychologia ptaki radość recenzja refleksja relatywizm remont repatriacja reportaż rezerwat Riverland rodzina rok rośliny rower rozmowa rozrywka rozum rymowanka rzeka samotność San sarny sąsiedzi sens życia siano sierpień silna wola siła skróty słońce słowa słowa piosenki słowianie smutek solidarność South Australia spacer spiżarnia spokój spontaniczność spotkanie stado starość strych susza susza. upał szadź szczerość szczęście szerszeń śmiech śmierć śnieg świat święta świt tajemnica tekst piosenki teksty piosenek tęsknota tragikomedia trauma truskawki uczucia Ukraina upał urodziny uśmiech warzywnik wędrówka wędrówki węgiel wiatr wierność wiersz wierszyk wieś wigilia Wilsons Promontory wino wiosna wiosnaekologia wirus woda wojna wolność Wołyń wrażliwość wrotycz wrzesień wschód słońca wspomnienia wspomnienie współczesność Wszechświat wychowanie wycieczka wypadki wypalanie traw zabawa zabawa blogowa zachód słońca zapasy zaproszenie zbiory zdjęcia zdrowie zielarstwo zielononóżki zielononóżki kuropatwiane zima zioła zmiany zupa Zuzia zwierzęta zwyczaje żart życie życzenia Żydzi żywokost